Białe drzewko

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Hm, no cóż, może się zaciął czy coś, ale nie kontynuował wypowiedzi. Każdy może się chociaż raz pomylić lub o czymś zapomnieć. W sumie to nawet lepiej, że Zabójczy Umysł wytłumaczyła wszystko dokładnie, językiem prawdziwej specjalistki w dziedzinie magii, gdyż teraz wszystko będzie łatwiejsze.
Zanim przeszedł do ataku uspokoił swe ciało oraz oczyścił umysł ze zbędnych myśli, aby czarowało się mu łatwiej. Odprężył się mimo tego, iż nawet w cale nie był zestresowany. Po prostu tak dla maksymalnej wygody i prostoty.
Chciał stworzyć coś innego, niż zwykła i prosta kula ognia. Był starszy, więc jego łeb zawierał dużo więcej wszelakich pomysłów! Chociaż w sumie mówi się, że młodsi mają większą wyobraźnię, ale no cóż. Stary adept wyobraził sobie, jak w odległości około trzy i pół szpona, przed sobą w powietrzu powstaje mała ściana ognia o wymiarach trzech szponów wysokości oraz pięciu szerokości, jak i również grubości połowy szpona. Ogień, jak to zwykły ogień miał kolor czerwono-żółty i oczywiście był bardzo gorący; parzący!
Następnym krokiem w myślach było nadanie całemu tworowi ruchu. Miał zacząć się szybko zbliżać do nauczycielki oraz oczywiście w miarę możliwości utrzymywać swe parametry.
Kiedy cały plan był gotowy (i dobry!), Oczywisty zaczerpnął ze swojego źródła maddarę, co swoją drogą uważał za najbardziej emocjonującą część czarowania, a następnie tchnął nią w swe wyobrażenie, oczekując na jak najbardziej efektywny sukces.

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Kruczy Śpiew
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 311
Rejestracja: 08 lip 2015, 19:32
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Kruczy Śpiew »

A: S: 1|W: 2| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 1
U: L,MO,A,O,Skr: 1| P,S,B,MA,Śl: 2| Lecz,W,MP: 3
Atuty: Zwinny, Pamiec przodka, Zielarz
Gdy wezwała ją Wichura – natychmiast ruszyła. Niestety była chyba tak daleko, jak to tylko możliwe, zagłębiając się w odludne tereny Wolnych Stad w poszukiwaniu ziół. Miała nadzieję, że znajoma i była nauczycielka wybaczy jej spóźnienie.
W końcu wylądowała obok, pospiesznie składając szerokie skrzydła i powitała Nadciągającą Wichurę uśmiechem.
~ Witaj, Wichuro! ~ Odezwała się jednocześnie od razu podchodząc do smoczycy i oglądając ją w poszukiwaniu ran. ~ Zdążyłam zostać Srokatą Łuską, a potem Kruczym Śpiewem, więc już mogę Cię leczyć. I zrobię co w mojej mocy.
Zaczęła od przygotowania ziół. Dokładnie zgniotła liście babki lancetowatej i nałożyła je na obie rany – zarówno tą lżejszą na szyi jak i zdecydowanie poważniejszą na pysku. Dla lekkiej będzie to tyle, ale średnią musiała się jeszcze zająć. W podobny sposób przygotowała nawłoć pospolitą, delikatnie nakładając ją na rany na głowie smoczycy, upewniając się że nie odpadnie. Gdy straciła swoje właściwości zastąpiła ją ostróżeczką polną, sparzonymi płatkami kwiatów nałożonymi na powieki. Z pewnością przyniosą Wichurze ulgę. Na koniec – jemioła. Wojowniczka mocno krwawiła, więc przyda się. Trzy części gęstego wywaru z liści nałożyła na ranę pyska, a ostatnią podała jej do wypicia.
Gdy zioła spełniły swą funkcję, przeszła do maddary. Położyła delikatnie łapę na zdrowej części szyi pomiędzy obiema ranami i przymknęła ślepia. Zaczęła od tej poważniejszej. Na początek usunęła wszelkie zanieczyszczenia i zaczątki infekcji, by Wichura nie miała z nią problemu. Następnie połączyła przerwane naczynia krwionośne, dbając o ich prawidłowe funkcjonowanie, zamykając w tym miejscu obieg krwi. Oczyściła ranę z resztek posoki. Teraz oczy. Delikatnie odnawiała ich powierzchnię, łącząc to co było możliwe i uzupełniając ubytki. Dbała o najmniejsze naczyńko, najmniejszy nerw, by Ognista nie miała problemu ze wzrokiem. Następnie zasklepiła ranę na powiekach, pilnując by nie miała nawet najmniejszego zgrubienia czy braku. Następnie połączyła przerwane mięśnie i tkankę na pysku, przyspieszyła odrost skóry i łusek.
Teraz rana lekka. Ponownie jak wcześniej zaczęła od połączenia naczyń krwionośnych, tamując krwawienie. Usunęła resztki krwi z rany i zadbała o jej czystość. Przyspieszyła łączenie się i odnawianie mięśni i skóry dbając o ich prawidłową grubość i właściwości. Na koniec przyspieszyła odrost łusek.

// Zużyte zioła: Babka lancetowata na obie rany, Nawłoć pospolita, Ostróżeczka polna, Jemioła

Ale w trakcie leczenia ran wyczuła, że smoczyca jest chora. Miała nerwicę – identyczną chorobę leczyła już u Zabójczego Umysłu i miała nadzieję, że nie pójdzie jej gorzej.
Przygotowała wywar z lawendy, który po przestygnięciu podała Wichurze do wypicia. Pomoże jej uspokoić nerwy i się zrelaksować. Następnie sproszkowała nasiona lulka czarnego i wymieszała je z wodą, by podać do pyska Wojowniczce. Na koniec – kozłek lekarski. Przygotowany napar podstawiła pod nos Wichury, by inhalowała się dopóki zioło miało swoje właściwości.
Teraz leczenie. Położyła łapę po boku pyska smoczycy i przymknęła ślepi. Zaczęła od ukojenia podrażnionych nerwów Wojowniczki, które przesadnie reagowały na każdy bodziec. Rozluźniła spięte mięśnie i wysłała delikatną falę relaksacyjnego ciepła po ciele Nadciągającej, którą skupiła w szczególnie drażliwych miejscach. Ostrożnie wyrównała ciśnienie krwi smoczycy, na które mogła wpłynąć ostatnia kiepska pogoda. Sprawdziła wszystko raz jeszcze i cofnęła się, by ocenić efekty obu leczeń.

// Użyte zioła: Lawenda, Lulek Czarny, Kozłek lekarski

Licznik słów: 513
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
When you stand at the gate of Hel
And when you have to tear free
I
shall follow you
Past the bridge of Gjöll
with my song


Obrazek

Pamięć przodka ~ Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -1 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi.
Zielarz ~ Raz na tydzień Uzdrowiciel napotyka na swej drodze poszukiwane przez siebie dorodne zioło (30.01). Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.


Avatar by RubisFirenos.
Ultron-Trotyl by HarrietMilaus
Zabójczy Umysł
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 961
Rejestracja: 11 sty 2014, 17:13
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Zabójczy Umysł »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| M: 2| B,S,L,P,A,O,W,Skr,Śl: 3| MP,MO: 4| MA: 5
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Mistyk; Wybraniec bogów; Znawca terenów
Wtem! W innym miejscu i o innym czasie ...
No i cudnie – i gdyby smoki potrafiły by klaskac, jak dwunożni, w tym momencie to bym uczyniłam. Atak Oczywistego był majstersztykiem. Oczywiście jak na poziom podstawowy, nie? – To teraz spróbuj się obronić przed tym – zakomunikowałam, a gdy atak samca został zneutralizowany (przez mą wodną barierę) posłałam w jego kierunku – a jakże – kolec. Albo i sopel. W obu przypadkach właściwością dominująca był jednak lód. Bardzo zimny, o kolorze – sic – czerwonym – niezbyt długi (5 łusek) oraz niezbyt szeroki (1-1,5). Wymierzony był w prawy bok samca.

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
5 gr na zwierzaka

ZwierzoKlik
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Ojej! Dostał pochwały od swojej nauczycielki, czyli rzeczywiście musiało mu nieźle wyjść, jak na swój stopień zaawansowania. Hm, może jednak nie będzie takim fajtłapą w magii, jak wcześniej uważał?
A więc Zabójczy Umysł zaatakował go lodowymi kolcami. Logika podpowiadała, aby wyczarować coś z ogniem, lecz hola hola! Nie rozpędzajmy się aż tak szybko. Właśnie, apropo szybkości – Co ogień mógłby zrobić takim bardzo szybko pędzącym soplom lodu? Nic, no właśnie. Zbyt mało czasu. Chociaż w sumie sopelki były nader małe... lecz nie ma czasu na zastanawianie się!
Oczywisty wyobraził sobie, jak powstaje z jego prawej strony ciała materiał, dla którego nie znał nazwy. Wyglądał podobnie do kamienia; szary i chropowaty, lecz miał być od niego troszkę twardszy. Miał powstać dwie łuski od ciała adepta oraz miał za zadanie chronić jego cały bok; od łap po wysokość łeb, tak na wszelki wypadek. Jego grubość będzie wynosić niecałe trzy łuski oraz – co było chyba od początku oczywiste – jego stan skupienia będzie stały. Oto taki murek miał chronić go od sopli, które powinny rozbić się o niego i miejmy nadzieję się nie przebić. Po szybkim wyobrażeniu tworzonego obiektu, adept tchnął w swój twór maddarę, oczekując na jak najbardziej pozytywne efekty.

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Zabójczy Umysł
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 961
Rejestracja: 11 sty 2014, 17:13
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Zabójczy Umysł »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| M: 2| B,S,L,P,A,O,W,Skr,Śl: 3| MP,MO: 4| MA: 5
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Mistyk; Wybraniec bogów; Znawca terenów
Buu. Taki ladny, ksztaltny kolec. Zniszczony! Zniszczony w tak barbarzynsk sposob. I co ja teraz zrobie?! Czym mam teraz atakowac? Chlip! Czy ma ktos "chusteczke"? Tj. Mech? Skore zwierzeca albo cos w tym stylu?
To teraz mnie zaatakuj ... hm .. nie ch bedzie cos zwiazane z roslinami. Moze pnacza?
Co prawda spadajace kwiatk z nieba rowniez podchodza pod ten .. eee .. zywiol ale .. czy aby na pewno o to chodzi w magicznym ataku? Aby zaskoczyc przeciwnika przy okazji nic mu nie robiac? Noo, zdarza sie tak.

Licznik słów: 89
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
5 gr na zwierzaka

ZwierzoKlik
Tejfe
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 3682
Rejestracja: 28 sie 2014, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 0

Post autor: Tejfe »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
Wojowniczka cierpliwie czekała na zjawienie się Uzdrowicielki Wody. Nie było jej nigdzie spieszno, a i rany nie były na tyle doskwierające. Szybko znalazła sobie jakieś zajęcie, mianowicie liczenie przelatujących ptaków. Mimo doskwierającego bólu powiek nie musiała mieć oczu ciągle zamkniętych, a i widzenie nie było takie uciążliwe. W końcu czas jej zleciał, a ona zamiast ptaka zobaczyła nadlatującą smoczycę. Uśmiechnęła się szeroko do Tryl, kiedy ta wreszcie znalazła się na ziemi. –Bardzo zagadkowe imię sobie wybrałaś. Gratuluję Ci tak szybkiego zdobycia rangi. – powiedziała uszczęśliwiona widokiem smoczycy. Chętnie poddała się jej zabiegom, jej uzdrowicielskiej mocy, a kiedy ta już skończyła, ona poczuła się tysiąc razy lepiej. Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Jakiś kamień został zdjęty z jej serca, a ona poczuła wolność ducha i umysłu. Ostatni raz czuła się tak w Życiu. Tyle bowiem księżycy żyła z tą nerwicą, że całkowicie się do niej przyzwyczaiła. Ale teraz, gdy już jej nie było czuła ogromną ulgę. Spontanicznie polizała Tryl po poliku, ani trochę się tym nie krępując. –Dziękuje Ci bardzo! Jesteś wspaniała! Taka młoda, a taka doświadczona. – powiedziała, próbując sobie w głowie oszacować ile ta samiczka może mieć księżycy. Była chyba w wieku jej syna. –Jak tam u Twojej matki?– spytała, chcąc nawiązać jakąś rozmowę. Chciała jeszcze chwilę nacieszyć się towarzystwem małej przyjaciółki.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Konto aktywne od 2014 do 2019, na którym prowadzone były postacie:

Tehanu – Hipnotyzująca Łuska – Nadciągająca Wichura (ze stada Życia, później Ognia) Wygląd: od Oddechu Pustyni, Wichurka i Pożeracz -rysunek Arijki

Bursztyn – Rycerski Kolec (ze stada Wody) Wygląd: od Oddechu Pustyni

Daimon – Strzaskany Kolec – Nieprawidłowy Element (ze stada Ziemi)

Tejfe – Wyśniony Kolec – Rozświetlający Cienie – Tejfe (ze stada Cienia, później Ognia) Wygląd:moje, od Miraż Snów, od Szkarłat


W 2020 została też podjęta 1 dniowa próba powrotu smokiem, który miał nazywać się Enki, ale zrezygnowałam z gry po dwóch postach.

Przygoda z SWS była wspaniałą zabawą i jest jednym z najlepszych moich wspomnień, dziękuję wszystkim za wspaniałą grę! ♥
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19209
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Smoczyca nie całkiem wierzyła w to, co chciała uczynić. Cała wzdragała się w swym wnętrzu przed tym krokiem. Jednak podjęła już decyzję i nie cofnie się przed nią. Cień potrzebował piskląt – silnych piskląt, które przetrwają nadchodzącą porę zimnego, białego puchu. Ale jednocześnie potrzebowała do tego celu silnego samca, który mógłby przekazać swe silne geny dalej. W Cieniu nie mogła na to liczyć, nie jeżeli nie chciała się upodlić z tym parszywym zdrajcą i bezmyślnym starym Łowcą, którego i tak nie było.
Subtelnego nie brała w ogóle pod uwagę. Jakkolwiek kochała piękno i poszukiwała go wszędzie, ten samiec nie mógłby nic dobrego przekazać jej potomstwu.
Wzdrygnęła się ponownie na myśl, co będzie musiała zrobić. Zupełnie nie rozumiała, jak samice mogą dobrowolnie chcieć oddać się samcą. Dlaczego natura była tak okrutna, że wymagała... takich plugastw.
Westchnęła dotarłszy do niewielkiej polanki otoczonej wiekowymi drzewami gubiącymi kolorową szatę. Na środku polanki rosło już nie aż tak młode, ale nadal nie najstarsze jasne drzewko.
No proszę, ciekawe miejsce.
Wziąwszy głębszy oddech stanęła dumnie na polanie, dociskając skrzydła do boków, a następnie przesłała magiczne wezwanie do Wojownika Ognia, niejakiego Poszukiwacza Kości. Był jedynym zdatnym do jej celów, jeżeli chciała mieć czystokrwiste młode.

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
Czas mijał, a nikt się nie pojawiał. Pierwotny nie-zapał słabł, a rosła irytacja. Albo wybrany przez smoczycę samiec uciął sobie drzemkę? W każdym razie nic nie wskazywało na to, że wybranek samicy zjawi się tu szybko.
Nagle, nad głową Czerwieni Kaliny rozbrzmiał dźwięczny głos o niepodobnym do smoczej barwie.
Noooo ile można czekaaać... ?
Melodyjna nuta przebijająca się przez wyraźnie znużony ton zagrała rudo-grzywej smoczycy w uszach i miała wrażenie, że jego źródło miała nad sobą.
Otóż na jednej z wyższych gałęzi stała ubrana w zielonkawe szaty, dwunożna postać. Oparta barkiem o pień z założonymi na piersi rękoma. Twarz miała jasną, nieco wydłużoną. Włosy długie o kolorze czystego srebra, spoczywały na ramionach. Spomiędzy nich sterczały szpiczaste uszy. Elf. Tak. Chłopiec o zielonych oczach wpatrywał się gdzieś przed siebie.

Licznik słów: 129
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Mentalne zawiadomienie obudziło go ze snu w którym się znajdował a który ciężko było mu osiągnąć. Powiedziawszy szczerze, było to co najwyżej czuwanie z przymkniętymi ślepiami. Nie był to rzecz jasna środek nocy, bo kto kogo by wołał o tak późnej godzinie. Choć wychodząc z groty Poszukiwacz nie mógł i zresztą nie był zainteresowany czasem, na pewno promienie słoneczne skutecznie jeszcze oświetlały Wolne Stada.
Poszukiwacz ugiął swoje łapy, próbując zachować równowagę. Następnie rozłożył skrzydła i po chwili wybił się w górę, zamachnąwszy zaraz skrzydłami by oderwać się mozolnie od ziemi. Nie był najlepszym lotnikiem, ale tyle mu chociaż wychodziło.
Podróż jednak nie trwała aż tak długo jak sądził. Pomyślne wiatry ułatwiały mu podroż w stronę miejsca w którym miał się stawić. Gdy już znalazł się na terenach wspólnych, szybko skierował się w stronę Szklistego Zagajniku a stamtąd zaczął szukać tego charakterystycznego miejsca. W końcu udało mu się zauważyć znaną mu uzdrowicielkę Cienia i począł powolne lądowanie w jej pobliżu.
Łapy czarnego smoka wylądowały na miękkiej, zielonej trawie, uginając łapy przy uderzeniu które mimowolnie zawsze towarzyszyło z powodu smoczego ciężaru. Tak jednak jak zwykle lądowanie kończył na czterech łapach, tak dziś zapominając o wcześniejszym incydencie zapomniał że nie dostawi jednej z nich i niemalże się przewrócił. Wojownik panicznie spróbował złapać równowagę co szczęśliwie mu się udało, a sam mógł wreszcie przystawić łapy bliżej siebie a skrzydła złożyć i docisnąć do boków. Wyglądało to jak ostatnia chwila ratunku w okropnej sytuacji, przy tym udając że nic się nie stało
Teraz sprawa uzdrowicielki. Przylatując tu przejął się tak próbą bezpiecznego wylądowania że jego świadomość dosłownie na chwilę wymazała mu z pamięci to spotkanie. Zerknął na znaną mu sylwetkę Cienistej i podszedł bliżej.
Wzywałaś. – Odpowiedział niezadowolony, bądź strasznie obojętny. Jego spojrzenie przeskakiwało z miejsca na miejsce, nie mogąc zatrzymać się na jednym konkretnym punkcie. Czarna, lwia grzywa samca uginała się posłusznie podmuchom wiatru, tak jak i pozostałe futro na jego grzbiecie i łapach.
Tymczasem jeśli chodzi o elfa na drzewie.. Prawda jest taka że Poszukiwacz go nawet nie zauważył.

Licznik słów: 337
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
//meanwhile 15 księżyców temu... xD

Oczywisty ucieszył się z tego, że jego zmyślna obrona była sukcesywna. Nie czekając na nic, ani nie odpowiadając postanowił zaatakować nauczycielkę tak, jak kazała – roślinami, lecz nie pnączami. Chciał być oryginalny, przecież w końcu ataki ogranicza tylko wyobraźnia!
Adept pomyślał sobie o tym, że pod ziemią, pod lewą, przednią łapą Zabójczego Umysłu zaczyna rosnąć pewne wścibskie zielsko. Roślina ta nie była zwykłą rośliną; Jej główną częścią, z której była zbudowana to dwa wielkie, podobne do rosiczki przekształcone liście, na których dodatkowo wyrastały twarde oraz stępione kolce. Nie chciał przecież zabić swojej mentorki, gdyby nie daj Immanorze nie spodziewałaby się takiego obrotu sprawy. Miała wyglądać podobnie do na przykład klasyczne pułapki na niedźwiedzie. Kiedy uformowałaby się, jej szczęki miały szybko wydostać się spod lichej warstwy trawy, zaciskając się na łapie nauczycielki, poważnie kalecząc jej łapę. Chciała ataku roślinką, to proszę bardzo. Kiedy wszystko powinno się ułożyć po myśli Oczywistego, wlał w swoje wyobrażenie maddarę i oczekiwał na rezultat.

Licznik słów: 163
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Wizja Zniszczenia
Dawna postać
Kolczasta zagłada
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 671
Rejestracja: 25 paź 2014, 22:51
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 45
Rasa: Górski
Opiekun: Jad Duszy
Mistrz: Jad Duszy
Partner: Widmowy Kolec

Post autor: Wizja Zniszczenia »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 2
U: B,S,Pł,L,MA,MO,Kż,M: 1| MP: 2| W,Śl,Skr: 3| A,O: 5
Atuty: silny; oporny magik; czempion
Czy Wizja była zainteresowana tym, gdzie jej świeżo pokiereszowany partner udaje się samotnie? No pewnie, że była. Czy się o niego martwiła? Nie chciała się do tego przyznać nawet sama przed sobą, ale na Immanora, tak! Dlatego, gdy już postanowiła zostawić córkę ponownie pod opieką Ignisa, ruszyła za swoim partnerem. Śledziła go, miała nadzieję skutecznie, bowiem trzymała się odpowiednio wysoko i daleko, kryjąc swój cień w cieniach innych przedmiotów na ziemi. Gdy zaś spostrzegła, że Poszukiwacz obniża swój lot, ona poleciała nieco dalej. Dostrzegła sylwetkę karminowej smoczycy na ziemi. Zmrużyła podejrzliwie ślepia. Mimo to zaraz potem wylądowała gdzieś nieopodal, ale na tyle daleko i w takiej pozycji, by wiatr nie niósł jej zapachu do Kaliny i Kościstego. Obserwowała, skryta w cieniu, skryta za pobliskimi krzakami. No...to o co tu chodzi?

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Niektóre doświadczenia są jak kataklizmy – zmiatają nas z powierzchni ziemi na długie miesiące. Są jak emocjonalne huragany, niszczycielskie żywioły siejące ból i spustoszenie. Wymiatają z naszych serc każdą odrobinę radości. Rozpacz może nas łatwo pokonać albo mądrze wzbogacić.
– Monika Sawicka


Atuty:

oporny magik – Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie magiem i uzdrowicielem.
czempion – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
wybraniec bogów – Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Ignis – salamandra ognista
A – S: 3| W: 2| Z: 1| I: 0| P: 1| A: 0
U – Skr: 1 | O,A: 3
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19209
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Smoczyca próbowała uspokoić własne serce, które biło mocno w piersi, jakby miało pogruchotać jej żebra. Prawda była taka, że się stresowała. Nie prośbą, ale możliwymi konsekwencjami, jeżeli samiec zgodzi się na taką... wymianę handlową. Zastanawiała się mimo wolnie, czy to boli i jak bardzo. Do tego, jak bardzo musi być obrzydliwie. Wiedziała, jak to wygląda, przynajmniej w teorii, ale zupełnie nie mogła sobie tego wyobrazić, a niewiedza wywoływała w niej pewną niepewność, którą starała się zakopać głeboko w sobie. Nie mogła nikomu okazać swej słabości, dlatego też zatrzymując się pod drzewkiem, uniosła dumnie trójkątny łeb, biorąc głębszy wdech.
Nie mogła jednak poradzić nic na to, że pierzasto kolczasta końcówka ogona podrygiwała za nią nieco nerwowo, wijąc się niczym osobny byt.
Wtedy usłyszała nad sobą czyjś dźwięczny, wysoki głosik.
Zaskoczona spojrzała w górę, mrużąc złociste powieki, zas lazurowe ślepia rozbłysły zimno. Och, a cóż to takiego, zastanowiła się.
Dostrzegła małą raczej sylwetkę, chudą do tego, patykowatą, okrytą jakimiś niby skórami. Nie posiadał łusek, ani futra, prócz tego na głowie. Pysk miało paskudnie płaski, zielone ślepia i długie... uszy bodajże...
Wyprostowała się dumnie, odchodząc na odległość skoku od drzewka.
Ty musisz być elfem, tym z Dzikiej Puszczy, jak mniemam – zamruczała swym dźwięcznym głosem, chcąc pokryć swe zdenerwowanie czymś na kształt... sarkazmu, czy też raczej sardoniczności.
Wtedy na niebie zamajaczył ciemny cień, a powietrze wypełniły ciche huki uderzających skrzydeł.
Mimowolnie skupiła się na torze lotu plamki i lądowaniu samca. Nijak nie skrytykowała jego niezgrabności. Cóż, sama jakiś czas temu uratowała mu życia odcinając tą łapę...
Próbowała zignorować elfa, bo w tej chwili wydawał się... po prostu dla niej nie istnieć.
Witaj, Wojowniku Ognia. Wybacz, że wzywam cię, chociaż zapewne miałeś ochotę odpocząć i oswoić się... z sytuacją – odpowiedziała opanowanym, spokojnym głosem, unosząc pysk tak, aby spojrzeć w jasne ślepia samca.
Dzięki długim szkoleniom potrafiła ukryć swe zdenerwowanie, nawet ogon przestał wić się tak rozpaczliwie.
Powiedzmy, że mam dla ciebie swego rodzaju ofertę handlową i chciałabym, abyś właśnie tak potraktował to, co powiem, bo nie interesuje mnie nic ponad to, co chcę ci zaoferować i to, co ty sam mógłbyś mi dać w zamian – zmrużyła lekko złociste powieki, mówiąc dobitniejszym głosem, chcąc upewnić się, że samiec dobrze ją rozumie.
Nie wiem, czy wiesz, jednak nasze Stado cierpi na deficyt samców, a tym samym nie jest w stanie odpowiednio pokierować rozwojem Stada z braku odpowiednich genów. Mnie zaś interesują geny smoków Pustynnych, a lecząc cię zauważyłam, że w twojej rodzinie musiał ktoś taki być. Proponuję ci trzy sztuki saren w zamian za twoje geny do rozpłodu. Możliwe młode, które by się wykluły mogą pozostać dla ciebie anonimowe i odwrotnie, ty możesz pozostać anonimowy dla nich. Jeżeli jednak sobie życzysz, połowę lęgu przekazałabym twemu Stadu. Taka jest moja oferta – przez cały czas, gdy mówiła, głos smoczycy był jasny, klarowny i po prostu rzeczowy.
Żadnych usmiechów, umizgów.

Licznik słów: 478
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Zabójczy Umysł
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 961
Rejestracja: 11 sty 2014, 17:13
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Zabójczy Umysł »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| M: 2| B,S,L,P,A,O,W,Skr,Śl: 3| MP,MO: 4| MA: 5
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Mistyk; Wybraniec bogów; Znawca terenów
Okey. Chociaż? W sumie tak też można. Ale za to jaki ciekawy cusik. Roślinna pułapka?! Miodzio.
– Ciekawy atak ale pamiętaj o tym aby mieć już gotowe wyobrażenie. W pełni gotowe. Rosnąca roślinka może i jest dobra ale zawsze, po zauważeniu czegoś dziwnego NA bądź też i W ziemi, zawsze mogę cofnąć łapę, prawda? Albo odskoczyć.
No dobra. A jak się obroniłam? Cóż, po prostu zastosowałam powłokę. Ognistą powłokę. Dokładnie rzec ujmując, ognistą powłokę nie mającą mi jednak zrobić kuku.
– A co powiesz na to?
Zaświergotałam uroczo (a kysz! A kysz!!), mrugnąwszy zaczepnie patrzałką. Powieką znaczy.
Grzbiet smoka (starzeję się czy co? wybrałam tylko – i aż tylko -jednen punkt docelowy?! o.o?) miały "zaatakować" pnącza. Po jednej z każdej strony. Jedna roślina miała wystrzelić z prawej strony, druga z lewej. Obie zaś miały opleść ciało Oczywistego (między jedną a drugą rośliną, a raczej ich pasami, miała być odległość 0,5 łuski) i się na nim zacisnąć.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
5 gr na zwierzaka

ZwierzoKlik
Pieśń Słowika
Dawna postać
Mistrz Kłopotów
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 519
Rejestracja: 01 paź 2015, 20:41
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 27
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Pieśń Słowika »

A: S: 1|W: 2|Z: 2|I: 1|P: 2|A: 1
U: B,L,MP,MO,MA: 1| O,W,S,Skr,K,Śl: 3 | A: 4
Atuty: Zwinny, Oporny Magik
//Dziwne, nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi w tym temacie.

Elf przeniósł spojrzenie swoich lazurowych oczu na złotą smoczycę.
– Tak, jestem z Dzikiej Puszczy – opowiedział jej, a na jego twarzy zamajaczył podejrzany uśmiech.
Nie zdołali jednak ze sobą zbyt długo porozmawiać, ponieważ nieopodal wylądował jakiś czarny, okaleczony smok. Twarz elfa wykrzywił grymas obrzydzenia. Sterczący kikut bez przedramienia wyglądał... W jego mniemaniu odrażająco.
Z ciekawości elf aż przysiadł na gałęzi. Gdy smoczyca rzuciła propozycję Poszukiwaczowi Kości, na jego ustach pojawił się szyderczy uśmiech.
– Hm... Ciekawa oferta. Nie wiedziałem, że smoki się chędożą za mięso. Ja też mogę dostać jedno jajo? – zapytał przechodząc od razu do sedna.

– Damy ci sporo mięsa – rozbrzmiał bardzo podobny głos z drugiej strony Czerwieni Kaliny. Po przeciwnej stronie drzewa, czyli za smokami stał drugi elf. Z wyglądu bardzo przypominał tego pierwszego. Jak to możliwe, że oba smoki nie wyczuły ich zapachu?

Licznik słów: 149
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ATUTY

Gr. I: Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Gr. II: Oporny magik
Kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST
Gr. III: –

W POSIADANIU


STAN ZDROWIA
osłabienie organizmu: +1ST do wytrzymałości

STAN GŁODU
syty

FanARTy
by Dynamika
by Piewca


Oczywistooki
Dawna postać
:)
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 668
Rejestracja: 29 kwie 2014, 16:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 60
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei (matka)*, Bezchmurne Niebo (ojc
Partner: Oddech Pustyni...?

Post autor: Oczywistooki »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| I: 2| P: 1| A: 1
U: W,Śl: 1| S,MP,MA,MO,Pł,L,Skr,Kż: 2| O,A,B: 3
Atuty: Zwinny; Chytry przeciwnik; Czempion; Poświęcenie
Oczywisty przyjął na klatę krytykę nauczycielki, co w sumie było logiczne, bo czemu miałby jej nie przyjąć? Nie spoglądał na rozpraszające gesty smoczycy Wody, ani również jej nic nie odpowiadał, zachowując maksymalne skupienie.
Widząc i słysząc zbliżające się z boków niebezpieczeństwo, Oczywisty wyobraził sobie, że z jego lewej i prawej strony, w odległości około szpona materializują się dwa lewitujące kamienne krążki, które były umiejscowione dokładnie na torze lotu pnączy zmierzających w jego stronę. Szare, szorstkie "tarcze" miały za zadanie przyjąć na klat... to znaczy na siebie impet, z jakim poruszały się rośliny i je zablokować tak, aby utraciły swoją prędkość i po prostu się od nich odbiły. Średnica okręgów miała wynosić około dwa szpony, a grubość 2/5 szpona. Szybko, ale i również z dokładnością przelał w wyobrażenie maddarę i liczył, że był to dobry pomysł na obronę. W końcu na każdy atak można odpowiedzieć niezliczoną kombinacją obron! Granicą jest tylko wyobraźnia.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Rysunek wykonała http://harrietmilaus.deviantart.com/
Obrazek
PH: 1


Życie było fajne...


Obrazek
Zabójczy Umysł
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 961
Rejestracja: 11 sty 2014, 17:13
Płeć: Samica
Księżyce: 0
Rasa: Skrajny

Post autor: Zabójczy Umysł »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| I: 5| P: 1| A: 1
U: Kż: 1| M: 2| B,S,L,P,A,O,W,Skr,Śl: 3| MP,MO: 4| MA: 5
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik; Mistyk; Wybraniec bogów; Znawca terenów
Udalo sie, ale ledwo, lewo. Kazdy czarodziej i kazdy Uzdrowiciel ( no prawie) wie, ze atakuje sie jak najblizej celu.
– Staraj sie raczej tworzyc bariery, oczywiscie jak najblizej atakowanej czesc twego ciala, z ognia, lodu czy tez kwasu.T To jest o wiele bezpieczniejszy sosob. A zwlaszcza wtedy kiedy masz do czynieniq z mistrzem Ataku badz kims kto do tej "rangi" aspiruje
Najpierw pozwolilam sobie na krotkie wyjasnieni a pozniej figlarne mrugniecie do Oczywistego.
– Jesli nie masz zadnych pytan to ... to koniec twoich mek
Wyszczerzylam sie wesolo. Chociaz? Z jednej strony szkoda. Oczywisty, jak na woja, wcale nie byl takim beztalenciem. Powaznie.

Licznik słów: 104
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
5 gr na zwierzaka

ZwierzoKlik
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej