Polana

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Mackonur
Starszy Słońca
Axarus
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2358
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 122
Rasa: Morski x Drzewny x Borsuk
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nigdy wcześniej nie spotkał się z wiadomościami mentalnymi. Co prawda matka nauczyła go podstaw tej całej "magii", ale nigdy nie wspomniała akurat o tym. A było to przecież bardzo przydatne! Gdyby na przykład uciekał przed jakąś bestią i nikt nie słyszał jego wołania o pomoc, to mógłby po prostu wysłać wiadomość w świat. Genialne! No, ale niestety nikt mu o tym nie powiedział, więc ten przekaz wziął po prostu za kolejne słowa "głosów w głowie". Często do niego mówiły ostatnio, ale tym razem jakoś inaczej! I do tego podały mu jakieś miejsce! Robiły się coraz bardziej zuchwałe te małe urwisy. Wyczuwał PODSTĘP.
Ale to nie zmieniało faktu, że i tak tam się udał. Chwilę mu to zajęło, ze względu na to iż wolał podróżować na łapach, niż za pomocą skrzydeł.
Zachowywał jednak odstęp od miejsca zebrania... schował się za jednym z rozłożystych drzew, których było sporo jeszcze przed samą polaną. Pazury wbił w drzewo, łeb przystawił do kory, skrzydła złożył, by mu nie przeszkadzały. IDEALNIE. Stał się jednością z tym drzewem. Był niewidoczny dla oczu. Przynajmniej od przeciwnej strony. Co jakiś czas jedynie wystawiał łeb, rozejrzeć się na chwilkę i z powrotem się schować. Jedyne do czego doszedł po kilku takich manewrach było to, że ktoś już tam był. Czerwony KTOŚ. Niedobrze, niedobrze! Był w tarapatach! Musiał zakraść się bliżej i przyjrzeć się temu dokładniej.
Powolutku opuścił swoją kryjówkę i udał się do następnej, był już całkiem niezły w skradaniu! Dlatego niemal bezszelestnie się poruszał, nieco zniżył swoją postawę, a zielone ubarwienie tylko mu pomagało. I tak podróżował od krzaka, do krzaka. Rozglądał się i ruszał dalej. Pewnie tajemniczy nieznajomy widział go już od dawna i zastanawiał się, co tu się dzieje. Ale Axarus był zdeterminowany!
Gdy był już niemal przy samym samcu, postanowił zdradzić swoją kryjówkę i wziąć go z zaskoczenia! Nieco się uspokoił, widząc, że to tylko smok. Kogo w sumie miałby się spodziewać? Póki co, widział tu tylko same smoki i jakieś czarne, obślizgłe coś.
– Hej, ty! Tak, ty! Głosy w głowie kazały mi tu przyjść! I skoro ty tu jesteś, to musiałeś też je słyszeć! PODEJRZANY JESTEŚ. Nie podobasz mi się. Dlaczego słyszysz moje głosy? To niemożliwe! – Wstał i wyprostował swoje łapy, podchodząc do czerwonego. Ale nie zatrzymywał się. Chodził od jednej strony, do drugiej. Od prawej, do lewej. Pomagało mu się to skupić.
– A może ON chciał, żebyśmy się tu spotkali? Nie, to bez sensu. To wszystko bez sensu! – Rzekł i w końcu się zatrzymał, siadając na zadzie, obok Szkarłatu. Nic tutaj się nie zgadzało? Dlaczego głosy w głowie go oszukały? A może właśnie nie oszukały? Może wszystko dopiero się wyjaśni?
Gdyby tylko wiedział, że odpowiedź na te wszystkie pytania jest znacznie prostsza, niż mu się wydawało.


//Ja tylko MA II, w razie czego!

Licznik słów: 463
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mgławica Nicości
Dawna postać
Ymra Niepozorna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 228
Rejestracja: 02 mar 2019, 8:40
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: gwiazdy
Partner: brak

Post autor: Mgławica Nicości »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,W,O,MP,Skr,Śl,M,A: 1| MA,MO: 2
Atuty: Boski Ulubieniec, Niestabilny, Nieugięty
Wyprostowała się gwałtownie, kiedy spostrzegła jeden z tworów, który niósł za sobą wiadomość. Wiadomość od smoka, którego już znała i kojarzyła, acz nie aż tak bardzo. Trwała w bezruchu, pozwalając magicznemu gołębiowi zniknąć, kiedy w ciszy zastanawiała się nad propozycją. Chociaż – czy jej odpowiedź nie wydawała się być wręcz oczywista? Widziała, jak Śpiew Szkarłatu walczył i musiała przyznać, że mogła nieco wynieść z jego nauk. Toteż ruszyła, gdy w końcu zdecydowała, jednak nie zjawiła się na miejscu tak szybko, jak być może powinna. Brak skrzydeł skutecznie ją spowalniał, aczkolwiek nie zamierzała na to narzekać; nie przepadała za wysokością, więc krew bezskrzydłych smoków była swego rodzaju wybawieniem.
Nie spóźniłam się, mam nadzieję? — Do dwójki samców dopadł jej łagodny, mrukliwy głos, kiedy pojawiła się na miejscu. Podeszła do nich spokojnym krokiem, starając się przy tym nieco schować zmęczenie podróżą. Bolały ją łapy, ale nie miała zamiaru przez taką drobnostkę rezygnować; miast tego usadowiła się na wolnym miejscu, w pewnej odległości od dwójki smoków, chcąc w ten sposób nieco odpocząć. I czekała, lustrując ich uważnym spojrzeniem. Tylko ich dwójka?

/ja ma i mo, przepraszam, że tak długo to trwało @@'

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
trudno zrozumieć to lecz
takie życie już jest...  
...dziś jesteś a jutro nie
..to trochę dobrze i źle


   boska ulubienica
spotkanie duszka raz na polowanie/raz na dwa tygodnie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego"
   niestabilna
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne, w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję
   nieugięta
mdlejąc, może zaatakować przeciwnika, który ma +4 ST do akcji
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Albo aż ich dwójka. Śpiew szczerze nie spodziewał się kogokolwiek, a poza tajemniczym i trochę dziwnym wodnym zjawiła się też jego niedawna przeciwniczka, która już chyba trochę wykurowała się po ich ostatniej walce. I całe szczęście.
Śpiew unosząc brew obserwował "skradającego" się smoka. Gdy ten w końcu wyłonił się zza krzewów zastępca uśmiechnął się serdecznie w kierunku zielonołuskiego.
~ To był mój głos przyjacielu. Zaprosiłem cię tu, a ty się zjawiłeś i zaraz zaczniemy.~ Jego głos był spokojny, zaakcentowany ciepłem. Wtedy też zjawiła się Ymra. Samiec uśmiechnął się do niej na przywitanie.
~ Skoro jest nas już trójka sądzę, że możemy zaczynać. Ymro... Spróbuj obronić się przed atakiem tego miłego jegomościa. Ja będę was asekurował i dawał rady.~
Samiec odsunął się na kilka kroków dając dwójce miejsce. Uśmiechnął się i otworzył pysk.
~ Wyobraźcie sobie, że walczycie z wojownikiem. Co zaatakujecie najpierw by dalsza walka była łatwiejsza?~ Po co były te pytania? Może po to by dwójka uczniów czarodzieja potrafiła się skupić na czymś więcej niż samej "walce"? Śpiew miał maddarę "pod łapą" gotowy w każdej chwili uratować ziemną przed nadchodzącym ciosem. Oby nie musiał...

// Też przepraszam, że się tak lenię ;–;

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Mackonur
Starszy Słońca
Axarus
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2358
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 122
Rasa: Morski x Drzewny x Borsuk
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
To było niemożliwe! Co robił głos Czerwonego w jego głowie? Czy on może sobie tam tak po prostu wchodzić, kiedy chce? Czyżby i tak było w przypadku innych głosów w głowie? Czy one należały do innych smoków? Całe jego życie mogło być KŁAMSTWEM. Oszukali go! Znaczy, on sam siebie oszukał! Ale była w tym też rola tych nicponiów, których słyszał w głowie! Jak skończą tą całą naukę, to sobie poważnie porozmawia z tym Czerwonym! Póki co mu jednak ufał. W końcu nazwał go przyjacielem!
– Czy ja też mogę wchodzić do głów innych smoków? I jaki to ma zasięg? Oby był duży! Pogadałbym z mamą! Chociaż wiesz co? Mam wrażenie, że ona wcale za mną nie tęskni! Jakoś bardzo mnie zachęcała, żebym tu przyszedł! – I kolejne kłamstwa! Jego życie było stertą kłamstw! Czy on w ogóle może być pewny, jak się nazywa? Może to też KŁAMSTWO? Już nie wiedział, co jest prawdziwe, a co nie!
– Wiesz co, Czerwonku? Zaatakowałbym go w łapy! Wtedy gorzej by walczył! ALBO.... w łeb! Wiesz, czemu? Na pewno wiesz! Jesteś mądry! Gdybym mu mocno przywalił, to kręciłoby mu się w głowie! Albo w ogóle straciłby przytomność! No i jest jeszcze SZYJA. Tam są takie żyły na środku i jak się je przetnie, to GLGHL! Ten ktoś umiera! Raz tak załatwiłem dwie łanie! ZUPEŁNIE SAM. – Przez ten cały czas wyobrażał sobie, jak to walczy z jakimś dużym wojownikiem! Sprałby go na kwaśną mackę!
No i przyszedł czas na test magii! Axarus pewnie by sobie już poszedł, ale chciał sobie przypomnieć, jak to się robi! Kiedyś uczyła go tego matka i biła po głowie, jak tylko się mylił. Ale kochał ją! Robiła to w końcu dla jego DOBRA.
– Czerwonkuuu.... nie będziesz na mnie zły, jak cię zabije? No, w sumie nie będziesz. Martwi nie są źli! Jak już, to smutni i znudzeni. Poznałem ostatnio takiego jednego jelenia! Wygrałem go w zawodach. Był martwy, wiesz? Ale to nie był problem dla nas! Był bardzo w porządku, do momentu w którym zjadł go koń. Ale musiało tak być! Awanturze chciało się JEŚĆ. – Jak zapewne zauważył Śpiew Szkarłatu, Axarus był smokiem lubiącym rozmawiać, gdy już nie jest przerażony. Mówi o wszystkim i o niczym, czasami w ogóle schodząc z tematu. Często zapomina o tym, o czym mówił chwilę wcześniej! Koniec jednak z rozmowami... na ten moment przynajmniej. Teraz czas na ABSOLUTNE SKUPIENIE.
Cofnął się nieco, a następnie zamknął oczy. Poprawił też macki, znajdujące się na łukach brwiowych. Nie lubił, gdy mu tak zwisały! I na koniec wziął głęboki oddech, tyle jeśli chodzi o przygotowanie, czas przejść do myślenia. Przypomniał sobie miejsce, w którym ćwiczył z matką. Było to małe, czyste bajorko, na którego środku siedział razem z Graghess. Co by tu pokazać Czerwonkowi? To nie mogło być coś prostego, jak nie wiem... ostry kolec! Każdy się spodziewa ostrego kolca! I doskonale wie, jak się przed nim bronić.
Ale było coś, czego nikt się nie spodziewał! WODOROSTY. To był genialny plan Axarusa! Jednak między geniuszem, a szaleństwem była bardzo cienka granica! Co by tutaj jednak nie mówić, to trzeba mu było przyznać, że był kreatywny! Wyobraził sobie więc taki wodorost, niedawno zbierał te rośliny i doskonale pamiętał, jak wyglądały. Może pamięć do słów miał słabą, ale z przedmiotami szło mu o wiele lepiej!
Wodorost składał się z ośmiu, podłużnych i zielonych listków. Były mniej więcej grubości smoczego pazura, a jeśli chodzi o długość... łapa? Axarusowi najlepiej szło ustalanie wymiarów, za pomocą części ciała. Wszystkie liście miały być pokręcone w różnych kierunkach, przez co wyglądały na nierównomierne.
No więc miał... szkielet! Tak go uczyła Graghess. Teraz trzeba dodać mięso, kości i inne. To porównanie zawsze mu się podobało! No więc postanowił w ten sposób: twór będzie pachnieć jak wodorost, smakować jak wodorost, no i oczywiście wyglądać jak wodorost! Ale to już ustalił. Dodał jednak nieco bardziej dokładny kolor... taki od trawy! Całość miała być taka obślizgła w dotyku, jak roślina, na której bazował. Co mu jeszcze zostało? CHWILA SKUPIENIA. Oczywiście, skład! Wszystko powinno być bardzo twarde, jak diament na przykład! To było coś, co odróżniało twór od zwykłych wodorostów. Był dosyć sztywny i BARDZO twardy. Zazwyczaj glony są tego przeciwieństwem. Co tam jeszcze było? TAK. Temperatura! Stwierdził, że ma być to zimne... jak woda! Taka normalna w morzu. Nie za ciepła, nie za zimna, ale bliżej jej było do tego drugiego.
I OSTATNIA RZECZ. Coś, co świadczyło o szalonym geniuszu! Końcówki wodorostu powinny być BARDZO ostre i szpiczaste. Nie powinno to jednak wyglądać zbyt podejrzanie! Końcówki NADAL miały wyglądać, jak zwykłe! Tylko nieco bardziej ostre. Oczywiście i zakończenie będzie ostre i twarde... jak DIAMENT. Wszystkie problemy świata rozwiązuje diament! Jest twardy, ostry, wytrzymały! Czego chcieć więcej? Niczego!
Teraz kolejna zmyłka! Skierował prawą łapę za siebie, udając, że czegoś szuka. I WTEDY. Wyobraził sobie rybkę! Najzwyklejszą rybkę! Wypływała od jego serca, aż przed jego pysk. Tam miała się zatrzymać, na tej wysokości. ZWROT AKCJI. Rybka SYMBOLIZOWAŁA drogę maniany , czy jak to się nazywało! Miała zatem pędzić do przodu, jak rozpędzona KAŁAMARNICA, w kierunku Czerwonka. W połowie drogi obniży wysokość lotu, by być gdzieś tak... na poziomie uda Czerwonego. I dokładnie tam ma się wbić! Prosto w środek udka! Zadając dosyć duże obrażenia i tworząc sporej głębokości ranę. Czemu udo? Bo nie chciał przez przypadek go zabić. Zapomniał jednak, że tam w środku też jest tętnica! Axarus jednak był świetnym lekarzem, stosującym niekonwencjonalne rozwiązania. Na przykład obkładanie ran glonami! Czasami pomaga!
Na sam koniec Zielonołuski tchnął maddarę w swój twór! Oby się udało! Niestety, zeszło mu na tym chwilę i to był pewien problem. Ale geniusz wymaga czasu! Cały plan polega na tym, by przeciwnik myślał, że wrzuca w niego kupką wodorostów. Pewnie pomyślałby sobie "Ale wariat!". OTÓŻ NIE. Atak wodorostowy był śmiertelnie groźny i jego skuteczność polegała na zaskoczeniu przeciwnika! Kto się spodziewa wodorostów? NIKT. Dokładnie! Był dumny z siebie, jak nigdy.
Gdy już skończył swoje dzieło, zaczął przyglądać się Czerwonkowi. Musi widzieć, co wyniknie z tego ataku! Uda się? Oby! Usiadł na zadzie i czekał na werdykt, nerwowo poruszając ogonem.

Licznik słów: 1004
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖Okaz Zdrowia❖
Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu.
❖Empatia❖
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
❖Przyjaciel Natury❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
❖Opiekun❖
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
❖Znawca Terenów❖
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.

Obrazek ✦Teigan – Wilczyca✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1 |

༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Stryjenka – Borsuczyca✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Krabuś – Krab tęczowy✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Głos❖
Zew Płomieni
Dawna postać
Bitter Paradise
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1192
Rejestracja: 17 lut 2019, 18:17
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wziął i umarł
Mistrz: Sosnowe Zacisze
Partner: Legal now

Post autor: Zew Płomieni »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,Pł,B,L,M,Skr,Kż,Śl,A,O:1|MP,MO:2|MA:3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany
Zew lekko zdziwiony słuchał słów morskiego samca. Wydawał mu się dość... specyficzny? Tak na swój oryginalny sposób. Zmarszczył czoło mierząc go wzrokiem.
~ Wejść nie możesz. Możesz tylko przekazać im swoją myśl i sprawić by oni też ją usłyszeli lub zobaczyli. Co do zasięgu... wydaje mi się, że ograniczają go tylko umiejętności smoka i sama struktura maddary.~ Słów o matce przywódca wolał nie komentować. Z resztą co mu do tego? Jeśli go tu pogoniła to dobrze dla niego. Zawsze mógł skończyć jak rodzic Griko, a tu proszę, nawet ktoś mu wiedzę chce przekazać tak za darmo. Choć... Bycie w przyszłości kolejną ofiarą, przepraszam... sparing partnerem Zewu nie było chyba darmową opcją.
Wracając... Kolejne słowa samca sprawiły, że czarodziej bez ogródek parskał śmiechem. Zwłaszcza w części dźwiękonaśladowczej. Fern normalnie zabiłby mu brawo. No gdyby nie był wyverną.
~ Brawo. Odpowiedź też niczego sobie. Od atakowania szyi czy łba mogą cię jednak ograniczyć warunki pojedynku jeśli takowe będą.~ No niestety dla niektórych, ale czasami smoki miewały zasady. I wyrzynanie się nawzajem było właśnie jedną z nich. Raczej, trzymano się tej zasady lecz jak każda i ona bywała naginana.
Kolejna plątanina słów i kolejny powód dla uśmiechu dla czarodzieja. Zastanawiał się tylko co oznaczało: "zjedzone przez konia". Jedynym mięsożernym powiedzmy koniowatym było kelpie, więc może o nie mu chodziło. W każdym razie...
~ Uwierz mi, że z naszej dwójki to ja tu jestem od zabijania.~ Czarodziej nie powiedział nic więcej bowiem już powoli zaczął szykować umysł na nadchodzący wysiłek. Poczuł wibrację maddary, które najpierw w nieprzyjemny sposób musnęły go w nos by później skupić się w okolicach uda. Fern westchnął. Wyobraził sobie jak skórę uda pokrywa dodatkowa gruba na łuskę warstwa no właśnie łusek o kruczoczarnej barwie. Same łuski te pozostając bez smaku i zapachu posiadały gładką podobną do naturalnych łusek fakturę. Ich główną właściwością obronną miała być twardość, która porównywalna była o ironio do diamentu. W każdym razie łuski te były odporne na pęknięcia czy wszelkiego rodzaju przecięcia. Zew westchnął przelewając maddarę w twór, który zgodnie z oczekiwaniami pojawił się odbijając atak adepta.
Samiec uśmiechnął się przyjaźnie. Był pomysłowy to trzeba mu przyznać, ale przez konieczność szybkiej zmiany jednego tworu na drugi nie wszystkie właściwości zostały zachowane.
~ Nie było źle. Atakuj ponownie!~ Zakrzyknął kołysząc ciałem delikatnie na boki. Czuł się prawie jak przy zwykłym pojedynku.


// Spróbuj po swoim poście wrzucić raport ;) Jeśli nie pyknie to dorzucimy jeszcze jeden

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
All the noise is killing me
How am I supposed to sleep?
When a voice is screaming in my head
Every day's a tragedy
I don't wanna be this way
I hope it's quiet when I'm dead
Atuty:
~ Boski ulubieniec ~ Raz na polowanie/dwa tygodnie wyprawy/polowania/misji smok spotyka duszka lub boską manifestację. Spotkanie to owocuje o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego". Ponadto, na modlitwy smoka w Świątyni bogowie zawsze odpowiadają. Zużyty
~ Szczęściarz ~ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji, Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie. Następne użycie: 06.12
~ Twardy jak diament ~ -1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość
~ brak~ ...
~ brak ~ ...

Alok KK
||S:1|Z:1|M:1|W:1|P:1|A:1| ||A,O,Kż,L: 1||


Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 3/4 | 0/4
~ Kamienie:
~ Inne: runa ataku pazura// -
Dialogi: #e32626 Motyw muzyczny
Mackonur
Starszy Słońca
Axarus
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2358
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 122
Rasa: Morski x Drzewny x Borsuk
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Post autor: Mackonur »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
Aha! No i się udało! Axarus wiedział, że "atak wodorostów" miał swój potencjał. Co prawda, nie zranił w żaden sposób Czerwonka, ale ten znał się na magii! Coś dziwnego zrobił swojemu udowi, wszystko się od niego odbijało i nie miał na swoim ciele nawet zadrapania! Axarus aż otworzył pysk ze zdziwienia i przez chwilę tak stał w osłupieniu. Jak to możliwe? Czerwonek był czarodziejem z krwi, kości i łusek! Szalony podszedł do niego, by sprawdzić te czarne łuski, ale one zniknęły! Fajna rzecz. I wtedy go olśniło! Bo on sam często polował, ale czasami miał problemy z kamuflażem, bo nie zawsze zielony kolor się sprawdzał!
– Czerwonku? A mógłbym się na przykład cały zrobić czarny i pod osłoną nocy za pomocą takiego kamuflażu... polować na NICZEGO NIEŚWIADOME zwierzęta? No wiesz, wyobraź sobie noc. Ciemniuuutko. I nagle wyłania się taki czarny smok! Nie za bardzo, by go było widać, co nie? – Chwycił Czerwonka za bark, by się podtrzymać, a drugą łapą wskazał powietrze i poruszył ją na skos. To się nazywało... NIESKOŃCZONA moc wyobraźni! Ale po tym pokazie nieco się cofnął, w końcu ćwiczyli atakowanie! Natomiast pytanie o zmianę koloru, nie było takie złe! Dla łowcy przydatne są takie sztuczki! Był jeden problem – Axarus panicznie bał się ciemności. I to tak naprawdę bardzo! Musiał sobie skombinować jakieś trwalsze źródło światła, niż maddara! W mroku czai się bowiem zło! Najźliejsze ze wszystkich złych rzeczy! Największe lęki, skrywane głęboko w umyśle!
Po tym "pokazie" wrócił do swojego poprzedniego ustawienia, które było idealne do atakowania. Axarus tym razem musiał być sprytny! Nauczył się już tego, że diament jest bardzo dobrą obroną, która tak właściwie może zablokować absolutnie wszystko. Ale istniał jeden, zakazany materiał, który mógłby się przebić. Co było silniejsze od diamentu? GORĄCY DIAMENT. Taki, taki bardzo gorący! Temperatura... takiego dziwnego czegoś, co jest mieszaniną ognia i skały, takiej stopionej . To była podstawa jego nowego tworu! Na pewno będzie gorący. NIE. Dwa razy gorętszy, od wcześniejszych założeń i jeszcze bardziej odporny na ciepło! Iiii zdecydował się na to, by znów użyć przynęty, jednocześnie więc myślał nad dwoma tworami. Jeden był takim prostym kolcem z diamentu, który pozostałe właściwości... ma od gałęzi! Czyli pachnie jak gałąź, w dotyku również jest jak gałąź i nawet tak smakuje! To była tylko podróba, że niby to tylko diamentowy kolec i wtedy Czerwonek znów użyje diamentowej obrony, która odbije atak. Aha! I tu Zielony go miał! Bo pierwszy atak, który w pewnym sensie był połączony z drugim – miał być tylko zagrywką psychologiczną! Zagrywką, przez którą Czerwonek nie zastosuje właściwej obrony. No i jeszcze jedno! Ta "atrapa" będzie olbrzymia! Wielkości... dużego głazy, który widział ostatnio! Czyli tak na pół wysokości przeciętnego smoka i gdzieś ćwierć rozmiarów smoka w długości. Axarus starał się wejść do głowy Przywódcy Ognia. Pewnie pomyśli sobie "Aaa, tu cię mam! Większy kolec, nie znaczy lepszego ataku! Znowu pokryje się diamentem, tylko tym razem na większej powierzchni ciała". I tym sposobem Axarus go przechytrzy! Ponieważ drugi atak przez diament się przebije! I czas się za to zabrać!
Tuż za "fałszywym kolcem", miała podążać perła. Przede wszystkim – odporna na najwyższe temperatury. Gdzieś tak rozmiarów smoczej pięści. Po co więcej? Miała się skryć za "atrapą". No i smoczyce i smoki... zaczynamy! Zielony maksymalnie skupił się na następnych myślach. Stwierdził, że powinno to wyglądać, jak zwykła perła, lśniąca i błyszcząca! Idealnie okrągła! Axarusowi sprawiało to wszystko OLBRZYMIĄ radość. Mógł wykazać się kreatywnością! Powłoka powinna również być bardzo gładka w dotyku, jak to perła! Teraz zapach... czas jeszcze bardziej zmylić Czerwonka! Niech będzie... drzewny, jak kolczasty las! A smak... jak suszony krab! Plan był taki, by zmylić Zew Płomieni, nawet jeśli nie nabierze się na pierwszą atrapę, to źle oceni drugi twór! Skąd będzie wiedział, co taka perła mu zrobi? No właśnie! Nie zorientuje się, za żadne skarby! Całość tworu będzie niesamowicie twarda, ale też nie za ciężka, jak średniej wielkości kamień. Twarda, jak diament oczywiście! To nadal zostaje. Twór nie powinien dać po sobie poznać, że ma wysoką temperaturę, więc dodatkowo... ochłodził ten pierwszy twór! Temperatura zimnego jeziora. A sama perła miała CAŁY CZAS być biała, niech no mu się waży tylko chociaż delikatnie się zaczerwienić! Czy o czymś zapomniał? Eeee, chyba nie? Tak mu się wydawało! Jeszcze tylko szybkość i takie tam! Ale to potem!
Wrócił na chwilę do OLBRZYMIEGO, wyglądającego jak diamentowy kolec, kawałku drewna! Dodał do niego ciężkość pieńka, temperaturę zwykłej gałęzi i ogólnie wszystko, co miało związek z drzewem. Oprócz oczywiście diamentowego wyglądy i gładkiej powłoki, oraz ostrego końca. Nawet Axarus myślał, że to już wystarczy, ale gdzieś tam w głowie usłyszał głos drugiego Axarusa "Hej! Wykombinuj coś jeszcze! Przechytrz samego siebie, by przechytrzyć Czerwonka!" i wziął sobie swoje własne słowa do serca. Zaczął rozglądać się niby na wszystkie strony, że tak się "zastanawia" i nie umie nic wymyślić. A TAK NAPRAWDĘ... wszystko było już niemal gotowe! Musiał tylko wybrać odpowiedni moment, by tchnąć w to wszystko maddarę. I to był właśnie ten moment! Znaczy, no nie do końca! Ale już za tycią, tycią chwilkę!
Wtedy spróbował udawać, że ziewa, ale to była kolejna zmyłka w labiryncie innych zmyłek! Właśnie wtedy określił wysokość. Oba twory, a raczej jeden twór, podzielony na dwie części, miały się pojawić na wysokości łba Zielonego, pierwszy pół ogona od niego, a druga część – trzy łuski za pierwszą. I czas na szybkość! Rozpędzona kałamarnica nie wystarczyła, więc czas na szybkość żółwia morskiego! Niby takie ciamajdy na lądzie, ale w morzu nie mają sobie równych! No więc oba miały tak ruszyć w kierunku piersi Zewu Płomieni. Na sam środek! ALE. Tak! Kolejna pułapka! Jakieś pięć łusek przed dotknięciem piersi, zniknąć miał diamentowo-drewniany twór. Po prostu się rozpłynąć! I wtedy pozostała już tylko OGNISTA PERŁA ŚMIERCI. Która przyśpieszy do... żółwia morskiego, pchanego dodatkowo przez kałamarnicę. A to znaczy, że będzie JESZCZE SZYBSZA. Sama szybkość i uderzenie mogło mocno zranić Czerwonka, ale do tego temperatura? Już po nim! Znaczy nie do końca! Jakąś obronę pewnie stworzy, ale Axarus musi go chociaż poparzyć! Inaczej się stąd nie ruszy! Zastawił na Czerwonka tyle pułapek, że ten na pewno popełni jakiś błąd!
Skończył ziewać i podrapał się po plecach i W TYM MOMENCIE. Tknął maddarę w swoje twory! Aha, jeszcze więcej pułapek! To się nazywało ZAGRYWKAMI UMYSŁOWYMI. Zew sobie pomyśli, że skoro Axarus właśnie ziewa i się drapie, to na pewno nie zaatakuje i pewnie zgłupiał po prostu. I co? PSTRO! Wtedy Czerwonek był najbardziej zagrożony. Axarus użył swojej "metody rybki", która opuszcza jego źródło maddary i zmierza do celu! Tchnął tyle maddary, ile tylko mógł, pewnie zaraz tu osłabnie! Wykorzystał na Ognistego wszystko, co miał! No prawie, bo nie chciał umrzeć, czy coś. Iiii z zadowoleniem przyglądał się, jak to wszystko się toczy. Oby zadziałało chociaż odrobinkę!
– Hej, Czerwonku! Możesz być moim mistrzem? Nie mam swojego mistrza! Niby jestem łowcą, ale atakuje magią! I ogólnie ją wykorzystuje na polowaniach! Bo tak bez niej, to jestem trochę fajtłapowaty! Co na to powiesz? Proooszę! Może mnie pouczysz jakichś sztuczek, na przykład tego wysyłania słów! Próbowałem, ale to takieee ciężkie! – Rzucił po wszystkim do Czerwonka, o ile ten przeżył, a na pewno przeżył! To był zdolny smok! Prawdziwy Czarownik! Były legendy o takich w Błękitnych Głębinach, ale niewielu w ogóle potrafiło się magią posługiwać. Jego matkę nauczył tego ojciec, a matka nauczyła Zielonego!

Licznik słów: 1211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖Okaz Zdrowia❖
Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu.
❖Empatia❖
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
❖Przyjaciel Natury❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
❖Opiekun❖
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
❖Znawca Terenów❖
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.

Obrazek ✦Teigan – Wilczyca✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1 |

༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Stryjenka – Borsuczyca✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Krabuś – Krab tęczowy✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Głos❖
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
W przerwie między kolejnym polowaniem, adept postanowił wybrać się na tereny wspólne. Nie bywał tam za często, właściwie będąc tak na prawdę tylko raz. Dziś więc miał okazję poznać lepiej neutralny grunt, tym razem zwiedzając go na własnych skrzydłach.
Jednak o porze gdzie z drzew spadają liście i wszędzie panuje wilgoć, również i wiatr miewa mocniejsze porywy. Obóz Ognia nie znajduje się w sprzyjającej odległości by można było nazwać tą podróż byle jaką. Już jego biedne choć silne skrzydła zaczęły powoli czuć na sobie upór obecnej pogody.
Zrobił więc małe koło i zaczął lądować. Miejsce do którego udało mu się dojść przypominało mu małą polankę. Małą, bo drzewa wyglądały tu na bardzo bujne i gdyby nie taka a nie inna pora, pewnie miałby problem tu wylądować.
W końcu jednak jego łapy zetknęły się z gruntem i wylądowały na wilgotnej ściółce. Skrzydła mogły wreszcie odpocząć a on mógł dokończyć podróż na własnych łapkach. Po co tu przybył? Poznać lepiej te tereny, może spotkać ciekawą osobowość z innego stada. Przede wszystkim jednak chciał lepiej zaznajomić się w okolicy, tak na wypadek gdyby ktoś kiedyś chciał wezwać tutaj. W ten sposób może trafi za pierwszym razem.
I co się stało? Ledwo wykonał parę kroków by nagle dostrzec nietypowo uformowane skały. Wyglądały na bardzo stare, zarośnięte mchem i przegrywające walkę z korzeniami. Nie wyglądało to na naturalnie wyrobioną skałę, a raczej bardzo stare dzieło smoka.. Bądź czegoś innego.
Upragniony wkroczył w te ruiny, oglądając je z bliska i zastanawiając się z czym ma tak właściwie do czynienia. Na ten moment zupełnie wyłączył się na świat zewnętrzny i zaczął szperać dookoła ruin.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Kalectwa: osłabienie lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych)
Atuty:
Okaz zdrowia
Odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie
Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Magiczny Śpiew
raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.

CD Szczęściarz: 23.03.2021
CD Błysk Przyszłości: 04.07.2021

Za'warudo – Cień
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:1| A:1
MA: 2 L,Pł.MO,Skr: 1

Liquire – Żywiołak Wody
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:2| A:1
MA:2 B,Pł,MO,Skr: 1
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Księżyc bijący się z panującą wokół ciemnością. Wilgoć wisząca w powietrzu i oblepiająca każdy obiekt, zimne powietrze przeszywające łuski i lekki lodowaty wiaterek kujący niemiłosiernie pustynne smoki. Wieczór idealny. Dla każdego, poza Perłą. Starsza, dygocząc i mrużąc ślepia, przemierzała tereny Wspólne wraz ze swą żywą latarnią, wyciskającą siódme poty aby przebić się przez ciemność. Nie szło mimo to dostrzec jakichś głębszych detali, niż trawa przed sobą.. Samica już dawno posłużyłaby się magią, ale uparty feniks nie pozwalał, a nawet rozpraszał ją podczas rzucania zaklęcia. Wierzył uparcie w swój ogień. Uparciuch...
  Dopiero przed samymi ruinami, Adira nerwowo ostrzegła ją że jakieś są. Co do? To tak nagle tu wyrosło, czy jak? Nieraz latała nas tym miejscem i za każdym razem tego nie widziała? Dobra zobaczmy co tam jest. Stoją jej na drodze, a ona i tak ledwo co pamięta kierunek – każda zmiana ścieżki może się źle skończyć. Dlatego nie wraca się po zmroku...
  Mimo usilnych protestów, błagań i prób zesłania bólu głowy ze strony Fio, wyczarowała jasną kulę światła. Zaraz po stworzeniu niemal ją oślepiła, ale po uregulowaniu światła wszystko stało się przejrzyste. Idealnie. Jednak to ładowanie dodatkowej mocy, aby przebić się przez śmieciowe myśli ptaka się przydały.
  Blady blask złapał również poroże Loreleia. Hm? Naprawdę ktoś jeszcze tu jest? Podeszła nieco bliżej, unikając wszelkich wystających z ziemi i irytująco pojawiających się pod łapami kamieni. Dopiero wtedy go rozpoznała
   – Co Ty tu robisz? – spytała się nieco surowiej niż zamierzała. Właściwie, tak wychodząc poza ramy tego świata, był to ten stereotypowy głos starszej i nadętej siostry nastoletniego głównego bohatera z komedii. Do obecnej sytuacji na pewno pasował.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
Ah! Te kamienie były tak inspirujące! I czy to mogłobyć dziwne? Dla tak chłonnego umysłu jak najbardziej nie! To pierwszy jego kontakt z architekturą. I choć tego słowa prawdopodobnie nigdy nie pozna, to już do końca swojego życia zawsze będzie patrzył na wszelkie pomieszczenia i groty przez pryzmat kształtów. Chociażby to coś co prawdopodbnie miało służyć za wejście wyżej, albo po prostu te uformowane skały które razem ze sobą łączyły się w jedną ścianę! O tak, już wie że w swojej grocie zacznie się porządnie urządzać..
Po jakimś czasie jednak nagle coś mu zaczęło stopniowo przeszkadzać. Jakoś tak gorzej się patrzyło. Z początku nic sobie z tego nie robił, bo widocznie oczy mu się psuły. Czasem tak jest że ślepia łzawią i trzeba je przymrużyć. Oczywiście nie to było powodem, a chowająca się za horyzontem Złota Twarz. Wkrótce pod jej nieobcność to właśnie Blada Twarz oświetlała okolice, chroniąc przed zupełną ciemnością. To właśnie w tym czasie Upragniony skojarzył że zamiast kontynuować swoją podróż i poznać lepiej tereny wspólne, zasiedział się tutaj wśród starych ruin.
Zaraz nastała go kolejna niespodzianka której zwiastunem było inne źródło światła. Huh? Czyżby nie był tu sam?
Donośny i surowy głos natychmiast wprawił go w ruch, podskakując ze strachu zanim miał okazję zorientować się w sytuacji. Szczęść Immanorze, to była tylko jego starsza siostra i jej zwierzaki.
Wieczna Perło! O rany, jak ten czas szybko leci, hmm? – Wyjaśnił połowicznie, spoglądając teatralnie w stronę księżyca.
Znaczy, nie chodzi o to że się zestarzeliśmy.. Jakoś tak nagle się ciemno zrobiło, o. – Poprawił się szybko, tak nagle czując potrzebę by dokładnie wyjaśnić o czym mówił. To samo zdanie w innej sytuacji mogło mieć zupełne inne, mało trafne znaczenie, a chodziło o to najprostsze!
Po chwili samczyk wskoczył na murek, który na tą chwilę nie miał pojęcia co stanowił, ale miał z dziesięć szponów wysokości i "fajnie się na nim siedziało".

Licznik słów: 315
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Było, albo raczej był tu ktoś jeszcze. I to nie byle kto bo krewniak obu rozmawiających smoków. Niestety przynajmniej chwilowo pozostawał niewidoczny dla śmiertelnych ślepi. Jako mgła, można powiedzieć obłok dymu przemknąłem przed Lily pozostawiając po sobie chłodny powiew. Nie było w nim nic dziwnego prawda? Przynajmniej póki nie powtórzył się najpierw raz, później ponownie, aż w końcu zakręcił się wokół nosa starszej wtrącając do niego niczym zakładnika swąd siarki zmieszanego z zapachem porannej zamglonej łąki. No ale dość dręczenia podstarzałej samicy... Po zrobieniu dosyć dziwnej ósemki wokół feniksa przygaszając nieco jego płomień moja niematerialna postać uderzyła w murek obok adepta wzburzając drobinki kurzu i pyłu. Ten opadając powoli odsłonił delikatnie błyszczącą w świetle feniksa postać. Białe futro z zielonymi akcentami na ogonie i łapach... Trochę zbyt duże szmaragdowo białe skrzydła, których pióra nie wiadomo jak w większej postaci znalazły się na szyi i łbie straszydła. Łbie smukłym, ozdobionym uśmiechem i przebijającymi ametystowymi ślepiami. Wyglądały na młode i szczęśliwe lecz dało się w nich dostrzec również doświadczenie i wiedzę.
Z murku luźno wisiała jedna łapa przykryta ogonem. Łeb niebezpiecznie blisko pyska młodego samca nie wydalał z siebie powietrza. Jedynie wlepiałem swoje ślepia w przyszłego czarodzieja.
~ Bu!~ Zakrzyknąłem radośnie.
Po tym wesołym akcie widmowej zabawy zwróciłem łeb w kierunku starszej z żywych. Odsłoniłem kły w przyjaznym uśmiechu.
~ Witaj Cicha Łusko. Mój prawnuk nadszarpnął twych nerwów prawda?~ Zapytałem nie ruszając zadka z kamienia. Rzeczywiście fajnie się na nim siedziało.

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie: -–
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Kiedy ma się przy sobie Fio, ciężko jest zostać zaskoczonym. Chociażby przez ostrzeżenie, że ktoś się zbliża. Zdawała sobie sprawę z czyjejś obecności, ale i tak czuła niepokój. No, nieco lżejszy, kiedy poczuła nieco znajomy zapach Ognia. Prychanie Fio również ją uspokoiło. Wiedziała, że nie byłby tak pobłażliwy wobec prawdziwego zagrożenia... Tylko kto był? Jak ktoś znajomy, to skąd ta dodatkowa, nieznana jej woń?
  Potem wszystko stało się jasne. Perła nieco się odsunęła, odruchowo, ale to bardziej przez zaskoczenie niż strach. Kiedy zbliżyła do niego kulę ujrzała... Rytm? Albo Ferna? Nie, Rytm – Fern nie pamiętał jej adepckiego. Tylko... skąd on tu? I czemu zwrócił się do niej akurat tak? Czy to nie tak, że jest jakby jednością z obecnym Przywódcą?
  Potem znów wszystko stało się jasne. No, jaśniejsze niż poprzednio, ale dalej było tam trochę mroku. Czyżby znał szczegóły? Albo znał tylko półprawdy? Jak? Ską... Ugh, do cholery z tym! wiecznie ma z nim problemy! Jak nie ten osąd, to teraz te durne reinkarnacje i duchy! Do tego był tu ktoś trzeci i... mógłby chcieć poznać szczegóły. Dobra, nie myśl już o tym więcej, zwyczajnie traktuj go jak każdego innego smoka... Albo zapytaj się go o powód, wtedy przynajmniej nie będzie cię to zadręczać.
   – Skąd się tu wziąłeś? – spytała się, celowo ignorując jego pytanie. Nie było w tym w sumie nic dziwnego, pewnie niejeden smok na jej miejscu byłby na tyle zdziwiony, że nie usłyszałby pytania.
  Bratu jedynie kiwnęła głową, przyjmując takie wyjaśnienia. Nie wyglądał na kogoś szczególnie rozgarniętego w tej kwestii... No i obecnie miała większe zmartwien... prob... kogoś.
  Ah tak? Więc teraz zamast maltretowania Aurum wziąłeś sobie bogom winnego feniksa?! Sprawia Ci to przyjemność czy jak!? Fio prychał poirytowany na cień za każdym razem, kiedy go dostrzegł. Nie wyczuwał u niego wrogich zamiarów i tak naprawdę głównie to broniło go przed dostaniem kulą ognia. Kiedy tylko się uspokoił, Feniks nie zaprzestał prychania. W sumie na obydwu. Na małego szczyla i dużego dziada. Obaj go wkurzali, obaj go wkurzyli. Łypał przy tym nieprzyjaźnie to na jednego, to na drugiego. Spróbujcie tylko czegoś, a pożałujecie...

Licznik słów: 349
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
Wesoła atmosfera którą zaczął budować zanikała. Nastąpiła cisza i niepokój. W okolicy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Przede wszystkim mgła zachowywała się nienaturalnie, zupełnie jakby nie była mgłą, albo była nawiedzona. Wyczuwalny była woń siarki, podobna do tej którą nosił on i jego siostra. Miał jednak w sobie inną nutę, potwierdzając więc że oprócz nich był tu jeszcze ktoś. Tylko kto?
W końcu ta energia skierowała się i w jego kierunku. Adept obserwował z pewnymi obawami to co się działo. Czy ktoś się z nimi bawił? Jeżeli tak, to taki sobie był ten żart! On by zrobił lepszy! Przede wszystkim jednak wybrałby sobie inną porę, nie kiedy głównym źródłem światła była Blada Twarz. Jak dobrze więc że w ich towarzystwie znalazł się Feniks.
To dzięki niemu udało mu się dostrzec najpierw niewyraźną sylwetkę, a później coraz bardziej dostrzegalna była cała postać.
W zupełnym znieruchomieniu Lorelei obserwował zbliżającą się postać. Napięcie w nim coraz bardziej rosło, aż w końcu ten zbliżył się odrobinę za blisko, wręcz wgapiając się w niego.
AAH! – Głośno się wydarł z przestraszenia. – Bardzo kiepski żart. – Oznajmił z oburzeniem, strzepując z siebie drobinki skały i kurzu. Oczywiście adept nie był smokiem który długo trzymał urazę, więc tylko odetchnął głębiej i przewrócił ślepiami, wytykając jeszcze tylko język w jego stronę.
Odezwał się w kierunku siostry, i już jedno słowo ducha zwróciło jego uwagę.
Prawnuk? – Zapytał siostrę, która wydawała się być równie mocno zdziwiona co on. Jeszcze przez jakiś czas myślał że to iluzja, niemniej wtedy powinien odczuć choćby najmniejsze drgania maddary, chyba że użytkownik tej iluzji potrafił niesamowicie kamuflować wykorzystywanie własnej energii, co nie miał nawet pojęcia czy jest możliwe. Jednak skoro ten smok miał dobre intencje, to nie czuł się zaalarmowany. Jedynie cały czas zastanawiał się na co tak właściwie patrzy, i czemu jest prawnukiem tego smoka.

Licznik słów: 305
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Kalectwa: osłabienie lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych)
Atuty:
Okaz zdrowia
Odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie
Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Magiczny Śpiew
raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.

CD Szczęściarz: 23.03.2021
CD Błysk Przyszłości: 04.07.2021

Za'warudo – Cień
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:1| A:1
MA: 2 L,Pł.MO,Skr: 1

Liquire – Żywiołak Wody
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:2| A:1
MA:2 B,Pł,MO,Skr: 1
Wirtuoz Szeptów
Dawna postać
Słowa obcej pieśni
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 650
Rejestracja: 07 mar 2017, 21:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 95
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nie był potrzebny
Mistrz: Teraz on nim będzie.
Partner: Wieczorna Aura

Post autor: Wirtuoz Szeptów »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO,B,L,Pł,A,O,Kż,MP:1|Śl,Skr,W:2
Atuty: Spostrzegawczy; Pamięć przodka; Lekkostopy; Znawca Terenów; Zdrów jak Ryba
Ja iluzją? Och nie schlebiaj mi. Aż tak realnie nie wyglądam, w końcu dzięki uprzejmości Fio widać było przeze mnie jak przez liść skierowany w stronę Złotej Twarzy. Krzyk młodzieńca sprawił, że zarechotałem jak dosyć sporych rozmiarów ropucha. Zobaczyłby mój szkielet to dopiero by krzyknął. Chociaż zdawało mi się, że Rek pochowała mnie jak należy. Biedna... Wciąż ma mi za złe, że tu jestem. Z nią jednak nie zamieniamy ani słowa. Widzę ją, a ona dostrzega tylko poszlaki. Ślady, które nigdy nie zaprowadzą jej do celu. Smutne, lecz pozwalało mi się cieszyć tym co najcenniejsze... Życiem, nawet mimo tego, że nie żyłem.
~ Mi się wydaje, że bardzo dobry. ~ Odpowiedziałem, żartobliwym tonem. Padły wtedy dwa pytania. Obu spodziewałem się bardziej niż tego że wzejdzie słońce. Westchnąłem cicho, wpierw przyszykowując się do odpowiedzi na pytanie młodzika.
~ Och wybacz mi, nie przedstawiłem się. Jestem Vozuriim w Ogniu zwany Wirtuozem Szeptów. Ty jednak najlepiej powinieneś znać moją córkę... Rek, teraz chyba Milknący Szept.~ Teraz uśmiech stał się ciepły i przyjacielski. W końcu daje Upragnionemu jedyną szansę spotkania dziadka... Martwego od ponad pięćdziesięciu księżyców.
~ Jestem projekcją świadomości zamkniętej w Sahqo. Przynajmniej tak sądzę. Dzisiejsza noc jest na tyle niezwykła, że przybrałem postać rzeczywistą. Choć nienamacalną.~ Z tymi słowami przednią łapę przesunąłem tak by znalazła się "w głowie" młodego samczyka. Nie poczuł nic. Może poza dyskomfortem.
~ Ale cóż to za okazja prawda? Możesz porozmawiać ze zwłokami, które znają myśli kogoś kogo tak... nie tolerujesz.~ Uśmiechnąłem się do Perły. Wątpię jednak by Fern był dla niej wymarzonym tematem do rozmów.
~ Gdy ją spotkacie. Powiedzcie Rek, że cieszę się gdy znów jestem wśród żywych i widok jej... tak samo i wasz jest cenniejszy niż jakkolwiek wspaniałe polowanie wśród bogów.~ Dlaczego z mojego pyska padły takie słowa? Może po prostu już nigdy nie będę miał okazji by je wypowiedzieć?

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Głos Vozuriima
Spokój jest największym szaleństwem naszych czasów. Atuty:
~ Spostrzegawczy ~
Jednorazowo +1 do percepcji.
~Pamięć Przodka ~
Minus 2ST na A i O przeciwko drapieżnikom.
~ Lekkostopy ~ Smok ma automatyczny sukces przy teście na podkradanie się do zwierzyny łownej. Do użycia raz na dwa tygodnie w polowaniu. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. Zużyty: Do 20.03.2018
~ Znawca Terenów~ Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał). Zużyty: Do 23.10.2018
~ Zdrów jak ryba ~
Szansa na wystąpienie chorób i powikłań spada. O pojawieniu się ich świadczy tylko wynik 9 z rzutu k10. Posiadane:
~ Mięso/Owoce: 0/4 | 0/4
~ Kamienie: -–
~ Inne: duża perłowa łuska smoka górskiego, dwa szmaragdowe pióra wczepione za uchem. Dialogi: #66FF66
Wieczna Perła
Dawna postać
Feniks do kwadratu
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1205
Rejestracja: 14 gru 2017, 20:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Cioteczna Kołysanka
Mistrz: Żar Zmierzchu [*]
Partner: Strażnik

Post autor: Wieczna Perła »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 1| A: 2
U: B,Pł,L,M,MA,MO,A,O,Skr,Śl:1 | MP,W:2 | Lcz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Konsyliarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
  Była rozdarta. Nie wiedziała czy zacząć od wyjaśniania tych wszystkich zawiłości religijno-duchowych, czy może jednak ważniejsza będzie odpowiedź do projekcji świadomości, zwanej przez nią ostatecznie skrótowo duchem.
  Sprawę na pewno ułatwiło zniknięcie jednego z rozmówców, które nastąpiło tak nagle. Szkoda, chciała się go zapytać o jedną, może parę rzeczy... No i wyjaśnić coś innego Taka okazja... mogłaby poznać prawdę. I być może usunąć o sobie negatywną opinię. Czy ona naprawdę zachowuje się tak, jakby go nie tolerowała? Nie syczy na niego, nie prych... myśli również o jego zachowaniach. No nie... Jednak wracając, dołować się nad tym będzie później. Chociaż dobrze, że wie jak on ją postrzegał, albo przynajmniej jej postawę wobec tej sytuacji. Zawsze jest to jakieś zbudowanie opinii. I na pewno jej to przekaże.
  Dobra, to teraz pora na młodego. Odwróciła się powoli w jego stronę i również usiadła, wiercąc się niespokojnie. Ciekawe czy zrozumie...
   – Ten, kogo widziałeś to twój... – szybka kalkulacja w głowie – Dziadek. Nie wiem czy matka Ci to mówiła, pewnie tak ale powtórzę: na świecie każdy smok ma duszę. Po śmierci są one jakby... osądzane. Te czyste, dobre, które zasłużyły, trafiają na nieboskłon i stają się Gwiadzami. Natomiast jeśli smok nie był godny stania się nią, trafia ponownie na ziemię i odradza się jako inny smok, aby spróbować ponownie szczęścia. Na ogół nie pamięta się poprzednich wspomnień. W tym wypadku jednak jest to Gwiazda, która jakimś cudem wróciła na te tereny i odrodziła się w ciele Przywódcy Ognia. Obecnego. Chciałabym jednak, abyś nikomu nie mówił. Nie wiem kto to wie(a jeśli wie, to olej ten fragment), czy mogę to rozpowiadać, więc wolałabym abyś też tego nie robił. A już na pewno przy nim. Rozumiesz? – spytała się na końcu. Miała nadzieję, że już sam załapie, że prawnukiem jest Fern. I że na tym skończą się jego pytania...

Licznik słów: 305
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
+2 ST do wszystkich akcji!
Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.~ Mayushii, Steins;Gate 0

Obrazek

Kruszyna
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu o 1/4 jednostek pożywienia mniej niż zazwyczaj potrzebują przedstawiciele jego gatunku.
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/pierwszym etapie leczenia.

Następne użycie: Gotowy
Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Następne użycie: Gotowy
Opiekun
-2 ST dla kompana.



Karta Kompana – Feniks Fio

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
U: A:1| O:1| MA:1| MP:1| MO:1


Karta Kompana – Sokolica Adira

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 0| P: 3| A: 1
U: A:1| O:1|

-Mowa|~Mentalne|Fio(+BBCode List)|Adira(+BBCode List)
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
Na klasyfikację własnego żartu Lorelei wyłącznie odetchnął głębiej i się uśmiechnął do ducha. Niech mu będzie że smieszny, w końcu mu się udał – jest to sukces. Sukces mały, ale zawsze jakiś! Ciekawe czy tak samo dobrze poszłoby mu z Wieczną Perłą.
Wnet się on przedstawił. Z początku młody nie rozumiał, ale coś mu w głowie iskrzyło. Jego matka – Milknący Szept – opowiadała mu kim jest sam Zew Płomieni. Z tym jednak nigdy nie przeprowadził żadnej rozmowy. Czyżby więc teraz miał zaszczyt ujrzeć jak wyglądało jego poprzednie wcielenie?
Niesamowite.
Nawet nie miał pojęcia w jaki sposób to mogło działać. Zawsze myślał, że dusza jest jedna. Skoro przywódca był żywy, to było to nielogiczne by jego duch poprzedniego wcielenia teraz się przed nimi urzeczywistnił. Ale.. Przecież właśnie dokładnie to się stało, a on zaraz sam to potwierdził.
Czy więc miał rozumieć, że Vozuriim był częścią własnej duszy Zewu? O Bogowie, ciekawe więc i jak on się w tej chwili czuł, oby nie przepołowiony na dwa kawałki.
Zaintrygowała go pewna sugestia ducha odnośnie Wiecznej Perły. Nie rozumiał.. Czyżby jego starsza siostra nie przepadała za ich przywódcą?
Przekażemy! – Zawołał, radośnie kiwając głową.
A jak to przy samym kiwaniu bywa, zazwyczaj oczy się przymyka – przynajmniej Lorelei tak miał. Jakież zaskoczenie poczuł on gdy po ich otworzeniu ducha najzwyczajniej już nie było!
Lorelei czekał chwilę, ale wspólnie z Perłą zauważył że raczej nie wróci już. Nie było już żadnych nawet najdrobniejszych sugestii że jeszcze tu był.
Żegnaj Wirtuozie Szeptów, miło było cię poznać, chociaż na chwilę.. – Pożegnał się z nim, kierując swój głos wysoko w nocne niebo. Skoro był projekcją Zewu, to pewnie wrócił do niego, ale licho wie..
Po jakimś czasie gdy magiczna atmosfera znikła, jego siostra w końcu postanowiła mu sama wytłumaczyć najlepiej jak wiedziała kim był duch który się przed nimi pojawił.
Dziadek był bardzo trafnym pojęciem. Dzięki temu Lorelei mógł lepiej sobie poukładać jak jego rodzina mniej-więcej wyglądała. Jeszcze bardziej jednak zainteresowała go ciekawostka o samych duszach i życiu pośmiertnym. Czy matka o tym opowiadała? Nie, przynajmniej nie w ten sposób co Perła. Matka nigdy nie udzieliła szczegółowej odpowiedzi, ale też i on jak i jego rodzeństwo nigdy nie dręczyli ją takim pytaniem. Zawsze jedynie wspominała o podróży do gwiazd.
Nie wiedział natomiast czemu tak fascynujące fakty miałyby zostać tajemnicą. Młody samiec zeskoczył z murku by stanąć bliżej swojej siostry. Spojrzał w nią i odpowiedział.
Skoro tak stawiasz sprawę.. No dobrze, obiecuje. Mama nigdy nie mówiła tak dokładnie o tym co dzieje się po... śmierci. – Przerwał na chwilę. Nie przepadał nawet myśleć o tym temacie. Był straszny.
Ale jeżeli tak to na prawdę wygląda, to ja czuję ulgę..! – Odetchnął relaksacyjnie i przewrócił oczami. – Zawsze myślałem że smoki które zawiodły swoje stado i Bogów, umierają przez wieczność i wiecznie cierpią w ciemności.. Taki raz miałem koszmar.. wiesz? – Wyszczerzył w jej stronę kiełki, ale szybko nerwowo popatrzył raz na lewą stronę a raz na drugą. Chociaż pora nocna nie była jego ulubioną, to nie bał się jej (za bardzo). Niemniej ta dzisiejsza noc i przypomnienie sobie niedawnego koszmaru nie była najlepszą zachętą do zostania tu na dłużej.
..może wrócimy już do obozu razem... co? – Zaproponował, rozkładając skrzydła do lotu i spoglądając prosząco na Wieczną Perłę

Licznik słów: 546
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Kalectwa: osłabienie lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych)
Atuty:
Okaz zdrowia
Odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie
Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Magiczny Śpiew
raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.

CD Szczęściarz: 23.03.2021
CD Błysk Przyszłości: 04.07.2021

Za'warudo – Cień
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:1| A:1
MA: 2 L,Pł.MO,Skr: 1

Liquire – Żywiołak Wody
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:2| A:1
MA:2 B,Pł,MO,Skr: 1
Przesilenie Północne
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3574
Rejestracja: 04 sie 2019, 12:49
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Olbrzymi
Opiekun: Sztorm Stulecia
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Sosnowy Pocisk

Post autor: Przesilenie Północne »

A: S: 5| W: 4| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,L,Skr,Prs,Śl,Kż,MP,MO: 1| Pł,O,MA: 2| A: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Chytry przeciwnik; Twardy jak diament; Przezorny; Pierwotny odruch
Nigdy nie miał po drodze na tereny wspólne; zazwyczaj zostawał na nich dłużej wtedy, kiedy wracał powoli na tereny własnego stada, załatwiwszy coś ważnego. Tym razem nie było inaczej i szedł pospiesznie, wiedząc doskonale, że jego tereny były te na tyle małe, że zapewne zaraz wpadnie na kogoś, na kogo nie chciałby wpaść.
Teraz jednak, przemykając przez szklisty zagajnik, zaintrygowany zatrzymał się pośród ruin, włażąc w nie głębiej i podziwiając z dołu marmurkowe pozostałości. W końcu zajmie mo tu jedynie chwilkę, a nie przypominał sobie, by słyszał kiedykolwiek o tym, by stała w tym miejscu jakakolwiek budowla; czy ostały się więc tutaj przez te setki, setki księżyców, może jeszcze z innej ery?
Podszedł do jednej ze ścian, przytykając nos bliżej kamienia, oceniający krytycznie porastający całość mech. Nie znał się na tym całkowicie – ale na oko takiego ignoranta, zdecydowanie była to już inna era.

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Obrazek
B Ó J K Achmurnik
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 2 | P: 3 | A: 1
L, Skr, MP, Śl: 1| MO, MA: 2


B A J K Ażywiołak powietrza
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 3 | P: 2 | A: 1
L, Skr, MA, MO: 1
I. OKAZ ZDROWIAodporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycuII. CHYTRY PRZECIWNIKraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaIII. TWARDY JAK DIAMENT-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość, raz na miesiąc podczas modlitwy otrzymuje dar od swojego patronaIV. PRZEZORNY+2 ST do kontrataków przeciwnikówV. PIERWOTNY ODRUCHraz na walkę -2 ST do obrony
BŁYSK PRZYSZŁOŚCI Ostatnie użycie: 10 / 06
kryształ szczodrobliwego 05 / 07
kryształ ideału - / -
kryształ kolekcjonera - / -

kryształ poskramiacza -1ST do walki z hydrami, lewiatanami
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej