Znaleziono 91 wyników

autor: Błędny Ognik
15 cze 2014, 21:08
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 77568

Smok nie usłyszał gdy Kolec podszedł do niego. Dopiero gdy się odezwał wybudził się z letargu. Spojrzał na niego. W jego oczach mignęła iskierka... zainteresowania?
Zupełnie jakby próbował wybudzić się z tago swojego dziwnego stanu... pół trupa.Aiden starał się przypomnieć sobie jak się mówi. Tak dawno tego nie robił... Księżyc? Pięć? A może dziesięć? Od jakiego czasu nie nawiązał z nikim kontaktu? Nie wiedział. Dokładnie nie potrafił orzec.
Cały jego umysł spróbował skupić się na czymś co kiedyś całkiem nieźle mu wychodziło, na kłamstwie. Teraz męczyło go jak wszystko inne. Ale nadal nie można było poznać po nim niczego.
To jedyne się nie zmieniło. Nie wiadomo kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę. Zaśmiał się cierpko.
– Kolcu... Czyżbym nie był martwy gdyby dopadł mnie inny seryjny morderca? – zapytał uśmiechając się. Nie był to wesoły uśmiech... przynajmniej oczy nadal były nieobecne. pamiętał jak mu się przedstawił. Zawsze pamiętał. Nawet w tym fatalnym stanie. W tej apatii. Spojrzał znowu przed siebie. Zwiesił łeb nisko, ze zmęczenia. Wyglądał jak bardzo stary zmęczony życiem smok.
– Co cie do mnie sprowadza Naznaczony? Czemu podszedłeś? Czyżbyś znowu miał ochotę wygrać walkę?– zapytał bez zainteresowania, monotonnie. Bez życia.
autor: Błędny Ognik
12 cze 2014, 22:04
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 77568

Ni było go jakiś czas.
Wcale nie chciał, nie planował tu wracać.
Niestety nie był tak dumny i odważny jak jego siostra która zginęła wiele wiele księżycy temu. Ruszył za barierę, chciał odejść i nigdy nie wracać, ale... gdy tylko równinni podeszli zbyt blisko od razu zwiał z powrotem. Bez stada smok, samotny smok nie ma szans. Przełknął ślinę rozglądając się po okolicy. Nie wyglądał dobrze. Jak cień samego siebie. Nie polował, nie uczył się. Bo i po co?
Był tchórzem. W pewnym sensie, a może w pełnym sensie? Trudno to ocenić. Sam bowiem już nie do końca wiedział kim albo czym jest. Bo niby jak miałby to wiedzieć skoro całkowiecie zatracił sens? Już nic go nie trzymało przy życiu. No może za wyjątkiem panicznego strachu przed śmiercią... a może to jego urojenie? Może wcale nie boi się śmierci. Gdy teraz był sam bił od niego smutek. Apatia.
Był zwierzęciem zamkniętym w tych żałosnych granicach bariery. Małej cianej, zimnej bariery. Nudnej w dodtaku.
Jak każde dziekie zwierze przyzwyczajone do wolności i stałych wędrówek, na początku szalał. Miał za dużo energii. Biegał całymi nocami, polował jak najęty.
Tyle, że to... nie ma sensu. I tak nic nie zmieni i tak będzie zamknięty już tu do końca.
Świat nie zgotuje mu niespodzianki która dałaby mu cel. Nie... ono po prostu pozwoli mu żyć spokojnie.
To dla niego śmierć.
Ze smutkiem w oczach patrzył w rozgwieżdżone nocne niebo przed sobą, nie poatrzył do góry. Usiadł i gapił się.
Był zmęczony... tak bardzo zmęczony.
autor: Błędny Ognik
27 maja 2014, 21:42
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 891
Odsłony: 130879

Tyle, że leniwy gad nie wychował się na tych terenach. Nie znał też unikalnego smoczego języka... A może tylko udawał, że nie znał? Kto go tam wie? To przecież kłamca. Taki wyjątkowo kłamliwy w dodatku. Smok podskoczył do góry gdy ogień wybuchł mu przed łapami. Tylko tyle. Nieco się wystraszył, ale chwilę potem znów miał na sobie maskę. Patrzył Sumiennemu prosto w oczy.
– Wiesz, że za takie groźby możesz mieć problemy? To jest karalne. – skomentował jego wypowiedź o pysku z uśmiechem.
Kolejne słowa. Smok wydawał się być znudzony. Ewidentnie szukał guza... ach ta nuda, co ona robi ze smokami.
– Nie wstydzę się swego imienia. Mów mi Zuchwały Płomień. A ty... podrostku? – skłamał bez mrugnięcia okiem. Potem udał zainteresowanie przekrzywiając lekko łeb.
autor: Błędny Ognik
26 maja 2014, 23:14
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 891
Odsłony: 130879

Smok patrzył na Sumiennego z powagą. Chociaż w środku niemal opróżniał pęcherz ze śmiechu. Miałby się go przestraszyć? Bo co? Bo wygląda na niego bardziej zręcznego? Boki zrywać. Tacy właśnie są ci cali wojownicy. Myślą mięśniami i uważają, że to właśnie nimi da się wszystko załatwić. Najprostsze rozwiązanie. Zabawne. Wcale nie takie proste zważając na żałosne prawa tych ziem. Nie mógł go zaatakować tutaj i teraz. Dlatego był spokojny. W wnętrzu na pewno. Na zewnątrz... cóż jego udawane skulenie i przerażenie było za bardzo przesadzone. Widać było otwarcie, że nabija się z Sumiennego. Rzadkie dla Ognika. Ale widać wyszedł z wprawy. A może nie chce mu się już tak kłamać? Tak niepostrzeżenie jak kiedyś?Staje się coraz bardziej wulgarny i wyrazisty.Cóż.
– Och nie! – krzyknął z udawanym przerażeniem. – Tylko nie moje skrzydła, o wielki wojowniku! Weź ogon! – zakrzyknął po czym uśmiechnął się kpiąco i położył się na śniegu. Jakby nigdy nic. Z tym samym nieco aroganckim uśmiechem spojrzał na Niebieskiego.
– Nie masz mi czego wybaczać. Nie chciałem zrobić ci krzywdy. – powiedział. Kątem oka obserwował Puszystą. Nie wyglądała na zainteresowaną konfliktem. Cicha i wycofana typowa samica.
autor: Błędny Ognik
26 maja 2014, 22:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

Smokowi jednak nie było dane doskoczyc do swojej ofiary. Ta chwilę przed tym obróciła się, bo samiec zapadł się w śnieg. Gdy na niego patrzyła nie zamarł. Widziała więc jego wolne, bo wolne ale ruchy.
Atramentowy zobaczył poniesiony sarni ogon, a ofiara odskoczyła o jakiś ogon dwa. Na szczęście dla niego, był to test i sarna nie uciekała na prawdę. Zatrzymała się i wróciła do grzebania w biegu. Teraz trzeba znowu się do niej podkraść. Tym razem wiatr sprzyjał,ale śnieg jak to śnieg mógł pokrzyżować plany.
autor: Błędny Ognik
25 maja 2014, 11:44
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

Smok zachował się poprawnie, chciaż aby mieć lepsza ocenę m ógłby popisać się umiejętnością kamuflażu... To jednak wystarczyło. Niedźwiedź przeszedł bez zauważaenia intruza. Adept miał olbrzymie szczęście. Nie sprawdził nawet wiatru, a co by było gdyby wiał wprost na niedźwiedzia niosąc zapach adepta?
Smok zaczął znajdywać coraz to więcej odcisków jelenich łap. W pewnym momencie... usłyszał hałas. Z pewnością coś za krzakami złamało gałąź. Zapewne jego sarna. Tak to była ona. Za gęstymi krzewami w odległości pasł się byk sarny. Młody i chudy jak wszystkie zwierzęta tutaj. Był jednak czujny. Wiatr wiał na niekorzyść samca.
autor: Błędny Ognik
25 maja 2014, 11:38
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 891
Odsłony: 130879

// ble a Pustysta czemu nie odpisała?

Smok wydawał się być w pełni spokojny. Wydawał. Bo w środku jego myśli pędziły jka szalone szukając jakiejś drogi ucieczki. Kątem oka spoglądał w na boki,ale dzięki jegoiedalnie czarnym oczom nie dało się tego zauważyć.
Uśmiechnął się do Sumiennego. Zepsuł mu zabawę, już go za to nie lubił. Pomimo tego jego przyjazny uśmiech wydawał się być jak najbardziej szczery.
– Stereotypy, stereotypy... Bardzo chciałem mu pomóc, ale widzisz... nie umiem pływać. Właśnie skupiałem się aby wyciągnąć go za pomocą magii, ale mi przeszkodziłeś. – powiedział neutralnym głosem. Zupełnie zmienił taktykę o 180 stopni można by było rzecz. Cały on... przynajmniej ostatnimi czasami. Niegdyś kiedy jeszcze mu się chciało jego kłamstwa były bardziej... złożone i wyszukane. Teraz... byłytrochę irracjonalne.
autor: Błędny Ognik
23 maja 2014, 9:43
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 891
Odsłony: 130879

Zabawa? Och to nie była zabawa. Szczerze powiedziawszy to Ognik cieszył się, że tamten nie umiał pływać. Kiedy wpadł do wodu i zaczął przezabawnie przebierać swoimi zielonymi jka żaby łapkami. Zaśmiał się cicho. Jednak gdy usłyszał, że Cicha wychodzi zza krzaków zamilkł i spojrzał na nią.
– Spokojnie, on tylko się topi. – powiedział do samicy z poważną miną. W duchu śmiał się do rozpuku. Taki stary, a pływać nie umie. Takie lenie mogą wymierać. Miałby się przejmować niby czym? Jakimś adeptem któego nie zna? och nie. Po co? To zabawne gdy tak się topi. Przynajmniej coś się dzieje.
Usiadł więc sobie wygodnie i z kaminnym wyrazem pyska przyglądał się wołającemu o pomoc smokowi. Owinął łapy ogonem. Był śmiertelnue poważny, podczas gdy w duchu pękał ze śmiechu.
Błędny jest przykładem, że nie powinno się zamykać dzikich zwierząt w tak małej klatce jak ziemię smoków wolnych stad.
Na jego nieszczęście adepcik nie utopił si do końca. Przyleciał inny adepcik z tego samego stada i go wyciągnął... cóż za szkoda. Samiec powstrzymał się od westchnienia. Zachował obojętny wyraz pyska. Ziewnął nawet.
– Koniec przedstawienia? – spytał głosem bez żadnego wyrazu.
autor: Błędny Ognik
22 maja 2014, 22:53
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 891
Odsłony: 130879

Oczywiście ,że był obserwowany. Jako, że user nie podał pory dnia w takim razie, przyjmijmy ,że jest wieczór. Późny wieczór czyli wtedy kiedy do życia budzą się demony... może nie demony a smoki cienia. Znudzone, smoki cienia czyli coś gorszego niż demon co najmniej dwu może nawwet trzy krotnie. Smok który z reguły był bardzo... wysszukany w swoich zachowaniach dzisiejszego dnia nie miał nastroju na subtelne podchodzenie do jagomościa. Witanie się, skinaie łbem, kłanianie. Och nie. Poczuł, że chce zobaczyć go mokrego od stup do głów. Wyskoczył zza krzaków i z zręcznością łowcy pomknął ku adeptowi, tak, że ten nie dażyłby zareagować nawet jakby chciał. Pchnął go z całej siły łapami do wody. Oparł się na nim całym ciężarem ciała, ale sam pozostał na brzegu. Patrzył na spadającego do wody samca z wiekim niezbyt przyjemnym uśmiechem
autor: Błędny Ognik
22 maja 2014, 9:03
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

Atrementowy postarał się nico bardziej i od razu było widać wyniki. Zauważył otarcie na drzewie, uszkodzenie kory, które było identyczne z tym jakie jalenie zostawiają trąć swoimi porożami o drzewa. Ponadto, pod tym samym drzewem była widoczna kępka sierśi o kolerze i zapachu charakterystycznym dla jelenia. Atrementowy wiedział już co śledzi, ale... właśnie ale... usłyszał za krzakami jakiś szelest. Po chwili wynurzył się z nich wielki niedźwiedź. Dość mało mięsa. Dużo ryzyka. Misiek nie zauważył jeszcze adepta. Co zrobi w takiej sytuacji?
autor: Błędny Ognik
20 maja 2014, 20:32
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

// pisz czego szukasz. Śladów otarć na korze, śladów moczu, krwi. itd itp . Zapomniałeś o słuchu.

Atramentowy być może i znalazł nikły ślad zapachowy, ale śnieg zaczął delikatnie niknąć. Zapewne za sprawą magii, przecież na tych przeklętych, iście nie łowieckich terenach zawsze panowała zima. Gdzie ten Zaklinacz ich prowadził?! Wkrótce ślady po których szedł zniknłęy całkiem wraz z śniegiem, a zmrożona ziemia nie pozwalała na odbicia kopyt. A co do zapachu... cóż jak Atramentowy zauważył ślady były dość stare. Jedyne co zdołał wyczuć to charakterystyczny dla roślinożerców zapach przetrawionej trawy.
autor: Błędny Ognik
19 maja 2014, 21:27
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

Atramentowy w końcu coś znalazł chociaż nie wiedział do końca czego szukać. Był to mianowicie słaby odcisk... był tak słaby, że nie było wiadomo kto to pozostawił. Z pewnością jednak był to ślad, a jego właściciel był roślinożerny, co sm,ok mógł wyczuć po łagodnym aromacie ( O.o? ).
Na tym jednak koniec. Być może za mało się starał. na pewno trzeba rozejrzeć się w pobliżu śladu. Gdzie jest jeden ślad tam zapewne jest ich więcej.
autor: Błędny Ognik
18 maja 2014, 22:38
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

// używaj trzech zmysłów. :P Szkoła Skierki :3

Smok jednak niczego nie wyczuł. Błądził.... jeśli tak można to mówić. Wzrok wzorkiem, ale zawsze w chociaż najmniejszym stonpiu używać go trzeba. Podobnie jak słuchu. Kto wie czy za krzakiem upragniona zdobczy właśnie stąpa po śniegu?
– Szukaj dalej. – powiedział tylko Błędny, wciaż bacznie obserwując egzaminowanego smoka.
autor: Błędny Ognik
16 maja 2014, 20:17
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 94209

Aiden w pozycji skradania wyłonił się zza łysych gęstych krzaków. Spojrza l badawczo na Kolca. Ostatnio widział go na ceremonii. Cóż. Z tego co pamiętał był synem Zaklinacza, przeklętego władcy który sprowadził ich na te beznadziejne ziemię. Skinłął mu łbem na przywitanie.
– Atramentowy tak? Chcesz zdać test? Wytrop zwierzę. Nie powiem jakie. Następnie upoluj je. Uważaj na drapieżniki. – powiedział od razu przechodząc do rzeczy.
– Czy wszystko jest w miarę zrozumiałe? – spytał pro froma
autor: Błędny Ognik
04 maja 2014, 20:28
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie II
Odpowiedzi: 37
Odsłony: 1779

Także i Adien się zjawił. Przyleciał na spotkanie tuż za jednym ze swych nielicznych znajomych; Uśmiechem Cienia. Wylądował gładko niemalże na jego głowę, a jednak nico bardziej w lewo. Ziewnął, przeciągnął się. Wyglądał jakby prze chwilą wstał z legowiska... Lewą łapą.
To było tylko złudzenie. Chciał tym samym uśpić czujność tu obecnych... Ale czy w ogóle był w tym jakikolwiek sens?
Z resztÄ….
Miał nadzieję, na wojnę, albo inne ciekawe wydarzenie. Zastał się prowadząc osiadły tryb życia. Przydałoby się nieco adrenaliny.

Wyszukiwanie zaawansowane