Łąka Szczęścia

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zmarszczyła brwi, gdy na jej ustach wymalował się zawadiacki uśmieszek. Och, będzie okazja się popisać! A przecież była nie najgorszą atletką.
Stanęła na chwilę w pozycji gotowej do biegu, znieruchomiała, niby rzeźba. A potem wybiła się tak gwałtownie, że przeleciała nisko nad śniegiem prawie pół ogona. Rozpoczęła szaleńczy sprint po śniegu, pomagając sobie pazurami utrzymać przyczepność. Robiąc spory łuk, wbiegła za grupę skałek rozrzuconych na polanie.
Zniknęła smokowi z oczu. Ale trwało to tylko dwa mrugnięcia.
W pierwszym mrugnięciu było słychać jeszcze bieg.
W drugim mrugnięciu było słychać odbicie od ziemi.
Nagle wyłoniła się zza jednej z pobliskich, dość wysokich skałek, wylądowała zgrabnie na jej szczycie i wybiła się wysoko w górę, trochę tylko do przodu.
Narobiła sobie tyle wysokości, że dzięki silnemu zarzuceniu łba i ogona zdołała przekoziołkować w powietrzu jako skulony, biały kłębek, by zaraz nad ziemią rozprostować się i wylądować elegancko. Przypadła brzuchem nisko, trochę wpadając w śnieg, który rozniósł się w kilku drobinkach na boki. Impet był duży i Wrzos sama siebie pytała, czemu się na to porwała, ale nic na zewnątrz nie okazała – uśmiechnęła się tylko wesoło, unosząc się i patrząc na nieznajomego z samozadowoleniem malującym się w ślepiach.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Młody mrugał, z resztą całkiem intensywnie – z niedowierzania. Kto by pomyślał, że ten pisklak tyle potrafi! No właściwie... bardziej zainteresowały go piruety, które wykonywała podczas skoków w powietrzu. Były niezwykle zachwycające! Rudy podbiegł truchcikiem do białej samiczki zatrzymując się tuż przed nią. Na jego pysku malował się bardzo wyraźny podziw i... ciekawość! Obniżył delikatnie łeb, by spojrzeć młodej w oczyska
Jak to zrobiłaś? – Rudy wpatrywał się w smoczyce niemalże... pretensjonalnie! Lis zerknął na ośnieżone skałki – całkiem spora wysokość! Zmarszczył z lekka czoło po czym odszedł powoli parę kroków do tyłu i... ruszając z miejsca rozpędził się w ułamku sekundy rozwierając skrzydła. Zamachnął się nimi potężnie wzbijając się w powietrze. Przez chwilę leciał po całkiem sporym łuku, odchyliwszy prawe skrzydło do środka i skręcając łagodnie ciało. Zamachnął sie skrzydłami jeszcze kilka razy, aż znalazł się tuż nad skałkami. Bez chwili zawahania zanurkował w dół i po gwałtownym wygięciu ciała, zadziwiająco miękko opadł czterema łapami na szczyt, który chwilę temu zdobyła samiczka.
Na prawdę nie mam pojęcia... do ziemi jest z dwa, czy półtora ogona! – Przekrzyczał doniośle hulający wiatr. Nie ryzykując nieznanym mu jeszcze manewrem rozpostarł na nowo skrzydła i momentalnie "napełnił" je powietrzem. Gdy zarzuciło nim do tyłu, machnął pierzastymi kończynami wzbijając się w powietrze i delikatnie zleciał ze skałki lądując obok pisklęcia. Nie było to zbyt zgrabne, bo nieco nim pod koniec zarzuciło. Samiczka mogła poczuć świst piór tuż obok nosa. Lis uśmiechnął się krzywo, co, znając jego, pewnie miało znaczyć "przepraszam".

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Mała już miała zacząć z entuzjazmem opowiadać samcowi, jak to ona się nauczyła zginać łapy tak, żeby lądować bez bólu i jak to się trzeba okręcić żeby nie wylądować na plecach i nie połamać skrzydeł, ale gdy tylko otworzyła pysk spostrzegła, że ten szykuje się już do czegoś. Zamknęła szybko szczęki i z uwagą przyglądała się, jak Wodny używa skrzydeł, żeby podfrunąć tam, gdzie ona wcześniej z wielkim trudem wskoczyła. I to bez większych problemów...
Bez przesady! – odkrzyknęła mu z uśmiechem, mierząc wzrokiem skałę... Z góry wydawała się trochę niższa, niż teraz z tej żabiej perspektywy.
Znów miała okazję podziwiać manewry nieznajomego. Ach! Ona się prawie zabiła po tym swoim salcie z tak wysoka, a on tak sobie po prostu rozłożył skrzydła i...
Aaach... Apsik! – kichnęła nagle od zawirowań powietrza spowodowanych lądowaniem.
Odchrząknęła potem, nabierając haust powietrza. Co to w ogóle było? Nie zdarzało jej się kichać za często! Miała jednak w czasie tych czynności moment, aby pomyśleć o tym, co się właśnie stało... Bo ona by tak chciała polatać, tak w sumie.
Hej, a nauczysz mnie latać jeśli ci pokażę, jak się skacze? – wyskoczyła nagle, rzucając entuzjastyczną propozycję.

Licznik słów: 195
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Lis zaśmiał się cicho – czyżby udało mu się połaskotać małą piórem po nosie? Złożył powoli skrzydła, by nie wyrządzić już więcej żadnych szkód i obrócił się przodem do pisklaka.
Naprawdę!?! – Wykrzyknął z olbrzymim entuzjazmem na słowa białołuskiej. Nieco się tym wybuchem zmieszał. Uśmiechnął się krzywo i uspokoił swój mimowolny odruch w postaci merdania ogonem.
...ekhem... znaczy... było by fajnie... tak myślę... – Wybełkotał niezdarnie pokładając długaśne uszy.
Nie udało mu się jednak okiełznać radości – ogon zaczął na nowo majtać się w te i wewte, uszy powróciły do dawnej pozycji a na pysku pojawił się szeroki uśmiech.
A właśnie...! Jestem Lisi Kolec, mów mi Lis! – To była pewnie całkiem ważna informacja... będzie im się łatwiej rozmawiało.
Lis już się odwrócił, już chciał zachęcić smoczycę do wspólnego treningu, gdy we łbie coś mu zaświtało! Zatrzymał się w pół kroku, odwrócił łeb i łypnął na samiczkę ze zmarszczonym czołem.
Może najpierw ty zaczniesz? Myślę... znaczy się... – Młody podrapał się delikatnie po brodzie, by dać sobie chwilę na przemyślenie sprawy i pewnie tez po to, by przypomnieć sobie jak używa się aparatu mowy.
Jeśli nauczysz mnie skakać, to... będziemy mogli pobawić się w wzbijanie się do lotu z miejsca! – Uśmiechnął się szeroko i kiwnął łbem, jakby chciał potwierdzić przed chwilą wypowiedziane przez siebie słowa.

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Pisklak zaniósł się perlistym śmiechem, który już nie brzmiał tak pisklęco, jak można by się tego po niej spodziewać.
Świetnie! – odparła mu, w ogóle nie kryjąc entuzjazmu. – Wrzos.
Skakała wręcz w miejscu, ciesząc się na nadchodzącą naukę. Była to cudowna okazja, żeby się pochwalić wiedzą. A że ma do tego sama jeszcze się czegoś na koniec nauczyć? Życiowa szansa!
I tak tak myślałam! Najpierw ja ci pokażę, bo ja skakałam pierwsza, a ty dopiero potem latałeś – przedstawiła swą myśl głosem, który brzmiał, jakby miała to być jakaś błyskotliwa idea.
No to, ej. Najpierw kucnij. Uginasz łapy jak do biegania, ale mocniej, tylko żeby ci brzuch nie wpadał w śnieg. No i ciutkę szerzej musisz rozstawić łapy, żeby pewniej stać na ziemi – mówiąc to, sama zademonstrowała ruch, po czym kontynuowała, wciąż pokazując to, co mówiła. – Musisz tak samo sobie schować skrzydła i trochę łeb obniżyć. Ale ogon za to trochę w górę! I w miarę wyprostowany, nie?
Wrzos zerknęła na Lisa, sprawdzając, czy poszedł w jej ślady.

Licznik słów: 174
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Wrzos... całkiem ładne imię. Trudno powiedzieć czy ten fioletowy kwiat podpasowuje się pod tą specyficzną, pisklęca urodę, ale z pewnością brzmi nieźle!
Lis kiwnął swojej rozmówczyni głową. Generalnie świetnie mu się trafiło z tą nauką! Nawet nie wyczuwał nic szczególnego w tym, że uczył go pisklak, bo zaraz on pokaże małej co potrafi!
Nie ma sprawy! – Odpowiedział szczerząc wesoło zębiska. Przebywanie z pisklakami robiło z niego pisklaka, ale dzieki przynajmniej dobrze się dogadują!

Młody cofnął się nieco od samiczki i przechylił łeb, uważnie przypatrując się jej pozie. Już kiedyś takiego przerabiał... pozycja właściwie dokładnie taka sama jak do biegu.
Rudy stanął w delikatnym rozkroku i przycisnął skrzydła do pleców. Ustawił łeb i ogon w jednej linii, po czym ugiął łapy. Szyję wyciągnął do przodu nieco ją opuszczając, zaś ogon, wedle wskazówki, uniósł do góry wyżej, jak gdyby unosił w pozycji startowej do biegu. Na koniec jeszcze nieco poprawił się z ugięciem łap schodząc najniżej, jak tylko potrafił, by nie dotknąć brzuchem śniegu.
Coś takiego, nie? – zwrócił się do swojej małej nauczycielki.

Licznik słów: 175
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Popatrzyła na niego uważnie, ściągając mięśnie pyska tak, że zmniejszył się on do zaciekawionego przecinka. Lekko popchnęła łapką jego biodro, delikatnie, żeby tylko sprawdzić, jak się zachowa wobec tego jego ciało.
Możesz się jeszcze trochę rozluźnić. Spiąć się trzeba przy wyskoku, to zaraz. Popraw się najpierw, żebyś nie miał też takiej kłody za zadkiem – zaśmiała się, zerkając na jego ogon.
Odeszła kawałek, po czym usiadła, zerkając nań przychylnym spojrzeniem. Odczekała moment, aż jej duży uczeń poprawi się troszkę, po czym kontynuowała.
Teraz możesz skoczyć! Żebyś skoczył do góry musisz odbić przednie a po chwili tylne łapki w górę, żeby się dosadzić do bardziej pionowej pozycji. Ale wiesz, nie za mocno! Jakbyś skakał prosto w niebo to będzie problem z ładnym lądowaniem. No to, ten... Potem wyciągasz się cały do góry i łapy kulisz. W powietrzu łuczek i łapy przednie do ziemi, potem tylne. No, jak spróbujesz to poczujesz! – oznajmiła.
Gestykulowała cały czas łapą, próbując się wysłowić. Miała okropny problem z opisywaniem tego, co siedziało jej w łebku.
A! Nie zapomnij wylądować miękko, pozwól sobie ciut opaść, ale nie walnij w ziemię. Bo na twardo sobie można krzywdę zrobić! – ostrzegła jeszcze na koniec z błyszczącymi ślepiami.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Rudy zmarszczył nos i posłusznie wykonał polecenia Wrzosu. Jego ogon opadł nieznacznie, a mięśnie od razu się rozluźniły. To właśnie wysoko uniesiona ruda kita była przyczyna spięcia całego ciała. Lis jeszcze odrobinę poprawił ułożenie łap, korzystając z tego, że już nie musi się na nich tak mocno opiera i zerknął na małą.
Starał się nie śmiać, choć było to niezwykle trudne w tym przypadku. Wrzos była bezradna wobec potoku słów, które pojawiły się w jej głowie. Ale mimo wszystko jej zdania jakoś brzmiały!
Hymmm... myślę, że wiem o co ci chodzi. – Dodał, choć prawdopodobnie wcale nie był przekonany, czy rzeczywiście wszystko jest jasne. Zmarszczył lekko czoło przypominając sobie, jak mniej więcej skok wygląda i na co trzeba zwrócić uwagę.
Młody skierował spojrzenie z powrotem przed siebie. Nie zastanawiał się jakoś specjalnie długo, jaką część ciała należy zaangażować w skok, ale za to przed samym wyskokiem kilkukrotnie poprawił swoją pozycję. Łeb wycelował pod kątem, w kierunku nieba – tuż przed wybiciem ugiął mocniej przednie łapy, by móc mocniej wypchnąć się do góry. W pogotowiu przygotowane były również tylne łapy, dzięki którym podczas skoku uzyska odpowiednią wysokość.
Jego ciało wystrzeliło w górę, przednie łapy lekko się podkuliły, łeb maksymalnie wyciągnął się do góry, skrzydła cały czas trzymały się na swoim miejscu. Tylne łapy straciły kontakt z podłożem wybijając całe ciało do góry. Ogon ani na moment nie zetknął się z ziemią – Lis wykorzystał go jako dodatkowy "napęd", poprzez szybkie machnięcie.
W pewnym momencie wyskoku, jego ciało zaczęło powoli przechodzić w kształt łuku. W tym tez momencie przednie łapy zaczęły wyciągać się w kierunku ziemi, łeb skierował się w dół, tylne łapy przykurczyły się, a ogon biegł swobodnie za ciałem, w niczym nie przeszkadzając. Tuż przed lądowaniem – mniej więcej tak jak podczas lotu – uniósł łeb tak, aby ustawił się równolegle względem ziemi, nadstawił przednie łapy w taki sposób, by bez problemu mogły się zetknąć z ziemią, dosłownie chwilę po tym dokładając łapy tylne. Ogon pozostał uniesiony w górze, tak, aby podczas lądowania nie łupnął w ziemię.

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Kiwnęła mu z zadowoleniem widząc, jak się trochę rozluźnia. Dobrze! Ciągle było po nim widać, że spina tylko te mięśnie, które mu były potrzebne. Reszta drgnęła dostrzegalnie pod skórą w rozluźnieniu.
A potem Lis wyskoczył. Mała obserwowała go uważnie, z poważną miną, jakby od tego zależało co najmniej pół jej życia. Patrzyła, jak smok kontroluje łapy, jak wygina kręgosłup, jak ląduje... Mlasnęła sobie cicho pod nosem, krzywiąc się, ale szybko potrząsnęła łebkiem, żeby posłać Lisiemu uśmiech. Nie było to wywołane niesmakiem, a raczej poczuciem, jakby to jej własne łapy gruchnęły o ziemię. Widać było, że to twarde lądowanie.
Hej, hej! – zawołała, podchodząc. – Nic sobie nie zrobiłeś? Trochę za twardo te łapy. Mówiłam, żebyś sobie pozwolił trochę opaść na ugiętych łapach, bo tak to... no... można i nawet kostkę skręcić – powiedziała, patrząc na ciemne łapki samca, jakby szukała w nich ów skręceń.
Odciągnęła się od tego szybko, aby rzucić wzrokiem po łączce. Znalazła jakąś skałkę, nie za wysoką, sięgającą Lisowi może do połowy szyi. Jej szczyt był obły, lekko błyszczący od śniegowych drobin. Podbiegła do niej, aby mu ją pokazać.
O, wskocz na nią! Tu musisz wymierzyć siłę, żeby w nią nie uderzyć ani nie przeskoczyć, tylko na niej stanąć. Przyda się tu balansować ogonem i rozstawić łapy na jej cztery brzegi, żeby utrzymać na niej równowagę. No i... Hm. No i zeskocz. Teraz tylko pamiętaj o miękkim lądowaniu! O, i jeszcze odepchnij się raczej do przodu, niż do góry, bo nie chcesz sobie dodawać wysokości – dodała, znów się plącząc w tłumaczeniu.

Licznik słów: 257
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Lis rzeczywiście poczuł lekkie mrowienie w łapach. Lądowanie, w przypadku lotu, wygląda jednak nieco inaczej – tutaj z całym impetem opadł na łapy... warto je pewnie nieco ugiąć po wylądowaniu.
Nie, nie... Nic mi nie jest... – Mruknął do samiczki kręcąc przecząco głową.
Po tym jak Wrzos odwróciła od niego wzrok, ruszył powoli za nią, rozprostowując przy tym palce u łap. Mrowienie ustało, ale no... warto następnym razem uważać. Podniósł wzrok do góry, by określić położenie pisklaka, lecz, ku jego zdziwieniu, nagle znalazła się całkiem spory kawałek dalej. Otworzył szerzej oczyska, po czym natychmiast je zmrużył, oślepiony bielą śniegu. Potrząsnął energicznie łbem i podbiegł do pisklaka.
No to co tym razem? – Powiedział. Nie musiał czekać długo na odpowiedź, co z reszta wcale go nie zaskoczyło. Mimo iż mała z trudem sklecała zdania, całkiem dobrze szło jej objaśnianie poszczególnych zadań.
Młody kiwnął samiczce łbem, uśmiechając się krzywo, na myśl o twardym lądowaniu. Tym razem nie chciałby popełnić tego błędu...
Spojrzał na skałkę – nie była zbyt wysoka. Mógł swobodnie zobaczyć, czy nie znajdzie za nią żadnej nadprogramowej niespodzianki. Ale czego miałby się spodziewać? Przecież nie uczy go Kruczopióry...
Lis przerzucił ciężar ciała na tylne łapy, przednie opierając na kamieniu. Była to swego rodzaju przymiarka, tak dla pewności. Skoro już mniej więcej wiemy co i jak, to czas się ustawić! Rudy stanął z powrotem na wszystkich czterech łapach i cofnął się kawałek do tyłu. Skałka była niska, więc wskoczenie na nią nie wymagało zbyt dużo siły.
Czas na przyjęcie pozycji! Łapy ugięte, skrzydła przy ciele, łeb i ogon w jednej linii, szyja wyciągnięta do przodu. Ruda kita uniosła się nieco do góry, jednak tym razem od razu na odpowiednią wysokość.
Rudofutry spojrzał na skałkę – aby na nią wskoczyć, będzie musiał wybić się nieco bardziej... płasko? No coś w tym stylu... Młody przeniósł ciężar ciała na tylne łapy i powiercił się chwilę w miejscu w ramach przygotowania się do skoku. Teraz był skierowany w kierunku skały w taki sposób, by po delikatnym łuku wylądować na jej szczycie.
Wybił się delikatnie z przednich łap, podkurczając je delikatnie, jednak nie tak bardzo jak wcześniej – w końcu za chwilę będą potrzebne. Zaraz po nich odbiły się tylne łapy, po czym siła tego odbicia przeszła na tułów. Sylwetka rozciągnęła się nieco do przodu, po tym jak wszystkie kończyny straciły kontakt z podłożem. Ogon lekko opadł ku ziemi, jednak zgrabnie, nie dotykając jej. Skok był krótki, tak więc chwile po wybiciu przednie łapy zaczęły się rozprostowywać, aby opaść – tym razem delikatniej – na powierzchni skałki. Tylne łapy natychmiast nadgoniły przód, sprawiając, że smok zgiął się z powrotem w łuk. Najpierw przednie łapy dotknęły skałki – oczywiście lekko się przy tym uginając – a następnie dostawione zostały tylne łapy. Nieco nim zachwiało, ale na szczęście nie udało mu się zlecieć. Gdy w końcu złapał równowagę, ustawił się nieco wygodniej – tak jak należy podczas wykonywania skoku. Niemal natychmiast wybił się, by zeskoczyć ze skałki i zgodnie z radą – nie mierzył wysoko.
Najpierw łapy przednie, potem tylne. Z lekkim odepchnięciem ogona smok wybił się w powietrze i rozciągając nieco sylwetkę w locie. Przeleciał kawałek, zanim wylądował na ziemi. Tak jak przy poprzednim lądowaniu przednie łapy rozprostowały się i wyciągnęły do porzodu, przygotowując się na kontakt z podłożem. Tym razem jednak tylne łapy dużo szybciej nadgoniły przednie – przy skoku z wysokości lepiej jest rozłożyć ciężar na cztery łapy. Ugięcie łap przy lądowaniu pozwoliło mu zniwelować nieco siłę, z jaką uderza w ziemię. I tak oto nagle pojawił się po drugiej stronie kamienia. Wszystko zdawało się być strasznie intuicyjne – jakby powtarzał schematy, z których wcześniej nie potrafił wykorzystać, przez to, że nie były odpowiednio poukładane.
Rudy uniósł wyżej łeb, wyciągając szyję tak, by zobaczyć małą Wrzos.
Było dobrze? – Zakrzyknął.

Licznik słów: 628
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Wrzos pobiegła na bok kamienia, tak, by nie przeszkadzać czasem Lisiemu w jego ruchach. A nuż zahaczyłby piórem o jej róg – draka gotowa! Przysiadła na chwilkę w lekkim oddaleniu od kamienia, patrząc na skok adepta z prostopadłej perspektywy. Jego ruchy zdawały jej się dość dobre, choć wciąż brakowało tu jakiejś dozy zgrabności. Może to przez śliskość kamieni – Lis nie wyciągnął przecież pazurków, by się lepiej przytrzymać oblodzonej skały.
Wrzos odpowiedziała mu na pytanie szelmowskim uśmiechem i zaakompaniowała to uniesieniem łapki w poziomie i obracaniem jej z lewa na prawo gestem oznaczającym czasem "średnio", czasem "mogło być lepiej", a czasem "może być". Rozwiała wątpliwości pogodnymi słowami:
Może być!
W jednym, popisowym skoku, który zaczęła prawie z siadu, dopadła bliżej niego. W locie obróciła się lekko, aby przy lądowaniu obić się w zabawnym geście ramieniem o jego ramię. Odpadając od niego, by nie nazbyt długo naruszać i jego, i swoją osobistą przestrzeń, wskazała mu ruchem łba kolejną skałę, zaraz przed nimi. A może, zamiast kolejną, to poprzednią, bo i była to skała, z której Wrzos zeskoczyła saltem.
Zrób jak ja wcześniej! – nakazała. – Trzeba przy wyskoku odbić się zadkiem mocno do góry, a przodu jakby w ogóle nie podnosić albo tylko trochę. Musisz się przegiąć do dołu łbem i jakby się w tą stronę pociągnąć. I pomóż sobie mocnym machnięciem ogona! O no i musisz złapać równowagę po obrocie na tyle wcześnie, żeby się nie zacząć kręcić za dużo. Bo padniesz na pysk – powiedziała, na koniec podśmiewając się lekko.

Licznik słów: 253
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Lis zmierzył pisklaka wzrokiem i przybliżył z ciekawością łeb.
Masz na myśli coś w stylu... salta? – To brzmiało jak spore wyzwanie, ale co to dla niego! W powietrzu i takie rzeczy robić potrafi!
No to zobaczmy... – Powiedział pod nosem i podszedł nieco bliżej całkiem wysokiej skałki. Najpierw przydałoby się na nią wskoczyć!
Bez zastanowienia przyjął wyuczona postawę, tym razem mocno przechylając swój ciężar ciała na tylne łapy. Skok w na taka skałkę wymaga jednak trochę więcej siły przy wybiciu. Wzrok skierował nieco nad skałkę i bez zbędnych ceregieli wybił się delikatnie z przednich łap. Większość siły pochodziło jednak od tylnych łap, które natychmiast wyrzuciły go w górę. Wcześniej uniesiony ogon dodał mu nieco więcej impetu. Tym razem przednie łapy były wyciągnięte jak najdalej do przodu, by móc jak najszybciej złapać się skałki, w razie, gdyby skok okazał się zbyt słaby. Na szczęście takiego problemu nie było, tak więc, gdy młody poczuł, że zaraz pokona skalną poprzeczkę, wystawił pazury, by swobodnie wylądować na szczycie. Skok byłby idealny, gdyby nie to, że prawa z tylnych łap omsknęła się delikatnie na koniec, gwałtownie ściągając go w dół. Reakcja Lisa była szybka – pazury zaczepiły się na nierównej powierzchni skałki, a druga tylna łapa dźwignęła ciało tak, by wszystkie cztery kończyny znalazły się na górze.

No to co, teraz pora na popis! Lis odetchnął głęboko, by przygotować się mentalnie do wykonania tego skomplikowanego manewru. W tym przypadku, wypadało by wyskoczyć płasko, a nawet nieco w górę, a nie od razu w dół, tak jak poprzednio.
Lis poprzebierał nerwowo łapami i zerknął w dół, by upewnić się, czy wysokość jest odpowiednia. Było całkiem dobrze, ale raczej przydało by się mieć mały zapas wysokości, by nie upaść na plecy, czy połamać sobie świeżo wyhodowane rogi.
Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić bez jakiejś zbędnej kontuzji... – Krzyknął, odwróciwszy łeb w stronę Wrzosu.
Rudy zerknął jeszcze raz w dół... To dziwne – nie bał się wysokości, bo w końcu latać już umiał, ale mimo wszystko coś nim trzęsło... Potrząsnął łbem, by odgonić złe myśli i westchnął. Raz baranowi śmierć, czy jakoś tak...
Lis odchylił się mocno do tyłu i skierował łeb delikatnie w górę. Ustawił się w taki sposób, by móc natychmiast, bez szwanku, obrócić się w powietrzu, zanim dotknie ziemi... Nie brzmi to zbyt łatwo! Jeszcze z raz czy dwa poprawił swoją pozycję, a jeśli liczyć przesuwanie łap o szpon w te i wewte – to z dziesięć razy.
Gdy w końcu zdecydował się na ryzykowny ruch, pozwolił swojemu ciału działać instynktownie. Wybił się delikatnie do przodu, jednak od razu skręcając się w taki sposób, by wykonać obrót. Jego przednie łapy wybiły go do góry w przód, zaś tylne zadbały o to, by tyłek gwałtownie uniósł mu się do góry. Ogon świsnął, przecinając z impetem powietrze. Zgranie tych wszystkich ruchów, pozwoliło mu na delikatne wybicie się do góry z jednoczesnym zainicjowaniem obrotu. Natychmiast się skulił – począwszy od wygięcia szyi w łuk, poprzez podkurczenie łap zarówno, przednich, jak i tylnych, a kończąc na podkuleniu ogona w taki sposób, by jak najszybciej zatoczyć ciałem pełne koło.
Trudno było wychwycić moment, w którym należy rozprostować ciało – był to mniej więcej moment, w którym podkulony łeb zobaczył świat z powrotem... nogami do dołu? W każdym razie, ważny był w tym momencie refleks.
Lis, gdy tylko znalazł się w tej właśnie pozycji rozprostował szyję i wyciągnął przednie łapy w dół. Jego ciało zgięło się w łuk zaraz po tym, jak ogon został gwałtownie rozprostowany, czy też wręcz wyrzucony do góry. Tylne łapy również odkleiły się od smoczego brzucha i skierowały się prostopadle do ziemi.
Mimo wszystko nie udało mu się całkowicie wyhamować ruchu obrotowego. Przednie łapy, nie przygotowane na tak gwałtowne zetknięcie z podłożem, po ugięciu pojechały delikatnie do przodu wytrącając Lisa z równowagi. Rudy po dostawieniu tylnych łap zaliczył krótki ślizg, który zakończył się wylądowaniem na brzuchu... Dobre i to!

Licznik słów: 649
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Gdy jej oczy biegały tak za samczykiem, jej mina była dość obojętna. I już, już, wszystko pięknie, już ostatni ruch, dobre wyczucie obrotu i... bam.
Wrzos wybuchła śmiechem. Szybko się jednak opanowała, tłumiąc dźwięk do cichego, szerokiego uśmiechu.
Lisie, wszystko ok? Nie obiłeś się po łokciach? – spytała, podchodząc doń żwawo i rzucając ślepkami na jego kończyny. – Powinieneś lepiej nadstawić pazurków. No, wiesz, tak żeby ci nie pojechały dalej. A jak chcesz wylądować mniej... ładnie, ale się nie poślizgnąć, to możesz tak jakby jedną łapkę postawić trochę bardziej z przodu, a jedną trochę bardziej z tyłu – mówiła, znów próbując wypchnąć z siebie słowa gestami łapy. – Ale dobrze, dobrze było! – dokończyła.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Rudy odwzajemnił śmiech pisklaka. Zmarszczył drapieżnie czoło i zerknął na swoje przednie łapy. Nic mu się nie stało, też nie poobijał się zbytnio... było zabawnie!
Dźwignął się z powrotem na łapy otrzepując energicznie ciało z białego puchu. Ruszył z miejsca, a idąc, zatoczył niewielki łuk, by wkrótce znaleźć się twarzą w twarz z samiczką.
A tak właściwie... to czy nasza akrobatka potrafi używać... – Młody zerknął w tył i odsunął się kilka kroków, by po krótkiej przerwie móc zaprezentować przedmiot sprawy. Rozłożył energicznie pierzaste skrzydła – wprowadziło to niemałe zamieszanie wśród śniegowych płatków.
...tego? – Dokończył z zawadiackim uśmieszkiem.

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Gdy tak zamachnął się przed nią swoimi wielkimi, pierzastymi skrzydłami, Wrzos podskoczyła w miejscu. Nie z przestrachu, nie z zaskoczenia. Było to bliższe czemuś na kształt ekscytacji. Jej stan potwierdził też z lekka rozdziawiony w uśmiechu pyszczek.
Nie potrafi! – zakomunikowała lekko uniesionym głosem.
Oznajmiając to, jednocześnie rozłożyła szeroko swoje skrzydła, naśladując przy tym Lisiego. Przez jej zgoła niewielki, charakterystyczny dla jej rasy rozmiar, a i dużo młodszy wiek, drobne skrzydła nie wywołały takiego samego efektu, jak grafitowe pióra Wodnego adepta. Zamiast tego dało się czuć tylko lekki powiew ruszonego nimi powietrza.
Od czego mam zacząć? – spytała niecierpliwie, przestępując w miejscu z łapki na łapkę.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Lisi Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 168
Rejestracja: 09 gru 2015, 22:28
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Północny

Post autor: Lisi Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: Sl,W,Skr: 1| B,L,MP,S: 2
Atuty: Szczęściarz,Chytry Przeciwnik
Reakcja samiczki była całkiem zabawna... czy on też kiedyś tak ekscytował się każdą, choćby najmniejszą rzeczą? Pewnie tak! Rudy puścił młodej oczko, gdy ta zaprezentowała swoje błoniaste skrzydła. Teraz mógł zobaczyć, jak bardzo szczuplutkie jest to stworzonko.
No dobra, zaczniemy od krótkiego ćwiczenia! – Teraz nadeszła jego kolej, na bycie nauczycielem – był z tego powodu całkiem podekscytowany... i zdenerwowany.
Lis zmarszczył nos i rozejrzał się, by sprawdzić, czy aby na pewno to jest dobre miejsce do nauki. Wrzos stała w odpowiedniej odległości od skałki... po bokach również nie było zbyt dużej ilości przeszkód... no niech będzie!
Musisz opanować podstawowe ruchy skrzydłami, zanim dojdziemy do... ten no... startowania. – Powiedział, skierowawszy wzrok z powrotem na pisklę.
hymm... wzlatywania! To zdecydowanie lepsze słowo! yyy... w każdym razie, będzie to wyglądało mniej więcej tak...
Lis uniósł skrzydła do góry. Rozłożył je tym razem bardzo szeroko, odginając ich końcówki lekko w kierunku nieba. Jego pazury delikatnie zatopiły się w śnieżnej pokrywie.
Teraz się przyjrzyj... – Dodał po chwili.
Zamachnął się skrzydłami. Końcówki skrzydeł momentalnie odgięły się w dół, tworząc w ten sposób "pułapkę" na powietrze. Podmuch został zagarnięty w kierunku ziemi – gdyby się nie trzymał, mógłby stracić równowagę.
Bardzo ważne jest to, by w odpowiedni sposób "obracać" skrzydło, więc pracuj barkami! No i oczywiście twoim celem jest "zagarnięcie" powietrza pod siebie. – Podsumował uśmiechając się do samiczki. Złożył skrzydła, układając je luźno na plecach.
Pamiętaj, żeby w pewnym momencie zagiąć końcówki skrzydeł do środka – powtórz kilka razy, aż poczujesz, że coś próbuje cię oderwać od ziemi!

Licznik słów: 261
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej