Znaleziono 46 wyników

autor: Złamany Kolec
14 cze 2014, 14:05
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Liściaste rozstaje
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 98299

Pysk adepta na chwilę zabarwiło zamyślenie, gdy zastanawiał się nad odpowiedzią zresztą niezbyt długo, bo nie była zbyt rozwinięta.
-Skradanie to jak najmniej zauważalne poruszanie. Potrzebne jest nam do podkradnięcia się do zwierzyny lub smoka, albo obserwacji z bliska by cel nie był świadomy naszej obecności- odparł drapiąc się pazurem w spód pyska z zadumom. Czy mógłby jeszcze coś dodać? Nawet jeśli tak, na razie nie miał żadnego pomysłu – łowiectwo i te sprawy to raczej nie dla niego.
autor: Złamany Kolec
11 cze 2014, 15:53
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 310789

– 2x tygrysie oka (wydane u Nauczyciela)

Akt.
autor: Złamany Kolec
10 cze 2014, 20:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Liściaste rozstaje
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 98299

A przed chwilą myślał o rozproszeniu. W każdym razie dopiero chrzęst śniegu przywołał adepta do rzeczywistości, a ten potrząsnął łbem by od tego momentu utrzymywać takowe skupienie. Jako przyszły mag mniej więcej wiedział jaką wagę ma utrzymywanie tego stanu choć dodatkową motywacją było zbytnio nieuzasadniana niechęć zbliżanie się do obrazu marzyciela. Tak czy siak miało to prawdopodobnie jakieś efekty w rzeczywistość, kiedy po dostrzeżeniu Spokojnego oprócz ogólnie przyjaznego nastawienia na pysku, ślepia nabrały trzeźwości.
-Witaj przyszyły łowco. Chciałem cie poprosić o naukę, skradania dokładnie- odparł podnosząc się na łapy.
autor: Złamany Kolec
08 cze 2014, 19:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Liściaste rozstaje
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 98299

Zajrzał na liściaste rozstaje zupełnie przypadkiem podczas poszukiwań miejsca odpowiedniego do treningu. Wkraczając głębiej jednak nie przystąpił od razu do rozważania użyteczności okolicy w tym celu jak to robił dotychczas, tylko chwile błądził uraczony miejscem, który nawet okryte białą zmorą było urokliwe, a nawet na tym zyskiwało choć najpewniej miałby dylemat porównując ówczesny obraz do tego z ciepłych pór roku. W każdym razie nie trwało długo podjęcie decyzji, gdy właściwie nie zbyt się nad nią zastanawiając po prostu nie miał ochotę opuszczać rozstai, które wydawały się mu strasznie znajome. Przysiadł na skraju równiny w oczekiwaniu, przed tym jeszcze wysyłając mentalną wiadomość do Spokojnego z prośbą o przybycie. Następnie cierpliwie podziwiał dalej widoki zastanawiając się czy właściwie nie będą go rozpraszać choć szybko odsunął od siebie te myśli.
autor: Złamany Kolec
08 cze 2014, 19:32
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Gorąca zatoczka
Odpowiedzi: 1013
Odsłony: 139759

Akurat był w okolicy podczas tych nielicznych spacerów po terenach wspólnych, kiedy napotkał owe miejsce. Nie musiał się przechadzać specjalnie blisko czy obserwować z lotu, gdy obłoki pary już z daleko rysowały się bardzo wyraźnie zwłaszcza przy obecnej temperaturze. Zachęcamy perspektywą ciepła, jak ćma do płomienia, skierował swe kroi w stronę zatoczki i nie minęła dłuższa chwila, gdy stał nad jej brzegiem chwile się rozkoszując dobrotliwą parą. Pomogło to trochę zamglić umysł i ułatwić następującą decyzje. Tak wiedząc, że każda chwila do namysłu może go odciągnąć od postanowienia, pośpiesznie przemierzył brzeg w poszukiwaniu co głębszego dna, a po napotkaniu takiego nieco się oddalił by następnie z gwałtownym rozbiegiem skoczyć do wody by nie dać sobie chwili do wahania. Aż przypominał sobie swoją pierwszą naukę pływania kiedy jego rodzicielka ze subtelnością mantykory wrzuciła go do jakieś rzeki by siłą go zmusić do nabycia umiejętności. Sam wiedział, że innym sposobem nie dało go się zmusić do kontaktu z cieczą, a co dopiero poruszaniu się w niej, a tak trudno jest nie słuchać wskazówek i poleceń kiedy toniesz. Nie ma zmiłuj! Niestety tą krótką chwilę nostalgii przerwało zanurzenie się w wodzie, co mimo swojej temperatury nie było miłe choćby ze względu na wcześniejsze wspomnienia.
W każdym razie i tak uderzył zadem o dno, ale poziom tafli był na tyle wysoki by nie bolało to jakoś szczególnie. Mógł się szybko skupić otrzeźwiony i nie tracąc czasu na zwlekania od razu przystąpić do treningu odpychając się mocno tylnymi łapami od piasku w stronę głębszej wody. Mimo tego jeszcze przez jakiś czas zahaczał łapami o dno i dopiero po chwili mógł się skupić na dokładniejszym wykonywaniu ruchów. Przede wszystkim pilnował tempa i rytmu szczególnie zapamiętując jak to po raz pierwszy jego chaotyczne działania prawie posłały go na dno zanim odzyskał spokój. Tak więc kończynami poruszył synchronicznie kiedy wykonywały ruchy przypominające zgarnianie ziemi, choć tym wypadku wody kierowanej za i pod siebie. Oprócz tego zad cały czas wypinał ku górze, skrzydła z kolei mając przyciśnięte do bogów, gdy ogon instynktownie wił się wężowym ruchem. Ogólnie same podstawy choć starał się zwiększyć szybkość pływania nieco przyśpieszając tępo choć zostawiając jego regularność, a przed wszystkim kładąc uwagę na siłę ruchów. Szybko tak zaczął odczuwać zmęczenie i żałować, że woda nie ma chłodniejszej temperatury. No, ale trzeba się trochę nacierpieć. Gdy osiągnął w miarę zadowalający wynik przystąpił do slalomu. Nie zwalniając prędkości, płynie do niej więc bez wprawy, na razie z małym kątem wygiął ciało i ogon w lewo. By przyśpieszyć całość akcji i nieco kąt zaczął ją od gwałtownego i mocniejszego pchnięcia wody w stronę przeciwną później kontynuując proces, ale w już bardziej w uregulowanej sile i odstępie. I na zmianę, jak też resztę ruchów w slalomie, którego wyobrażone słupki zmniejszały powoli swój podstęp sprawiając zadanie trudniejszym, ale sprzyjając nabraniu większej praktyki w skręcie czego teraz potrzebował. Jednak do pewnego stopnia i już niedługo mógł opuścić wodę zbliżając się do przeciwległego brzegu.
autor: Złamany Kolec
08 cze 2014, 15:48
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 44383

Wkraczając do jaskini od razu zmarszczył nos czując zmieszane zapasy wszytskich stad. Nie odwiedzał często terenów wspólnych i przyzwyczajony do woni smoków życiu mdliło go od tej mieszanki. Intensywny zapach nauczyciela nie poprawiał sytuacji, ale strojenie min pewnie też nie więc starając się przybrać uprzejmy wyraz podszedł bliżej.
-Witaj Nauczycielu- zrezygnował z przedstawienia się wątpiąc by w ogóle to obchodziło smoka. Zamiast tego położy na ziemi przed sobą dwa tygrysie oka, które z kolei powinny go zainteresować -Chciałbym prosić o naukę magii ataku i obronny, a dokładniej trochę wyżej od poziomu jaki sam można wytrenować- odparł.

// MA i MO IV
autor: Złamany Kolec
23 maja 2014, 20:45
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94268

Na odpowiedź przytknął łbem, jakby z zadowoleniem i tak właściwie było. Ze swoim szczęście nie zdziwiłby się, gdyby zaczepił złego smoka i musiał jeszcze przeszukiwać szumiącą dolinę w poszukiwaniu właściwego. No, ale miał to szczęście i może od razu się wsiąść za tę naukę. Tylko od czego zacząć? Z płytkim zamyśleniem zastukał szponem w dolnym kraniec pyska.
-Co do ofensywy, na początek wymień z czego możemy stworzyć atak, jak ogień, z którego formujemy kule lub taki kamienny kolec... I pamiętaj, że nie ograniczamy się do tylko podstawowych żywiołów- dodał.
-Jeśli chodzi o obronne... Wiesz jaka forma jej jest najlepsza i dlaczego?– jeszcze spytał. Wszystko w miarach krótkiej teorii i będą mogli przejść do praktyki.
autor: Złamany Kolec
22 maja 2014, 17:35
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94268

Ciężko opadł na łapy w wbijając przy tym tumany białego puchu więc mimo pewnego dystansu jaki zachował przy lądowaniu nie trudno było dostrzec go wśród drzew. Poza tym niezbyt też zadowolony tym szybkim i intensywnym kontaktem z białą zarazą zwłaszcza zaraz po znienawidzonym locie, klnąc pod nosem tym bardziej zwracał na siebie uwagę kierując swe ociężałe kroki w stronę adepta ognia. Będąc już przy smoku ze westchnięciem przytknął niedbale łbem, na którym mimo wszystko nie były widoczne oznaki złego humoru, a przynajmniej bezpośrednio kierowane ku Olśniewającemu.
-Dębowy Kolec. Chodzi o magie ataku i obrony, tak?– spytał unosząc łuki brwiowe czy co tam miały smoki.
autor: Złamany Kolec
10 kwie 2014, 19:52
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106881

-Miło poznać, ja jestem Chropowata lub Chropek – jak wolisz- na skinięcie odpowiedziała tym samym z entuzjazmem przytakując łbem.
-Na początek wejdź do wody poszyje i chwile w niej pospaceruj by się przyzwyczaić do temperatury oraz oporu jaki powstaje. W między czasie powiedz do czego nam się przydaje pływanie- odparła walcząc o zachęcający uśmiech co nie było takie łatwe przy przeszywających od zimna dreszczach.
autor: Złamany Kolec
09 kwie 2014, 21:03
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106881

Wkroczyła na równinne od początku swe kroki kierując w stronę owego jeziorka, ku jego jasnobłękitnej tafli. Nie zatrzymując się jednak nad brzegiem ani nie zwalniając kroku by zniwelować wszelkie wahanie, weszła do wody póki co sięgającej jej do łokci. Nie zmieniło to faktu, że i tak wywoływało to dreszcze swoją lodowatą temperaturą choć budziło to bardziej współczucie dla ucznia później muszącego się w niej głębiej zanurzyć. W tym calu właśnie tu była by udzielić nauki więc wysłała impuls magiczny ku potencjalnej chętnej następnie w oczekiwaniu brodząc na stałej głębokość. W tym czasie łeb obracał się w wszystkich kierunkach próbując to wypatrzeć adeptka na nieboskłonie lub wśród możliwości drogi lądowej.
autor: Złamany Kolec
22 mar 2014, 18:28
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 310789

+ onyks dla Mruczącej Łuski (linku brak, przekazanie poza fabularne)
autor: Złamany Kolec
18 mar 2014, 21:31
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 89650

//Już się robi :P A i jeszcze mam jeszcze jedno pytanie: życzysz sobie bym wpisała Iskrę w rubrykę "Mistrz"?

W pierwszym momencie i właściwie trochę schematycznie mimo dopiero drugiego podejścia zamierzała stworzyć gorący podmuch by ten w kontakcie z zimnym razem się jakoś wyrównał. Nie zbyt pewna, bo nie miała o tym zbytniego pojęcia, czy jednak nie wywoła to jakiegoś tornada zrezygnowała tworząc po prostu coś innego. Obroną miała być bariera z bliżej nie określonego materiału, ale trochę przypominającą na pierwszy rzut oka szkło ze względu na swoją przezroczystą postać. Jednak do najważniejszych właściwości należała skuteczna izolacja, ale oprócz tego stabilna struktura i wytrzymałość na wysokie temperatury. Nie dołączyła jednak do tego przepuszczalność powietrza nawet tego normalnego uznając, że te które w sobie pomieści ochrona powinno na tą chwilę wystarczyć. Kopuła, bo ten kształt miała przybrać bariera nie była specjalnie duża, ale wystarczająca dla jednego smoka i pojawić się tak by ten znajdował się dokładniej w jej środku. Ostatnio co określiła to jej grubość, a dokładniej około pięciu łusek by tchnąć następnie w gotowy twór maddare.
***
Teraz wyobraziła sobie metalową obręcz. Miała się pojawić na pysku nauczycielki rozciągając się od nozdrzy do początku czoła z mniej więcej dopasowaną formą, a przynajmniej na tyle by nie dało jej się po prostu strzepnąć ani otworzyć szczęk. Z tego powodu jej grubość w poszczególnych miejscach była różna, ale ogólnie wynosiła z łuskę lub więcej. O szarawej i nieco połyskującej powierzchni, chłodny metal miał za zadanie po pojawieniu zacząć się kurczyć miażdżąc pysk, a wykonać to z silnym, ale równym naciskiem i tym samym nieustępliwym tempem. Nadała obręczy wiec w tym celu pewną wytrzymałość, może trochę większa niż u zwykłego metalu, a przynajmniej to było w jej staraniach. Gdy już wszystko sobie obmyśliła przelała manę w wyobrażenie.
autor: Złamany Kolec
17 mar 2014, 22:20
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 89650

//Dla upewnienia: atak i obronę pisać w jednym poście?

Po spostrzeżeniu tworu Iskry szybko się wzięła za nieco przypominającą atak obronę. Zamierzała bowiem wysłać w kierunku sopla kule lawy, tak aby jej tor lotu doprowadził do zderzenia obu obiektów. Twór miał mieć takie same wymiary co powszedni, dlatego też z średnicą trzech szponów, ale wypełniony jak wcześniej było wspomniane jarzącą się pomarańczowym blaskiem lawą. Właściwość obiektu były mniej więcej dopasowane do formy naturalnej choć w miarę możliwości starła się nadać jemu jeszcze wyższą temperaturę – wszystko po to aby kolec po wbiciu na miejscu się stopił. Potem, jeśli wszystko poszło by zgodnie z planem kula po wykonaniu zadania powinna stracić prędkość i upaść po między smoczycami nie czyniąc nikomu krzywdy choć szanse na istnienie tego scenariusza było nikłe, gdyż i tak zamierzała odciąć jej po wszystkim manę. Teraz jednak ją oczywiście tchnęła.
***
Później widocznie przyszła pora na jej kolei. Wyobraziła więc sobie dwa kolce, oba identyczne z tymi samymi zadaniami i jedyną różnica był ich umiejscowienie, ale nie gdzie, tylko z której strony. Obiekty miały pojawić się po jednym, z obu boków nauczycielki. Wykonane z kamienia, dość łagodnie się zwężające i o smukłej budowie choć w miarę wytrzymałe miały się w bić w boki smoczycy czyniąc oczywiste szkody. Całość wykonać równocześnie jednym szybkim ruchem, wystrzeliwując pod kątem czterdziestu pięciu i gdyby będąc dłuższe w jakimś momencie się krzyżując. Nie było to raczej planowane, bo ich zadaniem było jedynie zwykłe dźgnięcie, a przynajmniej w wyobrażeniu. Gdy wszystko raczej było gotowe ponownie przelała maddare w twór.
autor: Złamany Kolec
16 mar 2014, 19:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 89650

Widząc czarodziejkę zerwała się na łapy by z uśmiechem przytaknąć jej zarazem w powitalny i potwierdzający sposób. Dość głęboko i staranie czując szacunek do smoczycy, bo choć może nie należała do starszyzny wodnych to nie robiło jej różnicy. Zawsze czuła respekt do dużo wyższych rangą i poza tym fakt, że była ognistą oraz zgodziła się ją uczyć mimo stosunków stadnych jeszcze zwiększał te odczucia.
-Tak to ja, dziękuje za przybycie- odparła w roztargnieniu ponawiając gest, a po zasłyszanej uwadze zaraz dodała -już się biorę to roboty.– Tak też postąpiła bez zwlekania przystępując do oczyszczenia umysłu z niepożądanych myśli i odczuć by następnie już skupiona zacząć wyobrażać swój twór. Kierując się uwagą nauczycielki zamierzała stworzyć mający się pojawić dość blisko celu atak, ale wracając do jego samej postaci była nim kula wrzącej wody. O średnicy trzech szponów i w całości wypełniona bulgocącą cieczą miała się pojawić nieco nad głową czarodziejki w odległości jednej czwartej ogona. Zlatując na nią pod kątem jej zdaniem było uszkodzić ślepia i oparzyć pysk oraz ewentualnie jego okolice, w tym też celu oczywiście nadała wodzie wysoką temperaturę choć nie przesadzając na tyle by zaraz po pojawieniu natychmiast wyparowała. Właściwie czasu na to i tak powinna mieć niewiele, bo adeptka starała się sprawić by natychmiast po pojawieniu mimo małej odległości atak poleciał z sporą prędkością ku celu skracając jak najbardziej czas na obronę choć wiedząc, że ognista sobie z nim bez problemu poradzi. Nie zmieniało to faktu, że powinna była się postarać. Tak czy siak po tym ostatnim szczególe zaczerpnęła z źródła potrzebnej do wyobrażenia ilości manny po czym tchnęła następnie z uwagą obserwując.
autor: Złamany Kolec
16 mar 2014, 12:11
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie I
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1485

Po jakimś czasie przybyła kolejna wodna pikując nie daleko zebranych by następnie nieco śpiesznym krokiem podejść bliżej. Więc kolejne spotkanie? Na swoim pierwszym była jeszcze pisklęciem, ale nie trudno było zapomnieć tego wydarzenia. Tak czy siak będąc bliżej wykonała pokłon w stronę prorokini i przy okazji Aterala jemu też rzucając trwożne spojrzenie. Następnie po prostu podeszła do Zapomnianej i po powitalnym przytaknięciu przysiadła obok niej w oczekiwaniu.

Wyszukiwanie zaawansowane