Znaleziono 208 wyników

autor: Eskalacja Konfliktu
24 sie 2019, 19:17
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIV
Odpowiedzi: 129
Odsłony: 8034

Razem z Ilunem znalazła się pod skrzydłami Pokrzyku. Niewiele więc widziała, ale przynajmniej słyszała. Starsze smoki zdawały się mieć większe pojęcie o sytuacji. Zwłaszcza Mahvran i ta siedząca obok niej samica. Eurith nie czuła się na tyle odpowiedzialna aby zaproponować jakiś konsensus. Tak naprawdę to większość z zebranych tu piskląt ledwo powinna rozumieć powagę sytuacji, a wszyscy wyrywali się do tego by grozić driadom.
Każdy dorzucał coś od siebie. Aż się gotowało pod czaszką młódki. Jeszcze chwila i zacznie on brzmieć jak spadające z góry kamyczki. Pryt-pryt-pryt. Słuchała brata, siostry, Skrawionej Łuski, wszystkich. Zaczęło się jej wszystko dość bardzo mieszać. Była zdecydowanie za młoda aby brać udział w takiej skomplikowanej dyskusji! Nie chciała się jednak czuć gorsza od Iluna, a tym bardziej od tych pokrak z Ognia czy Wody. Ależ ich nie lubiła!
Wysunęła więc pyszczek spod skrzydła Pokrzyku i namierzyła spojrzeniem driady przemawiające przez Milknący Szept.
Ale... – zawahała się, ostatecznie decydując na tę lakoniczną wypowiedź. Czy raczej pytanie. – To chyba część życia, że drapieżniki atakują inne istoty by je zjeść i przeżyć? – zdziwiła ją postawa driad. – Czy gdyby waszą Talzalal zaatakowało stado wilków, wymagałybyście od pobliskiej sfory oddania ich szczeniąt...? – zapytała, przekrzywiając pyszczek na bok. Jakoś nie widziała aby zwierzyna łowna zmawiała się ilekroć jakiś smok ubije na polowaniu członka ich stada. Przecież to przeczyło wszystkiemu czego uczono ją od wyklujki!
autor: Eskalacja Konfliktu
23 sie 2019, 19:17
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie VII
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 7827

Biegła na oślep. Może i ślad pozostawiony w trawie przez... to coś, był wyraźny, ale ona niezbyt zmieniała kurs. Nie umiała tropić, teraz była małą kulką nieszczęścia, zapłakaną, zdeterminowaną aby znaleźć źródło tego wielkiego zła które skrzywdziło jej mamę.
Tym bardziej się zdziwiła, gdy usłyszała za sobą głośne dudnienie kroków. Zwolniła i spojrzała sobie przez bark. To ten duży smok, przywódca. Drzewo. Nie zamierzał jej zatrzymywać? Szedł równo z nią. Przetarła sobie krawędzią skrzydła pyszczek z łez i spojrzała na Opiekuna Ziemi dumnie.
Nic nie powiedziała. Przeszła jednak bliżej samca. Liczyła, że to on poprowadzi ją w dobrym kierunku. Był jej oczami. Miała krótkie łapki, musiała więc nimi szybko przebierać aby dotrzymać mu kroku.

/ dalej idę na południe, teraz dołączył do mnie Opiekacz więc on śledzi :"D /
autor: Eskalacja Konfliktu
23 sie 2019, 9:00
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIV
Odpowiedzi: 129
Odsłony: 8034

Przyjrzała się siedzącej nieopodal TRADYCYJNEJ ŁUSCE. Och, to przecież ta sama smoczyca która mówiła niekonwencjonalne rzeczy na temat dwóch potwornych stad! Od razu się rozpromieniła. Czym się totosie? Eurith miała problem z opisaniem ich odkąd je znaleźli z bratem.
No... – zaczęła niepewnie. – Totosie to takie... duże.. długie.. z wielką, okrągłą paszczą co pożera wiele rzeczy. – Łapami starała się niezgrabnie zaprezentować kształt ich znaleziska. – Mają jedno ucho, niektóre wyszczerbione, inne ładniejsze. Są gładkie w dotyku, ale potrafią ugryźć! – przestrzegła, bo przecież nie raz się skaleczyła o swojego popsutego totosia. Nie miało to jednak nic wspólnego z jego budową, po prostu był to zbieg okoliczności. Była wciąż tylko dzieckiem. – I były dwa duże totosie, a potem mniejsze. Dużo mniejszych, tak, tak. Też z paszczami i uszami. – Kiwała głową na wspomnienie o skarbie jej i Iluna.
Cóż, kto by pomyślał, że młoda krew potrafi w tak pokrętny sposób opisać dzbanek i kubeczki? Dla niej to było coś totalnie nowego. Traktowała to jak swoją zabawkę i jednocześnie artefakt-świętość.
Eurith słuchała piastunki i zastanawiała się jaki konkretnie był cel jej obecności? Niby przekazywała jakąś wiedzę ogólną, w porządku. Ale pozostawała głucha na wiele zadanych pytań, jakby wszystko recytowała z jakiejś przygotowanej formułki. Mała samiczka nie znosiła sztuczności. To przez nią jej rodzinę spotkało tyle złego. Skwasiła się niezmiernie słuchając tego wywodu, bo nawet jeżeli był w jakimś sensie interesujący i pouczający, sposób w jaki ta wiedza była przekazywana po prostu... nużył.
Przymknęła oczy. Już zdawało się miała zasnąć, gdy na skałach pokoju rozległ się płacz. Zadarła pyszczek i zaczęła się rozglądać.
Nieopodal jej samej pojawiły się trzy driady. Samiczka odruchowo poderwała się na łapy i schowała pod brzuchem POKRZYKU, razem ze swoim przybranym bratem, ILUNEM. Łypała groźnie na stworzenia. Jedną z takich driad widziała na zmaganiach pływackich, ale to nie była raczej żadna z nich. Tamta była przyjemna, fajna, miła w odbiorze. Tutaj wcale tak nie było! Do tego dwójka innych piskląt została uwięziona przez jakieś korzenie.
Ale hej, przynajmniej zaczęło się coś dziać, nie?
Wzdrygnęła się gdy MAHVRAN musnęła jej umysł swoją wiadomością. Potrząsnęła pyszczkiem. Ech, a mogłoby być ciekawie gdyby z nimi poszła! Tata na pewno by się znowu wkurzył i spalił je wszystkie na wiór. Lubiła destrukcję, zwłaszcza jak była spektakularna! Niestety, musiała posłuchać starszej zgodnie z zasadami. Potrafiła je uszanować. Ale to nie znaczy, że nie mogła zabrać głosu!
A nie możecie wziąć tej białej przez którą rozmawiacie? – zapytała bezpośrednio, wskazując palcem na prowadzącą spotkanie. Była najstarsza, najmniej powinno komukolwiek zależeć na staruszce. Eurith niestety myślała w dość dziecinny, prostolinijny sposób. Po co mają brać pisklęta, skoro mogą dostać dorosłą smoczycę, liczącą się za dwoje bezużytecznych dzieci? Wydawało się jej to całkiem logiczne i nie widziała w tym nic złego! I najwidoczniej, wpadła na ten sam pomysł co SKRWAWIONA ŁUSKA, niemalże wchodząc jej w słowo.
autor: Eskalacja Konfliktu
20 sie 2019, 20:48
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie VII
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 7827

Podczas gdy dorośli rozmawiali, a Duży Kamień zabrał tylko Iluna nie wracając się po nią, młoda Eurith płakała u stóp matki. Nie wiedziała czym jest śmierć, nie widziała jej na własne oczy. Jeszcze wczoraj bawiła się z mamą i jej kompanka. A dzisiaj? Dzisiaj...
Pociągnęła noskiem. Podniosła się powoli na drżących od stresu łapkach. Była całkowicie głucha na to co mówili dorośli. Małe serduszko biło w piersi dzielnie, a samiczka zadarła pyszczek. Znajdzie miejsce z którego ta chmura przyleciała, a potem je zatłucze własnymi piąstkami! Postanowiła. Zerwała się biegiem po śladzie jaki zostawił po sobie dym (?). Nie była może wyszkolona w tropieniu – mama miała z nią to zrobić za kolejny obrót Księżyca... – ale potrafiła biegać. I skakać. I latać! Dużo potrafiła. To musi wystarczyć aby odnaleźć sprawcę tego wydarzenia. Pędziła na południe. Ile sił w łapkach, zwinnie przeskakując potencjalne przeszkody. Drobne ciałko miało teraz jeden cel – znaleźć odpowiedzialnego za to co spotkało mamę. Uratuje ją! Choćby miała go tutaj przywlec! Nie wiedziała jak tego dokona, czy starczy jej sił i umiejętności. Nie chciała jednak siedzieć bezczynnie jak – w jej ocenie – dorośli. Zostawiła za sobą starszych, jeżeli nikt nie zwrócił uwagi na małe, czerwonołuskie, zapłakane nieszczęście.
Pomogę ci, mamo! Będzie dobrze! Obiecuję!, powtarzała sobie w myślach.
autor: Eskalacja Konfliktu
20 sie 2019, 20:30
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 308966

Wraz z postarzeniem (21.08) ja i Ilun odblokowujemy Skradanie i Mediację ze starej duszy. Dziękujemy :)
autor: Eskalacja Konfliktu
20 sie 2019, 20:28
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIV
Odpowiedzi: 129
Odsłony: 8034

Eurith słuchała zgromadzonych, zastanawiając się dlaczego jeszcze tutaj siedzi. Przyszła z bratem, bez niego nie pójdzie. Pewnie dlatego. Przepychanki słowne ją mało interesowały, każdy miał swoją rację i każda była ichniejsza. Zauważyła, że tutejsze smoki, pod barierą (teraz już nie?) zrobiłyby i powiedziałyby wszystko by wyjść na tym jak najlepiej. Rety, a niby to Cień uważano za zepsuty! Parsknęła ciepłym powietrzem z nozdrzy.
Moja mama, Dzika Gwiazda, jest prorokiem – zaczęła, gdy była możliwość aby się w ogóle odezwać. – Mówiła zawsze, że bogowie są ważni. A jednocześnie, że ich nie ma. Że nie usłyszę ich w świątyni, nie zobaczę ich cudów o których wszyscy opowiadają. Ale jednocześnie też rzekomo nad nami czuwają. Tylko tego nie widać. To jak to jest? Są, czy ich nie ma? – jako pisklę myślała raczej zerojedynkowo, nic dziwnego, to norma u młodzieży. Większość tutaj zebranych nie była wcale taka od niej starsza. I Eurith zachodziła w głowę, czy to wszystko wybitne jednostki (a czy jak wybitni są wszyscy, to tak naprawdę nikt?!), czy może ona była jakaś do tyłu z wiedzą i słownictwem. Przekrzywiła głowę. Nic dziwnego, że wszyscy tu mieli się za lepszych i uważali swoją rację za jedyną słuszną. Byli po prostu nadęci, no właśnie! Jak żaby!
Skoro bariera upadła, czemu nie zaatakowały nas jeszcze smoki równin? Rodzice tak nas nimi straszą... – zamyśliła się. Nie wiedziała o ataku na obóz Wody, o Gigancie, o wielu innych rzeczach jakie miały miejsce. Była za młoda aby przekazywać jej tak brutalne prawdy. Rodzice uczyli ją podstaw walki i przetrwania, ale na ten moment pozwolili jej być dzieckiem. Za to ich kochała. Bo mogła być jeszcze troszkę po prostu nieświadoma.
I wtedy sobie przypomniała! Chwyciła Iluna za przegub i potrząsnęła nim jak drzewkiem owocowym z którego chciała zrzucić pyszności.
O, o, a my widzieliśmy obozowisko poza terenami Ziemi, bo się zgubiliśmy! To pewnie byli ci cali Równinni! Pachniało śmiesznie, i zostawili za sobą od groma totosiów! – Jakoś tak chwilowo się ożywiła, bo przecież na samo wspomnienie o ich totosiach rozpierała ją energia i radość.
autor: Eskalacja Konfliktu
17 sie 2019, 21:57
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie VII
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 7827

Siedziała między łapami taty, obok miała Iluna, a nieopodal siedziała mama. Miała tylko kilka księżyców, więc niewiele rozumiała z tego co tutaj było mówione. Jej umysł to rejestrował, ale niekoniecznie przetwarzał.
Nagle poczuła coś niedobrego. Zerwała się na równe łapy i zaczęła rozglądać, aż jej oczy dopatrzyły się dziwnego dymu który mknął w ich kierunku. Wystraszyła się. Nie potrafiła walczyć, nie była nawet szczególnie odważna na tym etapie życia. Co robić, co robić? Kłapnęła zębami w powietrzu, gryząc je z nerwów. Chciała coś powiedzieć, ale zaschło jej momentalnie w gardle.
Wszystko działo się straszliwie szybko. W jednej chwili była tu mama, w drugiej posąg. Albo to też mama? Zszokowana trzęsła się. Nie zauważyła pewnie nawet tej iskry za którą pognał dym. Teraz liczyła się tylko Dzika Gwiazda. Nieruchoma, ciemna. Wyglądająca jednak ciągle tak samo.
Usłyszała rozkaz taty. Po raz pierwszy w życiu zamierzała mu się postawić. Gwałtownie poderdała głową na boki. Nie-e!
J-ja nie idę! Będę przy mamie! Pilnować dopóki nie wstanie! – tupnęła prawą przednią łapą rozeźlona. Była jednak rozdarta bo wojownik już zabrał jej brata. Nagle samiczka poczuła się bardzo samotna.
Podczas gdy inne smoki rozmawiały lub rozpierzchały się na różne strony, ona dobiegła do tylnych łap mamusi. Wtuliła się w je, otaczając je małym ciałkiem. Przytuliła je mocno, nie chciała puścić. Mamrotała coś pod nosem. Oczka się jej zaszkliły.
O-obudź się, mamo! Obiecałaś, że nauczysz mnie polować jak ty! – Jęknęła rozżalona, a potem całkowicie ucichła, jedynie pochlipując.
autor: Eskalacja Konfliktu
17 sie 2019, 21:44
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIV
Odpowiedzi: 129
Odsłony: 8034

Dopiero po chwili zauważyła, że do Iluna wcześniej dosiadły się jakieś smoki. Zaabsorbowana jego osobą nie spostrzegła tego wcześniej. Warknęła na nich kiedy udawały miłe i sympatyczne, cała się zjeżyła. Stanęła pod piersią brata, była drobna, więc kontrast między nimi mógł wyglądać zabawnie. Syknęła ostrzegawczo w kierunku Fen i Nanshe, pokazując tym samym, aby trzymali dystans od rodzeństwa. Nie chcieli mieć z nimi nic wspólnego, a ci podchodzili, a jeden z nich był nawet pieruńsko głośny! Zadarła pyszczek widząc nad sobą cień skrzydła Pokrzyku. Wyraz jej pyszczka momentalnie, na chwilkę, uległ zmianie. Wesoło się do niej uśmiechnęła i pociągnęła brata za sobą, aby stanęli bliżej adeptki. Tak, od razu lepiej!
Gdy staruszka przemówiła, samiczka na moment spojrzała w jej kierunku. Starsza Ognia? I ona miała ich uczyć?
"Nazywam się Eurith, jestem córką Khagara Bezlitosnego i proroka, Dzikiej Gwiazdy. Przyszło mi mieszkać w miejscu, które zamieszkują obecnie trzy stada, z których dwa są wypełnione potworami." Stwierdziła, ale tylko w myślach. Mogłaby tak powiedzieć bez zająknięcia bo była o tym święcie przekonana. Ziemia dała im azyl, były w niej też z grubsza smoki raczej przyjemne w odbiorze. Tylko po co to mówić? Czy te słowne przepychanki miały coś dawać? W jej odczuciu, trudno się tak dyskutowało. Skoro już tutaj byli, nawet jeżeli w takim odpychającym towarzystwie, to mogła to wykorzystać. Poznaj wroga lepiej niż przyjaciela.
Słuchała dalej. Nie do końca rozumiała dlaczego stara smoczyca zadawała im takie dziwne pytania. Po to tutaj przyszli? Odnalazła spojrzeniem Mahvran, siedzącą bardziej z przodu. Przekrzywiła głowę słysząc jej odpowiedź. Nie zamierzała dawać ckliwych odpowiedzi jak większość tu zebranych. Postawiła na luźną myśl, bez owijania w bawełnę, zwłaszcza po tym co wyleciało z paszczy Zwierzchniego Kolca:
Gdyby Stada zajmowały się sobą, a nie wpychały swoje nosy w sprawy innych stad, wszystkim żyłoby się lepiej. A tak to każde z nich wtrącało się do spraw które ich nie dotyczyły, udając nobliwe przez swój ugrzeczniony ton, który miał tylko zasłonić prawdziwe, brudne zamiary. – Na jej pyszczku wymalował się niesmak. Historia Wolnych Stad była pełna zepsucia i fałszywości, i każdy do tego dokładał swoją deseczkę drewna.
Cień przynajmniej nie ukrywał, że jest inny. Zawsze byli sobą, a innym się to nie podobało. Reszta, w jej ocenie, i tak byłą z grubsza taka sama, tylko próbowała nieumiejętnie oszukiwać siebie i cały świat, że jest inaczej. To troszkę przykre, pomyślała. Sama nie zamierzała odpowiadać na docinki odnośnie jej stada, zwłaszcza że pochodziły od osób które należały do grup zupełnie niekryształowych. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie można pozwolić by każde stado żyło sobie jak chce. Pewnie jeszcze była za młoda.
Potem odniosła się do reszty słów. "Czym są stada, dlaczego tyle przetrwały". Dla niej odpowiedź była mało skomplikowana, Eurith myślała prostolinijnie.
Nawet inne drapieżniki łączą się w stada, by przetrwać. – Poruszyła barkami i skrzydłami jakby chciała nimi wzruszyć. – Życie w grupie zwiększa szanse na przetrwanie każdego członka stada. Polowania, patrolowanie zajętych terenów przed zagrożeniem, pomoc w razie zagrożenia... – mogłaby tak wyliczać, ale raczej wiadomo o co jej chodzi. – Prawdopodobnie nawet nasi przodkowie od tego zaczęli. Kto wie, może jest to kontynuowane z powodu zwykłego przyzwyczajenia wpajanego nam od wyklujki, a mniej z faktycznej konieczności. – Zasadniczo, ilekroć o tym myślała, teraz wydawało się jej, że powrót do takich prymitywnych korzeni byłby pewnie ulepszeniem dla wielu. Uśmiechnęła się w duchu na tę niewypowiedzianą aluzję.
Była nieco bardziej skryta ze swoimi myślami niż pozostała część rodzeństwa. Miała dość zażyłe relacje z matką, a to właśnie Dzika Gwiazda wpoiła jej jako-takie pojęcie o tym, by trzymać język za zębami gdy nie ma się sposobności aby go w pełni uchronić.
autor: Eskalacja Konfliktu
13 sie 2019, 22:17
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 308966

Wraz z postarzeniem (14.06) ja i Ilun prosimy o odblokowanie Lotu ze starej duszy, dziękujemy. :)
autor: Eskalacja Konfliktu
13 sie 2019, 8:46
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIV
Odpowiedzi: 129
Odsłony: 8034

Całą drogę jęczała bratu nad uchem. Nie chciała tam iść, sam zapach wzywającego ich smoka budził w samiczce niechęć. Była mimo wszystko bardziej uprzedzona niż zaciekawiona, ale nie chciała wystawić Iluna do wiatru. A co jeżeli będą dla niego niemili? Przecież wtedy będzie musiała go uratować, jako ta waleczna! Totosie zostawili w grocie, były zbyt cenne aby pokazywać je byle komu. Mogłyby wzbudzić niemałą sensację, a ostatnie czego chciała to utracić je tuż po tym, jak je odzyskali.
Na miejscu Eurith spostrzegła sporą garstkę smoków. Większość była starsza od rodzeństwa, niektórzy wręcz dorośli. Nikogo tu nie rozpoznała... a nie, jest! Pokrzyk! Od razu chwyciła Iluna za przegub i pociągnęła go w kierunku białej smoczycy. Wesoło się z nią przywitała, ocierając o jej przednie łapy. Usiadła między nimi. Teraz będzie na pewno nieco lżej czerwonołuskiej, nie byli tu sami z braciszkiem. Do tego mieli miejscówkę w cieniu, co niezwykle młódkę ucieszyło!
Później mogła dokładnie obejrzeć zgromadzonych, każdemu poświęcając uderzenie serca. Dosłownie zerknięcie. Więc tak wyglądają potwory. Tata miał rację, to kreatury chowające się pod maskami normalności. Miała się na baczności, była lekko spięta, ale siedząc przy dużym bracie nie obawiała się niczego.
autor: Eskalacja Konfliktu
24 lip 2019, 9:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 308966

Ja i Ilun prosimy o odblokowanie ze Starej Duszy biegu oraz pływania :mrgreen:
autor: Eskalacja Konfliktu
22 lip 2019, 11:19
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie VII
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 7827

A za swoim braciszkiem podreptała także Eurith! Wyczuła jego zapach jeszcze nieopodal obozu i śledziła go, oraz smoka z którym przebywał. Na tego kamiennego kolosa łypała z daleka spode łba, nie ufała mu. Nie znała go, a Ilun zdawał się mu aż za bardzo ufać.
Gdy dotarli na skały pokoju, mała samiczka zorientowała się że tutaj jest znacznie więcej smoków niż by przypuszczała. Rozpoznała tylko starszą siostrę, reszta była jej zupełnie obca. Nie chciała jednak zastanawiać się który z obecnych jest członkiem stada Wody lub Ognia, tych zakłamanych, niemiłych smoków które wtrącały się w nie swoje sprawy. Wolała skupić się na bracie i... oo! Mama! Dopiero teraz ją dojrzała. Młódka pognała ile sił w łapkach, aby wpaść na brata w ramach przywitania, próbować częściowo wdrapać się na jego rosły grzbiet, a to wszystko będąc tuż przy Dzikiej Gwieździe. Nie miała pojęcia o awansie społecznym rodzicielki. Zadarła pyszczek i tylko wyszczerzyła ząbki w uśmiechu dla mamy, bo zdążyła usłyszeć pytanie Iluna – swojego więc zadawać nie musiała.
autor: Eskalacja Konfliktu
17 lip 2019, 6:51
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 308966

Poproszę o odblokowanie Wiedzy (Stara Dusza) :)

W imieniu Iluna – o to samo, mamy ten sam wiek <:

Gotowe – Darek

Wyszukiwanie zaawansowane