Znaleziono 67 wyników

autor: Pieśń Feniksa
03 maja 2024, 20:19
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 730
Odsłony: 87804

Błękitna Rzeczka

– Dzięki. Miło mi to słyszeć – powiedziała trochę zawstydzona. Hekate miała dosyć niską samoocenę, miała skłonność do ignorowania swoich dokonań, a rozpamiętywania porażek bez końca, pomimo jej zazwyczaj pogodnego charakteru. Miała wrażenie, że nie dorasta rodzicom do pięt, pomimo że przeżyła całą inwazję nie odnosząc trwałych ran, a przecież ciągle walczyła!
– Hahah, gratuluję, to też jest osiągnięcie – zaśmiała się wesoło komentując starcie Xeri'ego na śnieżki. Każde początki były ważne, nawet takie!
– Pewnie! Chociaż bardziej się obawiałam, że mnie zrani. Niektórzy ranią się własną maddarą bardziej niż robią to przeciwnicy, a inni mają skłonność do potykania się o własne łapy i łamania sobie kości. Na szczęście mnie to nie dotyczy, czasami magia mnie nie słucha i zostawia mnie bezbronną, ale nigdy nie obróciła się przeciwko mnie. – Przynajmniej to jedno zostało jej oszczędzone. Gdy się za bardzo starała potrafiła się trochę poranić, lecz to nigdy nie były poważne obrażenia.
Gdy Dravozd wylądował na grzbiecie Słonecznego przygryzła wargi. Bała się, że Xeri może to potraktować jako przejaw agresji i zacznie się bronić lub po prostu zrzuci nimfe ze swojego grzbietu i będzie awantura, ale samiec przyjął obecność bezczelnej papugi ze świętym spokojem. Hekate odetchnęła.
Dravozd oczywiście całkowicie zignorował Hekate, za to gdy Xeri do niego zagadał na chwilę przestał układać sobie pióra i po prostu na niego patrzył. W końcu wydał z siebie melodyjny świergot, który od biedy można było uznać za potwierdzenie i zaczął sobie układać pióra na brzuchu. Ani myślał się ruszać z grzbietu Słonecznego.

– Czasami jest naprawdę nieznośny. Ale chyba Cię polubił – mruknęła zażenowana.

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
01 maja 2024, 18:01
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3981
Odsłony: 166497

Powiadomienia

-2/4 mięsa, leczenie kompana
https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 66#p630566

Aktualizacja.
autor: Pieśń Feniksa
28 kwie 2024, 2:46
Forum: Skały Pokoju
Temat: Nadanie tytułów 16
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 874

Nadanie tytułów 16

– Hej, Rytm – uśmiechnęła się do Słonecznego. Trochę się już przyzwyczaiła do jego płaskiego tonu głosu przeczącego ekspresji ciała. Wciąż trochę ją to zaskakiwalo, nawet jeśli wiedziała, że ruchy jego ogona, skrzydeł czy wyraz pyska nie kłamią, a ton głosu... Chyba nie mógł być po prostu inny i nie powinna się nim sugerować.
– Do tej pory czas zlatywał mi na walkach, ale to się wreszcie skończyło. W gruncie rzeczy nie wiem co teraz ze sobą zrobię – odparła na poły poważnie, na poły żartobliwie. Urodziła się w czasach inwazji i nie znała innego życia, które było dla niej abstrakcją. Hekate ucichła, gdy Strażnik zaczął przemawiać.

Rytm Wydm
autor: Pieśń Feniksa
25 kwie 2024, 4:24
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 730
Odsłony: 87804

Błękitna Rzeczka

– Na szczęście nie, nie były aż tak wymagające. Ten przyplątał się sam
Jest bardzo... Krzykliwy. A ja go przekrzyczałam i chyba mu zaimponowałam –
mruknęła, wskazując pazurem na nimfe. Papugi były wrzaskliwymi stworzeniami, bardzo głośnymi i wchodzącymi wszystkim na głowę. Dravozd nie był wyjątkiem.
– Raczej miałam po prostu szczęście. Parę razy miałam strzałę w szyi albo w barku, ale uzdrowiciele szybko zrobili z tym porządek i proszę! Łuski jak nowe, nie ma po tym śladu. Chyba nigdy wcześniej nie walczyłeś, co, Xeri? Nawet na polowaniu? Ale do tego można się przyzwyczaić. Nawet jeśli boli – Hekate brzmiała bardzo nonszalancko, jak każdy, kogo akurat nic nie boli. Komplement że jest silna mile połechtał jej ego. W porównaniu do rodziców uważała się za nikogo i beztalencie, lecz może było w tym ziarno prawdy i wcale nie była taka najgorsza?
W tym momencie Dravozd zerwał się do lotu i wylądował na grzbiecie Słonecznego, gdzie jakby nigdy nic zaczął sobie układać mokre pióra na ogonie, ignorując oburzoną minę Hekate.

– Wspominałam, że jest niewychowany? Jeśli nie, to wspominam teraz. Wracaj tu! – burknęła, lecz nimfa całkiem ją zignorowała.

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
21 kwie 2024, 3:48
Forum: Skały Pokoju
Temat: Nadanie tytułów 16
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 874

Nadanie tytułów 16

Niedługo po Czart pojawiła się Hekate. Wyjątkowo jak na siebie nie była nawet spóźniona, zazwyczaj pojawiała się jako ostatnia, a podczas oblężenia Rathen przeszlo jej przez myśl, że nawet na własny pogrzeb się spóźni.
Wylądowała wokół zebranych witając uśmiechem Obejmującego, kiwając głową Rytmowi i podchodząc do Pomiot. Trzymała się swojego stada, co nie było niczym niezwykłym. Zawiesiła powątpiewające spojrzenie na Mahvran, będąc w ciszy zaskoczona jej obecnością. A więc staruszka wciąż dychała i kręciła się po ich krainach. Szkoda. Hekate nie była zawistnym typem, lecz wobec byłej przywódczyni miała mocno mieszane uczucia.
– Znasz tu kogoś? – spytała ciekawsko Pomiot, będąc bardziej ciekawa czy sześciołapa gąsienica miała jakiekolwiek znajomości poza Mgłami.
autor: Pieśń Feniksa
17 kwie 2024, 18:41
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce tworzenia run
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 1605

Kwarce tworzenia run

Smoczyca przybyła do kwarców targając w łapach zapłatę. Nie była tu od bardzo dawna i prawie już zapomniała jak wygląda to miejsce. Położyła mięso przed kwarcem odpowiadającym za naukę dziergania (to jest tworzenia) run ochronnych i czekała aż wiedza wpłynie jej do łba w bardziej brutalny bądź subtelny sposób.

16/4 mięsa za runy ochronne
autor: Pieśń Feniksa
13 kwie 2024, 20:46
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 730
Odsłony: 87804

Błękitna Rzeczka

Hekate udała, że nie dostrzegla jego reakcji naprawdę nie chcąc tłumaczyć i wyciągać na wierzch czegoś o czym nie chciała mówić. Pozostawalo jej mieć nadzieję, że Xeri nie weźmie tego do siebie i nie uzna, że Hekate go lekceważy. Pewnie byłoby prościej gdyby rzuciła krótkim "nie mam ochoty o tym mówić", lecz czasami najprostsze rzeczy są tymi najtrudniejszymi.
– Oooch, tak, zgadza się. Wodny i powietrzny, a tego właściwie można pomylić z ognistym – chętnie podchwyciła temat i wykręciła głowę, by popatrzeć na Dominiona, który zmrużył oczy i kłapnął dziobem tuż przed jej nosem. Hekate zamrugała. – No dobra, nie można go pomylić. Taki charakterek może mieć tylko feniks – poprawiła się kwaśnym tonem i potrząsnęła łbem.
Zatrzymała się przy strumyku, a jej przednie łapy zanurzyły się w wodzie, przyjemnie je chłodząc. Jak na wiosnę było wyjątkowo ciepło lub to czarodziejka odnosiła takie wrażenie, być może błędne ze względu na krew północnych w jej zyłach, która sprawiała, że preferowała chłód.
– A tam, właściwie to nie ma się do czego przygotowywać. Walka ze smokami jest niegroźna, co najwyżej można sobie połamać kości, wybić parę zębów czy zarobić kilka zadrapań – powiedziała z wesołą beztroską. Teraz można się było zastanawiać, czy Hekate jest głupia czy szalona. Problem w tym, że przyzwyczaiła się do takich walk. Odnoszenie ran bolało (jak diabli!), było okropne i nieprzyjemne, lecz w którymś momencie te obrażenia przestały na niej robić wrażenie. Nigdy nie pozostawał po nich żaden ślad, a śmiertelnej rany nigdy nie otrzymała. – To walka z ludźmi jest gorsza. Tam... faktycznie można się doigrać. Widziałam wielu rannych i okaleczonych, parę razy mi też śmignął topór nad głową albo prawie dostałam strzałą w gardło. Okropne przeżycia!

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
09 kwie 2024, 4:40
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 730
Odsłony: 87804

Błękitna Rzeczka

Potwierdziła głuchym pomrukiem, choć nie była pewna czy faktycznie musi. Miała nadzieję, że to pytanie wyłącznie retoryczne. Chyba byłoby jej głupio gdyby się okazało, iż Słoneczny nie pamięta już jej imienia. Czekała cierpliwie, a gdy jej kolega wreszcie się pojawił przywitała go uśmiechem, dosyć niemrawym i niewyraźnym, a na pytanie co u niej zagryzła zęby. Jej myśli odfrunęły w stronę Vansatih'a i potrzebowała chwili, żeby zepchnąć żal po jego stracie na bok.
– Niezła gromadka, co? Nawet nie wiem kiedy ich się tyle wokół mnie namnożyło – odpowiedziała na drugie pytanie, kręcąc głową w udawanym zdumieniu. Starała się zachowywać naturalnie, jak to ona. Beztrosko i swobodnie. Ruszyła wzdłuż strumienia powolnym i ślamazarnym krokiem.
– Miałam Ci pokazać ciekawe miejsce... Nie wiem w czym gustujesz, ale ja uznałam, że to jest całkiem ładne. Ponoć wieczorami nad wodą unoszą się tu świetliki. A co słychać u Ciebie, zacząłeś już walczyć na arenach? – zagaiła rozmowę. Nie widziała Xeri'ego pośród pojedynkujących się gadów, acz z drugiej strony sama rzadko udawała się, żeby z kimś walczyć. Wystarczająco wiele szamotała się z ludźmi i potrzebowała odpoczynku od tego zajęcia.

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
05 kwie 2024, 5:53
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 730
Odsłony: 87804

Błękitna Rzeczka

Ostatnio dużo działo się w jej życiu. Inwazja dobiegała końca, ale to zakończenie wojny nic dla niej nie znaczyło. Urodziła się w świecie ogarniętym wojną i nie wiedziała czym jest pokój oraz spokojne życie, a na domiar złego... Vansatih odszedł. Ciężko jej się było po tym pozbierać, wciąż nie mogła w to uwierzyć i przygryzała wargi na samą myśl o tym, że jej ukochany starszy brat odszedł w zaświaty i... Może właśnie dlatego potrzebowała dłuższego spaceru i towarzystwa kogoś kto pozwoli jej zapomnieć o tej stracie.
~ Hej, Xeri, pamiętasz mnie? Masz może ochotę na spacer? ~ kiedyś mu go obiecała więc może Słoneczny nie uzna jej propozycji za wyjątkowo dziwną. Potrzebowała towarzystwa kogoś kto nie miał pojęcia kim był Vansatih, a jednocześnie z kim łączyły ją neutralne i spokojne stosunki. Tym razem oprócz feniksa towarzyszyła jej jeszcze nimfa i gołębica; Hekate prawie zawsze podróżowała w towarzystwie swojego małego zoo.

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
26 mar 2024, 18:29
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3981
Odsłony: 166497

Powiadomienia

4/4 mięsa na zus

Aktualizacja – wpisuję na przyszły, za ten już jest.
autor: Pieśń Feniksa
24 mar 2024, 18:05
Forum: Adopcje
Temat: Pieśń Feniksa
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 72

Pieśń Feniksa

Informacje mechaniczne.

Rasa: Północny x górski (+ wężowy po matce).
Dziedziczenie atrybutów: Moc, wytrzymałość, percepcja.

Informacje ogólne.

Pieśń Feniksa (Hekate) nie posiada stałego partnera. Jest lekkoduchem, najpierw działa, później myśli, a mentalnie jest bardziej nastolatką niż dorosłym smokiem, dlatego istnieje możliwość, że ojcem może zostać smok zza bariery (npc) bądź czyjaś grywalna postać z innego stada, jeśli jakiś gracz wyrazi chęć i się zgodzi.
Feniks bez problemu przygarnie także znajdy (tzw. dzieci adopcyjne, nie biologiczne).

Hekate jest smokiem ekstrawertycznym, wesołym i radosnym. Jest typem Piotrusia Pana, czyli wiecznej nastolatki, która dla dziecka będzie raczej przyjaciółką i "dobrą ciocią/starszą siostrą" niż twardą surową matką, która stawia na dobre wychowanie. Jest idealną kandydatką do zabawy, ploteczek, śmieszków i krajoznawczych wycieczek, za to gorszą jeśli chodzi o wsparcie emocjonalne czy poważne podejście do tematu. Jest trochę nieodpowiedzialna, zapominalska i roztrzepana, choć oczywiście kocha swoją rodzinę i będzie się opiekowała ewentualnymi pisklętami.

Wiara i tradycje.

Hekate urodziła się w rodzinie, która wyznaje własne bóstwa, nie uznając bogów występujących na Wolnych, chociaż toleruje ich istnienie. Potencjalnie będzie uczyć swoje dzieci własnej wiary i przywiązania do rodziny. Hekate otacza się różnej maści zwierzętami i będzie przekonywać swoje dzieci, żeby szły w jej ślady. Dodatkowo krzewi tradycje swojej rodziny, dlatego też wszystkim pisklętom (zarówno biologicznym jak i adopcyjnym) nada imiona zaczynające się na V, H lub D (ostatnia możliwość jest odstępstwem od rodzinnej tradycji i ukłonem w kierunku ukochanego kompana Hekate). Odpadają imiona od czegoś istniejącego (np. Dąb, Huragan, Drzazga), w grę wchodząc jedynie nazwy własne (np. Hirono, Dravozd, Verralis).

Kontakt.

Preferuję kontakt przez pw na forum, można mnie również znaleźć na discordzie (tangris).
autor: Pieśń Feniksa
20 mar 2024, 23:29
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 79583

Prastare Drzewo

Przez chwilę spoglądała na Ziemnego jedynie mrugając. Głośno. Czemu sama na to nie wpadła? To było tak... Boleśnie oczywiste. Powoli na jej pysku zaczął pojawiać się złowieszczy, iście rekini uśmiech.
– Masz rację. A zatem możesz się już czuć porwany. Chociaż nie, nie zrobię tego dzisiaj. Zaczekam na dzień, gdy będziesz się tego najmniej spodziewał, żeby zaskoczenie było jak największe – postanowiła mrukliwie. Ktoś postronny mógłby pomyśleć, że to jest groźba, śmiertelnie groźna i niebezpieczna. Hekate tylko żartowała, chociaż nie do końca. Wizja spędzenia paru dni w jaskini z Cirioh'em z jakiegoś powodu wydawała się jej niezwykle wręcz kusząca.
– Wszystkie ptaki mają gniazda na drzewach, ale nie mokną tak od razu. Zresztą można też oszukać przeznaczenie i zrobić sobie gniazdo na powalonych drzewach pod jakąś skarpą – uśmiechnęła się filuternie, wymieniając się z nim poglądami bardziej na własny użytek, gdyż to ona jeszcze nie uwiła sobie żadnego stałego gniazdka. Ten pomysł wydawał jej się bardzo ciekawy.
Zrobiła zaskoczoną minę, gdy ten chwycił ją za nieliczne kosmyki futra na jej piersi i lekko pociągnął. Cóż, należało jej się za to, że dopiero co kłapała zębiskami przy jego uszach, dlatego się nie cofnęła i zdusila obawę, że zaraz będzie łysa. Zresztą czym się martwiła? Ojciec pewnie potrafiłby jej zwrócić te parę kosmyków, tylko musiałaby się tłumaczyć co się stało.

– Kto powiedział, że chcę się opędzać? – wyszczerzyła w odpowiedzi ząbki. Nie sprowokowała go jednak do jego słynnego uścisku, uznała ze jeśli będzie chciał, to pewnie sam ją przytuli, czy to na pożegnanie czy z jakiejś innej okazji. Przecież nie będzie go prosić czy do czegoś zmuszać.
Tak żywiołowa reakcja znów obudziła w niej pewne zaskoczenie, ale to trwało jedynie ułamek chwili; Hekate powoli przyzwyczajała się do zachowania swojego przyjaciela i okrzyki przestały sprawiać, że czuła się skonfundowana. Traktowała to jako normę, zresztą sama nie zachowywała się lepiej.

– Och, naprawdę tak sądzisz? Dziękuję! Teraz już taka będę... Chyba. Nie wiem jak długo. Nie pamiętam na ile miał działać ten specyfik. Ale skoro Ci się podoba, to chyba nawet dobrze, nie? Także korzystaj, póki możesz! – powiedziała głośno, a żeby popisać się przed samcem rozłożyła skrzydła na pełną szerokość, również te karłowate, po czym spojrzała w niebo. – Ciekawe czy gwiazdy pospadają z wrażenia, gdy zobaczą, że mają konkurencję – zaśmiała się, nagle znów rozluźniona i wesoła, jakby wszelkie jej wątpliwości zniknęły bez śladu.
– Szkoda, że nie zostawiłam Ci trochę. Ciekawe czy byś świecił na zielono... Albo na szkarłatno? – zamyśliła się, okrażając go i zatrzymując się przy jego ogonie. Owinęła sobie kosmyk ciemnoczerwonego futra wokół pazurów.

Obejmujący Obłoki
autor: Pieśń Feniksa
15 mar 2024, 21:38
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 79583

Prastare Drzewo

Uśmiechnęła się tryumfalnie w reakcji na jego kapitulacje, ale po chwili przestała.
– Szkoda, że to nie jest tak naprawdę możliwe – powiedziała cicho. Jej stado nie wpuszczało nikogo na ich ziemie, a gdyby przyprowadziła ze sobą kolegę, ojciec oderwałby jej glowę prędzej niż zdążyłaby zaprotestować. Nigdy wcześniej tego nie kwestionowała, uznając, że tak jest i nie może być inaczej, ale teraz nagle sprawiło jej to spore rozczarowanie. Może za daleko zaszła w swoich głupich żartach.
– Bardzo odpowiednie. Uwiłeś je sobie na jakimś rozłożystym jesionie, jak na śpiewającego słowika przystało, słowiku? – spytała. To przypominało jej, że sama powinna się pospieszyć i coś dla siebie znaleźć. Najwyższy czas, tyle że... może po prostu posiadanie własnego kąta było jej obojętne, gdyż obawiała się samotności. Ptaki były cudowne i rozkrzyczane, lecz nie zastąpią jej prawdziwego towarzystwa.
– Jesteś aż tak silny, czy aż tak lubisz przytulanie? – zachichotała. – Zapewniam Cię, że jestem twardsza niż wyglądam, choć nie tak puchata, gdybyś kiedyś poczuł się samotny – mrugnęła do niego. Niestety była pokryta głównie łuskami i na pewno nie stanie się nagle puchatą owieczką ani futrzastym, wielkim niedźwiedziem przez co zapewne nie spełni oczekiwań Ciirioh'a, o ile w ogóle je miał.

– Oooch, to dobrze. Może moja wiedza jest... przestarzała. W moim stadzie też nikt nie mówi o Ziemnych – może z wyjątkiem Aazghula, ale on wyrażał się źle wyłącznie o Pasterzu i zdawał się wyraźnie stawiać granice między nim a stadem, czego jednak nie zamierzała wyłuszczać. Uśmiechnęła się do niego, gdy wspomniał o swojej rodzinie. Narodziła się w niej ciekawość czy więcej jest smoków mających partnera i rodzinę poza Mgłami. Yngwe posiadał kogoś w Słońcu, choć nie orientowała się w jego drzewie genealogicznym. Co do reszty nie miała pewności.

Gdy przełknęła eliksir odetchnęła i zaczęła przyglądać się samcowi z pełną uwagą, co było jednak trudne do rozpoznania biorąc pod uwagę brak źrenic w oczach. Reakcja Ciirioh'a sprawiła, że zaczęła się zastanawiać co jest nie tak. Była brzydka? Rozczarowała go? Spodziewał się czegoś innego i liczył, że wykorzysta inne metody? Pióra na jej karku, dotąd podniesione na sztorc, teraz złożyły się gładko i staly się prawie niewidoczne.

– Coś nie tak? Zbyt jasno świecę? – zareagowała pytaniem znów spuszczając wzrok na swoje łapy. – Jeśli tak to wybacz, nie panuję nad tym. Nie mogę tego kontrolować i... chyba tak mi teraz zostanie na trochę – zaśmiała się nerwowo, przeczesując łapą pióra. Dopiero teraz zaczęła się zastanawiać jak zareaguje jej rodzina i jak im to wyjaśni.

Obejmujący Obłoki
autor: Pieśń Feniksa
14 mar 2024, 19:38
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 96241

Grota za wodospadem

– Hej, myślę, że to całkiem przydatne! Tylko ze istoty mieszkające w świątyni chyba nie za bardzo się nabiorą. A szkoda, to byłoby ciekawe gdyby można było kupić wszystko co się chce tylko dzięki magii – zachichotała. Śnieg zniknął jakby nigdy nie istniał, za to na łbie Hekate pojawił się wianek z ametystów i fioletowych krokusów umocowanych na paru źdźblach również fioletowej trawy.
– Za to można się nimi ładnie ozdobić. Dzięki za pomysł – mrugnęła do Słonecznego. Oczywiście podtrzymywanie utworów z maddary było o tyle męczące, że musiała się skupiać na danym tworze, inaczej ten znikał. Tylko efekty były trwałe, sama magia już nie za bardzo.
– Chyba odziedziczyłam to po rodzicach, oboje świetnie czarują – wzruszyła lekko barkami. – Będę się już zbierać, robi się późno, ale może chciałbyś za niedługo wyjść na jakiś wspólny spacer? Mogłabym Ci pokazać jakieś fajne miejsce, a Ty zaskoczyłbyś mnie jakaś drobną magiczną sztuczką. Na pewno wpadniesz na coś fajnego! – zaproponowała mu z uśmiechem.

Alternatywna Łuska
autor: Pieśń Feniksa
03 mar 2024, 18:55
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 79583

Prastare Drzewo

– Na szczęście jestem bardzo cierpliwa – zakomunikował mu, mrużąc oczy, gdy nie pozwolił jej się odsunąć. Dmuchnęła mu lekko w pysk obłoczkiem dymu wydobywającym się z jej nozdrzy, a samiec wkrótce się odsunął.
Oczarowana słuchała jego śpiewu, starając się jednocześnie nie zgubić nawet jednego słowa, a jednocześnie analizując tekst. Czy błędnym ogniskiem mógł być Dominion? A może to tylko przypadek i Hekate odfrunęła z interpretacją jego słów, które mogły być przypadkowe? Ciekawe gdzie on się tego wszystkiego nauczył i czy wymyślił to na poczekaniu. Przez dłuższą chwilę czarodziejka milczała z postawionymi na sztorc piórami, by w końcu przekezywić głowę niczym zaciekawiony ptak i zakomunikować:

– Doigrałeś się. Definitywnie zostajesz właśnie porwany. Masz za ładny głos, żeby Cię od tak wypuściła ze swoich szponów – zakomunikowała mu bardzo poważnie. Oczywiście żartowała, dobrze wiedziała jak by się to skończyło i jaki los spotkał Hrasvelga, ale w tym momencie naprawdę żałowała, że nie może go capnąć chociaż na parę dni, żeby umiał jej dni śpiewem.
– Masz niezwykły talent. Widocznie jesteś jak słowik nie tylko ze względu na pióra i to – uniosła łapę i stuknęła go podwiniętym pazurem między nozdrza, mając na myśli ostro zakończony pysk wojownika. Lekko i tylko jeśli się nie odsunął.

– Lubisz przytulanie się? Może oswój owce. Słyszałam, że to zwierzęta hodowane przez ludzi i mają futro jak chmurki – zachichotała, odsuwając się trochę. Ona sama uważała niedźwiedzie za przerażające istoty, chociaż faktycznie pokryte grubym futrem i tłuszczem. Pytanie tylko czy te wielkie bestie pragnely się przytulać do kogokolwiek. Hekate miała je za krwiożercze potwory z wielkimi pazurami, nawet jeśli nie były tak groźne jak demony czy bies.
– Pewnie, że tak. Po prostu zastanawiałam się czy... Ziemia chyba nie za bardzo lubi moje stado, nie? Przynajmniej tak słyszałam, dlatego się zastanawiałam czy dają Ci go jakoś odczuć – wyjaśniła powód, z którego zadała mu wcześniej to pytanie. Uśmiechnęła się na znak, że nie miała nic złego na myśli, kierowało nią tylko zaciekawienie.

Hekate kręciła łbem śledząc ruch kamienia niczym zahipnotyzowana. Odruchowo zamknęła ślepia i wzdrygnęła się, gdy już myślała, że zaraz oberwie nim prosto w czoło już myśląc, że był to jakiś odwet za te pijawki i piszczenie, ale nie poczuła uderzenia. Ostrożnie otworzyła jedno oko i zobaczyła kamyczek, który niegroźnie krążył wokół niej, połyskując to na błękitno, to na pomarańczowo. Dominion chyba wreszcie skończył z fochami i od dawna obserwował z bezpiecznego szczytu drzewa całe to widowisko pozornie nie reagując. Siedział cicho niczym mysz pod miotłą z nastroszonymi piórami.

– Jeeeej, fajne! Dobra, bezapelacyjnie spełniłeś warunki i zrobiłeś na mnie wrażenie. Tym samym dopełnię swojej części umowy. Najwyżej rodzina mnie zabije – zachichotała. Sięgnęła do swoich sakw i wyjęła eliksir, który zdobyła kiedyś z bratem na jednej z wypraw. Ponoć był magiczny i miał sprawić, że będzie jaśnieć. Kiedyś oszukała Obejmującego, że potrafi świecić. Nie było to tak do końca kłamstwo, potrafiła to robić, ale tylko dzięki temu specyfikowi, którego miała tylko jedną sztukę. Bez wahania łyknęła jego zawartość z nadzieją, że jej koledzy jej nie oszukali i nie wyrosną jej uszy na łapach bądź skrzydła na karku.
– Iiii... Jak wyglądam? – spytała po chwili, gdy przełknęła gorzki napój. Miała teraz świecić przez księżyc niczym małe słoneczko, czy raczej niczym księżycowy blask, gdyż światło okazało się srebrzyste. Hekate spojrzała na swoje łapy emanujące lekkim, ale wyraźny blaskiem, podobnie jak całe jej ciało.

Obejmujący Obłoki

Wyszukiwanie zaawansowane