Pusty Piedestał

Za ciasnym przejściem do Ciemnej Groty, skręcając w drugi po prawej korytarz, można było trafić do Niszy Zadumy, mieszczą się posagi bóstw spoza rodziny.
ODPOWIEDZ
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3643
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 272
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »

A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Pokrzyk wysłuchała Nauczyciela z uwagą i spokojem, który zirytowałby niejednego rozmówcę. Ona była młoda i jej umiejętności niewiele warte, ale znała smoki, które imponowały jej swoją walecznością. Ciekawe czy jej imię również zostanie zapamiętane? Mądrzejsze smoki jakoś nie pochwaliły się swoją inicjatywą w tej sytuacji. W tej chwili to jednak tylko ona posiadała wiedzę o kwarcach i zamierzała z niej dobrze skorzystać.
Postanowiła jednak wzruszyć na to wszystko barkami i po prostu wysłać mentalne wiadomości do smoków, które mogły zdziałać coś z kwarcami. Pierwsza zawiadamiała Uśmiech Szydercy, w której powtórzyła mu słowa Nauczyciela i zaprosiła do przyjścia do Groty Cudów, aby podzielić się swoimi umiejętnościami, druga zaś do Spękanego Kamienia, który w gruncie rzeczy przypominał jej górę. Kto mógłby uczyć smoki przyjmować na siebie obrażenia i nie padać tak jak on? Posłała impuls daleko w tereny Ziemi i swojego własnego stada i wróciła bladym wzrokiem na Nauczyciela.
Zawiadomiłam właściwe smoki. – Odparła, przechylając łeb na bok i uważnie studiując sylwetkę Kaltarela. Wydawało jej się, czy zaczął okazywać jej coś innego niż tylko znudzenie i pogardę?
Odsunęła się nieco i nadstawiła umownych uszu, zastanawiając się kiedy przybędą tu zawołani przez nią samcy. Zamierzała tutaj być przez cały czas tworzenia kwarców, aby dokładnie zapamiętać cały proces. Dopiero teraz zauważyła też sylwetkę Milknącego Szeptu obok. Z pewnością wszystko słyszała, poza tym wyglądała już naprawdę wiekowo, więc może i ona mogłaby podzielić się jakimiś umiejętnościami ze światem?
W tym momencie aż żałowała, że nie była stara, w końcu ciężko było oprzeć się perspektywie bycia zapamiętaną nawet po śmierci.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Kheldar poczuł wezwanie od Pokrzyku. Dochodziło z daleka, i nie była to arena, co zaciekawiło go. Na tyle, by nie zirytowął się magicznym impulsem. Nie znosił tego uczucia.
Wizja przekazana mu przez smoczycę była ineresująca, dlatego wychynął ze swojej starej pieczary na terenach dawnego Cienia, a obecnej Plagi, i przyleciał za impulsem, rozglądając się uważnie. Skrzywił się, widząc świątynie. Nie znosił tego miejsca i starał się unikać go jak ognia, ale zaintrygowanie wygrało.
W międzyczasie posłał impuls do Khurana oraz Daru, wiedząc, że i oni mogą się tu przydać.
Zanurkował w powietrzu i wylądował ciężko, a jego szpony zadrapały z nieprzyjemnym jękiem kamienne podłoże. Rozejrzał się, po czym nieśpiesznie ruszył w kierunku Pokrzyk i dawnego Nauczyciela.
– Kaltarelu – mruknął na powitanie. – Możemy zaczynać?

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Nocny Tropiciel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 758
Rejestracja: 04 maja 2018, 20:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Skrajny

Post autor: Nocny Tropiciel »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,O,MP,MA,MO,Kż,W: 1| Skr,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Czempion; Wybraniec Bogów
Został wezwany przez ojca do bardzo nietypowego miejsca. Nigdy w życiu się nie spodziewał, że zostanie wezwany przez niego do świątyni. Przyleciał szybko i już po krótkim czasie dołączył u boku swojego przywódcy.
-Tak ojcze? Do czego mnie potrzebujesz? -zapytał się, po czym skłonił łeb w kierunku swoje żeru, swojego wuja i do nauczyciela. Pozostawało czekać na odpowiedź i na dalszy rozwój wypadków.

Licznik słów: 63
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.
Milknący Szept
Dawna postać
TWOJA Babcia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1554
Rejestracja: 14 paź 2017, 21:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wirtuoz Szeptów
Mistrz: Stada

Post autor: Milknący Szept »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 2| P: 4| A: 5
U: B,Skr,Śl,Kż,MP,A,O,MA,MO:1|W,L,Pł:2|M:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz, Mentor, Magiczny Śpiew, Znawca terenów
Wiele padło słów. Musiała wiele przemyśleć. Czy była gotowa poświęcić dobro piskląt, wiedząc, że może nie wrócić? Czy mogła znaleźć smoki, z którymi chciałaby się udać na wyprawę? Pokrzyk przejęła wkrótce sprawę w swoje ręce i... och. To było niesamowite. – Ja jestem gotowa. Zdaje się, że w Stadach nie ma kogoś, kto wybrał moją ścieżkę. – Powiedziała, po czym podeszła do Kaltarela. Pojawił się Przywódca Cienia, którego pamiętała... ze wspomnień jednego z jej pobratymców z czasów wojny. To było tak dawno... Ale ona się tym nie przejmowała. Była już skupiona na czymś innym, wyciągając dłoń ku jednemu z kamieni.

APARYCJA

Widzisz, mój uczniu. Aparycja nie jest efektem skrzyżowana ojca z matką. To efekt wielu starań, łączących wysiłek cielesny i wysiłek ducha. Podejdź do jeziora, spójrz na swoje odbicie. Twoja mimika – co w niej widzisz? Czy to, co chcesz przekazać światu? Naucz się tego, jak oddzielić swoje uczucia od twojego wyrazu. Jesteś zagniewany, ale nie możesz tego okazać. Rozluźnij mięśnie pyska. One tam są, nawet jeśli o tym nie wiesz. Uśmiechaj się, zaciskaj wargi, otwieraj oczy szeroko, by Złota Twarz spoglądała w twoją z podziwem. Podnieś głowę. Widzisz swoje ciało? Powinieneś biegać, pływać i latać. Tylko idealna równowaga pomiędzy wyćwiczeniem wszystkich partii mięśni zapewni ci kształt, który zapamięta twoje ciało. Mięśnie nadadzą ci uroku i siły pożądane przez płeć przeciwną, dodadzą ci garść pewności siebie wśród tłumu. Dadzą ci proporcji, których szukasz.
Ale spójrz jak chodzisz. To nie tylko twoje ciało musi być dopieszczone. Nie tylko odbicie twoich myśli w twoich oczach. Aby zbliżyć się do Nytby, musisz kroczyć jak ona. Podnoś swe łapy. Nie mogą musnąć ziemi ni kamienia, nie mogą zaszeleścić gdy stawiasz krok, a ziemia po stąpnięciu powinna zostawić płytki ślad. Miękko, powoli. Tak, jakbyś chciał by sama ziemia zachwyciła się twoim krokiem. Unoś ogon, nie chowaj głowy. Oto symbol odwagi i gotowości.
I pamiętaj o tym nawet w powietrzu. Oszczędnie uderzaj skrzydłami, suń razem z wiatrem. Niech stanie się twoim przyjacielem i towarzyszem. Nie walcz z nim, używaj go i swojego ciała, aby nie walczyć z prądami ciepła. Przestaniesz wtenże wydawać się nieporadny, choć jedyne co zrobisz, to ulegniesz wichrom. Prostuj swoją szyję, nie bój się upadku. Niech niebo stanie ci się domem.
A gdy zechcesz płynąć, unoś głowę z dumą, bowiem nie utoniesz. Synchronizuj ruchy, bowiem staranność użycia każdej kończyny nagradzana jest ostateczną postawą, której pragniesz.
Spójrz w taflę raz jeszcze. Kogo widzisz? Siebie? Tego, kim chciałeś się stać? Istotę wyniosłą, przerażającą lub grzesznie atrakcyjną? Znajdź gesty, które podkreślą to, co chcesz uczynić. Pamiętaj o mruganiu, o uśmiechach. Pamiętaj o swym Głosie. Ćwicz go. Całym sobą. Krzycz, śpiewaj, szepcz przez korzeń w pysku. Ćwicz swą dykcję, ćwicz tony, w których możesz się poruszać. Dobrze. Coraz lepiej. Teraz kontroluj swój głos. Obniż go, gdy chcesz go obniżyć, idź w górę gdy tego chcesz. A przede wszystkim, każde zdanie kończ przez obniżenie głosu na ostatniej runie wyrazu.
Spójrz w taflę jeszcze raz.
Kim jesteś?


MEDIACJA

Bo widzisz, mediacja to nie rozwiązywanie sporów. To przeżycie ich, przeżycie każdej strony konfliktu. To zaangażowanie twojego umysłu, twoich uczuć, twojego serca, a przede wszystkim moralności. Mediacja to narzędzie. Mediacja to sztuka głoszenia słowa, pozwalającego nakarmić każdą istotę. Spójrz na walczące pisklęta. Dlaczego walczą? Jakie są ich uczucia? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Nie przestaną kłócić się gdy im tak powiesz. Nie, przyczyna nie jest prosta. Nie dla nich. Dlatego zawsze, w mediacji, musisz odnaleźć źródło.
Dlaczego powstał spór, jak? I co
naprawdę zaszło. Jedna strona konfliktu to za mało. Musisz znać przynajmniej dwie. Musisz nauczyć się wyciągać wnioski, ażeby to uczynić, musisz pozostać niezmącenie spokojnym. Wyobraź sobie kulę magiczną. Wyczarujesz ją dopiero, gdy twój umysł wypełni się spokojem. Teraz kontynuuj. Szukaj powodów powstania sporu, nie angażując się w nie.
A teraz je poczuj.
Bowiem nie zrozumiesz istoty sprawy, dopóki nie zrozumiesz myślenia stron. Teraz jest czas na empatię. Lecz jej nie okazuj. Musisz pokazać i udowadniać swoją bezstronność na każdym kroku. Poczuj smutek, złość i zawiść. I poszukaj powodów ich powstania w swojej głowie, starając się rozgryźć
stronę.
Czas na drugą.
To nie takie proste, prawda?
Być jedną stroną, drugą stroną i stroną żadną, a jedynie sobą. Jaki jest twój cel przy rozstrzyganiu tego konfliktu? Co chcesz osiągnąć? Zastanów się, bo od tego zależy twój następny krok, twoje następne słowa. Od tego zależy jak zostaniesz zapamiętany i odebrany. Dlatego zanim znajdziesz się w trudnej sytuacji – ćwicz. Myśl. Wymyślaj. Co jeśli nic nie pójdzie po twojej myśli? Czy mógłbyś spróbować jeszcze raz? Możliwe, ale nie będzie to już to samo. Skoro wiesz czemu pisklęta walczą, wiesz co powoduje, że są agresywne względem siebie, czy wiesz czemu chcesz je rozdzielić? Czy to dla ich dobra? A może dla twojego? A może Stada? Jakich słów powinieneś użyć? Jakich argumentów? Jak zamierzasz ukoić te młode, jak zamierzasz ukoić demony swojego umysłu, gdy sam staniesz się stroną i zabraknie mediatora?
Myśl, analizuj, wyszukuj. Twórz.
Niech wyobraźnia wiedzie cię przez tor przeszkód, nieskończony, który możesz pokonywać jedynie sam.


Skończyła myśleć. Przelewać swoją wizję. Skłoniła się przed Kaltarelem. Czuła się... zmęczona.
Dziękuję Kaltarelu, że ofiarowujesz nam takie dary. Mam nadzieję, że wkrótce dane nam będzie się zobaczyć w sprzyjających okolicznościach. – Tym samym spojrzała na Wieczną Perłę ze względu na jej zdolności Uzdrowicielskie. – Ta smoczyca to najlepszey Uzdrowiciel, jakiego znam. Mam nadzieję, że zechce podzielić się swoją wiedzą. – Powiedziała, skłoniwszy się Pokrzyk i Przywódcy Cienia. Z jakiegoś powodu... cieszyła się, że żyje. Potem skłoniła się i Kaltarelowi, by opuścić grotę. Musiała zobaczyć swoje pisklęta.

/z/t – mam nadzieję, że mogłam to napisać ze względu na wyjazd już w tej kolejce T^T

Licznik słów: 928
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
________________________________________Lothia______Athair Obrazek Rek ma 123,75cm w kłębie) xD__________________________________ORYGINAŁ!
Galeria; Głos; Motywy Muzyczne Teczka; Osiągnięcia;
Żetony Złoty: 08; Srebrny: 07 nagroda
Drzewo genealogiczne
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Droga zajęła mu całkiem sporo czasu ale słysząc to co przekazał mu Szyderca.. to było spełnienie marzeń jego i Remedium. Utrwalenie ich wiedzy na zawsze. Przybył na tyle szybko na ile mu się udało. Obok stał też Lothric zaciekawiony wydarzeniem. Skinęli głowami wszystkim i z zaciekawieniem czekali na jakieś wprowadzenie.

/ pisane na szybko z komórki bo głowa mnie już mega mocno boli i śpię...

Licznik słów: 65
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Spękany Kamień
Dawna postać
Stara Bestia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 305
Rejestracja: 08 sty 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 76
Rasa: Olbrzymi

Post autor: Spękany Kamień »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,P,W,MO,MA,MP,Kż,Śkr,Śl,M: 1| A:2| O:3
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Pojemne płuca, Furia niebios
Niedługo po Lichu przybył i Spękany Kamień. Dopełniali się. On był... nieśmiertelny. A Przywódca Plagi... niepokonany. Podszedł do niego, mierząc się przez chwilę pustym wzrokiem kamiennych ślepi. Pomyślał sobie, Spękany Kamień, że gdyby ten smok pojawił się na polu bitwy, stałby się demonem. Diabłem. Cieniem. Zniszczeniem. A potem spojrzał na Kaltarela. Zabawne, żeby rywal miał priorytet większy od boga. Mimo to on wiedział... zapewne oboje wiedzieli, że ich bitwa zakończy się śmiercią. Brutalną, ciężką, krwawą, białą, czerwoną, mieszaniną papki, kości u łusek.
Pokrzyk wezwała, więc jestem. Co mogę, to dam. – Powiedział swoim niewprawionym do mówienia, ochrypłym i tubalnym głosem, ignorując wszystkich innych, co się tutaj znaleźli.

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack
Szczęściarz: Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/misję
Twardy jak diament: -1 ST do testów na Wytrz.
Pojemne płuca Raz na walkę -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. -1 ST do obron przed smoczym oddechem.
Furia Niebios Raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika

Wygrane: Serce Płomieni, Pieśń Apokalipsy, Cmentarny Kolec, Iluzja Piękna, Nieskalana Grzechem, Sztorm Stulecia
Przegrane: Katamu x2, Senny Sęp, Popioły Jutra
Pokonane: Chochlik Viliara, Goblin Viliara, Kobold Viliara, Gryf, Żbik Viliara, Hipogryf

PH: Gryf, Hipogryf | ŚlI |
Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5485
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

//Mediacja x, Aparycja x.


Kaltarel patrzył się w milczeniu jak coraz to kolejne smoki przybywały do Groty Cudów. Koniec końców niektórzy musieli czekać w korytarzu na swoją kolej. I wyciągać szyje, podczas gdy Nauczyciel podtykał najbliższemu z nich, którym okazała się być Milknący Szept, dwa kwarce pod nos (które ponownie zmaterializował z powietrza, a które były wielkości smoczego łba, z jedną płaską, wypolerowaną do połysku powierzchnią). Kwarce w odpowiedzi na wspomnienia, życzenia czy wiedzę Szeptu – cokolwiek tam przekazywała – rozjarzyły się delikatnym białym światłem.

Ty – rzucił do Opalizującej Łuski, podając kwarce w jej stronę, podczas gdy Milknący Szept odwracała się i odchodziła. – Pilnuj tego i nie zgub. A wy – teraz zwrócił się do pozostałych obecnych w Grocie Cudów. – Wlejcie w to całe swoje serce, to kryształy przetrwają dłużej. Robota odwalona byle jak nigdy nie jest trwała – wyszczerzył kły drapieżnie.

Zmaterializował na swej prawej łapie jeszcze jeden kwarc, i wyciągnął go w kierunku kolejnego chętnego do przekazania swojej wiedzy potomnym. Na lewej łapie pokazał się drugi. Czyli najwyraźniej, by przyspieszyć całe nieprzyjemne doświadczenie, dwa kryształy nauk na raz.

Jadowicie żółte ślepia Kaltarela mierzyły wszystkich obecnych z wyrazem dystyngownej kpiny. Jego ostatni akt jako Nauczyciela Wolnych Stad. Heh.

Licznik słów: 203
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Khagar spojrzał na kwarc. Czuł się nieco jak idiota i nie wiedział, czy mu się uda. Nie znosił magicznego syfu.
Pochwycił jednak kamień w łapsko i przymknął ślepia.


ATAK

Walka to żadna filozofia. Trzeba nie dać się zranić i ranić innych. A w zdawaniu ran mam spore doświadczenie. Zacznijmy od zionięcia. Możesz zionąć lodem, ogniem bądź kwasem, w zależności od razu. To proste, instynktowne wręcz. Musisz wziąć głęboki wdech, aż poczujesz, że gruczoły w twojej gardzieli zaczynają pracować. A potem wydmuchujesz powietrze silnie. Nie zapomnij otworzyć przy tym pyska i odpowiednio wycelować, bo będziesz wyglądał jak idiota.
Postawa do walki to lekko rozsunięte i ugięte łapy, nieco uniesiony ogon, by nie plątał się pod nogami i przyciśnięte do ciała skrzydła. Nic ci nie będzie przeszkadzać, a każdy ruch będzie mógł być wykonany sprawniej.
Jeśli chcesz zabić, najwrażliwsze miejsca to łeb i gardziel. Rozkrusz czaszkę, poderżnij gardło – wygrałeś. Oślepienie przeciwnika dużo daje. Warto też atakować łapy, by go unieruchomić.
Preferuję typowe mordobicie. Wszelkie rany kłute, miażdżenie, zgniatanie. Możesz uderzyć przeciwnika z zaciśniętej mocno pięści. Uważaj na swojego kciuka. Wygnij mocno ramię, zamachnij się, napnij mięśnie i uderz. Wcześniej wyceluj. Możesz spróbować wbić mu szpony jak najgłębiej w ciało. Musisz usztywnić wtedy palce. Atakując pazurami, pamiętaj o ustawieniu nadgarstka pod odpowiednim kątem, by nie ryzykować jego zwichnięcia. Wbijaj pazury z odpowiednią siłą – jeżeli chcesz wyrwać kawał ciała, szarpnij nimi. Możesz gryźć i szczękami próbować zmiażdżyć kość. Polecam atak z obrotu, ogonem, niczym maczugą. Idealny do łamania gnatów. Jeśli masz rogi, uderz nimi. Atakując rogami, powinieneś wygiąć szyję do dołu, przycisnąć podbródek bliżej niej i wysunąć rogi na pierwszy plan. Korzystaj ze swojego ciała. Jeśli masz gdzieś kolce, wykorzystaj je.
Jest też inny sposób walki, szybszy. Zdawanie ran ciętych, szarpanie ciała z precyzją godną Uzdrowiciela. Starasz się wtedy zadać rany rozległe, ale niezbyt głębokie. Jeżeli chcesz pozostawić po sobie cięcia, przejedź po ciele przeciwnika niewielką częścią szponów – oczywiście tą ostrą – po ciele. Szybko, sprawnie, precyzyjnie.
Cokolwiek wybierzesz, rób to z głową i nie daj się zabić.


// Siłę dodam niedługo

Licznik słów: 341
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Milczała. Długo, za długo, ale nie widziała co powiedzieć, co zrobić. We wszystkim ją ubiegano. Ta idiotka zgarnęła wszelkie pochwały za tę dedukcję. Potem Ziemista szybciej od Perły zapytała się o nauki. Kiedy tylko usłyszała odpowiedź, jej serce zabiło mocniej. Nareszcie, może się na coś przydać. Nie poszła do giganta, przegapiła gnomy, na Urwisku była tylko postronnym widzem. Cały czas albo jej nie było, albo była jedynie duchem. Widziadłem, na które ktoś zwróci uwagę tylko dlatego, że wydaje jakieś dźwięki. Pora to zmienić. Dostała szansę, znalazła się w centrum uwagi, mogła stać się przyszłością, ktoś ją zapamięta, przysłuży się Stadom. Chwyciła jeden z kryształów i zaczęła się skupiać...

ZRĘCZNOŚĆ

Siła, Aparycja, Moc, Wytrzymałość, Percepcja. Cztery cechy smoka. Każda potrzebna przy innej czynności, każda rozwijana przez jedną, konkretną rangę. Zręczność jest inna, jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Potrzebują ją zarówno Łowcy, Uzdrowiciele, a czasami i Wojownicy. Przez to też ten czynnik jest tak różnorodny, nie da się jej jednoznacznie opisać, zdefiniować, ubrać w jednym słówku lub zaprezentować w jednym pokazie. Zacznijmy od Łowców, bo to dla nich jest najbardziej potrzebna umiejętność. Dzięki niej są w stanie bezszelestnie podchodzić do zwierzyny i ją zabijać. Ich zręczne łapy bezproblemowo omijają wszelkie mogące ich zdradzić przeszkody, jak kamienie, gałęzie, albo sterty liści. Dobrze wytrenowany w tym smok robi to już machinalnie. Podobnie ma się sprawa z samymi ataki na zwierzę. Zręczne, precyzyjne skoki i pościgi nie pozostawiają uciekającemu zbyt wielkiej szansy na przeżycie, a już na pewno po jednym, ale dokładnym wbiciu pazurów w ciało. Uzdrowiciele natomiast potrzebują jej przy nakładaniu ziół. Nietrzęsące się, szybkie łapy z mechanicznymi ruchami przy opatrywaniu to znak, że Uzdrowiciel wyleczył już wiele ran. Wystarczy niewiele się pomylić przy leczeniu, a skutki mogą być katastrofalne. Ważne jest też pamiętanie wielu mniejszych czynników, które to przesądzają o powodzeniu, a to właśnie na nie potrzeba dużej dokładności. Ostatnią rangą jest wojownik. Tu sprawa ma się prosto – cięcia i odskoki. Ataki opierają się głównie na dokładnie wymierzonych cięciach w mniej lub bardziej wrażliwe fragmenty. Dobrze wykonany atak może przeciąć ważną tętnicę i skutecznie osłabić oponenta. Uniki to przede wszystkim praca łap. Należy spiąć mięśnie i zwyczajnie odskoczyć. Najbezpieczniejszy sposób uniku, który jednocześnie można stosować taktycznie – nie ma nic lepszego od dogodnego ustawienia się na wyprowadzenie kolejnego ataku.
Trenowanie zręczności w dużej mierze polega na przechodzeniu ustanowionych przez siebie torów przeszkód – bieg, slalom, podkradanie to tylko przykłady, kombinacji jest znacznie więcej. Liczy się tu praca całego ciała. Warto też wspomnieć o unikaniu lecących w smoki przedmiotów. Do tego potrzebna jest druga osoba, ale efekt może być bardziej niż zadowalający. Uzdrowiciele zaś uczą się poprzez dokładne i staranne układanie na sobie chwiejnych obiektów w imponujące, często abstrakcyjne wieże. Ważna jest też tu praca pod stresem, bo co poważniejsze rany często wpadają podczas wojennej zawieruchy, a bycie wystawionym na atak generuje dodatkowe kłopoty, które zwalczyć może jedynie opanowanie i odpowiednio przeszkolone ciało. Nie zniechęcaj się, jeśli nie będzie Ci to wychodzić na samym początku – każdy popełnia błędy. Ważne, żeby wyciągać z nich wnioski i ich więcej nie powtarzać. Nie zawsze się to uda od razu, czasami trzeba i parę razy popełnić tę samą gafę, ale efekt będzie tego wart. Do tego część czynności jest powtarzalna, więc to tak naprawdę kwestia odruchów.
Pamiętaj – nie liczy się siła, wygląd, wielkość tworu lub odporność, ważna jest precyzja i staranność. Dzięki nim osiągniesz wiele.
Obrazek

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Kuszenie Diabła
Czarodziej Mgieł
Frar Pokrętna
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 3643
Rejestracja: 07 sie 2018, 19:45
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 272
Rasa: Górska
Partner: Ilun Cichy*

Post autor: Kuszenie Diabła »

A: S: 3| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 3
U: L,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| B,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Mistyk; Magiczny śpiew; Furia Niebios
Przyglądała się jak wezwane przez nią smoki zlatują się, powoli wypełniając grotę. Nauczyciel nie miał ani chwili spokoju. Niedługo rozpoczęły się pierwsze działania i do pierwszego kwarcu podeszła Milknący Szept. Tak jak podejrzewała, filigranowa smoczyca miała sobą coś do zaoferowania, bo przelała swoją wiedzę nie w jeden, a nawet dwa twory! W następnej chwili zostały przekazane w jej łapy. To złe słowo, bo właściwie zostały w nią rzucone, a ona nie miała innego wyboru jak je złapać. Uniosła je przy pomocy magii, bo już dawno zaczęła zastępować jej refleks i siłę mięśni. Zamarła w bezruchu, przyglądając się tworzeniu kolejnych kamieni. Cieszyła się, że jej Przywódca również w tym uczestniczył, a ich stado zostanie zapamiętane jako silne i godne uwagi. Jego kwarc nie był przeznaczony dla niej i nigdy nie będzie, ale kto wie, może wiedza zachowana na wieki przyniesie korzyść także jej potomkom. Trzasnęła lekko ogonem, spoglądając na Spękanego. Nie odezwał się od chwili przybycia, a pałeczkę zaczęły przejmować już smoki, o których obecności w jaskini nawet nie zdawała sobie sprawy. Złocista starucha chytrze pochwyciła kwarc z łap Nauczyciela i poczęła się nad nim produkować, ale Kamień wciąż stał w bezruchu niczym... no, głaz.

Licznik słów: 194
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Quite an experience to live in fear, isn't it? That's what it is to be a slave.

Obrazek



Atuty:
Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji.
Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST.
Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego.
Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję.
Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

Atka – biały kruk
Kompan fabularny

color=#952c2c
Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5485
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

//Mediacja x, Aparycja x, Atak x, Zręczność x.

Kaltarel prychnął cicho. Czy miał niską opinię o jakości wiedzy przelewanej w jego kwarce, czy z innego mistycznego powodu, tego nie było wiadomo. Nie wydawał się byc zadowolony. Lub też, po wielu pokoleniach noszenia skrzywionego wyrazu pyska, tak mu po prostu zostało niezależnie od rzeczywistych emocji. Coś, przed czym rodzice mogli przestrzegać pisklęta, kiedy te zaczynały stroić miny.

Kolejne dwa kwarce zostały przekazane Opalizującej, która najwyraźniej była wykorzystywana niczym kompan juczny. A będzie tego więcej. Bo jak tylko Nauczyciel pożegnał zimnym wzrokiem tych, co już przekazali co tam mieli do zaoferowania, już wyciągał w stronę pozostałych kolejne dwa kwarce, puste i czekające na moc i wiedzę. Oby szybko, a potem już nikt go nie będzie męczył. Bo i po co.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Dar Tdary
Dawna postać
Nie lubi Cię
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1591
Rejestracja: 09 wrz 2016, 16:57
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 104
Rasa: Skrajny
Mistrz: Feeria

Post autor: Dar Tdary »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 2
U: B,A,O,W,Śl,Skr,Kż,M: 1 | Pł,MP,MO: 2 | MA: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Mistyk, Wybraniec bogów, Opiekun
Obserwował uważnie co też tworzyły smoki z kwarcami. Miał tyle pytań... jęzor wiązał mu się w istny węzeł tak bardzo chciał cokolwiek rzec. Musiał jednak stwierdzić iż Kaltarel wyglądał inaczej niż go zapamiętał. Był silniejszy i wzbudzał respekt, o wiele więcej respektu niż gdy był tylko Nauczycielem. Czy to dawało bycie bogiem? Zmarszczył brwi obserwując jak Kołysanka, Szyderca i niezbyt lubiana przez niego Perła napełniają kamienie wiedzą. Zdziwił się lekko bowiem Perła oddała mu możliwość przelania doświadczenia w Leczeniu. Czyli jednak masz coś w sobie...
Nie czekając już dłużej ujął jeden z kwarców jeśli Kaltarel na to pozwolił. Remedium gdybyś tylko mógł to teraz widzieć...

LECZENIE

Interesuje Cię smocza fizjonomia, czyli budowa ciała smoka, to już pewien krok ku sukcesowi. Znasz również zastosowanie licznych ziół spotykanych w lasach, bagnach czy na równinach. Potrafisz leczyć złamania, rozerwania, nadpalenia i odmrożenia. Oddajesz część swojej energii życiowej na pożywkę ciał nie często obcych Ci smoków. Ścieżka mistrza uzdrowień bywa niewdzięczna.
Mimo ciężaru jaki spoczywa w Twoich umiejętnych łapach dalej brać będziesz świeże nasiona lulka czarnego, będziesz obserwować jak schną do momentu aż nie zdecydujesz się ich sproszkować. Wiesz bowiem, że cały ten proces da ci w efekcie napar działający na smocze nerwy. Ukoi je i wyciszy rozdzierający je ból.
Ból nie zawsze bywa zły, obserwując cierpienie wiesz co komu dolega, nawet nie musi otwierać pyska. Krwawiące rozcięcia łap są tak banalne i oczywiste w leczeniu. Tyle ziół możesz wtedy użyć: babka lancetowata, nawłoć pospolita, tasznik pospolity, żywokost macierzanka, jemioła... tyle ziół na samo krwawe rozcięcie. Co jednak poczniesz jeśli rany nie widać? Nie mówię o chorobach które mimo wszystko łatwo zdiagnozować. Toksyna tocząca smocze ciało, podcięte ścięgna, krwawienie wewnętrzne. Tyle intrygujących przypadłości, a wszystkie znane i rozumiane tylko przez Ciebie.
*
Musisz pamiętać, że smoki nigdy nie będą pchać się do Ciebie podczas choroby. Nie wszystkie, ale większość będzie łazić z zaropiałymi ślepiami, potworną migreną czy też śmiertelną Czarcią Grypą. Czemu? Wiele razy zadawałem sobie to pytanie. Smoki są zazwyczaj ignoranckie jeśli chodzi o własne zdrowie. Dopóki nie przeszkadzać im będzie to w codziennych przyjemnościach jak walka na arenie Viliara czy walka między sobą, nie spodziewaj się zbyt wielkich tłumów.
* Obrazek
Jeśli jesteś uzdolnionym Konsyliarzem pamiętaj by nie przesadzać z ilością ziół jakie dobierasz na opatrunki. Badając zioła, obserwując jak dojrzewają, jak zachowują się w twojej grocie, jak działa na nie wrzątek czy smocza krew, wiesz przecież doskonale jak mało ich potrzeba by ranny czy chory poczuł się lepiej. Maddara posłucha cię o wiele sprawniej jeśli znasz tajniki roślin.
*
Uzdrowiciele bywają też niezwykle Skupieni co jest chyba oczywiste. Wprawne łapy mogą przesądzić o udanym leczeniu jednak przykładając aż tyle uwagi do tego jak nakładasz opatrunki nieco gorzej przychodzi ci zrozumienie samej esencji ziół. W tym przypadku jednak więcej znaczy lepiej tudzież łatwiej.
*
Mało odkrywcze prawdy jednak chciałem je zawrzeć w tej nauce byś wiedział smoku, że różnice pomiędzy uzdrowicielami bywają znaczne. Różnice w tym jak podchodzą do leczenia.
Leczenie samo w sobie sprowadza się do umiejętności mądrego doboru ziół. Nie zawsze musisz używać jemioły na krwawiące rany pachwin, ostróżeczka polna czy tasznik sprawdzą się równie dobrze.
Leczenie maddarą z kolei sprowdza się już tylko do Twojej znajomości anatomii smoka. Badaj siebie, badaj pisklęta, badaj i kompanów bo ich też będziesz leczyć. Składanie kości to nie tylko pobudzanie tkanek kostnych do regeneracji, pamiętaj o szpiku oraz o krwiakach które lubią powstawać podczas przemieszania się przez ciało złamanej kości.
*
Nie powiem, oddaj całego siebie – bowiem nic Cię nie zastąpi jeśli przybędzie chorych i rannych. Nauka jaką jest leczenie to władza jaką trzymasz w łapie, nawet jeśli nikt Ci tego nie przyzna w pysk.
Na zachętę przypomnę sobie teraz jedno z moich leczeń. Niezbyt skomplikowane, mogłem nieco lepiej je dobrać lecz ważna jest technika, skup się na szczegółach...
Lothric otrzepał się nagle sypiąc wokół iskry i nagle stanął w płomieniach gotów przyjąć na siebie miseczkę z wodą. Dar resztą wody polał wszystkie obecne na ciele Ymry rany i dopiero wtedy zabrał się do przygotowywania ziół. Na dwie najlżejsze zranienia wybrał macierzankę na policzek oraz ślaz dziki na bok ciała. Liście tego drugiego trafiły do naczynia w których tłuczek zajął się już za pomocą maddary smoka tarciem zioła na papkę. Macierzankę zmełł w łapach do tego stopnia by tylko puściła wartościowe soki. Rozłożył obie rośliny we właściwych miejscach i zwrócił się ku piersi Ymry.
– Rzadko widuje się rany bez krwi, wstępny opatrunek jednak nie zaszkodzi. Połóż się na plecach z lewym udem bliżej ziemi bo zabrudzisz opatrunek na prawym boku.
powiedział szorstko zajęty już miażdżeniem babki lancetowatej w łapach. Wilgotne liście rozłożył na wszystkich ranach które powstały na piersi samiczki. Akurat kiedy zioło zacznie działać będzie miał czas na przygotowanie papki ze ślazu i nawłoci. Wrzucił oba zioła do naczynia po wcześniejszym lekarstwie ze ślazu i zaczął trzeć je tłuczkiem. Kamień sam poruszał się podług myśli Daru, on z kolei wrzucał właśnie sproszkowane nasiona lulka do gotującej się już wody. Druga dawka szarego tym razem proszku trafiła do trzeciej przygotowanej zawczasu miski. Dolał doń nieco wody i zaczął mieszać w tym już swoim szponem pilnując zarówno parzącej się herbaty z lulka i miażdżonego ślazu wraz z nawłocią. Odetchnął cicho i złapał w łapę gotową papę roślinną z dwóch ziół, rozsmarował ją po piersi samicy pozostawiając miejsca wolne na drugi rodzaj mazi tym razem stworzonej z żywokostu. Oba smarowidła nie zaszkodzą, a wręcz przeciwnie. Ostudzona oddechem lodu herbatka trafiła do pyska Ymry, Dar pomógł jej podnieść głowę by mogła się napić.
Kiedy wszystko już było gotowe przyłożył łapę do jej leżącej luźno przedniej kończyny i wsączył własną magię w jej ciało. Maddara niemal od razu rozpoczęła wyścig za mikrobami niszcząc je szybko. Naprawę ciała Dar rozpoczął rzecz jasna od najgłębszych tkanek zarówno pod ranami lżejszymi jak i tą poważniejszą na klatce piersiowej. Mięśnie, żyły i nerwy powolutku namnażały się równomiernie łącząc ze swoimi starymi braćmi i siostrami... jeśli tylko można było odróżnić płeć komórek miało się rozumieć. Długo zajęło bawienie się z naprawą sieci która roztaczała się pod skórą smoka, ale Dar nigdy się nie spieszył. Najciężej było naprawić uszkodzenia sięgające żeber i mostka. Udrożnione naczynia krwionośne znów zaczęły pompować tlen i składniki odżywcze do naprawionych mięśni i ścięgien. Czas było przejść do skóry właściwej i warstewki tłuszczu ale zanim to... samiec usunął wszelkie pęcherze (wywołane ogniem) zwyczajnie niszcząc je maddarą. Nawet jeśli pojawiłaby się krew – leki i jego magia szybko powinny to naprawić. Tkanki zasklepiały się pokrywając Ymrę skórą i szczotkową łuską jeśli taką miała. Zalążki futra zostały pobudzone i wzmocnione dzięki czemu przed upływem czterech księżyców powinna mieć już całkiem długie odrosty.
Obrazek

Licznik słów: 1092
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

# Ostry węch #
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
# Szczęściarz #
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na 2 tygodnie
# Mistyk #
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę
# Wybraniec bogów #
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji
# Opiekun #
-2 ST dla kompana

~ Lothric (80ks) R.I.P. Best friend forever~

Naładowany Kryształ Ideału/ Gladiatora


Głos Daru || Muzyka Daru | złoty dublon 03.19, srebrny 06.19, 07.19, 08.19, 09.19 || Dialogi #789aa0
Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5485
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

Kaltarel odłożył kwarc z leczeniem od Daru Tdary na bok, tym razem nie podając go do Kuszenia Diabła. Rozejrzał się po Grocie Cudów, patrząc na smoki które nadal tu były, ale mimo to nie podchodziły do jeszcze jednego pustego kamienia, który leżał na jego drugiej łapie.
No, dalej. Jak już tu jesteście, to się przydajcie. Jak nie, to pa – powiedział, obdarzając wszystkich kpiącym uśmiechem, i znaczącym ruchem pyska wskazując na oczekujący na wiedzę kwarc.

Licznik słów: 76
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spękany Kamień
Dawna postać
Stara Bestia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 305
Rejestracja: 08 sty 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 76
Rasa: Olbrzymi

Post autor: Spękany Kamień »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,P,W,MO,MA,MP,Kż,Śkr,Śl,M: 1| A:2| O:3
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Pojemne płuca, Furia niebios
Pokrzyk dostrzec mogła, że Spękany zupełnie nie patrzy w jej stronę. Po prostu nie i już. Skupił się na Khagarze, a potem na Darze, patrząc jak wymijają się w ciasnym korytarzu. I sam dostał się do kwarcu dopiero gdy oboje stamtąd wyszli. Minął masywnego Przywódcę i stanął przed Kaltarelem, który wbrew wszelkim instynktom zachowawczym zwykłych istot – nie robił na nim wrażenia. Dotknął łapą kamień i zaczął... myśleć. A nie było to proste.

Wytrzymałość:
Jesteś sobą. Nie musisz być. Możesz być skałą. Ale nie uda ci się. Możesz tylko stać się lepszy. I przetrwać. Więc przetrwaj. Nie przemyślałem jak. Po prostu wstań o świcie, a potem biegnij. Nie za szybko, bo się zmęczysz. Biegnij żeby biec. Po prostu biegnij. Tocz się, leć, płyń. Pokonaj loty. A potem zjedz i idź spać.
Zawsze w tej kolejności.
A potem wstań o świcie. Wszystko będzie cię boleć. Jeśli tak będzie, to znaczy, że dobrze biegłeś, latałeś i pływałeś. Teraz zrób to jeszcze raz, dopóki starczy ci sił. Zjedz i idź spać.
I zrób to jeszcze raz.
Powinno boleć mniej.
To znaczy, że możesz biegać znowu dalej, bez potykania się o własne szpony, bez piany na pysku.
Po prostu biegnij, pływaj i lataj.
A jak głowa zacznie wirować to połóż ją na ziemi, a ogon oprzyj na skale. Wtedy też się napij. A potem biegnij dalej.
A jak z bólu nie wytrzymasz, to rozciągnij się, wykorzystaj ziemię, skały i drzewa, żeby pociągnąć za mięśnie, które bolą. Poproś kompana, żeby cię podeptał, jak sam się nie możesz rozluźnić.
I biegnij dalej.
To sprawi, że będziesz w stanie nie paść ze zmęczenia podczas walki. I pogoni. I ucieczki. Może nawet pomoże ci gdy poczujesz ból.
Nie licz na to.
Ból zawsze będzie. Zawsze gdy się zmęczysz. I zawsze gdy ktoś cię rozszarpie. Mimo że biegniesz, płyniesz, toczysz się, skaczesz i latasz. Dlatego walcz. Próbuj. Kosztuj ból. Połóż na łapie ciężki kamień. Trzymaj go, pozwalając mu wciskać cię w ziemię. Niech boli cię skóra i kości. Ćwicz cierpliwość. Bo tylko to ci zostanie, gdy twoja łapa zniknie w czerwonej zalewie.
Poruszaj się minimalistycznie. A jak nauczysz się nie wykorzystywać całej swojej siły, może nawet przez chwilę pokonasz mroczki i zawroty.
I nie odchodził. Patrzył tylko obojętnie na boga, czekając, aż wyciągnie kolejny kamień. Nawet on wiedział, że ma co przekazać. Nie... wręcz przeciwnie. Był bardzo świadomy samego siebie.

Licznik słów: 391
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack
Szczęściarz: Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/misję
Twardy jak diament: -1 ST do testów na Wytrz.
Pojemne płuca Raz na walkę -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. -1 ST do obron przed smoczym oddechem.
Furia Niebios Raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika

Wygrane: Serce Płomieni, Pieśń Apokalipsy, Cmentarny Kolec, Iluzja Piękna, Nieskalana Grzechem, Sztorm Stulecia
Przegrane: Katamu x2, Senny Sęp, Popioły Jutra
Pokonane: Chochlik Viliara, Goblin Viliara, Kobold Viliara, Gryf, Żbik Viliara, Hipogryf

PH: Gryf, Hipogryf | ŚlI |
Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5485
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

Kaltarel uniósł kącik pyska w krzywym uśmiechu, odkładając jeszcze kolejny naładowany kwarc na bok.
Wygląda jakby już nam niewiele zostało. Chyba że planujesz jeszcze kogoś tu sprowadzić – obejrzał się na Kuszenie Diabła.
A chociaż jego ostatnia wypowiedź mogła być zrozumiana jako pytanie, brzmiała bardziej jako stwierdzenie, żeby Kuszenie mogła podzielić się z pozostałymi swoimi planami na głos. Nie każdy w końcu miał boskie moce.
Tymczasem przez Spękanym Kamieniem, wyglądającym niezwykle wyczekująco, pojawiły sie kolejne dwa kwarce. Jeden zużyje na pewno. A drugi? Drugi będzie leżał odłogiem, samotny i niedoceniony, czekając na miłość... Czy coś w tym stylu.

Licznik słów: 99
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Spękany Kamień
Dawna postać
Stara Bestia
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 305
Rejestracja: 08 sty 2019, 13:52
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 76
Rasa: Olbrzymi

Post autor: Spękany Kamień »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,P,W,MO,MA,MP,Kż,Śkr,Śl,M: 1| A:2| O:3
Atuty: Wytrwały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Pojemne płuca, Furia niebios
Wspaniale w takim wypadku. Wyciągnął łapę raz jeszcze. Czy to myk wzrokiem na Pokrzyk? Nie, wszystkim musiało się wydawać. Dotknął kamienia. Heh... Kamień uwiecznia wiedzę w kamieniu...

OBRONA
Nie będziesz lepszy nic nie robiąc.
Nie przeżyjesz.
Nawet jeśli będziesz się po prostu starać. Żeby przeżyć, trzeba się bronić. Dlatego zginiesz. Ale możesz odłożyć śmierć na później. Są rzeczy, których nie dowiadujesz się podczas zabaw z ojcem. Czy wiesz gdzie boli najbardziej? Gdzie wyrządzasz największą krzywdę? To oczy. Każdy to czuje, dlatego nawet nie próbuj ich atakować, nie zabezpieczając własnych. Zmniejszaj pole trafienia, po to jest postawa, żebyś ją korygował. Później przestaniesz o niej myśleć. Skoro potrzebujesz tego kwarcu, potrzebujesz wiedzieć, że twoja postawa jest zła. Zapomnij o skrzydłach jeśli nie latasz i je złóż, zegnij szyję, osłoń nosem podgardle. Łeb blisko torsu. Teraz przeciwnik ma dalej do oczu. Ruszaj się. Nie ruszając się jesteś martwy.
Rób cokolwiek.
Myśl gdzie wylądować, jeśli skaczesz. Gdzie wstać, jeśli upadasz. Czas jest twoim wrogiem, bo twój przeciwnik może być szybszy. Nie ważne jaki jesteś. Nie wahaj się użyć ogona, łap i zębów. Krępuj stawy przeciwnika, zawieś na nim swój ciężar, popchnij go sobą – bo tylko tak wykorzystasz potencjał swojej wagi i siłę. Zdekoncentruj.
Obrona to nie tylko uniknięcie ran.
Przygotuj się.
Przygotuj przeciwnika.
Dobra obrona wytrąci z równowagi nacierającego. Na chwilę zabierze mu pole widzenia, zdekoncentruje. Lepsza obrona wytraci jego równowagę, przewróci, zabierze mu czas.
Dobra obrona jest wtedy, gdy nadal zachowujesz inicjatywę.
Stawiaj się, ćwicz. Szukaj swoich słabości, bo je masz. Ucz się wykorzystywać słabości przeciwników. Nie tylko by ranić, ale żeby obronić się i odpowiedzieć, zanim on zrozumie co się dzieje.
Obrona to przeżycie.
W końcu umrzesz.
Ale możesz odłożyć to na później.
Nie mógł się skupić już dłużej. Pochylił głowę, by nie zdradzić błysku w oku, a potem odwrócił się. I wyszedł ze Świątyni.

z/t

Licznik słów: 305
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Soundtrack
Szczęściarz: Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/misję
Twardy jak diament: -1 ST do testów na Wytrz.
Pojemne płuca Raz na walkę -2 ST do ataku opartego na smoczym oddechu. -1 ST do obron przed smoczym oddechem.
Furia Niebios Raz na walkę, + rana lekka dla przeciwnika

Wygrane: Serce Płomieni, Pieśń Apokalipsy, Cmentarny Kolec, Iluzja Piękna, Nieskalana Grzechem, Sztorm Stulecia
Przegrane: Katamu x2, Senny Sęp, Popioły Jutra
Pokonane: Chochlik Viliara, Goblin Viliara, Kobold Viliara, Gryf, Żbik Viliara, Hipogryf

PH: Gryf, Hipogryf | ŚlI |
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej