Szary kłębek dymu, od razu przywodzący na myśl niebo przed burzą. Ma białe ślepia, kształtami przypominające znaczek karo. Może rozciągnąć się na dość długie rozmiary, choć zazwyczaj pozostaje w skurczonej formie, chyba że akurat otacza szyję smoka niczym szal.
Charakter:
Wycofany, niechętny do interakcji z innymi, nie wydaje żadnych dźwięków. Stworzony z alchemii i wielu magicznych składników przez duszka Rani, emanuje nieco inną aurą niż pozostałe chmurniki, choć nadal nie różni się od nich na poziomie strukturalnym.
 
  
  Data zdobycia:
30 maja 2024
Pochodzenie:
misja zwiadowcza
Typ:
2
Inne:
może latać. Może stosować magię. Nie może pływać. Napastnik ma +2ST do ataków fizycznych.
ATUT
Przyjaciel natury (drapieżniki nie atakują kompana jako pierwsze)
Pojawia się przed świątynią któryś raz z rzędu. Akarndur spogląda na proroka w milczeniu, składając przed nim ofiarę w postaci upominku dla bogini. Tym razem nie są to suszone kwiaty polne. Zamiast tego, łowca przygotował wisiorek z czaszek kilku małych zwierząt, które upolował ubiegłego wieczoru. Splótł je na rzemyku.
Zjawia się razem z innymi smokami, choć nie podejmuje żadnego konkretnego dialogu, nie licząc może momentu handlu z gnomem, który akurat do niego podszedł. Akarndur wręcza zebrane kwiaty w milczeniu, prosząc w zamian o dowolne kamienie szlachetne. Chciał zrobić Avennie niespodziankę, gdy ta podrośnie. Gdyby to teraz uczynił, prawdopodobnie połknęłaby część z nich.
 
6x fioletowy za 2x ametyst
3x różowy za 1x koral
6x żółty za 2x cytryn
Ląduje na placu z bukietem trzymanym w pysku. Składa go w ramach prezentu dla bogini – ostatnio zadziałało, więc czemu teraz miałoby być inaczej? Wita proroka oszczędnym ruchem pyska, niemalże niedbałym. Myślami Akarndur znajduje się bardzo daleko. Nie jest skory do rozmów, tak więc gdy tylko otrzymuje błogosławieństwo, odlatuje w tylko sobie znaną stronę.
// 1x bukiet suszonych kwiatów dla Sennah (darmowe błogosławieństwo dla 1 osoby na misję zwiadowczą) – L23, zużyj do końca '24 za misję 19 maja
Pojawił się przy kwarcu po raz kolejny. Ciągnął sporo mięsa, a sama wędrówka z obozu do świątyni zajęła mu zapewne ponad połowę dnia. Sapnął z wysiłku, gdy położył zapłatę na ziemi. Wpierw, rzecz jasna, oddzielił potrzebne porcje. Potrzebował dziś dwóch lekcji. To o nie właśnie poprosił w myślach, modląc się do Immanora o znaczące poprawienie jego kondycji.
// 52/4 mięsa za Wytrzymałość 2 i 3 (niewłasna zdobycz)
Zanim udał się na wycieczkę, zajrzał jeszcze do świątyni. Ukłonił się niziutko przed ołtarzem o którym usłyszał od mamy w opowieściach. Nieśmiało wyprostował się, ledwo sięgając jego powierzchni. Wsunął tam imienny kamyczek, jego pierwszą zdobycz z polowania. Poprosił o to, by ten zmienił się w coś smacznego do jedzenia, czym mógłby nakarmić stado.