Znaleziono 70 wyników

autor: Lawina Obłoków
02 wrz 2020, 17:31
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Percepcji i Aparycji
Odpowiedzi: 327
Odsłony: 14407

Czarnołuska smoczyca kolejny raz odwiedziła warsztat. Cóż, może dziwnym było, że przychodziła wiecznie do jednego kwarcu, ale ten wyjątkowo ją przyciągał. Przysiadła ciężko w pobliżu kwarcu percepcji, zaraz przysuwając do niego swoje dary, do tej pory trzymane w torbie. Dziesięć pięknych kamieni. Oj oby zapłata była wystarczająca.
Z oczekiwaniem wpatrywała się w kamień, posyłając bezgłośne "dziękuję".

// Percepcja V za 2x szafir, 2x jaspis, 2x tygrysie oko, 2x nefryt, 2x turkus
autor: Lawina Obłoków
09 kwie 2020, 0:32
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102163

Zachmurzona śmiała się radośnie. Wyglądało na to, że Nori latanie przypadło do gustu. Świetnie! Będzie miała z kim się ścigać w przyszłości. A może pustynna kiedyś sama wymyśli jakiś ciekawy manewr, którego będzie mogła nauczyć Chmurkę? Latanie było niesamowite, właśnie dlatego, że można było je robić na tyle sposobów. Każdy mógł znaleźć swój indywidualny styl. Uczennica nie musiała się o nią obawiać, chociaż było to miłe na swój sposób. W końcu martwimy się o smoki, które są nam bliskie. Tutaj jednak nie było to konieczne. Adeptka doskonale wiedziała co robi. Każdy jej ruch był zaplanowany. Manewr wyćwiczony do perfekcji. Miała świadomość, że powietrze pociągnie ją do tyłu, ale nie było to bolesne, bardziej zabawne. Po opadaniu obserwowała jak radzi sobie olbrzymka, czy zdecyduje się powtórzyć ruch. Jasne, wyglądała na odważną, ale czy na tyle? Szybko przekonała się o odpowiedzi. Ognista miała nie tylko zapał, ale i ambicje. Wzleciała jeszcze wyżej niż Chmurka i podobnie jak ona, zaczęła opadać do tyłu. Jak się okazało, przyszła łowczyni poszła o krok dalej i dodała coś własnego, zaraz kręcąc obroty.
-Świetnie! Wymyślanie swoich własnych manewrów jest najlepsze!
Dodała ze śmiechem, patrząc jak ognista po skończonych akrobacjach podlatuje do niej.
-To co? Ścigamy się kto pierwszy na dole? Lądowanie jest proste, najpierw lecisz w dół, trochę tak jak teraz leciałyśmy, a później musisz wytracić prędkość, więc możesz machnąć skrzydłami do przodu. I jak już będziesz nisko, to wysuń łapy do przodu. Możesz je lekko zgiąć w momencie dotknięcia ziemi, to zamortyzuje lądowanie. To co? Ostatni to zgniłe jajo.
Po szybkim wyjaśnieniu jak działa lądowanie, przyszła piastunka zabrała się do roboty. W końcu nie chciała zostać wspomnianym zgniłym jajem. Złożyła skrzydła, przechylając cielsko, tym razem do przodu. I coraz niżej i niżej, opadała. Kiedy była wystarczająco nisko na wytracenie prędkości, pociągnęła ciało do góry, a skrzydłami machnęła do przodu, stawiając opór powietrzu. Wyciągnęła kończyny. Pierwsze ziemię poczuły zadnie łapy, a chwilę później przednie. Czy ognista dała radę ją dogonić?
autor: Lawina Obłoków
16 mar 2020, 22:01
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101300

Obserwowała uważnie jak Mżawka wchodzi do wody. Widziała jej obawę, ale kto by jej nie miał. Woda była chyba najgorszym żywiołem i ten kto wymyślił pływanie z własnej woli, musiał być szalony. A więc ciekawiło ją jak wyglądała jej nauka?
Cóż, zaczęłam się rzucać pod wodą i starałam się złapać oddech. No, ale pod wodą nie da się oddychać. Więc nie próbuj tego.
Zaśmiała się na wspomnienie tamtego dnia. Tak, z biegiem czasu nawet zanurzenie było zabawne.
I wtedy przypomniałam sobie co powiedział mój nauczyciel. Że nic mi nie grozi, że mam się nie szarpać w wodzie bo ruchy powinny być płynne. Wierzyłam mu. Wiedziałam, że jeśli coś pójdzie nie tak, to on mi pomoże. Bo był niesamowity. Najwspanialszy. Uspokoiłam się pod wodą i zaczęłam poruszać się zgodnie z jego wskazówkami. Udało mi się wypłynąć. Przy nim nawet woda może być przyjemna.
Nie dało się ukryć, że Piastun był dla samiczki bliski prawie tak samo jak stado. Gdyby musiała wybierać, to byłoby trudne. W końcu dla niego była gotowa skakać w ogień.
W końcu Mżysta odważyła się i wykonała decydujący skok. Teraz nie było już wyjścia i musiała płynąć. Bacznie obserwowała jej ruchy. Początkowo chaotyczne, ale w końcu udało jej się złapać rytm.
Świetnie, właśnie tak.
Pochwaliła ją, widząc postępy.
Jeśli nie dotykasz łapami dna, a się unosisz to tak, gratulacje.
Zaśmiała się, lekko rozbawiona pytaniem samiczki. Chociaż całkowicie to rozumiała. Czasami ciężko uwierzyć, że udało nam się pokonać swój strach.
Spróbuj mocniej wykopać wodę za siebie, wtedy powinnaś zacząć się przemieszczać do przodu. Biegać już potrafisz, prawda? Tutaj skręcanie jest podobne. Ogon utrzymujesz na wysokości ciała, a ciało wyginasz w łuk. W tą stronę, w którą zamierzasz skręcać. No i oczywiście cały czas machasz łapami. Spróbuj przepłynąć kawałek i zawrócić.
autor: Lawina Obłoków
14 mar 2020, 22:19
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102163

Zachmurzona obserwowała poczynania pustynnej. Radziła sobie dobrze. Skręty wykonywała prawidłowo, a nawet powtarzała je kilka razy. Świetnie. Szybciej utrwali wiedzę.
Podstawę już znasz. Gratulację. Ale czeka cię jeszcze hamowanie no i obiecana sztuczka. Może zaczniemy od tej drugiej? Zobaczymy czy jesteś na tyle odważna żeby to powtórzyć.
Samica wytknęła rozwidlony jęzor, po czym ostro wybiła się w powietrze, mocnym machnięciem skrzydeł.
Zapraszam za mną!
Zaśmiała się, składając skrzydła i odchylając łeb do tyłu. Liczyła, że Noir poleci za nią. Później wszystko poszło szybko, siła przyciągania pociągnęła cielsko czarnołuskiej w dół. Niczym pikujący ptak, opadała, śmiejąc się przy tym. O tak, zabawa pokazana przez Plagusa strasznie przypadła jej do gustu. Była coraz niżej, ale nadal na bezpiecznej wysokości do takich akrobacji. Kiedy tak opadała, nagle rozłożyła skrzydła. Powietrze napięło błonę, z szarpnięciem do tyłu, wyrównując pozycję adeptki.
Opadanie z hamowaniem w powietrzu! Haha!
Przyjemna zabawa wymagająca odwagi, samozaparcia i zaufania. A przy okazji przygotowująca do normalnego lądowania.
autor: Lawina Obłoków
24 lut 2020, 13:13
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 720
Odsłony: 43177

Również i ona postawiła swoje łapy w świątyni. Powrót kolejnego bóstwa był świetną wiadomością, szczególnie, że ten był patronem łowców. A w końcu jej tatuś był łowcą. Nie do końca wiedziała co powinna powiedzieć do kogoś tak ważnego, i to jeszcze żeby go nie zanudzić i nie zagadać. W końcu inni też chcieli zamienić słówko. Kiedy nadeszła jej pora na modlitwę, przysiadła przy piedestale. Najpierw zaczęła dziękować. Dziękowała za pełną rodzinę, za zdrowe pisklęta najbliższych, za rozwijające się stado i za świetne gotowanie Lianki! O tak, tego ostatniego to bóg koniecznie musiał sam skosztować. Za chwilę uśmiechnęła się, kiedy dotarło do niej, że ostatnie dziękowanie mogło być właściwie pewną formą żartu. W końcu bogowie na pewno nie takie pyszności jadali. Ale i tak powinien spróbować. Może kiedyś mu coś podrzuci? Ta kwestia była jeszcze do obgadania. Teraz nadeszła kolej na prośby. Nie prosiła o wiele, a przynajmniej w swoim mniemaniu. Prosiła jedynie o pomyślne łowy dla łowców i reszty stada, dla siebie również, w końcu niedługo planowała sama się wybrać i w końcu coś złapać. Żeby te zające nie uciekały tak szybko. Kolejną prośbą było bezpieczeństwo, w końcu nie chciała żeby ktokolwiek ucierpiał. Bogowie miejcie stado w opiece. Prosiła też o szczęście, głównie dla swojej mamy i Filigranowej. Bo nie chciała widzieć ich smutnych pyszczków. Po skończonej modlitwie wycofała się, robiąc miejsce kolejnym smokom.
autor: Lawina Obłoków
15 lut 2020, 16:15
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

Zniknął! Jak to? Dlaczego tak się stało? Podirytowana wypuściła z nozdrzy zimne powietrze, oblizując przy tym pysk i marszcząc brwi. Ah, no tak, maddara. W myślach zaśmiała się nad własną głupotą i w podskokach pobiegła do przyjaciół. Sama uważała, że poszło jej świetnie. W końcu gdyby nie był z maddary to by go dorwała! Chociaż łowca miał trochę racji. Była tak podekscytowana, że jej sapanie na pewno było głośniejsze od śniegu. Nawet jeśli starała się być cicho. Cóż, urodzony łowca z niej nie był, ale może jak polowanie stanie się dla niej normą, to w końcu się nauczy opanowania. No i będzie pamiętała o krzakach i wolniejszym kroku. Tylko, to takie trudne kiedy chcesz go mieć już teraz!
Kolejna była Nivis. Czarnołuska siedząc przy łowcy, bacznie obserwowała jej ruchy. Znała błędy Chmurki, więc sama miała okazję ich nie popełnić. Po skradaniu puchatej, przyszedł czas na ocenę w oczach Piastunki.
Uważała na kierunek wiatru, była też nisko żeby było ją mniej widać, to dobrze, prawda? No i nie sapała tak jak ja. Była dużo spokojniejsza. Chyba lepiej jej poszło. Może za mało patrzyła pod łapy? Ale nie nadepnęła na nic takiego, więc chyba i tak było okej. Ładnie szła od przeszkody do przeszkody. Nawet przy skoku była ostrożna! Filigraneczko byłaś świetna!
Wydawało jej się, że tylko to rzadkie patrzenie pod łapy było błędem. A może Filigranowa obserwowała podłoże jakoś inaczej? Może miała na to swój własny sposób? Cóż, na pewno łowca oceni to swoim wprawnym okiem. W końcu to on znał każdy błąd. Ona była świeża w tym temacie i zapewne nawet w obserwacji coś pominęła.
autor: Lawina Obłoków
12 lut 2020, 21:07
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101300

Spotkanie nad wodospadem. Nad małym wodospadem. Na pewno miały się spotkać nad małym? Po zastanowieniu nie była pewna czy to nawet miał być wodospad. Może strumyk? Albo jezioro? Oby się jednak nie pomyliła. Nie chciała, żeby Mżawka uznała, że ją wystawiła. Szybko wbiegła na umówione miejsce spotkania, gdzie jak się okazało, samica już czekała. Zachmurzona odetchnęła z ulgą i zaraz zaśmiała się radośnie. Udało się. Tym razem się nie myliła.
Cześć! Długo czekasz? Kompletnie zapomniałam, gdzie miałyśmy się spotkać! Następnym razem sobie zapiszę na kamieniu.
Odparła ze śmiechem. Tak, może to faktycznie będzie dobry pomysł. Usiadła obok Mżystej i sama skupiła wzrok na zbiorniku.
Brrr no to czas się trochę zmoczyć! Chodź kochaniutka, jeszcze zobaczysz, będziesz śmigać w wodzie. Jak się tak nad tym zastanowić to nie jest wcale taka zła, znaczy no, jest mokra i nieprzyjemna, ale ma też swoje plusy. A pod moim oczkiem jesteś bezpieczna.
Mrugnęła do niej, cały czas uśmiechając się. Sama miała opory przed pływaniem, więc chciała dodać otuchy koleżance. Inne smoki w wieku północnej, naukę pływania miały dawno za sobą, a piastun to już w szczególności powinien pływać. Nawet jeśli nie lubi. Bo co jeśli jakieś pisklę zacznie się topić? No przecież trzeba je wyciągnąć. Dla zwykłej zabawy z maluchami też mogłaby się zmoczyć. Nie myśląc wiele, wskoczyła do wody. A co! Niech pierzasta bierze przykład.
No i jako dorośli, czasami musimy robić rzeczy, na które nie mamy ochoty. Prawda? Jeśli ma to wywołać u kogoś uśmiech, to warto się poświęcić. Dobrze, jak tylko będziesz gotowa, wejdź powoli do wody, mniej więcej tak, żeby sięgała ci do nasady skrzydeł. Skrzydła powinnaś trzymać złożone, przy ciele, ogrzeją cię, ale pamiętaj, żeby nie dociskać ich za mocno. Nie chcemy, żeby krępowały ci ruchy, prawda? Jak zaczniemy się ruszać, to też się rozgrzejemy! Ogon powinien być wyprostowany, jest bardzo pomocny przy skrętach, ale to wyjaśnię później. Najpierw dam ci czas na oswojenie się z wodą. Jeśli kiedyś zdarzy się tak, że pójdziesz pod wodę, możesz się wystraszyć, ale ważne, żebyś nie dała się strachowi. Musisz mu pokazać kto tu rządzi! Sama poszłam pod wodę jako pisklak, zupełnie jak kamień!
Zaśmiała się, wpatrując się w uczennicę. Jej myśli na chwilę zajął pewien puchaty samiec. Była ciekawa co u niego, czy wszystko z nim dobrze, czy ma kogoś… Wspomnienie jego ciepłego pyska ogrzewało czarnołuską w zimową porę, miała ochotę wtulić pysk w jego futro i zostać tak na zawsze. Szybko pokręciła głową, odganiając rozmarzenie. Musi się skupić. Przecież prowadzi lekcję.
Ekhm, tak, przepraszam, co ja mówiłam? A, tak, już wiem, no! Że nie ma się czego bać, a już szczególnie jak jesteś ze mną! Jak przyzwyczaisz się do tego, że woda cię otacza, możesz zacząć poruszać łapami. Powoli, najpierw jedną, później drugą, poczuj jak zgarniasz wodę. Palce powinny być złączone, bo nie mamy błony w przeciwieństwie do morskich smoków. I jak je złączysz to przednimi łapami zataczasz kooooła, wiesz, tak żeby wypychać wodę za siebie. Nogi za to robią ruch jak kopanie. I wiesz co? Wcale nie musisz machać szybko łapami, można to robić spokojnie. Musisz znaleźć swój rytm. Więc, jak już będziesz gotowa, to odepchnij się łapami i zacznij nimi poruszać. Śmiało Mżawko! Ja w ciebie wierzę!
Czy na pewno wszystko jej wyjaśniła? Nie zapomniała o niczym ważnym? Przecież chciała ją nauczyć, a nie utopić. Teraz zostało tylko poczekać, aż nakrapiana zdecyduje się wejść.
autor: Lawina Obłoków
11 lut 2020, 16:21
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102163

Piastunka obserwowała, jak uczennica poznaje swoje skrzydła. To był ważny krok, w końcu to w tym momencie dowiadujesz się czy twoje skrzydła współpracują, czy jesteś gotowy nabrać w nie wiatru. Już miała ją łapać przez nieudany start, ale na szczęście brązowołuska się nie zniechęciła. Nie wyglądała też na uszkodzoną. No tak, przecież start nie zawsze jest udany za pierwszym razem. Przecież sama miała z tym problem. Z dumą patrzyła, jak Noir wzbija się w powietrze.
Doskonale! Lubię twoją zawziętość.
Zagruchała.
Dzięki temu będziesz mogła atakować z powietrza i żaden zając nie będzie mógł się czuć bezpiecznie. Dobrze, Już wiesz jak się unieść, niedługo sprawdzimy twoją odwagę, ale na początku zaczniemy spokojnie. Bieg, latanie i pływanie są do siebie podobne, zauważyłaś? W każdym z nich ogon odgrywa kluczową rolę. To twój ster, to on pomaga zachować równowagę.
Kontynuowała tłumaczenie, robiąc koło wokół olbrzymki. W ten sposób będzie mogła się przyjrzeć, jak się skręca, zanim sama zacznie.
Skręcanie jest proste, opanowałaś je już na ziemi. Tutaj tylko dochodzą skrzydła.
Ciało adeptki było wygięte w lekki łuk, w prawą stronę, prawe skrzydło dała lekko niżej. Zataczała koło powoli, zupełnie jakby dryfowała na wietrze.
Jeśli chcesz skręcić w lewo, to musisz wygiąć ciało w lewo i dać lewe skrzydło niżej. Jeśli chcesz skręcać w prawo to i łuk robisz w prawo, a w dół idzie prawe skrzydło. Rozumiesz? Spróbuj polecieć dookoła mnie w ten sam sposób.
Po pełnym okręgu zmieniła stronę. Teraz skręciła w lewo, tworząc trasę na kształt ósemki. Na koniec zawisła w powietrzu i czekała na ruch przyszłej łowczyni. O ile oczywiście nie miała pytań.
Jak to zrobisz, to pokażę ci sztuczkę, której nauczył mnie piastun Plagi.
Uśmiechnęła się, wspominając radosne piruety przyjaciela.
autor: Lawina Obłoków
31 sty 2020, 22:06
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102163

Na serio serio, strasznie dużo czasu zajęło mi zrozumienie jak stopniowo przestać machać łapami.
Piastunka zaśmiała się promiennie.
To dlatego, że przez całe bycie pisklakiem, cały czas byłam w ruchu. Jakoś musiałam rozładować energię. Jestem pewna, że ty też sobie poradzisz. W razie czego zawsze będziesz mogła mnie wezwać i poćwiczymy razem.
Tak, to były dobre wspomnienia, jej dzieciństwo było szczęśliwe. Polizała lekko przyszłą łowczynię w czoło. Zaraz zaczęła skakać radośnie razem z nią, nie przestając się śmiać. Była taka dumna z olbrzymki!
Świetnie! To czas na latanie! Najpierw musisz poczuć skrzydła, poruszaj nimi parę razy, zrozum, w jaki sposób się poruszają. Obserwuj, jak ich mięśnie pracują, jak błony napinają się od wiatru. Podczas lotu musisz uważać, żeby nie lecieć zbyt blisko skał. Wiatr może cię na nie wepchnąć, a tego nie chcemy. I najważniejsze, nie bój się wiatru.
Sama również zaczęła prostować skrzydła i poruszać nimi w górę i w dół, raz jedno, raz drugie, zaraz oba na raz. Mięśnie pracowały, a błona napinała się, łapiąc wiatr.
Pozycja startowa jest podobna do tej od biegania, uginasz lekko łapy, ogon lekko uniesiony. Dla ułatwienia wystartujemy z biegu. Kiedy odpowiednio się rozpędzisz, wybij się mocno łapami w górę. Jeśli zaczniesz wtedy machać równo skrzydłami — złapiesz wiatr i zaczniesz się unosić. Nie martw się, jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem. Wtedy po prostu wybij się jeszcze raz i spróbuj machnąć skrzydłami mocniej. Gotowa? To czas zaczynać!
Zachmurzona Łuska ruszyła do biegu. Czując, że przy tej prędkości uda jej się wzbić do góry — z całej siły wybiła się w górę tylnymi łapami. Zaraz szybko dodała do tego ruchy skrzydeł i już po drugim uderzeniu jej ciało uniosło się. Podkurczyła łapy do siebie, a ogon ponownie służył jako balans. Czekała w powietrzu na pisklę, obserwując jak uczennica sobie radzi.
autor: Lawina Obłoków
30 sty 2020, 20:35
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

Wpatrywała się w granatowego smoka z oczekiwaniem, że znowu usłyszy, co powiedziały źle. To jednak nie nastąpiło. To mogło znaczyć tylko jedno… Były świetne! Może nawet były tak świetne, że powinny się przebranżowić na łowców? Hmm nie, bycie piastunem było fajne. Dzięki temu miała tyle okazji do poznawania innych!
Wszystko było jasne. Po prostu miała się nie ruszać, kiedy cel na nią patrzy. Łatwizna. Co mogło pójść nie tak? Chyba już wszystko wiedziała. Chociaż z drugiej strony, w jej łebku zakiełkowało pytanie.
A ja mam jeszcze pytanie. Jak wygląda polowanie z lotu? Da się tak?
Zając! Zając! Zając! Nie ma czasu na pytania. Tym razem jej nie ucieknie! Tym razem go dorwie! Nie spuszczając celu z oczu, ugięła łapy, opuszczając nieco ciało. Szybko sprawdziła, z której strony wiał wiatr i zaraz zaczęła poruszać się od drzewa do drzewa, za krzewami i wszelkimi innymi rzeczami, które mogły chociaż trochę skryć jej ciało, pilnując, aby iść pod wiatr. Krew w jej ciele wrzała z emocji. Zupełnie jakby zapomniała, że to tylko ćwiczenia. A może to już nie były ćwiczenia? Może ten zając faktycznie tutaj był? Nie istotne, dorwie go. Ostrożnymi, ale pewnymi siebie ruchami stawiała łapy przed siebie. Co jakiś czas sprawdzała, czy na pewno żadna gałązka nie leży przed nią. Jeśli była — zgrabnie przechodziła nad nią. Za każdym razem, kiedy uszy królika zaczynały nasłuchiwać, lub kiedy zaczynał się rozglądać — Chmurka zamierała w bezruchu. Nawet jej oddech się zatrzymywał. Kiedy uznała, że jest wystarczająco blisko, rzuciła się w kierunku uszaka z zamiarem trafienia go łapą.
A jeśli zaczął uciekać, ona biegła za nim.
Jedna królicza łapka dla Nivis, druga dla mamy. Na szczęście. Tym razem nie odpuści.
autor: Lawina Obłoków
29 sty 2020, 22:21
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

Wygląda na to, że sytuacja została opanowana. Uf! Zachmurzona mogła odetchnąć z ulgą, jej pierwsze zażegnanie konfliktu się powiodło. Perfekcyjnie. Z uśmiechem wpatrywała się w przyjaciółkę. Była ciekawa, jaka będzie jej odpowiedź, czy mają podobne przemyślenia na temat skradania? Słuchała jej uważnie, kiwając przy tym łbem. Tak, ruda miała rację. Bycie cicho było bardzo ważne.
Nivis ma rację, jeśli idziesz cicho, jest większa szansa, że ci się powiedzie, ale trzeba też pamiętać, żeby zwracać uwagę na kierunek wiatru. To ty mnie tego nauczyłeś. Jeśli będziemy szli razem z wiatrem, to ten zaniesie nasz zapach do zwierzyny. Powinniśmy też cały czas być czujni, żeby samemu nie zostać czyimś obiadem. I hmm co by tu jeszcze hmm chyba tyle.
Tyle? Nie. Na pewno coś pominęła, ale wyjątkowo nie miała pomysłu, co jeszcze mogło być ważne.
autor: Lawina Obłoków
28 sty 2020, 13:55
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

Czując, jak napięcie w powietrzu narasta, stanęła między dwoma smokami. Jeszcze tego brakuje, żeby się na siebie rzucili! Co to to nie, nie na Chmurkowej warcie.
Hola hola, zadki na ziemi panie i panowie. Ty.
Szponem wskazała na Godnego i zmrużyła lekko oczy, chcąc wyglądać groźnie. Zaraz jednak jej wyraz pyska ponownie zmienił się na pogodny. Może nawet patrzyła na niego z lekkim współczuciem?

Nie powinieneś samemu nosić ciężaru. Któregoś dnia stanie się na tyle ciężki, że nie będziesz miał siły z nim walczyć. Nie będę naciskać, ale pamiętaj, że gdybyś zmienił zdanie, możesz na nas liczyć. Na mnie, na Filigranową i jestem pewna, że znajdą się inne smoki. I cokolwiek się stało… To już było.
Posłała mu ciepły uśmiech. W końcu, jaki był sens przejmowania się czymś, jeśli nie ma się na to już wpływu? Liczyło się to, co jest i to, co będzie.
Kontynuowała przemowę, tym razem odwracając pysk w stronę przyszłej czarodziejki.
Ty też kochaniutka. Wiem, że chcesz pomóc, wiem, że liczyłaś na inne przywitanie. Dwa głębokie wdechy. No już już.
Zagruchała do niej.
Nie pomożemy komuś, kto pomocy nie chce. Jeśli zmieni zdanie, wtedy będziesz mogła mu pomóc i to przyniesie dużo lepszy efekt. Pamiętasz jak uczyłyśmy się tropić z Fenusiem? Czasami faktycznie trzeba odpuścić, tak jak wtedy pogoń za zającami. Bo nie byłyśmy gotowe, żeby je złapać, tak jak Godny nie jest gotowy, żeby mówić. A może jak będziemy dobrymi uczniami, to poprawi mu to lekko humor? Spróbujmy chociaż.
Ah jakaż dumna była ze swojej przemowy! Potarła czubkiem pyska uszko przyjaciółki, gruchając przy tym. Nic więcej nie mogły zrobić, więc zostało jej liczyć, że to, co powiedziała, jakoś załagodzi sytuację. W najgorszym wypadku, jeśli to nie pomoże to usiądzie na nich, aż się uspokoją.
A co do nauki. Wydaje mi się, że im bliżej jesteś, tym twój atak może być skuteczniejszy. Im dalej od siebie tworzysz czar, tym więcej czystej maddary się gubi, a im bliżej, tym łatwiej. Mama tak mówiła, a ona się zna na czarach. Im bliżej jesteś, tym mniej czasu na reakcję ma ofiara. Tak myślę, ale nie byłam nigdy na polowaniu, nie rozmawiałam też o tym z żadnym łowcą. A ty jak myślisz kochaniutka? Bo to ciekawe pytanie jest.
autor: Lawina Obłoków
27 sty 2020, 23:04
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Percepcji i Aparycji
Odpowiedzi: 327
Odsłony: 14407

Pogłoski o magicznym miejscu dotarły i do Zachmurzonej Łuski. Plotki głosiły, iż istniały kryształy o niesamowitych właściwościach. Kimże byłaby czarnołuska, gdyby nie postanowiła tego sprawdzić? Na pewno nie sobą. Jej ciekawskość pchała ją do przodu, a kwarc percepcji z niewiadomego powodu, przyciągał ją do siebie jak światło ćmę. To musiał być dobry wybór. Zgodnie z tym, co słyszała, usiadła, ułożyła sześć kamieni niedaleko kwarcu i… czekała, wpatrując się w kryształ. Całe jej ciało drżało od środka z niecierpliwości, w oczekiwaniu na to, co miało nadejść.

//onyks, rubin, 2x diament, nefryt, topaz za Percepcję II
autor: Lawina Obłoków
26 sty 2020, 15:31
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

Jasne! Mogę spróbować, ale nie jestem w tym dobra, mogę poćwiczyć z tobą, ale na poważną naukę chyba lepiej by było iść do jakiegoś łowcy, oni są w tym naaajlepsi. O! Może Mułki Bojkotki cię nauczy?
Zaproponowała, pamiętając, jak cały kamuflaż od niej odpadł. Nie chciałaby, żeby puchata nauczyła się jej błędów. I wtedy rozmowę przerwało pojawienie się łowcy. Jeszcze bardziej poważny niż ostatnio, a do tego jakby… zły?
O! Więc to twój przyjaciel Filigraneczko? Znam go! To on mnie uczył. Jejku jejku Godny, wstałeś dzisiaj lewą łapą?
Zapytała, chichocząc pod nosem. Nie chciała go obrazić, ale może nie wiedział, że zabrzmiał dość niemiło.
Ja to bym się w sumie pouczyła skradania. Co ty na to Nivisiu? Tylko najpierw chyba musimy przywrócić uśmiech jednemu ponuraczkowi. Bo tak to być nie może. No no, siadaj obok i opowiadaj, co tam się wydarzyło?
Poklepała śnieg obok siebie w zachęcającym geście. Może to było coś, w czym mogłaby pomóc? Czasami rozmową można zdziałać wiele, więc... dlaczego by nie spróbować? Uśmiechnęła się do niego ciepło.
autor: Lawina Obłoków
25 sty 2020, 22:19
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 574
Odsłony: 81321

W porównaniu do bezskrzydłej, Chmurka wyrosła na samicę dość pokaźnych rozmiarów i dość masywną. Często mimo bycia dorosłą, zapominała o swoich rozmiarach i niczym mały pisklak, rzucała się na przyjaciółkę, która właściwie była dla niej jak siostra, w zamiarze przytulenia jej. Można by odnieść wrażenie, że jej radość z życia rosła razem z jej ciałem.
Naprawdę? Zawołaj go! Chcę poznać twojego przyjaciela, konieeecznieee! Moja kruszyneczka taka dzielna!
Przysiadła obok rudej i zaraz polizała ją za uchem z szerokim uśmiechem. Kolega, przyjaciel, dla Zachmurzonej nie było w tym większej różnicy, w końcu każdy smok był fajny na swój sposób. Z każdym dało się rozmawiać. No, przynajmniej ona jeszcze nie spotkała nikogo niemiłego. A skoro nikogo takiego nie spotkała, to automatycznie dla niej nie istniał.
Ekscytacja Filigranowej zdecydowanie udzielała się czarnołuskiej, która zaczęła dreptać łapkami w miejscu, ugniatając przy tym śnieg. Już nie mogła się doczekać!
Ooo to tutaj uczyłam się kamuflażu! Jestem pewna, że mrówki kradną najładniejsze kamienie, chcesz je kiedyś wykopać razem ze mną?
Rzuciła, rozglądając się po otoczeniu. W sumie ciekawiło ją co tam u Godnego. Dawno go nie widziała, może też powinna wysłać mu wiadomość? Tak, zrobi to, ale to po tym, jak już pozna kolegę przyszłej czarodziejki.

Wyszukiwanie zaawansowane