Znaleziono 619 wyników

autor: Słodki Kolec
03 lis 2019, 14:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 732
Odsłony: 93817

Jej słowa, jej kilka drobnych słów, które mną zszokowały... Wieczne Ukojenie. ExMedyk wody, smok który mnie porzucił przed mymi narodzinami. Smok który oddał mnie pustyni. Smok który mnie nie kochał, zostawił jak znudzona zabawkę, a jednak. Zostawił mi kogoś, zostawił córkę.
Mam siostrę, mam rodzinę, której mi wiekami brakowało. Krew wezwała swą krew.
Siostrzyczko... – wtulilem się mocniej w jej futerko, kocia duże ciało trzęsło się z nadmiaru emocji, za dużo ich było. Za dużo smutków, dobra, zla. Byłem Całe swoje życie samotny, nigdy nie miałem dzieci, nigdy nie miałem kobiety. Nigdy... Nie chciałem zostawić go jak ojciec mnie. Nie chciałem samicy skrzwidzic jak ogień mnie, nie chciałem... Zawsze byłem sam...
autor: Słodki Kolec
03 lis 2019, 12:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Słuchałem jej uważnie i kiwałem głową, przy jej odpowiedziach. Była młoda, zagubiona, niepewna swego serca. To było urocze. Na moim pyszczku zagościł serdeczny uśmiech.
Droga młoda duszyczko, twoje uczucia nadal będą nieładne lecz najważniejsze po której stronie masz serce. Gdyż ono definiuje kim jesteś. Czy zła, czy dobra czy po prostu siedzisz okrakiem na kamieniu podczas wojny oglądając jak obie strony próbują dekapitować siebie nawzajem. Druga ważną rzeczą jest umysł. Gdyż serce widzi dobro, lecz on wybiera mniejsze zło. Decyduje co powinno się począć w danej sytuacji. Więc żyj, kochaj i walcz. Żyj pełnią życia jakby jutra nie miało być – spojrzałem jej jeszcze oczka, a następnie czule polizałem w polik. – Czuję, że chyba nasze pozegnani. Stary smok wyczuł że uciekły mu duszę. Ja mogę Ci jedynie podarować to... – maddarą wyrwałem sobie długą lotkę ze skrzydła,z jednej strony czarna, a z drugiej srebrna, a następnie włożyłem jej między uszko a róg. Pióro było w pełni materialne i żywe. Jedyny dar jaki mógł dać aby nie zniknęł po moim przejściu na drugą stronę. – To na przypomnienie abyś miała serce i patrzyła w serce droga Córo wody. Szansa na jej przyszłość. Powodzenia w życiu młoda władczyni magii. Wierz że zawsze my jesteśmy tam u góry i patrzymy wam na łapki. – znów polizałem ja w nosek i znikłem w sferze.
autor: Słodki Kolec
02 lis 2019, 15:23
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Patrzyłem jak trawiła moje słowa. Może robiłem wrażenie szalonego psychola, ale nienawidziłem ich całym sercem i oddaniem. Podejrzewam, że słaba samica nie będzie miała aż tak eksternistycznych poglądów czy zachowań.
Przytaknąłem jej jak potwierdziła swoje słowa przy promocji na adepta. Oddanie domu, i stadu. Piękna postawa, ceniona w każdych czasach.
Jej pytanie mnie zaskoczyło.
Niestety jestem zbyt stary by pytać o wiedzę nową, Jedyny pysk jaki jeszcze kojarzę to Szydzio. Aby go los (...) i bogowie patrzyli na to i (...) – porzucałem bluzgami aż miło. Nienawidziłem Cienia... – Wybacz, że zieje nienawiścią do tej grupy społecznej, ale wysadzili za dużo zła mojej rodzinie. A ty kogo nienawidzisz, a kogo kochasz słodka adeptko magii? – spojrzałem jej jeszcze głębiej w oczy
autor: Słodki Kolec
02 lis 2019, 11:56
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Zaśmiałem się przyjemnie. Dawno nie słyszałem i nie czułem aby ktoś tak nienawidził tych przebrzydłych psychopatów. Wyrośnie na wspaniałą wojowniczkę.
Więc chcesz wyrżnąć ich do pnia, rozbić ich jaja, rozczłonkować ich pisklęta na oczach okaleczonych rodziców? Chcesz wyżyć się na pladze? Tak? Rośnij w siłę, pielęgnuj złość i żyj pełnią życia jakby nie było by jutra. Szalej, walcz i zwyciężaj. Dziel i rządź. To mogę Ci powiedzieć droga Córeczko. Niech krew i po pochodzenie Cię nie definiuje, lecz ty sama wybierasz krew swą, swój lud. Pomimo niezmiennego dziedzictwa można zdziałać wiele. Bądź wierna sercu, domowi. Gdyż honor, plemię, rodziną są najważniejsze i im trzeba być oddane. Nie głupio słuchać i wykonywać. Myśl i rób co do ciebie powinno, co będzie najlepsze dla twej rodziny i stada. Więc graj w tę grę tych starchy pierdzieli, pluj w twarz Ateralowi z uśmiechem mówiać "Jeszcze nie mój czas starcze" i jednocześnie wyrywając serca z wrogów. – wszystko powiedziałem z przyjaznym uśmiechem na pyszczku, dumą w oczach. Niech gnoje zdechną w bólu, cierpieniu i przeświadczeniem, że popełnili błąd depcząc odcisk wodzie.
autor: Słodki Kolec
01 lis 2019, 23:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 732
Odsłony: 93817

Ta woń, tak krew. Ciągle wzywała mnie, tu na tej żywej ziemi, jak i tam po drugiej stronie. Na łowach pośród bogów i przodków. Piekle dla tego co nie kochał tej ziemi i odszedł daleko.
Wtulałem się w samicę, piękną jak tamtego dnia. Tak samo słodko pachnącą co wtedy. Płakałem? Może, nie wiedziałem, ale potrzebowałem pozbyć się tych emocji złych. Chciałem wszystko aby było za mną. Aby wszystko na jaw wyszło...
Żałowałem że jestem taki duży. Może nawet ciut większy od drugiej duszy, szarej duszy. Ostatni raz pamiętałem jak broniła mnie przed niedźwiedziami zasłaniając mnie swym Ciałem. Me martwe od księżyców, ba nawet za życia martwe poczuło spokój. Coś czego brakowało mi wiekami i nocami. Czułem jak wiosny mijały cofane spojrzeniem Aterala do tamtych dni. Niewyraźnych ale najbardziej zapamiętać. Krew wzywała krew. Czułem to. Wiedziałem to, ze kimś jest ważnym , tylko kim? Ojcze... Czemuś to tak zostawił, uciekł na łowy nie mówiąc nic, zostawiając mnie pośród piekła i smutków. Zostawiając samemu na pożarciu światu...
autor: Słodki Kolec
01 lis 2019, 22:57
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Podejrzewałem, że to nie jest najlepsze uczucie na świecie być dotykanym przez pól materialnego trupa. Lecz ja rozumiałem. Czułem, że muszę cos zrobić ze sobą, coś znaleźć i im wszystko udowodnić. Coś poznać, coś wyznać...
No już, już. Pyszczek do góry. Jeśli osoba którą szukasz to ten stary pierdziel prędko nie zajdzie jej jeśli uciekła. Jak żyje to się odnajdzie. Wszystko wraca do matrony, patrz na mnie. Połowę swojego życia spędziłem za barierą. Ominęło mnie dużo wspaniałych i strasznych chwil, lecz krew wzywa i woła przez mil setki. Zawsze się wraca. Bo krew to świętość i rodzina... – pogłaskałem ją znów po głowie, niczym dobry ojciec swoją pociechę – Tak, woda jest mym rodzinnym domem, żałuje ze ojciec zmarł lub uciekł przed moimi narodzinami. Podobno był walnięty i chodził z maską na pysku. Popytaj może jeszcze ktoś pamięta szalonego medyka mieszkającego w grocie z różami... Zemsty pragniesz? To dostaniesz, wszystko działa jak te leniwe smoki na górze chcą, choć złem na zło odpowiadają a ty jak chcesz odpowiedzieć na zniewagę krwi, domu i matrony? Złem czy czekać aż cieniasy same się wybiją, zgwałcą, zjedzą? Jak ich bezczeszczące więzi zniszczą ich od środka? Poczekaj, zobaczysz jak to będzie... Są oni nieprzewidywalni, destrukcyjni. Zniszczyli mego ojca, a dziad jak pies uciekł do nich po zniszczeniu Życia. Są oni najgorsi, lecz gdzieś musi zło iść, jak nie do zła – zmaterializowałem się i spojrzałem jej głęboko w oczka – A tobie co mówi krew?
autor: Słodki Kolec
01 lis 2019, 21:06
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 732
Odsłony: 93817

Zawiał silny wiatr i mnie porwał. Dalej poszukiwałem kogoś ważnego, a ten głupiec Ateral mnie puścił więc czemu by nie skorzystać. Spotkałem już jedną duszyczkę co mnie naprowadziła. Lecz nadal nie było to czego potrzebowałem.
Wiatr przywiał mnie w miejsce, które dobrze zapadło mi w pamięci i tak nie najlepiej pracującej. Błękitna rzeczka... Co tu się wtedy stało... Miałem tylko czarną dziurę przed oczami.
Płynąc nad tą rzeczką z wiatrem ujrzałem znajomą mordkę. Nagle cos we mnie pękło a z moich oczu poleciał pot. Bez namysłu poleciałem do niej i z zaskoczenia ją przytuliłem mocno. Zbierały się we mnie wiele emocji, od tych dobry po te złe i smutne. Coś chciałęm powiedzieć. Lecz nic nie umiałęm rzec. Za dużo tego było....
autor: Słodki Kolec
01 lis 2019, 21:00
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

No i mi dziewczę posmutniało, jakby jej faza weszła tył na przód. Poczłapałem bliżej i martwym, zimnym i lekko przenikającym językiem polizałem ją w nosek. Następnie okryłem dwoma skrzydełkami.
No już, już... Nie smutaj mi tutaj. Smutne smoczyce są dobijające. Za życia byłem wieczym adeptem. Jakoś podróżowanie po świecie było bardziej interesujące niż te całe zamieszanie. Cała zabójca mgła. Choć jak teraz patrzę lepiej nie jest. Cień jest plagą... – plunąłem siarczyście, nie lubiłem tych typów, a zwłaszcza Aluzji i Szycia. Złe smoki, bardzo złe i paskudne. – Zwali mnie Słodkim Kolcem, jestem wychowaniem Oddechu Pustyni, przywódcy Ognia. Lecz biologicznymi rodzicami są Wieczne Ukojenie i Dziki Agrest. ExMedyk Wody i łowca ziemi. Lecz me korzenie sięgają dawnego życia, Zorzy... A szukam... Sam nie wiem czego konkretnie. Czuje potrzebę spotkania jednej duszy. Żywej lub martwej. Lecz przez księżyce jej imię mi znikło... wiem, jedynie ze chyba była moją krwią... Lecz pewien nie jestem. A teraz młoda damo, uśmiech bo księżyce ci ten smutek dodaje, a takie ładne z Ciebie pannisko. – zaśmiałem się przyjaźnie. Brakowało mi tych nieidealnych dusz...
autor: Słodki Kolec
01 lis 2019, 19:56
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Zachowała się, tak jak się spodziewałem, odskoczyła z przerażenia. Nie wiem czy mnie wyczuła, ale dosłownie na moment przed mym pojawieniem się musiała poczuć chłód obecności mojej marnej duszy. Moja wisząca głowa była widoczna przez kilka uderzeń serca.
Poczułem przeszywający ciężar maddary w eterze a jej ciało przyjęło pozycję do bitki.
Spokojnie, nie chcę bitki i też drogi nie zgubiłem. Ten stary głupi kostura dziś nie pilnował przejścia więc wpadłem zobaczyć jak moja rodzina się trzyma na tym przepięknym i brutalnym świecie. – usiadłem przez nią i w połowie się zmaterializowałem ukazując jedynie ciemniejszy obrys siebie. – A teraz powiedz czemu wyglądasz jakbyś zobaczyła zmarłego ojca, który zrobił Ci kazanie o bycie najgorszym na świecie? – zaśmiałem się i czekałem co zrobi ta żywa istota
autor: Słodki Kolec
31 paź 2019, 23:52
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Niewielkie zlodowacenie
Odpowiedzi: 406
Odsłony: 67392

Cóż to był za wspaniały dzień. Ten stary smok, kostura zapomniał zamknąć przejścia. Tutaj jest nudno, pustka, nicość. Może czasem jakaś znajoma mordka przejdzie. Lecz w tym piekle nie ma co robić i z kim robić. A tu taka niespodzianka się trafiła, aby komuś figiel sprawić.
Przekraczając granicę żywych i martwych znów mogłem poczuć i zobaczyć tego, co na wiecznych łowach mi brakowało. Nieba z bogami, braci żywych i kilku innych widoków tam niewidzianych. Brama otworzyła się niedaleko niewielkiego zlodowacenia. Moimi niezbyt ralnymi łapami poczuęłm zimny lód pod stopami, chłodny wiatr wiejący w pysk. Życie... Tego mi brakowąło.
Przechadzałem się, a tu stoi żywy smok. Jakie mnie dziś szczęście obdarowało. Sądząc po woni, to błotniak.
Zmieniłem się na niematerialną postać, podszedłem do smoka. Ten zamyślony patrzał na w dal. Niebiosa dziękował wam za ten losu dar. Stanąłem przed, a raczej nad smokiem. Wychyliłem się aby zobaczył mój pysk i się zmaterializowałem. Od nosa do polowy szyi i wydarłem się na całe moje martwe gardło"BUUUUUU..." Czuję, że tej nocy ten smok, a raczej smoczyca prędko nie zapomni.
autor: Słodki Kolec
08 sie 2017, 20:19
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 505
Odsłony: 88645

Usłyszałem szelest trawy i niskich zarośli pokrywających tę skałę. Wiatr przyniósł woń smoka z wody. Ten chwilę milczał, a po chwili rzucił mi prawie pod pysk całego żubra i małą porcje innego zapewne pysznego mięsa. Uniosłem wzrok na łowce i z wielkim uśmiechem na mordce odpowiedziałem podziękowaniem z grzeczności.

Wgryzłem się w truchło zwierzęcia ze smakiem. Resztami sił wyrywałem, odrywałem i rozszarpywałem płaty mieści od szkieletu truchła. Chwilę mi zajęło nim zjedzenie całego ciała zostawiając skórę i puste, wyssane z szpiku kości. Czułem, że to co zjadłem (4/4 mięsa było dość mało. W ten ujrzałem mniejszy kawałek(1/4 mięsa).
" W sam raz na deser" w ziałem go do łapy i wsadziłem do pyska niczym kiść winogron. Ten ostatni kawałek był najlepszy i najsmaczniejszy z delikatnego ciała królika.

Zapełniwszy brzuch wytarłem łapy i pysk z resztek krwi.
Dziękuję Ci za ratunek Łowco stada mego Ojca – posłałem mu tajemniczy uśmiech i ruszyłem w stronę mej groty, gdzie skarb mego serca czeka i płacze w samotności.
autor: Słodki Kolec
06 sie 2017, 11:21
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 505
Odsłony: 88645

Przypełzłem na szklista skałkę. Dotarłem tu z wielkim trudem i padłem na mordkę. Miałem w duchu nadzieję, że gdzieś jest tu łowca i nakarmi głupiego smoka poszukującego coś co ma, a nie widział. Tęsknił za tym, co stracił po czasie...

Patrzyłem w dal jak słońce wschodziło ponad drzewami. Widok był piękny lecz znam coś co jest piękniejsze niż ten widok. Osobę którą prawie straciłem. Hehe... Czy ona mi wybaczy...
autor: Słodki Kolec
06 lip 2017, 20:52
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Aleja Zakochanych
Odpowiedzi: 540
Odsłony: 71267

Po chwili lizania łapki, zeszłem liżąc we wiadome miejsce... ( Dalej możecie się domyślać co się działo, moje kochane małe zboczki :* )

Położyłem się obok mojej ukochanej zmęczony. Gwiazda dnia rzucała na naszą polankę pojedyncze promienie ukazujące moją ukochana w jeszcze piękniejszym świetle, niż gwiazda nocy.
Czaruś~, moja śliczna Czaruś~ – mruczałem cicho miziając ją po długiej i zmierzwionej harcami grzywie. Po chwili wtuliłem się w nią i zasnąłem snem płytkim otulony zapachem mojej wybranki.
autor: Słodki Kolec
04 lip 2017, 15:39
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 485
Odsłony: 83489

___Byłem zamyślony w swych zagmatwanych myślach gdy mięso wylądowało prosto przede mną, lecz jedna porcja trafiła mnie prosto w moja mordkę. Tę porcję ¼ mięsa wziąłem w szpony i zjadłem delektując się smakiem wybornego mięsa z cielaka daniela. Mięso miało idealna konsystencje i smak. Delikatna słodycz zawarta w takim kawałku mięska… Spojrzałem na resztę cielaka. Chwyciłem w szpony kolejne porcję i zjadałem resztę, po małych kawałkach dostając mentalnego rozpływu zadowolenia z pyszności tego mięsa.

___Promienie porannej gwiazdy wzeszło wyżej gdy wszystkie kawałki znalazły się w moim brzuchu. Odetchnąłem lekko, wytarłem łapę o sitowie i ruszyłem do groty pełnej zieleni. Do domu mego…

autor: Słodki Kolec
03 lip 2017, 14:47
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 485
Odsłony: 83489

Przybyłem do sitowia wczesnym porankiem. Usiadłem pośrodku ich podziwiając wschód gwiazdy porannej. Czekałem na Zmorę Opętanych, która miała dostarczyć mi porcję jedzenia.

Czas mijał i co raz szybciej nadchodziła godzina jedzenia. Po tak dłuższej nieobecności pośród rodziny me ciało wyglądało jak patyk. No bardziej jak chodzący trup z widocznym szkieletem pod czarna skórą w kolorowe wzorki.
Niech się pośpieszy. Smok tu z głodu umiera – burknąłem pod nosem patrząc w dal.

Wyszukiwanie zaawansowane