Znaleziono 19 wyników
- 23 cze 2023, 17:00
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 1697
- Odsłony: 98204
Powiadomienia
PoproszÄ™ o WiedzÄ™ ze Starej Duszy. *<praying hands emoji>*
- 23 cze 2023, 10:14
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Odpowiedzi: 183
- Odsłony: 14092
Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Pierwszy raz w życiu miała do czynienia z takim tłumem, ale samą obecność jeszcze potrafiła w miarę zaakceptować. Bycie u boku Gheiny znacząco pomagało jej zachować spokój. Gdy tylko miała wrażenie, że uwaga skupia się za bardzo na niej, Razithal po prostu patrzyła na fioletowołuską, starszą samiczkę.
Uśmiechnęła się do dużej, ciemnofutrej samicy, która była chyba zadowolona z jej odpowiedzi. Nie powiedziała jednak nic, bowiem wkrótce przemówił brązowy smok pośrodku zgromadzenia. Zastanawiały ją te dwie smoczyce po jego obu stronach. Może on też się bał i używał ich jako mentalnego wsparcia, tak jak ona używała do tego Gheiny? Świadomość tego, że nie jest sama w swoim niepokoju jakoś poprawiła jej nastrój.
Szybko jednak sytuacja stała się gorsza – gdy tylko pojawiło się przed smokami zadanie, od razu rozgorzały głośne rozmowy, przekrzykiwania, dyskusje. Mała zastrzygła nerwowo uszami, po czym położyła je wzdłuż głowy, niepewnie wodząc oczętami po otoczeniu. Zauważyla w oddali Eshela, i perspektywa dołączenia do niego tam z tyłu była kusząca, ale i tam był ktoś obcy. A mała nie chciała też zostawiać Gheiny, by ta się przypadkiem nie obraziła.
Nie mówiła nic, akceptując podejmowane wobec niej decyzje, przełykając ciężko ślinę i czekając, aż wszystko się uspokoi. O ile się uspokoi. Serce było jej szybciej, niż powinno, a nerwowość zdradzały drgania błękitnego, wzorzystego ogona.
- 14 cze 2023, 18:13
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Odpowiedzi: 183
- Odsłony: 14092
Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Nie było tutaj mamy, ani Kirima, a nie chciała siedzieć obok Azfel. Nie podobało jej się, że siostra się wykluła, bo teraz uwaga mamy i kota była podzielona. A mała Razithal chciała mieć ich na wyłączność, a nie dzielić ją z rodzeństwem. Miała nadzieję, że nie wykluje się ich więcej...
Zaważyła wzrok czarnołuskiego samczyka i zamrugała do niego swoimi własnymi, wielkimi paczadłami. Nie wiedząc, co dokładnie zrobić, po prostu pomachała w jego stronę łapkoskrzydłem, licząc, że uzna to za godne powitanie i nie spróbuje jej pogryźć.
A potem podszedł do nich jeszcze jeden smok. Większy. I jeszcze kolejny. Małej zaczynało się kręcić w głowie, więc mimowolnie przysunęła się jeszcze bliżej Gheiny, tak że praktycznie stykały się ogonami. Pokiwała tylko bardzo subtelnie głową na jej uwagi, a gdy Miłosierdzie podeszła z podejrzliwym pytaniem, mała wypięła lekko pierś i uśmiechnęła się szeregiem czarnych ząbków.
– Lazital jestem. Chcem być tutaj z Mglakami bo Mglaki som supel. – wyrecytowała ładnie, mimo, że nie wiedziała, co to są te Mglaki.
Tsardaeh Względne Miłosierdzie Gheina
- 14 cze 2023, 13:51
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Odpowiedzi: 183
- Odsłony: 14092
Spotkanie MÅ‚odych XIX
- Była dosyć zawiedziona – niezadowlona wręcz – gdy okazało się, że na to dziwne spotkanie zabierze ją obcy smok, a nie mama, albo Kirim. Przełknęła jednak gorzki smak, wdrapując się na grzbiet smoka, który, jak się okazało, miał na imię Khamsin, i w absolutnej ciszy pozwoliła nieść się przez przestworza. Wczepiona mocno w łuski piastuna, przymknęła nieco oczy przy lądowaniu. Ale nie spadła. To się zaliczało jako absolutny sukces.
Nie potrzebowała za bardzo zachęty do tego, by zejść. Speszyła się jednak widząc tak wiele zupełnie obcych jej smoków w jednym miejscu. Położyła uszka po sobie, wodząc zestresowanym wzrokiem po każdym pysku... Ojej! Znalazła koleżankę! Od razu odzyskała trochę pewności siebie, truchtem podbiegając do znajdującej się po drugiej stronie zbiorowiska większej i starszej Gheiny.
Pomiędzy dużymi łuskami na szyi Razi wczepione było fioletowe pióro Mglistej; na szyi zaś zawieszoną miała muszelkę od Eshela.
– Ceść. – powiedziała do niej trochę cicho, nadal niezbyt pewnie czując się w takim gronie, po czym przysiadła tuż obok fioletowołuskiej, chcąc dodać sobie dzięki jej obecności trochę otuchy. W końcu ktoś, kogo znała. Nie interesowała jej nawet siostra.
Gheina