Znaleziono 37 wyników

autor: Paraliżująca Łuska
06 maja 2015, 15:14
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97178

Jej nozdrza wypełniła delikatna woń zbliżającej się samicy ognia, zapach ziół i popiołu tworzył ciekawą kombinację po któej łatwo było poznać ze to właśnie uzdrowicielka ognia. Nikt inny tak nie pachniał.
Hej, jestem Paraliżująca Łuska, kleryczka życia – przedstawiła sie jakby z ulgą w głosie gdy smaica nie zbliżała się zanadto, jednak z drugiej strony dało się w nim wychwycić również troskę.
Chciałam Cię poprosić byś pouczyłą mnie o czymś, ale masz chore gardło więc nie chce Cię męczyć – Chciała poprosić by samica opowiedziałą jej to i owo ale skoro i tak jej gardło już teraz było słabe, nie wypadałoby ją prosić o więcej gadania, co mogłoby tylko pogorszyć stan w jakim była.
Tylko jedno mnie jeszcze nie pokoi. Wiesz że przy tobie siedzi jakiś kot? – był dziwny, ale jednocześnie fajny. Paraliżowi nie przeszkadzała jego obecnoć jednak trzeba przyznać że było to dla niej dość niezwykłe zjawisko.

/Jakoś wiedzę na 2 przerobimy?
autor: Paraliżująca Łuska
04 maja 2015, 13:15
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75206

Czyli jednak dobrze podejrzewała że odległość jednak wpływa na siłe magii. To w końcu byłoby zbyt wygodne gdyby siedząc w grocie możnaby było zabijać coś co się znajduje za barierą i sprowadzać to do groty. Łowcy przestaliby być potrzebni, tak samo wojownicy których z łatwością możnaby było pozabijać. Trzeba będzie to wszystko zapamiętać przy tworzeniu, za które Widmowy już się najwyraźniej zabrał.
Z lekkim zaciekawieniem obserwowałą jego pojawiający się twór nie za bardzo wiedząć co samiec chce wyczarować, gdy jednak zobaczyła dość spory patyk, długi patyk, który wyglądał na mięciutki, zaśmiałą się cicho.
Ciekawy twór, były ciekawą zabawką, może nawet lepszą niż ogon – Widmowy pewnie nie zrozumie o co chodzi, jednak Bezkresna? Kto wie? Może w jej głowie pojawiły się podobne myśli?
Chociaż kolor mi się nie podoba, niebieskie, albo takie jaśniejsze byłoby ładniejsze – gusta i guściki, jednak do samego tworu nie czepiała się. Wyglądał dobrze, a przynajmniej według opini niedoświadczonej w magii kleryczki. Aż ją zastanawiało, czy zdoła wyczarować twór równie dobry? A może nawet lepszy?
Skupiła się chcąc wyciszyć umysł. Co wyczarować? Coś niewielkiego. Kamień? Piórko? A może jakiś kształt? Piórko wydawało jej się najlepszym pomysłem, dlatego już po chwili wyobraziła sobie niewielki kształt, płaski, długi na dwa szpony i szeroki na pół. Przez pióro przebiegała czarna, dość sztywna stosina, utrzymująca pióro prosto i zakończona jaśniejszą dutką która wystawała jakieś pół łuski poza chorągiewkę piórka. Na dutce, lecz przed chorągiewką znajdowało się niewielkie, jasnożółte przypiórko, wyglądające niczym malutka puchata kuleczka, i taka też była.
Sama chorągiewka, najważniejsza część pióra powoli przechodziła z jasnożółtego tuż nad przypiórkiem, do krwistoczerwonego na czubku chorągiewki i stosiny, gdzie na czerwonym tle znajdowało się kilka jasniejszych, żółtych kropeczek.
Gdy nadała już piórku kształt i barwy, postanowiła zadbać o dodatkowe szczegóły takie jak miękkość. Chorągiewka miała być delikatna, dająca się lekko postrzępić, zaś jej temperatura miałą być taka sama jak temperatura otoczenia. Ciekawe czy dałoby się zrobić zimne piórko? Pewnie tak, jednak nie skupiała się na tym. Została ostatnia rzecz. Zapach. Dało się od niego wyczuć delikatną woń, nieznaną pewnie dla żadnego z dwójki obecnych tu poza nią smoków. Należała ona do ptaka który był właścicielem takich piór. Ptaka żyjącego daleko poza barierą którego pewnie już nie zobaczą.
Gdy uznałą że piórko jest gotowe by się pojawić, zaczerpnęła maddary, czując przyjemne uczucie rozlewające się po jej ciele, po czym przelałą ją w swoją wyobraźnie, chcąć zmaterializować piórko niedaleko tworu Widmowego.
autor: Paraliżująca Łuska
03 maja 2015, 23:45
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97178

Był wczesny ranek, słońce dopiero niedawno wychyliło się zza horyzontu zalewając wszystko jasnopomarańczowym blaskiem. Ciepłe promienie słońca i chłodny podmuch wiatru były przyjemną mieszanką doznań, nic więc dziwnego że już o tej porze pod Białym Drzewkiem dało się dostrzec samotną zieloną postać, obserwującą chmury, leniwie płynące po niebie. Na jej pysku widniał lekki uśmiech, kiedy zachwycała się błogim spokojem tego miejsca. Cichy szum trawy kołysanej przez wiatr, szum liści nad głową i śpiew ptaków powoli budzących się do życia. rzadko kiedy miała okazje zupełnie się wyciszyć i cieszyć otoczeniem, chociaż zdawała sobie sprawę że ten stan nie potrwa długo. Była umówiona tutaj z pewnym smokiem, dość wyjątkowym można by rzec, bowiem chyba jednym z nielicznych któego Paraliż wiedziała że nie trzeba się obawiać. Uzdrowicielka ognia. Jeśli w trzech stadach miały być łagodne smoki, to chyba byli nimi właśnie uzdrowiciele, ale czy podejrzenia Paraliżu okażą się słuszne? Przekonamy się.
autor: Paraliżująca Łuska
21 kwie 2015, 14:17
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75206

Gdy Widmowy otworzył ślepia, informując że znalazł w sobie maddarę, mógł dostrzec znajomy widok, a raczej znajomą sylwetkę. Zielona samica przemknęła mu żwawo przed ślepiami, zbliżając się ku Bezkresnej z lekkim uśmiechem na mordce. by po chwili przytulić jasną samiczkę. Skąd się tu wzięła? Właściwie to była w pobliżu gdy usłyszała jak Bezkresna opowiada Widmowemu o magii. Nie mogła powstrzymać zaciekawienia a także radości że spotkała czarodziejkę, a przy okazji mogła się nauczyć czegoś nowego, jednak miała jedno pytanie odnośnie jej wytłumaczenia czym jest maddara.
Czy maddary możemy używać nie zależnie od odległości? Mogłabym wyczarować coś na przykład w naszej grocie? – Pytanie wydawało jej się dość ważne. Może im dalej chce się coś wyczarować tym więcej magii potrzeba? Albo trzeba znać miejsce w którym chcemy to coś wyczarować? Dobrze by było rozwiać te wątpliwości, jednak zamiast bezczynnie czekać na jej odpowiedź, spojrzała na Widmowego.
Chwilę jej zajęło nim skojarzyła kim on w ogóle jest, a gdy przypomniała sobie wypaloną plażę mruknęła cicho.
Witaj Widmowy. Nie przeszkadza Ci że dołączę się do twojej nauki? – Wiedziała że Bezkresna nigdy by jej nie odmówiła jednak kto wie co sobie myśli samiec?
Chociaż w sumie wątpiła by miał coś przeciwko, dlatego też postanowiła wykonać polecenie Bezkresnej, które zresztą Ognik już zrobił.
Spokojnie usiadła u boku Ważki, ogon owijając wokół łap coby to jej nie rozpraszał, wrazie zetknięcia się z ogonem ukochanej, po czym przymknęła oczy, jednak nie zamykała ich, jedynie wlepiła spojrzenie gdzieś w punkt na szyi samca pogrążając się w cichym skupieniu.
Starała się wyciszyć całkowicie, zignorować dźwięki, zapachy, nawet to co widziała, dochodziło do niej jednak było zupełnie bez znaczenia, całkowicie zignorowane niczym obraz wrzucony gdzieś na kraniec magazynu którym była świadomość.
Gdy osiągnęła odpowiedni spokój, zamknęła błękitne ślepka pogrążając się w ciemności.
Z początku nie wiedziałą co zrobić, jednak nie przejmowała się tym. To była nauka więc nie musiała się śpieszyć.
Powoli zaczęła zwiedzać najskrytsze zakamarki swojego jestestwa, szukając jakiegoś wyjątkowego miejsca w swojej świadomości, w swojej duszy, która mogłaby posłużyć jej za źródełko maddary. Momentami wyczuwała dziwny chłód wypełniający jej ciało, gdy nieświadomie zahaczyłą o jedno z wielu źródełek magii, nie czerpała z nich jednak, wydawały się nikłe i słabe. Szukała źródełka o którym mówiła Bezkresna i znalazła je. Oczyma wyobraźni widziała niewielki staw od którego odpływały wcześniej wspomniane niewielkie źródełka, ale też kilka ważniejszych. Dopiero teraz zrozumiała co to znaczyło. Teraz pojęła znaczenie słów czarodziejki. Jeśli czerpałaby maddarę tylko z jednego miejsca w ciele, na przykład z łap, nie wiadomo jak by to się skończyło, teraz jednak stała przy głównym punkcie energii wypełniającej jej ciało i wiedziała że to z niego powinna czerpać, by maddara była pobierana równomiernie z całego jej ciała.
A może się myliła i to był tylko wytwór jej wyobraźni?
Znalazłam, wygląda niczym staw od którego odpływa wiele mniejszych strumyków. Czy to to? – Właściwie skoro maddara była mocą wyobraźni, to chyba faktycznie znalazłą swoje źródełko maddary
autor: Paraliżująca Łuska
21 kwie 2015, 12:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Zaśmiała się cicho, widząc jak samiec powstrzymuje się przed posadzeniem zadku na popiele. Kto by pomyślał że samiec, w dodatku z ognia, tak bardzo będzie przywiązywał uwagę do tego jak wygląda. Zawsze wszyscy twierdzili na odwrót, że to samicę panikują na punkcie swojego wyglądu.
Nie jest aż taka zimna, poza tym zawsze możesz oczyścić futro łapą – Jakby by udowodnić te słowa przejechała jedną łapą po ubrudzonym futrze, obserwując jak popiół się odczepia i spada na ziemie, jednak trwało to krótko, bowiem po chwili wzięła głębszy wdech, przyglądając się mu z lekkim zaciekawieniem.
Wybacz Widmowy, jest już późno i wolałabym wracać do obozu. Nie przepadam za podróżami nocą – Nic dziwnego skoro bała się ciemności, jednak on o tym nie musiał wiedzieć.
Przerwała grzebanie łapką w popiele, wstając i otrzepując się niczym mokry pies z drobinek popiołu, nieświadomie też przy okazji brudząc nieco samca.
Może się jeszcze kiedyś spotkamy – Po tych słowach ruszyła w kierunku w którym podejrzewała że jest obóz życia.
autor: Paraliżująca Łuska
19 kwie 2015, 19:07
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

UWAGA! NAJBLIŻSZE KILKA POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE

Mruknęła cicho, lekko rozbawiona jękiem rozkoszy, który wyrwał się z jasnej mordki Ważki. Aż tak jej się podobało? Właściwie to Paraliż również nie narzekała, mając tak śmiały dostęp do intymnych miejsc czarodziejki. Spokój i zadowolenie szybko jednak zmieszały się z dziwnym, nieznanym stresem gdy poczuła jak samiec napiera na jej biodra, kłując ją dziesiątką niewielkich kolców, które przyjemnie drażniły jej delikatną skórę, przyjemnie, jeśli ktoś lubił takie pieszczoty. Z każdą chwilą podniecenie w niej rosło, zaraz jej ciało złączy się z samcem. Miała zamiar zrobić to co tak bardzo uwielbiają wszystkie smoki, jednak z drugiej strony, nie była pewna czego oczekiwać?
Z rozmyślań wyrwał ją ból w karku. Fala bólu rozlała się po jej ciele a z jej gardła wyrwał się odruchowo cichy warkot. Z początku przestała smakować swoją partnerkę i chciała odwrócić łeb by mu się wyrwać, jednak uścisk jego szczęk uniemożliwił mu ruch, zaś ciężar napierającego ciałą zmusił do położenia się na ziemi.
Mruknęła cicho z bólu, czując jak ciepła krew spływa po jej skórze i plami zielone futro, jednak z drugiej strony ciężko było powiedzieć jak bardzo podniecała ją ta chwila. Podobało jej się bycie tak... zdominowaną, podobała jej się myśl że samiec mógłby z nią zrobić wszystko co chciał i w sumie robił to co sama chciała by zrobił. To jednak jej nie wystarczyło, dlatego gdy przygniótł ją do ziemi, poruszyła lekko ogonem przejeżdżając po jego pachwinie, podbrzuszu, niebezpiecznie blisko jego "dumy".
Chciała by w końcu ją wypełnił, by ją zdominował całkowicie, wykorzystując jej tymczasowo bezbronne ciało (Mały zboczek z niej skoro takie rzeczy ją jarają), na szczęście nie musiała na to czekać długo, bowiem już po chwili czuła jak swoimi potężnymi rozmiarami wnika jej ciało, zalewając ją czystą rozkoszą.



Gdy te tak zwane przez Uśmiech, chędożenie dobiegło końca, przestała pieścić Pierzastą i wydostała się spod masywnego ciała Uśmiechu. Była cała obolałą, jednak zdawało jej się to nie przeszkadzać, jedynie zlustrowała wzrokiem najpierw Ważkę potem Uśmiech. Zabawa z tą dwójką na raz to był świetny pomysł.
Jesteś zaskakująco smaczna – Nie umiała jakoś powstrzymać tego komentarza. Zupełnie jakby przy nich była kimś innym. Westchnęła głębiej czując przyjemne ciepełko Uśmiechu które cały czas ją wypełniało, jednak nie zwracała na to uwagi, zamiast tego podeszłą Bliżej Bezkresnej nachylając się nad jej uchem.
Uważaj na grzbiet... ma dość dużo kolców na ciele – Jej samej trochę bólu nie przeszkadzało, jednak nie chciała by odczuwała go Ważka.
Ciekawe jak smakuje samiec – Po chwili mruknęła z nieukrywaną ciekawością.
Powoli zbliżyła się do Uśmiechu, wpatrując się w jego ślepia z lekką stanowczością, która mimo wszystko była dość zaskakująca.
Połóż się – Gdy zaś wykonał jej polecenie i leżał na grzbiecie, nachyliła się nad nim, pieszcząc jego "skarb" całą swoją mordką, jednocześnie go smakując.
Gdy po jakimś czasie jej "pieszczoty" dobiegły końca odsunęła się od niego, oblizując jego pysk i wciąż czując w mordce smak jego smak. Szkoda że nie spróbowała wcześniej! Było całkiem smaczne...
autor: Paraliżująca Łuska
19 kwie 2015, 16:33
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

UWAGA! NAJBLIŻSZE KILKA POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE



Co powiedziałby Złudzenie? Czego by nie powiedział? Obecnie te myśli tak na prawdę nie zaprzątały głowy ani jednej ani drugiej, obie bowiem postanowiły nie przejmować się opiniami innych, zwłaszcza że Złudzenie mimo swej władzy, nie mógł im tego zabronić. Nikt nie mógł. Wzięła głębszy wdech gdy usłyszała że samiec się do nich zbliża i z lekką niepewnością przeniosła na niego wzrok. Był spory, masywny. Znacznie większy od niej, jednak z drugiej strony ta myśl ją podniecała. Nie dlatego że ją pociągał, właściwie nawet jej się nie podobał, jednak była ciekawa, skoro smukły ogon Ważki był taki przyjemny, to jak będzie teraz?
Powoli podniosła się, siadając obok Ważki. Czy to na pewno był dobry pomysł? Ważka się go nie obawiała ani trochę, a Paraliż jej ufała, jednak z drugiej strony czy była skłonna podzielić się z nią z tym nieznajomym?
Skoro już wstałam – Mruknęła cicho na jego pytanie. Która pierwsza? Czyli jest pewny siebie i pewnie myśli że zadowoli obie. Właściwie, może i się nie myli. W końcu różnica doświadczenia wtych sprawach między nimi a nim była prawdopodobnie kolosalna.
Nie zwlekała jednak dłużej. Powoli wstała, spokojnym krokiem zbliżając się do Uśmiechu by otrzeć się lekko polikiem o jego szyje.
Nie musisz być ze mną delikatny – Ciche mruknięcie mogło dobiec do ucha samca jednak nim zdążył cokolwiek zrobić. Zresztą pewnie samiec sam dostrzegł niewielkie plamki krwi na jej karku i barkach, którymi najwidoczniej Paraliż się nie przejmowała a jedynie odwróciła się do niego tyłem, odsuwając ogon na bok by pokazać mu co może mieć, sama natomiast również nie narzekała. Stałą pomiędzy samcem a Ważką, leżącą Ważką której rozchylone łapki pięknie eksponowały wszystko co się dało.
Posłała partnerce lekki tajemniczy uśmiech, nachylając łeb niżej, tak że samica mogła poczuć ciepły język kleryczki na swoim brzuchu, powoli sunący niżej, tam gdzie prawdopodobnie obie samice chciały by go poczuć. Nie kusiła jednak jej zbyt długo i już po chwili czarodziejka mogła poczuć, jak ciepły język zielonofutrej dogłębnie zwiedza zakamarki jej samiczości.
autor: Paraliżująca Łuska
19 kwie 2015, 15:53
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

UWAGA! NAJBLIŻSZE KILKA POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE



Nieco zmęczona całym dniem szaleństw, z początku nawet nie dostrzegła pojawienia się przywódcy Cienia, leżąc jak wcześniej, na grzbiecie, odsłaniając swe samicze wdzięki, bo skąd miała wiedzieć że pojawi się tu ktoś nowy?
Dopiero gdy jej puszyste uszy wychwyciły nowy, głos, niezbyt przyjemny, samczy głos, spięła się lekko przewracając się na bok i kierując spojrzenie swych niebieskich ślepi w stronę wejścia.
Masywna sylwetka zasłoniła wejście, ograniczając dopływ światłą do środka, jednak nie trudno było się domyślić żę przed nimi stał wyjątkowo silny wojownik.
Niezbyt pewna co zrobić, spojrzała na Bezkresną. Jej mina wyrażała lekki spokój, ale też zaciekawienie. Zupełnie jakby miała jakiś szalony, ale jednocześnie ciekawy plan, nie pomogło to jednak prawie w ogóle. Czuła się głupio przyłapana przez kogoś w ogóle jej nie znajomego, z drugiej jednak strony wyglądało na to że nawet podobało mu się to co tutaj zastał. Powoli chciała opuścić łeb i wtulić go w bok Ważki, jakby chcąc ukryć się przed wzrokiem samca, lecz wtedy doszły ją słowa partnerki.
Przywódca Cienia był ich widownią?
To trochę krępujące, ale skoro chce popatrzeć. – Mruknęła cicho i posłusznie tak jak wcześniej zażądał samiec, przejechała delikatnie końcówką ogona po delikatnych strefach Bezkresnej. Głupia, sama nie wiedziała czemu go posłuchała. Szybko pokręciła łbem, uświadamiając sobie że za łatwo dała sobie rozkazywać.
Dołączyć? Właściwie... chciałabym poczuć to jeszcze raz. – Czy to była zgoda? Właściwie, za taką można te słowa uznać, bowiem mimo że nie chciała patrzeć na samca, nie mogąc znieść jego spojrzenia, lekko rozchyliła łapy. Samiec był duży, masywny, właściwie ciekawiło ją jak to będzie jednak z drugiej strony głupio się czuła zgadzając się by samiec którego właściwie nie zna mógł na nią patrzeć w takiej sytuacji.
Właściwie, mogłybyśmy mieć pisklaki – Mruknęła cicho, tak by tylko Pierzak ją usłyszała. Od początku wiedziała, że nigdy nie będą miały potomstwa jednak teraz? Pojawiła się szansa.
autor: Paraliżująca Łuska
19 kwie 2015, 0:13
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

UWAGA! NAJBLIŻSZE KILKA POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE

Czując przygryzanie na karku, zamruczała wyraźnie zaskoczona, jednak nie cofnęła łba, delikatny ból i podniecenia wypełniające jej ciało tworzyły rozkoszną mieszankę która zdawała się podniecać zielonofutra, zupełnie jakby obudziły się w niej lekko msaochistyczne pragnienia, a może po prostu nie odczuwała tego bólu? Prawdopodobnie tylko ona znała prawdę. A prawda była taka że jej się to podobało, czuć przyjemne podgryzanie karku, uścisk na barkach, lubiła czuć tę drobinkę bólu wśród przyjemności, mieć świadomość że pod nią właśnie leży ukochana jej samica, która powoli zatraca się w rozkoszy. Powoli przejechała wilgotnym językiem po jej poliku, by znów ich wargi złączyły się w pocałunku, jednak krótkim, bowiem już po chwili Paraliż wyczuła dziwne łaskotanie tam na dole a po chwili poczuła dziwne, przyjemne wypełnienie gdy ogon Ważki znalazł się w środku. Zamruczała cicho, mrużąc ślepia a jej ciało jakby opadło niżej, sprawiając że ich ogony wniknęły w ciało jeszcze głębiej prawdopodobnie doprowadzając obie do rozkosznego szaleństwa.


Zabawa trwała dość długo nim obie samice poczuły się spełnione, lecz gdy to nastało, Paraliż zmęczona tymi wszystkimi nowymi doznaniami, ułożyła się obok Wazki, pocierając lekko nosem jej polik.
twój ogonek... jest świetny – Oj tak, spodobało jej się. A niby była taka nieśmiała! Najwidoczniej Wazka dziwnie na nią działała, ujawniając jej bardziej nieprzyzwoitą naturę.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 23:34
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

UWAGA! NAJBLIŻSZE KILKA POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE


Z początku to właściwie byłam bardzo zawiedziona, aż myślałam że się rozpłaczę, dlatego nie otwierałam oczu – W jej głosie było słychać rozbawienie, ta, pewnie gdyby ta cała sytuacja nie skończyła się tak jak się skończyła, to możliwe że teraz Paraliż siedziałą by w swojej grocie i ryczała zła sama na siebie.
Teraz jednak nie było sensu o tym rozmyślać. Paraliż wolała się oddać temu co tu się działo, póki naszła ją chwila ulotnej odwagi i pewności siebie i nawet uwaga Ważki odnośnie stanu wilgotności Paraliżu, speszyła zielonofutrą jedynie odrobinę.
Faktycznie – Wyrwało się z jej mordki w odpowiedzi na ten głupiutki komentarz czarodziejki. Właściwie, było to dość zabawne.
Życie... ciesze się że trafiłam do tego stada i że Cię spotkałam. Właściwi to tamten dzień całkowicie zmienił moje życie i myślę, że wyszło mi to na bardzo dobre – Nie było sensu mówić nic więcej, nie w tej chwili, nie gdy poczuła przyjemne pieszczoty i ogon leniwie sunący po jej udzie, który wywoływał w jej podbrzuszu lekką falę podniecenia. Zupełnie jakby setki motylków zaczęły w niej latać. Ona sama jednak wybrała nieco inną ścieżkę. Jej ogon jeszcze przez chwilę łaskotał delikatnie brzuch i podbrzusze samicy. Jej ogonek trzeba przyznać zrobił się nieco wilgotny gdy za bardzo zbliżył się tu i ówdzie jednak to było nawet dobrze. Sama Paraliż nachyliła lekko łebek ocierając się polikiem o polik Bezkresu i mrucząc jej cicho do ucha "to będzie ciekawy dzień". Właściwie już taki był a miało być jeszcze lepiej, bowiem wilgotny ogonek Paraliżu musnął pachwinę samicy kierując się ku miejscu docelowemu. Ona sama lekko się uśmiechnęła a po chwili dość długa, wilgotna końcówka jej ogona wniknęła w ciało partnerki, jednak nie koniecznie był to ten otworek, którego zazwyczaj używały samice... Co robiła dalej? Domyślcie się.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 22:20
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

Czyli jednak mają szanse na coś stałego, to było niemal pewne, w dodatku propozycja Pierzastej odnośnie zamieszkania u niej była niezwykle kusząca.
Dziękuje. Może jak będziemy spały razem to znowu przyśni nam się coś ciekawego? – Właściwie całą ta sytuacja w której teraz się znalazły, była wynikiem wielkiego łutu szczęścia. Gdyby nie burza, możliwe że dalej skrywałyby swoje emocje a może nawet nigdy nie odważyłyby się ich okazać, jednak teraz?
Oryginalne? Na pewno – Faktycznie wątpiła, by inne smoki bawiły się w podobne związki, jednak nie obchodziło ją to że będzie inna. Jeśli miałaby wybierać. Być normalną i przygnębiona a inną i szczęśliwą, zawsze wybrałaby tą drugą opcje.
Wzięła głębszy wdech. Chyba czas się powoli zbierać? Spędziły już tu wystarczająco dużo czasu, dlatego tez leniwie próbowała wstać, jednak zdrętwiałe od siedzenia łapy odmówiły jej posłuszeństwa i poleciała przed siebie, przewalając Pierzaka na grzbiet, równocześnie lądując na niej.

UWAGA! NAJBLIŻSZE 15-16 POSTÓW MOŻE ZAWIERAĆ TREŚĆ NIE PRZEZNACZONĄ DLA OSÓB MŁODYCH LUB WRAŻLIWYCH, DLATEGO ZOSTAŁY UKRYTE W ZNACZNIKACH HIDĘ. BARDZO PROSIMY O NIE CZYTANIE ICH JEŚLI NIE JESTEŚCIE PEWNI CZY POWINNIŚCIE
Przepraszam – Mruknęła cicho, lecz o dziwo bez jakiegoś większego zawstydzenia, właściwie jedynym zawstydzającym elementem był fakt, że gdy przewaliła się na partnerkę, wyczuła że jest jej wilgotno, co ją przy okazji nieco zdziwiło.
Jesteś morka – Słowa wyrwały jej się z mordki mimo iż próbowała je powstrzymać, Właściwie nie tylko Pierzak wpadła w mokrą pułapkę podniecenia, bo i dopadła ona Paraliż która teraz jakby poniesiona dziwnym instynktem i pragnieniem, przejechała delikatnie łapą po szyi samicy.
Lubie twój zapach, ciepłego, miękkiego futra i stada życia. – Zawsze gdy wtulała pysk w jej futro, ta woń wypełniała jej nozdrza i zawsze ją zachwycała, teraz jednak nie skupiła się na tym. Zamiast tego, wciąż leżąc na Pierzaku, dała ponieść się emocjom i pozwoliła swojemu ciału robić co tylko zechce, nic więc dziwnego że Ważka mogła poczuć jak ogon Paraliżu delikatnie łaskocze swą końcówką jej ogon, podbrzusze, chcąc jakby sprawić jej przyjemność. Oj powoli się rozkręcało.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 20:54
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

Czy słowa Ważki zawiodły oczekiwania Paraliżu? Czy zielonofutra oczekiwała tych samych słów które sama wypowiedziała? Nie, jej umysł wciąż był spowity przyjemnym zaskoczeniem z odpowiedzi jaką dała jej Bezkresna. Jej czyny i słowa były właściwie zupełnym przeciwieństwem oczekiwań przyszłej uzdrowicielki. Ani nie uciekła, ani nie odrzuciła jej, tak jak to podejrzewała Paraliż, właściwie sprawy przybrały obrót który jak najbardziej jej pasował, dlatego na słowa partnerki ukochanej? jedynie pokręciła łepkiem z lekkim uśmiechem na mordce. Nie była zawiedziona jej słowami. Właściwie to ją rozumiała.
Dla mnie też to nowe, jednak nie zamierzam wyrzekać się swoich uczuć tylko dlatego że jesteś samicą, nie obchodzi mnie to, niech inni sobie myślą co chcą. – Większość życia smoki z niej szydziły i ją poniżały więc nauczyła się po części ignorować ich uwagi, dlatego też miała zamiar i teraz ignorować uwagi odnośnie jej nietypowego uczucia, przynajmniej tego jednego będzie się starała bronić.
Jednak proszę Cię byś pozwoliła mi być z tobą, być blisko Ciebie, dzielić z tobą troski i uczucia. Jesteś pierwszym smokiem na którego się tak otworzyłam i na prawdę mi na tobie zależy. – Jej głos nie brzmiał jakoś stanowczo, właściwie pobrzmiewała w nim cicha nadzieja ale też prośba. Nie chciała jej do niczego zmuszać jednak z drugiej strony bała się odrzucenia. Właściwie to nawet można było uznać to za pytanie czy Ważka zostanie partnerką Paraliżu, chociaż nie aż tak dosłowne.

/Ah wypsztykałam się chyba z weny na dziś.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 19:02
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

W śnie to się skończyło inaczej? O co jej chodziło? Powoli podniosła łepek, wpatrując się w nią gdy doszły do niej wszystkie jej słowa. Wiedziała? Od samego początku? Ale w takim razie czemu nie powiedziała? Chciała zobaczyć reakcje Paraliżu? Zresztą to nie ważne, poczuła się nieco urażona tym że Ważka od początku się z nią droczyła a w sumie sama doprowadziła do tej sytuacji kiedy to Paraliż polizała ją po policzku! W lekkim oburzeniu wydęła policzki niczym małe obrażone pisklę, z drugiej strony jednak cieszyła się. Wiedziała od początku i od początku znała odczucia Paraliżu, jednak nie uciekła. To wszystko dało jej wiele odpowiedzi na wiele pytań. Wyjaśniało to dziwne zachowanie Ważki ale z drugiej strony skoro Ważka doprowadziła do tej sytuacji, to może i jej się to podobało? Z tego natłoku myśli wyrwał ją delikatny dotyk samicy, jej łapę powoli unoszącą jej pysk a całe to udawane oburzenie które chciała pokazać Pierzastej jakby zniknęło, a w jej oczach pojawiło się oczekiwanie. Na co? Nie wiedziała, jednak na słowa czarodziejki dotyczące zaufania, jedynie skinęła łepkiem, by po chwili znów poczuć jej delikatne wargi na swoich. Ich ciepło i delikatność a także czuły dotyk Ważki na swojej szyi. Zamruczała cicho w głębi gardła, czując jak przyjemne ciepełko rozlewa się po jej ciele, a cały stres i niepewność jakby z niej zniknęły, czuła się zaakceptowana? Możliwe że tak, bowiem delikatnie objęła obiema łapami jej jasną mordkę posuwając się w tym pocałunku jeszcze dalej niż we śnie i trzeba przyznać że nigdy nie podejrzewałaby, że kontakt ich ciepłych języczków może być aż tak podniecający. Nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że podczas całego pocałunku, futerko tu i ówdzie zrobiło się nieco... wilgotne, bowiem nie myślała teraz o tym. Dopiero po chwili przerwała pocałunek, chcąc zaczerpnąć trochę powietrza, jednocześnie wtulając mordkę w puchatą szyję samicy? Partnerki? Sama nie była pewna jak o niej myśleć.
Kocham Cię – Już to mówiła. W śnie, jednak teraz? Nie czuła strachu, zawstydzenia, dlatego mogła to powtórzyć będąc całkowicie pewną swych odczuć. Ważka była smokiem którego szukała całe swoje życie i w końcu to zrozumiała.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 18:06
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

Czy Bezkresna kontrolowała sytuacje? Właściwie to tak, od początku zdawała sobie sprawę z tego jak wygląda sytuacja a mimo to drążyła temat, jakby zdając sobie sprawę z tego że Paraliż nie będzie umiała odmówić ani zignorować jej pytań, jednak czy Paraliżowi by to przeszkadzało, nawet gdyby była zmanipulowana przez Pierzastą do tego czynu? Właściwie to nie, możliwe nawet że by jej się to spodobało, możliwe że podobało by jej się to, że Ważka również chciała dotrzeć do tego momentu, tak niepewnego ale tak oczekiwanego?
Zastrzygła lekko zielonym uchem, słysząc odpowiedź samicy, przez chwile zupełnie ją zamurowało i sparaliżowało. Jedyne co musiała teraz zrobić to... zbliżyc się i zatonąć w tej rozkosznej chwili na którą samica zezwoliła, jednak wciąż coś ją powstrzymywało. Powoli przysunęła się do ważki, nie podnosząc nawet zadka z ziemi, właściwie wyglądało to jakby chciała się przysunąć tak by Pierzak tego nie zauważyła, co było bardzo głupie gdy czarodziejka czujnie ją obserwowała, sprawiając wrażenie pewnej i opanowanej. Wcześniejsza niepewność którą u niej dostrzegła jakby znikła, co dodatkowo speszyło Paraliż. To było dziwne ale im ktoś pewniej się przy niej czuł tym ona była niepewniejsza. Smoki pewne siebie wzbudzały w niej lekki niepokój, lecz prawdziwy niepokój poczuła gdy usłyszała słowa Ważki. Pośpieszające słowa które nie polepszały sytuacji, nawet mimo iż wyczuła w nich wyraźną ciekawość, to jednak wyczuła też dziwne napięcie, jej futro lekko się zjeżyło pod wpływem znajdującej się w powietrzu maddary. Ważka coś planowała ale co? Nie mogła się teraz wycofać, zdecydowała się pokazać jej co czuje ale czy Ważka nie będzie jej miała za złe jeśli to zrobi? Wolała nie ryzykować, dlatego gdy tylko znalazła się wystarczająco blisko Ważki, wysunęła lekko język i przejechała nim po miękkim poliku przyjaciółki, bo w sumie tak wypadałoby ją nazwać? Ten niby "całus" nie trwał jednak długo i szybko schowała jęzorek opuszczając łeb w dół i zaczynając intensywnie bawić się końcówką ogona.
W śnie robiłyśmy podobnie... – Mruknęła cicho, jakby sama do siebie, jednak po chwili dodała już nieco głośniej.
Nawet mi się to podobało – Czego oczekiwać? Nie wiedziała, jednak była spięta niczym naciągnięta struna, nie wiedząc czego właściwie ma oczekiwać.
autor: Paraliżująca Łuska
18 kwie 2015, 17:05
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Grota pod Skałą
Odpowiedzi: 651
Odsłony: 76899

Kremowa samica zachowywała się dziwnie. Od momentu gdy zaczęły rozmawiać o śnie, wydawała się jakaś inna, rozkojarzona, niepewna, może nawet speszona? Żaden z tych faktów nie umknął Paraliżowi a ona po raz pierwszy czuła, że nie jest tą która jest speszona jako jedyna. Westchnęła cicho słysząc kolejne pytania Bezkresnej. Samica byłą dociekliwa, chciała znać szczegóły których Paraliż nie chciała zdradzać, jednak z drugiej strony w głębi duszy czuła by podzielić się z nią swoimi odczuciami, swoim snem, chciała poczuć to wspaniałe uczucie jeszcze raz a im dłużej przebywała z Ważką tym bardziej chciała zaryzykować, tym bardziej chciała się z nią podzielić swoimi emocjami, zaufać jej w pełni, zdradzając swój najskrytszy sekret.
Jeśli chcesz, to mogę Ci pokazać – Mruknęła cicho opuszczając lekko łepek, zaś gdyby nie była smokiem, pewnie na jej mordce wykwitł by teraz wielki rumieniec zawstydzenia. Owinęła zielony ogon wokół łap, zaczynając bawiąc się jego końcówką a po łbie krązył jej różne myśli. Czy Ważka ją zaakceptuje? Czy w ogóle odważy się by ją jeszcze raz pocałować? Ta chwila była tak blisko, ale była też tak niepewna że jej ciało wypełniło uczucie lekkiego lęku, stresu ale też podniecenia. Czemu czuła podniecenie? Nie była pewna, podniecało ją może uczucie strachu? A może to że będzie miała jeszcze raz, tym razem na prawdę zbliżyć się do Ważki, nawet na ten jeden moment. Z toku myśli wyrwała ją odpowiedź Ważki. Było jej zimno? Czyli jednak coś ukrywała, ale jednocześnie myślała nad czymś skoro wymysliła jedynie takie mizerne kłamstewko. Skoro Paraliżowi nie było zimno mimo iż miała dużo krótsze futro, to watpiła by było zimno czarodziejce. Gdy kleryczka sobie to uświadomiła, spojrzała na niebieskooką z nowym zaciekawieniem, jakby chciała dokładnie ją zrozumieć, jednak nie była w stanie, nic jej nie mówiło o tym że śniły o tym samym, nic jej nie dawało sygnałów tego że Ważka czuje to samo, może po prostu się bała? Bała się tej bliskości którą próbowała zachować Paraliż? Ale czy w takim razie rozsądnym posunięciem było to co planowała przyszła uzdrowicielka? Czy mądrym posunięciem będzie wyznanie jej swoich uczuć?

Wyszukiwanie zaawansowane