Znaleziono 75 wyników

autor: Płocha Ćma
10 lip 2023, 1:20
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98112

Powiadomienia

– 6x akwamarynów
– kalectwo: niezdolność do mówienia, +1ST do ziania, +1ST do magii

viewtopic.php?p=577162#p577162

aktualizacja
autor: Płocha Ćma
02 lip 2023, 20:57
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98112

Powiadomienia

Bursztyn i 2/4 mięsa do odjęcia z mojej kp, poszło do Vedilumiego
  • aktualizacja
autor: Płocha Ćma
02 lip 2023, 20:57
Forum: Samotnicy
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 54
Odsłony: 2885

Powiadomienia

Bursztyn i 2/4 mięsa ode mnie dla Vedilumiego.

Akt.
autor: Płocha Ćma
01 lip 2023, 21:14
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309413

Powiadomienia

Koral do skarbca ziemi, bursztyn dla mnie

Akt
autor: Płocha Ćma
01 lip 2023, 21:14
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98112

Powiadomienia

Do odjęcia z mojej kp koral, do dodania bursztyn.
  • aktualizacja
autor: Płocha Ćma
30 cze 2023, 18:28
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75474

Skalny zakÄ…tek

Nie zauważyła, że wyłączył się. Miała wrażenie, że czuła jego spojrzenie na sobie i to jej wystarczyło; kompletnie nieświadoma wszystkich procesów zachodzących we łbie Vedilumiego, ale to nawet lepiej. Chyba nigdy nie wybaczyłaby sobie, gdyby uświadczyła choć ułamka tego, co działo się pod tą włochatą czupryną. Poruszyła się kolejny raz, i kolejny, przymykając ślepia. Bawiła się wargami kosmykiem ciemnego futra, oczekując reakcji z jego strony.

Nie otrzymała jej jeszcze przez kilka uderzeń serca. W pewnym momencie zaczęła się martwić, że coś zrobiła źle; zaczęła obwiniać samą siebie za poszukiwanie chociaż skrawka przyjemności i bliskości. Przejechała kciukiem po twardych łuskach na szyi olbrzyma, aż wreszcie poczuła, że się poruszył. Jęknęła. Otworzyła ślepia, zaskoczona własną reakcją. Oparła się o jego łeb, który znowu zbliżył do niej, zaciągając się zapachem. Przez moment wstrzymywała się, zaciskając wargi z całych sił, ale nie udało jej się powstrzymać kolejnego cichego jęku... a potem następnego. Wciąż czuła pewną nutę bólu w tym wszystkim, ale miała wrażenie, że z każdym kolejnym ruchem było tylko lepiej. I głośniej, chociaż powstrzymywała siebie jak mogła. Polizała samca po czole, w duchu ciesząc się z przemiany, jaką w tym czasie zaliczył. I nie powstrzymała łagodnego uśmiechu, nim na nowo zamknęła powieki, chłonąc go całego jak tylko mogła.
Vedilumi
autor: Płocha Ćma
24 cze 2023, 1:22
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75474

Skalny zakÄ…tek

Zapewne powinna uciec. Wszelkie resztki rozsądku nakazywały jej to zrobić, ale przecież nie miała ich dużo. Nie były tak silne, jak powinny, nie potrafiły wygrać walki z wizją chłodu i powrotu do cichej, pustej groty. Chociaż miała do kogo wracać... ale czy na pewno? Yatu zniknął, odszedł razem z Bebe. Ojciec zmarł, Dio również, matka porzuciła ich wszystkich. Tio nie widziała już... nawet nie wiedziała, jak długo. Aie założyła własną rodzinę i na niej skupiała swoją uwagę, a Su, cóż. To był Su, ale i on miał u swojego boku harpię. Przełknęła ślinę. Może jednak nie miała do kogo wrócić. Nikt nie powitałby jej z otwartymi łapami, bo przecież na to nie zasługiwała. Tuiti też sam sobie radził, uczył się świata samotnie, bo ona zawiodła. I właściwie nie ważne co by zrobiła, nie potrafiłaby zmyć z siebie łatki żałosnej, przykrej smoczycy.

Dotyk Vedilumiego wytrącił ją z chwilowego zamyślenia, walki z własnym umysłem. Zamrugała. Zaraz jednak westchnęła, czując ciepło jego języka, gdy powoli smakował ją, w sposób zdecydowanie przyjemniejszy, niż wcześniej. Krew już zaschła na piórach i skórze, chociaż jej woń wciąż unosiła się słabo w powietrzu. Westchnęła. Przymknęła ślepia, chłonąc kolejne delikatne gesty, a jej ciało rozluźniło się. Z zaskoczeniem dostrzegła, że nie bolało aż tak. Wciąż na końcu tego uczucia pozostawała nieprzyjemna nuta, ale nie tak przytłaczająca, jak wcześniej. Uspokoiła oddech, a ciepło rozlało się po jej wnętrzu, gdy mruknął w jej ucho. Sama zamruczała cicho, nie otwierając ślepi, ale ocierając się o jego pysk, nim ukradkiem liznęła go. Bała się kontynuacji, ale mimo to poruszyła delikatnie biodrami i zachłysnęła się powietrzem. Och. Znieruchomiała na moment, analizując to, co właśnie poczuła; to było zupełnie inne niż w momencie, gdy sam się poruszał. Nieświadomie złapała w wargi kosmyk jego futra, nim poruszyła się znowu i westchnęła w polik olbrzyma.
Vedilumi
autor: Płocha Ćma
23 cze 2023, 20:25
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: OÅ‚tarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41532

OÅ‚tarz Erycala

Sześć akwamarynów, odbijało się w jej myślach, gdy wybyła ze świątyni, a także wtedy, kiedy do niej powróciła z torbą zaskakująco ciężką. Zapłata za pełną sprawność dziwnie jej ciążyła na szyi; nigdy nie sądziła, że dojdzie do sytuacji, gdy będzie musiała... płacić za to, by odzyskać to, z czym się urodziła. Westchnęła ciężko, ignorując chłód roztaczający się w świątyni. Właściwie względem ostatnich wyższych temperatur był nawet przyjemny, chociaż przypominał jej o dawnych wizytach.
~ Przynoszę sześć akwamarynów ~ rzekła mentalnie, powoli wykładając je na ołtarz, spoglądając na niego niepewnie, nie wiedząc, czego powinna oczekiwać.

/6x akwamarynów za usunięcie kalectwa: niezdolność do mówienia, +1ST do ziania, +1ST do magii
autor: Płocha Ćma
23 cze 2023, 20:08
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98112

Powiadomienia

Diament do odjęcia, oddany dla Czarciego Pomiotu
  • aktualizacja
autor: Płocha Ćma
23 cze 2023, 19:55
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98112

Powiadomienia

3x jaspis i bursztyn ode mnie do skarbca Ziemi, 4x akwamaryn dla mnie :)
  • aktualizacja
autor: Płocha Ćma
23 cze 2023, 19:55
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309413

Powiadomienia

3x jaspis i bursztyn ode mnie do skarbca Ziemi, 4x akwamaryn dla mnie :)

Akt
autor: Płocha Ćma
23 cze 2023, 18:51
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233217

Powiadomienia

Diament ode mnie dla Czarciego Pomiotu

  • Aktualizacja.
autor: Płocha Ćma
22 cze 2023, 23:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75474

Skalny zakÄ…tek

Umierała. Nawet jeśli ból zelżał, nie wiedziała czy potrafiłaby już odnaleźć w tym przyjemność, skoro... nie przestawał. Wpadła w pułapkę na własne życzenie i już było za późno na jakiekolwiek błagania. Chociaż może to i lepiej; skoro była tak głupia, to najwyraźniej na to zasługiwała. Wtedy też przestałoby boleć, o ile bogowie nie ukaraliby jej za lekkomyślne postępowanie.

Zacisnęła zęby z całej siły, tak, że teraz bolał ją także pysk. Poliki miała mokre od niekontrolowanie lecących łez, wczepiała się z całej siły w futro na szyi Vedilumiego, mocząc i je płaczem. Nie rozumiała dlaczego to robił; dlaczego nie zatrzymał się, skoro widział, że ją bolało... Przez moment przeszło jej przez myśl, że może jednak tak po prostu było. Jak nigdy żałowała, że nigdy z nikim nie porozmawiała na ten temat. Straszna wizja, ale nie pozostawało jej nic innego, jak tłumaczyć sobie całe zajście, cały ból i strach... A może?

Nagle zatrzymał się, a ona rozwarła ślepia zaskoczona, sztywniejąc na moment. Wyprostowała szyję, by na niego spojrzeć pytająco, jednocześnie próbując zrozumieć skąd taka nagła zmiana. Ślepia miała ogromne i lśniące od łez, które zaraz samiec zlizał z jej pyska. Zadrżała i odetchnęła, chwytając się tego gestu jak brzytwy. Zacisnęła wargi, przymykając ślepia i pozwalając mu zlizać wszystkie łzy, które jednak zaczęły wyciekać z jej ślepi jeszcze bardziej, paradoksalnie. Równie paradoksalne było to, że powoli rozluźniła się. Przestała trzymać się kurczowo za kosmyki szarego futra, lżej opierając łapy o szyję samca. Chłonęła ciepło jego języka, uspokajając oddech i własne serce. W pewnym momencie nawet udało jej się dosięgnąć źródła, wcześniej jakby nieosiągalnego.
~ Dziękuję ~ szepnęła cicho w jego umyśle, przejeżdżając palcami po futrze.
Vedilumi
autor: Płocha Ćma
20 cze 2023, 22:23
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75474

Skalny zakÄ…tek

Była głupsza. Nigdy odważna, a już na pewno nie odważniejsza; zawsze głupia, tak jak teraz, gdy łudziła się, że jej działania miały jakiś cel. Że oddziaływała na niego, gdy spoglądała w jego ślepia, muskała delikatnie blizny, niczego bardziej nie pragnąc, niż je zabrać, a razem z nimi – wszystko, czego doświadczył, choć nawet nie wiedziała co. Odrzucała od siebie myśli, że była lekkomyślna, beznadziejna, tragiczna wręcz, żywiąc się głupią nadzieją.

Nie wiedziała czy dostrzegła coś w jego ślepiach. Może sobie dopowiadała; zapach krwi powoli utwierdzał ją w tym przekonaniu i miała wrażenie, że z każdą kolejną chwilą miała coraz mniej sił, by z tym walczyć. Cały jej świat runął, gdy olbrzym poruszył się i ból rozlał się po całym kruchym ciele. Krzyknęła, chociaż nic poza żałosnym, stłumionym odgłosem nie opuściło jej zranionego gardła. Świat zawirował przed złotymi ślepiami. Przez moment pomyślała, że umiera. Ból był obezwładniający. Zacisnęła szpony na jego futrze, poruszając się lekko, ale szybko zdała sobie sprawę, że... już nie miała jak się wycofać. Jej oddech przyspieszył w panice, próbowała uciec od jego członka, który, miała wrażenie, zaraz rozszarpie ją na malutkie kawałeczki. Lizał jej szyję, ale już tego nie czuła. Nie czuła nic, poza bólem. Bo nawet, jeśli coś próbowało się przez niego przebić, nie potrafiła skupić się na niczym innym.

Nie zauważyła, kiedy jej oczy zaszkliły się i zaraz zakwiliła cicho. Paradoksalnie schowała pysk w jego futrze, chociaż w ten sposób próbując znaleźć ukojenie chociaż na chwilę. Chciała wydusić z siebie jakiekolwiek słowo, prośbę, ale nie mogła; nie mogła też zasięgnąć do własnej maddary. Spięła się cała i skuliła na tyle, na ile pozwalało jej wiszące nad nią potężne ciało. Warczał w jej ciało, a ona próbowała zatrzymać cisnące się łzy, pojękując cicho z bólu. Czy taka była cena ucieczki od samotności? Z bólu w ból; już nie wiedziała, co było gorsze. Oddychała ciężko, odruchowo dopasowując się do jego ruchu, bo chociaż w ten sposób bolało nieco mniej. Objęła szyję Vedilumiego łapami, wczepiając się w nią z zamkniętymi z całych sił oczami. Ciało, które jeszcze chwilę wcześniej było źródłem ukojenia, powoli rozszarpywało ją, zlizując krew z ran, które wcześniej zadało. Gdyby bardzo się postarała, może potrafiłaby znaleźć w tym przyjemność; każdy jego kolejny ruch był mniej bolesny, acz zaraz strach i smutek spychały ten fakt w otchłań zrozpaczonego umysłu.

Przecież nie chciała źle. Nigdy. Potrzebowała ten jeden raz, jeden jedyny, poczuć się prawdziwie szczęśliwa... czy w takim razie w ogóle nie zasługiwała na szczęście?
Vedilumi
autor: Płocha Ćma
19 cze 2023, 21:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Skalny zakÄ…tek
Odpowiedzi: 516
Odsłony: 75474

Skalny zakÄ…tek

Popchnął ją, a ona opadła z głuchym odgłosem, wypuszczając powietrze ze swoich płuc. Padła jak szmaciana lalka i tak właśnie się czuła, kiedy zawisł nad nią. Nie oddychała. Wpatrywała się w niego, analizując wyraz jego pyska. Jak wcześniej otworzyła się na niego, zupełnie nieświadoma procesów zachodzących pod czaszką olbrzyma, tak teraz była zupełnie bezbronna i dziwnie... słaba. Mała. Nie wiedziała, czego próbowała się dopatrzeć na jego licu. Może czekała, aż znowu wypowie jej imię, ale tym razem patrząc jej w pysk; może oczekiwała, że dojrzy tam to, co sama czuła. Potrzebę. Potrzebę bliskości, drugiej osoby, tak duszącą i paradoksalnie rosnącą z każdym jego gestem. Nie wiedziała, albo nie chciała wiedzieć, że postępowała źle. Ogłupiona własną samotnością i desperacją, łudziła się, że dawała mu to, co on teraz dawał jej. Coś w jej sercu szeptało, że była głupia, ale... ale to przecież nie było nic nowego.
Wciągnęła powietrze do płuc na nowo, gdy poczuła dotyk na swojej szyi. Jeśli miała jakiekolwiek wątpliwości, zniknęły one wraz z momentem, gdy pierwszy raz poczuła zębiska na swoim ciele. Bolało. Z zaskoczeniem odnotowała powoli wdzierający się w nozdrza zapach własnej krwi. Nie lubiła bólu, choć jednocześnie czuła, jak roztaczał się po jej ciele falami, raz rosnąc, raz malejąc, mącąc w jej umyśle. Przymknęła ślepia, próbując odnaleźć w tym więcej przyjemności, jednak gdy skubnął ją mocniej, syknęła cicho, pod nosem, i otworzyła powieki. Uniosła łapy, które odruchowo odnalazły jego poliki i z trudem przyciągnęła go do siebie, bliżej pyska. Oddech miała ciężki i nierówny, gdy wlepiła spojrzenie w jego ślepia.

W jej własnych, złotych, odbiła się niema prośba, ale i mimo wszystko – ciepło. Była słaba i delikatna, może zbyt słaba, zbyt delikatna... ale to nie była jego wina. Pogładziła go po poliku, ignorując krew powoli wsiąkającą w jej pióra na szyi. Odszukała ogonem jego własny, splatając je, nim wygięła się, by sięgnąć do pobliźnionego pyska. Otarła się o niego delikatnie, cała drżąc, przejeżdżając nosem o jego własny, nim go polizała. Najpierw delikatnie, po nosie, zaraz unosząc się nieco wyżej, by przejechać językiem po jego pierwszej bliźnie, jak gdyby sam ten gest miał sprawić, że zniknęłaby z jego oblicza. Tak się oczywiście nie stało, ale powtórzyła gest z kolejną. I następną. Nie miała pojęcia w jaki inny sposób powinna przekazać mu własne ciepło, czułość; nie chciała być bierna. Chciała, by i on odczuł chociaż cząstkę jej wnętrza, jakkolwiek nie byłoby to pełne patosu. Mogłaby się odezwać, powiedzieć cokolwiek, ale wiedziała, że nie tylko nie miała słów, by opisać to wszystko, ale przede wszystkim – nie byłaby w stanie. Mogła tylko próbować żałosnymi, małymi gestami, jednocześnie próbując narzucić mu nieco delikatniejsze, łagodniejsze tempo. Westchnęła w jego futro, traktując go ciepłym oddechem, przymykając ślepia. Opuściła głowę, na nowo spoglądając na niego, posyłając mu nieśmiały, czuły uśmiech. Ułożyła się, z powrotem oddając się w jego łaskę bądź jej brak, nie zabierając jednak swoich złotych łap. Gładziła go po wcześniej ucałowanych bliznach, wyczekując. Końcówka jej ogona poruszała się lekko, gładząc go w miarowym ruchu. Szumiało jej w głowie; miała wrażenie, że widziała już tylko jego, zupełnie, jakby cały świat na moment przestał istnieć, zastąpiony zapachem olbrzyma i jej własnej krwi.
Vedilumi

Wyszukiwanie zaawansowane