Znaleziono 387 wyników

autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 21:01
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Odpowiedzią na wszystko był jedynie uśmiech. Siedział bez ruchu spoglądając na Iskrę, a potem na młodą.
Żywiołowe pisklę. Dopiero co przybyło i już odlatywało.
Tylko nie prześcignij siebie samą, mała...– Rzekł w końcu widząc przygotowaną do 'ucieczki'. Jej matka chciała widocznie jednak jeszcze porozmawiać.
Rozmowa jednak miała być owocna, a więc nie będzie tu trzymał za długo Iskry.
Jedyne co tego niepokoiło to aura Oka. Był zdeterminowany i pewny siebie. Podążał jednak w stronę swojego losu i na pewno odnalazł tą, którą szukał...
Być może pocieszał tylko, a być może była to czysta prawda... Jeśli jego losem była śmierć... Na pewno odnalazł ją i teraz 'żyje' przy niej.
Wracaj lepiej do rodziny. Ten wystarczająco już zajął Ci czas...
Jednak samiec się nie ruszył. Czekał, aż obie samice po prostu odejdą. Chyba, że Iskra będzie potrzebowała jeszcze czegoś...
autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 20:47
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77277

Jaskiniowy nachylił się lekko, aby wyrównać poziom swoich ślepi z ślepiami samicy. Uśmiechał się lekko, miło, nie szyderczo. Długo się tak wpatrywał w Runę bez słowa, aż w końcu lekko kiwnął łbem.
Z jego pyska nie znikał 'przyjemny' uśmiech.
Ten nie chciał urazić Ciebie i samic spod bariery. Stwierdził tylko fakt, że jest tu wiele pięknych samic, do których z pewnością należysz...
Odwrócił wreszcie wzrok, cofając też cały swój łeb.
Ten zwie się Jaskiniowy Kolec. Ale wierzę w to, że nie na długo... A Ty?
Dopiero po pytaniu uśmiech zniknął mu z pyska. Niezbyt zgrabnie przywitał samice, ale już tego nie zmieni, choćby chciał. Niemniej mówił szczerze- nie chodziło mu o obrażenie samic. Wiedział doskonale, że płeć nie miała nic do rzeczy. Samice tutaj potrafiły się bronic. Za barierą nie raz też widział samice-wojowników. Nie każda smoczyca chciała mieć potomstwo z pierwszym lepszym samcem... To jasne.
autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 19:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Nadzieja umiera ostatnia. Pierw ginie wszystko inne...
Rzekł krótko obserwując nadlatujące pisklę. To znów ta mała, która wcześniej uciekała przed nim. Teraz była taka harda? Jaskiniowy uśmiechnął się lekko pomimo wcześniejszej powagi sytuacji i zaszurał łapą, wbijając ostre, haczykowate pazury w ziemię.
Uważaj komu grozisz, mała... Wiele smoków mogłoby Cie za te słowa surowo ukarać...
Bruzdy na ziemi były głębokie i mniej więcej tak szerokie, że spokojnie mogłyby rozpłatać półtora łba młodej. Gdyby tylko chciał-Musisz się nauczyć czym jest odwaga, a czym głupota, młoda samico...
Po chwili widząc jej aurę, zaczął wyciągać stosowne wnioski. Przez chwilę na jego pysku malowało się zaskoczenie. Niedługo potem jednak przerodziło się w kolejny uśmiech. Łeb smoka obrócił się w stronę Iskry.
Widzisz... Oni nie mogą zostać sami, bez Ciebie. Tak samo Twój partner Cie potrzebuje, całe stado nadal Cie potrzebuje. Inaczej będą robić głupoty i będziesz cierpieć jeszcze więcej. Musisz się nimi zajmować i przełknąć swoją gorycz. Nigdy nie da się wszystkiego zatrzymać w swoich łapach. Niemniej musimy nadal się starać trzymać to co zostało... W swoich łapach masz wiele żyć. Pomimo bólu musisz się uśmiechać. Los i tak będzie zmienny...
autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 17:53
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 512
Odsłony: 73998

Nie będzie oceniał postępowania smoków z którymi mieszkał. Sam był na tyle dorosły, aby wiedzieć kiedy rozmówca jest źle nastawiony do innego smoka, ale czego spodziewał się po pisklęciu?
Żegnaj więc...
Rzekł tylko na odczepne i odwrócił swój pysk w stronę gór. A potem spędził czas na myśleniu o przeszłości. Może i powinien zatrzymać pisklęcia, ale każda tego próba byłaby odebrana jako napaść. Nie należy więc się przejmować, iż mała uciekła. Tym bardziej miał w nozdrzach jej nienawiść do Cienistych. Należał do nich, ale stawianie wszystkich pod jeden szereg było szczeniactwem....
No ale jak już mówił- czego spodziewać się po tak młodym smoku?
autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 17:21
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Nikt Ci nie zabroni opłakiwać zmarłych, ale pamiętaj, że Twoje życie się jeszcze nie skończyło. Masz partnera, masz swoje pisklęta, które nadal żyją... Pomyśl jak one muszą się czuć widząc matkę w takim stanie...
Tyrada Jaskiniowego nie miała końca. Może i był niegroźny, robił za posłańca, ale widocznie kiedy ktoś okazywał słabość, on zaczynał się robić nieco inny.
Na wszystkich bogów, może i stracisz partnera na tym świecie, może i stracisz wszystkie pisklęta. Nie ma to znaczenia, bo i tak zobaczysz się z nimi później.
Był wręcz przekonany o tym. Chwilę potem warknął przeciągle i odwrócił wzrok w stronę gór, skąd pochodził. On nie bał się śmierci, chodź po drugiej stronie czekało go miejsce gorsze, niż czekało na Iskrę. Nawet nie wie ile zbrodni się dopuścił w ich realiach... Smoki zza granic są inne.
Czas wszystko uleczy. Ten radzi jednak nie uciekać przed swoimi bliskimi. Jeśli Ty się odwrócisz od nich... Oni zrobią to samo. Czy ignorancja ze strony rodziny nie byłaby czymś gorszym, niż śmierć?
Jaskiniowy uśmiechnął się dziwnie na pewno wspomnienie, a potem pokiwał głową.
autor: Jaskiniowy Kolec
17 paź 2014, 16:55
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 512
Odsłony: 73998

Smok jednak nie zamierzał skłamać i zamierzał też potwierdzić przypuszczenia małej.
Ten nazywa się Jaskiniowy Kolec, w tej chwili... Pochodzi z bardzo daleka, ale obecnie należy do stada Cienia...
Obserwował nadal aurę młodej, siadając na zadzie i po prostu czekając. Czy ciekawość wygra nad rozsądkiem? Czy każdy smok z Cienia będzie tak samo postrzegany? Przecież to niesprawiedliwe. Wiele księżyców życia nauczyło go, iż pierwsze wrażenie nie przebije przyzwyczajeń smoków.
Jaskiniowy oczywiście był zagrożeniem pod każdym względem, ale jaki miałby cel w straszeniu pisklęcia? Cóż on mógł mu zrobić? Cóż osiągnąłby, raniąc go. Nie pociągało zadawanie bólu i nie żywił się lękiem innych... Niemniej jeśli miałby w tym cel... Pewnie i nie zaczynałby rozmowy. Po prostu zabiłby małą.
autor: Jaskiniowy Kolec
16 paź 2014, 20:22
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Nie trzeba było speca, ani wyczuwania aury, aby widzieć co się dzieje. Jaskiniowy jednak nie zamierzał milczeć...
Przerażona twa dusza, historią bólu i lęku o bliskich... Nie tak dawno temu byłaś złotym pejzażem nadziei. Ten wie co mówił mu Oko Zmierzchu. Przez takich jak Ty, chciał wrócić do wolnych stad. Byłaś podporą, od której postanowił się samodzielnie odepchnąć. Teraz on i wielu innych zaznają szczęście w lepszym być może świecie. Przebywają w świecie bogów, a Ty egoistycznie myślisz tylko o sobie, bo utraciłaś ich na tym świecie. Oni po prostu udali się w podróż i kiedyś sama do nich dołączysz. To nieuniknione. Przemijanie nas dotyka. Oko chciał przekazać Ci, żebyś się nie troszczyła o jego dobro, ponieważ sam wiedział co chciał i to wziął. Chciał odnaleźć swoją samicę... Oblicze Światła, która uciekła wcześniej. Poleciał za nią tam gdzie lecieć nie powinien. Gdziekolwiek są oboje, są tam razem i razem zaznają szczęście, którego nie jesteś w stanie pojąc...
Nie było unoszenia się. Głos Jaskiniowego był wręcz melancholijny. Sam spoglądał w górę, na pojawiające się gwiazdy.
Cykl Życia nigdy nas nie uszczęśliwia, nikt nie będzie będzie leczył naszych ran skrytych w łbie... Ten pogodził się ze swoim losem, Ty też powinnaś, Iskro Nadziei. Twoje imię... Nie wybrałaś go bez powodu i chyba ten nie musi Ci tego tłumaczyć...
autor: Jaskiniowy Kolec
16 paź 2014, 19:41
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 512
Odsłony: 73998

Nie trudno było zauważyć chodzącego pisklaka nawet wieczorem. Jaskiniowe smoki miały to do siebie, że bardzo dobrze zauważały ruch, poza tym sam smok miał ciekawą umiejętność wykrywania aury. To jasne, że pisklę się bało.
Jaskiniowy ruszył w stronę tego pisklęcia, poruszał się miarowo bez pośpiechu, na jego pysku nie malowało się nic poza zwykła ciekawością.
Kiedy wyczuł w końcu zapach życia, po prostu prychnął. Myślał, że to jakiś cień za nim pobiegł po prostu. Jaskiniowy rzadko latał.
Nie uciekaj. Gdyby Ten chciał zaatakować, już byś nie żyła...-Rzekł spokojnie i zarazem zgodnie z prawdą. Przecież wystarczyło dmuchnąć w pisklaka, a by iskra życia w małej samicy, po prostu zgasła.
Nie lękaj się...
Dodał i podszedł bliżej, ale zachował dystans na tyle duży, aby pisklę czuło pewną swobodę.
autor: Jaskiniowy Kolec
16 paź 2014, 19:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Normalnie pewnie strzeliłby coś w stylu " to przeznaczenie", albo inne głupstwo, ale z powodu braku humoru rozmówczyni i tego co miał przekazać... No cóż.
Nie było co owijać w bawełnę.
Ten ma na imię Jaskiniowy Kolec. Spotkał go zaszczyt przenocowania Oka Zmierzchu, dawnego wojownika Życia. Ten wypytywał o powody odejścia i dostał nie tylko odpowiedzi, ale i prośby. Ten skłonił się do nich, dlatego właśnie tu jest...
Może przez jego język, wymowę, albo akcent, Iskra nie zrozumie jego wypowiedzi... A może jednak zrozumie.
Cienisty nie wydawał się spięty, ale ciężko mu było ubierać to wszystko w ładne słowa. To długa historia i długo mógł o niej opowiadać, tak samo długo jak opowiadał mu Oko.
Ten nie zamierza ranić, ale zdaje sobie sprawę z wieści, które przynosi.
Samiec stał niewzruszony obserwując migotania aury samicy. Starał się określić coś więcej niż jej zmieszanie w tej chwili.
autor: Jaskiniowy Kolec
16 paź 2014, 5:28
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 105142

Używać obrony miejscowej, kiedy atak jest policzalny i składa się z pojedynczych kolców, albo kul. Tworzyć bariery pamiętając o tym, aby wpuszczać powietrze do środka... Żywioł używany w obronie powinien być dominującym do atakującego. Trzeba również pamiętać o niespodziankach takich jak ukryte żywioły w środku tworu. Dobrze jest stworzyć pole twarde jak diament i dodatkowo jakąś barierę żywiołu przeciwnego.
Jak już Jaskiniowy mówił, był zielony w tym temacie. Bezchmurny musiał go poprawić w tych i innych przypadkach. W końcu go nauczał...
A mimo wszystko podczas nauki ataku nie pokazał zbyt wiele, ponieważ prawie ciągle zbijał jego ataki kamienną zasłoną. Coś w tym musiało być, skoro wciąż tego używał...
autor: Jaskiniowy Kolec
15 paź 2014, 20:10
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 105142

//Szczerze mówiąc nie wiem ;)//
Jaskiniowy kiwnął łbem na znak podziękowania, a następnie również słownie podziękował.
Ten smok dziękuje za pomoc i chętnie przyjmie pomoc w sprawie obrony...
Po czym znów zmrużył ślepia. Być może coś na terenach Życia działo się nieprzyjemnego. A może po prostu wszyscy cierpieli po stracie jakiś smoków? Śmierć i Życie to nieodłączna część istnienia. Nic z tym się nie zrobi, ani nie ucieknie się przed tym.
autor: Jaskiniowy Kolec
15 paź 2014, 19:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 105142

//Huragan z pewnością porusza się w jedną stronę ;P O celu... hm. Ciężko określić cel wariujących kamieni w huraganie xD ale będę miał to na uwadze następnym razem ;)//

Czuł aurę znudzenia, ale nic nie mógł na to poradzić. Od kiedy tylko pojawił się na terenach wspólnych, wydawało mu się, że smoki które spotyka... są pozbawione przyjemności, jakby wszystko wykonywały rutynowo i bez żadnego przekonania. To przykre. Powinni się cieszyć, że nikt nie czyha na ich życie przy każdej chwili ich życia, nawet śnie... Ale nie ważne.
Jaskiniowy postawił na klasykę i tym razem. Kula ognia, która miała być gorąca. W kontakcie z przeszkodą, miała wręcz wybuchnąć ogniem we wszystkie strony. Kula miała najwyżej trzy łuski średnicy.
Cienisty postawił ją w połowie drogi do Bezchmurnego i wyobraził sobie, że leci po najszybszym torze ruchu, czyli na wprost.
Celem była gardziel samca.
Następnie w twór tchnął maddarę i oczekiwał na rezultaty, zapewne i tym razem mizerne.
autor: Jaskiniowy Kolec
15 paź 2014, 19:47
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81554

Skąd w ogóle pomysł, że na otwartych terenach zostanie zaatakowana? Czy kiedykolwiek wcześniej się to zdarzało? Niemniej przezorny zawsze ubezpieczony, szczególnie pod wieczór.
Jaskiniowy nie starał się zaskoczyć leżącej Iskry. Niemniej jej kolor sierści odbijał się z daleka. On jako bierny obserwator z ciemnymi łuskami, był jak drapieżca. Do tego podchodził do niej od zadu.
Im bliżej był tym mocniej czuł jej zapach i tym bardziej wyczuwał jej dziwną aurę. Ból psychiczny. To z pewnością było to. Może nie powinien jej przeszkadzać w jej rozmyślaniach. Nie każdy lubił towarzystwo w chwilach załamania.
Samiec jednak miał powody, aby zbliżyć się jeszcze bardziej. Można by powiedzieć, że wręcz szukał jej, ale z racji przybycia do Cienia i zostania w nim... Jakoś wcześniej się do tego nie rzucał.
Ten smok widzi Twój ból, Puszysta, albo raczej Iskro Nadziei...
Powiedział niskim tonem z dziwnym akcentem smoków zza granic wolnych stad. Był on duży nawet jak na smoka. Dla wprawnego oka było widać iż różnica pomiędzy nim a samicą była liczona w kilku łuskach.
Ten nie chce Cie niepokoić. Jeśli zechcesz przybędzie kiedy indziej...
Dodał łagodniejszym tonem czekając, aż samica przetrawi wcześniejsze wiadomości. Mogła się oczywiście zastanawiać skąd zna jej imię i skąd wie o jej 'cierpieniu'...
autor: Jaskiniowy Kolec
15 paź 2014, 19:31
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 105142

Mógł się tego spodziewać a i obrona przed takim atakiem nie była zbyt ciężka. Niemniej przynajmniej spowodował ruch smoka...
Teraz pozostało mu wyobrazić sobie wichurę, która w wyobrażeniu zaczęła wirować, czyli dosłownie stworzył niewielkie tornado, nie większe od wysokości siedzącego smoka. Wiatr miał być silny i porywisty. Na tyle porywisty, aby utrzymać przedmiot w powietrzu.
Następnie do środka swojego tworu dodał niewielkie, ale ostre kamienie, które utrzymywały się w obrębie wiatru. Gdyby wiar napotkał przeciwnika, zapewne małe kamienie z dużą siła mogłyby wbić się w skórę. Na pewno nie spowodowałyby krytycznych obrażeń, ale wiele skaleczeń prowadziło do tego samego. Masywnego krwawienia z wielu miejsc...
Oba twory miał być jak najbardziej prymitywne. Kamień miał być zwykłym kamieniem, a wiatr wiatrem. Poza tym miały być oczywiście materialne.
Jaskiniowy ustawił twór niecałe pół ogona od Bezchmurnego i wyobraził sobie, że wiatr dość szybko będzie zbliżał się do smoka.
Następnie tchnął oczywiście maddarę w swoje wyobrażenie i czekał na efekty.
autor: Jaskiniowy Kolec
15 paź 2014, 19:08
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 105142

Ten słyszał o tym. To zaiste wspaniały dar...
Bo cóż więcej powiedzieć w tej chwili? Jaskiniowy znał magię tylko z podstaw, a więc nie wykształtował w sobie jeszcze takiego wyczulenia na maddarę. To się jeszcze zmieni z pewnością. Potrzebował jednak na to czasu.
Następnym atakiem miała być roślinność. Drzewa, rośliny, pnącza...
Jaskiniowy zmrużył ślepia i przemyślał swój ruch.
Wyobraził sobie, iż dokładnie pod brzuchem Bezchmurnego pojawi się pnącze grubości łuski pokryte haczykowatymi kolcami i wystrzeli ono w stronę podbrzusza, aby odbić się od niego i po kontakcie z ciałem, zacznie się pnąc w górę po podbrzuszu i skórze, a haczykowate kolce będą regularnie rozszarpywać każdy skrawek ciała na który się natkną.
Pnącze miało być mocno ukorzenione i przede wszystkim materialne.Miało również stać się twarde jak wysuszony dąb. Nic więcej. Na początek nie było co się czarować. Nie wytworzy pnącza, które będzie w stanie przebić się przez ogień... Jaskiniowy bardzo ostrożnie podchodził do swojego zadania.

Wyszukiwanie zaawansowane