Znaleziono 209 wyników

autor: Wyśnione Szczęście
wczoraj, 12:41
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie X
Odpowiedzi: 52
Odsłony: 1353

Spotkanie X

Witała niemrawo podchodzące do niej smoki, chwilowo żałując tego, że ma tylu znajomych. Wpierw dosiadł się Yulo, potem Ciirioh, potem już nastąpiła jakaś komiczna kula śniegowa i nim się uzdrowicielka obejrzała, siedziała przy niej połowa Słońca i Ziemi.

– – –

Podczas przemowy Strażnika pozostaje skupiona. Faktycznie wykorzystuje samopiszące pióro, które spisuje wszystko, co wypowiada prorok. Później Bealyn chętnie przeanalizuje te słowa z nieco większą dokładnością, teraz woli tego nie robić. O ile sama nie ma pytań, tak pojawiają się trzy głosy. Uzdrowicielka marszczy brwi i palcami chwyta za stosinę, powstrzymując magiczny przedmiot od bazgrania jej nagle chaotycznych myśli.

Jej uwagę zwraca Szlak Blizn. Wyśniona mruga parokrotnie, wyraźnie zdezorientowana.
"Jak do swojej groty?" – powtarza z lekkim niedowierzaniem, ale jej głos nie jest kpiący. Zdziwiony, co najwyżej. – Przecież... owszem, zajęli trochę terenów przy granicach, ale nawet nie zbliżyli się do obozów. Bogowie i duszki wspierali nas na każdym kroku. Gdyby nie Naranlea, połowa z walczących nie wróciłaby w ogóle z południowego frontu i dziś by ich tu z nami nie było. Nie oczekujmy, że bogowie będą za nas sprzątać każdy bałagan, to nie w porządku.

Jest jednak jedna rzecz, którą powiedział młodzieniec, a ją niezwykle zainteresowała. Zielone ślepia kierują się na proroka.
... ale przyznam, że ciekawi mnie odpowiedź na drugie pytanie. W Ziemi mieszka od bardzo dawna całe plemię jaszczuroludzi, zaś Słońce ma w swoich szeregach ludzką kobietę i jej córkę, które, zdaje się, uznają za członków stada – dodaje i zerka w kierunku Arel, szukając u niej potwierdzenia tego, co kiedyś przekazała jej Topola. Czy Prawa również działają na ich korzyść?
autor: Wyśnione Szczęście
02 cze 2024, 20:48
Forum: Warsztat
Temat: Warsztat
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 6038

Warsztat

Wyczuwa napięte mięśnie córki przy dotyku i wewnętrznie się martwi, może nawet smuci, że spotyka się to z taką reakcją. Mentalnie notuje, aby ograniczyć takie gesty.
To... nie ma raczej za dużego znaczenia, chyba. Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Na pewno nie zaszkodzi – odpiera, poruszając nieznacznie lewym ramieniem.

Bealyn do tej pory nie wiedziała, że jej córka jest tak bardzo podobna do babci. Erlyn całe życie nie zabiła ani jednego stworzenia, nigdy nie podniosła na nikogo i niczego szpona lub maddary. Ba! Była tym typem, co przenosiły ślimaczki na drugą stronę leśnej ścieżki. Nigdy jednak nie oceniała swojej matki. Każdy kierował się własnym sumieniem.
Brzmisz jak twoja babcia. – Przez jej uśmiech przemyka nostalgiczny uśmiech. – W takim razie do ucieczki przyda ci się jeszcze zwinność lub kondycja. A co do tego co się wydarzy... hm, każdy odbiera to inaczej. Chyba zależy od nastroju Katamu. Zazwyczaj są to wizje. Przykładowo, masz wrażenie, że przebiegłaś właśnie pół dnia bez zatrzymywania się, choć w rzeczywistości mija uderzenie serca od złożenia zapłaty. Ciało jednak reaguje tak, jakbyś faktycznie trenowała – objaśnia najlepiej jak potrafi. Sama dawno tu nie była. Z pięćdziesiąt księżyców, o ile nie dłużej.

Drobna Łuska
autor: Wyśnione Szczęście
02 cze 2024, 15:35
Forum: Warsztat
Temat: Warsztat
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 6038

Warsztat

Nie szkodzi. Mamy łowców, a zawsze możesz ich zawołać do znalezionych przez siebie tropów. Ich przybycie przepłoszy mniejsze zwierzęta, ale do tych większych nawet ja czasem wołam Słodycz lub Dumę. Jestem... trochę zajęta – wzdycha cicho na samą myśl o tym ile czeka ją pracy dopóki nie znajdzie się jakiś kleryk lub dwóch.

Idzie za córką i służy jej ramieniem, gdyby to miało ją ochronić przed spotkaniem z podłogą. Na jej pytanie trąca ją nosem w policzek.
Jasne, że normalne, głuptasie – zapewnia miękkim tonem. – Smoki zazwyczaj uczą się tego w wieku około ośmiu księżyców, choć ostatnio częściej widuje się to przy około dziesięciu. Wszystkiego cię nauczę. Dopóki nie poznasz sztuki pobudzania źródła, może ci się to wszystko wydawać nieosiągalne, ale to całkowicie normalne – zapewnia cierpliwie.

Wskazuje też łapą na kwarc percepcji.
Warto też popracować nad zmysłami. Twoje niesprawne oko to nie wszystko, masz jeszcze słuch oraz węch. Jeżeli nie chcesz co rusz wpadać na drapieżniki i wołać Diona lub mnie do pomocy, najlepiej skorzystaj też z tego kwarcu – doradza jeszcze.
autor: Wyśnione Szczęście
02 cze 2024, 1:48
Forum: Warsztat
Temat: Warsztat
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 6038

Warsztat

Delikatnie zaciska wargi, kiedy temat Sekerina znów wypływa. Co raz trudniej jest jej trzymać fasadę silnej. Każda tego typu rozmowa jest niczym pocisk wycelowany w mur, jaki smoczyca wzniosła wokół swojego serca. Konkretniej tej części, którą oddała Obliczu. Może kiedyś takie wzmianki nie będą wiązały się z łzami i goryczą.

Bealyn siada i cicho wzdycha.
Chronić można bliskich na wiele sposobów, Nell. Nie zawsze trzeba do tego siły mięśni czy magii – zaczyna spokojnie – ja wiele bym dała za starszego brata lub siostrę. Żeby po prostu ktoś czasem mnie przytulił, wysłuchał, może i posłużył dobrą radą, gdy czułam się samotna. Mamy o tyle dobrą sytuację, że żyjąc w stadzie możemy polegać na innych jego członkach, co pozwala nam skupić się na konkretnej sferze rozwoju. Możesz, oczywiście, próbować być dobra w kilku dziedzinach. Po prostu wybierz zgodnie ze swoim sumieniem. Cokolwiek postanowisz, zawsze żyj w zgodzie z przede wszystkim samą sobą. Resztę zawsze da radę jakoś dopasować. – Zaschło jej aż w gardle, tak niewiele ostatnimi czasy mówiła. Ostatni taki słowotok zdarzył się jej może na zimę.

Uzdrowicielka całuje krótko córkę w czoło i mierzei łapą jej sierść między uszami.
No ale dobrze, pomyślmy praktycznie – dodaje po chwili, chcąc przekierować rozmowę w nieco innym kierunku. – Jesteś jeszcze odrobinę za młoda na naukę walki lub magii, ale generalnie są różne metody zwalczania zagrożeń i obrony. Osobiście uważam magię za najlepszą opcję: podlega mniejszym ograniczeniom, a do tego przydaje się w wielu innych aspektach życia. Jest uniwersalna i właściwie nie da się wyjść źle na szkoleniu mocy źródła. – Wskazuje nosem odpowiedni kwarc, lecz w dalszym ciągu decyzja leży po stronie adeptki. – No chyba, że wolisz taranować wrogów – dodaje z delikatnym rozbawieniem, unosząc znacząco brwi. Próbuje rozluźnić atmosferę, choć jej serce nadal krwawi. Spogląda przy tym na kwarc siły, do którego zaprowadziła niegdyś Seke…
autor: Wyśnione Szczęście
01 cze 2024, 19:32
Forum: Modlitwy
Temat: Bealyn
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 1210

Bealyn

Cisza. Chyba po raz drugi się z nią spotyka, nie licząc ofiary złożonej Naranlei. Zauważa jednak, że grzyby porastające piedestał się rozstępują, ukazując pęknięcie. Czy ta rysa od zawsze tu była? Bealyn przekrzywia głowę, ale nim zdołała się nad tym namyśleć, czuje upiorne zimno na łapach. Intensywniejsze niż to, które napotkała przychodząc tu parę uderzeń serca temu.

Pochyla się i marszczy brwi, nie widząc chyba żadnej szpary z której mogłoby uciekać tyle powietrza. Nigdy nie zastanawiała się nad tym jak działają tutejsze piedestały lub posągi, no ale raczej pod nimi nie ma pustej przestrzeni. To byłoby niezbyt praktyczne. Nie żeby bogów ograniczały takie rzeczy.

Drapie się po skroni palcem. Czy Erycal w ten sposób próbuje jej coś powiedzieć? No ale niby co? "Hej, zarysowali mi piedestał i strasznie tu wieje, uleczysz ten kamień?". Wyśniona cicho parska na tę myśl. Żaden z niej rzemieślnik. Potrafi nastawić połamane kości i w pierwszej chwili rozważa w podobny sposób zająć się rysą na ołtarzu, jednak to te wianie ją niepokoi.

Jej prawa przednia łapa sama z siebie sięga do podstawy piedestału. Instynkt bierze górę i podejmuje się działania zanim Bealyn jest w stanie na nowo wyhodować sobie mózg. Źródło maddary pulsuje, gromadzi się na opuszce łapy smoczycy, a potem próbuje przeniknąć przez kamień piedestału w postaci czystej, nieuformowanej w nic konkretnego energii. Sonda sprawdzająca, czy faktycznie znajduje się tam dziura, nawet jeżeli brzmi to absurdalnie...

// kontynuacja do Erycala
autor: Wyśnione Szczęście
01 cze 2024, 19:17
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Dolina płaczących wierzb
Odpowiedzi: 775
Odsłony: 101600

Dolina płaczących wierzb

Mina jej rzednie, gdy słyszy co spotkało Ołtarz Wyniesionych. Albo znosi to zastanawiająco dobrze, albo – podobnie jak Bealyn, przynajmniej oczami Diona – świetnie się z tym maskuje.
Przykro mi – odpiera, nie wiedząc co więcej powiedzieć. – Jak sobie z tym radzisz...? – to nie było pytanie grzecznościowe, o nie. Uzdrowicielka bardzo chciała poznać tajniki Veir, bo coś czuła, że i jej się wkrótce przydadzą. Elsept nadal wszak spał, zasnął od razu po wykluciu.

Wzruszyła lekko ramionami na propozycję czarodziejki.
Pewnie wypadałoby, abyś ją złożyła gdzieś u was. Mimo wszystko mama pochodziła z twojego stada, nie mojego – mamrocze i spogląda na swoje przednie łapy, chwilowo milcząc.

Sprawa Pryzmatycznego nie interesowała jej aż tak bardzo, by nadwyrężać cierpliwość Horgifellki. Kiwa więc oszczędnie głową w ramach odpowiedzi.

Na jej pysku gości delikatny uśmiech.
To zasługa mamy. Potrafiła rozmiękczać nawet najtwardsze serca. Kiedy pogrzebaliśmy jej ciało obok taty, dziadek powiedział coś, od czego do teraz wzruszam się od razu. – Jak na zawołanie, ślepia Wyśnionej się zaszkliły. Próbowała przemrugać smutek i przygryzła dolną wargę. – "Była moim ulubionym elementem tego świata" – zacytowała cicho, otulając się nieco mocniej skrzydłami. Kilka łez ścieka jej po policzkach i próbuje je zetrzeć wierzchem łapy. Na propozycję herbaty kiwa lekko głową. Tym razem może się jej napić, bo już ufa czarodziejce.
autor: Wyśnione Szczęście
01 cze 2024, 12:52
Forum: Warsztat
Temat: Warsztat
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 6038

Warsztat

Przechyla głowę i poprawia futro córki na policzkach, które wpadły w nieład podczas lotu. Zapytana o oznaczenie kwarców marszczy lekko brwi. Nigdy nad tym nie myślała.
Hm, to chyba wiedza przekazywana ze smoka na smoka. Może faktycznie trzeba się tym zająć i je jakoś podpisać – stwierdza z rozbawieniem.

Zrównuje się z córką, po prostu stając obok niej. Wskazuje kolejno każdy z kwarców i tłumaczy do czego służy każdy z nich.
Myślałaś już nad czym chcesz popracować? Jako piastun nie masz za bardzo ograniczeń, wiesz? Ja również zaczynałam swoją karierę jako Piastunka, ale skupiałam się na treningu bojowym – zagaduje Eynell, ciekawa jej wyboru.
autor: Wyśnione Szczęście
31 maja 2024, 13:26
Forum: Nisza Zadumy
Temat: Posąg Viliara
Odpowiedzi: 96
Odsłony: 7078

Posąg Viliara

Od zawsze zapominała, że Viliar nie podlega ograniczeniom czasu i przestrzeni. Mimo to, gdy skała zaczęła się minimalnie skruszać, a zimne dotąd ciało nabrało ciepła, Bealyn całkowicie się rozkleja. Nie musiał tego robić. Mógł po prostu rzucić jakimś słowem otuchy i zająć się swoimi sprawami.

Nadal się nie odzywa, po prostu przylega do jego umięśnionego ciała, które przez chwilę – krótką chwilę – przypomina jej o zmarłym partnerze, co tylko potęguje łzy. Już nigdy nie przytuli Sekerina. Nie ujrzy też jego uśmiechu. Ciszę w Niszy przerywa tylko jej okazjonalny szloch.

Na zadane pytanie podnosi wzrok, aby spojrzeć w te przenikliwe ślepia.
Ja... – zacina się i przełyka ślinę – t-tam gdzie zmarł. Nie przeniosę go, to dziura w górze, a i tak nie będę w stanie dalej tam mieszkać. Wiem, że mógłbyś pomóc, ale chyba potrzebuję to zrobić sama. – Podświadomie śledzi palcem jakiś mięsień na barku Viliara, byle zająć czymś łapy.

Prosi dziadka o krótki spacer wokół Dzikiej Puszczy i razem opuszczają świątynię. //zt

// Posąg offscreenowo wraca na piedestał!
autor: Wyśnione Szczęście
30 maja 2024, 19:44
Forum: Warsztat
Temat: Warsztat
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 6038

Warsztat

Pewnego dnia przyszła pora na to, by Eynell wykorzystała spadek po ojcu. Sekerin by tego chciał, Bealyn to wie. Dlatego też przylatuje w towarzystwie córki, lądując nieopodal wejścia do świątyni. Warsztat znajduje się na zewnątrz, i to tam skierowały ją łapy.

Przystaje nieopodal kwarców znajdujących się w prostej linii od siebie.
No więęęc – zaczyna powoli – musisz wybrać trening. Może to być kondycja, zwinność, siła, percepcja, a nawet i aparycja. Kiedy złożysz przed kwarcem odpowiednią zapłatę, duszek patronujący temu miejscu użyje swojej magii, aby cię wzmocnić. Masz dużo zapasów po tacie, więc nie przejmuj się wyborem. Prawdopodobnie stać cię na wszystko z nawiązką. – Głaska ją delikatnie między rogami i robi jej miejsce.
autor: Wyśnione Szczęście
28 maja 2024, 15:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5707
Odsłony: 238583

Powiadomienia

Dla Zaprzysięgłego Kolca: szafir, ametyst, topaz, akwamaryn

Akt.
autor: Wyśnione Szczęście
28 maja 2024, 0:21
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie X
Odpowiedzi: 52
Odsłony: 1353

Spotkanie X

Zmiany w Prawie? Brzmi niepokojąco. Czy to przez wydarzenia, które się rozgrywały podczas wojny?

Bealyn ląduje na obrzeżach Skał Pokoju. Składa skrzydła do boków i wodzi spojrzeniem po zebranych. Nie zauważa jeszcze żadnego Ziemistego, więc sama zabiera miejsce w niedalekim oddaleniu od Słonecznych. Odruchowo wyciąga notes, gotowa zapisać wszystko to, co istotne.
autor: Wyśnione Szczęście
27 maja 2024, 22:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5707
Odsłony: 238583

Powiadomienia

Eliksir Zwiększający Moc do Spijacza
Eliksir Leczący Rany Średnie do Ponka

Akt ♥
autor: Wyśnione Szczęście
26 maja 2024, 15:28
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Ziemi
Odpowiedzi: 20
Odsłony: 7351

Kurhan Ziemi


Obliczu Determinacji

Czworo dzieci, owoc naszej miłości,
Przypominają mi ciebie w każdym ich uśmiechu i radości.
Wspólnie przeszłość i przyszłość z nimi dzielę,
W twoim cieniu uczymy się jak dalej żyć i nieść nadzieję.
autor: Wyśnione Szczęście
25 maja 2024, 23:18
Forum: Nisza Zadumy
Temat: Posąg Viliara
Odpowiedzi: 96
Odsłony: 7078

Posąg Viliara

Od kilku dni sprawdzała bicie serca partnera, gdy spał. Często co parę oddechów, bo targała nią paranoja, że coś się drastycznie zmieni (rzecz jasna na gorsze, wszak Bealyn była pesymistką w pełnym wymiarze tego słowa).

I w którymś momencie tak właśnie się wydarzyło. Zmarł. Tak po prostu...

Nie potrafiła tego powiedzieć dzieciom. Nie wie jak to zrobić. Przykryła go kocem jak gdyby nigdy nic, przedłużając tę mentalną męczarnię. Zajmie się tym... później. Albo jutro. Najlepiej nigdy, lecz od tego nie ucieknie.

Skrzydła powiodły ją w tylko jedno miejsce, w którym chciała teraz być.

Bealyn ląduje przed świątynią i wchodzi do środka. Szklące się oczy nie dostają pozwolenia na wypuszczenie łez. Jeszcze nie, uzdrowicielka powtarza sobie w myślach. Porusza się mechanicznie, niczym golem naładowany niedużą ilością maddary. Spogląda w górę na sylwetkę Viliara. Ileż by dała, żeby teraz nie był kamieniem...

Łzy zaczynają ściekać strugami po policzkach. Ubiegłej zimy postanowiła zaufać sercu, poradom mamy oraz wszystkim wokół. Otworzyła się na to jedno uczucie, którego tak bardzo się bała. Jej szczęście trwało bardzo krótko, bowiem straciła partnera w taki sam sposób jak Erlyn. Do tego w zbliżonym wieku, jakby los nie był wystarczająco złośliwy. Z tego co wie, to samo spotkało Sasankę, gdy została porzucona przez Ragana.

Samice tej rodziny naprawdę były przeklęte.

Pociąga smutno nosem i bez zastanowienia się nad konsekwencjami, wdrapuje się na piedestał dziadka. Są mniej więcej tego samego wzrostu, ale co z tego. Uzdrowicielka wciska szyję pod głowę kamiennej statuy i po prostu płacze. Pozwala łzom skapywać na piedestał, a jej cichy szloch niesie się echem po świątyni.

Ma jeszcze dwójkę dzieci, z czego jedno zapadło w sen. Na bogów, jak ja im to—
Rozkleja się do reszty, obejmując obiema przednimi łapami szerokie barki posągu. Tak bardzo chciałaby się teraz obudzić i przekonać, że to tylko zły sen.
autor: Wyśnione Szczęście
23 maja 2024, 19:21
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1673
Odsłony: 73088

Powiadomienia

3x szafir dla Fhardiraje
Powiadomienia

Aktualizacja

Wyszukiwanie zaawansowane