Znaleziono 64 wyniki

autor: Czereda Czerwi
18 paź 2022, 10:47
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVIII
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12677

Uwaga Keniego została odebrana od Mirri przez strasznego, brązowego smoka od sarenek, który nagle się odezwał.
Ohhhh, więc to dlatego Sowia zabrała ich tutaj. To było jakieś spotkanko młodszysch smoków. Jakieś tradycyjne, stare spotkanko młodszych smoków. Uczyć się? Keni zamerdał ogonem, hehehehee, nowe rzeczy. Jeszcze od bogów, duszków, bądź proroków. Duszki, czyli na przykład takie cosie, które ożywiły łapę Mirri, albo te, które będą bardzo niezadowolone, jeśli zerwiesz kwiatka (Keni bardzo się bał, że gdy będzie robił sobie grotę i będzie chciał zanieść sobie tam gałązek, to ten duszek mu nie pozwoli i Keni będzie musiał spać na czystej skale i będzie mu zimno i nieprzyjemnie i nie bedzie mógł z tym nic zobić, bo duszek będzie go nękał). Nie do końca wiedział, czym jest prorok, ale jakoś się na tym nie skupił. Od razu uznał, że sarenki są tymi duszkami i był wdzięczny cioci Mirri, że go zarzymała, bo jeszcze wpędził by Gaesai w tarapaty. Na przykład zostaliby oboje zmienieni w paprocie i jak wtedy by wytłumaczył rodzicom młodszego smoka, że nie chciał ich obu zmienić w paprocie? Czekajcie! Nawet by nie mógł niczego tłumaczyć, bo sam byłby paprocią! Straszne!
Ale, ale... coś mu jeszcze nie pasowalo. Już miał się pytać cioci Mirii, czy ona przypadkiem nie jest już stara, póki brązowy smok od sarenek nie przedstawił jej osobiscie. Keni wtedy zapiszczał głośno, podekscytowany:
-Taaaak! Ciocia Mirri ze stada Ziemi! i ktoś inny, ale potem jeszcze wspomniał o jakiejś Grocie Dziejów, smoczątko od razu zaczęło szukać wzrokiem owego smoka, i jeżeli go znalazło, energicznie i z uśmiechem pomachało łapką jakby na przywitanie. Nie wiedział, czy został zauważony, ale chyba akurat tym się nie przejmował.

Wkrótce tajemnica czym mógłby być prorok, została mniej więcej rozwiązana. Brąrowy smok był prorokiem! I nazywał się Strażnik Gwiazd! Jakie to było fajne imie! I był prorokiem prawdziwej bogini! Ale fajny, smaczny wiśniowy zapach (który się znikł i to akurat Keniemu się nie podobało) był od Uessasa. Hm, hm, czy to był jeden z bogów? Czy to znaczy, że ma świątynie? Bo w takim razie pisklak chętnie by go odwiedził w tej świątyni, może zostałby poczęstowany wiśniami!
Ooooo, i pan Strażnik jeszcze zaoferował więcej inormacji o bogach! Ok. Pan Strażnik Gwiazd już nie był straszny. Już był super. Każdy, kto oferuje informacje i historie jest super.
!
Nagle sarenka-duszek została odsłoniona. Wyglądała... smutno. Keni nie wiedział czemu, ale sarenka wydała mu się bardzo smutna. Ciocia Mirri miała rację, nie powinien był sam podchodzić. Sarenka- Kazes, mogła tego nie chcieć. Sam Keni cieszyłby się, gdyby ktoś do niego podszedł i pogłaskał po łbie, ale pisklaczek uczył się, że każdy lubił inne rzeczy.

Keni patrzył tam, gdzie pan Strażnik wzkazywał, a jego oczy lśniły coraz bardziej i coraz bardziej. Łooooooooo. Ale chwila! Czy to znaczyło, że te sarenki to nie duszki, tylko sarenka-kompan?
...
Mniej super, ale dalej super.
Gdy Pan Brązow Smok Straznik Gwiezdny kontynuuował opowiadanie o kopanach, Keni był jakimś sposobem coraz bardziej zachwycony. Jak takie małe ciałko mogło pomieścić tyle zachwytu bez wręcz wybuchu wywołanego nadmiarem ekscytacji, to chyba nawet najstarsi bogowie nie wiedzieli.
Co oferuje zwierze, a co oferowałby Keni... A nie wystarczyłaby sama... obecność? Czy to było jakieś podchwytliwe pytanie? Czy on musiał oferować coś tez innym smokom, a one jemu? Czy były jakieś dodakowe zasady istnienia o których pisklę nie miało jeszcze pojęcia? Ale smoki nie jadły innych smoków, ale sarenki już tak, więc...
....
Aaaaaaaah.
AAAAAAAAAAAAAAH.
To o to chodziło.
Oh.
Hm.
Jak sprawić, by sarenka się nie bała By chciała zostać z kimś, kto inne sarenki zjada.
...
UGH. Złe pytania, złe pytania! Keni nie chciał o tym na razie myśleć! Głowa go od tego jeszcze rozboli! Podrośnie trochę i wtedy na pewno zrozumie! Teraz po prostu chciał pogłaskać sarenkę! Czemu nagle głaskanie sarenki okazało się trudne! Keni nie chciał, żeby rzeczy były trudne! Przynajmniej nie w taki skomplikowany, myślenowy sposób. Mogły być trudne do zrobienia tak łapkami, to nawet się smoczątku podobało, bo trzeba było się starać, a jak już wyszło, to było tak fajnie satysfakcjonująco.

I na koniec Pan Brązowy Gwiezdny Strażnik zaprosił trójkę piskląt!
Rozglądnął się wokół, szukając wzrokiem innych piskląt, kiedy Szron się odezwał.
Mmmmmm. Jaki on był mądry. On potrafił to przemyśleć. Instynktownie Keni przycisnął swoje skrzydła do ciałka. Spojżenie na świat, strach przed drapieżnikami. Ucieczka i chowanie się. Jednak Szron nie podcodził do lini. Dlaczego? Ugh. Keni poczuł się głupio, on był młodszy, a już taki dorosły Tak bardzo już rozumiał życie, Keni też chciał rozumieć życie.

Nagle do Szronu podbiegł jakiś czarno-biały smok (Ilo), który też mądrze mówił. Króliczki były delikatniejsze... ale czy Mirri nie mówiła, że ludzie kradną krew smokom? Że trzeba uważać? Keni wiedział, że jest smokiem i kiedyś będzie duży i potężny, ale też wiedział, że mimo, że w stadzie Ziemi był bezpieczny, to ogólnie niestety był mały jeszcze. I nawet nie potrafił walczyć! Ani polować! Ani nic! Kiepsko z nim było, ale spokojnie! Jeszcze wymęczy mame i tate o nauki. Hehehehehehe.
Iiiii nagle ten czarno-biały smok skoczył do lini. O nie! Zostały tylko dwa miejsca!
A ich samych było trzech! Gaesai, Szron i on.... On bardzo chciał podejść, chciał zająć miejsce przy lini. Ale miejsca były jeszcze dwa.
Tyknął więc nosem Gaesai i wyszczerzył ząbki w... odrobinę szalonym uśmiechu -Idź. Będziesz mogł porozmawiać z sarenkami. Bedzie super, hehehehehehehe-, po czym zwrócił się do Szronu, czytaj wykrzyczał ze swojej pozycji obok Mirri, tak, żeby drugi pisklak go usłyszał -Idziesz? Bo jeśli nie, to ja idę!–

//optional, w zależności czy Szron jednak idzie
i jeśli Szron się nie ruszył, (oraz jeśli Geasai podszedł do lini) to dopiero sam w podskokach doskoczył w pobliże Pana Brązowego Gwiazdora Strażnika i sarenek, tuż obok mądrego-czarnobiałego ze złotym (Ilo) i powiedział do niego -Hejka! Jestem Keni ze stada Ziemi! Masz super skrzydła i super kolorki! po czym spojrzał na starszego Pana Brązowego Drzewnego Stróża Gwiazd i się uśmiechnął (Strażnik Gwiazd) -Na początku myślałem, że jesteś straszny, ale jednak jesteś super. Fajnie opowiadasz. Przepraszam, że chciałem tak po prostu pogłaskać sarenki. Nie myślałem. Myślenie czasem jest trudne. Myślenie jak inni jest jeszcze trudniejsze. Ja chyba umiem myśleć tylko jak Keni, nie jak sarenka, ani inne stworzonko, więc niestety nie umiem odpowiedzieć na żadne z twoich pytań. Wiem tylko, że gdy podrosnę, będę polować i bronić i będę potężnym dużym smokiem, i mógłbym bronić kogoś, kto jest mniejszy. Jak królika Topolę albo łabędzia Gwizdora-
autor: Czereda Czerwi
15 paź 2022, 11:05
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVIII
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12677

Gdy zauważył, że Gaeaai za nim podąża bardzo się ucieszył, ucieszył się tak bardzo, że aż musiał się podtrzymywać od wypiszczenia jakiś dźwięków zwycięstwa i podeskcytowania, czy czegoś podobnego.
Zachichotał słysząc odpowiedź Mirri, po czym odwrócił się do młodszego
-Walecznie! Walecznie walczyła! W końcu było wielu, wieku mrówek-wojowników!– czy to odpowiadało na pytanie Gae? Pewnie nie, ale dla blado-głowego smoczka było to wszystko, co się liczyło. Magia, pazury, kły, nie ważne. Ważna była heroiczna walka! Więc i heroiczna walka była odpowiednią odpowiedzią.

Gae też chciał pogłaskać sarny! Hehehehe, będzie milutkie futerko, będą zwierzątka! Takie, co nie uciekają! Smoczatko wyruszyło… żeby zostać podstępnie pochwyconym! Pisknął głośno w zaskoczeniu, co się dzieje, o co zahaczył, atak?!
A nie, to ciocia Mirri.
Zamrugał w niezrozumieniu. Ale przecież one właśnie nie uciekały? Musiały być magiczne. Magiczne sarenki! Jednak jeśli ciocia Mirri coś mówiła… to chyba musiała mieć rację.
Zamruczał coś pod nosem, coś o miekkiem futerku, po czym spojrzał najpierw na Gaesai, następnie na zieloną smoczycę.
-Uhhhhh. Jedzieniem? – odpowiedział niepewnie
autor: Czereda Czerwi
10 paź 2022, 21:25
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVIII
Odpowiedzi: 112
Odsłony: 12677

Przez całą drogę Keni wręcz wibrował od ekscytacji. Podćwierkiwał coś pod nosem, co można by zinterpretować jako "lecę na przygodę, przygodę. Są smoki, są wiśnie. Jest Szron, jest Gaesai, jest Sowiaaaa i Piaskoooowyyy" i tak w kółko. Przez całą drogę. Caluśki. Lot. Różne słowa, ale to samo znaczenie. Do tego cały czas przyciskał najpierw jedną łapkę, lekko zadzierając pazurkami, a potem drugą, niczym mały kotek. Był bardzo podekscytowany, nawet biorąc poprawkę na fakt, że to był Keni, i ekscytowało go absolutnie wszystko.
Gdy dolecieli, był tylko jeden smok z dwoma... uhhhhh. Tate przynosił czasem takie zwierzęta pod wierzbę do jedzenia. Sssss... saaaaaaaa. Sana? Nie. Sara? Sarna, tak! S-A-R-N-A. Sarna. Keni myślał, że takie sarny to raczej uciekają, jednak te siedziały przy... trochę strasznym smoku. Pisklę przełknęło ślinę. Nie podobał mu się ten smok. Miał bardzo fajny ogon, ale był jakiś taki.... ugh. Jakiś taki. Ale sarny się go nie bały. Zerknął na Szron. Nie znał go, ale wyglądał na bardzo poważnego, przez sekundę Keni poczuł się trochę głupio ze swoim podekscytowaniem, ale wypiął pierś i podszedł do Gaesai. Ostatnie kroki robił delikatnie i powoli, jakoś tak wydawało mu się, że on nie do końca chciał tutaj być. A robiło się już trochę głośno.
-Hej- szepnął z wielgaśnym uśmiechem na mordce. -Nie wiem, czy wiesz, ale jestem Keni. Widziałeś kiedyś sarny, które nie uciekają? Bo ja nie, myślisz że są jakieś inne? Może to żywiołaki? Chodź ze mną, tykniemy żywiołako-sarnę. Pewnie będzie mięciutka- powiedział, po czym rzucił szybkie spojrzenie na brązowego smoka stojącego między sarnami. Nie, sarny się nie boją, on też się nie będzie bał, jest odważniejszy od jakiś tam magicznych zwierząt.
W trakcie tego zerknięcia jednak zauważył coś.. zielono-złotego.
!!!!!!
–!!!!!. Chodź, chodź, chodź szybko! – rzucił do nawet młodszego smoka i nie czekając na odpowiedź pobiegł w podskokach i zawołał radośnie
-Ciocia Mirri! Ciocia Mirri!– zatrzymał się przed ślepą smoczycą -Cześć- wyszczerzył zęby w uśmiechu i odwrócił się do Gaesai -Patrz, patrz, patrz. Patrz na tą super łapę! Wiesz, zły odgryzł cioci Mirri tą łapę, gdy uhhhh walczyła z Cesarzową i tysiącem jej mrówek-wojowników! Ale finalnie ciocia Mirri pobiła Cesarzowa potęgą miłości, nie umiem jeszcze w magię, więc nie wiem, jak to działa, ale tak było. Nie kłamię! I potem jeden kowal i jaszczuro-ludź bez jaszczuro wykuli jej tą nogę i to było arcydzieło, a potem zamieszkał w niej. Nie ... nie zamieszkał, ale coś zrobił. Uhhhh, ale duszek! I teraz ta noga jest żyyyyywaaaaa. I w ogóle, ciocia Mirri jest bohaterką! Jakiegoś... miasta. Gdzie był paisek. I burza.– całe starania, żeby być bardziej cicho i nie narzucać się młodszemu smokowi zginęły śmiercią naturalną. Odwrócił się do Sekcji jszcze raz i zaćwierkał -Idziemy pogłaskać sarny! Może będą też mieli wiśnie! – po czym obrócił się w stronę strasznego smoka, który był już blisko. Wziął parę (miał nadzieję) niezauważalnych oddechów na odzyskanie pewności siebie, po czym ruszył przed siebie, zerkając i próbując zachęcić Gaesai do podążania za nim, jednak do niczego go nie zmuszał. Po porostu chciał mieć towarzystwo, a Szron... nie znał za bardzo w ogóle Szron, ale Keni miał wrażenie, że smok by się z niego śmiał. (Może jeśli zauważy jak bardzo bez strachy zbiża się do strasznego drzewnego smoka, to by wpadł w podziw, że ohhh, jako to Keni był odważny?). Z każdym krokiem pisklak poruszał się jednak coraz bardziej niepewnie, coraz ostrożniej. Obserwował wielkiego brązowego, obszedł go trochę łukiem, ale finalnie zbliżał się do bardziej widocznej sarny. Jeśli udało mu się zbliżyć wystarczająco blisko spróbowałby ją pogłaskać
autor: Czereda Czerwi
15 wrz 2022, 14:44
Forum: Ziemia
Temat: Czereda Czerwi
Odpowiedzi: 103
Odsłony: 3950

Czereda Czerwi

Imię: Keni –> Robaczywy Kolec –> Czerada Czerwi
Stado: ziemia
Ranga: Pisklę –> Adept –> Woiownik
Wiek: 1 księżyc
Rasa: bagienny x pustynny
Płeć: samiec
Znak Losu: Immanor


Najważniejsze cechy wyglądu:
  • żółta, klinowata głowa, prawie czarne oczy z poziomymi źrenicami, grube skrzydła i parę płetwopodobnych wypustek
    Łuski
    Skrzydła błoniaste, jedna para
    Dwie pary łap
    Kolor oczu: czarno-niebieskie
    Dominujący kolor smoka: brudny beż i szaro-fioletowy
    Przeciętny wzrost (1,65 m)
    Znaki szczególne smoka: żółta głowa, czarne oczy, hak na ogonie, mini płetwy
    Zieje kwasem

Wygląd: Przysadzisty gad, który w niektórych miejscach ma bardzo drobną, gładziudką łuskę, a w innych grube płaty, przynoszące na myśl skórę krokodyla. Taka gruba łuska znajduje się głównie na ogonie. Dominujące kolory smoka to brudny beż i fiolet, jakby zbrudzone kolory jego matki, Wątpliwości Ważek, jednak głowa smoka jest cała żółta i kształtem przypomina głowę jesiotra. Na szyi smoka można znaleźć cienkie, delikatne, prawie szczątkowe i także żółte błony. Nie posiada żadnych rogów ani kolców, posiada za to trzy pary przypominających płetwy wypustek: jedna para tuż przed, nawet nachodząca na skrzydła, dwie pozostałe znajdują się już bliżej ogona. Na czole smoka widnieje drobny krzyż, a spód bardzo ciemnych, wręcz czarnych oczu o poziomych źrenicach wychodzą ciemniejsze, pionowe kreski. Obok oczu po obu stronach głowy można zaś zobaczyć kropkę o tym samych kolorze.

Charakter: Na razie jest to jajko, ale duszki szepczą o smoku, który bardzo chce być docenionym przez innych. Smoku, który często się popisuje i robi głupoty, jednocześnie będąc dość nieśmiałym: jakby smok nie spodziewał się zostać naprawdę *widzianym*. Jak chyba każdy pisklak, bardzo ciekawy otaczającego go świata.

Historia: Dziecko Wątpliwości Ważek i Zapierającego Dech


Punkty Honoru: 4
Punkty Fabuły: 15
  • ATUTY
    – Boski ulubieniec
    – Trudny cel
    – Tancerz
    – Magiczny śpiew


    ATRYBUTY
    Siła: 4
    Wytrzymałość: 3
    Zręczność: 2

    Moc: 1
    Percepcja: 3

    Aparycja: 5


    UMIEJĘTNOŚCI
    Bieg 1
    Lot 2
    Pływanie 1
    Obrona 3
    Atak 2

    Leczenie 0
    Wiedza 1
    Magia:
    – obronna 1
    – ataku 1
    – precyzyjna 1
    Kamuflaż 1
    Skradanie 1
    Śledzenie 1

    Perswazja 2


    Umiejętności specjalne
    Warzenie eliksirów:
    – leczących 0
    – ochronnych 0
    – wspomagających 0
    Tworzenie run:
    – ochronnych 1
    – ataku 0
    Błysk przyszłości 0

    POZOSTAŁE
    • Ekwipunek

      Pożywienie: 27/4 mięsa, 16/4 roślin 0/4 grzybów, 0/4 innych, 4/4 roślin (mango), 2/4 mięsa (kiełbasa)
      Kamienie: heliodor, 2x opal, 2x onyks, 2x granat, różowa perła, nefryt, turkus, akwamaryn
      Kryształy:

      Runy:
      Eliksiry:
      – 2x Chroniący Przed Atakiem Fizycznym i Magicznym
      – 2x Zwiększający siłę
      Inne bonusy:
      – czterolistna koniczyna (jednorazowy Szczęściarz)* – użyj do końca '24
      – szczęście Katamu (jednorazowo usuwa wszystkie jedynki z rzutu)* – użyj do końca '24
      – podejrzana fiolka (dodatek do normalnego ataku – jeśli atak się powiedzie, ranny zachoruje na grzybicę)* – użyj do końca '24
      – zmiana płci – L23, zużyj do końca '24

      Fabularne: pukiel z grzywy jednorożca, przedni ząb Zamąconego Błysku, woreczek na monety, zdobiona drewniana szkatułka, stary śpiewnik z pawim piórem, Naszyjnik z kolorowych kamieni, obraz Błysku nad brzegiem, przytulającego Wątpliwości Ważek, torba, zdobiony naramiennik, tajemnicza lilia, wisiorek z nieśmiertelnikiem z wyrysowaną rzeką, ozdobny kielich, lekka peleryna z kwiatowym haftem; statek w butelce; świeczka o zapachu lawendy, srebrny sztylet, drewniana harmonijka, krótka szabla, woreczek zielonej liściastej herbaty, kosz wiklinowy, sadzonki czarnych róż, 3x ceramiczna miseczka z uszkami, materiałowy worek, duży metalowy gar, 15x szklany słoik, zdobiony totem władcy puszczy, ludzki sztylet, sztylet Skavenów, sztylet orków, mały sztylecik, wypchany sokół, metalowa bransoletka z ozdobami

      Stan zdrowiakliknij

Wyszukiwanie zaawansowane