Znaleziono 138 wyników

autor: Nieustająca Zamieć
10 lis 2021, 11:20
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75023

  Oh, tak! Może pokazać, bez problemu! Neira nie widzi kolorów, więc dziwne jakby inni mieli je widzieć w jej wspomnieniach! Dlatego więc zamiast odpowiadać, od razu przeszła do przelewania wspomnień:
  Goździk momentalnie odpłynęła, dając się pochłonąć Neirze... Czuła chłód. Silny, mocny, intensywny, porywający. Mróz, jaki uwielbiała. Smagał jej długie, gęste, szare futro. Delikatne szczypanie pobudzało do życia, a świeżość powietrza nie uciskała. Tej nocy wymknęła się ze znajomymi szlachciankami na pewne strome zbocze pobliskiej góry. Chciały się po prostu zabawić, a zjeżdżanie na tworach maddary z dużą prędkością brzmiało dla samic w ich wieku na wręcz wyśmienitą formę rozrywki! Do tego Neira zawsze ich obroni w razie możliwych konsekwencji – status księżniczki pozwalał na pewne ulgi.
  Brnęły niestrudzenie przez śnieg, pod górkę. Szare iglaki służyły za doskonałą osłonę, bo jak zauważyły, Neira przez swoją "kolrowość" była łatwa do zlokalizowania przez patrole. Sama była tego w pewien sposób świadoma – wiedziała że jej czarna część będzie się odznaczać na białym śniegu. Akurat ta góra jako jedyna miała aż tak gęsty las i była na tyle stroma.
  Kiedy się w końcu wdrapały, była już północ. Zorza mieniła się szarymi odcieniami nad ich głowami – wszystkie się nią zachwycały. One lubiły kolory, księżniczka zaś płynność i dynamikę zmiany odcieni. Jakże mało zjawisk tak potrafiło! Po zachwytach nad naturą, zaczął się zjazd. Każda na swojej magicznej krze, nieco innej. Adrenalina uderzyła w zasadzie od razu. Przyspieszone tętno, bicie serca i wyostrzenie zmysłów. Parły przed siebie, wymijając przeszkody. Szare kamienie i drzewa śmigały obok, czasami o włos. Neira miała naprawdę dobry czas reakcji, dlatego więc prowadziła resztę. Do tego regularnie sondowała teren przed sobą.
  Po zjeździe wróciły do siebie, przeżywając jeszcze niedawny zjazd.
Przez cały czas trwania wspomnienia, Goździk była jakby Neirą – odczuwała to co ona, widziała i myślała. Jakby nie potrzebowała w ogóle wyjaśnień wobec tego, co widziała – rozumiała, że była w Heimrze i wiedziała czym on jest. Teraz akurat to się rozmyło, ale dalej – to co zaprezentowane to wiedziała, o resztę mogłaby się dopytać.
  Rzecz jasna wolała poczekać, aż skończy mówić całość, żeby nie przerwać jej w połowie... I chwila, to Obein jest teraz Piastunem?! Ale czemu? Gdzie? Jak? Kiedy? Chociaż w zasadzie, przecież dawno go nie widziała...
   –
Ano! I to niezwykłym Wojownikiem! On się tak szybko poruszał, że aż nie zauważyłam, kiedy położył mnie na początku walki! Nie wiem czemu został akurat Piastunem. Widać u niego o wiele większy talent do walk, niż wychowywania! No, chyba. Tego drugiego akurat nie doświadczyłam... I tak! Melys nada się idealnie! To nawet jest imię! No, brzmi podobnie do melisy, ale nie tak samo, na szczęście! – odpowiedziała.
autor: Nieustająca Zamieć
21 paź 2021, 10:41
Forum: Grota Cudów
Temat: Posąg Nytby
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1368

  Ha! Przyznała jej rację! Sukces kultury Wolnych Stad nad Horgifellijską! No, a dokładniej Naranlei, żeby nie brzmiała aż tak zdradziecko dla samej siebie, bo mimo wszystko pochodziły z tego samego kręgu kulturowego...
  Czy została? W zasadzie... chyba nie? Jakby Veir sama sobie odpowiedziała na to pytanie. Chociaż pytanie czy ktoś jej szuka? Ah, Neira bardzo by to chciała!
   –
Oh, chyba nie, ale mam nadzieję że ktoś ją znajdzie! Bardzo chciałabym ją poznać i zobaczyć... bardziej żywą. – Popatrzyła się pnoownie na posąg, dalej z widocznym rozmarzeniem. Ah, wracaj szybko!
autor: Nieustająca Zamieć
08 paź 2021, 22:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75023

  O, nareszcie jakiś komplement, który rozumiała, bo i u niej funkcjonowali artyści! I ah, jak to wspaniale brzmiało! Jej talent do zapamiętywania pysków określony takim mianem, przez taką samicę. O Naranleo, czym sobie na to zasłużyła?!
  Wtedy zaś, kiedy miała odpowiedzieć, jej głowa została nagle ujęta w łapy samicy. "Mogę?" zapytała, a Naiera wyraźnie rozmarzona, jedynie niemrawo kiwnęła głową... licząc na inny rezultat. A zamiast tego, dostała przyjemne uczucia (chociaż tyle!) i obraz siebie, który pewnie w domyśle miał być kolorowy. Neira zaś podziwiała siebie w szarych odcieniach, jak zwykle. Cóż, nic nie poradzi na to, że nawet tak proste sztuczki nie pomogą.
   –
Oj tam, nic nie szkodzi, ja z kolei nic nie upoluję – powiedziała, machając łapą. – I zapomniałam powiedzieć, że w wizjach innych też nie widzę kolorów. Ot, cały czas czerń, biel i szarość. – wzruszyła barkami. – Chociaż przyznam, że przynajmniej raz chciałabym zobaczyć kolory. Z ciekawości jak to jest... Ale poza tym, nie zależy mi na nich. Tak też da się żyć. Ba, wręcz przez ograniczoną paletę, nauczyłam się rozpoznawać bardziej po pyskach, żeby mi się inni nie zlewali z sobą! – Wskazała lodową podobiznę.
  Słysząc pytanie o Ariena, spojrzała się na niego, a ten jeszcze mocniej wtulił się w futro.
   –
Tak! Bo nie wiedziałam jak go nazwać po oswojeniu, to myślę, myślę... i wpadłam właśnie na to! Nadałam tak też imię jednemu smokowi z Ziemi! Nie pamiętam jego dorosłego, ale pisklęce, czyli dla mnie prawdziwe, brzmiało "Niebo", to zmieniłam na "Obein"! Od razu lepiej! Ale tobie nie będzie pasować. Hmm... Nie masz czegoś innego w zanadrzu? Nie wiem, to, adepckie czy coś? – zagadnęła, dalej sobie spokojnie leżąc, wyraźnie się zamyślając. A śnieg dalej padał.
autor: Nieustająca Zamieć
06 paź 2021, 1:37
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85168

autor: Nieustająca Zamieć
06 paź 2021, 1:36
Forum: Grota Cudów
Temat: Posąg Nytby
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 1368

//Technicznie nie wiem kiedy ta fabuła się zaczęła, ale wolę przyjąć linię jeszcze z posągiem Naranlei, pod którym teoretycznie są, ale że tam się toczy fabu, wybrałem inny. I przybywają stąd: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 494#475494

  Tak, dobrze myślała że Veir wie więcej... ale wiedziała o wiele więcej, wspominając tak naprawdę nie tylko o niej, ale i historii powstania świata. Póki co nieszczęśliwie wychodziło na to, że Eindride jest ważniejszą boginią od jej Naranlei! Ba, nawet w końcu świata bierze udział! A Neira nie wiedziała czy tutejsi mieli opisany w ogóle jakiś początek! Tak po prawdzie wie jedynie tyle, że Naranlea to przepiękna Bogini magii. I do tej pory więcej nie potrzebowała. Do tej pory, bo ah, jaką miała ochotę udowodnić wyższość i ważność swojej Bogini nad tą jej!
  Szły więc dalej do Niszy Zadumy. Neira przy okazji patrzyła, że ta świątynia Wolnych była dosyć... zwyczajna w sumie? Znaczy nie widziała ich wiele, ale na jej oko, materiały nie wyróżniały się niczym szczególnym. Nuda! Szkoda, że Veir też chciałaby taką zwykłą zrobić – mogła zabrać materiały na drogę!
  Byy już w komnacie z posągami, gdzie stała ona – Naranlea. Ah, tak piękna i majestatyczna jak poprzednio! Dumna, majestatyczna i pogodna! Do tego ta moc w okolicy! To buzowanie maddarą tak pobudzało Neirę! Wręcz wypełniło nadzieją na zadziwienie Veir!
   –
Czujesz tę maddarę? Wypełnia pomieszczenie, a bije od niej Naranlei! Boginia Magii już samym posągiem robi wrażenie, prawda?! – mówiła z wyraźną dumą i pychą, nawet trochę wyższością, mimo że druga samica w żadnym momencie nie zachowała się podobna. Ah, pisklęcość jest cudowną cechą.
autor: Nieustająca Zamieć
18 wrz 2021, 1:38
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85168

  Ah, że też Neira nie znała Horgifell! Mogłaby jej wtedy przypomnieć te świątynie, stolicę i resztę ze swoich wspomnień... Chociaż czy by chciała widzieć to w czerni i bieli, bez kolorów? Nie warto się pytać na zaś, skoro i tego nie dostarczy...
  Oooo, tak! Opowiedzieć komuś o Naranlei! Tylko... co takiego? Mogłaby mówić o jej pięknie, majestacie i... tyle! Jej to wystarczy, nie potrzebuje więcej żeby ją uwielbiać, ale patrząc na wiedzę Veir, byłoby to niemiarodajne. Chociaż ah, od kiedy o tym myślała?! Może od kiedy się przekonała o tym ile wiedzy posiada towarzyszka? Ale niby i to nie stało na przeszkodzie... Może chęć dobitnego udowodnienia wyższości Naranlei nad tą całą Eindride?
   –
Za wiele o niej jako bogini nie wiem, w świątyni jest głównie jako posąg. Ale jaki wspaniały! Ah, jej skrzydła, ta poza, co za majestat! Jej potęga wręcz bije po zbliżeniu, podobnie z drganiami maddary! Zresztą nic dziwnego, jest w końcu boginią magii! Nie wiem czy ktoś kuł te posągi, czy skąd one tam są, ale poza jest fenomenalna, idealnie ukazuje jej rasę powietrzną! Gotowanie się do lotu to idealny moment na ukazanie skrzydeł w pełnej krasie. Jednych z najlepszych jakie widziałam! A uwierz mi, znam się na tym i bywam surowa w ocenie! – No, pomijając, że dla niej jedynie powietrznych były jakkolwiek godne uwagi... Ale o tym wiedzieć nie musiała!
  Kiedy dotarły, rozejrzała się... I wow, faktycznie czuć tutaj było tego ducha... Ciekawe ile smokowi zajęło zrobienie tego wszystkiego. Bo z tego co zrozumiała, nie było tu grupy.
   –
A nie będzie dla niego jakąś obrazą postawienie ołtarzu z tutejszych materiałów? – spytała się z ciekawości.
autor: Nieustająca Zamieć
10 wrz 2021, 22:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75023

  O, kamyczki! Akurat kiedy go kończyła! Bałwanek wyglądał dokładniej jak, no... smok, w miarę możliwości. Podłużne ciałko, odpowiednio zmodyfikowane w danych miejscach, żeby wyglądały jak łapy. Ogon też był. Jedynie szyja jako-tako nie istniała, ale główka z pyskiem już była. Czym prędzej wzięła kamyczki, wkładając je w miejscu oczu. Inne odpowiednio przycięła maddarą, nadając im kształt trójkąt z nieco wypukłą podstawą. Ułożyła je na pysku tak, aby przypominały zęby. Dokładniej uśmiech. Maddarą nadała jeszcze ostatnie szlify, tworząc też rogi. Okazało się, że... bardzo dobrze przypomina Goździk! Rysy pyska szczególnie je do siebie upodabniały.
   –
Dziękuję za pomoc, modelko! – odpowiedziała radośnie.
  Zajmowała się ty akurat podczas nieobecności samicy. Kiedy ta wróciła, najpierw to powiedziała, a potem dostała... niemal czarny kwiat za ucho? O, według niej pasuje. A jak widział to Arien? Hm? Ciekawy kontrast z przodem i faktyczne skomponowanie się z oczami przez podobieństwo kolorów? Szybko rozpuściła część śniegu, aby się przyjrzeć... Hmmmmm. Za bardzo jej niknął w tej czerni...
   –
Miło, że tak uważasz! Ja jednak nie mogę tego tak zobaczyć. Widzę kolory jedynie w odcieniach szarości. I dla mnie nie jest wyraźnie widoczny, wręcz może się zgubić na tle umaszczenia. Ale z oczami ładnie kontrastuje! I tak, jestem Czarodziejką! Co pewnie zresztą widać – powiedziała, pokazując, no... ośnieżoną okolicę. – A skąd to pytanie? – dodała jeszcze.
autor: Nieustająca Zamieć
01 wrz 2021, 1:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85168

  Również wstała, nawet z ochotą, łażąc wokół Veir, niemal skacząc dookoła, jakby zbierała energię przez ten cały czas. Trochę się dziwiła, że nie chce polecieć, ale w sumie taki spacerek i rozmowa nie brzmiały wcale źle!
  Gorzej już było z podejmowanymi tematami. Hmmmm, nie, nie znalazła tutaj żadnego dziwnego metalu... ale co rzadsze okazy kamieni już jak najbardziej! Tylko że one mogły występować wszędzie, jedynie nie były na tyle pospolite, więc nie są przypisane do terenów Essyanu. Pokręciła więc jedynie głową, z lekką zadumą nad kolejną kwestią. Wrócić do domu... brzmiało wykonalnie, ale czy nie wspomniała jej już o tym, że gdzieś w świecie jest ta Dolina Stad? Ah, zaczynała tracić rachubę w tym, ile razy to wyjaśniała.
   –
A naprawdę chcesz tam wrócić? Droga tam nie jest za szybka, a skoro twoje społeczeństwo jest jakie jest, to... Nie lepiej zostać tu? Poza tymi wadami jakie wymieniłam, nie jest aż tak źle, zwłaszcza w Wodzie! Mam tu mniej obowiązków niż w Heimrze, a tam i tak za wiele tego nie było! Całymi dniami mogę sobie latać, podziwiać widoki, walczyć, no po prostu żyć pełnią życia! A i co posiłek dają tu mięso! U mnie był to rarytas! W ogóle mają tu kucharzy! Dla ciebie pewnie mogłoby się nadać jako nowy dom. Do tego, masz bardzo wymagające i trudne zadanie w miejscu, gdzie są inni bogowie. I to jacy! Musisz zobaczyć posąg Naranlei w świątyni! Jej skrzydła są tak kunsztownie wykonane! Ah, zasługuje z całą pewnością na miejsce w panteonie... – I się rozmarzyła, zaczynając w zasadzie od poważnego tematu. Stopniowo, im więcej mówiła o niej Neira, tym bardziej się odzywała jej maddara, wzmacniając nałożoną osłonę chłodzącą (przezroczystą, więc Veir odczuwała to przez coraz mniejszą temperaturę). Pewnie dla co niektórych mogłoby to być ciekawe przedstawienie pewnego... osobliwego, smoczego stanu.
autor: Nieustająca Zamieć
29 sie 2021, 16:57
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 96926

  "Kim chcieli ich rodzice"? Ale... tego się nie okazuje przez imię! Ono nie ma mieć właśnie znaczenia, ono ma nadać smokowi oryginalność! Być zwrotem opisującym go dla innych, że jak powiesz "Neira" lub "Szarlotka" to wiesz o co chodzi! Jakby tytułami już miały być imiona, byłoby za wiele powtarzalnych imion – straciłyby sens!
   –
Ale to tytuły mają pokazywać kim jesteś. Uciecha Mrozu, bo lubię mróz i zimno, a do tego jestem wesoła! Rodzicom nigdy nic nie chodzi po głowie nadając imiona. Jestem Neirą, czyli... sobą. Drugiej takiej nie znajdziesz, bo to osobne słowo, funkcjonujące tylko wobec mnie, a takich Uciech Mrozu mogło być wiele wystarczy pójść moją logiką i będą to smoczyce lubiące wesoło bawić się w śniegu! A nawet jeśli już uznać, że wolą używać tych tytułów, które traktują jak imiona, to czemu przedstawiają się tylko nimi? No dobra, chcą pokazać kim chcą być, ale mogą robić jak ja imię i tytuł! Wtedy wiesz, żeby zwracać się do mnie "Neira" i jednocześnie po tytule wiesz, że no... lubię zimno! Takie to proste A też tych tytułów idzie zapomnieć, przekręcają się same i w ogóle! – Uniosła się nieco, mówiąc nie mały wywód o bezsensowności tego zabiegu. Dalej jednak nie brzmiała na jakoś naprawdę zirytowaną.
  Nachyliła się wraz z nią, oglądając swe dzieło nieco zniekształcone... Nawet tak nie wyglądało źle! Chociaż lepiej jej chyba było w rozpuszczonych... Tak jakoś lepiej leżały.
   –
Niekoniecznie w rodzinie królewskiej! W Heimrze plotłam sobie czasami z innymi smokami różne fryzurki! A byłam ciekawa, czy da się zrobić z tych twoich warkocz! Zrobić coś innego? O! Masz kogoś? Bo samice na wydaniu lub zajęte miały specjalne fryzury! Tu jakoś nie widzę podobnej tradycji, ale skoro już się bawię włosiem, to mogłabym coś zrobić!
autor: Nieustająca Zamieć
18 sie 2021, 13:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89157

  Ale wracając do kamieni szlachetnych. Ojciec chciał abym była dobra w ich obróbce, bo jednak wypada przyszłej władczyni, ale... nie da się, kiedy nie rozróżnia się barw, bo ja ich nie dostrzegam, widzę szarość. Ale! mam jednak swoje sposoby rozróżniania kamieni! Tyle że nie są tak dokładne... Trochę mi w sumie głupio, że za dzieciaka oglądałam pokaz mistrza obróbki kamieni, kiedy to nie mogłam wynieść z tego aż wiele, bo ojciec się natrudził, aby go przekonać. Ale no, byłam pisklakiem, myślałam że te czerwo...ne, niebie...skie czy inne kolory to jakieś śmieszne słówka. Prawda wyszła parę księżyców potem, podczas nauki magii, kiedy zrobiłam szary listek, zamiast no... jaki on ma kolor... A! Zielony! Wtedy też rodzice zaczęli się jakoś inaczej zachowywać. Tak miałam wrażenie, że traktują mnie bardziej pobłażliwie, mogłam sobie pozwalać na naprawdę wiele zabaw! Ale zawsze musiał mi ktoś towarzyszyć, phi!
  Trwało to do około osiemnastego księżyca chyba? Kiedy ojciec dał mi spory zapas mięsa i powiedział, że mogę wyruszyć na poszukiwanie lepszego dla siebie miejsca do życia Doliny Stad, gdzie będzie więcej smoków podobnych do mnie. I ruszyłam w drogę, dotarłam tutaj i... jestem tu już dłużej, niż w Heimrze... – zrobiła pauzę, jakby zdała sobie z czegoś sprawę. – A! Prawie i bym zapomniała! Wiesz co to znaczy monarchia, tak? Bo w sumie nie jestem pewna czy ci tutaj wiedzą... Niby Wodą rządzi syn poprzedniego Przywódcy, ale brakowało jakoś lepszej koronacji... no, w ogóle nie było żadnych królewskich insygniów. Ot, same słowa i tyle. No i zmiana tytułu, czy jak wolą tutejsi, imienia. Enty też mają coś takiego? – Szybko jednak wróciła do swojego wesołego usposobienia.
autor: Nieustająca Zamieć
18 sie 2021, 13:48
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89157

  Słysząc co mówi... samica na chwilę się zacięła. E... w sumie czemu kierują? I serio to robią? Nim się jednak dała pochłonąć, prosto powiedział, że nie wie. Jakby tak od razu nie mógł...
  O, Glaril! Normalne imię! Chociaż też jest tym, entem, oni mogą mieć inne tradycje imienne. Ale i zbierał historie, co dla entów nie było typowe? Wyznaczanie nowych trendów było godne pochwały! I zasługiwało na historię, zwłaszcza że miała jedną do opowiedzenia! No, bardziej przedstawienie miejsca wyklucia, ale to to samo.
   –
Ja mogę ci opowiedzieć o odległej krainie! Moim domu, z którego pochodzę, Heimrze! Jest jednym z licznych Terytoriów Essyanu. Heimr leży w naprawdę zimnych, skalistych górach! Panuje tam para królewska, czyli moi rodzice tak, jestem księżniczką! Neidon i Eliara, aj nazywam się Neira! Łatwo się więc domyślić, że imiona były tam tworzone poprzez połączenie członu z obu imion rodziców. No, ale wracając. Król jest też mocno związany z wojskiem, które w ogóle Heimr ma bardzo silne! Podobnie też specjalizuje się w obróbce kamieni szlachetnych, wręcz z tego słynie! Przez to również jest bardzo bogaty, ale nie czyni go to silnym gospodarczo, bo jak cały Essyan, jest zależny od Skjoru, czyli takiego centrum komunikacyjnego i kurierskiego w Essyanie. Dostarczali wszędzie różne zamówione dobra, a ich dostawy w tamtych nieprzyjaznych regionach były bardzo ważne! Z tego też powodu zwoływali co jakiś czas zebrania władców, aby wiedzieć czy wszystko jest w należytym porządku.
autor: Nieustająca Zamieć
07 sie 2021, 21:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 96926

  Kiedy tylko wczołgała się na krę, to nie dość, że się nie zapadła, to dodatkowo czar wydzielał przyjemny chłód. Dla samicy może trochę za zimny, ale szło się domyślić, że był przystosowany podług wymagań północnej. Przestała pleść warkocz, czekając się usadowi, po czym kontynuowała przekładanie włosia. Było między nimi trochę przestrzeni, więc nie stykały się bezpośrednio.
  O, tam są przydomki? Nie była już pewna czy o tym wiedziała, czy to tęsknota za domem nasunęła jej to skojarzenie jako znany fakt. Mimo wszystko, miała wrażenie że w kwestii nazw lepiej by się tam odnalazła, chociaż w Wodzie nie miała ani trochę źle i nie była to wielka różnica. Ich unikalny wśród Wolnych zwyczaj? Na to wychodzi.... Ale dalej mieli te tytuły! Do tego, jak widać, były trafne i elastyczne! No, tak jak tytuły, ale skrócone do jednego słowa. I bardzo fajnie nawiązała do swojej krainy! Zaś co do opinii o tych nazwach... Trochę to dziwne?
   –
Uuuu, Puszczańska od pochodzenia! Jak fajnie! Czyli ja byłabym pewnie Górską lub Zimową! – zakrzyknęła, zastanawiając się na głos nad swoim przydomkiem. Była już w połowie warkoczu. – Ale przecież imię nadaje się przy wykluciu! I to jest imieniem, a te późniejsze zmiany to właśnie... tytuły. I domyślam się ich intencji, ale to co mówisz, pasuje właśnie na przydomek, tytuł czy inne, dodatkowe miano. Czy to za zasługi, czy opisujące cechę charakteru. Ale imię pozostanie, jedno. Sama uważam siebie za Neirę, nie Uciechę Mrozu. Ten tytuł wzięłam, bo myślę że po prostu do mnie pasuje! Nie znasz pochodzenia tej dziwnej tradycji? Albo celu w niej? Bo fajna, ale żeby się tak przedstawiać... – I tu skończyła mówić, kończąc tym samym warkocz. Był nawet ładny!
autor: Nieustająca Zamieć
07 sie 2021, 16:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 85168

  UUuu, a więc przybyła tu z misją?! Ciekawe, nie ma co! Tym bardziej że, oczywiście, była ciekawa cóż to mogło być! Jakieś założenie eksklawy? Znalezienie kogoś lub czegoś? Miała naprawdę wiele pomysłów, zwłaszcza po stwierdzeniu, że pewnie zostanie tu bardzo długo. Pytanie tylko czy wypada się ją o nią wypytywać...? Niby nie powiedziała za wiele, zawahała się nawet, ale może nie chce ot tak zdradzać komuś, kogo to nie interesuje? Powodów mogło być wiele, a skoro nigdy nie była zbyt bystra (co teraz nawet przekroczyła granicę swej mądrości), to oczywiście najbardziej przebijała się ta najbardziej wścibska opcja – zapytać!
  Nikm to jednak się stało, Veir poruszyła kolejny temat, który na nowo ją zaabsorbował. Hm. Bywała tam parę razy, ale czy widziała tę kapliczkę? Veir wiedziała o nich bardzo mało, Neira co najwyżej o nich słyszała, więc...
   –
Um, nie zwracałam uwagi, ale można się przejść i ocenić z bliska! Słyszałam co najwyżej o tej wierze, ale może razem zyskamy pewność! – odpowiedziała, właściwie zgodnie z prawdą – kolejny ślad znanego jej domu na tych ziemiach był dla niej ważny. Już sama rozmowa z samicą z innego Terytorium sporo robiła.
  Słysząc kolejne pytanie, jedynie przechyliła głowę na bok.
   –
W sumie jakoś nigdy nie zależało mi na władzy. I jak teraz myślę, to może lepiej, jeśli przejmie ją mój młodszy brat. Widać było, że mu bardziej zależy, a będąc tu nie będę mu wchodzić w drogę! A do tego nie jest mi tutaj jakoś szczególnie źle, nawet na te upały mam jakiś sposób! Chociaż wypadałoby kiedyś ruszyć dalej i znaleźć tę Dolinę... – Tak jak przez całą rozmowę Neira miała pogodne i ciekawskie usposobienie, tak teraz można było usłyszeć nutę... smutku. Sama też zaczęła patrzeć się gdzieś w dal, a jej entuzjazm przygasł, zupełnie jakby nie była w pełni zadowolona z takiego obrotu spraw. Ale co począć, kiedy tęsknota za domem z każdym księżycem przybierała na sile? A odnajdywanie jego szczątków tak naprawdę jedynie powierzchownie pomagało... – A jaką masz misję? Znaleźć kogoś? Zabić? Uprowadzić? A może stworzyć eksklawę? – zapytała się, jakby chcąc uciec myślami gdzie indziej, ale dalej było słychać jej ciekawość..
autor: Nieustająca Zamieć
07 sie 2021, 15:49
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75023

  Widząc ruchy samicy, nie przestawała poruszać ogonem, aż do wyskoku. Wtedy też go nie cofała, co pokryła na wszelki wypadek delikatną osłonką (tym samym śnieg na chwilę przestał padać), ale kiedy ostatecznie dziabnęła powietrze, przywróciła śnieg. Nie da się ukryć, że Neira obserwowała z zainteresowaniem, co samica takiego zrobi i... poczuła zawód! Nie po to chroniła ogon, żeby go teraz nie ugryzła! Lub chociaż popacała łapką. Ale taka zmyłka też była ostatecznie ciekawa.
  I jak widać, nie miała już ochoty na dalsze zabawy! Ale przynajmniej pochwaliła kolor jej futra! Zawsze miło to usłyszeć, bo w końcu wiedziała, że to dobrze, kiedy ktoś chwali akurat tę cechę jej wyglądu! Szkoda trochę, że sama nie mogła jej poznać, ale przynajmniej widzi w futrze inne cechy, za które ona je lubi.
   –
O, dziękuję! Ja bardziej lubię je za ogół jest takie miękkie i cudowne! A kompan to Arien. Ja sama nazywam się Neira, Uciecha Mrozu! – przedstawiła się szybko, po ówczesnej odpowiedzi na pochwałę futerka. Wtedy też dostrzegła ten wyciągnięty języczek.– Widzę, że lubisz zimę! – zauważyła, obsypując łebek samicy delikatną warstewką śniegu z nowej chmurki, która, jak można się domyślić, pojawiła się nad ziemną. Wróciła również do lepienia bałwanka, dalej kusząco machając ogonem.
autor: Nieustająca Zamieć
29 lip 2021, 2:14
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 96926

  Nic sobie nie robiła z reakcji samicy, nawet z przerwania zdania. Tak, te włosy aż tak bardzo pochłonęły jej uwagę. Mogła je majtać w łapkach bez końca! Widząc jednak jak się wierci w wodzie, poszerzyła nieco swój twór o miejsce dla drugiego smoka z boku po stronie smoczycy, tak długiego jak ona. Tu na pewno będzie jej wygodniej, a do tego również chłodno!
   –
Szarlotka? Jak uroczo! Lotka to też piękny skrót! Może się dołączysz, hm? Widzę że masz pewne problemy w wodzie! – powiedziała, klepiąc miejsce obok siebie. Podpłynęła tak, aby mogła łatwiej wejść, co nawet dorobiła wejście z poziomu wody.
  Słysząc pytanie, pokręciła głową. Albo jakby weszła, albo i przed, jakby nie była zdecydowana.
   –
Nieeee, tam też stosują te dziwne tytuły, ale ja jestem z Heimru! I tam tak nie było. Wyklułam się jako Neira, więc nią pozostanę. Uciechę Mrozu widzę jako taki tytuł, bo no, na to pasują te ich imiona. Takie przydomki określające ciebie! Chociaż u mnie zazwyczaj były z imieniem... Nie wiem, na przykład Neisah Rozważny. Mój przodek, swoją drogą! I mimo uważania ich za prawdziwe, dalej przybieracie te dziwne, tak? Czemu one w ogóle służą, że aż zastępują imiona? – zaczęła się dopytywać, usadawiając się wygodniej, dalej bawiąc się włoskami. Zaczęła pleść z nich warkocz.

Wyszukiwanie zaawansowane