OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Przechylił delikatnie głowę, wpatrując się w Inną, która wtuliła się w jego futro. To było bardzo miłe uczucie. A na dodatek było trochę cieplej, podczas gdy naokoło panował mróz. Przymrużył lekko oczy, nie spuszczając wzroku z adeptki, a gdy usłyszał pytanie natychmiast na nie odpowiedział:– Poza wojną... wydaje mi się, że jest tak jak zawsze. Wojownicy i czarodzieje walczą, łowcy polują, a adepci się szkolą, nic poza tym. Od czasu do czasu pojawi się ktoś nowy, ale niektórzy też odchodzą... – odpowiedział.
Odchodzą... Miał oczywiście na myśli Esencje. Odeszła z Wody nikomu nic nie mówiąc, walczyła przeciw im podczas wojny. Ale pomimo tego wszystkiego nie był na nią zły. No bo jak miałby być zły na swoją matkę? Nie ważne co zrobi, i tak będzie jego rodziną, więc jeśli ma być szczęśliwa w innym stadzie to nikt nie mógł jej tego zabronić.
– Jak jest za barierą? – zadał pytanie.
Sam nigdy tam nie był i raczej nie miał zamiaru tam iść. Wolał zostać w Wolnych Stadach, w końcu tu jest jego dom.