Znaleziono 424 wyniki

autor: Kaltarel
29 lis 2020, 15:00
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 131868

Thahar znalazł Kaltarela nad Zimnym Jeziorem na moment przed odesłaniem jednego z duchów. Smocza sylwetka rozwiała się jak dym na wietrze, zmierzając w stronę drugiego wymiaru. Na brzegu zrobiło się odrobinę cieplej.
To już ostatnia dusza? – zapytał Thahar.
Kaltarel kiwnął głową. Znalezienie wszystkich umarlaków na terenach Wolnych Stad zajęło mu więcej czasu niż przypuszczał.
Jestem pewien, że Ateral doceni twoją pomoc.
Aha. Jasne.
Czy wypuszczanie duchów każdej jesieni to teraz jego nowy zwyczaj?
Thaharowi drgnęły kąciki ust, ale nie poddał się pokusie oderwania wzroku od rozmówcy.
Tak. Ateral uważa, że spotkania z martwymi przynoszą żywym więcej ulgi niż zachęty do zabicia się.
Doprawdy.
Pan łowów wzruszył tylko barkami.
Mam nadzieję, że się nie myli, ale wszystko zależy od danego smoka. – Rozwinął lekko skrzydła, szykując się do lotu. – No, na mnie już pora. Dam znać Ateralowi, że może zamknąć przejście.
Kaltarel mruknął coś w ramach pożegnania, a potem odwrócił się od drugiego boga. Przez jakiś czas wpatrywał się w pozornie pustą przestrzeń, gdzie przez ostatnie księżyce znajdowała się szczelina między wymiarami. Zniknęła nagle, być może po sygnale Thahara, a poziom mocy wyrównał się. Przepadł także ślad po tym, że przejście otwarto siłą. Któremu z bogów tak bardzo spieszyło się z powrotem na ziemię, że spróbował ucieczki przez zaświaty?
Kaltarel skrzywił się. Skoro nawet Thahar nie zamierzał powiedzieć mu prawdy, nie mógł liczyć na żadne wyjaśnienia. Pozostawało mu tylko pospieszyć się z szukaniem ostatnich lokacji iskier, zanim winowajca podejmie się kolejnej próby przebicia do świata żywych.
autor: Kaltarel
07 cze 2020, 18:00
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 112204

"Powiedz mi jaka jest różnica czy zginę teraz czy za cztery księżyce. Szczerze."
Jak można być tak zadufanym w sobie i ślepym na swoją wartość jednocześnie? – Kaltarel pokręcił łbem z niedowierzaniem.

To, co zabiło Dziką Gwiazdę, szwenda się właśnie w pobliżu granic Wolnych Stad – bez względu na formę ma ten sam magiczny ślad. Nie byłem jednak świadkiem starcia Viliara ani śmierci innych smoków i nie mam pewności, czy na świecie nie żyje więcej takich istot. – Wypuścił powietrze przez nozdrza. – Viliar twierdzi, że wróg jest tylko jeden. I mam nadzieję, że możemy mu pod tym względem zaufać, bo jeśli się myli, zacznę sobie rwać łuski z głowy. – Co przy jego przeciętnej aparycji było zdecydowanie niewskazane.

"Stałbym się jego prorokiem czy ten zabieg musi przebiegać z woli boga?" – zapytał Dar. Kaltarel dawał z siebie wszystko, żeby nie patrzeć na niego jak na idiotę.
Zacznijmy od tego, że przyjęcie iskry przez proroka nie polega na połknięciu jej. Nawet gdyby Thahar z jakiegoś powodu zechciał uczynić cię swoim posłańcem, najpierw musiałbyś oddać mu ten okruch. – Kaltarel pomasował sobie łapą skroń. – Ciepły, rozbawiony duch, co? Nie zdziwiłbym się, gdyby chociaż część tych negatywnych uczuć pochodziła od Thahara. Miał do tego pełne prawo. – Na pysku Kaltarela pojawił się cień złośliwego uśmiechu. – Gdybyś połknął moją iskrę, na pewno stawiałbym opór.

"Wolni nie mogą powiedzieć wiele więcej, nie są to również informacje, które kiedykolwiek zdobędą, o ile nie otrzymają podpowiedzi."
I tu się mylisz. – Przekrzywił łeb. – Wolni mają spore szanse dowiedzieć się czegoś istotnego. Skoro stwór kontaktuje się ze smokami, podsuńcie mu do rozmowy kogoś, kto nie da się łatwo zmanipulować. Zasugerowałbym ciebie, Darze, ale obawiam się, że twoja żądza krwi będzie przebijać się przez każdą maskę. Przydałby się wam ktoś z talentem do udawania.

Uparty prorok ku niezadowoleniu Kaltarela kontynuował temat fuzji.
Sam czar połączenia dusz nie sprawiłby trudności żadnemu bogu. Prawdziwe wyzwanie stanowią przygotowania, bo zanim udało mi się spętać Tarrama, smoki musiały go osłabić w walce. Dusza musi być bezbronna – albo chętna.
I co, Strażniku, wracamy do punktu wyjścia? Gdyby smokom jakimś cudem udało się pokonać potwora, dużo lepiej byłoby go zabić.
autor: Kaltarel
04 cze 2020, 15:31
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 112204

“Czy istnieje szansa by umieścić to coś w słabszym ciele?”
Wiem, że mówisz o sobie, Darze Tdary. Dlaczego tak bardzo zależy ci na roli męczennika? – Kaltarel przekrzywił łeb, przyglądając się staremu smoku z ciekawością pozbawioną współczucia. – Zabicie śmiertelnika z cieniem w środku to coś, czego można spróbować, ale przypuszczam, że w ten sposób tylko zmarnowałbyś swoje życie. Dusz nie da się zniszczyć. Można tylko pozbawić je ciała, a cień potrafił przetrwać bez niego w przeszłości. Teraz posiada własną powłokę, za co możemy podziękować Viliarowi, i nie wiem, czy to coś zmienia.

Jak to dobrze, że Dar zachowywał przynajmniej minimum rozsądku, pytając go o rzeczy istotne, zamiast o szczegóły z jego życia.
Dusze po śmierci przechodzą do innego wymiaru. Podróż ku gwiazdom to nie najgorsza metafora. – Kaltarel wzruszył barkami. Nie wyglądał na miłośnika legend ani fantazyjnych opisów. – O zasługach Immanora możemy porozmawiać innym razem. – Wypuścił powietrze przez nozdrza.

Pokonanie bestii wymaga dobrze obmyślonego planu, a wcześniej trzeba zgromadzić wystarczająco dużo informacji. Powiedzcie mi, czego już się dowiedzieliście. Nie będę wam grzebał we łbach, bo wystarczy mi już własna depresja. – Nikt na jego miejscu nie miałby ochoty zagłębiać w bezdenne bagno jakim musiały być umysły tych zgorzkniałych samców.

Po wysłuchaniu wieści o pozornym spadku agresji cienia, Kaltarel pozwolił sobie na chwilę zadumy.
To może być tymczasowa przerwa – zgodził się ze Strażnikiem – Nie rozumiem tylko, co stara się przez to osiągnąć – “zwyczajny kontakt” brzmi jak próba obniżenia czujności ofiary. Ale po co? Przecież potrafił zabijać jednym ruchem. W ten sposób tylko marnuje czas, który mógłby poświęcić na ucieczkę z miejsca zbrodni – myślał na głos, jakby liczył na to, że któryś z jego rozmówców podsunie mu jakąś hipotezę.

“To jedyny rodzaj wroga, przy którym smoki mają powody posądzać bogów o bezczynność.” Na te słowa Kaltarel westchnął ciężko.
Pora zejść na ziemię, Strażniku. Bogowie należą do całkowicie innego gatunku niż wy. Czasami pomagają smokom, ale to nie znaczy, że są waszymi przyjaciółmi czy opiekunami. Nie podchodź do nich z zarzutami, nawet jeśli na nie zasługują – w najlepszym wypadku zostaniesz zignorowany. W najgorszym narazisz się na ich gniew i przekorę. – Parsknął cicho. – I nie próbuj grać mi na uczuciach. Przyszedłem tutaj z własnej woli.
autor: Kaltarel
03 cze 2020, 18:14
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33619

Światokrążca pisze:~ Czym jest układ słoneczny? ~ zapytał boga zimy.
Aż tak ci się spieszy? – Kaltarel zaśmiał się krótko. – Jedna wskazówka teraz, pozostałe: później. Wyobraź sobie, że potrafisz latać i wcale cię to nie męczy. Gdybyś wystartował z placu przed świątynią i leciał nieustannie do przodu, w końcu wylądowałbyś w punkcie wyjścia, bo żyjesz na gigantycznej kuli – wyjaśnił swojemu rozmówcy, a potem zdecydował się zakończyć przekaz. Nie przyjmował dzisiaj więcej pytań, ale zaproszenie dla Światokrążcy było dalej aktualne – pstrokaty wojownik musiał tylko wybrać się za granice Wolnych Stad.
autor: Kaltarel
03 cze 2020, 17:35
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 112204

To prawda. Poświęciłem ostatnie dwa miesiące na szukanie iskier – wyjaśnił. Być może w czasie swoich podróży Kaltarel wpadł na kilka nowych tropów – a być może nie wpadł na żaden. Bez względu na wyniki swojej pracy, stary bóg nie zamierzał się podzielić szczegółami z Darem Tdary, sławnym pożeraczem iskier.

Witaj, Strażniku. – Kaltarel zwrócił się smoka, który właśnie zjawił się na miejscu. – Pamiętam, o czym wtedy rozmawialiśmy. Przypuszczałem, że to stworzenie pragnie nabrać mocy dzięki iskrom, ale gdyby moja teoria się sprawdziła, nie pożyłbyś tak długo. – W jego pozornie obojętnym głosie dało się wychwycić odrobinę ulgi. – Niewykluczone, że cień postanowił przerzucić się na większą zwierzynę, skoro Thahar i Viliar dalej spacerują sobie po terenach Wolnych Stad, jakby ten problem wcale ich nie dotyczył. – Skrzywił pysk z pogardą, by następnie wrócić do neutralnej ekspresji.
Każdą duszę da się uwięzić poprzez połączenie z inną potężniejszą. Ale nie oszukujmy się. Póki zagrożenie pozostaje stosunkowo niskie, żaden z bogów nie poświęci się dla was w taki sposób. – Czarnołuski zamilkł na moment. – Nawet nikomu bym tego nie życzył. Thahar powiedział mi, jak skończył Erycal. Musimy znaleźć inne rozwiązanie.

Na wzmiankę o pokucie Kaltarel uniósł prawy łuk brwiowy. Prorok poruszył drażliwy temat.
Przyszedłem rozmawiać z wami o cieniu, nie o sobie – powiedział ciszej. Chłodniej.A ty jak uważasz, Strażniku? Czy niewolnicza praca przez setki księżyców była wystarczającą pokutą za to, co zrobiłem? – Kaltarel przymrużył ślepia. – Może cień także powinien zostać nauczycielem. A nuż nabrałby pokory.
Gdyby Strażnik popatrzył w dół, zauważyłby, że Kaltarel wbił pazury w ziemię.
autor: Kaltarel
01 cze 2020, 20:50
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 112204

Kiedy Kaltarel wyszedł zza drzew Szklistego Zagajnika, ogarnął okolicę obojętnym spojrzeniem. Nikt nie czekał na niego na brzegu Srebrzystego Stawu – wyglądało na to, że zjawił się na miejscu jako pierwszy. Nie mając nic innego do roboty, zbliżył się do wody. Tam przez moment przyglądał się swojemu niezmiennie staremu odbiciu, aż wreszcie przymknął ślepia i pomasował sobie łapą skroń.
autor: Kaltarel
23 kwie 2020, 21:37
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33619

Światokrążca pisze:~ Kaltarelu? Pewnie nie jesteś przyzwyczajony do smoków zawracających ci zad w ten sposób, co? Cóż... chciałem ci podziękować, za to, że byłeś, za to, że jesteś. Za całą twoją wiedzę, którą nam przekazałeś jako Nauczyciel, nawet jeśli to była to twoja kara. Za to, że moja siostra została twoim prorokiem, za to, że z nami zostałeś. Wiesz... masz bardzo zgryźliwą mordę, ale przyjemnie się ciebie słucha, a doceniam to złośliwe poczucie humoru. Nie spodziewałem się, że za mojego życia będę mógł ujrzeć wzniesienie nowego (starego) boga, nawet dwóch licząc Sennah. Jest coś magicznego w erze której żyjemy... Erze Zmiany. A jednak mam wrażenie, że sam właściwie nie zmieniłem nic, dostosowując się do stanu stagnacji, zapoczątkowanego przez innych.
Zaskoczyłeś mnie – Światokrążca usłyszał z tyłu głowy znajomy głos Nauczyciela. Nie, Kaltarela. – Smoki od dawna nie wysyłały mi żadnych wiadomości. Ciężko będzie mi się przyzwyczaić do tego “przywileju”. – Zaśmiał się cicho, ze złośliwą nutą w głosie. – Kto wie, może kiedyś spotkamy się za “barierą”? – powiedział, jakby to nie on odpowiadał za zniknięcie kopuły nad Wolnymi Stadami. – Opowiem ci wtedy o układzie słonecznym – dokończył zagadkowo, a Żer czuł na sobie przez moment przyjemny chłód rześkiego poranka. I kiedy znowu otworzył ślepia, zauważył po raz pierwszy stare zdobienia na sklepieniu świątyni – setki symboli naniesionych na skałę z mistrzowską dbałością o szczegóły. To zabawne, jak wiele smoków nie wiedziało o ich istnieniu.

// Światokrążca: + Percepcja
autor: Kaltarel
09 sty 2020, 23:17
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33619

Głos rozległ się w śród zebranych odpowiadający na pierwsze pytanie Eskalacji.
Przywódca reprezentuje Stado i podejmuje decyzje w jego imieniu. Jeśli nie reprezentuje Ciebie, zmień Stado. Lub Przywódcę. – tutaj dało się słyszeć odrobinę ironii w niskim tonie.
Chłód owiał wszystkich w przedsionku, kiedy wiatr uderzył od wnętrza Wewnętrznej Jaskini, a ciemna sylwetka stanęła w jej wejściu. Ślepia Kaltarela jaśniały w półmroku, obrzucając zebranych zmęczonym spojrzeniem. Bóg uniósł łapę i nagle każdy z zebranych poczuł, jak otacza go kokon zimna, jakby wskoczyli nagle do zamarzającego jeziora. Na łuskach i futrze zebranych kolejno zaczęła pojawiać się prawie całkiem przejrzysta, srebrna osłona, opływająca szczelnie ich kończyny. Sensacja była tylko chwilowa, bowiem czar wydawał się wchłonąć w ciało i zniknąć, jak rozlana woda na spragnionej glebie. Wciąż jednak pod skórą pozostawało uczucie, jakby ktoś dotykał ich ciała chłodną łapą – nie dosyć, by przeszkadzać, ale wyczuwalne tak długo, jak długo trwała boska protekcja. Z kolei Bóg Zimy odetchnął ciężko i machnął łapą, ciężko jakby powietrze było gęste jak smoła.
Zostawcie dary tu pośrodku, Prorok je zbierze. – po czym obrócił się ciężko, marszcząc brwi i z wyraźnym trudem ruszył w stronę Pustego Piedestału.

Eskalacja Konfliktu
– bursztyn, granat, akwamaryn
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 11.01.2020

Spuścizna Krwi
– 2x szmaragd, onyks, akwamaryn (Włóczykij)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 11.01.2020 oraz 24.01.2020

Kuszenie Diabła
– szafir, 4/4 owoców (Włóczykij)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 11.01.2020

Infamia Nieumarłych
– 2x agat, 2x cytryn, 2x ametyst, topaz, 2/4 mięsa
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 11.01.2020 oraz 24.01.2020 dla siebie oraz Ulfhedinn

Echo Istnienia
– 8/4 owoców (Odkrywca)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 10.01.2020

Głos Mokradeł
– szmaragd, tygrysie oko (Włóczykij)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 10.01.2020

Niespokojna Toń
– 2x perła, 4/4 mięsa
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 10.01.2020

Przesilenie Północne
– 8/4 mięsa (Włóczykij)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 10.01.2020

Godny Uczynek
– topaz, agat, tygrysie oko
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 12.01.2020

Kwiecisty Kolec
– 3x rubin
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 12.01.2020

Trzęsienie Ziemi
– 2x akwamaryn (Włóczykij)
+ błogosławieństwo Kaltarela za Misję 12.01.2020
autor: Kaltarel
28 gru 2019, 5:14
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13323

Kaltarel obserwował smoczy pochód ze spokojem kogoś, kto wie że najcięższe zostało wykonane i teraz tylko oczekiwać rezultatów. Uśmiechał się krzywo, widząc katorgę Świadka, ale nie skomentował nic, racząc chętnych wykładem na temat Nimf.
Dziękuję, ale zrobiłeś już wszystko, co się dało. – odpowiedział Olchowemu, po czym powstał, bo w tym też momencie jajo poczęło się wykluwać. Zachłannie obserwował wszystko co się działo, a gdy mignął różowy kolor łusek, z zadowoleniem pokiwał łbem.
Smoki Wolnych Stad! Przedstawiam wam waszego Boga Lata, Sennah, Panią Gorącej Pory... Oraz jej Proroka. – powiedział głośno, a jego basowy ton niósł się do najdalszych rzędów – Udało się wam. Dziękuję. – dodał po prostu i jak to on, odwrócił się, by ruszyć z powrotem do Świątyni.
~ Powodzenia z nowym patronem... Gwiazdo? ~
Ironiczne słowa dotknęły umysłu Świadka Puszczy. Czyżby bóg sugerował, że czas na zmianę imienia?
autor: Kaltarel
27 gru 2019, 19:03
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33619

W Świątyni panowała cisza. Kontrastowała mocno z zimowym wiatrem, który hulał na dobre za progiem, targając błony skrzydeł Infamii. Nie było w nim jednak nic nadnaturalnego, ot pogoda. Jednak wyolbrzymiał tylko sakralną prawie ciszę, przełamaną na moment przez głos Spuścizny.
Zanim jednak samice Plagi doczekały się odpowiedzi, nieśmiało w przedsionek weszła Dziewanna. Uzdrowicielka położyła nieśmiało kamienie przed sobą i czekała.
Przez dłuższą chwilę nic się nie działo. Potem uczucie przeszywającego chłodu spłynęło na wasze ciała, jak kąpiel pod lodem w Zimnym Jeziorze. Prawie całkiem przejrzysta, delikatnie srebrna powłoka otuliła łuski smoczyc oraz skórę i kości dwójki kompanów. Wchłonęła się, pozostawiając jednak orzeźwiająco chłodne uczucie, które wiedziałyście nie zniknie do zachodu słońca.
Czas wyruszać.

Spuścizna Krwi
– 2x opal, ametyst
+ błogosławieństwo Kaltarela

Infamia Nieumarłych + kompan ekimma + kompan latawiec
– 4/4 mięsa, 3x diament, nefryt i rubin
+ błogosławieństwo Kaltarela x3

Wonna Dziewanna
– rubin i szafir (Odkrywca)
+ błogosławieństwo Kaltarela
autor: Kaltarel
24 gru 2019, 0:33
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13323

Kaltarel powrócił i zasiadł u szczytu zgromadzenia. Łapa spoczywała szczycie glinianego pojemnika okrytego trzciną, a sam Bóg wydawał się zamyślony, skupiony i jakby nieobecny. Kiedy zaczęli powracać nie poruszył się nawet, nie spojrzał na żadne ze smoków, aż do momentu gdy podeszła do niego Eskalacja.
Matka byłaby dumna. – poinformował spokojnym głosem i cicho, idealnie wybierając moment, zanim podszedł Mętny, by tylko Wojowniczka usłyszała jego słowa. Skinął jej łbem, jak zwykle bez wyrazu, widać było jednak powagę w jego spojrzeniu. Po czym ostrożnie, jakby rzeczywiście to było jajko, zabrał z jej łap onyks.
Następnie położył go pieczołowicie przed sobą i wyciągnął szpony po malachit w rękach adepta Ziemi. Kolejne pełne powagi skinięcie, nieme podziękowanie i już obracał się do Przesilenia. Do perły, którą przyniósł Przywódca Wody zaraz dołączył też rubin z łap Olchowego. Wszystko z podobną powagą i kurtuazją.
Na koniec Kaltarel machnął łapą, a diament w szponach Wrzosowisk stał się jakby nieważki. Zanim samica zdążyła wykazać się refleksem, powędrował przez powietrze wprost w pazury Boga Zimy.
Spóźniłeś się. – powiedział cicho do stojącego u jego boku Świadka, który już pewnie myślał, że mu się upiekło. Nic więcej jednak nie dodał, jedynie usiadł na zadzie, a następnie podźwignął ciężkie cielsko do góry w pionowy siad.
Tutaj zaczęła się prawdziwa magia. Łapy Kaltarela kreśliły wzory w powietrzu, a chłodny wiatr zaczął gwałtownie szarpać błonami skrzydeł zebranych. Kilka co mniejszych piskląt musiało przykucnąć, by nie zostać porwanym ze Skały! Klejnoty zaś uniosły się i zaczęły krążyć w powietrzu, wznosząc się i opadając po okręgu. Najpierw szybko, prawie chaotycznie, zlewając się w tęczę barw. Potem zwolniły, a smoki mogły zobaczyć jak każdy z nich pulsuje mocą, która zawstydzała gwiady na nocnym niebie ponad nimi.
Pan Zimy poruszył łapami, a trzcinowa pokrywa spadła z pojemnika. Przez powietrze popłynęły dwa złote karpie. Poruszały się najpierw gwałtownie, ale gdy zawisły we wnętrzu ruchomego koła szlachetnych kamieni, znieruchomiały prawie. Tylko pyszczki otwierały się i zamykały, jakby ryby nie mogły nadziwić się temu, co oglądały ich okrągłe oczka. Karpie również zaczęły obracać się w pionowym okręgu, jakby płynąc w dół i górę, goniąc się wzajemnie. Całość uniosła się wyżej, nad głowy zgromadzonych i nabierała mocy. Kamienie rozpadły się na kawałki i niczym gwiezdny pył otaczały dwie ryby, które zaczęły lśnić złotym blaskiem
Obrazek
Kiedy w końcu światło stało się nie do zniesienia, wydawało się że doszczętnie pokonało noc i sprawiało ból, przeciskając się nawet przez zamknięte szczelnie powieki...
...Nagle ciemność.
Chwilę zajęło wszystkim przystosowanie oczu do półmroku, jaki ponownie powrócił na Skały Pokoju. W oddali wstawało słońce, barwiąc niebo pierwszymi kolorami świtu. Jak długo tu stali, nawet nie rejestrując upływającego czasu? Na tle zorzy poranka stał Kaltarel, trzymając pod łapą wielkie Złote Jajo.
Udało się. – oznajmił głośno, patrząc jak zgromadzeni mrugają i patrzą niepewnie na Boga – Lato ma formę i moc boga. Brakuje jej jednak smoczego serca. Została ostatnia rzecz, o którą muszę was poprosić...
Pan Zimy odwrócił się i wręczył lśniące cennym kruszcem jajo w łapy Świadka, nie pytając go nawet o opinię. Następnie podniósł się i dopiero teraz Wolne Stada widziały, jak ciężki dla niego był ten rytuał – jak długo znali Nauczyciela, ten nigdy nie słaniał się na nogach. A teraz poruszał się z widocznym trudem, wyglądając nie jak wszechpotężny Bóg, a jak starzec.
Podejdźcie do prawie-proroka i połóżcie łapę na jaju. Szczególnie wy, młodzi. – machnął łapą w kierunku piskląt, siadając nieco z boku i robiąc miejsce dla smoków przed Prorokiem – Wszyscy pozostali jednak również. Może jedynie Ci blisko kresu drogi niech się wstrzymają... Dotknijcie go i prześlijcie w głąb złotej skorupy wspomnienia z waszego wylęgu. Jeśli wciąż je macie. Jeśli nie, drogie wspomnienia z dzieciństwa. Młodość, to czego teraz potrzebuje Lato! Nawet ta dawno miniona.
Krzywy uśmiech pojawił się na starym pysku. Kaltarel półleżał na boku i czekał. Czas nie gonił już tak morderczo, nie naglił. Smoki miały nadchodzący dzień, a nawet dwa, by zrobić ostatni krok na drodze narodzin Lata. Wyczerpał sporo mocy, ta jednak zawsze wraca. Byli wszakże w sercu zimnej pory, jego domeny! Ciężko było więc dziwić się stosunkowo pogodnemu Kaltarelowi, przynajmniej jak na jego standardy. Co więcej! Był w tak dobrym humorze, że Ci, którzy podeszli do niego po przelaniu wspomnień w Złote Jajo, mogli posłuchać jak spokojnie opowiada nieco więcej o tajemniczych Nimfach, z którymi smoki dopiero co miały okazję się spotkać...

// originalny art

// Ostatnia prosta przed zakończeniem eventu! Tura trwać będzie prawie pełne 48h i zakończy się o północy 25.12 – fabularnie oraz faktycznie. Do tego czasu też czekamy na wasze ostatnie odpisy. Wraz z ostatnim eventowym odpisem zostaną przyznane nagrody.
autor: Kaltarel
19 gru 2019, 23:31
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 714
Odsłony: 33619

Chłodno i zimno. Jak zwykle, kiedy to smoki zabierały się za przynoszenie zapłaty w zamian za Błogosławieństwo. Ciemność nie zachęcała do kolejnego przekroczenia bram.. Ale trzeba było, prawda?
Po ułożeniu kamieni znów zawiał wam tak dobrze znany z wcześniejszych wizyt, porywisty i nieprzyjemny wiatr. Rozbijał się niedbale o wasze ciała, by zaraz ustać. W zamian za to, wszyscy zebrani poczuli zimny dotyk na swoim grzbiecie a ciała objął lekki paraliż, pozwalający otulić każdą z was czymś w rodzaju niewidzialnej powłoki, która miała wam ułatwić postawione zadanie.
Chłód znów przestał być problemem a dla niektórych nawet.. Nawet był przyjemny.

Infamia Nieumarłych:
– Jaspis, agat, cytryn
+ błogosławieństwo Kaltarela

Spuścizna Krwi:
– Onyks, granat
+ błogosławieństwo Kaltarela

Kuszenie Diabła:
– 2x szafir
+ błogosławieństwo Kaltarela
autor: Kaltarel
09 gru 2019, 19:49
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13323

Bóg obserwował, jak smoki się przegrupowują – jedne pełne energii i zapału, inne nieufności i podejrzeń, jeszcze inne znudzone i czekające aż w końcu coś się wydarzy. Jedna tylko smoczyca zdecydowała się ich opuścić. Niezły wynik. Kiedy skończyły się przesuwania i przepychanki, a ostatnie z piskląt dołączyły do osobnej grupki u jego stóp, Kaltarel przemówił spokojnym tonem, który miał niezwykłe zdolności uciszania ostatnich pogaduszek.
Zadanie jakie macie nie należy do najłatwiejszych. Siły, które przyjdzie wam spotkać są starsze od samych bogów, stare jak sam świat. Są to duchy potężne i przedwieczne, powstałe gdy świat był młody i pomagały w jego tworzeniu. Dawno temu nazwano je... Nimfami.
Pauza, jaką zrobił dała każdemu czas na połączenie faktów i przekonanie się, na ile dobrze rodzice uczyli go mitologii. Bóg Zimy zaś zmęczonym spojrzeniem zlustrował każdego ze smoków z osobna i kontynuował.
Istnieje pięć Nimf, jak pięć rodzajów energii rządzących światem śmiertelnych. Osobno niosą sporo mocy magicznej, ale ich siła tkwi w ich liczbie i różnorodności. W taką noc jak dzisiaj będą chętniej ukazywać się smokom, a waszym zadaniem jest przekonać je, by podzieliły się swoją mocą. Musicie się jednak spieszyć! Macie na to tylko tą jedną noc.
Zmrużone blade ślepia spoczęły na Stadzie Ognia, a czarna łapa uniosła się wskazując na Zew Płomieni.
Smoki Ognia, wy ruszycie na spotkanie Nimfy Ognia. To na waszych terenach znajduje się jedno miejsce pod barierą, gdzie najłatwiej będzie je spotkać. Serce płomieni może wygasło, ale ich duch i wola wciąż tlą się pod warstwami popiołów.
Czarny szpon przesunął się na stojące obok Stado Wody, a wzrok patrzył teraz na Przesilenie Północne.
Smoki Wody, waszym zadaniem będzie odnalezienie Nimfy Wody. Nie powinno być to zbyt trudne, zważywszy jak raz już udało się wam z nią porozumieć. – starczy pysk wykrzywił się ironicznie, po czym Bóg dodał – Z waszych ziem łatwo dostać się w głębiny oceanu. Jej siła tkwi w ich czeluściach, więc blisko nich ją znajdziecie.
Łapa zakreśliła łuk, przeskakując na Stado Plagi, a spojrzenie starca zajrzało w ślepia Uśmiechu Szydercy.
Smoki Plagi. Na was czekać będzie Nimfa Pustki. To tajemnicze stworzenia, które przyciąga przemijanie i śmierć. W waszym Obozie jest jedno takie miejsce, którego krwawa historia na pewno skusi przynajmniej jedną z nich.
Na koniec szpony otworzyły się przed Stadem Ziemi, a zmrużony wzrok zlustrował wpół przytomnego Trzęsienie Ziemi.
Smoki Ziemi, jak się domyślacie, waszą będzie Nimfa Ziemi. Są nieśmiałe, kryć się będą więc w głębi najstarszej i największej z waszych puszcz... Tej samej, którą z moim błogosławieństwem przemierzaliście też za barierą. I jeszcze jedno. – szpon uniósł się ostrzegawczo w górę, a wzrok wciąż spoczywał na Przywódcy ostatniego Stada – Na wasze tereny udam się też ja, z pisklętami.
Ostatnie słowo powiedział prawie niechętnie, przenosząc wzrok na malców u jego stóp. Nie musiał oczywiście informować Ziemię, bogowie chodzą gdzie i z kim chcą... Jednak wydawało się, że robi to z szacunku do tradycji Stadnych. Kaltarel skrzywił się nieco i podniósł zad, rozkładając boskie skrzydła.
Wy, pisklęta jeszcze, udacie się ze mną do Nimfy Wiatru. Jest to frywolne i złośliwe stworzenie, niezwykle ciężkie do współpracy. Ma jednak słaby punkt, a jest nim młodość oraz beztroska radość, jaką tracimy w dzieciństwie. Cechy, których ja jestem przeciwieństwem. – sarkastyczny uśmieszek wykrzywił pysk Boga Zimy – Dlatego zabiorę was tam, gdzie prądy wietrzne przędzą sny bogom... A potem pójdziecie sami. Wietrzna Nimfa nie skrzywdzi piskląt, jeśli nie dacie jej powodu. Naturą jej kapryśność, więc tylko wy macie szansę ją skłonić do pomocy.
Po tej przemowie Kaltarel obrzucił ich wszystkich uważnym spojrzeniem i czekał, aż Stada rozejdą się w swoje strony. Sam zaczął zaganiać młodych ze Skał Pokoju i kierować się z nimi na północ.

// nie ma potrzeby pisać cokolwiek tutaj – zapraszam do pisania od razu w tematach Misyjnych!
Ogień – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=9796
Woda – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=9797
Plaga – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=9794
Ziemia – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=9795
Pisklęta – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?t=9798
Powodzenia!
autor: Kaltarel
08 gru 2019, 13:16
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13323

Bóg siedział nieporuszony, jedynie jego blade ślepia obserwowały jak zbierają się smoki. Krótka burda pomiędzy Plagą i Wodą nie wywołała zmiany na jego pysku – jedynie kłąb pary wypłynął z pyska, znak głębokiego westchnienia. Nie interweniował jednak, czekał aż wzburzona krew opadnie sama i tak też się stało.
Kiedy wydawało się, że nikt już nie nadejdzie, Kaltarel uniósł w górę łapę, zwracając na siebie uwagę tłumu. Chłodny wiatr jak na komendę przeleciał po Skałach, na chwilę przeszywając do kości zebranych. Kłapnęły mimowolnie szczęki, futro poruszyło się niespokojnie, a błony skrzydeł zaszeleściły. Zaraz po tym jednak zapadła cisza.
Smoki Wolnych Stad! Znacie mnie jako Kaltarela, ale niektóre z was, te które pamiętają ostateczny upadek bariery, wiedzą że nosiłem także inne miano.
Głos wielkiego starca niósł się do najdalszych rzędów zebranych na Skałach smoków, brzmiał beznamiętnie i dostojnie, kiedy Bóg Zimy powoli przenosił spojrzenie z jednego smoka na drugiego.
Nie wybrałem sobie roli wiecznego Nauczyciela, została mi dana jako pokuta i nauczka. Miałem ją pełnić aż mięso nie odpadnie ze starczych kości, ale jedna z was, Dzika Gwiazda, uwolniła mnie z tej posługi. Pozwoliła wchłonąć energię bariery, by przywrócić mi boską moc. Osoba, która jej w tym pomogła też jest tu z nami.
Tu jego spojrzenie zatrzymało się chwilę dłużej na Puryfikacji Piromancji, Zastępczyni Ognia. Przez moment wydawało się, że skinie jej nawet łbem, ale nie. Bogowie nie kłaniają się śmiertelnikom. Nie znaczyło to jednak, że gardzą ich przyjaźnią – wargi Kaltarela na ułamek chwili wykrzywiły się w czymś, co przy odpowiednio dobranym świetle mogło być uznane za uśmiech.
Ale choć Dzika Gwiazda umożliwiła mi odzyskanie boskiej potęgi, to czego nie odzyskałem w raz z nią, to moja boska godność. Zawiniłem i miałem karę do odpokutowania. Nie jestem już więźniem w górskiej jaskini, nie znaczy jednak, że moja pokuta dobiegła końca.
Nastąpiła krótka pauza, w trakcie której Kaltarel beznamiętnym spojrzeniem objął całe zgromadzenie i następnie niefrasobliwie podjął znowu.
Jeszcze przed upadkiem Immanora, zanim powstały Wolne Stada, własnymi łapami zabiłem Lato. Dopóki Bóg patronujący Porze Gorejącego Słońca nie wróci do panteonu, nie znajdę drogi do niego i ja. Dziś jednak nadchodzi noc... Najdłuższa z nocy tego Obrotu, pierwsza Długa Noc Zimowego Przesilenia. Jeden dzień od zmierzchu do zmierzchu, gdzie moc Boga Zimy jest u swoich szczytów. Chcę przywrócić do życia Lato, ale nawet dziś moja potęga nie wystarczy. Będę potrzebował pomocy każdego ze smoczych Stad, by odnalazły duchy, które już raz ofiarowały dar życia dwóm bogom i przekonały ich do współpracy.
Stary smok odetchnął głęboko, a w chłodnym powietrzu późnego popołudnia jego oddech szybko zamienił się w parę. Wzrok miał jak zawsze zmęczony, a wyraz pyska obojętny. Tym razem jednak głęboko w ślepiach kryła się pewna zaciętość. Kontynuował.
Jeśli jesteście gotowi na tą misję, stańcie w czterech grupach jakie tworzą wasze Stada. Wszystkie młode, którym dotąd ofiarowano tylko jedno imię swoich narodzin, niech podejdą naprzód. Ci, którzy nie chcą być tego częścią, niech odejdą teraz. Macie tylko jedną noc, nie ma miejsca dla tych, którzy będą was opóźniać.
Kaltarel wstał i postąpił kilka powolnych kroków, do skraju szerokiego kamiennego podium, z którego przemawiał. Obserwował zbierające się smoki. Czy nie zabraknie im odwagi? Czy w ogóle podejmą się pomocy, po tym co spotkało ich prorokinię?

// wszystkich, którzy mieli zgłoszoną nieobecność w trakcie ogłoszenia eventu proszę o dołączenie teraz. Reszta oczywiście może odpowiadać do woli na słowa Kaltarela. Następna tura odpisów będzie za 24h
autor: Kaltarel
06 gru 2019, 11:19
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13323

Kąsający mróz ściął Skały Pokoju, a szron pokrył trawy i ziemię tam, gdzie nie zdążył jeszcze przyprószyć jej śnieg poprzedniej nocy. Wszystko co żywe grzało się w stadach, parach, watahach i rodzinach po norkach i gniazdach, już teraz niecierpliwie oczekując pierwszych oznak roztopów. A raz z nadejściem Miesiąca Długich Nocy, nadchodziła też najdłuższa z nich wszystkich, noc przesilenia i początek zimnej pory...
W przeddzień najdłuższej nocy tego Obrotu, Kaltarel pojawił się na Skałach i powiódł zmęczonym spojrzeniem po okolicy. Bóg wyglądał jak zawsze majestatycznie, ale dziś wyjątkowo wydawał się jakby energiczny. Szron osiadł na ciemnych łuskach, blade ślepia błyskały życiem z pod przymrużonych powiek. Nikt nie widział jego nadejścia, świt nastał, a on tam po prostu był. Bez jednego śladu łapy na śniegu, siedząc na skałach jak kamienny posąg i obserwując chmury zbierające się na horyzoncie. Obok niego stał kamienny pojemnik, przysłonięty matą z trzciny. Ze środka sporadycznie dochodziło tajemnicze pluskanie.
Kiedy minęło południe, bóg poruszył się i strzepnął śnieg ze skrzydeł. Szron z chrzęstem uwolnił starcze mięśnie, opadając dookoła. Kaltarel jednak nie zbierał się do lotu. Siedział dalej, z ogonem oplatającym łapy. Za to w głowach wszystkich smoków Wolnych Stad, znajdujących się na terenach dawnej bariery, odezwała się wiadomość.

~ Przybądźcie na Skały Pokoju, śmiertelni potomkowie Immanora. ~
~ Czas przywrócić światu Lato. ~

Jedno mrugnięcie nie wskazałoby postronnemu obserwatorowi, że Kaltarel zrobił cokolwiek. Siedział dalej, wielki i potężny, czekając aż zjawią się na jego wezwanie.



// wszyscy chętni do uczestniczenia w Evencie Świątecznym (z atrakcyjnymi nagrodami dla aktywnych!) proszeni są o pojawienie się w tym temacie w przeciągu 48h. Osoby ze zgłoszoną lub zaplanowaną nieobecnością będą mogły dołączyć w następnej turze odpisów, ale tylko oni.

Wyszukiwanie zaawansowane