Znaleziono 220 wyników

autor: ZnamiÄ™ Chaosu
15 cze 2014, 12:11
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 134581

//taka postac xD

Pycha, wciaz pycha bila z oblicza tego smoka. Az Naznaczonemu robilo sie zal tegoz osobnika, musial wyrosnac na naprawde zadufanego smoka, bez kszty samokrytyki, a to czesto gubilo kazdego smiertelnego smoka, a wiec zgubi i Sumiennego. Ale Naznaczony o to nie dbal, to nie byla jego sprawa. Kazdy jest, jaki jest i nic mu do tego. Ich sumienie bedzie pozniej rozliczone w inny sposob. Wzurszyl ponownie barkami na slowa Zyciowego Wojownika, nie mowil ani prawdy, ani nie klamal. Dla niego zycie samotnika bylo idealne, nikt mu nie zawracal du.py, zbyt czesto, ani tez nie musial o nikogo innego dbac, czy tez wywiazywac sie z dla niego dosc idiotycznych zadac, stawianych przez Przewodnikow. Choc poznal ich raptem dwoch, z trzech.
-Mowisz, jakbys mnie znal, a nic o mnie nie wiesz, mlody wojowniku.
Oznajmil ze spokojem, dosc melodyjnym glosem, nie pasujacym do tego smoka. Jednakze jego oblicze tak jak i wczesniej nie ujawnialo zadnej emocji, a zimne slepia jedynie taksowaly rozmowce. Jak dla niego ta rozmowa nie miala sensu i go meczyla, a Sumienny jedynie w oczach boga osmieszal sie coraz bardziej.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
15 cze 2014, 12:05
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 587
Odsłony: 81547

Jak to zwykle bywalo, Naznaczony sobie lazil tam, gdzie mu sie zywnie podobalo i za nic sobie mial, jak smoki dziwnie nan patrzyly. Jak widac dla stadnych owiec bylo czyms dziwnym by radzic sobie zupelnie w pojedynke i wciaz trwac, na przekor ich tradycjom. Bog wojny o to nie dbal i tak mial swoje plany, jesli chodzilo o te tereny i poki co, nie spieszylo mu sie. Plan szedl tak, jak przypuszczal, choc trzeba bylo przyznac, ze jego bracia i siostra, ktora postanowila jednak opuscic Wolne Stada, nieco go zawiedli. Samemu to on sobie moze...pozalatwiac jedynie teorie, a praktyka? No wlasnie, samemu nic nie zdziala, chyba. Mlody cialem, stary duchem szedl zatopiony w swoich rozmyslaniach, gdy do jego nozdrzy dotarl znajomy zapach. Skad on znal ten zapach? Ach tak, tak pachniali wszyscy Cienisci. Nie majac nic lepszego do roboty samotnik ruszyl w kierunku zapachu, a gdy zblizyl sie na odpowiednia odleglosc zobaczyl kogos, a raczej cos, co nie przypominalo zbyt zywego smoka. Skads go znal, skad? Chyba z areny. Ale jak on mial na imie? Hmmm....nie wazne. Polnocny podszedl do mlodzika i przechylil leb na bok.
-Wygladasz, jakby Seryjny Morderca Ciebie dopadl, a nie na odwrot.
Oznajmil glosem pozbawionym emocji, czy tez wspolczucia. Pewnie kazdy inny zaraz by ubolewal nad cierpieniem wewnetrzym tego smoka, ale Naznaczony jakos nie za bardzo dbal o stan duchowy tegoz osobnika. Byl ciekaw jego reakcji.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
15 cze 2014, 11:58
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

//fakt, ze zapomnialem napisac xD nvm, nastepnym razem napisze prawa/lewa.

Na pysku Naznaczonego pojawil sie drapiezny usmiech. Ten ruch przypominal mu zabawy z bardzo, bardzo mlodych lat, albo i nawet z poprzedniego wcielenia, gdy wraz ze swoimi bracmi przeprowadzal "waki" o ziemie smiertelnych. Wtedy tez jego brat, ktorego teraz imienia juz niestety nie pamietal zaatakowal go wlasnie w taki sam sposob. Jak sie wtedy obronil? A, juz sobie przypomnial. Naznaczony napial miesnie i wyskoczyl, wyskoczyl wprost na Krwiozerczego, tak, jakby zamierzal go zaatakowac. W ten sposob przezlecial nad atakujacym go ogonem i dal znak, ze zamierza zaatakowac, a przynajmniej zamarkowal taki ruch. Przejsc z obrony do ataku nie jest tak latwo i Krwiozerczy na pewno zachwialby sie, gdyby chcial od razu obronic sie przed ciosem samotnika. Ale Naznaczony nie atakowal, pozwolil sobie na spokojne opadniecie na przednie konczyny po lewej stronie swojego przeciwnika i balansujac pionowo ogonem, wykonal lekki polobrot, celujac pazurami zadnich konczyn dokladnie w pysk Obledu. Zamierzal ciac krotko i szybko, korzystajac z szybkosci jaka dal mu wprawienie siebie w ruch obrotowy. Po wykonaniu ataku zamierzal opasc ponownie na cztery lapy, przygotowany do obrony.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
12 cze 2014, 12:10
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

Gdy atak leci z gory, nalezy jak najdalej sie od niego odsunac. W tym wypadku najdalsza droga prowadzila na dol. Naznaczony wiec przypadl do zimnego sniegu, witajac z ulga jego chlod, po czym podwinal lapy pod siebie, skrzydla przycisnal do ciala i odepchnal sie, by przetrulac sie na bok, poza zasieg lap Krwiozerczego. Podczas obrotu ozywiscie uwazal, aby nie zaplatac sie w ogon, ani tez nie zlamac skrzydla. Gdy bylo juz po wszystkim, Polnocy podciagnal lapy pod siebie i wyprostowal sie, wstajac na rowne lapy. Wtedy tez chwile przystanal, by przyjrzec sie przeciwnikowi i skoczyl. Skoczyl wprost na jego bok, chcac ciac pazurami jego skrzydlo, tuz przy nasadzie. Jednakze nie byl to cios ostateczny, bowiem w momencie, gdy lapa powedrowala ku gorze, Naznaczony wykonal gwaltowny i szybkie wysuniecie szyi dokladnie w kierunku pyska Cienistego, by zatopic w jego szczece kly, przy okazji zostawiajac brzydkie, bolace rany klute.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
12 cze 2014, 12:04
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 134581

Zachowanie tego smoka bylo dosc intrygujace. Byl ledwo pylem na wietrze, a obnosil sie, jakby byl poteznym smiertelnym, mogacym rownac sie bogom. Naznaczony w duchu parsknal smiechem, choc jego oblicze pozostalo nienaruszone. Wszak duch zamieszkujacy to cialo w zasadzie nie nalezalo do niego. Ale to juz mniejsza o to, teraz on byl tu gospodarzem, wiec czemu mialby nie skorzystac i poznac pyszalkowatosc i narcystycznosc smiertelnych. Dzieki temu pozna, czemu ich rasa ma sie juz ku koncowi, a raczej...ku deprawacji, dzieki ktorej niedlugo zostanie z nich tyle drapieznika, co z lani pasacej sie na lace. Ton, w jakim zwracal sie do Naznaczonego ten mlodzik sugerowal jedno, byl zuchwalym i tepym przedstawicielem wlasnej rasy. Naznaczony machnal lekcewazaco lapa, nie dbal o jego uczucia, ani tez o to, jak teraz sie zwie. Nie byl tez wrzechwiedzacy, wiec niby skad mial wiedziec, jak teraz sie zwie ten polglowek? Ptaszki mu tego nie wyspiewaly, na szczescie, bo imie do Sumiennego pasowalo jak szpon do oka. Na jego stwierdzenie wzruszyl barkami. To bylo chyba oczywiste, a plotki niosly sie szybciej, niz mozna by bylo przypuszczac, jak widac nikomu taki samotnik nie przeszkadzal, poki nie zagrazal zadnemu ze stad. Choc slepia Zmierzchu mowily zupelnie co innego. Uwazal go za gorszego, uwazal, ze moglby go pokonac, kpina. Ostatnio tylko wytrzymalosc Naznaczonego nie pozwolila mu na dokonczenie tego, co zaczal, a rany otrzymane przez tego smoka byly plytkie i nieznaczace. Byli pod wzgledem fizycznego ciala rowni sobie i Oko doskonale o tym wiedzial, gdyby go zaatakowal narazilby sie na smierc, a chyba jeszcze zycie bylo mile temu smoku, a przynajmniej tak to odbieral Naznaczony. Oko Zmierzchu jednym slowem byl dla niego pozerem, ktoremu naprawde sie nudzi, bo on sam jakos nie za bardzo mial ochote na rozmowe z tym drugim.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
12 cze 2014, 0:08
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 134581

Smok nigdy nie tracil na czujnosci, a szum powietrza wywolany zdecydowanie smoczymi skrzydlami zaalarmowaly go juz w momencie, gdy Zyciowy Wojownik przelatywal nad terenem, gdzie Polnocny odpoczywal. Mial cicha nadzieje, ze intruz po prostu go nie zauwazy, uznajac za jeden z kamieni i poleci dalej, mylil sie, wiec niechetnie podniosl szyje zwienczona smuklym pyskiem. Lodowate, snieznobiale slepia wpatrzyly sie w znajoma sylwetke mlodego, po czym przechylil leb lekko na bok. Czy znali sie az tak, by urzadzac sobie pogawedke? Zdecydowanie nie. Jednak jak widac ten tutaj najwyrazniej sie nudzil i po prostu nie mial niczego lepszego do roboty. Naznaczony westchnal i podniosl sie powolnie do siadu, niedbale zamiatajac ogonem ziemie pokryta bialym puchem.
-Sumienny.
Rzekl obojetnym tonem delikatnie skinowszy lbem temu drugiemu. Bialy luskowaty smok najwyrazniej nie byl dobrze wychowany, jednak Naznaczony byl i nie zamierzal chamstwem odpowieadac na chamstwo. Nie nawiazal z nim tez zadnego dalszego dialogu, bo nie mial na to najmniejszej ochoty. To Sumienny zlecial, niczym bialy....balwan i zaczal gadac, a wiec niech gada czemuz to przerwal mu odpoczynek.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
11 cze 2014, 12:35
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

Obrona dosc skuteczna albo i nie, ciezko bylo to okreslic, bo nim szczeki Naznacoznego sie zamknely ten juz odpychal sie od podloza, by odskoczyc w bok, po skosie, aby znalezc sie dokladnie po lewej stronie Krwiozerczego, tuz przy jego zadzie. Nie wykrecilby tak lapy, to na pewno, a stanie na trzech, jak juz wczesniej zauwazyl mlodzik, nie wychodzilo mu najlepiej i byla to dosc chwiejna pozycja, a Polnocny zamierzal z tego skorzystac. W moemencie, gdy juz uniknal ciecia pazurami Krwiozerczego, wykonal szybki gest, zarzucacjac ognem dokladnie wymierzona w tylnia lape Cienistego, aby tam, wykonac szybkie ciecie kostnym wyrostkiem, by przeciac sciegna utrzymujace lape. W ten sposob cialo nie zostaloby utrzymane przez dwie juz tylko lapy, a smok runalby na ziemie, podatny na atak. Oczywiscie, jesli atak by sie powiodl.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
11 cze 2014, 12:31
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 134581

Samotnik. To bylo idealne miano dla tego smoka. Tereny Wspolne Wolnych, acz uciemiezonych, Stad staly sie jego domem i czyms w rodzaju wlasnej ziemi. W zasadzie taki stan rzeczy nie przeszkadzal mu, procz tego, ze sie cholernie nudzil, gdyby nie fakt z tego, ze przewijalo sie tu od groma smokow, zdecydowanie zaczalby rozwalac wszystko na swojej drodze, ot tak, dla kaprysu. Tym razem jednak szukal odpoczynku, odpoczynku po ciezkim dniu, ciezkim treningu ze smokiem, ktory najwyrazniej jako jeden z nielicznych nie dbal o to kim jest, tylko po prostu robil to, co do niego nalezalo, czyli innymi slowy szkolil go. Polnocny do tej pory czul jak jego napiete miesnie drgaja od wysilku, a jego umysl wbrew wszystkiemu byl...zadowolony, spelniony. W koncu dostal to, czego chcial i teraz czul sie wystarczajaco zmeczony by po prostu legnac w tym miejscu, gdzie stal, odpoczywajac na zimnym sniegu.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
10 cze 2014, 23:40
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

I tak jak sie domyslal Naznaczony, Krwiozerczy nie da mu ani chwili na odpoczynek, czy zlapanie oddechu. Nie to, zeby tego potrzebowal, w koncu cwiczyl tu nie tylko kondycje, ale i refleks w reagowaniu na bodzce, tym razem byl to dosc szybki ruch, czyli bieg Cienistego. Naznaczony uwaznie sledzil ruchy miesni, skupiajac sie wlasnie na tym, jak pracuja, a gdy zauwazyl skurcz lapy Krwiozerczego wiedzial juz, czym zaatakuje smok i przygotowal sie na odpowiednia obrone. Mlody wyczekal na odpowiedni moment, a gdy lapa jego przeciwnika ze swistem pomknela ku niemu Naznaczony mocniej ugial lapy, by w nastepnej chwili pasc na ziemie, pozwalajac by impet uderzenia lekko wyprowadzil z rownowagi wielkoluda, jakim dla Naznaczonego byl Krwiozerczy, wtedy tez Polnocny zamierzal zaatkowac, prosto, szybko, skutecznie. W walce pewnie i zabojczo, bo dokladnie znajdowal sie przy swoim przeciwniku i nalezalo jedynie wyprowstowac lapy, cialo wyciagajac ku przodowi. Szyja, na ktorym osadzony byl leb Naznaczonego wygiela sie w lekki luk tak, by smok mogl bez problemu zatopic kly w szyi Wojownika. Atak mial byc wypracowany szybko, skutecznie, rany zadane przez jego uzebienie, smiertelne. No i to byl piekny moment, na ktory czekal podczas calej tej walki.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
10 cze 2014, 23:34
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 90865

Czy brak szacunku okazany smoczycy, ktora i jemu nie okazala ani kszty szacunku byl glupota? Zdecydowanie nie, to ze Ognik sobie urobil dobra sciezke z martwym scierwem nie oznaczalo, ze wszyscy wokol mieli taka gladka relacje z fioletowoluska, ktorej Naznaczony juz nie bedzie musial nigdy wiecej ogladac, chwala jej bogom za to. Poslal dosc lakoniczny usmiech w kierunku smoka, ktory byl mlody i nazbyt...pochopny, nie potrafil oceniac, szacowac, ani kalkulowac swoich zdolnosci umyslowych, a co tym bardziej swojego rozmowcy. Dla Polnocnego bylo to wrecz oczywiste.
-Zapytalem tylko czy tamta smoczyca nie zyje, czy to takie nieuprzejme, ze interesuje sie jej losem?
Zapytal z doza udawanej slodkosci w glosie, co nie wyszlo mu nazbyt dobrze, no ale czego sie spodziewac po bogu wojny? I w taki oto prosty sposob jego domysly zostaly potwierdzone, jakze prosto bylo manipulowac tym smokiem, gdyby nie fakt, ze Naznaczony byl naprawde dosyc stoickim smokiem, teraz wstalby na zadnie lapy i przyklaskal temu drugiemu, nie zrobil tego jednak, darowal sobie to.
-A czy kiedykolwiek wspominalem, ze kompletnie odrzucilem to, co soba reprezentujecie?
Zapytal ponownie glebokim i wciaz monotonnym glosem, szydzenie z niego nie bylo czyms latwym, a juz na pewno, jak po prostu bylo sie idota, a tym wlasnie wykazal sie ten przedstawiciel Ognia. Wygorowanym idiotyzmem, az kacik pyska Naznaczonego drgnal w poblazliwym usmiechu.
-Jak widze twoj zmysl sluchu szwankuje, a wiec sie powtorze, bo ty, jak slysze wylapujesz tylko to, co chcesz uslyszec, Przewodniku Plomieni. Jezeli nie nauczysz sie sluchac, niestety, dlugo tego stolka nie ugrzejesz.
Zawyrokowal grobowym tonem, a zimne, snieznobiale slepia wrecz przeszyly na wskros rozmowce, moloby sie wrecz wydawac, ze okolica nieco troche bardziej ucichla i stala sie jakby chlodniejsza. Zludzenie, czy prawda?
-Odrzucilem to, co wydalo mi sie bezsensowne, to juz zauwazyles, ale nigdy nie powiedzialem, ze wasza tradycja jest bezsensowna w calosci, wszak przetrwalem na tych terenach, a to juz dowod na to, ze umiem sie dobrze dostosowac do tego, jakie macie tutaj tradycje, czyz nie?
Wyjasnil najprosciej jak potrafil, jezeli ten znow bedzie szedl w zaparte, po prostu go wysmieje i pojdzie, bo rozmowa z kims tak bezmozgim nie lezala w naturze Naznaczonego. W ogole rozmowa byla nieco sprzeczna z jego natura ale niestety ten swiat na rozmowach sie opieral, czynach zdecydowanie nie. Pozostale slowa smoka zbyl machnieciem lapy, to niczego nowego nie wprowadzalo do ich konwersacji o kulturze, sam Polnocny nie pamietal wiecej spotkac z tymze smokiem, a juz na pewno nie takich, gdzie by sie don zwracal.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
09 cze 2014, 23:43
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

// as u wish ;P

Smok byl przekonany, ze Krwiozerczy zaraz po opadnieciu wzniesie sie ponownie ku gorze, wiec mlodzik przygotowal sie juz do uniku. Napial miesnie grzbietu, a skrzydla ustawil pod lekkim katem, w kazdej chwili gotowy do odlecenia w tyl, poza zasieg kolejnego ataku przeciwnika, ktory...nie nadszedl. Naznaczony obserwowal jak tamten drugi laduje, ale ani na chwile nie spuszczal zen wzroku. Gdy nieme slowa wypowiadane przez dosc malego z tej wysokosci smoka dotarly do jego swiadomosci Polnocny po prostu zlozyl skrzydla, by wyciagajac cialo ku ziemi, a tym samym ustawiajac je dokladnie pionowo wzgledem podloza, zapikowac w dol. Lecial tak przez ladnych pare chwil, by w koncu gwaltownie rozprostowac skrzydla, jednoczesnie wyciagajac cialo w luk, by wyrownac lot dokladnie przy samej ziemi. No moze ogon nad nia, ale mialo to na celu jedno. Precycyzyjny, szybki atak zasiegowy. W koncu nabrana predkosc pozwolila mu na spokojne przemieszczenie sie wrecz w oka mgnieniu po plaszczyznie poziomej, rownoleglej do pozycji grzbietu Krwiozerczego. Naznaczony, przelatujac nad nim mial zamiar po prostu delikatnie skeirowac ogon w dol i tym samym wykonac dlugie, precyzyjne ciecie po grzbiecie, tuz przy kregoslupie smoka. Przerwanie ktoregokolwiek laczacego kregoslup i miesnie sciegna bylby katastrofalny w skutkach i o to chodzilo. Zaraz po minieciu Cienistego, Naznaczony wyladowal od razu odwracajac sie w kierunku Obledu.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
09 cze 2014, 23:31
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 568
Odsłony: 79950

Siedzial, czekal. Nie spieszylo mu sie, choc faktycznie brzuch dawal o sobie znac. Och, gdyby ta zwierzyna lowna nie byla tak plochliwa i chociaz zapuszczala sie w serce tych terenow. Albo gdyby mogl po prostu wyjsc za bariere zapolowac, na wlasne ryzyko, ale cos czul, ze to by nie byl dobry pomysl i po prostu zerowal. Zerowal, poki nie wymysli czegos sensownego. Ale to juz raczej mial prawie gotowe. Nie zdziwil sie, gdy dostrzegl jaskrawa sylwetke na niebosklonie. Ze stoickim spokojem wciaz czekal, a gdy Oblicze wyladowala i powitala go, on rowniez skinal jej nieznacznie lbem, ot wyraz powitania. Dosc skromny i jak na jego gust, wystarczajacy. Zaraz potem pojawilo sie mieso, a jak pojawia sie mieso, to glodny smok ma sie na nie ochote rzucic i choc kazda komorka ciala Naznaczonego wolala "jesc!", on wrecz slamazarnie podszedl do zwierzyny i zaczal powolna konsumpcje. Przelykal kazdy kawalek powolnie, delektujac sie nim, zaczynajac jak zwykle od rozerwania miekkiego brzucha. Dopiero po najedzeniu sie przy uzyciu many przeniosl resztki gdzies, gdzie w spokoju beda mogly sie rozlozyc, badz zniknac pod bialym puchem, a sam samotnik wyczyscil sie o snieg, przysypujac brudy ogonem. Byl wychowanym i nie smiecil, a to co niekoniecznie bylo na widok, zakrywal, jak kazdy szanujacy sie drapieznik, w koncu padlinozercy byli najgorsza zmora drapieznikow, nieprwadaz? Zaraz potem zimne, snieznobiale slepia smoka skierowaly sie na lowczynie.
-Dziekuje.
Rzekl jak zwykle pozbawionym emocji, acz wyjatkowo melodyjnym, glebokim tonem glosu.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
08 cze 2014, 13:44
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

// no mozna by bylo juz zejsc na ziemie :P

Obrona, prosta. Wystarczajaco szybka, by oboje sie mineli. Naznaczony usmiechnal sie pod nosem, chyba po raz pierwszy w czasie calej tej walki. Zaraz potem jednak podazyl wzrokiem za ruchami Krwiozerczego. Atak na skrzydlo, jakze oczywiste, jednakze zawsze skuteczne, gdyby samotnik sie nie bronil. Samo machanie skrzydlami w gore i w dol utrudnialo dostanie sie do nasady w taki sposob, by skutecznie przeciac miesnie znajdujace sie tam. Naznaczony jednak wygial swoje cialo w luk w strone przeciwna do ataku Cienistego i kilkoma dodatkowymi ruchami skrzydel oddalil sie od niego, by zaraz ptem ponownie wygiac cialo w luk. Smok chcial obkrazyc od tylu swojego przeciwnika, a jego celem byla nasada ogona. W momencie, gdy znalazl sie odpowiednio blisko, Naznaczony mial zamiar wyciagnac lape i przejechac szybkim i precyzyjnym cieciem po ogonie przecwinika. Znow niczego nie markowal, bowiem co za duzo, to niezdrowo, a teraz nie bylo potrzeby niczego udawac, w koncu i tak powietrzna walka toczyla sie dosc energicznie i szybko.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
06 cze 2014, 12:00
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 91785

Tak, trzeba bylo przyznac, ze Krwiozerczy byl wyjatkowo szybki, ledwo sie obronil, a juz atakowal. Naznaczony byl jednak przygotowany. Nie zamierzal dac sie tak latwo pochwycic, zwlaszcza, ze nie wystarczylo zbyt wiele, by uchronic sie przed tym atkiem, na szczescie leb nie byl na niebotycznie dlugiej szyi i Naznaczony po prostu szybkim ruchem przyciagnal lape do siebie, odsuwajac ja z zasiegu klow Cienistego. Dla odpowiedniego jednak dystansu machnal kilka razy skrzydlami, by poleciec w tyl, lekko ku gorze. Przy okazji tez przygotowal sie juz do ataku, bowiem gdy tylko wzniosl sie wystarczajaco wysoko, zlozyl jedno ze skrzydel, by drugim wprawic sie w obrotowy ruch, przy okazji wystawiajac obie przezdnie konczyny pod takim katem, aby bez problemu ciely w moemencie zetniecia ze skora Krwiozerczego. W ten sposob Naznaczony pozostawilby brzydkie, rany szarpane na zadzie i grzbiecie nauczyciela.
autor: ZnamiÄ™ Chaosu
05 cze 2014, 13:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 568
Odsłony: 79950

Cichy Wawoz wydawal sie byc idealnym miejscem na odpoczynek, to wlasnie tutaj Naznaczony spedzil ostatnia noc, blakajac sie po terenach wspolnych. Zapach jakiegokolwiek stada juz dawien dawno opuscil jego futro. Byl samotnikiem, prawdziwym i niepodwazalnym, jednakze zycie w ten sposob niestety bylo trudne. Chociazby przez wzglad na tereny lowieckie. Zwierzyna lowna nie zapuszczala sie do serca smoczych ziem, a wiec Naznaczony nie mial nawet szansy na zlapanie czegos do zjedzenia. Ale znal pewna smoczyce, ktora zapewne z checia podaruje mu pozywienie. Dlategoz jego mysli skupily sie wlasnie na tejze smoczycy Zycia i wyslal do niej widziany przez siebie obraz Wawazu, ktory to tez zawieral prosbe o pozywienie i przybycie, jesli to jest mozliwe. Oblicze Swiatla...tak, to na ta smoczyce czekal.

Wyszukiwanie zaawansowane