Znaleziono 21 wyników

autor: Kakofonia Szeptów
10 sie 2021, 19:07
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Lustrzany las
Odpowiedzi: 720
Odsłony: 104062

Kakofonia spędzał czas na... spaniu akurat. Wezwanie od Zorzy obudziło go, a obawa jaka kryła się za maddarowym przekazem postawiła na równe łapy. Samiec wyjrzał z jaskini chcąc odgadnąć jak długo spał. Gdzieś obok trącił kubek po herbacie. Ehh... Musi kiedyś sprzątnąć cały ten syf.
Wracając jednak do niego samego. Samiec niemal od razu po wystawieniu nosa za jaskinię wzbił się w powietrze i z obozu poleciał wprost do Lustrzanego Lasu. Nie wiedząc co go tam czeka...

//start z obozu Ognia
autor: Kakofonia Szeptów
06 lip 2021, 18:04
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41542

Samiec w końcu się tu pojawił. Tyle czasu musiał polegać jedynie na swoich łapach, że niemal zapomniał jak to jest latać... A był wyverną. Dlaczego zajęło mu to tak długo? Może zwyczajnie nie chciał się naprzykrzać? Stado miało ważniejsze rzeczy do roboty niż łożenie na kalekę. A jednak był tu... Z workiem kamieni w pysku, które upuścił przed ołtarzem.
~ Sześć malachitów... Tak jak chcieliście.~ Oczywiście jeśli wciąż pamiętali... Tak dawno usłyszał cenę, że nie był tego taki pewien.

// 6 malachitów na wyleczenie kalectwa: + 1st do akcji fizycznych, niezdolność lotu
autor: Kakofonia Szeptów
28 sty 2021, 16:57
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Zręczności i Mocy
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 13623

Samiec zjawił się w świątyni lecz nie dlatego, że chciał pozbyć się tego bólu w skrzydle, który nie pozwalał mu latać. Miał przy sobie trochę kamieni, które powinny pomóc w... zniwelowaniu kolejnych takich wypadków. Stojąc przed kwarcem Nahl uśmiechnął się delikatnie a trzymające błyskotki maddarowe szpony upuściły je delikatnie.
~ Maddarowego potencjału nigdy za wiele. Proszę was o ciut więcej.~ Powiedział i zwyczajnie... Usiadł czekając.

//perła, opal, 2x rubin, 2x nefryt, malachit, topaz- za Moc IV
autor: Kakofonia Szeptów
01 gru 2020, 19:56
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41542

A któż to mógł zawitać do świątyni o takiej porze i tak niewyjściowym stanie? No oczywiście, że ten połamaniec Kakofonia. Samiec odkładał trochę tą wizytę wcześniej prosząc Sztorm by odniosła go do groty, a nie taszczyła aż tutaj na tereny wspólne.
Szpony skrzydeł stukały o posadzkę gdy czarodziej mijał posągi i inne nisze świątynne. W końcu jednak dotarł do opisanego mu przez wojowniczkę ołtarza. W zasadzie to sam trochę pamiętał drogę do tego miejsca. Zupełnie jakby dość często je odwiedzał.
~ Witajcie niewidzialni przyjaciele. Jak muszę się wykosztować by znów móc pomachać skrzydełkiem jak przepiórka?~ Zapytał siadając przed miejscem wytartym przez prawdopodobnie smocze podarki kamieniem. To teraz... kto mu odpowie? Pokażą mały pergamin z rachunkiem? Czy może dadzą receptę i pogonią na rehabilitację do ośrodku duszkowej odnowy?

//+1 ST do akcji fiz. ; brak lotu
autor: Kakofonia Szeptów
11 lis 2020, 1:44
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 72842

Oh, oczywiście. Przywództwo potrafi być wielkim kolcem w zadzie, ale to też jest... Ta piękna część tej funkcji. Samo zapracowanie, zajmowanie się jego przyszłością i teraźniejszością, a i w wolnych chwilach pielęgnowanie przeszłości i przekazywanie jej dalej. To piękne aspekty przywództwa.
~ Jeśli po przejściu przez etap bycia zastępcą nie wiesz do końca jak przewodzić stadu to sam odpowiedz na własne pytanie. Czy powinieneś być przygotowany do aktualnej roli? Czy bycie "pomocnikiem" jak to nazywasz w pełni ci wystarczyło.~ Odpowiedział ryjąc szponem runiczny napis na ziemi. Choć może to nie były runy aaaa... Stary język przeniesiony na pismo.
Młody samiec jednak nie odwracał swojej uwagi od rozmówcy. W końcu to nie ładnie, a że przy okazji rozmowa była bardzo interesująca...
~ Od czego nam magia przyjacielu? Ale w sumie masz racje. Jeśli uważasz, że kto odejść miał już to zrobił to teraz masz "czyste" stado prawda? Wydaje mi się jednak, że bądź co bądź nie warto też zostawiać spraw nierozwiązanymi. To nie prowadzi do niczego dobrego. Pozostawiając tą sprawę bez odzewu. Zwyczajnie dasz ciche przyzwolenie dla kolejnych takich działań.~ Westchnął cicho. Zastanawiał się czy to co mówi, rzeczywiście można uznać za radę choć trochę dobrą. Nie był nigdy przywódcą. Skąd więc tyle pomysłów na wyjście z tych sytuacji?
~ Wolisz więc zabrać mu nawet strzępek ojca jaki mogłeś mu dać? Ehh... Nie powinienem ci wypominać twoich własnych decyzji ale... Mam nadzieję, że smok którym się opiekujesz naprawdę zrozumie. ~ Jego kroki były leniwe. Wręcz ślimacze gdy wysłuchiwał ostatnich słów drugiego ze smoków.
~ Ktoś tak mało ważny jak ja nie ma problemów dlatego nie warto bym doszukiwał się ich na siłę. Miło cię było poznać.~ Uśmiechnął się sam do siebie i już lada moment... Zniknął pomiędzy drzewami Dzikiej Puszczy.

//zt
autor: Kakofonia Szeptów
11 lis 2020, 1:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

Adept sam wyszczerzył kły. Zarówno torba jak i worek by mu się przydały ale problem był w tym, że tak szczerze... Nie miał pojęcia jak się szyje. Ale zawsze może kogoś o to poprosić prawda? Nie Zirkę co prawda bo nie chciał wykorzystywać smoka z obcego, neutralnego (przynajmniej według niego) stada gdy nie miał jak się jej odpłacić.
~ Torba czy worek i tak musiałbym jakoś zabrać się za szycie, a by szyć trzeba mieć palce. Ja niestety ni posiadam ich w ten sposób co ty ale... Zdobędę swoją torbę. Czy tam worek. I chętnie ci się nim pochwale.~ Powiedział wesoło.
~ Nic się nie stało. W końcu dopiero się poznaliśmy, nie musisz go zapamiętywać. I na pewno się spotkamy na arenie wątpię, że tylko raz.~ Zadziwiające jak pogodny był dziś samiec. Zupełnie nie jak on prawda? Czyżby wstał prawą łapą? Albo zwyczajnie aura tak miłej smoczycy poprawiła mu humor.
~ Jeśli nadarzy się okazja chętnie spróbuję. Sęk w tym, że dziwnie będzie uczyć kogoś niewiele młodszego od siebie.~ Bo sam Nahl do starych smoków nie należał. Przynajmniej nie ciałem.
~ Szkl...any las? Jaaa... Chyba nigdy tam nie byłem. Dziękuję, z pewnością odwiedzę.~ Bo rzeczywiście nigdy ani on, ani ten kim był nie był w Lustrzanym Lesie. Aż dziwne prawda? Nahl kojarzył wiele miejsc, wiele znał dość dobrze ale o tym słyszał po raz pierwszy.
~ Tak, tak... Do walki więc.~ Wyszczerzył się mimo wcześniejszego zakłopotania i odszedł. W swoją stronę oczywiście.

/zt
autor: Kakofonia Szeptów
01 lis 2020, 19:29
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 72842

Może odpoczynek pomógłby zebrać Koronie myśli? Przemyśleć co sam mówi i lepiej dobrać słowa. Cóż... Malachit spróbuje sprostować jego myślenie choć trochę.
~ Mylisz pojęcia przyjacielu. Zastępca to ktoś kto powinien się szkolić do obrania przywództwa gdy ciebie w pewnym momencie zabraknie. Nie pomocnik czy smok na posyłki. I masz rację powinien być kimś z kim idzie się dogadać, ale nie kimś kto ślepo powiela twoje zdanie. Mam nadzieję, że wybierzesz mądrze. W innym wypadku szkoda stada... któremukolwiek przewodzisz.~ Głos samca pozostawał niezmiennie spokojny, a on sam jedynie westchnął szurając ogonem po leśnej ściółce. No i proszę... Już trochę uwalony. No cóż białe futro miało swoje znaczące minusy.
~ Rozumiem cię... Chyba. W każdym razie nie powinieneś obarczać się tym całym tylko po prostu poznać powody i motywy. Może zaważył o tym konflikt wewnątrz twojego stada? Może gotuje się kolejny i teraz będziesz miał szansę go zażegnać? Nie pozostawiaj spraw nierozwiązanych.~ Wciąż czuł się dziwnie dając rady z pewnością komuś wiele starszemu. Choć może zwyczajnie dzielił się przemyśleniami? Nie musiały to koniecznie być rady a zwykłe monologi adepta?
~ Kara dla tego, który dopuścił się zdrady czy tego, który do niej doprowadził?~ Pytanie bardzo retoryczne. Często te dwie role mocno się pokrywały, ale nie zawsze. W Ogniu dawno temu doszło do takiej sytuacji, lecz wtedy... To nie było zdradą.
~ Sam nie jestem ojcem i jeszcze wiele czasu nim będę miał szansę nim zostać więc nie będę póki co podważał twojego zdania. Rób jak uważasz za słuszne byleby nie stałą się temu pisklęciu? Krzywda.~ Westchnął. Sam nie do końca wiedział jaka jest rola ojca bo sam nigdy go nie miał. Czy wychowanek jego rozmówcy też się tak czuje? Kto wie... Nahl wstał otrzepując skrzydła z liści. Powoli mógł szykować się do odejścia ale... może jeszcze porozmawiają.

// chcesz jeszcze bułczyć czy możemy powoli kończyć? :3
autor: Kakofonia Szeptów
01 lis 2020, 18:57
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

~ Nie ma co marnować magii na traganie własnych gratów. A tak to ćwiczymy pazury szyjąc sobie jakąś torbę. Chociaż ja raczej nie będę potrafił.~ Uśmiechnął się podnosząc pojedynczy zielony szpon do góry.
~ Ah to cierpisz na tą wojowniczą przypadłość. Gratuluję sukcesów.~ Uśmiechnął się wesoło choć jego pysk trochę stracił na radości gdy wypowiedziane przez samicę imię nie należało do niego. Nie całkiem.
~ Nahl. I idzie mi całkiem dobrze. Pokonałem waszego adepta swojego czasu, ale nie bywam jeszcze na arenie tak często jakbym chciał. Zmieni się to oczywiście i może... Niedługo zawalczymy co?~ Zerknął z ukosa na Zirkę chcąc zbadać jej reakcję na tą jakże ciekawą propozycję. Choć tak szczerze to Malachit chętnie zawalczy w końcu z jakimś innym czarodziejem.
~ Mhm... Chętnie poznam tego całego Kwiecistego gdy nadarzy się okazja. I miło wiedzieć, że nie tylko mnie maddara czasem nie słucha. W zasadzie używam jej tylko w ramach konieczności. I podczas treningu. Ale rzeczywiście do nauk też będzie przydatna choć jestem chyba jeszcze zbyt młody by sam kogoś uczyć. ~ Przynajmniej tak mu się wydawało. Choć czasem gdy budził się po długiej nocy miał wrażenie, że robi to nieprzerwanie od setek księżyców. Pewnie to normalne gdy w życie wkrada się rutyna.
~ Mhm... Albo gdy łapa ci się złamie wiesz gdzie popełniłaś błąd. Miło cię poznać Zirko ale chyba będę ruszał dalej. Mam wiele terenów wspólnych do poznania.~ Uśmiechnął się pogodnie.

// kończymy czy jeszcze chcesz trochę pociągnąć tą bułkę? ^^
autor: Kakofonia Szeptów
28 paź 2020, 2:16
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

Samiec zaśmiał się.
~ Zwłaszcza gdy się ich jako tako nie ma.~ Zażartował, a jego wzrok uciekł w okolicę miejsca gdzie patrzyła się samica. Czyżby coś tam zgubiła? Albo on jej coś spłoszył sprzed nosa? Miał wrażenie, że zerka tam od czasu jak tu przyszedł. Ale może jego wrażenie było bardzo mylne?
~ A no, rzeczywiście główna arena tu jest. Właściwie to jak ci idzie? Masz za sobą wiele sukcesów?~ Zapytał bo w końcu on dopiero zaczynał. Może usłyszy kilka rad? Albo samica zwyczajnie podzieli się doświadczeniem co on będzie mógł wykorzystać.
Fakt, że robaczek wspinał jej się po łapie był bardzo uroczy. Wodził za nim wzrokiem zastanawiając się... jakby smakował? A no! W końcu są z pewnością tacy co robaczaną dietę lubią. Choć samiec powątpiewał, że da się na takiej wyżyć. Ale jak to mówią... "Mięso to mięso".
~ Niezwykle zabójcza. Ale jest w niej też coś pięknego nawet gdy nie do końca nas słucha. Jej lekki wybuchy, humorki i krzyki. Warto dla tego być czarodziejem.~ Uśmiechnął się pogodnie widząc jak niewielki owad właśnie wzbija się w powietrze. Może na owadach zacznie ćwiczyć celność zaklęć? No nie tym, ale tak... dwoma maddarowymi igłami odciąć skrzydła? Całkiem dobre ćwiczenie.
~ Nie zapomniałaś jeśli teraz o tym mi mówisz. Dobrze jest być kimś dobrym w tym co się robi prawda? A gdy robi się to co się lubi radość i rozrywka przychodzi sama. Nawet jeśli od czasu do czasu twór dźgnie tkacza.~ Ah no tak! Jego pierwszy większy trening nie skończył się najlepiej ale to tylko zadrapanie. Całe szczęście. Nie musiał z tym nawet iść do Urzary.
autor: Kakofonia Szeptów
27 paź 2020, 2:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 72842

Może powinien sięgnąć po smoka, z którym nie jest... zbyt blisko. By nikt nie naginał własnego zdania na rzecz przyjaźni. By spór jeśli by powstał mógłby prowadzić do rozwiązania jakie da coś dobrego ich stadu. Nic trudnego prawda? Wystarczy nie podkładać sobie łap i działać mniej więcej wspólnie w całości dla dobra ogółu. Może jednak... Było to jedynie nieważne zdanie młodego czarodzieja?
~ Może. Albo zwyczajnie się nie nadajesz. Zdań jest pewnie tak wiele jak smoków, które poznałeś. Przywódca... myślę, że powinien wybiegać w przyszłość. Sam tak powiedziałeś prawda? Chcesz zostawić po sobie lepsze stado. Jak to zrobisz nie myśląc o jego przyszłości? W końcu uda ci się odpocząć. Prędzej... czy później.~ Bo przywódca osiąga spokój dopiero gdy przywódcą być przestaje. Wtedy nikt nie oczekuje od niego wszystkiego. Może umrzeć... może zrezygnować z roli lub przegrać ją w walce. Lub po prostu poprosić kogoś by go zastąpił na księżyc. Tak... Szkoda, że dawniej o tym nie pomyślałem.
~ Stado cię wybrało prawda? Może i zastępce powinno wybrać. Twój głos winien być tym decydującym ale wysłuchaj tego co twoja rodzina myśli. To taka pierwsza pomoc zastępcy. Gdy jest nim całe stado.~ Skończył, a jego pojedynczy szpon na skrzydle delikatnie zastukał o jeden z okolicznych kamieni. Ładny... Może powinien go zabrać.
~ Też tak uważasz? Mimo, że znasz tylko imiona? Nie popełniaj większej ilości błędów jakie zostały już popełnione. Smoki nie rodzą się ze zdradą w krwi. Jeśli domniemani zdrajcy od urodzenia byli członkami twojego stada... Powód odejścia musiał być czymś wielkim.~ No trudno wychować smoka by nie chciał żyć w miejscu gdzie się urodził... prawda? By tak się stało trzeba by wychowanie smoka... zwyczajnie odrzucić i nie dać mu powodów do miłości do stada. Tak jak Nahl... Nikt go nie wychował. Nikt mu nie przekazał niezbędnych wartości. Poznał je sam... Czy to pierwszy czy już kolejny razy.
Kolejne słowa. To brzmiało jakby samiec odrzucił własne pisklę. Nahl jednak odetchnął tylko głęboko. Samiec nie był świadom krzywdy jaką pisklęciu wyrządza.
~ Nie musi pokazywać, że czegoś mu brakuje by tak było. Znam takich co oddaliby wiele za możliwość nazwania kogoś ojcem. Za fakt, że ktoś taki istnieje i mogą do niego przyjść. Opiekunem może być przecież każdy... A ojca... Ma się tylko jednego.~ Skończył cichym westchnieniem.
autor: Kakofonia Szeptów
23 paź 2020, 22:19
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

Samiec wyszczerzył kły. Rozmowa z ziemną była... Dość miła.
~ Yhm... Na przykład zrobić worek z tego co zostanie po legowisku.~ Zauważył przypominając sobie jak ostatnio obładowany wrócił z polowania.
W każdym razie on też nie czuł się jakkolwiek uprzedzony względem starszej samicy. Była smokiem miłym i rozmownym nie dającym wrażenia fałszywości. Potencjalnie dobra znajomość prawda? No i jest wojownikiem więc Nahl ma kolejnego smoka, z którym kiedyś może potrenować. Wspaniale prawda?
~ Zirka... Bardzo ładne. Ostatnio dość często spotykam członków waszego stada. Tak lubicie przechadzać się po wspólnych czy u was jest ciut nudnawo?~ Uśmiechnął się a spory pióropusz zafalował ukazując czerwień i biel sporych piór. Na zadane pytanie speszył się ale tylko leciutko. Był już dość... Wiekowym w ramkach adeptów. Ale ceremonia nadchodziła wielkimi krokami.
~ Ja zamiast własnych szponów bo i tak nie mam ich za dużo preferuję magię. Zostanę czarodziejem. Najlepszym. Przynajmniej mam taką nadzieję.~
autor: Kakofonia Szeptów
16 paź 2020, 22:55
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 72842

Czarodziej... Czyli swoim strzałem chybił o cały aspekt walki. Nie brzmi to jak mistrzostwo w dedukcji, ale rozmówca Nahla też do najgorszych nie należał. Pewnie znalazłby się ktoś kto sądziłby, że rozmawia z samicą... W każdym razie Malachitowy wychodził na kogoś w domyślaniu się o życiu rozmówcy zwyczajnie lepszego, przynajmniej na razie. Pewnie nie raz popisze się jeszcze brakiem doświadczenia prawda? No chyba, że magicznymi sposobami takowe posiadał. Młody samiec wysłuchał w uwadze starszego smoka. Nie przerywał mu, a jedynie skłonił się kilka razy łbem do samego siebie.
~ Zgadzając się zostać przywódcą wiedziałeś z czym to się wiąże prawda? Nie masz nikogo do pomocy? Starszyzna? Były przywódca... Nie powinieneś być z tym sam. Zdrajcy... Łatwo jest nam użyć tego słowa, lecz czemu są zdrajcami? Co zrobili poza tym, że odeszli? Czy wiesz chociaż dlaczego? Jako przywódca nie powinieneś rzucać takimi określeniami póki nie skonfrontujesz się z domniemanym zdrajcą. W przeciwnym wypadku po części sam jesteś winien tej zdrady.~ Głos samca nie był ani uniesiony, ani ostry. Był spokojny i melodyjny, niemal śpiewny. Samiec chciał swoimi słowami po za wyrażeniem opinii otworzyć pole do dyskusji.
~ Twój pisklak musi być szczęśliwy z wysoko postawionego ojca. Ja na jego miejscu bym był. Nie chcę cię osądzać, nie gdy sam nie mam potomstwa, lecz... daj swojemu pisklakowi kilka dni razem. Ja bym tak zrobił by go nie stracić.~ Jak dziwne, że młodszy smok pouczał przywódcę prawda? Czy duma Korony odrzuci te rady? Każe się odwrócić by dojrzeć młokosa, z którego zdaniem nie powinien się liczyć? Westchnął cicho w odpowiedzi na słowa siedzącego po drugiej stronie drzewa smoka.
~ Przygotowaniem? Tak odróżniamy się od zwykłych drapieżników. Gustownym przygotowaniem mięsa by cieszyło języki. Ehh... W każdym razie nie mam nic do twojego punktu widzenia. Szczerze sam mam dość surowizny.~ Ton samca stał się na momencik żartobliwy. Ostatnio ta łowczyni z Wody dała mu do spróbowania przetworzony pokarm. Było nawet, nawet... Gdyby nie był głodny pewnie delektowałby się ciut dłużej.
On sam nie patrzył na to z tej strony. Stado było dla niego najwyższą wartością. Chciał je chronić. Dlatego potrzebował treningu by szlifować umiejętności i potrzebował sposobu by te umiejętności zdobyć.
~ Czy to dziwne, że po przywódcy spodziewa się naprawy stada? Nie masz przecież tylko stać na międzystadnych zebraniach i ładnie wyglądać. Nie powinieneś siedzieć w tym sam przyjacielu. Twój głos nie zawsze będzie tym najlepszym. Dyskutując z kimś kogo darzysz szacunkiem, niekoniecznie sympatią pozwoli dostrzec inne perspektywy. Podjąć lepsze decyzje i podzielić się tym "ciężarem" jak sam to określiłeś. Twoje stado ci ufa jeśli jesteś tym za kogo się podajesz.~ I cisza. Przerwana jedynie przez szelest składanego pióropusza.
autor: Kakofonia Szeptów
10 paź 2020, 17:04
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

Samczyk za to wyszczerzył pogodnie kły. Samica mimo różnicy wieku i stad wydawała mu się bardzo miłą personą. A... Zawsze warto pielęgnować przyjaźnie.
~ Niby futro mam własne, ale nawet ono nie pomaga gdy śpi się gdzie popadnie. Pomysł z nazbieraniem skór jest jednak bardzo fajnym pomysłem.~ Powiedział trochę energicznie układając się na trawie... na grzbiecie i oddychając głęboko. Nie bał się ziemnej samicy bo jeśli chciałaby zrobić mu krzywdę już dawno tak by się stało. Była większa, pewnie silniejsza i dużo bardziej doświadczona. Mógł więc bez problemu odetchnąć, spojrzeć w chmury i... pomyśleć o zimie. Biały puch zawsze... Kojarzył mu się z bólem grzbietu, zimnym głazem i pisklęciem. Nie wiedział dlaczego właśnie tak widział tą porę... Jeszcze biały puch.... I wierzby. Tak... To to miejsce... Jego wspomnienie napawało młodego smoka dziwnym rodzajem spokoju. Pogodzenia się z tym co życie ma dla niego przygotowane... Przymknął w końcu ślepia podkurczając szyję jakby czuł na niej szalik... Mięciutki materiał dający ciepło.
~ Nie przedstawiliśmy się sobie. Jestem Nahl lub Malachitowy Kolec ze stada Ognia.~ Powiedział bardzo spokojnie. Jego głos jednak nie brzmiał jak należące do kogoś tak młodego. Uśmiechnął się pod nosem...
~ Jesteś łowczynią? ~
autor: Kakofonia Szeptów
02 paź 2020, 20:14
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 643
Odsłony: 87055

Samiec natomiast zawiesił spojrzenie na starszej i zdecydowanie większej samicy. Ciekawe na czym była skupiona jeszcze chwilę temu... On sam chyba za mocno skupił się na niej bo nie zdołał przybrać jakiejś bojowej miny w wypadku spotkania z wrogim członkiem straszliwej Ziemi! Zastrzygł jedynie uchem i zaszeleścił pióropuszem spomiędzy, którego widocznie zaczęły wystawać kolce.
Sam odwzajemnił uśmiech Ziemnej wystawiając kły. Dawno nie był taki pogodny... I w zasadzie nie potrzebne były do tego żadne słowa.
~ No jest bardzo ładnie. I oby jak najdłużej pogoda była taka ładna. Złota pora Liściastych Dywanów zawsze krzepi humor przed śniegiem. Przynajmniej tak mi się wydaje... A nocami już bywa zimno! Póki nie miałem groty mogłem to dobrze sprawdzić.~ Samiec uśmiechnął się szczerze samemu zadzierając pysk by spojrzeć w górę. Nie zanosiło się na deszcz i było... zwyczajnie ładnie. Usiadł na zadku obserwując swoją nową towarzyszkę rozmowy. Zapowiadał się przyjemny dzień.
autor: Kakofonia Szeptów
02 paź 2020, 19:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 72842

Oh! Fe... Nahl był dziwny od zawsze. Dużo myślał. Długo obserwował i układał sobie czas by móc wyciągnąć jak najczystszy wniosek. W przeciwieństwie do rozmówcy adepta, który wniosek od "mhroczności" Malachitowego wyciągnął bardzo szybko. Może i rzeczywiście miał tylko naście księżyców. Może i mógł brzmieć na lekko tajemniczego i mrocznego samca, lecz... Nie było to podstawą do przypięcia mu łatki. Chociaż co ja tam wiem... Niektórym łatkowanie smoków przychodziło zbyt łatwo. Nahl jednak... Przeszedł już przez ten okres. Zwyczajnie mówił co myślał. Widział jak smoki zaburzają porządek w Dzikiej Puszczy. Nigdzie nie czuć tu zwierzyny, jedynie smoki... Co to za puszcza skąd zwierzyna ucieka?
~ Jesteś przywódcą prawda? Nie cieszy cię opieka nad stadem? Mówisz jakby ci to ciążyło. Wspaniale pewnie jest być ojcem dla całego stada.~ Skomentował krótko. Sam marzył by kiedyś objąć tak odpowiedzialną funkcję. Nie wiedział czy byłby dobrym przywódcą. Czuł jedynie, że da radę.
~ Zabijanie nie brzmi jak dobre hobby niezależnie od zawodu. Jednak miło, że cieszysz się ze swojego wyboru. Ja jeszcze nie jestem na tyle obeznany z areną by móc powiedzieć, że cieszę się z przebywania tam. Jest jednak... miło w ferworze walki. ~ Sam westchnął cicho zawieszając spojrzenie na jednej ulistnionej gałęzi. Ciekawe co to za drzewo... Może powinien się nimi zainteresować i skatalogować wszystkie gatunki? Nie siedzieli zbyt długo w ciszy. Samiec odezwał się kolejny raz, a Nahl zastrzygł uchem chłonąc pytanie, które padło w jego kierunku. Uśmiechnął się lekko.
~ Ja? Nie zwykłem rozpoczynać rozmów, ale też nie lubię ich kończyć. A lasy... Miło jest obserwować z boku jak żyje własnym życiem. Jeziora też wyglądają malowniczo lecz moje ciało nie lubi wody, a do pływania jest... lekko mówiąc nie przystosowane. Miło byłoby siedzieć wśród skał byle na czymś miękkim. Hej... A jak to jest przewodzić?~ Zapytał łapiąc iskierkę entuzjazmu. Choć miał wrażenie, że wie jak to jest... Taką cichą myśl. Najwyżej smok, z którym Nahl rozmawia przedstawi mu własny punkt widzenia.

Wyszukiwanie zaawansowane