Znaleziono 228 wyników

autor: Bławatek
11 kwie 2015, 10:22
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 606
Odsłony: 89026

Czy lubiła pochwały? Cóż, nie pragnęła ich podczas nauki, jednak była to dla niej informacja że robi coś poprawnie.
Teraz skupiła się i zebrała myśli. Durna teoria, tylko wszystko się przeciągało. Jednak nie lubiła mówić jej na odwal. Jeżeli to oleje to nauczyciel pewnie będzie kazał się bardziej starać.
– By ofiara nas nie usłyszała musimy patrzeć pod łapy gdy się posuwamy w przód czy w bok, albo w tył. Żeby nie nadepnąć na gałązkę która mogłaby pęknąć i wydać trzask, który nawet cichy spłoszy czujne zwierzę. Również na kałuże z woda czy błotek które chlupnie czy wyda plusk. Zdradliwy jest nawet chrzęszczący pod łapami śnieg, czy liście. Ogółem uważamy na to co mamy pod łapami. Ale nie tylko. Musimy patrzeć by nie zahaczyć skrzydłami, łbem, ogonem czy bokiem o jakąś gałąz obok czy nad nami. Dlatego musimy poruszać się w odpowiedniej pozycji, której ułożenia nie do końca znam.
To oczywiście zależy od terenu na którym polujemy. Najczęściej jest to las i chyba w nim czyha najwięcej pułapek. No i jeszcze jedno; wiatr. Zanim w ogóle zabierzemy się za skradanie do ofiary musimy sprawdzić czy wieje w naszą stronę. Jeśli tak możemy przystąpić do akcji, jeśli wieje w kierunku ofiary, to marne nasze szanse.
Jeżeli mamy ofiarę w zasięgu wzroku obserwujemy ją. Przemieszczamy się raczej gdy nie patrzy w naszą stronę. Gdy się odwróci dobrze jest znieruchomieć bądz ostrożnie schować się za coś za czym można się schować, bodajże głaz albo drzewo. No i musimy podejść ją z odpowiedniej strony. Sporo tego, ale z czasem staje się to instynktowne i odruchowe. –
Uniosła brew. Czy to zadowoli Hipnotyzującą?
autor: Bławatek
07 kwie 2015, 14:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 79804

Gdy, absolutnie dla niej niespodziewanie, spadła na nią lawina błota, ryknęła wściekle. Kto taki żartowniś/ Spojrzała w górę. Nie siedziała pod żadną gałęzią, na której mógłby się ktoś czaić. Może ktoś przeleciał nad nimi? Ale wtedy zauważyłaby jego cień, w końcu było słonecznie, aż za bardzo. Już wiedziała. To sprawka tej paskudnej magii...Najwyrazniej nie oszczędzili też Dwuznacznej Aluzji.
Otrzepała się z błota, niczym mokry pies i naładowana gniewem na żartownisiów zaatakowała. Jednak nie pozwoliła by gniew przejął nad nią kontrolę i odebrał rozum.
Błyskawicznie przyjęła pozycję. Rozstawiła i ugięła łapy, łeb opuściła, ogon uniosła, skrzydła docisnęła do boków. W końcu nauka skoku na coś jej się przyda. Z Aluzją nie dzieliła jej duża odległość gdy mówiła teorię. Wyskoczyła w przód, prosto na nią. Będą c powietrzu wyciągnęła prawą przednią łapę i zamachnęła się nią, wyciągając szpony. Chciała przeorać nimi po pysku starszej smoczycy.

Jednak nie udało się. Warknęła poirytowana. Chciała spróbować jeszcze raz. Ale niespodziewanie Dwuznaczna Aluzja...znikła. Chyba jej się nie wystraszyła!? Normalnie, zwyczajnie zwiała z nauki ze swoją, powierzoną jej uczennicą! Ta chciała krzyknąć za nią, ale ugryzła się w język. Nie mogła od razu jej oskarżać. Może coś jej wypadło. Dostała mentalne wezwanie. Od Przywódcy na przykład. A gdyby Uśmiech dowiedział się że jego córka opuzniła przybycie Wojowniczki? Nie chciałaby takiej sytuacji. Usiadła zrezygnowana.
I co teraz będzie? Lecz nagle ujrzała smoczycę, która siedziała niedaleko. Może jest uratowana? Zbliżyła się do niej, zagadując przyjaznym tonem. Oczywiście, całkowicie udawanym.
– Sama widziałaś co się stało. Jestem Okrutna Łuska, a ty? – Nie od razu przeszła do pytania o dokończenie nauki. To trzeba wprowadzić powoli, po krótkiej pogawędce. A może tamta sama zaoferuje pomoc? Oby.
autor: Bławatek
01 kwie 2015, 19:37
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 606
Odsłony: 89026

To że Hipnotyzująca nie będzie się jej żalić, było dla niej jak najbardziej na plus. Nie lubiła takich osób. Wtedy najpewniej podziękowałaby i odeszła, w imię swoich nerwów.
– Wiem, że się taka nie wydaję. Ale chcę zostać Wojowniczką, imię musi pasować. – To tak gwoli wyjaśnienia. – Skradanie jest umiejętnością łowiecką. Nawet uznałabym ją za tą podstawową i najważniejszą. Bez niej nie mamy szans, bez innych a z nią już tak. To umiejętność podchodzenia do naszej ofiary, w taki sposób by ta nie zorientowała się o naszej obecności. Czyli przede wszystkim musimy zachowywać się cicho, ale też nie dać się zauważyć. Ani wywęszyć. Czyli współgra to z kamuflażem. Przydaje nam się najczęściej na polowaniach, ale nie tylko. Możemy też skradać się do innego smoka, gdy chcemy go nastraszyć, podsłuchać, czy różne takie. Lub na wojnie gdy jedno stado napada niepostrzeżenie na Obóz drugiego. W różnych sytuacjach, w których nie chcemy ujawnić naszej obecności, a się do kogoś/czegoś zbliżyć. Bardzo pomaga nam w życiu. Ale musimy być bardzo uważni gdy się skradamy i pamiętać o wielu rzeczach. I cierpliwi. – Chyba to wszystko co ma na ten temat do powiedzenia. Jak coś, z pewnością Ognista dopowie co i jak.
autor: Bławatek
01 kwie 2015, 19:25
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 79804

Przez chwilę w jej oczach można było dostrzec błysk złości. Okrutna to pochylenie odebrała jako celowe pokazanie jej że jest mniejsza. Nie mogła się już doczekać aż urośnie jeszcze bardziej, tak by nikt nie śmiał się z niej śmiać...Zdławiła jednak złość, uspokoiła się i starała skupić na dalszej paplaninie teorii.
– Sposobów ataku jest mnóstwo. Możemy zwyczajnie bić, uderzać, ale także gryzć, używać szponów, kolców, rogowych wypustek. Albo na przykład zamachnąć się maczugą na ogonie o ile ją posiadamy. Nawet bić skrzydłami. No i oczywiście ziać ogniem/lodem lub pluć kwasem. Celując w wymienione wcześniej przeze mnie miejsca. Ale możemy atakować wszędzie. Skakać na przeciwnika, szarżować, pikować z powietrza, dusić, gryzć, rozdzierać skórę, podcinać łapy, zgniatać pod swoim ciężarem.
Co do obrony to możemy ją podzielić na uniki i blokowanie ciosów. Możemy odskakiwać, uciekać, uchylać się, przeturlać się po ziemi, wzlecieć w powietrze. Lub gdy na przykład przeciwnik chce na dać z pięści, zablokować jego łapę swoją.
No i kontratak, czyli atakować będąc atakowanym. Na przykład gdy przeciwnik zieje w nas ogniem możemy ziać lodem, lub także ogniem w jego strumień, lub odwrotnie gdy zieje lodem to my ogniem lub takze lodem. Zależy czym dysponujemy.
Myślę że moje rogi się do tego nadają. Co wielkie i rozłożyste. Gdy będę walczyć z większym i silniejszym przeciwnikiem raczej będę polegać na zwinności, gdy z mniejszym na sile. Ale zamierzam trenować w tym drugim kierunku, bo jestem dość masywna, oczywiście jak na mój wiek, i chcę to wykorzystać. Ale czy mogę bardziej polegać na sile czy zwinności okaże się w praktyce, czyż nie? –
Uniosła brew.
autor: Bławatek
31 mar 2015, 14:09
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 79804

Ona również odwzajemniła zimne spojrzenie. Jednak nie można tego interpretować jako oznakę niechęci, ponieważ ona ciągle tak patrzyła na świat. W pewnym sensie były do siebie podobne, tylko że Okrutna mimo swego imienia nie miała skłonności kanibalistycznych.
Jednak nie uniknie znienawidzonej teorii, a szkoda. Ona już dawno postanowiła że jeśli będzie kogoś uczyć to bez teorii. No, chyba że nie będzie go lubić i będzie chciała mu dopiec. Wtedy będzie mu kazała ciągle mówić dłużej i dłużej nawet nie skupiając się na tym co mówi. Choć nielubianej osoby chyba w ogóle nie będzie uczyć. Ale to daleka przyszłość...
Na szczęście o walce miała dużo do powiedzenia.
– Jak u każdego są to na pewno oczy, wrażliwa część ciała. I ogółem pysk, głowa, czaszka. Smoki mają też wrażliwe podbrzusze. No i skrzydła, w których można rozerwać błonę i uziemić przeciwnika. Standardowa jest także szyja i gardło, gdzie znajduje się delikatna tchawica. Dużo też zależy od samego smoka którego atakujemy. Czy ma łuski czy futro, w tym te drugie są słabsze. Czy ma na brzuchu płyty. Gdzie ma rozmieszczone kolce i tym podobne. – To chyba wszystko. Liczyła na to że Dwuznaczna Aluzja uzupełni braki jeśli takowe się pojawią.
autor: Bławatek
31 mar 2015, 13:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 606
Odsłony: 89026

Gdy zjawiła się Hipnotyzująca Łuska, Cienista powitała ją krótkim skinieniem łbem. Wiadomo że u niej zmiany w ciągu kilku księżyców były najbardziej widoczne, jednak dotknęły one i Adeptkę Ognia.
– I ty witaj. Owszem, z twoja pomocą stałam się adeptką, Okrutną Łuską. – Przerwała by zobaczyć jej reakcję na imię. – Skradanie. Muszę w końcu pójść na polowanie. – Ognista mimo że byłą Adeptką to już nie najmłodszą. Nie żeby wyglądała staro, ale dojrzale. Isoxethe byłą pewna że posiadła już tę umiejętność.
autor: Bławatek
30 mar 2015, 19:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 606
Odsłony: 89026

Przybyła w umówione miejsce. Dziś nauka skradania a to miejsce do nauk łowieckich nadawało się według niej idealnie. W Bujnych Zaroślach panowały do tego lepsze warunki niż na jakiejś otwartej przestrzeni, na przykład polanie czy równinie. Nie to że ułatwiała sobie zadanie...Nie wspominając już o tym że nikogo tu nie było, nie lubiła gdy obok jej nauki jest przeprowadzana inna.
''Narzekała'' już wiele razy że nie spotkała jeszcze żadnego Ognistego. I myślała że chyba się chowają mimo że to Cień z takim kryciem się po zakamarkach w cieniu najbardziej się kojarzy. Tym razem w końcu będzie ja uczył ktoś z Ogna. Choć to nie do końca tak. Hipnotyzująca Łuska przeszła z Życia do Ognia, co Isoxethe poznała po zapachu siarki u niej który jednak nie zmazał do końca zapachu dawnego stada adeptki. Ale nic, może już uznać że spotkała choć jednego Ognistego. Czekała na przybycie swej nauczycielki. Miała nadzieję że skończą jak najszybciej i będzie mogła pójść na pierwsze polowanie.
autor: Bławatek
30 mar 2015, 14:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 79804

Przybyła w umówione miejsce. Rozejrzała się. Uznała że to idealne miejsce do takich nauk. Przestronnie, płaski teren, a jednocześnie odcięty od reszty świata. Była sama na polance, nie było innych uczących się ani rozmawiających. I bardzo dobrze.
Niestety nie była także Dwuznacznej Aluzji. Okrutna była średnio zadowolona z takiego doboru mistrza. Wolałaby by został nim Uśmiech Cienia. Ale ten był Przywódcą i rozumiała brak czasu. Nie zamierzała też sprzeciwiać się jego woli. Choć dlaczego akurat Ankaa? Jeżeli nie Uśmiech, to wolałaby każdego innego smoka. Od pierwszego spotkania tej smoczycy nie przepadała za nią. I chyba z wzajemnością.
Ale teraz była adeptką no i powierzoną jej uczennicą więc może będzie ją bardziej szanować. Jednak i tak dla Isoxethe bardziej od charakteru liczyły się umiejętności Mistrzyni. Czekała.
autor: Bławatek
02 mar 2015, 22:46
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Gdy kamień zniknął równie magicznie i niespodziewanie jak się pojawił odetchnęła z ulgą. Będzie o wiele spokojniejsza i będzie czuła się komfortowiej gdy te paskudztwa tu nie będzie. Nie odpowiedziała uśmiechem na uśmiech, taka już była. Właściwie można ją było po tym poznać. No i po wyglądzie też. Choć o ironio, jej ojciec nazywał się Uśmiech...
– Jestem ci wdzięczna za tą cenną naukę, Zapomnienie. Czy jeżeli masz czas i chęci, nauczyłbyś mnie również skradania? – Cóż, jak już dopadła nauczyciela, musi z niego wyciągnąć ile się da. A charakter Zapomnienia jej nie przeszkadzał, w przeciwieństwie do poprzedniej nauczycielki którą chciała jak najszybciej opuścić.
autor: Bławatek
28 lut 2015, 13:25
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Że co!? W niej też tkwiło to paskudztwo? Koniecznie musi się dowiedzieć więcej na ten temat. Ale jeżeli teraz będzie o tym myśleć i się denerwować to jeszcze skok jej się nie uda. Uspokoiła się i starała się nie myśleć teraz o tej ''maddarze''.
Stanęła w odpowiedniej, nie za dużej i nie za małej odległości od magicznego kamienia. Oceniła jego rozmiary i gabaryty i to z jaką siłą musi się wybić i co robić by go przeskoczyć. Łatwo nie będzie, ale to w końcu była nauka. Ustawiła się w pozycji gotowości z rozstawionymi i zgiętymi łapami, uniesionym ogonem i opuszczoną głową, a skrzydłami dociśniętymi do boków. Dała większy nacisk na tylne łapy. Wzięła głęboki wdech i wybyła się najmocniej jak potrafiła w górę i do przodu jednocześnie. Gdy tylko znalazła się w górze zaczęła balansować ogonem na boku. Obydwie pary łap miała podkurczone. Po przebyciu połowy lotu wygięła się w łuk kierując przednie łapy w stronę ziemi i mając je rozprostowane. Gdy dotknęła ziemi ugięły się, a zaraz za nimi tylne. I już! Była po drugiej stronie. Nie było tak strasznie mimo że kamień był dość długi nie poczuła że go dotyka. Albo z nadmiaru emocji tak się stało, albo rzeczywiście go nie musnęła. I dobrze by było. Nie chciała dotykać tych podejrzanych magicznych tworów, błe!
autor: Bławatek
21 lut 2015, 12:05
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Gdy zupełnie nagle i niespodziewanie kołek pojawił się przed nią cofnęła się gwałtownie do tyłu. Po raz pierwszy w życiu była świadkiem działania magii więc nic dziwnego że jej reakcja była jaka była. Chciała o to zapytać ale postanowiła że najpierw skoczy. I już ona się postara by nie dotknąć tego czegoś. Ustawiła się w tradycyjnej pozycji. Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, łeb pochyliła a skrzydła ścisnęła. Dała teraz dużo większy nacisk na tylne łapy. Wybyła się najpierw z przednich potem z tylnych i wyskoczyła w powietrze, ale tym razem nie tylko w górę, ale i w przód. Poczuła że traci równowagę, jej ciało zaczęło się przekrzywiać. Instynktownie pomogła sobie ogonem balansując nim w prawo i w lewo. To pomogło jej odzyskać równowagę. Gdy przednie łapy znalazły się nad przeszkodą podwinęła je by nie zahaczyć o poprzeczkę. Gdy była już w połowie po drugiej stronie wygięła ciało w łuk kierując łeb w stronę ziemi. Gdy tylne nogi przelatywały nad przeszkodą je także podkurczyła. Cały czas pracowała ogonem. Najpierw opadła na przednie, a potem na tylne łapy. Jedne i drugie uginając przy tym.
Rozluzniła się. Już po wszystkim. Teraz mogła spytać o co trzeba.
– Zapomnienie, mam do ciebie pytanie. Jak ty to zrobiłeś że pojawił się przede mną ten drążek? Nigdy czegoś takiego nie widziałam. – Była ciekawa, ale w jej głosie nie dało się tej ciekawości wychwycić. Pytała jak gdyby nigdy nic.
autor: Bławatek
17 lut 2015, 10:21
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Postarała się zapamiętać dość sporą ale prostą i konkretną instrukcję nijakiego ''Głosu Zapomnienia.'' Sama także się od niego nieco odsunęła. Będzie się czuć bardziej komfortowo gdy nie będzie się mimowolnie bać że na niego wpadnie. Następnie przyjęła standardową pozycję. Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, łeb pochyliła a skrzydła złożyła i docisnęła do boków. Dała dużo większy nacisk na łapy, ale nie tak by szorować brzuchem o ziemię, a właściwie śnieg. Następnie wzięła głęboki wdech, skupiła się i jednym, silnym, szybkim ruchem rozprostowała najpierw przednie, a potem tylne łapy. Momentalnie i nawet trochę niespodziewanie dla niej znalazła się w górze. Mając w pamięci słowa nauczyciela rozprostowała przednie łapy. Jej ciało było teraz zwrócone w stronę ziemi. Przygotowała się na zetknięcie z ziemią, czekała aż poczuje jej chłodny dotyk pod łapami. Gdy to nastąpiło przednie łapy ugięła się pod jej ciężarem jak i impetem skoku, a zaraz za nimi tylne. Stała. Stała i żyła więc chyba nie mogło być tak zle.
autor: Bławatek
09 lut 2015, 17:01
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Ech, tu też teoria? Nienawidziła jej! Ogółem, była mało gadatliwa, chyba że musiała, na przykład namawiając kogoś do nauczenia jej czegoś. Ale nie narzekała, bo jeszcze by jej zwiał! Odchrząknęła i zaczęła mówić.
– Skok jest nam równie potrzebny co bieg. Przydaje się w walce i na polowaniach, jak i w życiu codziennym. Znacznie przyspiesza dotarcie nam na miejsce, bo zamiast omijać przeszkody możemy je przeskakiwać, i tak jest szybciej. Jest na pewno jeszcze więcej przykładów, których nie umiem wymienić. A co do postawy...to chyba jak do biegu, nie? – Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, a łeb pochyliła, skrzydła zaś docisnęła do boków. Spojrzała pytająco na Życiowego smoka.
– Jak się nazywasz? Ja jestem Isoxethe. – Mimo że nie lubiła dużo mówić, czuła się dziwnie rozmawiając z osobą której nie zna nawet z imienia.
autor: Bławatek
04 lut 2015, 20:15
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

Dopisywało jej szczęście, bo i tym razem jakiś smok trafił się dość szybko. Ten też był z Życia. Dlaczego nigdy nie mogła spotkać kogoś z Ognia, dziwne... Zresztą, teraz to mało ważne. Właściwie obojętne jej z jakiego stada pochodzą jej nauczyciele. Choć z drugiej strony, mogła sobie wyrobić przez to opinie o stadach, na przykład które chętniej pomaga i tym podobne.
Przyjrzała się dokładnie samcowi. Był dużo młodszy od jej ojca, jednak starszy od jej dotychczasowych nauczycieli. Zmusiła się na uprzejmy uśmiech, który miała nadzieję, był dość naturalny, choć sztuczny.
– Owszem. A jak najbardziej można pomóc wędrującemu, aczkolwiek nie bezdomnemu pisklęciu? Nauką. Czy zechciałbyś nauczyć mnie skakać? – Tak, powoli wprawiała się w takie gierki by uzyskać pomoc. W jej charakterze nie leżała taka uprzejmość i sympatia dla obcych. Ale w gruncie rzeczy nie byłą złą smoczycą. Gdyby ktoś ją bliżej poznał...Potrafiła okazywać głębsze uczucia. Najbardziej do ojca. Choć ten może nie jest najlepszym kandydatem do kochania.
autor: Bławatek
04 lut 2015, 17:08
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 597
Odsłony: 86114

O ile dobrze liczyła to była druga jej wycieczka poza Obóz Cienia. Poprzednim razem zawędrowała na granicę z Życiem, a tym razem do jakiejś puszczy. Mieszały się w niej zapachy wszystkich trzech stad, dlatego podejrzewała że dotarła na Tereny Wspólne. Jak na pisklę w tym wieku i tak mało opuszczała Obóz, nie była w końcu taka jak inne rozbrykane pisklęta. Ale ciekawa już owszem. Ale i tym razem to nie był niewinny spacerek z nudów. Tylko po naukę. Myślała, o tym czego chciałaby się uczyć. Bieg, Wiedza...Skok! Tak, tym razem gdy kogoś znajdzie o to go poprosi. Rozglądała się uważnie by przypadkiem nie przegapić smoków przechodzących w pobliżu, które miała zamiar o to spytać.

Wyszukiwanie zaawansowane