Znaleziono 10 wyników

autor: Okopcona Łuska.
26 sty 2014, 23:16
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Cały czas towarzyszyło jej dziwne uczucie przebywając z tymi smokami a co dziwniejsze nie umiała w ogóle stwierdzić co to za uczucie. Może to przez te przyjemne ciepło które czuła na grzbiecie, promieniujące od skrzydła samca. A może po prostu czuła się głodna i w połączeniu z tymi wszystkimi emocjami powstawało właśnie takie uczucie. Nie miała bladego pojęcia jednak teraz nie było to ważne. Wyszła powoli spod skrzydła Aidena oczywiście zauważając kiedy kamień zniknął. Mimo iż jej czujność była nieco otępiała w tym momencie, to jednak wciąż była spostrzegawcza i wyczuwała instynktownie kiedy ktoś używa magii. Nie zwróciła jednak na to zbytniej uwagi. Jedynie z lekkim uśmiechem na mordce podeszła powoli do uzdrowicielki i wtuliła się w jej miękkie futro
Dziękuje za wszystko. Mam nadzieje że wszystko się ułoży – W jej głosie pobrzmiewała lekka nutka nadziei ale też ciekawości.
Tobie również dziękuje Aidenie, chociaż to nie ładnie tak szpiegować, to mimo wszystko jestem Ci wdzięczna – W sumie sama nie wiedziała czy czuć wdzięczność czy nie. Wcześniej jakoś może by usiedziałą w wodzie. Jakoś to przetrzymała jednak on sprawił że teraz pojawiła się szansa na coś dobrego a ona zamierzała z niej skorzystać, tylko czy jej nadzieje się spełnią czy może okażą się złudne? Nic nie było pewne
Pozwolicie że się na razie oddalę? Głód targa moimi wnętrznościami a jako przyszła łowczyni nie powinnam raczej paść z głodu. Mam nadzieje że niedługo znów się spotkamy i sprawa zmiany stada stanie się bardziej klarowna – Po tych słowach odsunęła się nieco od Cienistych. Polowanie. Chciała w czymś w końcu zatopić swoje kły i poczuć ten soczysty smak świeżego mięsa
autor: Okopcona Łuska.
26 sty 2014, 0:14
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Siedziała tak przez chwile w osłupieniu, nie wiedząc zbytnio co zrobić bądź powiedzieć. Zatkało ją, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czuła na grzbiecie przyjemną ciepłą błonę skrzydła samca co w sumie samo w sobie ją szokowało. Miły gest którego wcześniej nigdy nie doznała, jakby w końcu komuś na niej zależało.
To bardzo miłe – Mruknęła z lekka poruszona, opuszczając w dół nieco pysk. Z jednej strony dziwnie się czuła wiedząc że Talaith i Aiden się nad nią litują ale z drugiej strony miała szanse zyskać coś na co liczyć nie mogła w wodzie i już nie mowa była tu o samej randze która w sumie też była ważna
Jestem wam bardzo wdzięczna za wasze chęci, muszę was jednak poprosić byście nie wspominali o niczym mojemu ojcu. Jeśli Nieokiełznany się o tym dowie nie puści mi tego płazem zwłaszcza że ostatnio jest dość... rozdrażniony. – Tego jednego się chyba bała w sumie nawet. Ojciec ostatnio był wściekły a teraz gdyby się dowiedział że Okopcona jest na granicy przejścia do innego stada, na pewno by nie skończyło się miło. Aż jej się ślepia zaszkliły zupełnie jakby zaraz miała się rozpłakać jednak powstrzymała ten odruch z trudem. Obce smoki a jednak nawet mimo iż jej nie znają chętnie przyjęłyby ją do stada. Mruknęła cicho wciąż lekko poruszona po czym przywołała z legowiska trzy kamienie szlachetne. Dwa rubiny i szmaragd. Rubin i Szmaragd pojawiły się przed Talaith, bo tak się zwała wcześniej uzdrowicielka, zaś drugi rubin przed Aidenem
Jako drobny wyraz mojej wdzięczności do was. – Trzy kamienie to nic. Czuła w duchu że była i będzie im dłużna dużo więcej bowiem to w sumie oni otworzyli przed nią szanse na coś co wydawało jej się lepsze.
autor: Okopcona Łuska.
25 sty 2014, 22:57
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Jego ton głosu i spojrzenie z lekka go zdradziły, przez co na jej pysk wpełzł lekki uśmieszek. Widocznie on również miał problemy z rangą jednak u niego sytuacja wyglądała nieco lepiej
Może kiedyś o ile wciąż będę w granicach bariery wybierzemy się na wspólne polowanie. Kto wie? Może będzie zabawnie? – Polowanie w pojedynkę było czymś wspaniałym ale we dwójkę. Już widziała te stadka zwierzyny otoczone z dwóch stron i to jak padają martwe. Aż jej ślinka się zebrała w pyszczku
Wątpię by ktoś się tym przejął. Może matka przez jakiś czas by to odczuła ale ojciec? – Tu parsknęła z lekkim rozbawieniem. Po ostatniej rozmowie z nim kiedy ponownie poprosiła go o zmianę mistrza i rozwiązanie sprawy z Kojącą domyśliła się jakie ojciec ma chyba o niej zdanie
A ojciec jak tak pomyślę to chyba by się nawet ucieszył że mnie nie ma. Nie musiał by się tak "pieklić" – Oczywiście Rozkwit raczej nie zdawała sobie sprawy że mowa była o samym przywódcy wody którego złowrogie spojrzenie samo mówiło że ma już jej dość i chętnie by ją wykopał gdyby coś jeszcze powiedziała. Aż pożałowała wtedy że tam się zjawiła
Oczywiście że rozumiem wasze obawy o spór z wodą. Dlatego nie żywię zbyt wielkich nadziei na to że w którymś stadzie znajdzie się dla mnie miejsce, chociaż to miłe że w sumie obce mi smoki są tak życzliwe – Dopiero teraz przypomniała sobie o pytaniu Aidena.
Po co tu przyszłam. W sumie sama nie wiem. Wyżalić się? Porozmawiać? Szukać rady? Może po prostu chciałam przez chwilę pobyć z dala od obozu. Ciężko to stwierdzić – Trochę głupio się czuła tu tak siedząc. Obce smoki z obcego stada które wcale nie musiały tu być były dla niej w sumie milsze niż członkowie jej stada którego jedynie matka była jako takim wyjątkiem. Westchnęła cicho z lekka zrezygnowana
autor: Okopcona Łuska.
25 sty 2014, 22:10
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Przez chwilę poczuła się lekko niedoceniona. Już w wieku 10 księżyców mogła zostać łowcą więc możliwe że byłaby w stanie przetrwać na terenach równin i udać się w kierunku gdzie śnieg nigdy nie topniał. O ile takie tereny gdzieś istniały.
Faktu nie poprawiało to, że samiec się najwyraźniej nad nią litował. Od Rozkwitu się tego spodziewała. Była uzdrowicielką. Jednak samca nie znała. Nie wiedziała o nim nic i nie wiedziała jak się odnieść do jego słów.
Tylko z współczucia powstrzymała się od droczenia z nim i skomentowania słów o jego siostrze. Domyślała się, jak mógłby zareagować lub jak by mógł się poczuć dlatego jedynie uniosła łeb nieco wyżej jakby się zastanawiając nad czymś.
Przez chwile jej ślepia wpatrywały się w niebo po czym jednak spojrzenie skierowało się ku samcowi
Łowcą nie jestem. Stado utrudnia mi zdobycie rangi co mnie dobija. Od pisklaka szkoliłam się jak najszybciej by osiągnąć rangę łowcy i polować. Czuć ten przyjemny zapach krwi i czuć ten strach zwierząt. Jednak moje starania się okazały się bez sensowne bo moja mistrzyni postanowiła poutrudniać mi test a gdy zwróciłam się do ojca było tylko gorzej i wyszło na to że to ja jestem najbardziej winna. Chociaż trochę mojej winy też tam jest. – Prychnęła z lekką pogardą przypominając sobie Kojącą. Czemu los musiał ją postawić na drodze Okopconej do jedynego co chciała? Widać w poprzednim życiu musiała bogom nieźle zaleźć za skórę. A teraz jeszcze obcy samiec którego prawie nie znała namawia ją do zmiany stada. W sumie czemu nie? Nałożyła by jedynie na siebie wyrok śmierci ale z drugiej strony. Mogłaby polować i ktoś by to docenił...
autor: Okopcona Łuska.
25 sty 2014, 21:35
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Futro na jej grzbiecie zjeżyło się lekko, na krótką chwilę tworząc niewielką falę kończącą się aż na czubku ogona. Łowca? Na pewno. Sama szkoliła się na łowcę, była spostrzegawcza i czujna a jej zmysły były całkiem dobre. Wątpiła by byle smok się ukrył w pobliżu i nie został zauważony, jednak nos mówił jej coś innego. Wyczuwała delikatną woń charakterystyczną dla Cienistych, podobną do tej którą pachniała Rozkwit. Szpiegował je? Albo był ochroniarzem Rozkwitu? Długo można by się nad tym rozwodzić, jednak ona sama nie miała czasu. Samiec zaczął ją obchodzić, świdrując swym przenikliwym wzorkiem. Czuła się nieswojo, jakby była oceniana pod nie wiadomo jakim kątem
Dyktatorska? To ta samica która była na skałach pokoju? Czemu odeszła, sprawialiście wrażenie jakbyście wszyscy byli połączeni więzami krwi i rozumieli się nawet bez słów. Przyznam że przez chwilę nawet tego zazdrościłam.Miło mi cię poznać i dziękuje za komplement Aidenie, ty też nie wyglądasz najgorzej – Oceniał jej wygląd? Po co? A może chodziło mniej więcej o jej postawę? Chciał ją ocenić by zwerbować do stada? Logika podpowiadała że chyba tak, zwłaszcza po tym co powiedziała Rozkwit. Spojrzała na chwilę w niebo jakby się nad czymś zastanawiając nad tym wszystkim.
Cieszę się Aidenie że chętnie byś mnie widział w Cieniu, jednak tak jak Rozkwit powiedziała to raczej nie jest łatwa decyzja. Nawet jeśli na razie nic mnie w wodzie nie trzyma to wciąż trudna – Ale czy to co mówiła na pewno było prawdą? Wciąż miała jeszcze matkę która co prawda dziwnie się zachowywała ale wciąż była
autor: Okopcona Łuska.
25 sty 2014, 17:07
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Ah wybacz moje zachowanie. Zapomniałam się przedstawić. jestem Okopcona Łuska – W jej głosie było słychać lekkie zakłopotanie. Taki błąd! Mimo iż Rozkwit przedstawiła się pierwsza, mając o wiele ważniejszą funkcję, to ona zupełnie o tym zapomniała sprawiając pewnie wrażenie głupiej i niewychowanej. Aż skarciła się za to w duchu.
W ciszy przez chwilę zastanawiała się nad słowami Rozkwitu. Kochanego stada. Rodziny. Pewnie tak właśnie Rozkwit patrzyła na swoje stado czego po części ciemnofutra jej tego zazdrościła ale czy sama Okopcona tak się czuła w wodzie? Przeleciała szybko przez swoje wspomnienia a na jej grzbiet wpełzł lekki dreszczyk gdy przypomniała jej się nauka pływania. To w sumie było chyba najmilszym wspomnieniem ale jednak tak mglistym i odległym.
Kochanym stadem bym tego nie nazwała. Ostatnimi czasy czuje się jakbym nie pasowała do wody. Jakbym była jedynie niechcianym problemem, czasem aż korci mnie by uciec daleko za barierę i tam spróbować żyć jednak rodzina. Tylko matka mnie tu trzymała ale ostatnio zaczęła się zmieniać i już sama nie wiem. Pewnie gdyby nie strach przed samotnością, przed tym że nie chce zostać sama zdana tylko na siebie już dawno bym stąd odeszła – Nie widywała się często z Esencją jednak ostatnio zaszła w niej pewna zmiana. Matka była jakby bardziej zimna, bardziej obojętna zupełnie jakby rodzina przestała ją obchodzić co sprawiało Okopconej lekki ból. W końcu Esencja była jej matką
autor: Okopcona Łuska.
25 sty 2014, 14:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

W ciszy obserwowała zbliżanie się jasnofutrej, a z każdą chwilą w Okopconej rosło napięcie. Sama nie wiedziała co ją napadło że rozpoczęła te spotkanie jednak nikt z wody nie wydawał jej się godzien zaufania do takich rozmów a Rozkwit? Była obca, nie znały się prawie w ogóle więc w sumie mogła jej zaufać. W końcu była uzdrowicielką, ale czy nie będzie głupie takie gadanie z smoczycą która nie ma z tym nic wspólnego?
Wzięła głębszy wdech chcąc lekko uspokoić myśli, po czym skinęła łbem uzdrowicielce
Witaj Rozkwicie. Chciałam jedynie porozmawiać, byle tylko oderwać myśli od stada – Ostatnimi czasy wszystko zaczęło się sypać. Nie ważne za co się wzięła wszystko stawało się tylko coraz gorsze i gorsze a Ci z którymi miała dobre stosunki zmieniali się
Wyglądasz na zmęczoną. Chyba nie powinnam Cię była tu wzywać z tak błahych powodów. Wybacz – Aspirowała na łowcę, którym od dawna powinna być dlatego łatwo było dostrzec zmęczenie odbijające się na pysku samicy. To było głupie. Chciała się żalić dla samicy która sama wyglądała jakby ostatnio przeżywała trudne chwilę jednak nic innego jej nie zostało. Źle się czuła nosząc w sobie to wszystko
autor: Okopcona Łuska.
19 sty 2014, 20:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 93927

Okopcona żwawym krokiem przybyła na Polankę, z nadzieją iż spotka tutaj jedną z Cienistych, a mianowicie uzdrowicielkę. Miała do niej pewną sprawę, dlatego miała nadzieje że Rozkwit zjawi się tutaj w miarę szybko. Powoli rozejrzała się dookoła szukając jasnej samicy, a gdy jej nie dostrzegła. Usiadła wygodnie i owinęła łapy ogonem. Targał nią lekki stres co było widać po lekko zjeżonym futrem, ale skoro nie z nią o tym gadać to z kim? Ona wydawała się najodpowiedniejsza
autor: Okopcona Łuska.
11 sty 2014, 22:01
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 33263

Okopcona przybyła żwawym krokiem do Legowiska zgreda mając w głowię tylko jedną myśl. Nauka. Nic innego nie dało się wyczytać z jej głowy prócz myśli dotyczących skradania.
Chcę poprosić o naukę skradania. – Po tych słowach przesunęła w jego stronę niewielki rubin. Na jej pysku nie widniały żadne emocje. Jedynie obojętność. W końcu wolała już naukę z nim, niż z... ah szkoda słów
autor: Okopcona Łuska.
10 sty 2014, 23:15
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 62904

Okopcona Łuska

Wysłany: 2014-01-05, 11:07
A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 2
U: S,L,MP,A,O,MA,MO: 1| P,B,Śl: 2| Kż,Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok
Mruknęła cicho obserwując go. Kolejny głodny hmm? No nic, to nawet fajnie.
Przywołała z swojej kryjówki spory kawał mięcha , po czym położyła go przed Słodkim, odsuwając się nieco w tył jednocześnie.
– Smacznego. W ramach przeprosin za wpadnięcie, mogła go nakarmić, zwłaszcza że i tak szkoliła się na łowcę więc karmienie to był jej obowiązek.
– Ziemia nie ma żadnego łowcy? – Zapytała po jakiejś chwili. W sumie nigdy nie słyszała, by ziemia na chwile obecną takowego posiadała, ale z drugiej strony, to wydawało się z lekka niemożliwe

Słodki Kolec

Wysłany: 2014-01-06, 11:31
A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 2| P: 1| A: 2
U: B,S,Pł: 1
Atuty: Szczęściarz
Samiec od razu pochwycił mięso i połykał je tak szybko jak tylko mógł pilnując by się przypadkiem nie udławić tym. To by dopiero było! Jednak na szczęście nic się takiego nie stało a całe mięso co do najmniejszego kawałka szybko znalazło się w brzuchu adepta. Uśmiechnął się delikatnie w podziękowaniu i wylizał pazury. Gdyby nie ona zdechł by z głodu! Na pewno nie jest taka jaka była w umyśle Muffina. Przestał się trząść i "ogarnął się".
– A-aktualnie nie mamy chyba żadnego ł-łowcy ale kilka smoków z Ziemi s-się już na nich szkoli. – Zatrzymał się na chwilę i wziął wdech – J-ja też bym chciał b-być łowcą ale nie wiem do k-kogo udać się po nauki. A skoro w sta-stadzie nie ma łowcy to i n-nie mam mistrza, który mógłby m-mnie czegoś nauczyć. – Dodał po chwili i zasmucił się nieco. On zna bardzo mało smoków i tylko dwa czy trzy z ziemi... Ale cóż ma poradzić skoro nie potrafi zawiązywać znajomości? Najchętniej to by siedział lub się uczył i nic innego nie robił jednak tak się niestety nie da.

Wyszukiwanie zaawansowane