Znaleziono 303 wyniki

autor: Krzyk Honoru
21 cze 2014, 14:03
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 102768

//Zaczynamy MA i MO razem, tak jak chciałaś MP pomijamy.

-Nie, nic nie zrobiłaś. Nie jestem na ciebie zły..– uśmiechnąłem się lekko. Chyba należałoby nauczyć się większej kontroli nad sobą. -Tak, głównie do tego stosujemy magię. -przytaknąłem, by za chwilę ciągnąć dalej.– Myślę, że nauczymy się podstaw magii ataku i obrony. Przeprowadzimy sobie mini pojedynek. Raz ja będę atakował ciebie, a raz ty mnie. W ten sposób podszkolisz swoją wiedzę w obu dziedzinach.– wyjaśniłem. Taki tok nauczania jest dość przyjemny i szybki. – Zanim jednak przejdziemy do praktyki powiedz mi co wiesz na temat magii obrony i ataku? Jak możemy się bronić, jakie tarcze stosujemy i z czego je tworzymy? Czym możemy atakować i w jaki sposób?
autor: Krzyk Honoru
21 cze 2014, 13:54
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80515

-Oj Irracjonalny....– westchnąłem ciężko.– Spokojnie. Twoje ruchy muszą być wyważone i spokojne, nie możesz młócić ogonem i łapami w taki chaotyczny sposób, bo jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz....– wyjaśniłem patrząc na pierwszy nieudany smok samca.
Drugi był już znacznie lepszy, dlatego też mogłem przejść do dalszej nauki.
-Świetnie. Żeby skoczyć bardziej do przodu, a mniej w górę musicie włożyć więcej siły w odbicie się tylnymi łapami. W tym celu możecie bardziej przysiąść na tylnych łapach.– wyjaśniłem uśmiechając się leciutko.– Pamiętajcie, że ogon ma wam pomagać, ale wasze ruchy muszą być pewne, chaos niewiele wam pomoże. No to wykonajcie dwa kolejne skoki, tym razem w przód.
autor: Krzyk Honoru
20 cze 2014, 22:16
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 118011

Prychnąłem. Już dawno zmuszony byłem do pogodzenia się z tym jaki jestem. Słowa Złudzenia w tym momencie zabrzmiały banalnie i nie na miejscu. Pogodzić się z tym jaki jestem i jak wyglądam? Wiele księżyców zajęło mi przyzwyczajenie się do ciekawskich, zniesmaczonych spojrzeń innych smoków. Nawet nie ma pojęcia ile czasu zajęło mi przezwyciężenie strachu i bólu, nim wyszedłem z ukrycia. Moje ciało jest pełne ograniczeń, jestem pokraczny, zniekształcony. W walce co najwyżej mogę używać pazurów. Kolce na moim grzbiecie są wytępione i przerzedzone, brakuje mi jednego rogu....No, może ogon jest w miarę silny, ale nic mi po ogonie, jeśli będę niezdarny.
-Po co ta cała farsa?– zapytałem otwierając oczy. Spojrzałem na Złudzenie Życia wściekłym, nieprzyjemnym wzrokiem. -Wiem jakie jest moje ciało, wiem czym ja jestem....Poco więc bawimy się w to całe zamykanie oczu? – patrzyłem wyzywająco na przywódcę Życia. – Myślisz, że gdybym odrzucił swoje ciało, stałbym tu teraz przed tobą? – warknąłem. Moje łapy wbiły się w śnieg, sięgając zmarzniętej ziemi. Grudy brudu weszły za pazury wywołując nieprzyjemne uczucie. Ogon, który do tej pory był spokojny, zaczął poruszać się chaotycznie, nieskładnie, w jakimś dziwacznym tańcu. Co ciekawe nie robiłem tego świadomie. Dopiero lekki ból spowodowany uderzeniem ogona o podłoże zwrócił na to moją uwagę. -Nic nie wiesz o mojej przeszłości...– wysyczałem wściekle. To był szczyt bezczelności. Czy wspomnienia mogą zniszczyć moja przyszłość? Zapewne zdołałyby, gdyby nie to, że co dzień, budząc się skrzętnie wciskam je w najgłębszy kąt świadomości. Ukrywam je przed światem i tylko czasami,w naprawdę wielkich chwilach słabości pozwalam im się ujawnić. Słowa Złudzenia są nie na miejscu. To, co było nie ma nic wspólnego z tym co jest i z tym co będzie. Zadbam o to jak najlepiej potrafię.
Nigdy nie czułem się jakbym był całością, raczej jak miliony poskładanych do kupy malutkich fragmencików, które pomału usypują się ze mnie. Czuje się jak zbudowana z piasku figura, która pomału traci swój wygląd, bo kolejne ziarenka porywa wiatr....Najwyraźniej przywódca Życia nigdy się tak nie czuł. Pewnie dlatego uważa, że to moje ciało trzyma mnie w całości. Ja mam odmienne zdanie. Tym co pozwala mi codziennie rano wstać i funkcjonować, co pozwala mi patrzeć na moje odbicie w toni wodnej, co pozwala na wyjście do innych smoków jest mój umysł. Bez niego byłbym nikim. Ciało jest tylko powłoką, dość bezużyteczną, ohydną, zrujnowaną przez przeszłość. To umysł trzyma te wszystkie malutkie fragmenciki w całości, ale tego Złudzenie nie zrozumie...
autor: Krzyk Honoru
19 cze 2014, 22:06
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 453
Odsłony: 69309

Przybyłem na wyznaczone Runie, to znaczy Wojennej Łusce miejsce. Słońce jeszcze nie wzeszło, ale przynajmniej będę miał okazję podziwiać to piękne zjawisko...o ile chmury go nie zniszczą.
Zmęczony i niewyspany przysiadłem na zimnej ziemi, którą wcześniej oczyściłem ogonem. Mam nadzieję, że nie będę musiał długo czekać na swoją uczennicę.
autor: Krzyk Honoru
19 cze 2014, 21:00
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 608
Odsłony: 92263

Na moich łapach pojawiło się coś na kształt skarpetek. Były cieniutkie i przezroczyste, ale za to niezmiernie wytrzymałe. Osłonki miały twardość diamentu, a przy tym rozszerzały się dość szybko tak, że rozerwały obręcze Chochlika na kawałeczki.
Smoczyca mogła usłyszeć upadające na ziemię kawałki metalu, które zatopiły się w śniegu. Teraz musiałem tylko okryć się powłoką, która maskowała mój zapach i Zabójcza mogła atakować po raz kolejny.

//użyte: węch
autor: Krzyk Honoru
19 cze 2014, 19:52
Forum: Skały Pokoju
Temat: Zebranie Przywódców
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1044

Do tej pory przysłuchiwałem się w milczeniu. Niewiele mam do powiedzenia na ten temat, zważywszy, że nie zdążyłem poznać smoka, o którym mowa. Nieśmiertelna wyrzuciła go nim zdążyłem z nim chociażby dłużej porozmawiać. Ile jest prawdy w tym, co mówią on i jego rodzeństwo, nie wiem i nie mi to osądzać.
Wysłuchałem słów Złudzenia w spokoju. Tak, w jego słowach jest wiele słuszności.
-Ja także nie mogę go przyjąć. Nie podważę decyzji Nieśmiertelnego Ognia nawet, jeżeli nie ma jej już wśród nas. Zgodzę się ze Złudzeniem Ziemi, jeśli nie dołączy do jakiegoś stada, powinien opuścić nasze tereny, ale niestety, ja nie zapewnię mu azylu. – mówiłem cichym, spokojnym głosem. Co prawda Nieokiełznany nigdy nie zalazł i za skórę, nie mam do niego jakiś wielkich pretensji, ale Nieśmiertelna już podjęła decyzję, której powinienem się trzymać.
autor: Krzyk Honoru
18 cze 2014, 15:43
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 602
Odsłony: 72283

//Ano nie pamiętałam :D Ale już ci tam odpisałam. Przepraszam.


Uśmiechnąłem się szeroko. No cóż za widowisko! To dopiero jest zabawne....
-Idzie ci całkiem nieźle. Dlatego w ramach przerwy w użyciu maddary wysil umysł i wymyśl do czego można zastosować to, czego przed chwilą się nauczyłaś. – nakazałem przysiadając sobie wygodniej na ziemi.
autor: Krzyk Honoru
18 cze 2014, 15:37
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 717
Odsłony: 102768

Wylądowałem przed samicą składając chaotycznie skrzydła. Rozejrzałem się wokół sprawdzając, czy jest tu ktoś jeszcze. Początki magii do najłatwiejszych nie należą, a obecność innych smoków może niepotrzebnie rozpraszać moją nową podopieczną.
Skinąłem jej lekko łbem.
-Zacznijmy.– powiedziałem przechodząc od razu do sedna. – Nauczę cię teraz podstaw magii. Być może już to wiesz, a być może nie....– zacząłem wzdychając ciężko. Potarłem skronie łapą. – ....Maddara została nam zesłana przez Naranlea. W jaki sposób ona odkryła w sobie magię, to temat woda, więc wystarczy, że będziesz wiedziała, że to tylko dzięki jej łasce mamy ów dar. Magia jest w nas, pozwala na materializowanie wyobrażeń, ale ma pewne ograniczenia. Próbując tworzyć coś, co przerasta twoje możliwości możesz zrobić sobie krzywdę. Maddara odnawia się jeśli stosujesz ją w odpowiedni sposób, jednak pamiętaj, że obszerny twór, który zużyje dużo mocy może spowodować, że maddara nie zdąży się zregenerować. Należy więc zawsze mierzyć siły na zamiary. Rozumiesz?– spojrzałem na nią srogo. – Maddara służy nam przede wszystkim do ataku i obrony, ale nie znaczy to, że ograniczamy ją tylko do tych dziedzin. – zamilkłem zastanawiając się jakie jeszcze podstawowe informacje powinienem jej przekazać. Przymknąłem oczy próbując się skupić. -Poza tym pamiętaj, że maddara nie będzie poprawiać twoich błędów. Twoje wyobrażenia muszą być precyzyjne, nie wolno zapominać ci o jakichkolwiek szczegółach. – dodałem. -Czy jest coś niejasnego, o co chcesz jeszcze zapytać? Rozumiesz wszystko, co do ciebie powiedziałem?
autor: Krzyk Honoru
18 cze 2014, 15:36
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 608
Odsłony: 92263

Wokół mnie powstała kopuła. Zwyczajna, przezroczysta bańka, która całkowicie mnie zasłaniała. Nie wiedziałem co dokładnie szykuje samica, więc zewnętrzna warstwa kopuły pokryta została po pierwsze diamentem- nie pozwalał na to, by cokolwiek zniszczyło tarczę, była odporna na wszelkie kwasy, trucizny no i przede wszystkim temperaturę. Ogólnie postarałem się o to, by wszystko co jest szkodliwe pozostało na zewnątrz. Mgła nie mogła przedostać się do środka, a więc tylko o wiała moją kopule i tyle.
-Świetnie. No to teraz zamykamy oczka moja miła.– poleciłem. – Pamiętaj, że dobry mag, to mag, który potrafi wykorzystać maddarę na swoją korzyć w każdych warunkach. – powiedziałem cicho.
Pomału zacząłem krążyć wokół Chochlik. Wykonując ciche i spokojne ruchy, posuwałem się po okręgu w prawą stronę.
autor: Krzyk Honoru
18 cze 2014, 15:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 95268

-Nie przyjmuję tego, co mówisz dlatego, że na samym początku powiedziałeś właśnie, że odrzucasz wszystko.– powiedziałem spokojnie. –No ale dobrze, załóżmy, że nie odrzucasz wszystkiego. Że jednak jakaś część naszej tradycji i kultury ma dla ciebie jakieś znaczenie. To która część naszej tradycji jest bezsensowna, a która sensowna? – spojrzałem badawczo na Naznaczonego. Mój ogon owinął się ciaśniej wokół łap.
-Nie zależy mi na majestacie władzy...jak to nazwałeś.– skrzywiłem się. Może to nierozważne przyznawać się do tego, że nie zależy mi na władzy, którą mi powierzono. -Jestem przywódcą, to prawda, ale ja tylko pomagam, wspieram, czasem wskazuję drogę, a gdy jest to potrzebne bronię. Wolę określenie przyjaciel, opiekun, niż przywódca.
Westchnąłem ciężko. Cóż za upierdliwe stworzenie.
-Nie jestem zainteresowany tobą, jako jednostką, bardziej tym, co sobą reprezentujesz.– wyjaśniłem, bo faktycznie moje słowa stały nieco w zaprzeczeniu.
W tym momencie miałem ochotę wypalić coś w stylu chcesz, to sam sobie bądź przywódcą, ale to byłoby raczej bezmyślne z mojej strony, wiec w ostatniej chwili powstrzymałem się od wypowiedzenia tego głośno. Zamiast tego uśmiechnąłem się leciutko.
-I mówi to smok, który przez swoją bezmyślność został wyrzucony? Najpierw naucz się poprawiać swoje błędy, a dopiero potem wskazuj na cudze. Może masz rację i nie nadaję się na przywódcę, ale spójrz na siebie.....Siedzisz na terenach wspólnych, werbujesz smoki, czy co tam innego robisz... Masz się za boga, szerzysz tę swoją religię, ale nadal pozostajesz sam. – mój głos był cichy i spokojny. Właściwie to ta rozmowa powinna się skończyć. Coś jednak trzyma mnie przy tym smoku, mimo niesmaku jaki u mnie wywołuje.
autor: Krzyk Honoru
16 cze 2014, 21:43
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80515

Przyjrzałem się pozycji każdego z osobna. Najpierw Manii, potem Jadowitego, a na koniec Irracjonalnego. Wszystko wyglądało dobrze. Nie było czego poprawiać, więc skinąwszy łbem przeszedłem dalej.
-Teraz odepchnijcie się wszystkimi czterema łapami z jednakową siłą. Pamiętajcie, by rozłożyć równomiernie siły na wszystkie łapy, bo tedy skok będzie wysoki, ale bliski. – nakazałem spokojnym, cichym głosem. Stałem kawałek przed uczniami przyglądając im się uważnie.– Jeśli w powietrzu poczujecie, że tracicie równowagę użyjcie ogona. Balansując nim zachowacie pion i nie zrobicie sobie krzywdy. Jeśli zaś chodzi o lądowanie, gdy będziecie tuż przy ziemi, tak,że wasze pazury praktycznie będą jej dotykać ugnijcie lekko łapy. Dzięki temu wasze lądowanie będzie zamortyzowane. Jeśli tego nie zrobicie liczcie się z nieprzyjemnymi bólem. – dokończyłem część teoretyczną. – Wszystko jasne? To do dzieła. Każdy ma wykonać dwa skoki.– wydałem polecenie.
autor: Krzyk Honoru
15 cze 2014, 21:20
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 95268

-Ja cię słucham i właśnie dlatego mogę stwierdzić, że w tym co mówisz są luki. – stwierdziłem beznamiętnym tonem. Tracę jego i swój czas? Być może coś w tym jest, bo jak widać ego Naznaczonego nie pozwala mu na racjonalne myślenie. Westchnąłem ciężko.
-Nikt nie mówi, że jestem tobą jakoś specjalnie zainteresowany.– powiedziałem uśmiechając się kpiąco. Biedny Naznaczony chyba myślał, że na prawdę każdy smok na terenach Wolnych Stad interesuje się tylko tym co on robi. – Po drugie nigdy nie stwierdziłem, że mam w nosie twoją osobę. Z resztą, jeszcze przed chwilą twierdziłeś, że się nie znamy. – zauważyłem. Właściwie niepotrzebnym jest tłumaczenie mu kto próbował zmienić zdanie Nieśmiertelnej. Teraz to bez znaczenia, a Naznaczony właśnie udowadnia swoją postawą, że taka decyzja wcale nie była aż tak niesłuszna. – Po trzecie nigdy nie powiedziałem, że mam w nosie to, z czym do nas przyszliście. Najwyraźniej nie tylko ja mam problemy ze słuchem...– uśmiechnąłem się do niego kwaśno. Co za irytująca gadzina! Taki wspaniały bóg wojny, a myśli jak pisklę. – No i po czwarte nie powiedziałem też, że chcę poznać twoje, czy tam wasze...– machnąłem łapą.–...plany. Bardziej interesuje mnie wasza tradycja. Ale jak widać wiedzy będę szukał gdzie indziej.– skończyłem wyliczać. Mój głos był spokojny, właściwie rozmowa z tym smokiem jest dość zabawna. Biedak zafiksował się w swoich wypowiedziach i sam sobie zaprzecza i wymyśla jakieś bzdury.
autor: Krzyk Honoru
15 cze 2014, 15:22
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 95268

-Pytanie samo w sobie nie byłoby złe, gdybyś zmienił ton, jakim je wypowiedziałeś.– starałem się, by mój głos był raczej spokojny, ale cóż, nie jestem smokiem, który jest stoikiem, dlatego też wyczuć można było nutkę groźby. Choć nie wiem, czy bardziej w tym momencie byłem zły na bezczelność jego wcześniejszego pytania, czy ten przesłodzony, sztuczny głos, którym mówił teraz. Zero szacunku! Zero jakiejkolwiek ogłady! I to jest niby bóg!? Ha, wolne żarty....
-Owszem, stwierdziłeś, że odrzuciłeś naszą kulturę i tradycję. Czy się mylę? Zastanawia mnie tylko co tu robisz, skoro czujesz się tak bardzo pokrzywdzony....Biedny Naznaczony bóg wojny, którego źle potraktowano...– szydziłem. Przerośnięte ego, zero kultury i ani krztyny godności.
Zignorowałem obelgi, którymi we mnie rzucał. Być może nie uda mi się długo utrzymać pozycji przywódcy, ale czy ja o to prosiłem? Nie chciałem tego i gdyby nie to, że nie ma nikogo innego, kto mógłby pełnić tę funkcję, już dawno bym zrezygnował. Ale tego bóg wojny wiedzieć nie musi.
-Zaprzeczasz sam sobie drogi Naznaczony.– stwierdziłem spoglądając na niego pogardliwie. – To, że żyjesz sobie na tych terenach nie jest oznaką twojego dostosowania, a naszej tolerancji. – dodałem nieco wyzywająco. Wystarczyłaby garstka smoków wrogo nastawionych do tego tu "boga" żeby wygnać go i zaprowadzić porządek. Tylko po co? Niech szerzy tę swoją religię, niech się uważa za boga, jest niegroźny,. Przynajmniej na razie.
autor: Krzyk Honoru
14 cze 2014, 19:29
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 602
Odsłony: 72283

Uśmiechnąłem się pod nosem. Czerwona świecąca Chochlik wyglądała na prawdę uroczo. Nawet nie jestem w stanie tego do czegoś porównać! Smoczyca wyglądająca jak przerośnięty świetlik, tak, to jest zabawny widok.
-Hehe...no dobra...he....– mówiłem przez śmiech. Próbowałem się powstrzymać, ale nie byłem w stanie–.... to teraz niech połowa twojej osłonki zapłonie. – wydałem kolejne polecenie. Tak, to będzie ciekawe jedna część Winnej będzie świecić czerwienią, a druga będzie płonąć ogniem...mieszanka iście pasująca do tej samicy. -Jedna część twojej otoczki ma płonąć, a druga dalej się świecić. – sprecyzowałem, gdyby Winnej przyszło do głowy neutralizować to, co teraz zrobiła.
autor: Krzyk Honoru
14 cze 2014, 19:03
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80515

Wyhamowałem i zerknąłem na córkę. -Bardzo dobrze. No to potrafisz już biegać moja droga. – powiedziałem poważnym, uroczystym tonem. Rozejrzałem się wokół szukając Irracjonalnego. Gdzie on się podziewa? Miał tu być.
-Teraz przejdziemy do skoku....tylko najpierw musi się zjawić Irracjonalny.– dodałem pod nosem. Gdy na horyzoncie pojawiła się postać smoka, byłem przekonany, że to właśnie mój zagubiony uczeń.
-Witaj.– skinąłem łbem na przywitanie. A więc Jadowity Kolec. Cóż, widziałem go jak na razie może ze dwa razy... Nowy nabytek stada. Właściwie, czemu nie. Każdy musi poznać podstawy. -Jasne, przyłącz się. Jestem Ocean Ognia, co pewnie już wiesz, a ta mała ślicznotka to moja córka Mania. – uśmiechnąłem się lekko.– Czekamy jeszcze na jedną spóźnialską duszyczkę....No nareszcie!– wykrzyknąłem widząc Irracjonalnego. -Nie spóźniaj się więcej. – nakazałem srogim głosem. Jakby nie było Irrek ma już dość sporo księżyców, a jako dorosły smok powinien mieć w sobie choć trochę kultury.
-No dobrze, skoro mamy już komplet. Zacznijmy. Skok. Najpierw postawa....– zacząłem.– Po pierwsze ugnijcie łapy, dość mocno, bo z nich będziecie się wybijać. – mówiąc, jednocześnie demonstrowałem cały proces. Ugiąłem łapy tak, że mój brzuch prawie muskał ośnieżoną ziemię. – Dalej ogon unieście lekko do góry, ale nie za wysoko, ma być dla was balansem, dawać równowagę..... skrzydła dociśnijcie do siebie tak, żeby wam nie przeszkadzały. Łeb unieście lekko do góry tak, żebyście mogli patrzeć jednocześnie przed siebie i pod łapy. – zakończyłem ustawiając się w odpowiedni sposób. – Do roboty!

Wyszukiwanie zaawansowane