Znaleziono 40 wyników

autor: Puste Łąki
02 lip 2023, 15:58
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 66891

Diamentowe źródełko

Patrząc po fabule Kay – Pusta, raczej narrator przychyla się do stwierdzenia, iż, toteż eee no, Nyan będzie faworytom. Ale ćśś, to tak na uboczu powiedziane, wróbelki ćwierkają, a jest ich dużo w miejscu spotkania marki z cUrkom.
– Trochę sobie odpuściłam walki, też ograniczałam się do areny villara. Dotąd najwiecej problemów sprawił mi chochlik, reszta mend szybko padła. – zaśpiewała łąka. Reszta mend to trochę na wyrost, narrator nie pamietqF czy nawet pokonała żbika, ale przecież nie może nasza bohaterka przyznać czegoś takiego przed córką! Ee zmienmy temat, bo się wyda jeszcze.
Pomoc nadeszła w postaci kolejnego pytania.
– Czarodziej bazuje na czasowych tworach, które maja bezpośrednie efekty. Dajmy na to, atakujesz mnie pazurami w klatkę piersiowej. Tworze tarcze, barierę z bazaltu. Twoje szpony zatrzymują się na tworze, lub przez niego przelatują. To zależy od jakości defensywy. Twór trwa, póki dostarczam maddare. Później znika, gdy przechodzę do ofensywy. Potrafi jednak wpłynąć na całą walkę, nie uda Ci się mnie drasnąć. – wykoncypowała Łąka. Nie miała okazji nauczać magii (lub narrator zamulił, i nauka przepadła, z reszta, nie ważne), tak czy inaczej, nie miała okazji przekazywać tej wiedzy na bieżąco.
Cząber zajęła się łapaniem motylków.
Fifi spojrzała na nią.. bez niej byłoby jakoś PUSTO.
– Będziesz chciała mieć jakiegoś zwierzaczka? – zagadnęła, cały czas nie spuszczając wzroku z Tęsknoty. Hmm, ładniejsza niż Kay, ale tylko to wiadomość nieoficjalna. Pusta nigdy nie wypowie tego na głos.

Tęsknota Wolności
autor: Puste Łąki
27 cze 2023, 22:06
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 722
Odsłony: 109431

Wypalona plaża

Ah tak! Córka numer dwa! Wspaniałe obie.
– Nie interpretuj wszystkiego dosłownie, młoda. Jedyne co chciałam powiedzieć, to to, że jesteś w porządku. I więcej luzu. – zaśpiewała wesoło Fifi. Co ona taki ważniak? Nie szkodzi, zna swoje miejsce, swoją wartość, to się liczy.
– Ja słyszałam nieco o Tobie, ale chce dowiedzieć się więcej. Po muskulaturze sądzę, że jesteś.. wojownikiem lub łowcą lubującym się w obijaniu drapieżników? Dobrze zgadłam? – nawijała dalej swoim śpiewnym głosem. Spróbujmy złapać z nią jakiś wspólny język..

Nowy Porządek
autor: Puste Łąki
27 cze 2023, 19:35
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

Być na dole? Ok, niech będzie. Poddała się sile Kokoro, która trzeba przyznać, krzepę solidną posiadała.
Ryczała i ryczała, tyle negatywnych emocji w jednym smoku nie wróżyło nic dobrego.
– Nie masz za co przepraszać gamoniu. Zastanów się, robiłaś co mogłaś, chciałaś, żeby dzieci były bezpieczne. Izolowanie uznałaś za najlepsze, co dla nich będzie, ja bym zrobiła zupełnie co innego, ale to nie jest w tej chwili ważna kwestia. Podjęłaś decyzje, w swoim mniemaniu odpowiednie, które skończyły się danymi konsekwencjami. Pamiętaj jedno, NIGDY nie przepraszaj za coś, co uznałaś za stosowne. Bądź dumna, silna, tylko taką będą Cię szanować. – zaśpiewała, opłacając swój ogon wokół chwostu ziemnej. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, bla, bla, bla, walić to. To wykształca zależność, to sprawia, że traci się wolność, poprzez ciągle patrzenie na innych. Nie można tak, Pusta zrobi wszystko, żeby jej partnerka była silna. Będą się wzajemnie wspierać,
pierdolić
innych, z poza rodziny, powinni dla nich znaczyć mniej, niż łajno na wyschniętym piachu. Na słowa o Velidumin dookoła powietrze zaiskrzyło, a wzrok czarodziejki zrobił się bardzo intensywny. Trwało to ułamek sekundy, na jej pysk znów wrócił łagodny uśmiech.
– Sama skorzystałam z walorów tego bezmózga, tu nie masz za co się kajać także. Wiedz jedno, Ty jesteś MOJA, jeżeli ten kundel w jakikolwiek sposób będzie próbował Cię posiąść, odrąbie mu łapy, obetnę język i zostawię, aby zdychał gdzieś w łajnie. – wpierw mówiła łagodnie, następne słowa wysyczała. Kochała Kokoro, z oddaniem, dużym, ale nie zdzierży jakichś innych smoków, rzucającym im kłody pod łapy. Nie żartowała z tymi groźbami, gotowa była wywołać wojnę, tylko po to, żeby sprawić ból wrogowi Najlepszej.
Kolejna niewygodna kwestia..
– Ah, te bękarty.. Cóż, w tej kwestii Ci nie pomogę. Nigdy nie uznam ich jako swoje, nie okaże ciepła.
Wiem, że to nie ich wina, zdaje sobie sprawę, że zachowuje się nie w porządku. Kwestia jest tego, że nie chce ich skrzywdzić, na samą myśl o nich cofa mi się jedzenie do pyska, jak jakaś zgnilizna czy co. Jesteś tutaj zdana na siebie.
No, może jeszcze na tego idiotę, ich ojca.
– powiedziała chłodno. Nie chciała już zamęczać biednej wojowniczki, ale szczerość przede wszystkim.

Puste Łąki
autor: Puste Łąki
23 cze 2023, 10:15
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 66891

Diamentowe źródełko

Fifi dość sprawnie czytała zachowania smoków.. kiedyś było z tym zupełnie inaczej, ale cóż, w czasie życia mogą nadejść radykalne zmiany, nieprawdaż?
Coś zaszło miedzy Kokor a Tęsknotą, ale nie zamierzała tego drążyć, to ich sprawa, są obie dorosłe i powinny sobie to wyjaśnić. No, przynajmniej Łąka by wywaliła komuś z kim jest skłócona prosto w ryj o co chodzi. Nauczyła się tero po tym, jak duszenie w sobie urazy doprowadziło ją do tak mocnej izolacji jej osoby od reszty stada słońca.
Nadal nie lubiła tego, co się stało po tej niefortunnej fuzji, dalej uważała się za księżycową, ale po prostu nie miała wyjścia, jak nieco odpuścić. Bardziej tak będzie „na zdrowo”.
– Cóż, może zapytam Kay, ale teraz tu chodzi o Ciebie! Teraz Ty jesteś dla mnie ważna, jak Kay, u matki Pustej dzieciaki są na równym, wysokim poziomie. – odparła, uśmiechając się. Nie chciała w ten sposób torpedować reputacji Najlepszej, po prostu mówiła, jak ona to widzi.
– Wojownik, wybór ciekawy. Ja bardziej poszłam w czary mary. Jak Ci idzie walczenie? Może spróbujemy się na arenie? Zmierzę Twoje umiejętności. – rzekła, a w jej oczach pojawił się tajemniczy błysk. Może wznowić walki? Trochę zardzewiało jej się w tej materii, ale nadal uważała, że jest godnym przeciwnikiem.
Jenot biegał wokół Wolności, robiąc fikołki. Adhd wjechało na pełnej, a zwierzak tylko coraz bardziej się nakręcał. Istna szarobrązową strzała.

Tęsknota Wolności
autor: Puste Łąki
23 cze 2023, 9:49
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

Fifi przytuliła do siebie ziemną skrzydłem, dając jej nieco ukojenia w tej trudnej dla niej chwili. Coś sprawiało, że biedna właściwie ledwo żyła od stresu. Miała nadzieje, że w końcu się dowie, bo już ją nieco irytowało, trzeba te sprawy rozwiązać, nawet jak były mocno złożone i zakorzenione głęboko w psychice Najlepszej. Albo po prostu dać komuś w ryj, proste rozwiązania też są dobre, nieprawdaż? Zbliżyła pysk do ucha partnerki, i bardzo kojącym, melodyjnym głosem zaczęła mówić.
– W Twoich oczach widzę tyle bólu, ale także całe niebo rozjarzone gwiazdami, ciepłym, letnim wieczorem. Już dobrze, jesteś bezpieczna. Kocham Cię, gamoniu. – odparła, ale nie zamierzała skończyć tylko na tym. Miała jeszcze pewien dodatek.
– A tego pchlarza, Velidumiego, jeżeli jeszcze raz Cię tknie, lub skrzywdzi, to jego krew przysłoni niebo, księżyc i słońce. Jego cierpienie będzie legendarne. – gadała dalej. Co by nie powiedziała wojowniczka, że to ona chciała, że to jej wina etc. To Fifi już swoje wiedziała.
– A, też przepraszam, że go puknęłam. Nie było to poprawnie.. moralnie. – dodała szybko. Nie odczuwała całkiem wyrzutów sumienia, była zbyt na to dumna i uparta, ale tak należało powiedzieć, więc no, ugięła się. Dla niej.

Najlepszy Wojownik
autor: Puste Łąki
14 cze 2023, 22:32
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

Zaczęła słuchać, z każdym słowem Kokoro jej oczy coraz bardziej zwężały się, z gardła zaczął wydobywać się powoli ryk. Podeszła blisko, bardzo, ale to bardzo blisko, miała zamiar nie dać Najlepszej ani trochę strefy komfortu. Przez chwilę nic nie mówiła, wbijając wściekłe ślepia w oczy ziemnej. Ma dzieci, z innym. Ale... wielka przerwa... co z tego?
Sekundę później wybuchła śmiechem, parabola emocji się dokonała.
– Ładny był chociaż? Bo ja też bez winy nie jestem, ostatnio przeleciałam takiego całkiem ładnego samca, głupi jak but, nie umiał nic mówić, tylko wrr, wrr, ale znał się na rzeczy. Wielki, włochaty, idiota. – rzekła śpiewnie Fifi.
– Muszę jednak Cię ostrzec, że tych bękartów nigdy nie uznam jako swoich, nie okaże im nawet grama ciepła, wyłącznie obojętność, zimną jak lód. Nie umiem po prostu inaczej, mam nadzieję, że to rozumiesz. – powiedziała dużo poważniejszym tonem. Zdawała sobie sprawę, że te pisklaki nie są niczemu winne, ale nie będzie potrafiła z siebie nic więcej wykrzesać, niż wrogości, choćby nie wiadomo, jak się starała. I tak poczyniła postęp, bo była blisko urwania łba wojowniczce.
– Zbyt mi na Tobie zależy, żeby na drodze stanął nam jakiś powalony samiec, co nie potrafi powiedzieć nawet kupa, albo jakieś pierdy małe. – dodała na koniec, uśmiechając się.
Kochała Kokoro, ale nie zdobyła się na to, żeby to w tej chwili powiedzieć. Zbytnią jej zafundowała huśtawkę emocjonalną, będzie musiało to chwile poczekać.

Najlepszy Wojownik
autor: Puste Łąki
13 cze 2023, 16:01
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

– Co się tak trzęsiesz, fizjologia się odzywa czy co? – rzuciła śpiewnie w formie żartu do ziemnej. Zawsze zestresowana, roztrzęsiona, co się z nią dzieje? Fifi nie pojmowała, że może być ktoś smutniejszy i bardziej rozbity emocjonalnie, niż ona sama.
Uniosła jedną brew do góry, a srebrne motylki zamigotały ostrzegawczo. A może ma coś na sumieniu? Kto wie? Nie uważała nigdy Gogora za kogoś, kto chętnie skrzywdziłaby kogoś czy coś takiego, ale wiadomo? Nie miała nigdy okazji spędzić z nią więcej czasu, poznać się lepiej. Najlepsza była mocno zamkniętym w sobie smoczakiem, kiszącym w sobie różne myśli, problemy. Podobna to naszej bohaterki z tym nieco, tylko, że u Pustych Łąk ukazywało się to w postaci żalu i wielkiej wściekłości.
– No dobra, prosto z mostu, bo bez sensu Cię dręczyć. Co żeś odwaliła? Szczerze. – rzuciła chłodno, tonem, który nie przyjmuje odmowy. Jak ktoś coś zrobił jej, to pozna gniew oceanu.

Najlepszy Wojownik
autor: Puste Łąki
11 cze 2023, 15:30
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

// zdechło, za późno ożywiać, jak Velidum zdechł xDDD

No podeszła sobie znów w miejsce, gdzie ten dziki samiec ją
fcuknął
. Głupi był jak but, choć ładny. Miejsce na wypad było osobliwe, dość mroczne, ale Fifi lubiła takie przestrzenie. Potrafiła czerpać radość z tak specyficznej aury. Pogoda była dobra, ciepło, las szumiał delikatnie, wzburzony niewielkim wiatrem. Czarodziejka postanowiła sobie odpocząć deczko. Przysiadła na tyłku, wyczarowała kilka motylków srebrnych, które latały nad Cząberką. Ta próbowała je łapać, ale zawsze były o włos poza zasięgiem.
Słoneczna wpadła na pewien pomysł, czemu by nie zaprosić Kokoro, pogadać z nią? Przecież w teorii były partnerkami? Ciężko stwierdzić, jak w ogóle nie gadały. Łąka darzyła ją umiarkowanym uczuciem, jednak pielęgnowane mogło zmienić się w coś piękniejszego.
~ Kokoruś, chodź na czarne wzgórza pod dąb, pogadamy sobie, może nieco opowiesz mi o dzieciach, które kryłaś przede mną, aż do prawie dorosłości? Liczę na sprawną obecność, odmowy nie przyjmuje! – wysłała mentalkę do ziemnej. Pożyjemy, zobaczymy

Najlepszy Wojownik
autor: Puste Łąki
11 cze 2023, 15:18
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 66891

Diamentowe źródełko

Fifi otrząsnęła się nieco z tego dziwacznego stanu, powrócił klasyczny ból i smutek. Jak jej odejdzie Axarus, to nic już nie będzie ją trzymać w słońcu, żadna kotwica, więź, która pozwoli poczuć przynależność.
– Przepraszam, że tak się dziwnie zachowywałam, dużo ostatnio przeszłam. Wiem, że jesteś moją córką. – rzuciła śpiewnie, nieco smutnym głosem. Przyjrzała się córeczce. Nono, ładna smoczyca się zrobiła. odziedziczyła po matce brak skrzydeł, ale za to kolory i cała reszta wspaniałe!
Uśmiechęła się mimowolnie i nieco rozpromieniała. Kolejne pytanie nieco przygasiło to promienienie, ale Pusta postanowiła wyrzucić z siebie te negatywne emocje.
– Na przestrzeni swojego życia odczułam wiele zawodów i odejść najbliższych. To długa historia, ale obaj ojcowie odeszli, moja przyszywana mama, siostra, przyjaciółka. Czuje się bardzo samotna, mam Ciebie i Kay, to mnie trzyma jako tako. – powiedziała słoneczna, a gdy wypowiadała te słowa mimika jej szalała.
– No, ale los rzuca nam kłody pod łapy, jakoś sobie poradzę. Mniejsza o mnie, jak u Ciebie? Wasza matka trzymała Was długo pod kamieniem, nie odzywając się zupełnie, co u niej? – zalała ziemną pytaniami. Stado Ziemi wydawało jej się dość miłe i gościnne, nie wykluczała rozmowy z ich przewodnikiem o jakiejś przepustce, żeby sobie tam pomieszkać dłużej.
Jenotka poczuła, że nastrój kompanki uległ mocno zmianie. Zaczęła popiskiwać, podleciała do Tęsknoty Wolności i chciała ją koniecznie polizać po pysku. Była jednak sporo za mała, więc jedynie wykonywała dzikie susy, lądując na ziemi tyłkiem.

Tęsknota Wolności
autor: Puste Łąki
07 cze 2023, 16:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 66891

Diamentowe źródełko

Łąka akurat szlajała się z jenotem w pobliżu, jak zwykle ględząc do niego. Przebywała na terenach słońca wyjątkowo mało, po odejściu Migotki, Przejawu, i Bebe coś w niej pękło. Nie czuła się tam jak u siebie. Kręciła się bez celu, gdyż była w głębokim szoku.
– Widzisz jak tu ładnie? ah, piękna pogoda! Szkoda, że odeszli, mogli by cieszyć się nią ze mną, cóż, odeszli, ich sprawa.. Jestem sama.. Jest Axarus! Ale pewnie on też mnie zostawi, odejdzie, jak wszyscy. – waliła lawiną słów i emocji do Jenotki, przemieszanie płaczu z histerycznym śmiechem.
Dostała nagle wiadomość mentalną od swojego dziecka. Dzieciak? To ja mam dzieci? Coś nie tak.. Ah, faktycznie! Z ta smoczycą Kukuryk? Jak ona miała na imię? A Kokoro! Ja ją kocham chyba.. czy inną smoczycę lub smoka? Jak to wszystko pomieszane.
Dotarła na miejsce, idąc jak wielki nietoperz. No jest, jakaś smoczyca! Przecież to Twoja córka, ogarnij się!
Dało się zauważyć, że wzrok Fifi był nieco rozbiegany, nieobecny. Cząberka nie wybiegła jak zwykle na spotkanie znajomego smoka, tylko czujnie pilnowała kompanki, żeby nic nie zrobiła niepokojącego, albo sobie krzywdy. Zwierzę wyczuwało, że coś jest nie tak.
– Ah, witaj.. jak masz na imię? Czekaj.. Nyanyan! Pamiętam! Czy jesteś moją córką? Z pewnością, przecież o tym wiem! Wybacz mój stan, ale wszyscy mnie opuścili, wiesz? A inni na pewno opuszczą, wszyscy! – przywitała się z córką w dziwaczny sposób. Ogon jej drgał, kryza podnosiła się i opadała, a pysku przechodziły dziwne grymasy, a z oczu lały się łzy, jak grochy.

Tęsknota Wolności
autor: Puste Łąki
18 maja 2023, 17:39
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 722
Odsłony: 109431

Wypalona plaża

Pierwszy przybysza powitał jenot, skacząc dookoła wesoło, i wydając okrzyki radości.
Fifi obróciła się do smoczycy, upuszczając ryby z powrotem do wody. Nie miała zupełnie kontaktu z ziemnymi dziećmi, w sumie nawet nie wiedziała, jak wyglądają. Poznała jedynie Nyan.
Wygląd ziemnej nic jej nie mówił, nie znała jej, więc przywitała się jak z obcym, jedynie nie przyjęła swojego zimnego nastawienia, dużo bardziej przyjemne, plus oczy, zamiast mierzyć podejrzliwie „zakłócacza spokoju”, to patrzyły z ciekawością.
– Witaj eee ziemna smoczyco. Zgadza się, Puste Łąki, czarodziejka stada wod.. eh, słońca. Z kim mam przyjemność? – powiedziała z wesołym zaśpiewem, melodyjnym jak zwykle. Przeniosła na chwile spojrzenie na Cząber.
– Moja kompanka Cię polubiła, znaczy, że masz serce na właściwym miejscu. – skomentowała dodatkowo, uśmiechając się życzliwie. W jakiś nie wiadomość sposób czuła sympatie do wojowniczki. Zaraz zdębieje ze zdziwienia.

Nowy Porządek
autor: Puste Łąki
03 maja 2023, 18:47
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 722
Odsłony: 109431

Wypalona plaża

/ inny czas

Fifi jak zwykle się szlajała. Dotarła do uroczego jeziora, jako wiwerna morska, bardzo odpowiada jej takie środowisko. Pogoda dopisywała, słonko świeciło i takie tam. Łąka bawiła się z łapanie ryb za pomocą maddary. Gdy ta podpływała blisko do brzegu, ta zamykała taką w bańce z wodą, i ruchami powietrza puszczała w postaci kuli wodnej dookoła. Wariatka szopka starała się złapać cierniki, ale było nieco za wysoko. Czy się poddawała? Oczywiście, że nie.

Opresyjna Łuska
autor: Puste Łąki
22 kwie 2023, 14:52
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

Coś wyrwało ją z niepokornych myśli. Coś zawyło, coś zrobiło raban. Oczy zwęziły się i zapłonęły złowrogo, kłęby dymu poszły z nozdrzy. Wstała powoli, mając zamiar znaleźć tego wyjścia i spuścić mu, w swoim stylu łomot.
No zauważyła tego kogoś. Był to smok, tylko jakiś taki niedowalony, jakby upośledzony. A może ranny, kij wie. Pusta w ciszy obserwowała tego delikwenta jakiś czas.. ładny cholernik, a ją świerzbi. Co z tego, że jakiś debil? Ważne, że ma walory, którymi może zaspokoić rządze naszej bohaterki.
Powoli zaczęła iść w stronę stwora, przeciągając się, wydając ciche pomruki, przyjemne, żadnych wysokich tonów. Patrzyła na niego lubieżnie, jakby zachęcając do wiadomej czynności. Gdy podeszła bliżej zaczęła iść nieco po okręgu, dalej wykonując swoim obmyślony taniec godowy.
– No, pięknisiu, nie skusisz się? Tępy jesteś jak kamień, ale zrozumiesz na pewno to. – powiedziała uwodzicielskim tonem, po czym obróciła się tyłem, dając do zrozumienia, co chce. Fifi nie lubiła jakiegoś gadania, czy innych tego typu pierdół. Chciała przejść szybko do rzeczy, i dostać to co chce. Chciała mianowicie jego
kutasa
Potem nie będzie ją ten delikwent specjalnie obchodził. Zaspokojenie tego dziwnego, irytującego odczucia było najważniejsze.

Vedilumi
autor: Puste Łąki
21 kwie 2023, 14:27
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 583
Odsłony: 78222

Drzewo na Wzgórzu

Łąka ostatnio miała dziwne myśli, które ją denerwowały. Żeby dać upust emocjom, wyszła z groty i od razu wzbiła się w powietrze, lecąc jak najdalej, jak najszybciej! Czując pęd powietrza na pysku, i siłę nośną pod skrzydłami, dziwne odczucia nieco przygasły. Frunęła tak dość długo, śpiewając i robiąc beczki w powietrzu. Pogoda była wyborna, niebo błękitne, ah, wspaniale! Doleciała do jakiegoś wzgórza, było tam całkiem przyjemne, spore drzewo. Można odpocząć! Wyładowała, robiąc przy tym duży raban i zamieszanie. Nigdy nie była w tym dobra, tym razem jednak obyło się bez kontuzji. Trochę ziemi wystrzeliło w powietrze, kamienie rozwaliły się na boki i gromada kawek, krakając w przerażeniu, uciekło gdzie pieprz rośnie. Pusta rozwaliła się na plecach w dość mało gustownej pozycji, aby sobie deczko odpocząć. Dziwne emocje powróciły sprawnie, smoczyca jęknęła, przeciągnęła się, a z pyska nieco wyciekła jej ślina. Cholera, co jest? W sumie.. czy to złe, co myśli? Dzieci z Kokoro były od duszków, bez czynności bezpośredniej, chyba będzie to przyjemne? Samo to, bez jakichś bebokow też jest ok, a nawet jest to zaleta! Wychodzisz zadowolonym z „kooperacji”, a potem nie musisz przejmować się konsekwencjami, które za Tobą chodzą i zatruwają przestrzeń!

/Vedilumi aka Bies
autor: Puste Łąki
07 mar 2023, 15:38
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 69444

Samotna Skała

W pierwszej chwili zmrużyła oczy, patrząc na Kokoro podejrzliwie. Co ta gęgała za dziwne rzeczy? Spadła na głowę, jak leciała, czy co? Jak mogła spaść, skrzydeł nie ma, biedna. Potem zaczęła łączyć koniec z końcem. Warknęła wściekła, x nosa poszły kłęby pary, oczy zapaliły złowrogo.
– Znam pewnego łowcę, z ziemi, wyjątkowo wnerwiający typ. Ma uroczego psa, ale, że psina przekroczyła granice, to kazałam mu zapłacić mi.. ileś kamieni szlachetnych. Wiał, że aż się kurzyło. Szalej Jadowity, czy jakoś tak. Czy to ten? – zapytała, coraz bardziej wnerwiona. Jak coś zrobił jej koleżance, lub dzieciom.. oj, wtedy własnoręcznie przekroczy granice, pójdzie do gagatka i wypruje mu flaki. Pal licho z konsekwencjami!
Musiała chwile odczekać, aż złość z niej zejdzie. Znów wrócił na pysk miły uśmiech.
Aura magiczna ładna.. Fifi zachichotała. Zakłopotanie Najlepszej było urocze.
– Zaraz będzie cieplej! – zaśpiewała wesoło, po czym powietrze wokół nich ociepliło się znacznie. Bańka z wyższą temperaturą.
Siedziała chwile w ciszy, ciesząc się z towarzystwa ziemnej.
– Twoje seplenienie jest urocze bardzo, wiesz? – wypaliła nagle. Ton jej wypowiedzi był zupełnie pozbawiony sarkazmu. Stwierdzenie, po prostu.

Najlepszy Wojownik

Wyszukiwanie zaawansowane