Znaleziono 90 wyników

autor: SpijajÄ…cy Barwy
45 min temu
Forum: Ziemia
Temat: Duma Dymu
Odpowiedzi: 78
Odsłony: 1985

Duma Dymu

– 16/4 mięsa
– 2/4 roślin
– labradoryt
(Sytość kompanów)

+ 3x PZ
+ 2/3 PZ


viewtopic.php?p=632345#p632345
autor: SpijajÄ…cy Barwy
50 min temu
Forum: Ziemia
Temat: Duma Dymu
Odpowiedzi: 78
Odsłony: 1985

Duma Dymu

– 28/4 mięsa (własne)
+ 7 PZ


viewtopic.php?p=632320#p632320
autor: SpijajÄ…cy Barwy
wczoraj, 22:18
Forum: Kwiatowy stragan
Temat: Kwiatowy stragan
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 534

Kwiatowy stragan

Oho! Tego dnia do obozowiska udał się także Ciirioh! Usłyszał o gnomach już jakiś czas temu, dlatego uparcie zbierał kwiatki wszelkich barw, żeby móc pozwolić sobie na małe zakupy! W końcu udało mu się zebrać naprawdę spory bukiecik, więc pojawił się, żeby na coś go wymienić! Wpadł więc w okolicę karawany wyjątkowo skocznym krokiem, prędko rzucając okiem na wszystkie zwierzaki i drewniany wóz. No i na samych właścicieli, oczywiście! Wszak jeszcze nigdy nie rozmawiał z gnomami, więc porządnie się podekscytował na myśl o spotkaniu z nimi! Przywitał się więc z wszystkimi wcześniej zebranymi smokami, w tym szczególnie wesoło z ojcem i bratem, po czym poprzyglądał się dostępnym towarom. Kiedy już wybrał wszystko co przypadło mu do gustu, zwrócił się do jednego z gnomów z drobnym pytaniem.
– Dzień dobry! Macie tu mnóstwo fajnych rzeczy! A znalazłyby się może też jakieś farbki? Ale takie do futra! – zapytał wesoło, machając sobie przy tym łapą przy pysku, jakby dawał znać, że to właśnie tam chciał malować!

5x niebieski – przedmiot fabularny i szafir
3x fioletowy – ametyst
7x różowy – 2x eliksir leczący rany średnie i koral
autor: SpijajÄ…cy Barwy
wczoraj, 18:16
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 89234

Las

Barwniki? Komuś trzeba barwników? Ależ proszę bardzo! Ciirioh nie miał co prawda tak czułego nosa jak babcia, ale pognał na wyprawę z wielkim entuzjazmem, w nadziei że kolorowe roślinki mimo wszystko rzucą mu się w ślepia! Wynajdywał więc jakieś ładnie wyglądające kwiatki, po czym podsuwał je Yamiemu pod nos, ze śmiechem pytając czy ich barwa jest odpowiednia. Te zaakceptowane od razu mu oddawał, a te którym czegoś brakowało zabierał ze sobą. Wszak i jemu mogłyby się na coś przydać! Może w końcu pomalowałby ściany groty? Owinięta wokół jego szyi Talha pisnęła przeciągle, zdecydowanie nie popierając tego pomysłu!

Buszował właśnie pod jednym z krzaków, kiedy usłyszał pytanie Yamiego. Uniósł się wówczas gwałtownie, po czym znów padł na ziemię, ciągnąc za sobą wężowego! Nie miał pojęcia co Kairaki mógł tutaj robić, ale doskonale wiedział po co brało się ze sobą jedzenie! I to na Wspólne! Pąk pewnie szukał jakiegoś ślicznego miejsca, na równie pyszny posiłek!
– Może ma ochotę na piknik? – odparł Niebanalnemu równie cicho co sam pytający, rozgarniając nieco gałązki krzaka, żeby spojrzeć na Kairakiego jeszcze raz. Naprawdę miał naszykowane sporo tych owoców! A skoro wziął ich aż tyle, to pewnie nie planował ich zjeść sam. Co wyjaśniałoby także lśniące futro! Spijający początkowo nawet nie zauważył tego detalu, ale wystarczyło że Yami o tym wspomniał, a Ciirioh od razu mu przyklasnął!
– Och. W takim razie to może być romantyyyyyyczny piknik! – rzucił żartobliwie, a na jego pysku wykwitł nagle łobuzerski uśmiech – Ha! Chowaj się, Yami! Nie możemy dać się zobaczyć! – szeptał entuzjastycznie, a ślepia rozbłysły mu nieskrywanym entuzjazmem. Zachichotał więc cichutko, gwałtownie łapiąc wężowego za policzki! Pozostawił mu na nich ziemisty ślad, na co spojrzał z mieszaniną rozbawienia i olśnienia. Aha! Potrzebowali kamuflażu! Zgarnął więc trochę błota, po czym narysował sobie pod oczami długie kreski. Potem z błyskiem w ślepiu spojrzał na Yamiego, ku któremu skierował ubrudzone palce. Yhm! Teraz jego kolej na łowcze barwy!

Fabia
Pąk Róży
Niebanalnie KuszÄ…cy
autor: SpijajÄ…cy Barwy
09 maja 2024, 20:18
Forum: Ogólne
Temat: Zielnik Ziemi
Odpowiedzi: 62
Odsłony: 5736

Zielnik Ziemi

– 1x topola, 1x rzęśl, 1x tasznik, 1x czosnek

viewtopic.php?p=631976#p631976
autor: SpijajÄ…cy Barwy
09 maja 2024, 20:10
Forum: Ziemia
Temat: Zaprzysięgły Kolec
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 445

Zaprzysięgły Kolec

– 7x średnia [rana szarpana na lewej pachwinie; krwawienie; ból; infekcja,]
[rana magiczna; głębokie cięcie na szyi; obfite krwawienie; ból]
[rana szarpana na pasze prawego skrzydła; krwawienie; ból; pęknięcia kości]
[rana szarpana na szyi; krwawienie; ból; infekcja; gorączka]
[rana magiczna; rana kłuta na prawej pasze skrzydła; uszkodzone kości; odmrożenie; krwawienie; ból]
[rana szarpana na brzuchu; krwawienie; ból]
[rana magiczna; stłuczenie na łbie; krwawienie wewnętrzne; pęknięcia czaszki] ból]
1x lekka [rana szarpana na prawej pasze, ból; krwawienie]

+ rehabilitacja do 15 maja


viewtopic.php?p=631976#p631976
autor: SpijajÄ…cy Barwy
09 maja 2024, 20:07
Forum: Ziemia
Temat: SpijajÄ…cy Barwy
Odpowiedzi: 158
Odsłony: 2709

SpijajÄ…cy Barwy

– 2x średnia [rana szarpana na prawym udzie; krwawienie; ból; infekcja; gorączka]; [rana szarpana na szyi; krwawienie; ból; infekcja] (polowanie)

viewtopic.php?p=631976#p631976
autor: SpijajÄ…cy Barwy
03 maja 2024, 13:08
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5657
Odsłony: 218122

Powiadomienia

nefryt, 2x jaspis i rubin dla Oblicza Determinacji ^^

akt
autor: SpijajÄ…cy Barwy
02 maja 2024, 21:20
Forum: Kwiatowy stragan
Temat: Wymiany kwiatów
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 318

Wymiany kwiatów

Przekazuję Okowom Przeszłości jedną jeżówkę w zamian za jeden hiacynt + żonkil ode mnie dla Powrotów Słońca za koniczynę ^^
autor: SpijajÄ…cy Barwy
01 maja 2024, 19:45
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: Komnaty z posÄ…gami
Odpowiedzi: 194
Odsłony: 7989

Komnaty z posÄ…gami

Podobała mu się każda reakcja Yulo, więc i jego pomruk w końcu sprowokował go do porzucenia rozbawienia. To przerodziło się w znacznie cieplejsze uczucie, które wyraźnie błysnęło w jego ślepiach, jakby wtórując odczuwanemu przez Gryfa pożądaniu. Ciirioh nieco nerwowo przełknął ślinę, chyba po raz pierwszy w życiu czując się aż tak... sprowokowanym. Nigdy wcześniej nie odczuwał tak silnego pragnienia, dlatego nie mógł się zdecydować czy chciał przyciągnąć Powiernika z powrotem do siebie czy jednak po prostu pozwolić mu się odsunąć. Zwłaszcza, kiedy dostrzegł kolejny uśmiech, rozpromieniający jego pysk. Mruknął wówczas z zadowoleniem, ostatecznie tracąc szansę na przeciągnięcie pieszczot. Yulo bowiem zdążył już usiąść i wachlował się właśnie łapą, co wywołało wesoły chichot Ciirioha.

Zaś rozmowa o wulkanie faktycznie ostudziła nieco jego zapędy. Odczuwany entuzjazm skłonił go do myślenia o czymś innym niż do niedawna dzielonej przez nich bliskości, co pozwoliło mu na uspokojenie szaleńczo bijącego serca. Rzucił więc jedynie Powiernikowi nieco tęskne spojrzenie, ale nie dążył do ponownego dotyku. Chyba lepiej było nie podejmować ryzyka!
– Och, domyślam się! – zakrzyknął więc wesoło, próbując w pełni skupić się na rozmowie – To musi być cudne uczucie, tak wygrzewać się we wnętrzu wulkanu, kiedy na zewnątrz panuje śnieżyca! – dodał, kiwając przy tym zgodnie łbem. Niemal był w stanie zobaczyć taką scenę oczami wyobraźni, więc nie powstrzymał szerokiego uśmiechu, który wpełznął mu na pysk. A kiedy usłyszał o bulgotaniu? Wtedy to dopiero się roześmiał! Na to zdecydowanie by nie wpadł, ale przynajmniej wiedział, że warto będzie nasłuchiwać nietypowych dźwięków podczas ich kolacji!
– Aha! Czyli to samczyk! I to całkiem spory! – podsumował słowa o podopiecznym Yulo, pstrykając przy tym z rozbawieniem palcami – W takim razie będzie mógł zjeść to co my! I tak planowałem słodką kolację – dodał, mrugając przy tym do Powiernika figlarnie. Wszak doskonale pamiętał o preferencjach Gryfa, więc miał już naszykowane owoce do sosów! Zaś słysząc o rybach jedynie pokiwał łbem w ramach zgody. Może faktycznie lepiej było ich nie przynosić, skoro młode wypadło ze statku. Ciirioh nie znał całej związanej z tym historii, ale domyślał się, że mogła nieść ze sobą jakieś negatywne uczucia – I tak! Chodźmy, chodźmy. W końcu jedzenie samo się nie ugotuje! – dodał, odchrząkując przy tym z rozbawieniem. Więcej już nie protestował, po prostu idąc w ślad za Powiernikiem. Na zewnątrz faktycznie zajęli się ostatnimi ustaleniami, a podmuchy wiatru pozwoliły im na odzyskanie przytomności umysłu. A po tych wszystkich rzucanych ukradkiem spojrzeniach, zdecydowanie było im to potrzebne! Kilka kolejnych chwil później pożegnali się, żeby zobaczyć się ponownie za kilka godzin. Ciirioh zaś popędził prosto do groty, zdecydowanie nie mając czasu do stracenia! Pieczony dzik musiał się przecież chwilę podusić, żeby mógł nabrać smaku!

Powiernik Pieśni

//zt
autor: SpijajÄ…cy Barwy
01 maja 2024, 16:30
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: Komnaty z posÄ…gami
Odpowiedzi: 194
Odsłony: 7989

Komnaty z posÄ…gami

Czy naprawdę całą winę za pojawiające się pragnienia Yulo można było zrzucić na Ciirioha? Nie. Nie, kiedy oboje byli pod wpływem tego samego zaklęcia. Bliskość cudzego ciała działała również na wyobraźnię Obejmującego, który raz po raz przymykał ślepia, jakby krótkie zanurzenie się w ciemności mogło uspokoić jego coraz prędzej bijące serce. Sam z trudem powstrzymywał się od pomruków, kiedy Gryf szeptał mu do ucha czułe słówka. Ledwo mógł się na nich skupić, kiedy czuł jego oddech na sierści. Powiernik był przecież tak blisko, że aż na wyciągnięcie łapy. Słoneczny sam się ku niemu nachylał, sprawiając że po raz kolejny zaczął wodzić wzrokiem po jego policzku. Musiał zacisnąć szczęki, żeby nie ulec pragnieniu, które ponownie w nim rozgorzało. Znów miał ochotę go pocałować i po raz kolejny powstrzymywał się tylko przez wzgląd na bogów. Bo oni patrzyli. Ich obecność była wyczuwalna, dokładnie tak, jak te kilka chwil wcześniej, kiedy stali przed Ołtarzem Erycala. Oceniali, najwyraźniej czekając na ich następny ruch. A choć Ciiriohowi aż tak bardzo nie przeszkadzali świadkowie, tak doskonale pamiętał speszone zachowanie Yulo. Czekał więc, oczekując okazji, kiedy naprawdę zostaną sami.
– Jestem. I nigdzie się nie wybieram – odmruknął równie cicho, uśmiechając się przy tym szeroko. Zaśmiał się też ciepło, kiedy poczuł dotyk na nosie i niemal odruchowo odszukał dwukolorowe spojrzenie Yulo, żeby spojrzeć mu w oczy – Dlatego przy mnie nie przestawaj się cieszyć – poprosił, wtulając dziób w dłoń Słonecznego. Z jakiegoś powodu... nawet mu tak bardzo nie przeszkadzały słowa Gryfa. Kiedyś pewnie by się upierał, żeby samiec każdego napotkanego smoka obdarzał tak promiennym uśmiechem, ale teraz nie miał ochoty spierać się z jego słowami. Wręcz mu odpowiadało, że mógł mieć tak zachwycający widok tylko dla siebie. I, o dziwo, tym razem nie zmroziła go ta myśl! Chyba był zbyt zajęty słuchaniem przyspieszającego oddechu towarzysza.

Wyrwał mu się z gardła niski warkot, kiedy poczuł dotyk szponów na piersi. Nie spodziewał się tego, ale nie protestował, kiedy ukłucie bólu przeobraziło się w krótką przyjemność. Z pewnym zdziwieniem spojrzał na wczepioną w futro łapę, a potem ponownie skupił się na pysku Yulo, jakby próbował z niego wyczytać wszystkie odpowiedzi. I może faktycznie coś na nim znalazł. Najpewniej drapieżny błysk, kryjący się w ślepiach. Ten sprawił, że jego wargi wygięły się w łobuzerskim uśmiechu, a on sam uniósł ich splecione dłonie, żeby przyłożyć je sobie do policzka. Naparł na nie łbem, wzdychając cicho.
– Tak. Zdecydowanie lepiej – charknął nisko, rzucając Gryfowi rozbawione spojrzenie. Nachylił się przy tym nieco, korzystając z faktu, że łeb Yulo najpewniej znalazł się nieco bliżej jego własnego. Wszak samiec praktycznie stał na dwóch łapach, napierając przy okazji na jego pierś. W tej chwili Ciirioh naprawdę cieszył się, że jego tylna łapa była już na miejscu, dzięki czemu bez zachwiania równowagi mógł utrzymać ich wspólny ciężar. To zdecydowanie ułatwiało pieszczoty, co skłoniło Obejmującego do ponownego skupienia się na trzymanej przy policzku łapie. Obrócił więc nieco łeb, wciąż uparcie przypatrując się Gryfowi, po czym delikatnie skubnął zębami skórę jego dłoni. Raz, jakby figlarnie, po czym opuścił ich splecione palce, pozwalając Yulo na wyswobodzenie się z jego uścisku. Ale czemu? Bo przeżył niemały szok!
– Mieszkasz w wulkanie?! – zakrzyknął zdecydowanie głośniej niż powinien, po czym zakrył sobie pysk, jakby zdał sobie sprawę że nie wypadało tak reagować na świętej ziemi. Ale jak mógł się powstrzymać, skoro od pisklęcia marzył o zobaczeniu z bliska tego cudu natury! Do tej pory nie miał ku temu okazji, a teraz był zapraszany na jego zbocze. Przecież nie mógł sobie wymarzyć lepszej kolacji! – I masz malutkie pisklę? Ha! To niesamowite! W takim razie będziemy świętować podwójnie. Nie. Potrójnie! Powiedz mi co lubi to maleństwo. Chciałbym, żeby mu smakowało! – wyrzucił z siebie multum słów, dając się ponieść swojemu entuzjazmowi. Tym samym momentalnie zgodził się na pomoc w przenoszeniu dań, uznając nagle, że musi być ich jeszcze więcej niż planował! Przecież musiał mieć pewność, że wszyscy najedzą się do syta!

Powiernik Pieśni
autor: SpijajÄ…cy Barwy
27 kwie 2024, 1:27
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: ÅšwiÄ…tynia
Odpowiedzi: 710
Odsłony: 32327

ÅšwiÄ…tynia

Obejmujący nie protestował, kiedy Kairaki zdecydował się jednak zostać jeszcze chwilę w Świątyni. Skinął więc potwierdzająco łbem, uśmiechając się przy tym delikatnie.
~ Jasne! ~ zgodził się od razu, nie zamierzając się w żaden sposób wykręcać. Sam przecież zaproponował Pąkowi możliwość modlitwy, więc nigdzie się nie wybierał ~ I nie spiesz się, dobra? Zaczekam ~ dodał cicho, odprowadzając oddalającego się samca wzrokiem. I cóż, Ciirioh zdecydowanie się nie zdziwił, widząc do której podobizny zmierza Kairaki. Na jego miejscu pewnie też chciałby porozmawiać z Ateralem. Nie przeszkadzał mu więc. Udał się w stronę wyjścia, przysiadając na progu groty. Tam oparł się o kamienie, pozwalając sobie na zmęczone westchnięcie. Naprawdę chciało mu się spać, więc chyba nawet przysnął na moment, czekając na powrót wojownika.

Rozwarł powieki, kiedy usłyszał niesione echem kroki. Przeciągnął się więc pospiesznie, po czym naciągnął uśmiech na pysk. W ten sposób czym prędzej ukrył swoje zmęczenie, do którego wolał się nie przyznawać. Wszak i tak miał jeszcze jedną sprawę do załatwienia nim będzie mógł wrócić do Gniazdka! A zatem musiał wyglądać, jakby wciąż był w pełni sił! Przywitał więc Kairakiego wesołym spojrzeniem, po czym wspólnie ruszyli w drogę powrotną na Tereny Ziemi. W jej trakcie Ciirioh próbował jeszcze zagadywać samca, po czym pożegnał się z nim, kiedy byli już prawie na miejscu. Wówczas odłączył się od niego, żeby dowiedzieć się, co się stało z jego łapą. Bo to przecież była sprawa niecierpiąca zwłoki!

Pąk Róży

//zt
autor: SpijajÄ…cy Barwy
27 kwie 2024, 0:48
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: Komnaty z posÄ…gami
Odpowiedzi: 194
Odsłony: 7989

Komnaty z posÄ…gami

Czuł się... oszołomiony. Wiedział, że czeka ich niewyobrażalne ukucie bólu, ale na nic zdało mu się poprzednie doświadczenie. Mógł jedynie zawczasu zacisnąć kły, co i tak niewiele zmieniło. Okalający ich ciała chłód paradoksalnie wręcz parzył, niemal doprowadzając ich do utraty przytomności. A potem wystarczyło mrugnąć, a przerażające wrażenie zniknęło, pozostawiając po sobie jedynie mgliste wspomnienie, skryte gdzieś na krańcu umysłu. Tym samym rozwierający ślepia Ciirioh nie był już taki pewny, co tak naprawdę doprowadziło go do zawrotów głowy. Działania Erycala? A może jednak uśmiech Yulo? Tak szczery i jasny, że aż nie dało się oderwać od niego wzroku! Obejmujący chyba jeszcze nie widział Gryfa tak uradowanego! Nic więc nie mógł poradzić na to, że prędko zaraził się jego dobrym humorem. Sam również uśmiechnął się szeroko, z nieskrywaną fascynacją przyglądając się Powiernikowi.
– Och! – wymknął mu się z pyska cichy okrzyk, kiedy tylko samiec rzucił mu się na szyję. Zaśmiał się przy tym głośno, a sam dźwięk wydał mu się wyjątkowo skrzekliwy. Zupełnie jakby zapomniał brzmienie własnego głosu! Albo jakby ten zastał się przez księżyce nieużywania i wymagał porządnego odchrząknięcia, by pozbyć się słyszalnej chrypki – Promieniejesz, Yulo. Cały promieniejesz! Nie przestawaj się tak uśmiechać, dobra? – spełnił prośbę Słonecznego, choć wcale nie potrzebował takiej zachęty. Jego ciepłe spojrzenie spoczęło bowiem na samcu, którego uścisk czym prędzej oddał. Odetchnął przy tym głęboko, wtulając pysk w jego grzywę. Przymknął też ślepia, pozwalając sobie na zatracenie się w tym uczuciu. Było przyjemne. Przepełnione ulgą. Prędko jednak zaczęło mu się wymykać, kiedy Yulo postanowił się odsunąć. Mruknął nieskładny protest, który został uciszony ciepłym dotykiem dłoni. Uśmiech na nowo sięgnął jego ślepi, kiedy został obdarowany jeszcze jedną czułością. Oho! Yulo go chyba dzisiaj rozpieszczał!

Powiernik może i chciał po prostu się cofnąć, ale Ciirioh miał inne plany. Kiedy Słoneczny zabrał łapę z jego policzka, wojownik ponownie do niej sięgnął, splatając ze sobą ich palce. Z uśmiechem przypatrywał się przywróconej kończynie, nie kryjąc radości związanej z tym widokiem. Kciukiem przesunął po knykciach Gryfa, łaskocząc go przy tym nieco.
– Ha! Przygotuję największą z uczt! – zakrzyknął ze śmiechem, samemu zdecydowanie mając ochotę na tę niegdyś obiecaną kolację – Mamy wszak powody do świętowania! – dodał wesoło, ukazując kły w szerokim uśmiechu. Teraz, kiedy oboje wyzbyli się swoich kalectw, Ciirioh poczuł nagły przypływ energii! Czuł się niesamowicie. Jakby mógł przenosić góry! Dlatego był też pewien, że zdoła się uwinąć z gotowaniem pysznych dań w ledwie kilka godzin. Pf! Był gotów na wszystko! Ścisnął więc dłoń Yulo, chichocząc przy tym cicho.

Powiernik Pieśni
autor: SpijajÄ…cy Barwy
20 kwie 2024, 23:53
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: OÅ‚tarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32081

OÅ‚tarz Erycala

Obejmujący zdecydowanie nie zwlekał! Pojawił się w Świątyni kilka chwil po Yulo, wcale nie kryjąc swojej ekscytacji. Uśmiechał się więc radośnie i z wielką werwą pomachał Gryfowi na powitanie. Z każdej strony biła od niego radość! I chyba nie było co się temu dziwić. Wszak miał odliczoną zapłatę za jedno ze swoich kalectw! To, które zdecydowanie bardziej mu doskwierało.
~ Wspaniały! ~ odparł z uśmiechem, kiwając przy tym potakująco łbem. Ten dzień naprawdę był idealny! Ciepły, słoneczny, a do tego napawający nadzieją! ~ W sumie nie mogę się już doczekać. Zdecydowanie zdążyłem stęsknić się za swoją! ~ rzucił radośnie, chichocząc przy tym niemo. Nie ociągał się jednak i ruszył w ślad za Powiernikiem, by czym prędzej znaleźć się przy Ołtarzu. Nawet jeśli dziwił go nieco pośpiech towarzysza! Kiedy ostatnio tutaj byli, to Yulo uparcie chciał iść jako ostatni, a teraz nagle objął prowadzenie. Czyżby i on wreszcie poczuł zew pełnej sprawności? Najwyraźniej! Obejmujący przyglądał się więc działaniom Gryfa z uśmiechem, zdecydowanie nie protestując, kiedy ten jako pierwszy postanowił zwrócić się do boga. Nie ukrywał też, że cieszyła go ta zmiana, której przyczyn zdecydowanie nie przypuszczał. Posłał więc Powiernikowi ciepłe spojrzenie, kiedy ten dzielił się z Erycalem swoimi myślami, bez większych problemów doszukując się w nich nieco pozytywniejszego spojrzenia na życie. I bardzo dobrze! Może jak jeszcze trochę popracują, to zdołają nawet w całości wyplenić jego pesymizm! A teraz?

Teraz naprawdę się zdziwił! Niemal odruchowo przyjął wyciągnięty ku niemu woreczek, początkowo nawet nie rozumiejąc co znajduje się w jego wnętrzu. Prędko jednak dostrzegł bursztyny, na których widok szeroko rozwarł ślepia. Zamrugał kilka razy i nawet rozwarł ze zdziwieniem pysk, czując jak w jego piersi zaczyna kotłować się cała gama przeróżnych uczuć. Te uderzyły mu do łba, sprawiając że nawet nie był w stanie określić co czuje.
~ Ja... Bo ja... Ty? Czemu...? ~ wyrzucił z siebie dość nieskładnie, ale nie dokończył żadnej wypowiedzi. Jedynie przymknął na moment ślepia, biorąc głębszy wdech. Wiedział, że nie musi o nic pytać. Chyba i tak znał odpowiedź. Uśmiechnął się więc, kiwając na boki łbem. Nieważne. Wszystko co chciał powiedzieć nie miało znaczenia. Wyciągnął więc do Powiernika łapę, opierając ją na jego szyi. Przyciągnął go do sobie, przysuwając pysk do jego ucha. Zupełnie tak, jakby chciał mu zdradzić jakiś sekret. Powiedzieć coś, co miało sięgnąć jedynie jego uszu. I powiedział, choć słowa wciąż wybrzmiały jedynie dzięki magii ~ Dziękuję, Yulo. Jesteś niesamowity ~ zdradził cicho, nie kryjąc szczerości ani wdzięczności, od której aż zrobiło mu się ciepło. Zamarł na chwilę w takiej pozycji, fiksując spojrzenie na policzku Gryfa. Byli sami. Nie mieli tym razem żadnej widowni. Może mógłby...? Nie. Bogowie też patrzyli. Przyłożył więc jedynie dziób do futra Yulo, chichocząc przy tym z rozbawieniem, po czym odsunął się z łobuzerskim uśmiechem na pysku.

Nie dał wojownikowi zbyt wiele czasu na reakcję. Po prostu zebrał się z ziemi i zbliżył się do Ołtarza, kładąc na nim bursztyny wraz z diamentami, które przyniósł ze sobą. Pokłonił się przy tym Panu Uzdrowień, po czym sam przemówił.
~ Erycalu, nie tylko ja pragnę swojego zdrowia. Moim bliskim również na nim zależy ~ zaczął, zerkając z uśmiechem na Powiernika ~ Dlatego proszę, obdarz mnie swoją łaską, żeby nie musieli dłużej się o mnie zamartwiać. Nie chcę przysparzać im przykrości, stale przypominając im o trudnych chwilach ~ ujął to dość łagodnie, na myśli mając oczywiście wszystkie momenty, kiedy niemal oddał życie ~ Proszę. I dziękuję ~ powtórzył jeszcze raz i wyraził swoją wdzięczność, po czym zamilkł, spodziewając się ukucia chłodu.

Powiernik Pieśni

//6 diamentów za usunięcie kalectwa: +1 ST do akcji fizycznych (brak prawej tylnej łapy)

Wyszukiwanie zaawansowane