Znaleziono 181 wyników

autor: Krwiożerczy Obłęd
25 cze 2014, 8:08
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 94664

//ok :P

No. Tego się nie spodziewał, naprawdę. Liczył na odturlanie się, na wzbicie się w powietrze, ewentualnie na odskok ale na kontratak? Na szczęście cienisty w porę zauważył, że Naznaczony rozkłada skrzydła, więc natychmiast ugiął jeszcze mocniej swoje łapy, a potem z nich się odbił. Oczywiście, nie w stronę Kolca (to była by głupota) ale jak najdalej od niego. Kiedy zerwał się na równe łapy, zaatakował. W międzyczasie jednak raczył co nieco skomentować. – Uważaj z takimi atakami. Wystarczy, że zerwie się mocniejszy wiatr, ode mnie w twoim kierunku, i zamiast w moją stronę ogień poleci w twoim kierunku ... – za komentarzami Krwiożerczy nie przepadał, zdecydowanie wolał uczyć się od swojego przeciwnika – poprzez szczegółową obserwację – ale od czasu do czasu coś trzeba powiedzieć.
Doskoczył błyskawicznie do samotnika, chcąc zaatakować jego zad. A konkretnie Zad wraz z prawą, tylną kończyną. Jak zwykle, cięcie miało być długie – po skosie – aczkolwiek i płytkie. No i poszarpane i krwawiące – jak rany smoka bazującego na zręczności
autor: Krwiożerczy Obłęd
24 cze 2014, 8:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Cienisty uważnie obserwował podchodzenie Arktycznego. Co jakiś czas, aby lepiej widzieć, – zamiast stać w miejscu – przemieszczał się. Ale dyskretnie, no i przede wszystkim cicho. ~ Mała rada. Patrz na cel tak, aby widzieć równocześnie i ofiarę i to co masz przed sobą. Sarna to twój główny cel, więc to na niej masz się skupiać, ale musisz także mieć pogląd na otoczenie. Wystarczy, że przebiegnie Ci mysz przed łapami i to może Cię zdekoncentrować – oznajmił telepatycznie. Jednak, sarna i tak się spłoszyła i ... znikła. Po kilku susach. Tak jak i cały las. – Po za tym, zapomniałeś jeszcze o jednej rzeczy.Przy mijaniu krzaków i drzew, nie wiem czemu nie korzystałeś z naturalnych osłon – od czasu do czasu, należy przystanąć za czymś takim, spojrzeć na ofiarę, a później płynnie, ale także i zwinnie ruszyć dalej – musisz pamiętać o pilnowaniu sylwetki. Zwierzęta roślinożerne mają kiepski wzrok, ale za to ich słuch, a także i węch jest znacznie mocniejszy. I każde, nawet najdelikatniejsze poruszenie gałęzi czy obtarcie czegoś o coś, spowoduje, że zwierzyna albo się zaniepokoi albo zacznie uciekać. – skwitował, wykrzywiając wargi w coś, co mogło być parodią uśmiechu. – Coś jeszcze? – cienisty – jak już można było zauważyć – zdecydowanie wolał powiedzieć co ktoś robi źle i jak to poprawić, niż wciąż wałkować jeden i ten sam temat (od początku do końca) Edukacja z tego żadna. Czemu? Bo im nauka dłuższa, tym uczeń za szybko się irytuje, i choć – w końcu – wykona poprawnie ćwiczenie to nic z tego nie wyniesie. Nauki na "odwal się" jak najszybciej się zapomina. Wyrzuca z pamięci.

//Raport ze skradania
autor: Krwiożerczy Obłęd
23 cze 2014, 9:30
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 94664

Gdy tylko zauważył ruch – mocniejsze wciągnięcie powietrza – wskazujące na zionięcie, mocniej ugiął łapy, a potem jednym, płynnym ruchem, odskoczył na bok. jak najdalej od płomieni, całym ciałem. I łeb i ogon były w jednej linii. Nie skomentował jednak postępowania Kolca – zareagował tak jak chciał zareagować, i to też było dobre – ale ślepia nieco mu się zwęziły. No i się uśmiechnął. Ten samotnik miał jaja. Potrafił pokazać coś więcej niż tylko odskok, skok go góry, odturlanie się, blok lub sparowanie. Czyli, cała ta monotonia. Ze wszystkich jego uczniów, tylko Sumienny Kolec vel Oko Zmierzchu myślał, od czasu do czasu, nieco inaczej. Niekonwencjonalnie.
Zaraz potem, zrewanżował się samotnikowi. przekręcił łeb w jego kierunku – konkretnie w stronę jego szyi – po czym zionął ogniem. Nie jakąś szeroką wiązką, ale taką na 3-4 szpon. Długa też raczej nie była.
autor: Krwiożerczy Obłęd
23 cze 2014, 8:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75475

//Ale Obłęd nie ma kolców, on ma wypustki, które są ostre jak kolce.

Czy podczas obrotu należy się zatrzymać? Nie! Spowolnić to i owszem, ale zatrzymać? I to w miejscu? Bo co? Czy przy innych atakach – gryzienie, drapanie – smok się zatrzymuje? Ano nie! To wszystko odbywa się w ruchu. Zresztą, zatrzymanie się spowoduje to, że broniący bardzo łatwo się obronić. A nie o to chodzi w tym "sporcie", czyż nie? Dwa kroki do tyłu – przy wyrzuceniu ogona do przodu – i już przeciwnik może mieć problem z idealnym ocenieniem zasięgu ów części ciała. Ale zostawmy to. Jego uczono inaczej, tutejsze smoki są uczone inaczej. Jedno było pewne. jemu, akurat, dobrej koordynacji nie brakuje. Już Nauczyciel o to zadbał. Gdy tylko usłyszał, że ma otworzyć ślepia, zrobił to. Otworzył je. jednak, musiał parokrotnie nimi zamrugać, aby dostosować się z powrotem do danej sytuacji. Znowu do widzenia. Tu biało – wciąż biało – tam było czarno. Kilka uderzeń serca później, już było ok. Już mógł atakować. I tak też uczynił. W kilku susach doskoczył do przeciwnika – starał się być szybki, więc i jego skoki takie miały być szybkie. Błyskawiczne, płynne i precyzyjne – po czym odskoczył lekko na bok. Na swoją prawą stronę. jednak, nim do tego doszło, i jeszcze znajdował się vis a vis naprzeciwko Złudzenia, zamachnął się łapą (równoważąc ciałem, i barkami i ogonem, a także i odciążając brakującą łapę grzbietem) wyrzucając przed siebie niewielką ilość śniegu. Chciał oślepić Przywódcę Życia, żeby ten miał odrobinę utrudnioną obronę, więc celował – a jakże w ślepia. Wykorzystując chwilę nieuwagi (ten pierwszy atak miał być wykonany jak najbliżej ciała futrzastego, ale znowu nie aż tak blisko, aby bez problemu dotknąć go nosem) cofnął nieco swój łeb do tyłu – do siebie – lekko go przekrzywiając, a potem, a potem, go po prostu wyrzucił przed siebie. * Zamierzał nim – tym łbem – trafić czołem w zagłębienie szyi przeciwnika, ogłuszając go. A miał – zresztą – czym. Być może i nie był silny (jeszcze, nie dużo mu brakowało do kolejnego etapu wyszkolenia się_ ale za to miał grube łuski, wróć, gruby łuskowaty pancerz, który defacto musiały być także i wytrzymały. Jak zwykle: uważnie stawiał łapy na śniegu, ewentualnie lodzie; balansował ciałem; nie rozkładał skrzydeł.
A co robił z naturą? Ano wciąż ją słuchał. Słuchał, a także i się do nie dostosowywał.


* atak a la dinozaur :mrgreen:
autor: Krwiożerczy Obłęd
22 cze 2014, 11:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Cienisty szybkkim spojrzeniem ocenil postawe Arktycznego.
– Ogon nie powinien byc az tak sztywny. to jest twoj balans, wiec w razie czego musisz wykonywac nim jakies korekty ...
i to by bylo w zasadzie na tyle. i z poprawek i z teorii.
– A teraz skradaj sie ...
Zarzadzil, materializujac przed pisklakiem iluzyjny las. dokladnie taki sam jak w przypadku Jadowitego. pare przeszkadzajek na drodze, duzo drzew i krzakow .. Tak jak i poprzednio, takze i teraz, wiatr ustawil tak, aby szybko zdradzil pozycje ognistego. czyli, wial od niego w kierunku smoka. posrodku, tak z 3 ogony od samca, Obled ustawil sarne. stojaca tuz przy krzaku, ktora od czasu do czasu go skubala. znajdowala sie po skosie. sam zas, odsunal sie na bok -z racji, ze sarna stala za jego plecami.
autor: Krwiożerczy Obłęd
20 cze 2014, 15:17
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Cbylo dobrze, ale male korekty powinny byc.
– Gdy zwierzyna daje oznaki zaniepokojenia nalezy znieruchomiec lub przypasc nizej do ziemi. Niemniej jednak, to ma byc plynny, uwazny ruch. Nie mozna sie cofnac i nie mozna wykonac do przodu. Podchodzenie, nawet przy braku wiatru, nalezy wykonywac po luku. I kierowac sie w strone jej zadu lub boku. Glownie jednak zadu, tam nie ma zadnych zmyslow. Mijajac drzewo, krzak czy cos innego nalezy uwazac aby na nic nie wpasc, o nic zahaczyc, ani nic nie potracic. Czyli, trzeba uwazac na swoja sylwetke. W dodatku, trzeba skradac sie tak, aby twoje luski Cie nie zdradzily. Stad tez skradanie powinno odbywac sie w cieniu lub lekkim polcieniu. Wtedy maleje ryzyk, ze zwierzyna zwroci uwage na cos co bedzie blyszczec. Luski wbrew sobie nie sa w stanie pochlaniac promieni slonecznych ...
Czesc powiedzial on, czesc Arktyczny, i na podstawie tego uksztaltowaly sie wszystkie zasady, ktore musza byc znane polujacemu gadowi.
– Sprobuj przybrac taka pozycje jaka mial on ...
Wskazal lbem na Jadowitego. Co prawda, Jadowity tej pozycji juzy nie mial, ale Arktyczny przybyl w takim momencie, ze wieksza polowe skradania Kolec mial juz za soba. Ale pozycja jest tylko jedna.
autor: Krwiożerczy Obłęd
19 cze 2014, 13:10
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Cienisty skinal glowa. – Tak. Zwierzyna ma Cie nie widziec, nie slyszec, ani takze nie wyweszyc – skwitowal. Akurat to nie byl typ, ktory duzo gada. Krotko i na temat, to rozumiem. – Wymien mi teraz czynnosc o ktorych musisz pamietac podkradajac sie do ofiary?
Jesli Arktyczny byl uwaznym obserwatorem,no chyba, ze jednak nie byl, mogl wiele takich rzeczy dostrzec u Jadowitego.
autor: Krwiożerczy Obłęd
18 cze 2014, 14:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Przekrzywił głowę, patrząc na Kolca z ukosa. On, zanim tu trafił, przez 15 księżyców tułał się po świecie, więc takie rzeczy zdążył zaobserwować i się nauczyć, ale Ci, którzy się tu urodzili?– W lesie powinieneś, od czasu do czasu, kluczyć między drzewami. Nie możesz się tylko skupiać na tym co masz centralnie przed sobą. lub po bokach. Powiedźmy, że tak z pół ogona od siebie. Poza tym, twój wzrok musi być dopasowany do tego, czego chcesz szukać. Jeśli jest to zwierzę wielkości sarny, to szukasz od podłoża, ściółki, aż do gałęzi drzew i krzaków, do których ono bez problemu sięgnie. Otoczenie zazwyczaj może dekoncentrować, więc dobrze jest je ignorować. Szum wiatru, szelest liści, szmer jakiś potoków, zapachy drobnych zwierząt, zapach roślin ... – odparł, powracając głową do poprzedniego stanu. – Z podstaw to tyle – skwitował, przenosząc to wzrok na Arktycznego, to na Jadowitego.
//Raport ze śledzenia
autor: Krwiożerczy Obłęd
18 cze 2014, 7:50
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

//Arktyczny, ok ;P Post do Ciebie będzie kolorem fioletowym ;P

Ah. To jednak on był celem Arktycznego. Ciekawe jaki jest stan – pomijając oczywiście liczebność – umiejętności ognistych, bo właśnie takim zapachem pachniał ów smok – siarką. Nie mają nikogo kto by ich nauczył podstaw? Dziwne to było, oj dziwne, ale cienisty nie zamierzał tego słownie komentować. To nie była jego sprawa. I Cienia również. – Krwiożerczy Obłęd, wojownik – przedstawił się, na chwilę przenosząc pełny wzrok z Jadowitego na Arktycznego. Gdyby adept był uważnym obserwatorem mógłby dostrzec lekkie skinienie głowy z jego strony. I krótkie. – Niech będzie – skwitował, choć nie do końca rozumiał zdanie: "Jesteście ekspertami w tej dziedzinie." W ich Stadzie było tylko dwóch łowców, i obaj chodzili własnymi drogami. Dziś są, jutro ich nie ma. A ich umiejętności? Cóż, tylko jeden z nich mógł się tytułować mianem najlepszego łowczego. przynajmniej na razie. – Jaka jest w takim razie definicja skradania się? – zagadnął, a kiedy tylko adept odpowiedział – a on to zweryfikował – natychmiast przeniósł swoje spojrzenie na Jadowitego. – Jesteś w lesie, co będziesz robił, aby znaleźć swoją ofiarę. Jak się będziesz rozglądał? Co będziesz szukał? W jaki sposób węszył? Co zostawiał, a co ignorował?
Co prawda, z tym otoczeniem to równie bywa, bo jedni mówią, żeby go ignorować, drudzy, aby się z nim utożsamić, a le jedno było pewne. Coś trzeba było z nim robić.
autor: Krwiożerczy Obłęd
17 cze 2014, 15:55
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Skinal krotko glowa.
– a takze resztki pozywienia, mocz, wydeptana trwa, uszkodzenia spowodowane przez zwierzyne z rogami. Glownie na drzewach ..z
Uzupelnil, poruszajac nieznacznie koncowka ogona. To mogla, ale nie musiala byc, oznaka namyslenia sie. Byl wyszkolony z tej dziedziny, ale raczej myslal jak wojownik iz lowca. Oni to moga zmizec inny tryb nauki
– Czemu zawierzysz? Zapachowi czy tropowi na ziemi?
Padlo niespodziewane pytanie.
autor: Krwiożerczy Obłęd
17 cze 2014, 15:48
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 94664

Tym razem postanowil nie komentowac.tutaj rowniez mozna byl zastosowac – tyle, ze ogonem – lub wyprowadzic kontre. Wierzgnac zadnimi lapami, albo co w tym stylu. Kwestia wyobrazni. Zaraz potem, z jego strony podeszdl kolejny atak. Tym razem, po odpowiednim ustawieniu sie – okrazeniu samca – zamierzal wyprowadzic szarze. A przynajmniej tak to wygladalo na poczatku. Jednak;,tuz przed samotnikiem, uskoczyl nieco w bok, wystawiajac swoj bark. A celowal, a jakze, w bark Kolca. Mlze i nie byl silny – przynajmniej na razie – ale mial luski, ktore wyraznie nie wchodzily w kanon smokow tutaj wystepujacych.
autor: Krwiożerczy Obłęd
17 cze 2014, 15:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Pokrecil przeczaco glo wa, usmiechajac sie drapieznie
– Nie pytalam o konkretne slady, ale niech bedzie. To mialo byc nastepne pytanie – jego glos nie byl ani zly ani dobry. On byl poprostu neutralny, ale takze i nieco chlodny.
– w sledzeniu najwazniejsza jest dokladnosc, bystrosc umyslu oraz schematycznosci. Po znalezionym sladzie musisz dowiedziec sie jak najwiecej. Ile to sztuk, jakiego zdrowia, czy jest szybkie -stwierdzil. Jednak przez chwile mozna bylo zaobserwowac krotkie skinienie glowa. – Jakie jeszcze slady moga Ci pomoc?
Zagadnal.
autor: Krwiożerczy Obłęd
17 cze 2014, 10:59
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

//Luz. Zbierając wszystkie posty razem to będzie ok :mrgreen:
//Arktyczny, ty do mnie? xD
Cienisty, choć obserwował podchodzenie Jadowitego, nie mógł nie zauważyć lądowania Arktycznego. Nie był w stanie zidentyfikować, czy przybył on do niego, do Jadowitego, czy czekał na kogoś innego, więc postanowił mieć go czas na oku. Ale dyskretnie. tak jak na treningu. ktoś Ci coś mówi, tu słuchasz, czasami także odpowiadasz, ale w międzyczasie musisz wykonywać jakieś polecenia. Spuścisz tylko wzrok z potencjalnego celu, to koniec. Zwierzyna albo Ci ucieknie, albo skończysz z jakimiś obrażeniami.
Tym razem jednak, Jadowity, bez problemu zbliżył się do sarny. Na wysokość skoku. Ani na nic nie wpadł, ani także o nic nie zahaczył. Podejście niemal idealne. Prawie. ~ Jedna rzecz do poprawki. Jeśli decydujesz się już na obserwowanie zwierzyny i tego co masz pod łapami, to rób to tak, aby linia twojego wzroku była wyrównana. Kątem ślepia obserwujesz podłoże, ale większą cześć swojej uwagi poświęcasz zwierzynie. To ona jest twoim głównym celem – najpierw wykorzystał nielubianą magię, , a potem, będąc już przy końcowej fazie swojej wypowiedzi, mówił już normalnie. Czemu? Bo, po prostu, podszedł do smoka. Jego iluzje zaś zniknęły. Nie były już potrzebne do niczego. – Przechodzimy teraz do śledzenia. Co jest w najważniejsze w tej umiejetności? – on nie był z tych smoków, którzy się bawią ze swoim uczniem. Zadają jakieś dziwne, niezrozumiałe pytania; od razu przechodzą do praktyki, pomijając teorię ...
Jego tok myślenia był dość prosty.Im szybciej zakończy naukę, tym szybciej wróci do siebie. Proste, czyż nie?

//Skradanie – raport
autor: Krwiożerczy Obłęd
16 cze 2014, 21:05
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

Z racji odleglosci, cienisty nie uzyl normalnych slow, ewentualnie zdan, ale wiadomosci mentalnej. – to, ze bedziesz sie kryl za drzewami, krzewami ... wcale nie oznacza, ze zwierzyna Cie nie wyczuje. Smoczy zapach jest na tyle charakterystyczny, ze tylko odpowiednie uzycie ziol, grzyb ,moze go skutecznie zniwelowac. Jesli czujesz,

Dodano: 2014-06-16, 21:05[/i] ]
ze wiatr wieje od Ciebie w kierunku zwierzyny, to nie czekaj. Kilkoma, ostroznymi ruchami, przejdz do bezpiecznej strefy. Czyli, poprostu obejdz zwierzyne, wykonujac luk. Nie mozesz jednak zapomniec o tym, ze caly czas korygowac podejscie. Wiatr bywa zmienny ...
Choc sarna nie umknela dalej; wciaz sie rozgladala. Choc wieksza czesc tego ruchu kierowala w sfrone smoka. Nie byla w koncu glupia.
autor: Krwiożerczy Obłęd
16 cze 2014, 15:11
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 72865

jadowity zapomniał tylko o jednej rzeczy, no dobra o dwóch, ale to właśnie ta pierwsza przesądziła o jego nie powiedzeniu. Kiedy do sarny doleciał smoczy zapach, czym prędzej odskoczyła kilka ogonów do przodu. Teraz, nie skubała już trawki, ale zaczęła się bacznie rozglądać. I strzyc uszami. Poza tym, las jak to las usłany był przeróżnymi śmieciami, które leżały na ścieżce. Może nie grupami, i w pewnych odstępach, ale jednak leżały.

Wyszukiwanie zaawansowane