Znaleziono 4 wyniki

autor: Żuchwa
13 lut 2022, 16:34
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Leczenia i Magii Precyzyjnej
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3574

Czuła silną irytację. Niecierpliwość. Wygoda nauki, jaką kwarce oferowały była dla niej na tyle korzystna, że wolała zapłacić kilkoma kamykami niż spędzić kilka godzin ze swoim bliźnim. Ale czemu była zła? Może to ten buntowniczy wiek. Hormony i tak dalej. Wparowała do polany jak na własne ziemie. Tego dnia poszukiwała coś, kogoś odpowiedzialnego za maddarę. Wypuściła z pyska dwa kamienie, które uprzednio zabrała ze sobą, przed kwarcem chyląc czoło przy okazji.
Pomóż mi znaleźć źródło maddary – stwierdziła krótko, nie mogąc ukryć swojej niewyjaśnionej negatywnej energii.

/Jaspis i cytryn na Magia Precyzyjna I
autor: Żuchwa
13 lut 2022, 16:00
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Skradania i Śledzenia
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 4355

Wyruszyła o świcie prosto w kierunku Świątyni. Miała nareszcie okazję, aby sprawdzić to dziwaczne miejsce i przekonać się co do działającej tam magi. Śnieg głośno skrzypiał pod jej ciężkim krokiem, przerywając panującą ciszę na polanie. W jej zębatym pysku lśniły drogocenne minerały. Uważnie rozejrzała się, badawczym wzrokiem identyfikując każdy z kwarców. Niby takie same na pierwszy rzut oka. Jedynie przeczucie jej podpowiadało który kwarc jest od czego. Zbliżyła się do pary bezbarwnych kryształów i wypluła przed nimi kamienie. Prymitywne z jej stron. Nie wyobraża sobie jednak żeby odrobina śliny speszyła boskie moce. Skinęła niepewnie łbem na powitanie wlepiając wzrok prosto w kwarce.
Macie cośśś czego ja potrzebuje. Wiedzę jak sssię porussszać bezssszelessstnie. I jak podążać za wonią krwi. Czy te kamienie wasss zadowolą? – czuła się trochę głupio, gadając tak do nieożywionego przedmiotu. Niby żyją, a są jak posągi.


/kamienie: 3x diament, agat dla Śledzenia i Skradania I
autor: Żuchwa
06 gru 2021, 22:05
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 37502

Wykręciła swoim małym łbem zainteresowana nieznanymi głosami, które na tamtą chwilę brzmiały jak niezrozumiały bełkot dla niej. Skupiła swoją uwagę na jasnopomarańczowej postaci, która swoim ciepłym i miękkim futrem zaczęła ogrzewać ją i tego futrzaka. Czarna samiczka wtuliła pysk w Palenie Piskląt zadowolona. Gdy poczuła na sobie nagle szorstki język, pisnęła jak ropucha, nie spodziewając się go i nie życzyła sobie takiego kontaktu gdy się wygrzewa i tylko przeszkadza jej. Prędko skojarzyła, że jest myta z zimnej substancji oblepiająca jej ciało. Wyczyszczona poczuła się o wiele lepiej. Ziewnęła nieco zmęczona, aż tyloma wrażeniami na jeden dzień eksponując malutkie, krzywe kiełki. Zaczęła powoli przygotowywać się do snu, zwijając w kłębek długie ciałko i ułożyła wygodnie. Spokój jednak nie jest jej jeszcze pisany, gdyż łaciata duża postać zaczęła ją wycierać do sucha i owinęła ją w prowizoryczny ręcznik jak jakiegoś naleśnika.
Hissss – zaprotestowała małym sykiem chcąc w końcu odpocząć i wyspać się po wyczerpującym wykluciu się. Obróciła lekko łeb, gdy usłyszała słowo “Operio” i wlepiła swe pomarańczowe oczy prosto na swojego brata, analizując sytuację. Chyba otrzymują swoje imiona. Co prawda pojęcie imienia było jej jeszcze obce, ale domyślała się, że właśnie o to tu chodzi. Zawiesiła wzrok na swojej opiekunce wyczekując na swoją kolej.
autor: Żuchwa
05 gru 2021, 15:02
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 37502

Świadomość. Tak nagle zaiskrzyła niczym grom z jasnego nieba. Wraz z nią pierwsza emocja, jaką poczuła. Dyskomfort. O tak. Jej ciało ściśnięte niczym kłębek wełny wewnątrz skorupy jajka nie należał do przyjemnego uczucia. Potrzebowała więcej, o wiele więcej miejsca. Mogła się kręcić i wić ile mogła, lecz klaustrofobiczna skorupka nawet nie drgnęła. Nie mogła na to pozwolić. Otrzymała dar życia, który wykorzysta w pełni. Ponownie obróciła się zniecierpliwiona. Czyżby to było jej pierwsze wyzwanie? W jej małej głowie tliła się silna żądza wydostania się z tej ciasnej bariery, która oddzielała ją od świata zewnętrznego. Wyprostowała wszystkie swoje kończyny przed siebie, napierając całą swoją siłą na cienką ściankę jajka. Coś chrupnęło cicho. Nacisnęła jeszcze raz wewnątrz jajka. Kolejny dźwięk, lecz wyłamać kawałku nie udało się jej. Tak łatwo nie odpuści. Naprężyła całe swoje ciało i uparcie uderzała łapami i głową o ściankę jajka. Czuła intuicyjnie, że jeszcze tylko troszkę. Zmieniła taktykę na rozpychanie się z użyciem całej swojej siły i determinacji. Kolejne pęknięcia. Jej mała łaciata szyja nagle wyprostowała się jak i reszta ciała z resztą. Wapienna skorupka pękła na kilka części uwalniając zamknięta w niej małą wężową gadzinkę. Wnet poczuła różnicę temperatur, a jej ciało oblepione resztką zawartości jaja chłodziło ją jeszcze bardziej. Nie ukrywała, że nie podobało jej się to ani trochę, na co zareagowała stęknięciem jak mały krokodyl. Ale grunt, że nareszcie jest wolna od tej ciasnej i dusznej klitki. Poruszyła ciężkimi powiekami, aby otworzyć swe pomarańczowe ślepia i spojrzeć na świat. Wszystko dookoła niej było rozmazane, takie niewyraźne. W międzyczasie jej nozdrza wypełniło powietrze zmieszane różnymi zapachami. Podświadomie wiedziała, że to jest właśnie ten zapach, który oznacza ciepło, jedzenie i bezpieczeństwo. Rzuciła głową na drugi bok trącając lekko przy tym kogoś futrzastego. Nie wiedziała jeszcze o tym, że ten futrzasty ktoś to jej brat. Syknęła cicho zdezorientowana.

Wyszukiwanie zaawansowane