Znaleziono 78 wyników

autor: Czarny Kolec2
27 kwie 2014, 11:25
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75172

-Myślałem że będziemy rozważać o taktyce.
Powiedział, uśmiechając się chytrze. Jak to w jego wykonaniu bywa, było to nader...Niepokojące. Tym bardziej, że był to bardzo chytry i wredny uśmieszek.
Smok nagle rzucił się ku swojemu nauczycielowi, bardzo szybko zawierając pozycję do ataku. Celował przede wszystkim w gardziel oraz głowę jako punkt witalny. Rozwarł przy tym łapy, by przypadkiem go nie zabić. Szpony Kolca urosły od ostatniego czasu. Były teraz długimi i ostrymi sierpami. Raz wbite i wyrwane, zostawiają paskudne i głębokie szarpane rany. A jako, że Krzyk jest użyteczny, nie zabije go...Bo od kogo ma później się uczyć? Owszem, mistrzowska trójca z Jadem i Nieśmiertelną była ciekawym konceptem, niemniej, nie należy uszczuplać stada.
WracajÄ…c do ataku:
Najpierw uderzył lewą łapą, jakby testował obronę. Był wszak odrobinę zwinniejszy od Krzyku. Chciał go najpierw wytrącić z równowagi, wyeksponować słabe punkty jego obrony. Poza tym, lewa łapa była tą słabszą, trzymał ją bowiem z przodu. Po tym uderzył prawą, jako tą silniejszą, celując również w wyżej wspomniane gardło i łeb.
Przy obu ruchach trzymał 3 łapy na ziemi w celu utrzymania balansu w razie kontrataku, a także aby nie zabić się o własne łapy.
autor: Czarny Kolec2
25 kwie 2014, 19:34
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75172

Otrząsnął się ze swojego "okrycia", jak przemoknięty pies, co zaowocowało tym, że jego futro rozpłynęło się w oparach ciemnoczerwonego dymu. Zapach Czarnego powrócił do nozdrzy Krzyku, oznajmiając iż skończył czarować.
-Chciałbym poprawić swój atak. Znam podstawy. Chcę więcej.
Powiedział twardo, jasno pokazując, czego potrzebuje. Jego poza nie zmieniła się ani trochę, tak samo jak spojrzenie. Tak samo zimne i pozbawione...Właściwie wszystkiego.
autor: Czarny Kolec2
22 kwie 2014, 16:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 96257

– Jak chcesz. Wilki to robią cały czas.
Powiedział, wzruszając barkami. Puścił późniejszy sarkazm jednym uchem, i wypuszczając drugim, gdyż najważniejszym było dla niego spożycie mięsiwa.
Nie czekał ani chwili.
Lekko zionął ogniem po żubrze, aby spalić sierść ssaka, jednocześnie nie przypalając niczego innego. Miał dosyć sensacji żołądkowych po ostatnim włochatym posiłku. Natychmiast po tym wbił kły w pokrytą bąblami i oparzeniami skórę, łapczywie konsumując aż nie napełnił brzucha (4/4). Zaczął od trzewi, szybko wyjadając wątrobę i serce. Później skupił się na samych mięśniach brzucha, klatki piersiowej oraz kończyn, a potem wpałaszował resztę, zostawiając kawałek dla Mruczącej... Przynajmniej w zamyśle.
-Co to za powody?
Zapytał bez pardonu. Czemu karmi obcego, do tego z jednego z bardziej destrukcyjnych stad? Czemu karmi...mordercę?
– Jeżeli Ci zimno, mogę zrobić...Hm. Ognisko.
Powiedział. Skąd u niego taki przypływ dobroci? Jego niestabilność na pewno ma na to wpływ. Drapieżnik wabił ofiarę, czy może zwyczajnie próbował zachowywać się jak tutejsze smoki, mimo że widzi w nich pożywienie?
autor: Czarny Kolec2
20 kwie 2014, 21:16
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75172

//Wybacz obsuwÄ™...

Przekrzywił łeb, po czym spojrzał na swój abstrakcyjny twór.
– Mówiłem, że będzie to dziwne.
Skupił się na dodawaniu warstw futra, od tego "wewnętrznego" po bujne kłaki na wierzchu. Wszystkiego po równo, aby nie było zbyt ubogo, ani zbyt dużo... Cóż, powinno zadziałać. Po tej czynności, wzmocnił barierę zapachową, aby zniwelować odór siarki. Może pachnieć mokrym futrem, niech tam będzie. Ale najważniejszym będzie, że nie będzie pachniał...Cóż. Sobą.
autor: Czarny Kolec2
20 kwie 2014, 21:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 96257

– Nawet nie wiesz co tracisz. Szpik jest najzdrowszy.
Odpowiedział, wyraźnie...Zasmucony. Fakt faktem, szpik to najbogatszy fragment ciala, pełen witamin, wapnia, minerałów...Ogólnie pożywny. Czarny pociągnął na takim szpiku ładne 3 księżyce życia...Czyżby lubił ją? Może dlatego że dała mu jeść. Ale nie, on nikogo nie lubił. No chyba, że jeść. To lubił zdecydowanie. Nie potrafił odczuwać emocji do innych stworzeń, nawet jeżeli były dla niego...cóż. Dobre. Nawet, jeśli chodzi o podrzucenie zdechłej sarny.
– To dla mnie?
Zapytał, wąchając truchło...Takie świeże... Bez wahania pochwycił je, wyrywając ogromny kęs z boku rogatego zwierzęcia. przepyszne, świeże mięso. Może nie tak smaczne jak szpik, który smakuje jak mus dla podniebienia Czarnego, ale równie pożywne. Kiedy już wsunął ten kawał mięsa, spojrzał na samicę pytająco...Jakby pytał "mogę więcej?".
– Znowu mnie karmisz. Czemu?
autor: Czarny Kolec2
19 kwie 2014, 19:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 96257

//Czarny siedzi NA pniu, nie w środku xD Ale spoko.

Był zbyt zblazowany by odpędzać tą smoczycę... Ot, zlizywał szpik z pękniętej kości, jakby jadł rurkę z kremem. Zbyt fajnie mu było, zbyt miłe było uczucie szpiku na podniebieniu, by sobie przerywać.
– Szpik. Smaczny. Chcesz?
Powiedział, patrząc na Mruczącą...To ta, co go wcześniej nakarmiła...I nie odpowiedziała mu, czemu. Cóż, postanowił się zrewanżować. Skromnie, co prawda, ale nie ilość się liczy.
– Nakarmiłaś mnie wcześniej. Spróbuj.
Powiedział, rzucając jej kawałek kości udowej. Trzeba odpowiednio ugryźć i zlizywać zawartość, kiedy pęknie kość. Wrażenia smakowe są wręcz bajeczne.
autor: Czarny Kolec2
18 kwie 2014, 19:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 96257

Czarny pozostał w tym miejscu. Wnętrze pnia było niezwykle wygodne dla niego...Tyle robaków...A nawet trafił się szczur. Sypiał tam całymi dniami, raz po raz zajadając się swoim poprzednim posiłkiem. A raczej jego marnymi resztkami. Siedział tym razem na pniaku, obgryzając krowią kość by dostać się do drogocennego szpiku zawartego w jej wnętrzu. Zaczynał znów męczyć go głód...
autor: Czarny Kolec2
17 kwie 2014, 23:06
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81540

Adept nawet nie próbował przepraszać. Po prostu przyjął do wiadomości, zakodował sobie i przechodził dalej.
Kiedy Jad zionął, Czarny postanowił się przeturlać. Wszak ogień leciał w jego głowę, zatem najlepszym rozwiązaniem będzie uciec w dół. Skulił się, jednocześnie uginając łapy i przekrzywiając ciało w prawo, i kierowany pędem własnego cielska przeturlał się, by uniknąć popatrzenia. Gdy wyląduje na łapach, pozostanie w lekko ugiętej pozycji, aby ogień nie trafił go kiedy się wyprostuje.
autor: Czarny Kolec2
15 kwie 2014, 23:32
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144615

-Polowanie w deszczu nie jest takie złe. Maskuje zapach. Co więcej, można wpędzić ofiarę w błoto żeby ugrzęzła. A potem czekać, aż padnie i przyjść na gotowe.

Odrzekł, z dziwnym uśmiechem na pysku. Paskudnym, ma się rozumieć. Ten smok ładnie się nie uśmiecha, nie ma tego w swoim "oprogramowaniu".

– Chciałbym wiedzieć, jakie czynniki wpływają na strach. Co przeraża najbardziej inne smoki.
Zapytał. To było dziwne pytanie. Ani z zakresu nauczanych umiejętności, ani też nie było to jedno z banalnych pytań o bogów czy politykę Stad. Pytanie psychopaty, który uczy się od starszego "kolegi" po fachu. Wszak aspekt psychologiczny podczas walki jest równie ważny co taktyka. Kiedy odpowiednio mocno przerazi się przeciwnika, zacznie popełniać błędy. Zacznie być jak pisklę we mgle...
autor: Czarny Kolec2
15 kwie 2014, 23:22
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 568
Odsłony: 84592

– Kamuflaż. Kiedy skradałem się do Twojego kota, można było się domyślić, że czuł mnie od samego początku. Umiem ukryć swój zapach, ale nie swoją skórę. Zwłaszcza w dzień.
Odpowiedział niemal natychmiast po zapytaniu Jadu. Był wybitnie nocnym smokiem, idealnie komponującym się w cieniu. Czarne łuski przyciągały ciemność, i jedynie odbicia Księżyca w jego ślepiach mogły zdradzić jego pozycję.
Niemniej, w dzień jest inaczej. Czarny smok jest doskonale widoczny w śniegu. Czarny chce zostać cichym zabójcą. Aby tego dokonać, musi wiedzieć jak się schować.
autor: Czarny Kolec2
13 kwie 2014, 16:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81540

– I tak nie jestem głodny.
Rzucił, widząc jak magiczna bariera otacza jego i Jad...Z pewnością w celu odgrodzenia ich od dzieciaka. Cóż, Czarny niedawno jadł, więc nie obchodziło go, czy pisklak ucieknie czy nie. Może innym razem się napatoczy i...cóż. Wtedy będzie okazja coś zjeść.
Bez słowa zerwał się na pozycję, widząc jak Jad rzuca się ku niemu. Jak tylko zauważył ruch mistrza, który chciał go zaatakować w gardło, schylił łeb i przycisnął do tchawicy aby zasłonić ten witalny punkt. Dodatkowo zasłonił łeb i gardło lewą łapą aby przyjęła na siebie cios, zaś prawa pozostawała twardo na ziemi by utrzymać balans, gdyż uderzenie na pewno będzie silne. Przy uderzeniu z drugiej strony po prostu przestawi łapy szybkim ruchem, nie ma tu miejsca na ewolucje i akrobacje. Wszystkie mięśnie smoka były odpowiednio napięte by dać należyty zapas siły, aby utrzymać tą osobliwą gardę, zaś umysł socjopaty był niezmącony emocjami czy myśleniem. Serce nie uderzyło ani razu szybciej, niż normalnie....
autor: Czarny Kolec2
13 kwie 2014, 14:37
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144615

Wydał z siebie bliżej nieokreślone warknięcie, po czym skręcił w lewo takim samym sposobem jak przy zwykłym zwrocie. Ten jednak był o wiele ciaśniejszy, i pod większym kątem. Uczynił to wyginając ciało ostro w bok, a następnie pomógł sobie za pomocą ogona. Następnie wyprostował i po prostu powtórzył czynność.
Jak tylko wykonał ósemkę na powierzchni, dał nura pod wodę i powtórzył to samo, co na powierzchni, lekko się przechylając przy zwrotach, zupełnie jakby latał.
Gdy zrobił drugą "sztuczkę", wynurzył się wypuszczając parę z nozdrzy i wgramolił na brzeg. Kiedy poczuł grunt pod nogami, otrząsł się jak zmokły pies, lecz efekt nie był taki sam...Wszak nie miał sierści. Poprawił zatem efekt, używając gorącego powietrza z nozdrzy jak suszarki.
Nigdy więcej.
Powiedział, z jadem w głosie. Nie cierpiał tej mazi zwanej wodą...
autor: Czarny Kolec2
13 kwie 2014, 14:25
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 568
Odsłony: 84592

Kiwnął łbem, ponownie kalkulując ścieżkę jaką przemierzy. Trzy murki sięgające jego barków... Powinno pójść lekko.
Przyjął pozycję do skoku, znów przestrajając ją, aby przeskoczyć murek i jednocześnie od razu się wybić w górę.
Stanął w standardowej pozie do skoku na odległości połowy długości swojego ciała, i ugiął nieco bardziej swoje tylne łapy.
Wybił się nie używając całej siły, aby nie polecieć za daleko. Jak tylko znalazł się nad pierwszym murkiem, ugiął ciało w dół by wylądować i wyciągnął przednie łapy by zamortyzować uderzenie, jednocześnie szykując się do kolejnego wybicia. Gdy tylne łapy dotknęły podłoża, przednie zaczęły się wybijać. Tylne nadały dodatkowego rozpędu, by smok poleciał w górę, a nie wyrżnął głową w mur. Kiedy wyląduje za drugim murkiem, po prostu powtórzy czynność.
autor: Czarny Kolec2
13 kwie 2014, 14:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Kwiecista polanka
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 81540

– Odturlanie się również wchodzi w rachubę, zwłaszcza gdy atak jest skierowany na górne partie ciała.
Powinienem unikać bronienia się szybkością z racji, że jestem silniejszy. Nie powinienem też przedłużać walki ze względu na kondycję.

Odparł Kolec, by zaraz zadrzeć nosa z zaciekawienia. Nozdrza zostały pobudzone nowym zapachem...Zapachem mięsa. Smoczego mięsa. Jeszcze żywego.
– Nie jesteśmy sami...
Odpowiedział, wodząc nosem, jakby chciał namierzyć źródło nowego zapachu...Takie młode, pyszne mięso zagubione pośród głuszy... Niebezpieczne.
autor: Czarny Kolec2
10 kwie 2014, 21:19
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Cichy Wąwóz
Odpowiedzi: 568
Odsłony: 84592

Czarny przez chwilę wpatrywał się w magiczną przeszkodę jakby obliczał parabolę jaką musi nakreślić swoim ciałem.
Po chwili smok przymierzył się do skoku, podobnie jak poprzednio. Niemniej, wziął poprawkę na wysokość, jaką musi osiągnąć oraz to, że ma przed sobą przeszkodę.
Ugiął tylne łapy jeszcze bardziej, aby skoczyć dostatecznie wysoko, lecz nie tak mocno że wyskoczy pionowo w górę. Przednie łapy również były mocniej ugięte, lecz lżej niż tylne.
Smok poprawił jeszcze pozycję, i wreszcie wybił się. Użył do tego całej swojej siły, aby wylecieć najwyżej jak się da. Przednie łapy wyleciały w przód, nadając dodatkowego pędu. Będzie mu potrzebny, gdyż grawitacja ściąga wszystko co wzleci w górę...Sztuką jest, aby powstrzymać ją na jak najdłuższy czas. Jak tylko znajdzie się połową ciała nad przeszkodą, wygnie ciało w luk aby nad nią przelecieć. Kiedy zacznie spadać, wyprostuje się, wyciągając przednie łapy i przygotowując tylne kończyny do lądowania, postępując tak jak przy wcześniejszych skokach.

Wyszukiwanie zaawansowane