Szmaragdowe ustronie

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jednocześnie zdawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, jak i docierało do niego, że właściwie nie wie, jaki ma plan. W pierwotnej wersji miał wiedźmę upić i spalić, lub też utopić. Teraz, gdy demon zniweczył ten plan... Smok nie był pewien, co właściwie uczynić powinien. Niemniej i na niego działał trunek, a te dziwne podchody bawiły. Dotknięcie samicy, nieprzewidziane i o tak straszliwie groźnym potencjale, nie uczyniło mu żadnej szkody, a przyspieszyło bicie serca, spowodowało że wzdłuż kręgosłupa przeszedł dreszcz.
Samiec odsłonił kły w uśmiechu. Gestem tak naturalnym, jakby absolutnie nic dziwnego nie było w naruszaniu przestrzeni osobistej wiedźmy, przysunął pysk do jej szyi, gorącym powietrzem delikatnie dmuchając w kark, tuż za uchem, w miejscu gdzie łuski były cieńsze i bardziej czułe, a kręgosłup cienki i możliwy do zmiażdżenia jednym ugryzieniem. Następnie cofnął łeb, jak gdyby nigdy nic. I tylko uniesione uszy sygnalizowały, że jest czujny i czeka na reakcję.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Rozmowa się urwała. No, tak... Bo jak tu z nią prowadzić dłuższą rozmowę? Zwłaszcza, gdy drugi smok nie widział ani gestów, ani smoczych run? Niby wiadomości mentalne, ale... Ehh, Feeria wiedziała, że nie każdy lubił ten sposób komunikacji. Ona sama z resztą, gdy już z niego korzystała, robiła to tylko w formie obrazów i uczuć.
O ile jednak cisza nie była zaskoczeniem, tak ruch już tak.
To w sumie zabawne. Z jednej strony kontakt z innym smokiem był normalny – robiła to przecież codziennie w czasie leczeń i dość często by zwrócić na siebie uwagę, gdy chciała porozmawiać bez kruka. Może też raz na jakiś bardzo długi czas, gdy na kimś bardzo jej zależy. Wtedy w ogóle wolała ograniczyć się do gestów.
Ale to było coś innego. Gdyby nie fakt, że coś jej szumiało w głowie, do tej prawie paniki pewnie przyłożyłby się fakt, że był to obcy smok, który dotykał wrażliwego punktu. Gdyby...
Elesair na kilka uderzeń serca cała się spięła. Jakoś tak... Uhh, nie spodziewała się.
Zaraz jednak znów się rozluźniła. Ogon owinął się wokół łap. Nawet się nie odsunęła. Bo nic się nie stało, prawda?
Ale też nie wykonała żadnego gestu. Ślepia wbiła w ognisko, nie patrząc na Smoka. Kiedy, nie licząc Kerrigana, w ogóle kontaktowała się z kimś bliskim? Z rodziną? Dawno...
Kruk zbytnio się nie przejął niewielką iskrą niepokoju, która przeskoczyła przez ich więź. Ciszy od czasu do czasu zdarzało się czegoś przestraszyć i wiedział już, że z reguły nie było się czym przejmować. A wokół było coraz ciemniej. Jeszcze trochę i sobie stąd odleci, choćby i bez córki Daimona. Do obozu raczej z powrotem trafi, no nie?

//Trochę... Nie mam weny. ;–;

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
//Luz, ja też. Nie umiem w relacje międzyludzkie i podrywy xD

Smok cofnął łeb, wyczuwając spięcie mięśni wiedźmy. Zaraz jednak wyciągnął łapę, by pogładzić ją po grzbiecie, jakby była wystraszonym kociątkiem, którego nerwy należało ukoić.

– Spokojnie... Nie skrzywdzę cię. – obiecał, choć jego słowa dalekie były od prawdy.
Nie cofnął łapy, przesuwając nią delikatnie, niemalże z czułością po łuskach, kreśląc meandry na wzgórkach tworzonych przez mięśnie, by skończyć ruch u podstawy skrzydeł i tam nacisnąć kilkakrotnie ramiona samicy mocniej, próbując dotykiem rozluźnić jej mięśnie, wprawić ją w złudne poczucie bezpieczeństwa.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Tak, jakby się bała... Może i powinna. W końcu nie znała tego smoka, prawda? Ale po co się tym martwić. Wszystko będzie dobrze, bo i co miałoby pójść źle... Po prostu nie była przyzwyczajona. Ale sam dotyk przecież nie ranił, prawda? Ba, mógł nawet leczyć, o czym doskonale wiedziała. A czy mógł być przyjemny? Cóż, okazuje się, że tak. Chociażby wtedy, gdy jesteś sam i nagle czujesz, jak ktoś okrywa cię skrzydłem. Ta jedna chwila wiele zmienia...
Rozluźniając mięśnie, Cisza oderwała spojrzenie od ognia i spojrzała ponad nim, szukając Kerrigana. Cicho wypuściła powietrze w zdziwieniu – to było już tak ciemno? Przyzwyczajone do blasku ognia ślepia, początkowo nie mogły dojrzeć kruka. A skoro było już tak późno... Feeria powiadomiła mentalnie ptaszysko, że jeśli chce, może się już zbierać. Ona sama spróbuje się za chwilkę wyrwać z tej nieco niezręcznej sytuacji i też wróci do obozu...
Kruk nie czekał. Rzucił jakieś skrzekliwe pożegnanie i z szelestem piór odleciał na wschód.
Elesair rzuciła okiem na czarnołuskiego. Hmh... A co ona właściwie o nim wiedziała? Nie pochodził stąd i wolał pozostać ślepy, bo tak chciał świat... Eh, wiele tego nie było!
Szamanka szturchnęła Wodnego nosem w bok szyi. Lekko, ale na tyle wyraźnie by to poczuł. A co to miało oznaczać? Odpowiedź na jego gest, to na pewno... Ale czy nie chodziło tutaj o to, by się odsunął? A kto to mógł wiedzieć...

Licznik słów: 230
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Demoniczny kruk odleciał. Dla upojonego winem owocowym umysłu jawiło się to jak znak, przyspieszało bicie serca, krążenie krwi. Bo czy i się nie powiodło to, do czego zmierzał? Może nie zdołał jej uśpić, czy powalić, jednak pozbawił ją mocy, wsparcia i szans na ucieczkę. Otoczona przez solny krąg, napojona dawką wina z mandragorą (niewielką dawką, ale zawsze!) jawiła się Smokowi jako zupełnie bezbronna, niezdolna do użycia swej magii.
Teraz nadszedł moment, właśnie ten jedyny, ten wyczekiwany, gdy miał ją w swojej mocy. Taka potężna wiedźma, zupełnie bezbronna!
Alkohol nie był tu dobrym doradcą. Wzmacniał jedynie poczucie wygranej, poczucie potęgi (jakże złudnej!) pchając do działań, które można określić różnie, z pewnością jednak nie jako przemyślane.
Bo oto uniósł się nagle na łapy, mocnym pchnięciem próbując przewrócić ją na bok, przygwoździć do ziemi za pomocą własnej masy. Na jego pysku widniał uśmiech, brakło w nim jednak standardowego ciepła. Koniec udawania. Koniec zabawy w kotka i myszkę. Jak mógłby ciepło uśmiechać się do wiedźmy? Obnażone kły wykrzywiały pysk w wyrazie zwycięstwa, a rozszerzone nosdrza szukały w barwach jej woni śladów lęku.

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Gesty nie zawsze były jasne. Ich sens nie zawsze był dobrze rozczytany...
Wstał. Myślała, że zrozumiał. Że się odsunie, rozejdą się w swoje strony.
Ale tak nie było.
Czy to wynikało z nieporozumienia? Nawet jeśli, to raczej nie jest to ten kąt, pod którym powinna szukać odpowiedzi.
Ale na szukanie odpowiedzi będzie czas później. Później, nie teraz.
Teraz.
Początkowe zdziwienie przerodziło się w panikę. Panika zaś była chaosem. Huraganem myśli. Sekwencją nieudanych prób wyrwania się spod łap silniejszego napastnika.
Maddara pulsowała niespokojenie. Chciała się wyrwać. Wydać na świat swój wrzask i wezwać pomoc.
Tylko nie wiedziała jak.
Znała sposób, ale nie potrafiła się zebrać w jedno tchnienie. Z natury Elesair potrzebowała spokoju. Koncentracja nigdy nie przechodziła łatwo.
Ale teraz nie istniała.
Bo istniał tylko chaos i strach. Złowieszczy grymas na pysku Wodnego.
A z ust wciąż nie wydobył się żaden krzyk.

Licznik słów: 141
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
+ 18, dzieciom wstęp wzbroniony! Zwłaszcza dzieciom z tego zdarzenia

Nie planował takiego obrotu spraw, to prawda. Jednak... Teraz, gdy zaczął, nie zastanawiał się już nad konsekwencjami, a żółte plamki lęku w jej woni tylko mocniej nakręcały. Odnalazł, choć po omacku, ramiona jej skrzydeł, przednimi łapami przyciskając je do ziemi, uniemożliwiając ucieczkę, czując na policzku jej ciepły, przyspieszony przerażeniem oddech.
Nieskończenie powoli, jakby na przekór wartko płynącej w nim krwi, pochylił łeb, łuska po łusce, szpon po szponie, zbliżając pysk do jej delikatnej szyi. Wciągnął jej woń powoli, z lubością, delektując się nią. Chwilę trwał w bezruchu, nim nagle, szybciej niż zdołałaby o tym pomyśleć, wypełnione czarnymi kłami szczęki się rozwarły, by schwycić jej szyję. Zęby zacisnęły się, lekko naruszając łuski, pozwalając ciału odczuć zabójczą ostrość – lecz na tym poprzestał. Nie zadał rany, nie rozorał ciała ani nie zdławił oddechu, a trzymał jedynie w jasnym przekazie.
Jesteś moja.
Dalej sprawy potoczyły się już prędko, gdy przyparł ją biodrami do ziemi, naruszając jej nietykalność w największym możliwym stopniu, z niepodobną do siebie gwałtownością odpowiadając na zew natury daleko starszy, niż cała smocza rasa.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Czując oddech Wodnego na karku, na chwilę zamarła. Po grzbiecie przeszedł jej dreszcz, gdy poczuła zęby obcego na szyi. Nie musiała być Uzdrowicielem, by wiedzieć, co by się stało, gdyby szczęki zacisnęły się choć trochę bardziej.
No i jeszcze był ból. Sama nie wiedziała, czy koncentrował się w kilku konkretnych punktach, czy też raził całe ciało. Liczyło się jedno – nie tak powinno być.
Serce stanęło ze strachu. Zatrzymało się?
Nie. Jeszcze bije.
Niestety. A mogłoby się zatrzymać na te kilka chwil.
Miast tego, te kilka chwil trwała jak sparaliżowana. Nawet maddara ucichła. Po chwili jednak, do umysłu dotarło, że wypadałoby coś zrobić. Brązowołuska szarpnęła się, wydostając szyję z uścisku czarnych kłów. Nie zwróciła uwagi na to, czy przy okazji się zraniła zahaczając o owe kły. Po raz kolejny spróbowała wydostać się spod Wodnego, choć już doskonale wiedziała o tym, że nie miało to wielkiego sensu. Nie miała aż tyle siły.
Więc co jej jeszcze pozostawało?
Długi ogon nabity kolcami na prawie każdej łusce. Machnęła nim kilka razy, próbując ugodzić napastnika. Gdziekolwiek. Może chociaż by go rozproszyła i zdołała się uwolnić? Albo chociaż miałaby chwilę na złapanie oddechu. Każda myśl przeradzała się w ulotną nadzieję na to, że może sama zdoła wybrnąć z tego bagna.
No i była jeszcze maddara. Tylko jak tu się skupić w takiej sytuacji? Żadnego towaru raczej nie stworzy w tym narastającym przerażeniu...

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
//+18 nie żeby Córka mnie słuchała... xD

W naturze Smoka mimo wszystko nie leżało gryzienie i szarpanie, choć trudno byłoby wysnuć taki wniosek na podstawie dziejących się akurat wydarzeń, nie ukrywajmy, w większości wywołanych przez niego. Gdy zaczęła szarpać łbem, zwyczajnie rozchylił szczęki, nie chcąc ryzykować, że zrani ją do krwi. Krew była czymś, czego wolałby nie mieć w pysku. Mocno nadwrażliwy na tym punkcie, uważał więc, by mimo wszystko jej nie skaleczyć.
Ona jednak nie miała takich ograniczeń. Gdyby nie fala bodźców, przetaczająca się przez zmysły samca, zapewne przyłożenie mu kolczastym ogonem zrobiłoby robotę. Warknął przez zaciśnięte zęby, gdy kolce zagłębiły się w grzbiecie nieco poniżej lewej łopatki i przeniósł jedną z przednich łap na pierś samicy, dociskając ją mocniej do ziemi, jakby chciał wydusić powietrze z jej płuc. Adrenalina wręcz rozsadzała mu serce, podnosząc ciśnienie i nie pozwalając realnie przejąć się wbitym w grzbiet ogonem, ani dziwnie mocno łaskoczącą kropelką krwi, która wysączyła się już z rany, spływając po Smoczym boku.
Nie minęło wiele czasu, nim było po wszystkim, a czynności, o których pisklętom się nie opowiada nie zostały zakończone. Łapy Smoka przesunęły się, z mocą chwytając i przyciskając do siebie kruchą samicę, a on sam znieruchomiał, łapczywie chwytając powietrze.

Licznik słów: 202
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Płynął.
Zaniepokojonie ściskało go w żoładku, ściskało i wykręcało trzewia. Chłód i nerwowość która nagle owładneła Gonitwą udzieliła mu się w każdym skrawku.
Płynął.
Do nieznanego sobie celu z brązową sylwetką sunacą po niebie pewnie pedzącą w nieznane sobie miejsce, a on za nią. Późny zmierz którym wyruszyli ustąpił miejsca ciemnej nocy, i chodź kształty się zlewały łudząc oczy mógłby przysiąc że zauważył lecącego kruka. W końcu wypełz na brzeg Zimnego Jeziora i pobiegł ale nie mógł utrzymać pewnego kroku. Zwolnił. Zwolnił aż w końcu się zatrzymał na skraju Szklistego Zagajnika. Nieprzyjemny zapach zepsutych owoców i palonego zielska wypełnił nozdrza. Wyciągnął szyję, postawił uszy, na ugietych łapach tropił obcy zapach. Matczyna sylwetka wciąż unosiła się nad głową.
Był kaleki, był masywny, ale jego maniera głośnego chodzenia wynikała z czystego lenistwa. Teraz szedł cicho w skupieniu, chociaż nie był mistrzem dziedziny. Nie był nierzeczywistą zjawą ale to wystarczyło. Ktoś kto by nasluchwiwał pewnie mógłby usłyszeć ale
nikt nie nasłuchiwał. Były tylko dwa ciała spięte i śmierdzące zwalone na siebie. Znał oba te kształty a w ich połączeniu było w tym coś potwornie złego. Nawet nie sama krew spływająca po boku samca a to jak nad nią górował a ona, się szarpała.
~ matko widzę Feerie i smoka wody sterczącego nad nią. ...ona wyrywa się... spróbuje się z nią skontaktować, bądź gotowa do lądowania. ~ przesłał Gonitwie zdenerwowany impuls mentalny. Zmartwione ślepia ukryte w mroku głuszy jak i włsnych łusek spoczeły na Feeri. Delikatnie dotknął jej umysłu powiadamiając o swojej obecności
~Feerio jeśli potrzebujesz pomocy uderz ogonem dwa razy o ziemię. Jeśli wszystko jest w porządku zamieć ogonem ziemię. ~
Był tutaj ledwie kilka uderzeń serca a czuł że zaraz padnie.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Smok nie był świadom, że sekundy dzielą go od śmierci z łap Ziemistych. Kiedy jednak emocje opadły, niczym obuchem oberwał prosto między oczy odkryciem, że posunął się odrobinę zbyt daleko... Rwący ból, który pojawił się gdy emocje opadły, tylko bardziej utwierdzał w tym przekonaniu.
Dźwignął się na drżące łapy, puszczając wiedźmę nagle. Intensywna woń własnej krwi zakręciła mu się w nosdrzach, sprawiając że żołądek podskoczył do gardła. Nie wiedział, jak ciężko go zraniła... I stresowała go ta niewiedza. A jednak, na przekór wszystkiemu, czuł się w jakiś sposób kompletny, jakby kawałek duszy, który mu wyrwała, wrócił na swoje miejsce.
Na niego też przyszła pora – należało wracać. To miejsce nie było wcale jakoś specjalnie odludne, a on drżał przed myślą, co zrobi mu wiedźma, gdy tylko wydostanie się z kręgu. Skierował więc pysk w stronę domu, bezpiecznej granicy. I ruszył, ruszył biegiem, zanim ona zdąży się pozbierać.

zt (chyba mogę?)

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
Feeria Ciszy
Dawna postać
Szamanka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1057
Rejestracja: 03 lip 2017, 20:18
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 117
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieprawidłowy Element [*]
Mistrz: Teoretycznie tata, praktycznie Płomień Świtu
Partner: Żer Zwierząt

Post autor: Feeria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Poczuła jak jej kolce zagłębiają się w ciele. Nim jednak zdążyła choćby pomyśleć o tym, czy rana jest głęboka, a co dopiero wykorzystać tę chwilę, poczuła jeszcze większy nacisk. Powietrze uleciało jej z piersi i przez chwilę myślała, że się udusi. Zaraz jednak znów złapała tlen. Łapała łapczywie powietrze, oddychając coraz szybciej, choć uczucie duszności nie mijało.
Minęła za to siła do walki. Ogon wyrwał się spomiędzy łusek Wodnego i bezwładnie opadł na ziemię. Czasem tylko tylko zadrgał nerwowo, gdy ból się nasilał. Sama Elesair po prostu pozostała niemalże bez ruchu na ziemi. Ledwie łapiąca oddech, niezdolna do użycia maddary, bezsilna do dalszej walki.
Przegrana.
Z dwukolorowego oka uleciała samotna łza, a w myślach zapanowała pustka.

W pustkę wdarł się samotny głos. Najpierw poczuła maddarę, która wywołała uczucie ciepła. Bezpieczeństwa, choć całkowicie złudnego.
Czeluść. Przed ślepiami mignął jej widok pisklęcia, które w szale oderwało własne skrzydła. Potem obraz Adepta, który nierozważnie wsadził łapę tam, gdzie nie powinien, a potem uciekł. Aż w końcu zobaczyła widok pozornie spokojnego smoka na ostatniej Ceremonii.
Śliski. Ziemisty. Smok, którego chcąc nie chcąc zaczynała traktować jak młodszego brata. Takiego, na którego trzeba ciągle mieć oko.
Ale może się pomyliła. Ona wyleczyła go z ciężkich ran, a teraz syn Gonitwy miał okazję na to, by się odpłacić.
Bynajmniej, nie zamierzała dawać znaku, że jest w porządku. Nic nie jest w porządku.
Dwa razy ogon wzniósł się wyżej. Dwa razy ogon uderzył w ziemię. Dwa zdecydowane gesty. Nie przejmowała się tym, co może sobie pomyśleć Wodny. Ba! Nie przejmowała się tym, co zrobi Śliski z tymże Wodnym – przegoni, zabije, wytrąci z równowagi samym swym istnieniem… Ważne aby się go pozbył.
I ciężar zniknął. Czyżby Kolec posiadał ukrytą moc przenoszenia innych samym spojrzeniem?
Nie. Uciekał. Tchórz.
Elesair uniosła nieco łeb, patrząc za Wodnym. Pewnie by parsknęła pogardliwie, czy bezgłośnie warknęła, gdyby nie fakt… Gdyby nie fakt, że nie miała siły. Łeb znów ciężko opadł na ziemię. Po łuskach przeszedł dreszcz. W sercu radość nieudolnie próbowała pokonać niepokój, strach i gniew. Oraz te ciężkie wspomnienia.
Ale ona też przegrała. Elesair czuła się bezsilna i samotna.
A gdzie, do cho.lery, podział się Kerrigan?!

Ano, do kruka dotarło wiele odczuć z tego, co się wydarzyło. Początkowo jednak uznał, że pewnie nic się nie stało. Feerii zdarzało się wystraszyć byle cienia. Pewnie już wracała i po prostu potknęła o jakiś konar.
Ale fale strachu nie ustawały. Zalewamy go niekończącym się sztormem. Początkowo nie mógł tego ogarnąć. Elesair była zbyt emocjonalna. Tego było za dużo. Ptaszysko chwiejne wylądowało na ziemi, rwąc szponami trawę pod sobą.
I nagle wszystko ucichło… Umarła?
Nie.
Nie.
NIE! NIE MOGŁA MU TEGO ZROBIĆ!
Żyje. Czuł jak powolnymi pulsami przez więź dochodzi do niego rezygnacja.
Czyli jednak coś było nie w porządku. Mocno nie w porządku.
Wzbił się w powietrze, lecąc na miejsce. Dotarł tuż po tym, jak wszystko się skończyło. Minął w panice Śliskiego i wylądował tuż przed nosem Feerii.
– E, żyjesz! Co się stało!? Potknęłaś się tylko o drzewa, tak?! Tak, prawda? Powiedz, że tak? – ostatnie słowa były ciche. Ledwie mogły dolecieć do uszu pobliskich smoków. Kruk machał skrzydłami zapamiętale, nim w końcu jego słowa całkowicie zniknęły w nocnej ciszy.
Ale odpowiedzi nie zyskał. Nawet kolejna chmura tego cho.lernego dymu go nie zaatakowała.
– A ty co się tak gapisz! Zrób coś, przerośnięta jaszczurko! – krzyknął w panice do Śliskiego.
I wtedy zalała go chmura czarnego dymu. Ledwie dwie słabe smużki, ale jednak jakieś…
Ehhh… Czyli jednak żyje.

Licznik słów: 574
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.

SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).

ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.

WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.

OPIEKUN
-2 ST dla kompana.


Obrazek

#24853F
#5C3839

1x srebrny za konkurs świąteczny 2018
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
W czasie, który zajęło im dotarcie na wspólne, Gonitwa zaczęła bardziej... nie tyle co rozumieć, ale dostrzegać, co było powodem jej niepokoju.
Przeczucie, że coś złego działo się Uzdrowicielce Ziemi. Nie była z Feerią Ciszy nigdy za specjalnie blisko. Ceniła jej umiejętności, była wdzięczna i tak dalej, ale nie więcej niż to.
Dlatego przeczucie było tak dziwnie niespodziewane, i niepokojące. Również niepokojące było to, jak bardzo... przekonujące ono było.
Wiedziała, gdzie miała lądować, więc wiadomość syna tylko bardziej utwierdziła ją w przekonaniu, że to na pewno tu. Chociaż jej treść... smok, i to z Wody, sterczący nad Feerią. Pysk jej się sam krzywił na myśl, co mogło się takiego złego zadziać. Bo była pewna, że to było coś złego.
Zniżyła prędko lot, by nieco gwałtownie, ale wciąż bezpiecznie, opaść na ziemię. Niemalże pośrodku zagajnika, bo nigdy nie przepadała za dyskretnością. Trzepnęła skrzydłami, pokładając je po bokach, i rozejrzała się.
Feeria, faktycznie, leżała. Ale sama. Gonitwa zastrzygła uchem. Nieprzyjaciel musiał zwiać. Albo zwęszył, że ktoś się zbliżał, albo... zrobił, co miał zrobić.
Stara smoczyca potrząsnęła łbem, sfrustrowana, i podeszła bliżej Uzdrowicielki. Wcześniej skinęła w stronę Śliskiego, by też się przestał chować.
Czułam, że coś jest nie tak – wyburczała maddarowo, odwołując się do swojego dziwacznego daru... przewidywania? – Wszystko w porządku? Zawołać Dar Tdary? Co ci zrobił? – zapytała. Głos miała donośny, ale dosyć miękki. Chciała przebić się przez spanikowanego kruka, ale nie stresować jeszcze bardziej Uzdrowicielki.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Światokrążca
Dawna postać
Na dworze Nytby
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2676
Rejestracja: 18 cze 2018, 8:47
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 200
Rasa: morski
Opiekun: Gonitwa Myśli [*]
Mistrz: Szabla Kniei [*]
Partner: Feeria Ciszy [*], Aderyn

Post autor: Światokrążca »

A: S: 5| W: 3| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 4
U: Pł,W,MP,MO,Kż,Śl,Skr.Prs: 1 | B,O,MA: 2 | A: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Adrenalina, Nieugięty, Magiczny Śpiew, Pojemne Płuca, Wiecznie Młody
Zobaczył znak, wszystkie mięśnie w jego ciele się spięły ale nim zdążył się ruszyć równinne ścierwo, bo jak inaczej go nazwać, zaczęło uciekać. Nie szkodzi. I tak go dopadnie. Wyrwał się do przodu, tylko pobieżnie zerkając na lądującą Gonitwe czy skrzeczącego Kerrigana. Pojedyńcza myśl przewodziła wszystkim jego akcją. Złapać.
Biegł przez ciemny las z ślepiami utkwionymi w błysku złotej obroży która żywo informowała o położeniu czarnego samca. Ciężkie kroki Czeluści dudniły echem po całym lesie, pędził jak taran nie zważając na drobne przeszkody pod łapami. Zgrzyty i chrupnięcia suchych gałęzi tylko potęgowały niepokój który właśnie mógł poczuć Smok bo oto, wiedźma wyszła z kręgu i przywołała wyjącego demona.
Zwierzęcy warkot zmienił się w ogłuszajacy ryk powiadamiając uciekiniera o tym że, bestia, był w tuż za nim.
Chrup
Wyskoczył by przygwoździć go do ziemi własnym cielskiem.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maestria Kreacji
Dawna postać
Nucąca Wierzba
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 994
Rejestracja: 04 mar 2018, 19:45
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 48
Rasa: Skrajny
Opiekun: Zaranna Iskra
Partner: Strażnik Ostępów

Post autor: Maestria Kreacji »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl: 1| MP,MA: 2| MO: 3
Atuty: Atrakcyjna, Szczęściarz, Mistyk, Magiczny śpiew
Po dokonaniu dość kontrowersyjnego czynu i byciu zauważonym, Smoczy Kolec udał się szybkim sprintem w las żeby uciec. Niestety, ogonów miał więcej niż swój własny. Gdy Gonitwa Myśli zawisła nad zszokowaną uzdrowicielką i jej krzykliwym kompanem, trójłapy adept udał się w pogoń. I niech nikogo nie zdziwi ten widok – Śliski Koniec pruł przez las jakby sam Tarram go gonił! Smoczy Kolec faktycznie miał przewagę kilku <odległość>, lecz morski samiec szybko to nadrobił. Taranował swoim umięśnionym ciałem krzaki i gałęzie stojące mu na drodze, tworząc przy tym niemały hałas. Wodny adept z pewnością czuł w pewnym momencie oddech ścigającego go samca na karku. Ostatecznie, pozbawiony łapy samiec okazał się być lepszym biegaczem – mimo kalectwa i konieczności kuśtykania, poradził sobie świetnie.
Gdy tylko miał Smoczego Kolca na wyciągnięcie łapy (tej, którą posiadał), skoczył na jego plecy aby przyszpilić go do podłoża. Upolował tego, kogo chciał. Tylko co z tym teraz zrobi? Wodny adept z pewnością nie czuł się komfortowo będąc tak silnie przyciskanym do podłoża, zaczął go boleć brzuch, szyja i częściowo głowa.[/color]

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
x
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ szczęściarz
xxxxxxxxxxxxx» w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem atut daje automatyczny 1 sukces.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ mistyk
xxxxxxxxxxxxx» +1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.
xxxxxxxxxxxxx▶ ▷ magiczny śpiew
xxxxxxxxxxxxx» raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: -2 sukcesy.
xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxx to energiczny żywiołak ziemi pod postacią dzika, nieodzowny kompan Sayperith.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxS: 1 | W: 1 | Z: 2 | M: 3 | P:1 | A: 1xxx Skr: 1 | MA, MO: 2

xxxxxxxxxxxxxObrazek
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxDialogi #3a9147 | MG #b98780 | KK

Choroba: czarny kaszel (smok nie może ziać)
Płynący Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 595
Rejestracja: 24 maja 2018, 23:36
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny
Opiekun: Syreni Śpiew

Post autor: Płynący Kolec »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 2| A: 3
U: B,Pł,A,O,MP,Śl,Skr,W,M: 1| Kż: 2
Atuty: Spostrzegawczy
Smok spróbował zaprzeć się łapami o ziemię, by zrzucić z grzbietu niechcianego pasażera. Nie bardzo wiedział, dlaczego został zaatakowany – nie zauważył przecież, że go wykryto. Stanowczo jednak nie podobało mu się to, że ktoś siedział mu na grzbiecie, podrażniając świeżą, krwawiącą ranę zostawioną przez kolce wiedźmy.
Jego plan był prosty – chciał unieść się na lewych łapach, przedniej i tylnej, pokonując dzięki swej mizernej sile wagę napastnika i sprawiając, że siłą grawitacji wylądowałby na ziemi i przestał urażać bolący grzbiet.

Licznik słów: 81
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
#9cc494_#409566
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej