Znaleziono 49 wyników

autor: Łaknienie Pożogi
01 maja 2020, 20:12
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106731

Szukał ktoś Łaknienia? Tak? Nie? No w każdym razie, była tutaj nad Lazurowym Jeziorem. Dokładniej rzecz ujmując, przy jednym z drzew. Co złego mogło się stać, kiedy żmija bawiła się drewnianą harmonijką, którą zostawiła jej matka. Pisklę było pod czujną opieką Ravggna, więc ona mogła spokojnie odpocząć. No kto by się spodziewał, że pilnowanie niespodzianek było męczące. Ciepłe słońce przyjemnie wygrzewało jej grzbiet, Łaknienie nawet przez chwilę się zastanawiała czy to przypadkiem nie sprawka najmłodszej z boskiego panteonu. Była ciekawa czy ktoś do niej dołączy i co jakiś czas czujnie się rozglądała.
autor: Łaknienie Pożogi
04 kwie 2020, 18:34
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309108

Srebrny sztylet ode mnie dla Lepkiej Ziemi w zamian za koral
autor: Łaknienie Pożogi
30 mar 2020, 15:19
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 720
Odsłony: 43105

I na Łaknienie nie trzeba było długo czekać. Żmijowata sylwetka zastępczyni zjawiła się na wezwanie Niebiańskiej Łuski. Wyprostowana skierowała swe kroki do zebranych. Kiwnęła łbem na przywitanie Przebłysk i Nubes, zostało czekać na Perspektywę. Kiedy jednak i ta się zjawiła, Vakkan wzorem Nubes wyjęła swoją zapłatę, trzy onyksy i położyła je obok kamieni północnej. Właściwie teraz dopadła ją konkluzja czy przypadkiem Nubes nie była jej kuzynką w jakimś stopniu? No, na razie nieważne.
Córka Pacyfikacji rozglądała się uważnie, była tu przecież pierwszy raz.

//3x onyks jako zapłata.
autor: Łaknienie Pożogi
11 mar 2020, 16:49
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

Mimo że syczała jak żmija, to nie kąsała w podobny sposób. Zmrużyła ciekawsko ślepia na jego reakcje. Dla niej wydawało się naturalne, że każdy przywódca Ognia ma płomień w imieniu i nie do końca wyobrażała sobie, jakby to miało inaczej wyglądać.
Zastrzygła rozbawiona uszami, kiedy usłyszała stwierdzenie Plagijczyka. Musiała mu co prawda uwierzyć na słowo, bo sama nie rozmawiała zza wieloma smokami, ale i tak było to zabawne.
Poza tym żmija wyszczerzyła zaczepnie kiełki, na wzmiankę kogo Barbarzyński by nie szkolił i potraktowała to jako małą pochwałę czy coś w tym stylu.

Nie boję ssssssię.
Wyszczerzyła kły butnie, prostując się i bezczelnie patrząc na wyższego wojownika.
autor: Łaknienie Pożogi
10 mar 2020, 22:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

Łaknienie zamruczała rozbawiona pierwszą reakcją czerwonego samca na podziękowania. Jednak kiedy odpowiedziała, w jej głosie pobrzmiewała najczystszy złośliwy bunt i żartobliwe niedowierzanie.
Ja? Grzeczna? No cośssss ty?
Warknęła żartobliwe na sprzeciw określaniu jej bezbronną panienką.
Z jakiegoś jednak powodu poczuła się dumna, że udało jej się zdziwić wojownika.

Mogę powiedzieć, że ssssssama sssssię tego nie ssssspodziewałam. Myśssssslałam, że Płomień wybierze kogośssss ssssstarsssszego i bardziej dośsssswiadczonego na ssssswojego zasssssssstępce.
Zmrużyła ślepia, uważnie przyglądając się samcowi, kiedy tego nagle opuścił nastrój do przekomarzanek. Spojrzała w bok, kiedy dotarło do niej, co Plagijczyk powiedział. Ogon smoczycy trzasnął o ziemię.
Prawdopodobnie myśsssslissssz dobrze.
Przyznała cicho. Wbrew pozorom nie spuściła łba przez utrapienie czy smutek. Zew był przywódcą i tylko jako takiego go widziała, jednak zdawała sobie sprawę, że miał córkę, która teraz uczyła się w ich stadzie. Nawet jeśli wcześniej to do niej nie dotarło, sama przecież wiedziała, jak to jest wychować się bez jednego rodzica.
Spojrzała na Barbarzyńskiego wdzięcznie, kiedy zmienił temat.

To chyba jasssssne. odpowiadając na pierwsze pytanie, drugie potraktowała jako retoryczne, o ile smoki wiedzą, co to jest.Chcesssssz mnie sssssprawdzić?
autor: Łaknienie Pożogi
10 mar 2020, 10:28
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

Może i lepiej by jej poszło, gdyby była bardziej skupiona, ale nie byłoby takiej zabawy. Żmija, mając nadzieje, że Pogrom nie zauważył rumieńca, podniosła się z jego pomocą.
Zastrzygła uszami na słowa o kompanie, była ciekawa, kto mógłby być towarzyszem takiego smoka jak Khardah. Żywiołak? Ogar? Demon? Pierwsze jej skojarzenia skupiły się głównie na tych trzech stworzeniach.
Strzeliła ogonem o ziemie, kiedy usłyszała o sojuszu, choć nie wyglądała na zaskoczoną, to słyszała o tym po raz pierwszy.
Zmrużyła podejrzliwie ślepia, patrząc, jak czerwony samiec cofa się trochę. Czyżby o czymś nie wiedziała?

Ossssstatnim razem nie miałam okazji ci podziękować za nauki, dziękuje.
Wyprostowała się, kiedy Plagijczyk zapytał o jej nowe miano, no ciekawe czy spodziewałby się czegoś takiego. W teatralnym i całkiem psotnym geście ukłoniła się przed Pogromem, przedstawiając się.
Łaknienie Pożogi, niedawno mianowana zassssstępczyni Ognia.
Patrzyła na samca bezczelnie, oceniając jego reakcje.
autor: Łaknienie Pożogi
09 mar 2020, 18:19
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

Prychnęła wesoło na jego słowa, choć nie przewidziała, co takiego planował. Dlatego też właśnie spadła gwałtownie tuż pod łapy plagijczyka. Na szczęście przynajmniej zamortyzowała upadek, na tyle na ile mogła, lądując częściowo na łapach.
Wyszczerzyła kły w zaczepnym uśmiechu, ha żyje i co mi zrobisz? Kiedy cienisty kruk ponad ich głowami wzbił się w powietrze i przy lądowaniu tuż obok dwóch smoków stał się cienistym rysiem, który chyba próbował na Barbarzyńskiego syczeć, ale niezbyt to było słyszalne i szybko został mentalnie skarcony przez ognistą.

Dorobiłam sssssię kompana, jak widać, nowego imienia i rangi też, a co u ciebie o wielki i potężny Khardahu?
Nie mogła sobie odpuścić zaczepki. Dopiero po powiedzeniu tego zdała sobie sprawę, jak mogło to zabrzmieć, biorąc pod uwagę, że nadal leżała jak długa, a plagijczyk nad nią. Miała tyle szczęścia, że ciężko było zauważyć u niej rumieńce ze względu na ciemne ubarwienie, choć nie było to niemożliwe. Podniosła się na łapy, a i tak musiała zadzierać łeb, jak zwykle by patrzeć plagijczykowi w pysk.
autor: Łaknienie Pożogi
08 mar 2020, 20:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

Ha! Powodzenia w zakradaniu się, Pogrom miał jeden problem w postaci cienistego kruka, który widząc czerwone łuski niezbyt kamuflujące się na ziemi, powiadomił smoczyce o gościu. Ravggn czuwa drodzy państwo w dodatku całkowicie niewidoczny najwyraźniej. Choć gdyby się nie rozglądał, to nie zauważyłby drugiego smoka.
Udając więc, że wcale nie wie o obecności plagijczyka, delikatnie wzmocniła chwyt ogona na gałęzi, dla lepszej stabilizacji i po prostu zajrzała wesoło w dół, patrząc prosto na wojownika.

Khardah, czyżbyśssss usssssiłował się sssskradać?
Wysyczała żart, który jak raz nie miał być drwiną, tylko zwykłą zaczepką, w dodatku całkiem przyjazną.
Zabawne, że w tym momencie plagijczyk był bardziej uświadomiony o sojuszu niż ona.
Wracając, jednak musiało to zabawnie wyglądać z boku, zwłaszcza że Łaknienie spoglądała na Pogroma do góry nogami.
Musiała mu też podziękować za podszkolenie jej, bo na ostatnim ich spotkaniu niestety nie zdążyła, a miała dziwne wrażenie, że gdyby nie ta nauka nie byłaby teraz Łaknieniem, tylko nadal Złudną.
autor: Łaknienie Pożogi
08 mar 2020, 16:57
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 566
Odsłony: 80472

// W innym czasie.

Śnieg powoli znikał, a Vakkan znów znajdowała się na terenach wspólnych. Jak zwykle w sumie, gdy potrzebowała coś przemyśleć. Jedna z sosen, mimo że nie aż tak duża, jak powinna, bez problemu utrzymała na sobie ciężar żmii, której chwytny ogon owinął się wokół drzewa, stabilizując ją. Przynajmniej będzie wiedzieć, jeśli coś się zbliżało, bo Ravggn pod postacią kruka siedział sobie na gałęzi nad nią i rozglądał się uważnie.
Nadal trochę zastanawiała ją funkcja, którą obejmowała i nostalgia. Gdyby tylko Pacyfikacja wiedziała, że jej żmijka teraz na jej stanowisku jak by zareagowała? Łaknienie miała się nigdy tego nie dowiedzieć. Musiała też jakoś porozmawiać z większością ognistych smoków, chciała poznać ich osobistą opinię na taki wybór Płomienia.
I masz babo placek, Żmija myślami odleciała.
autor: Łaknienie Pożogi
11 lut 2020, 17:25
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
Odpowiedzi: 347
Odsłony: 16118

Już raz tu była, przyszedł więc czas na kolejną wizytę przy wyjątkowych kryształach. Była zbyt słaba, by walka jej wychodziła i padała pod najmniejszym pacnięciem w walce. Tak więc przybyła pod ten konkretny kamień, odpowiedzialny za wytrzymałość ze swoimi zapasami. Rozłożyła więc zapłatę za naukę przy kwarcu i chyba zostawało jej czekać.

10/4 owoców, 6/4 mięsa, akwamaryn, ametyst i szafir za wytrzymałość III
autor: Łaknienie Pożogi
08 lut 2020, 20:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73354

Zabawne, że Pogrom sam uznał ją za pyskatą panienkę, ale jednak potrafiła zamknąć paszcze i posłuchać. Nawet jeśli nie miała tego wszystkiego przyswoić od razu, to co broniło jej poćwiczyć w wolnym czasie, a potem użyć tego, gdzie indziej wybijając komuś zęby?
Nawet jeśli nie pokazywała, to czuła jak spojrzenie wojownika przesuwało się po jej żmijowatym ciele.
Jej ruch był może nieco zbyt ambitny, lecz łatwo było jej się zwinąć w bok, nawet jeśli trochę pomyliła się w obliczeniach. Śliskie i drobne łuski najwyraźniej przydawały się tak samo w powietrzu, jak i w wodzie.
Ognista adeptka również obserwowała plagijczyka, kiedy ten się bronił i aż sama sapnęła, kiedy uderzyła bezwładnie o jego łuski. Trzeba było przyznać, że wisząc tak, zdecydowanie to ona była tą bardziej bezbronną, a była to ważna lekcja. Nigdy więcej nie dać się złapać za ogon.
Kiwnęła łbem na dodatkowe wskazówki, po czym sama syknęła rozbawiona.

Wyglądam jak oposssss.
Kiedy ją puścił, machnęła skrzydłami, szarpiąc powietrze i wracając do swojej poprzedniej pozycji głową do góry. Dostosowała się do polecenia, wracając na swoje miejsce w pewnej odległości od plagijczyka, teraz była jej kolej na obronę. Obserwowała samca uważnie, musiała przecież jakoś się obronić i to najlepiej skutecznie. Kiedy plagijczyk zapikował ku jej lewej stronie, zmrużyła podejrzliwie ślepia, złożyła skrzydła, przyciskając, machając nimi po raz ostatni, wprawiając się w obrót i sięgając własnymi łapami ku wystawionej kończynie plagijczyka, chcąc zdecydowanie pociągnąć go własnym ciężarem i rozpędem w dół.
autor: Łaknienie Pożogi
07 lut 2020, 19:44
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73354

Mruknęła psotnie, całkowicie ukrywając fakt, że plagijczyk ją zawstydził, zdecydowanie nie musiał o tym wiedzieć, ani o tym, że tak łatwo ją speszył. Słysząc o czterech wolnych łapach, pomyślała, jaki mogłaby zrobić z nich użytek, kopnięcie z tylnych łap prosto w łeb, na przykład wydawało się ciekawą opcją, która zdecydowanie potrzebowała przetestowania. Adeptka mruknęła zainteresowana, kiedy wojownik zaczął jej mówić, jak powinno się dobrze walczyć w powietrzu. Starała się zapamiętać wszystko, analizując od razu, jak mogłaby to zrobić i w jakiej sytuacji mogłaby takim ruchem komuś spokojnie zaszkodzić.
Słysząc o postawie, machnęła ogonem, nawyk z ziemi najwyraźniej działał też tu, choć nie było w co uderzyć płetwą, nie licząc wojownika, tłumaczącego jej jak powinna latać w walce. Byłby to ciekawy widok i pewnie niezła zaczepka, ale miała jakoś wrażenie, że nie do końca mogłoby się to skończyć dobrze.
Poprawiając się, wypięła pierś, rozczapierzyła skrzydła, uznawszy nawet, że teraz łatwiej było jej trzymać się w jednym miejscu. Pochyliła łeb, trzymając cały czas wzrok na Khardahu, oraz spięła mięśnie w łapach, które wcześniej wisiały bezwiednie.
Syknęła rozbawiona, kiedy plagijczykowi znudziło się gadanie, lecz kiwnęła łbem, dziękując za rady. Miała więc zaatakować, dobrze, lecz najpierw sprawdziła skąd dokładnie wieje wiatr, na szczęście chwilowo nie wiał wcale. Postanowiła skorzystać z przykładu podanego jej przez plagijczyka. Machnęła mocniej skrzydłami, unosząc się trochę wyżej i zbliżając się do plagijczyka, by zaraz złożyć skrzydła i zacząć spadać w jego kierunku. Zamiast jednak zrobić fikołka w dół, jak proponował Khardah, zaczęła odkręcać się w dół i w prawo. Siłą rozpędu chciała strzelić samcowi płetwą na końcu ogona prosto w bok pyska, by niżej rozłożyć skrzydła i zejść ze spadania z powrotem do lotu.
autor: Łaknienie Pożogi
07 lut 2020, 14:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73354

W powietrzu żmija nie czuła się co prawda tak dobrze, jak na ziemi albo w wodzie, ale potrafiła też latać całkiem nie najgorzej. Najwyraźniej była mistrzynią w sprawianiu o ironio złudnego wrażenia swoją posturą.
Parsknęła syczącym śmiechem na słowa plagijczyka, choć w jednym miał racje, było doskonale na czym zawiesić oko, lecz Khardah nie musiał o tym wiedzieć.

Przynajmniej w moim przypadku przeciwnik mylnie uzna mnie za sssssłabą i łatwą do pokonania.
Kiedy jednak usłyszała pytanie, zastrzygła zabawnie uszkami, zastanawiając się przez chwilę.
Więcej możliwośssssci ataku, od góry i od dołu na przykład, możliwośssssć ataku czterema łapami naraz. Sssszybciej się można zmęczyć w powietrzu, podcięcie komuśssss ssssskrzydeł na dużej wyssssokośsssci, sssssprawi, że dość boleśssssnie ssssspadnie.
To były pierwsze pomysły Vakkan na ten temat, nawet jeśli do końca to nie były różnice.
autor: Łaknienie Pożogi
02 lut 2020, 18:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73354

Złudna nie miała problemu z dotykiem podczas jakiejkolwiek walki, lecz bez tego po prostu była niepewna żadnego dotyku.
Nie zapowiadało się, by Złudna przegięła z docinkami, choć pomysł z karą wydawał się trochę perwersyjny, jak tak na niego spojrzeć.
Mruknęła zamyślona, kiedy wytknął jej, że mogła po prostu skontrować jego ogień, a nie dawać mu po pysku. Nie znała wielu zastosowań, dla tego co miała w paszczy, więc słuchała zaciekawiona, jak może użyć własnego oddechu w walce. O powietrznej walce słyszała pierwszy raz w życiu, jednak skoro istniało coś takiego, to może możliwe było też zamrożenie komuś skrzydła i wzlecenie w górę, poza zasięg przeciwnika, jeśli ten był wojownikiem.
Pogrom podzielił się z nią ciekawą nowiną, kwas dało się zamrozić. Nie miała o tym pojęcia i sądziła wcześniej, że kwas przez swoje właściwości nie może zostać zlodowacony.
Kiwnęła łbem, po czym ruszyła za nim, na bardziej otwartą przestrzeń. Słysząc przytyk do swoich mniejszych skrzydeł niż tych należących do samca, uśmiechneła się złośliwie. Wybiła się z tylnych łap pionowo w górę, rozkładając tym samym skrzydła na pełną szerokość i machając mocno do czasu, aż nie znalazła się odpowiednio wysoko, tym razem po prostu bezczelnie patrząc na plagijczyka z góry.

Drobne sssskrzydełka, drobnymi ssssskrzydełkami jesssstem ciekawa czy ty ze ssssswoją wagą jesteśssss w ssssstanie podlecieć.
autor: Łaknienie Pożogi
01 lut 2020, 18:50
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73354

Czy to nie ona przypadkiem powinna mieć wężowe odruchy? Jako ta bardziej żmijowata, oczywiście.
Mimo że pyskowanie było ciekawą rozrywką, to Vakkan była nawet więcej niż pewna, że wiedza, którą wojownik się dzielił, mogła jej się całkiem przydać, toteż zamknęła pysk.
Samica uśmiechnęła się psotnie, błyskając kłami, kiedy plagijczyk dostał, akurat tam, gdzie chciała i w dodatku ją pochwalił.
Prychnęła zdecydowanie zimniejszym powietrzem, kiedy ten się nad nią pochylił. Jeśli oczekiwał, że opuści łeb w takiej sytuacji, to troszku się mylił, bo Vakkan cały czas dość bezczelnie wpatrywała się wprost w niego. Czy sam plagijczyk nie znał pojęcia przestrzeni osobistej? Nie, żeby jej to zbytnio przeszkadzało, po prostu nie była przyzwyczajona, by ktoś ją przekraczał w ogniu, oprócz rodziny, a poza tym plagijczyk przeciwnie do rodziny adeptki, był SAMCEM.
Podążyła spojrzeniem za łbem Khardaha i kiedy ten szczypnął jej skrzydło, jednak nie protestowała, kiedy wojownik wyjaśnił jej, jak można operować skrzydłami jako dodatkowymi kończynami do ataku i obrony.
Najwyraźniej jej własne skrzydła mogły dostać takiej siły, by aż wybić kilka zębów. Zdecydowanie będzie musiała to przetestować. Syknęła rozbawiona jego pokazem ząbków.

Masz się więc z czego cieszyć, skoro nie wiedziałam o tym wcześniej i masz wszystkie ząbki całe.
Skoro on mógł być uszczypliwy, to Vak nie miała problemu, żeby się trochę prowokacyjnie nie ponabijać.
Podniosła uszy, kiedy Pogrom zaczął mówić dalej. Hmmm dziura w oku lub gardle brzmiała, jak coś, co może zagwarantować zwycięstwo w walce, a błony? Być może owinięcie nimi komuś łba, by się udusił? Chociaż to był tylko luźny pomysł. Oczywiście ich funkcja jako swego rodzaju zasłona wrażliwszych części ciała była równie przydatna.
Spojrzała na plagijczyka zaciekawiona, kiedy ten odsunął się po chwili.

Nie, tu odbiegam od zwykłych żmij, zamrażam.
Odparła na pytanie rozbawiona nim, przecież już parę razy prychała zimnym powietrzem, choć plagijczyk mógł nie zauważyć, skoro zimno było ogólnie.

Wyszukiwanie zaawansowane