Spotkanie Młodych i Starych

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie zdążyła doczekać reakcji Fena. Jak na zawołanie tuż obok pojawił się drugi brat, który choć młodszy, w jej głowie zajmował rolę starszego, być może dlatego, bo to on ją odnalazł. Nanshe posłała mu nieco zaskoczone spojrzenie, wybita ze swoich myśli.
Przez moment wahała się, czy nie zdradzić mu tego wszystkiego, co kłębi się w jej wnętrzu. Czy nie podzielić się wspomnieniem Plagi odbierającej im połowę terenów, gdy Kaskada umarła, jej matka po kryjomu uciekła, a Dymiący porzucił stado i własne dzieci. Małego Fena przejmującego wielki ciężar przywództwa, z którym nie radzili sobie dorośli.
Obrazami zmasakrowanych smoków i wiszących na ścianach smoczych skór. I jeszcze wielkiego przerażającego stołu. Takhary poprzecinanej w kilku miejscach dziwnymi obręczami, zagłodzonej, poranionej i dzikiej, będącej cieniem samej siebie i córki Stepu, olbrzymki jak Fen chroniącej się za ich ciałami.
Umierającego smoka o zmiażdżonej klatce piersiowej, którego musiała zabić, by skrócić jego cierpienia...
Łowców smoków walczących na zewnątrz i o mało nie zawalającej się na nich konstrukcji budynku... A potem ucieczki przed całą chmarą kolejnych łowców. Późniejszych koszmarów.
Choćby mentalnie. Zrozumiałby, prawda?
Ta odrobina nieufności zrodzona po ponownym spotkaniu ze Sztorm zwyciężyła. Nanshe odsunęła na tyły świadomości bolesne myśli o tym, co wydarzyło się w jej życiu, a o czym okrutnie przypominały praktyki Cienistych. Gdyby dowiedziała się o partnerstwie brata... Na szczęście tym razem jej tego oszczędzono.
Oparła się o bok Fena, czując się słabo. Maddara szalała w jej wnętrzu. – Nimfa Wody to dość... burzliwa istota. – Odpowiedziała Godnemu zmęczonym głosem, nieświadoma, że obserwował ich spojrzenia skupiające się na czerwonołuskiej.

Licznik słów: 255
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Kaltarel
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 5485
Rejestracja: 09 sty 2014, 13:05

Post autor: Kaltarel »

Kaltarel powrócił i zasiadł u szczytu zgromadzenia. Łapa spoczywała szczycie glinianego pojemnika okrytego trzciną, a sam Bóg wydawał się zamyślony, skupiony i jakby nieobecny. Kiedy zaczęli powracać nie poruszył się nawet, nie spojrzał na żadne ze smoków, aż do momentu gdy podeszła do niego Eskalacja.
Matka byłaby dumna. – poinformował spokojnym głosem i cicho, idealnie wybierając moment, zanim podszedł Mętny, by tylko Wojowniczka usłyszała jego słowa. Skinął jej łbem, jak zwykle bez wyrazu, widać było jednak powagę w jego spojrzeniu. Po czym ostrożnie, jakby rzeczywiście to było jajko, zabrał z jej łap onyks.
Następnie położył go pieczołowicie przed sobą i wyciągnął szpony po malachit w rękach adepta Ziemi. Kolejne pełne powagi skinięcie, nieme podziękowanie i już obracał się do Przesilenia. Do perły, którą przyniósł Przywódca Wody zaraz dołączył też rubin z łap Olchowego. Wszystko z podobną powagą i kurtuazją.
Na koniec Kaltarel machnął łapą, a diament w szponach Wrzosowisk stał się jakby nieważki. Zanim samica zdążyła wykazać się refleksem, powędrował przez powietrze wprost w pazury Boga Zimy.
Spóźniłeś się. – powiedział cicho do stojącego u jego boku Świadka, który już pewnie myślał, że mu się upiekło. Nic więcej jednak nie dodał, jedynie usiadł na zadzie, a następnie podźwignął ciężkie cielsko do góry w pionowy siad.
Tutaj zaczęła się prawdziwa magia. Łapy Kaltarela kreśliły wzory w powietrzu, a chłodny wiatr zaczął gwałtownie szarpać błonami skrzydeł zebranych. Kilka co mniejszych piskląt musiało przykucnąć, by nie zostać porwanym ze Skały! Klejnoty zaś uniosły się i zaczęły krążyć w powietrzu, wznosząc się i opadając po okręgu. Najpierw szybko, prawie chaotycznie, zlewając się w tęczę barw. Potem zwolniły, a smoki mogły zobaczyć jak każdy z nich pulsuje mocą, która zawstydzała gwiady na nocnym niebie ponad nimi.
Pan Zimy poruszył łapami, a trzcinowa pokrywa spadła z pojemnika. Przez powietrze popłynęły dwa złote karpie. Poruszały się najpierw gwałtownie, ale gdy zawisły we wnętrzu ruchomego koła szlachetnych kamieni, znieruchomiały prawie. Tylko pyszczki otwierały się i zamykały, jakby ryby nie mogły nadziwić się temu, co oglądały ich okrągłe oczka. Karpie również zaczęły obracać się w pionowym okręgu, jakby płynąc w dół i górę, goniąc się wzajemnie. Całość uniosła się wyżej, nad głowy zgromadzonych i nabierała mocy. Kamienie rozpadły się na kawałki i niczym gwiezdny pył otaczały dwie ryby, które zaczęły lśnić złotym blaskiem
Obrazek
Kiedy w końcu światło stało się nie do zniesienia, wydawało się że doszczętnie pokonało noc i sprawiało ból, przeciskając się nawet przez zamknięte szczelnie powieki...
...Nagle ciemność.
Chwilę zajęło wszystkim przystosowanie oczu do półmroku, jaki ponownie powrócił na Skały Pokoju. W oddali wstawało słońce, barwiąc niebo pierwszymi kolorami świtu. Jak długo tu stali, nawet nie rejestrując upływającego czasu? Na tle zorzy poranka stał Kaltarel, trzymając pod łapą wielkie Złote Jajo.
Udało się. – oznajmił głośno, patrząc jak zgromadzeni mrugają i patrzą niepewnie na Boga – Lato ma formę i moc boga. Brakuje jej jednak smoczego serca. Została ostatnia rzecz, o którą muszę was poprosić...
Pan Zimy odwrócił się i wręczył lśniące cennym kruszcem jajo w łapy Świadka, nie pytając go nawet o opinię. Następnie podniósł się i dopiero teraz Wolne Stada widziały, jak ciężki dla niego był ten rytuał – jak długo znali Nauczyciela, ten nigdy nie słaniał się na nogach. A teraz poruszał się z widocznym trudem, wyglądając nie jak wszechpotężny Bóg, a jak starzec.
Podejdźcie do prawie-proroka i połóżcie łapę na jaju. Szczególnie wy, młodzi. – machnął łapą w kierunku piskląt, siadając nieco z boku i robiąc miejsce dla smoków przed Prorokiem – Wszyscy pozostali jednak również. Może jedynie Ci blisko kresu drogi niech się wstrzymają... Dotknijcie go i prześlijcie w głąb złotej skorupy wspomnienia z waszego wylęgu. Jeśli wciąż je macie. Jeśli nie, drogie wspomnienia z dzieciństwa. Młodość, to czego teraz potrzebuje Lato! Nawet ta dawno miniona.
Krzywy uśmiech pojawił się na starym pysku. Kaltarel półleżał na boku i czekał. Czas nie gonił już tak morderczo, nie naglił. Smoki miały nadchodzący dzień, a nawet dwa, by zrobić ostatni krok na drodze narodzin Lata. Wyczerpał sporo mocy, ta jednak zawsze wraca. Byli wszakże w sercu zimnej pory, jego domeny! Ciężko było więc dziwić się stosunkowo pogodnemu Kaltarelowi, przynajmniej jak na jego standardy. Co więcej! Był w tak dobrym humorze, że Ci, którzy podeszli do niego po przelaniu wspomnień w Złote Jajo, mogli posłuchać jak spokojnie opowiada nieco więcej o tajemniczych Nimfach, z którymi smoki dopiero co miały okazję się spotkać...

// originalny art

// Ostatnia prosta przed zakończeniem eventu! Tura trwać będzie prawie pełne 48h i zakończy się o północy 25.12 – fabularnie oraz faktycznie. Do tego czasu też czekamy na wasze ostatnie odpisy. Wraz z ostatnim eventowym odpisem zostaną przyznane nagrody.

Licznik słów: 762
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mgliste Wody
Dawna postać
Kronikarz Dusz
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1734
Rejestracja: 30 mar 2017, 13:57
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 800
Partner: Frar

Post autor: Mgliste Wody »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia Niebios; Pojemne płuca
Ilun jako jeden z pierwszych ruszył zad. Tak, był wkurzony i zirytowany. Wręcz pałał niechęcią do tego boga. Ale...był też ciekaw. Ciekaw nowego "boga", który wykluje się, niczym śmiertelnik. I co? Będzie kolejnym bogiem, który będzie łaził po tych ziemiach i prosił ich o wykonywanie jakichś absurdalnych rzeczy? Cóż, Ilun nie zamierzał już dłużej pomagać tym bogom. Mimo to chciał dokończyć to, co już zaczął. A teraz miał proste i czytelne instrukcje, co ma zrobić. Nie był stary. Swojego lęgu nie pamiętał w pełni, wiedział tylko jedno, że było wybuchowe.
~ Rozbiory Cienia. Tak, to było jego wyklucie się. Stado Cienia podzielone na pół, stado Ognia, Ziemi i Wody. Wszystkie te smoki obradujące na jakiś poważny temat. Wtem on, jego nagła chęć wydostania się na świat, gwałtowne ruchy, wytoczenie się na sam środek zebranych, poważnych smoków, a potem...a potem trach, bum, paw! Jajko eksplodowało, obrzucając wszystkich obecnych kawałkami skorupki i mazi. A on, duży pisklak olbrzymów, siedział pośrodku ów poważnego spotkania i z radością oznajmił światu swoje przybycie oraz nazwanie swojej matki – Uśmiechu Szydercy, jako rodzicielki. Ach tak...to była świetna historia, jaką przypomniał mu ojciec któregoś dnia. On sam niewiele pamiętał z tego dnia, ale to...to było wyśmienite wspomnienie – ów wspomnienie przelał, dotykając łapą jaja i skupiając odpowiednią ilość maddary.
Potem bez słowa odszedł na bok, na swoje miejsce – z tyłu zebranych. I tak był na tyle duży, że widział wszystko.

Licznik słów: 234
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
DUCH
Raz na jakiś czas pojawia się na terenach Wolnych Stad, by pogawędzić z żywymi istotami.
Mały Jeleń
Dawna postać
a może psycholog?
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 162
Rejestracja: 15 lis 2019, 15:42
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 47
Rasa: Skrajny
Opiekun: Villyemo, Fenlie

Post autor: Mały Jeleń »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 5
U: B,L,A,O,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,ŚL:1 M: 3
Atuty: Spostrzegawcza; Empatia; Altruistka; Znawca terenów
Mżawka ze wstrzymanym oddechem obserwowała dalszy bieg wydarzeń. To było coś niesamowitego... Wydarzenie przed jej oczami na zawsze zapadnie jej w pamięć! Czuła zaszczyt mogąc teraz siedzieć wśród Wolnych Smoków i być świadkiem... narodzin boga?
Na ostatnią prośbę Kaltarela ruszyła się, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. Podeszła do jajka, dotykając ostrożnie jego skorupy. Serce biło jej mocno. Widziała, jak wymęczony był Kaltarel... Szczerze chciała go wspomóc.
Przelała wgłąb jajka swe wspomnienie.
W gęstym lesie pękały dwie skorupki. Pisklaki przebywające we wnętrzu, słysząc swe próby wydostania się na zewnątrz, mobilizowały się wzajemnie, drapiąc i napierając. Nagle jajka pękły, a one dwie wyjrzały na zewnątrz, dostrzegając najpierw siebie, po chwili rodziców, dziadka i całą grupę pochylających się nad nimi smoków drzewnych. Wszyscy wydawali się podekscytowani faktem, że wykluły się w jednym momencie.

Licznik słów: 132
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I Spostrzegawczy
II Empatia:

-2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.
III Altruista:
-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
IV Znawca terenów:
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie.

Drzewo genealogiczne
Wygląd
Uśmiech Szydercy
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3084
Rejestracja: 09 gru 2016, 14:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 79
Rasa: Pustynny
Opiekun: Heulyn, Sombre
Mistrz: Samouk
Partner: Burek

Post autor: Uśmiech Szydercy »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O: 2| A: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Pojemne płuca; Magiczny Śpiew
Kheldar obserwował wszystko, stojąc z tyłu. Mrużył ślepia. Nie lubił takich nadprzyrodzonych dziwactw. Zerknął krótko na młodzież Plagi, dając im krótki znak łbem. Jeśli chcą, nie muszą się krępować. On sam... brał już udział w narodzinach jednego boga. Wystarczy. Nie miał ochoty na powtórkę.
Dlatego był całkiem zadowolony, że nie musiał podchodzić do jaja i przelewać w niego wspomnień. W końcu był bliski kresu. Czuł to. Poza tym... nie, nie pamiętał swoich narodzin. To było tak bardzo dawno temu.
Przysiadł jedynie na zadzie i wypuścił czarny dym z nozdrzy, obserwując rozwój wydarzeń.

Licznik słów: 92
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek
Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Wyczekiwała końca tych męczarni, pragnąc zaszyć się w Przystani. Wydarzenia przyciągały wzrok i dziwiły, lecz nie były w stanie zamazać tego wszystkiego, przez co musiała przebrnąć, by być teraz ich świadkiem. Dlatego, gdy bóg skierował do nich ostatnią prośbę, jakby zniecierpliwiona ruszyła naprzód, chcąc mieć to już za sobą.
Czy pamiętała swe wyklucie? Och, oczywiście, w końcu było pierwszym wspomnieniem do jej kolekcji Traumatycznych Wydarzeń Życia. Nie była pewna, czy pomoże ono bogu, lecz... Skoro Kaltarel nalegał...
Podeszła do jajka, stając obok jakiejś Ziemnej smoczycy, z którą wcześniej rozmawiała Gawęda. Położyła łapę na jajku.
Wykluła się w obecności wychudzonej, oschłej, morskiej smoczycy, swej siostry i groźnego cienia czającego się w kącie. Wołała o uwagę, głodna i zziębnięta. Wtedy przeżyła szok, gdy jak potem się okazało, magiczna łapa chwyciła ją za ogon, wywijając w powietrzu jak workiem mięsa! Świat zakołował, serce podskoczyło do gardła, z pyska wydobyło się zduszone sapnięcie, a wtedy jej ciałko uderzyło o taflę wody, budząc w całym organizmie ostrą panikę! Zaraz została wyciągnięta na brzeg, a wtedy samica, jej matka, odezwała się... składając jej kondolencje.

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Nie spodziewała się, że Kaltarel cokolwiek do niej powie. Zesztywniała jej szczęka. Emocje tliły się w takich ilościach, że gdyby mogły – wylatywałyby uszami i nozdrzami niczym dym. Każda inna osoba mogłaby eksplodować od takiego nadmiaru uczuć, lecz w Pladze uczyli jak je kontrolować. Jak wychodziło to Eurith? Dość miernie, zazwyczaj, ale bóg Zimy nacisnął na odcisk. Potrzebowała kilku uderzeń serca by się uspokoić. Podczas gdy reszta odeszła spod jego oblicza, ona sterczała nieruchomo niczym posąg.
... gdybyś wtedy nie zdecydował, że była ci już zbędna. – Szepnęła mu w odpowiedzi, a w oczach tańczyła mieszanka rozżalenia i furii jednocześnie.
Odwróciła się na piętach i wycofała nieznacznie. Nie wróciła jednak do grupy Plagi, zatrzymała się wpół kroków na widok Godnego, który przysiada się do Wodnych. Szczególnie ta różowowłosa mara (Niespokojna Grzybowa xD) wprawiła Eurith w chwilową konsternację. Nie miała pojęcia, że chodzić może o ten skrawek skóry. Wzięła go na dowód z sali tortur, Kaltarel jej nie chciał, to chociaż jej służyła w jakimś tam stopniu. Oryginalnemu właścicielowi się już nie przyda, ani nie przywróci mu to życia, mhm...? Jakoś uciekło jej z pamięci wspomnienie o rodzicach tego szkraba przez boga Zimy, miała wystarczająco własnych zmartwień. Albo akurat jego nie chciała słuchać i robiła mu na przekór.
Zwinęła częściowo zieloną skórkę i przymocowała ją do kolca na grzbiecie, tego którego sięgała łapą. Czyli tak jak zazwyczaj.

Obróciła łeb kiedy Kaltarel zaczął swoje czary-mary. Przymknęła ślepia czując wpierw podmuchy wiatru, a później intensywność jakiegoś światła. Przez myśl przemknęła jej ponura wizja w której Kaltarel po raz kolejny zdradzi, przywracając do życia nie boga lata, o którym nikt zresztą nie słyszał, tylko Tarrama. Może byłby w stanie to zrobić..
Teraz zarejestrowała obecność 'prawie-proroka'. Serce zabiło szybciej na kilka chwil. To ten drzewny, który pomógł jej gdy nikt inny nie chciał, nawet rodzina. Zamrugała kilkakrotnie. Więc prorok, tak? Przy jakimkolwiek innym smoku mogłaby się wahać, a w tej sytuacji nawet nie myślała dwa razy. Podeszła do jaja i położyła na nim łapę.
Wylęg był jednym ze szczęśliwszych wspomnień Eurith. Była wtedy obecna jej najbliższa, ówcześnie, rodzina. Niewiele starszy Ilun, Mahvran oraz Uśmiech Szydercy. Dzika Gwiazda dołączyła do nich nieco później, ale to tylko podgrzewało wspomnienie do czerwoności. Ojciec nadał jej imię, brat się z nią bawił, matka lizała po czole, którym samiczka uderzała o ścianę myśląc, że tak przywoła kryjącą się kompankę łowczyni, Azurę, z kamiennej półki.
Uśmiechnęła się kątem pyska, ulotnie. Po przelaniu tego wspomnienia zabrała łapę. Jej wzrok napotkał wzrok Świadka. W głowie, jeżeli na to pozwolił, usłyszał ciche "dziękuję".
Następnie odwróciła się i zajęła miejsce na uboczu. Z dala od innych smoków. Zarówno Plagi, jak i innych stad. Wolała być sama.

Licznik słów: 442
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Pamięć Barw
Dawna postać
Zirka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1672
Rejestracja: 23 lis 2019, 11:23
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 100
Rasa: morski × zwyczajny
Opiekun: Beri i Chroma

Post autor: Pamięć Barw »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1 | P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,Skr,Kż,Śl,MP,MA,MO: 1 |O,L: 2 |A: 3
Atuty: Zwinna, Adrenalina, Twarda jak diament, Opiekun, Poświęcenie
Słuchała taty spokojnie na niego patrząc, nie dostała zbytnio odpowiedzi. Przynajmniej wie, że to nie jest groźne. Potem posłuchała dziadka, który jej to wytłumaczył.
Kiedy Kaltarel zabrał już od wszystkich cenne kamienie, zwróciła na niego uwagę i oglądała jak zaczyna robić te czary. Uśmiechnęła się wesoło widząc nadlatujące złote rybki i jak pływają w powietrzu. Urzekł ją widok tych rybek i kamieni które jakby sproszkowane, lśniły dookoła nich.
Zapatrzona na to co się dzieje w powietrzu nie zwróciła uwagę na zmieniające się niebo. Nagły ciemny cień w jaskini oślepił ją na chwilę, lecz po chwili jej oczy się przyzwyczaiły i mogła normalnie patrzeć. A gdy to się stało, zamiast rybek ujrzała złote jajo w szponach Boga Zimy.
Słysząc, że się im udało uradowała się jednak zachowała ciszę chcąc dalej posłuchać. Posłuchała go i wpierw posyłając spojrzenie jej opiekunom, ruszyła żwawo w kierunku jaja które trzymał prawie prorok. Ustała obok Maraevilliki którą już znała z ich przygody, po czym położyła na jaju swoją małą łapkę. Że wspomnieniem nie miała znacznego problemu. Toć to było tak nie dawno.
W jaskini poruszało się jedno z jaj w gnieździe. Przy paru ruchach skorupka zaczęła pękać a z wnętrza jaja już dało się słyszeć cichy i piszczący głosik pisklęcia, które pragnęło wyjść na świat. Wierciło się bardziej zamknięte nadal w skorupce, aż ona nie pękła. Pomiędzy resztek pokruszonej skorupki, leżało pomarańczowe pisklę...

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFD700

ATUTY
Zręczny
Adrenalina
Dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament
-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.
Opiekun
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów.
Poświęcenie
Raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego.
Cała Zirka


Agree
S: 1 W: 1 Z: 1M: 1 P: 1A: 1
B: 1 L: 1 Skr: 1 Śl:1 Kż: 1| A: 2 O: 2

Aparycja Agree

Kalectwo: amputacja prawej tylnej nogi, + 1st do akcji fizycznych.
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10330
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 262
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Infamia bez jakiegokolwiek już zainteresowania obserwowała odgrywającą się na Skałach Pokoju szopkę. Przewróciła ślepiami, czego jednak z racji ich nietypowej aparycji nie było w ogóle widać, zerkając na Plagę. Może by już tak odejść? Nic ciekawego się przecież nie wydarzy.
Kolejny bóg? Ja piep.r.zę... Westchnęła, kręcąc z niezadowoleniem łbem. Jakby tych cholerstw było za mało, to jeszcze do panteonu miało dojść kolejne? Świetnie, po prostu świetnie. Kolejny obiekt warty co najwyżej splunięcia prosto w pysk.
Gdy jednak Kaltarel wspomniał o tchnięciu w jajo wspomnień ze swojego wyklucia, kącik pyska Mahvran uniósł się lekko w cynicznym uśmiechu. Tak, wszyscy pewnie przekazywali sobie wesołe wspomnienia, jak to matka czule lizała ich po czołach. Obrzydliwe.
Podeszła z niewymuszoną gracją do jaja. Tak bardzo, bardzo kusiło ją, aby je teraz roztrzaskać, zniweczyć starania tej śmiesznej zgrai. Zerknęła kątem oka na Raktę, mając pewność, że ona rozmyśla o tym samym. Skrzywiła się i ostatecznie położyła nadgarstek skrzydła na skorupce, złowróżbnie przejeżdżając po niej zakrzywionym, złotym szponem. Skupiła się, a potem pozwoliła wspomnieniom zrobić resztę. Nie robiła tego z ciekawości, czy z dobroci serca, a raczej z chciwej, wypaczonej chęci zapisania się w historii w jakikolwiek sposób. Nawet taki, którym pogardzała.

Gdy jajo pękło z głuchym trzaskiem, nie było dookoła kleistej mazi, cienkich strużek krwi, ani cichego popiskiwania. Z brązowo-beżowej skorupy wyczołgało się na zewnątrz młode, wywernowe pisklę, z kolcami wokół głowy, mającymi w przyszłości przeobrazić się w koronę kręconych rogów. Teraz jednak istota była nieporadna i syczała przeraźliwie.
Może dlatego, że w całości była zalana lśniącym złotem.
Ciemne, puste ślepia nie mogły się nawet otworzyć, zalane ciepłą substancją. Ogon pisklęcia uniósł się, a potem bezwładnie opadł. Samiczka czuła pod sobą zimną, kamienną posadzkę, tylko po to by po chwili coś – a raczej ktoś – chwycił ją za kark i uniósł ku górze, a następnie pozwolił spocząć jej w czyichś objęciach. Trzymająca ją istota oczyściła jej pysk, a następnie oblała strumieniem zimnej wody, zmywając z nowowyklutego ciała iskrzące złoto. Wywerna zawiła się, chcąc za wszelką cenę uniknąć piekielnego zimna, ale uścisk był silny. Delikatny, acz stanowczy.
Szaroskóra elfka pogładziła delikatny, beżowy grzbiet smukłą dłonią, po czym sięgnęła po sztylet i nacięła skórę pisklęcia pomiędzy barkami. Ono przyjęło to z niezadowoleniem, potęgującym dodatkowo ogólną już frustrację wywołaną absolutną bezradnością. Elfka pozwoliła jednak cienkiej strużce krwi popłynąć, po czym musnęła posokę palcem i ułożyła opuszek na swoim języku, smakując, badając. Uśmiechnęła się delikatnie, niepokojąco, nie wypuszczając młodej z objęć. Czułych, a zimnych zarazem.

Licznik słów: 408
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Siostra zdawała się być jakoś dziwnie nieobecna. Godny spoglądał na nią i kompletnie ignorował to co działo się z kamieniami. Jego rodzina była ważniejsza, niż nawet bogowie.
Nanshe jednak była mało wylewna. To nie było do niej podobne. Chyba, że kilka księżyców więcej odcisnęło na niej swoje piętno.
Porozmawia z nią, ale nie tutaj. To nie był czas na to.
Skoro zaczęła iść do jaja to i Godny poszedł za nią. Stanął obok i spojrzał na jajo, dotknął go i przelał swoje... nikłe wspomnienie.
Czy było szczęśliwe?
Było przyjemnie ciepło, jednak miejsca było już zdecydowanie za mało. Czuł potrzebę wyjścia, zaczął napierać na barierę, która nie chciała go puścić, ale Godnego cechowała zawziętość. Stukał pyskiem i stukał, aż całość gwałtownie nie pękła. Moment później już był wolny. Nieświadom otaczającego go wielkiego świata. Było ponuro, ciemno i zimno.
I nagle pojawił się pysk Daru Tdary. Pierw poczuł jego zapach. Dym ziół i świeżych ziół. Niepewnie też ślepia odnalazły jego wielki pysk... A ten pysk stał się jego największą miłością...

Puścił jajo.
Później porozmawiamy.-Oznajmił siostrze, a następnie... Udał się właśnie do niej.
Ta wiecznie samotna samica, wiecznie uciekająca. Godny nie bał się przejść pomiędzy niezbyt znaną mu gromadą smoków. Powoli wyminął wszystkich i usiadł obok niej, daleko od reszty. Nic nie powiedział słownie, po prostu położył jej ogon na swój i szturchnął ją pyskiem. Był tutaj... czy tego chciała czy nie.

Licznik słów: 229
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Echo Istnienia
Dawna postać
Marnotrawstwo łusek
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 15 mar 2019, 17:58
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Bezskrzydły
Mistrz: Kaskada Kości
Partner: Towarzysz Mułek

Post autor: Echo Istnienia »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: Pł,B,A,O,Śl,Skr,Kż,MA,MO,M: 1| MP,W: 2| Lecz: 3
Atuty: Mocarny; Niestabilny; Konsyliarz; Wybraniec Bogów;
Uzdrowicielka nie zwracała zbytniej uwagi na boga zimy. Chciała już, żeby było wreszczie po wszystkim... Jednak mimo całej swojej irytacji i zmęczenia boska magia zrobiła na czerownołuskiej wrażenie. Wiedziała, że między magią smoków, a magią bogów jest... przepaść. Ale w tamtym momencie mogła już stwierdzić, że ta przepaść sięga wręcz do otchłani.
Przyglądała się karpią jak zaczarowana, próbując poczuć, zrozumieć chociaż odrobinkę z tego, co się tutaj działo.
Nagle ciemność...
Echo pokręciła głową, jakby chciała wytrzepać resztki fascynacji. I... na słowa Kartalera zazgrzytała zębami, myśląc o czelności boga. Najpierw nimfy, a teraz jeszcze wspomnienia. Jednak... czy cała ta magia miała pójść na marne? Wspomnienia białookiej nie były zbyt wyraźne, jednak ta przytaszczyła swój zad do jaja i położyła na nim łapę. Tak samo jak zawsze kładła łapę na smoki, gdy miała je leczyć.
Zimno. Bardzo zimno. Biało i rześko. Smoki. Jeden smok ważniejszy od innych. Jej siostra. Lepsza od niej we wszystkim. Jej siostra.
Wszystko było ogromne, fascynujące. Każda rzecz nowa, każda gałązka jakby skarb. A potem
...
Zdjęła łapę z jaja. Wystarczy. Wolała przekazać tylko te dobre wspomnienia... a przynajmniej co z nich zostało

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mocarny
Jednorazowo +1 do Mocy

Niestabilny
dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP), w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.

Konsyliarz
Smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.

Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.

Znamię Alalayi – Utrata Lodu (smok nie może używać skutecznie magi opartej na żywiole lodu) – do wyleczenia w Świątyni po spełnieniu warunków!


Obrazek
loading...

Tancerz – feniks
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:2 | A:1
L, Skr, Śl, MP: 1 | MA, MO, : 2
portret Tancerza

paleta szkarłatów (klik)

Z rozkazu wielmożnego lorda Hagena ogłasza się co następuje : Echo Istnienia, czyli ta tu userka, narysuje avka twojej postaci jak tylko bedzie miała czas. Tylko trzeba do niej napisać
Światłość Wspomnień
Dawna postać
Majsterklepka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 819
Rejestracja: 28 lip 2019, 16:58
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 97
Rasa: pustynny
Opiekun: Poszept/Światłość
Mistrz: Wieczna/Światłość
Partner: Horyzont Świata

Post autor: Światłość Wspomnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,L,MA,MO,A,O,Kż,Śl: 1|Mp,Skr: 2 | Lecz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec Bogów, Opiekun
Obserwowała ten cały pokaz, z wyraźnym zaskoczeniem na swoim pysku. Co tu sie działo? Nie potrafiła tego pojąć, mimo to... najważniejsze, że to wszystko się udało. Przyglądała się jaju, a potem na boga zimy. Czy tak w zasadzie powinien wyglądać, tak...słabo?
Nie mniej jednak, kiedy powiedział, żeby przelać na jajo swoje wspomnienia... Cóż, uśmiechnęła się pod nosem. Teraz to może być faktycznie, przebłyskiem wspomnień. Urzara podeszła do jaja, poczekała aż miejsce się zwolni. Kiedy było miejsce, położyła swoją łapę na jaju, tak by nie porysować ostrogą powierzchni. Skoncentrowała się. To było nawet zabawne, że im bardziej jest dorosła, była w stanie poskładać większość swoich wspomnień do kupy. Kiedyś, nimi się tak nie przejmowała.
Ciemno. Słyszałam stłumione odgłosy. Wyjść, wyjść, jak najszybciej. Trach! Poczułam nagły powiew ciepła, a kiedy otworzyłam swoje ślepka po raz pierwszy, moim oczom ukazały się dwie sylwetki. Moi rodzice może? Rodzice! Kto to? Blada, smukła, miała długie łapy. Wzrok surowy, poważny. Smutny? Kłapnęła zębami na drugiego smoka, który odwrócił się i wyszedł w stronę jasnej plamy.
Jeść, jeść jeść. Spać.
Kolejne dni, jeden księżyc za mną. Dopiero nauczyłam się chodzić. Świat jest ciekawy, chociaż nie wychodziłam za daleko. Inaczej słyszałam niezadowolony warkot, krzyk. Ale gdzie jesteśmy? To jest pytanie. Piasek, jak tylko wyglądała z nory, był jedynie piasek. Śmieszne uczucie, ucieka wszystko przez palce! Mama obiecała mi że lada moment pójdziemy na spacer. Czy to oznacza więcej zabawy na piasku? Jej wyraz twarzy nigdy się nie zmieniał. Kiedyś sprawię że się uśmiechnie!
Poszłyśmy na spacer. Opowiadała mi rożne dziwne rzeczy, nie rozumiałam wielu z nich. Jednak skupiałam wzrok na niej. Jej wzrok łagodniał momentami, co mnie cieszyło najbardziej.
Ale robiłam się zmęczona. Jak długo idziemy? Jak długi spacer to jest? Ja chcę do domu. Ja chcę jeść. Jestem zmęczona, kiedy idziemy spać?
Przystanęłyśmy na skraju lasu. Pierwszy raz widzę tyle drzew! Powiedziała mi że to są drzewa. Nie mogłam się napatrzeć na to, ile tu kolorów było. A ile różnego rodzaju zwierząt? Moja mama zaczęła do mnie mówić. Powiedziała że znajdzie dla nas coś do jedzenia i mam tu poczekać. Przy tym drzewie. Tak! Usiadłam pod nim. Czekam. Czekam...
...
Mamo? Mamo, gdzie jesteś? Może się zgubiłaś? Poszukam cię i znajdę! Jednak się boję... Bardzo się boję. Nie wiem gdzie jestem. Wszystko jest wielkie i straszne... Ja chcę do domu.
Wtedy, zobaczyłam innego smoka. Był inny niż mama; Pokryty gęstym jasnym futrem, miał skrzydła jak ptaki, chociaż jedno było skulone. Ciepłe, bursztynowe oczy.
Tato.

Urzara wtedy też oderwała się od wspomnień. Mogłaby tak błądzić w nich w nieskończoność, jednak czy powinna? Są pewnie też inni którzy by chcieli podzielić się swoimi opowieściami, historiami. Wycofała się by nie przeszkadzać, ale była na tyle blisko, chciała jeszcze poobserwować. Może coś ciekawego się stanie

Licznik słów: 454
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Ostry Węch
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/polowanie,
raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy/1 etapie leczenia.
Zielarz
+2 sztuki do zbieranych ziół.
Wybraniec Bogów
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień
w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji

Opiekun
-2 ST dla kompana.
Bonus: -1st na wszystko w każdy wtorek, możliwość wyleczenia każdej rany

Ciapek
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|Skr,MO,MA,B: 1|
Obrazek

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━
#F8C241||#C78D4A||#D66A2B
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Było podobnie. Jak wtedy, gdy jej ojciec pomagał w narodzinach Aterala. Przynajmniej tak słyszała, zerkając kątem oka na Kheldara. Wtedy jednak wystarczyły cztery smoki. Teraz raptem takie mrowie? Czy lato był aż tak ważny? I dlaczego akurat wspomnienia z wyklucia? Miało być przyjemnie i cieplutko? Skrzywiła się, nie czując wielkiej potrzeby dzielenia się własnymi wspomnieniami z bogiem, którego nie znała. Zresztą, przy tylu chętnych, czy brak jej udziału byłby tak znaczący? A jednak Mah to zrobiła, Eurith również. A skoro one mogły, to ona również.
Rakta podeszła do jaja, kładąc na nim łapę. Lekko zacisnęła pazury, jakby jej siła miała wystarczyć do zmiażdżenia skorupki – ale oczywiście wcale nie zamierzała tego robić, to po prostu odruch. Skupiła się na najwcześniejszym ze swoich wspomnień.
Ciemność w jaju. Ciasno. Spędziła tam stanowczo zbyt wiele czasu. Uderzała w skorupkę, usiłując wyjść na zewnątrz. Cichy trzask, pierwsze pęknięcia. Kolejne uderzenie. W końcu wolność. Skorupka pękła, ona w lepkiej mazi wypadła ze środka. Ciemność. Zimno. Nikogo nie ma. Jakaś obecność, całkiem obca. Zimna, jak otaczające ją powietrze. Słowa, których nie rozumiała, a które jednak zapadły w pamięć. I znów pustka. Znów ciemność. Znów sama.
Tak, milutko, cieplutko, rodzinnie. jednak nie dla wszystkich. Rakta wycofała się, siadając ponownie przy Mahvran. Co teraz? Zaśpiewają przy blasku ogniska? Zapewnią się o wzajemnym wsparciu i przyjaźni? Tak, to by było w stylu Burdiga, ale nie jej.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Niespokojna Toń
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 310
Rejestracja: 01 sie 2019, 22:52
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Skrajny
Opiekun: Kaskada Kości, Sztorm Stulecia, Fen
Mistrz: Echo Istnienia [*]
Partner: czy już czas?

Post autor: Niespokojna Toń »

A: S: 1| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,Kż,Śl: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Mocarny; Chytry Przeciwnik; Mistyk;
Gdy skończyła, wydawała się jeszcze bardziej zmęczona, niż wcześniej. Nie ma to jak rozdrapywanie najstarszych ran. Wycofała się z dość chłodnym obliczem, kątem oka zerkając ku bratu, który gdzieś odszedł...
Podążyła spojrzeniem, po chwili spinając mięśnie i z dość sporym zaskoczeniem obserwując, jak ten siada koło właścicielki skóry pisklęcia... Czemu się tak do niej... przymilał? Zabrakło jej tchu, bez skrępowania wpatrując się wprost w nich. Czuła się... oszukana. Nie wiedziała czemu. Chwilę wcześniej dzielili z Fenem oburzenie tym, co zobaczyli w łapach tej smoczycy, a teraz... Nie mogła uwierzyć swym oczom. Serce gwałtownie zabiło w jej piersi, gdy zorientowała się jak mało brakowało, by podzieliła się z Godnym wspomnieniem łowców smoków i ich trofeów.
Nie, nie zrozumiałby.
Zabolało. To prawda, niewielu można w pełni ufać.
Odwróciła wreszcie wzrok, kierując się w stronę Fena, Axarusa i Mułka, jeśli wciąż trzymali się w jednej grupie. Przysiadła przy przyjaciołach, próbując wyłączyć myślenie. Serce nie przestawało galopować.
Tak mało brakowało.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
ATUTY:

» I. MOCARNY
» II. CHYTRY PRZECIWNIK
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
» I. MISTYK
+1 sukces do ataku magicznego raz na walkę.


Obrazek
S: 1|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 2|A: 1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Mgliste Wrzosowiska
Dawna postać
Sufrinah Frywolna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1905
Rejestracja: 16 paź 2019, 15:30
Stado: Umarli
Płeć: skrajny
Księżyce: 50
Rasa: samica
Opiekun: Frar; Burdig
Mistrz: Mahvran

Post autor: Mgliste Wrzosowiska »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,M: 1| L,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Opiekun
Wcale przecież nie opierałam się, aby oddać kamień, nawet go położyłam koło Eurithowego. Nie rozumiałam zatem spojrzenia Kaltarela.
A potem działy się cuda, wiatr, fruwające kamienie, dwa złote karpie i wszystko to zamieniło się w złote jajo. Oh, niby Immanor miał złote łuski. Ciekawe z kim spokrewnione będzie młode boże pisklę?
Kiedy inni odchodzili od jaja, ja będąc dosyć blisko, podeszłam jeszcze bliżej i musnęłam opuszkami gładką skorupkę. Uśmiechnęłam się, bo to było cudowne uczucie uczestniczyć w narodzinach Boga. Skupiłam myśli, aby przelać wspomnienie:
Wiatr wył na zewnątrz, deszcz zacinał o skały, niosąc swoje werble do środka. Istotka wewnątrz za to zaczęła bardzo się niecierpliwić. Często słyszała poprzez barierę swojej egzystencji głosy, te jednak były dużo ciekawsze, rytmiczne, mające w sobie troszkę czegoś niepokojącego. Serduszko tętniło żywiej w piersi, a drobne łapki oparły się o gładkie ścianki, plącząc się w błonach, które ją otaczały.
Dotąd czas płynął dosyć monotonnie, jednak w tej chwili ona poczuła, że to już. Czas wyjść, chociaż nie wiedziała, co to tak naprawdę oznacza. Instynktownie jednak zastukała pazurkami o jajo, a potem zaczęła prężyć swoje ciałko, wić się i zapierać, niczym mały obślizgły węgorz błotny. Jajo zakolebało się, a wraz z nim cały świat, który dotąd znała. Znieruchomiała zaskoczona tym doznaniem, nie wiedząc co to lęk, a jednak to własnie go poczuła, gdy jej świat przechylił się, stukając skorupką o kamień. Pośród gładkości zaś pojawiła się szczelinka, niewielka raczej, wystarczająca jednak na tyle, aby przezeń przecisneło się perłowe, niezbyt intensywne światło. Istotka zlękła się z początku, gdyż powieki miała zamknięte, ale ten mały blask sprawił jej ból.
A mimo wszystko widziała różową poświatę i sieć naczynek, które pulsowały własnym życiem. To właśnie oraz tętnienie krwi zachęciło ją do wznowienia swego tańca narodzin.
Szparka powiększyła się systematycznie, aż kawałek boczny jaja odpadł, tak po prostu, a na liście spłynęło nieco tylko śluzu. Drobna łapka zamacała w półciemnościach, zaciskając zielone pazurki z chrobotem o krawędź jaja. Zaskoczona tym powiększeniem się małego ostatnio świata, przysunęła bliżej głowę wyrwy. To przeważyło jajo i gruchnęła pyskiem w mech, zaś pozostałości jaja rozsypały się wokół niej, przerywając delikatną membranę błony. Nozdrza zafalowały, uwolnione, wciągając pierwszy haust powietrze. Zabolało. Zaczęło się od drapania w nozdrzach i gardle, a potem napełniające się pęcherzyki płucne rozkłuły ją w piersi. Pierwszą reakcją na ból był więc rozdzierający pisk maleństwa, które zaczęło potrząsać łebkiem na boki, dysząc wściekle.
IAAAOOO. Zabrzmiało ponownie.
Wtedy z cienia wyłonił się grzmot. Podłoga drżała, gdy coś schwyciło drobne ciałko, unosząc je do góry, przerzucając, sprawdzając, oglądając. Ale te niedogodności szybko zostały zastąpione przez cudownie ciepły, lepki język, który uważnie i z czułością wylizywał drobne ciałko, masując je, znacząc swoim zapachem. Pazur muskający czoło, gdy padły pierwsze słowa pięknego potwora:
– Przypominasz mi... surfrinie, wiesz? – Wymruczała, przebiegając palcem po drobnym czole nowonarodzonej istotki. – Sufrinah będzie do ciebie pasować.
A gdy pisklę spojrzało na swoją matkę, nie widziało poza nią świata, tylko mleczne ślepia wpatrzone w nią.

Oderwała palce od jaja i przesunęła się bliżej swoich.

Licznik słów: 494
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Atuty:
Ostry Wzrok: +1 kość do percepcji
Szczęściarz: + 1 sukces w razie porażki
Przyjaciółka natury: Drapieżnik nigdy nie atakuje pierwszy, ruch należy do smoczycy.

Inne: wywar z chmielu


Życie przemija, a wraz z nim złudzenia,
Czas pozostaje z niezmiennym obliczem,
Dla nas pędzi nieubłaganie,
Zabiera,
W zamian daje więcej,
Niż chcemy dostrzegać.


Obrazek




Głos Suf
Kres Pragnień
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1528
Rejestracja: 30 lip 2019, 19:25
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 100
Rasa: Północny
Opiekun: Milknący Szept* Światłość Erycala*
Mistrz: Nierozważny Duch
Partner: Błękit Nieba

Post autor: Kres Pragnień »

A: S: 2| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Okaz zdrowia, Szczęściarz, Twardy jak diament, Magiczny Śpiew, Uzdolniony
Słuchał z zainteresowaniem reprymendy jaką udzieliła Istra ich bratu. Ha! Zasłużył jak nic! Nimfa sobie z nimi na prawdę igrała, ale mimo wszystko lepiej że tak się stało niż inaczej. Poniekąd podobała mu się ta sytuacja w której jego brat z powodzeniem prowadził gorący romans z Nimfą, to musiało być niesamowite uczucie! Trochę go przysmażyła, ale to nic w porównaniu z raną jaką otrzymała Perspektywa Wieczności. Nadal było mu bidulki żal, gdyby nie tamta chaotyczna sytuacja, pewnie by ją z całej siły przytulił. Dzięki opanowaniu jednak udało mu się wraz z innymi opanować sytuację i dojść wreszcie do tego czego oczekiwała od nich nimfa.
Tak wiec gdyby tej ognistej ściany nie było.. Bałby się że Istra zapłonęłaby tak samo jako Perspektywa, albo jeszcze gorzej.
Dobrze więc było jak było. Ale może faktycznie lepiej żeby Sio tak nie pędził do potężnych istot, inaczej ktoś go kiedyś wykorzysta do własnych celów.
Uśmiechnął się potem patrząc sobie tak na nich i wrócił do oglądania tego co właśnie się działo. Rozmowy jeszcze trwały, stopniowo jednak zapadała cisza gdy Kaltarel nagle zaczął łapami tworzyć wzory w powietrzu. Nagle wiatr stał się silny jak nigdy i adept musiał lekko się pochylić by stawić jemu opór. Klejnoty nagle się uniosły, zaczęły krążyć niesamowicie szybko.. Cóż za prawdziwa magia! To w żadnym stopniu nie przypominało maddary! Boska magia wydawała sie mieć zupełnie inne działanie, tak jakby właśnie w ten sposób wyzwalał moc zebranych przez nich kamieni.
Najbardziej jednak go zaskoczyła następna rzecz. Karpie, złote karpie! Ale co najważniejsze.. To był właśnie jego podarek który przekazał w imieniu jego matki! Nawet nie sądził że mogą mieć aż tak wielką moc..
Zbliżył pysk do ucha Nierozważnego Ducha, by szepnąć coś.
Uwierzysz? To podarunek który złożyłem Kaltarelowi na prośbę matki. Ale moc! – Przyznał zaskoczony. Nie miał pojęcia czy jego mistrz cokolwiek wie o tych rybach, ale chciał się chociaż pochwalić że miał w tym wydarzeniu (oprócz pomocy z Nimfą Ognia) jakiś wpływ!
No i jego pudełko! Wytwór Mułka tak dobrze zareklamowany!
A co się działo potem.. Niesamowite, aż brakło słów. Obserwował całe to wydarzenie aż do momentu w którym światło na to nie pozwalało. Nagle stało się tak jasne że nawet przy zamkniętych ślepiach drażniło jego zmysł wzroku. Mimowolnie więc odwrócił łeb i uniósł łapę by zakryć się przed tym niesamowitym blaskiem. I nagle bum. Ciemność.
Opuścił łeb i przejechał łapą wzdłuż czoła. Ajaj, co za siła. Jego śmiertelny wzrok nie potrafił przyzwyczaić się do tak nagłych zmian, ale w końcu ujrzał wielkie Złote Jajo.
Fascynujące.. Czy oni.. właśnie urodzili boskie pisklę..?
Co.
Ach, może nawet nie warto zaczynać się nad tym zastanawiać. To cud niesamowity który jego fiołkowe ślepia miały zaszczyt ujrzeć. Uczestniczył w kreacji Boga!
I to nawet niemal że bezpośrednio. Jak się wkrótce okazało, Kaltarel zlecił im dotknięcie złocistego jaja i przelanie w niego wspomnień z wyklucia.
Gdy więc wreszcie dotarł między inne smoki i mógł położyć własną łapę, zrobił to. Skupił się i zamknął ślepia.

Trzask pękającej skorupki, trudność z wydostania się ciasnego więzienia i w końcu wolność. Pamiętał jak stawiał pierwsze kroki i jakie wyzwanie było to dla niego. Pamiętaj jak walczył z tym dzielnie, chociaż nowe środowisko zmuszało go by się mu pokłonił. Z pomocą jednak przyszła jednak ona, jego matka.
Mój synku. – Usłyszał, a za chwile ujrzał ją – swoją rodzicielkę. Twarz która od tamtej pory zawsze kojarzyła mu się z osobą kochającą i otaczającą opieką.
Jego łapy się poddały, ale wylądowały na czymś ciepłym. To był jej pysk, perlisty i cudowny. W tej pierwszej chwili już poznał osobę która stała się dla niego całym życiem.
I wkrótce też urodził się brat, a następnie jego siostra. Razem otoczeni opieką i miłością w towarzystwie ich matki i wujka Tejfe.
A potem.. wiele księżyców dalej..
Nie.
To były najpiękniejsze chwilę, warte uwiecznienia.


I na tym swoje wspomnienia zakończył. Tak przygotowane wyobrażenie przelał przez swą łapę w głąb skorupy Złocistego Jaja. Odsunął się i zrobił miejsce dla reszty, smoków było sporo i zapewne każdy chciał podzielić się czymś pięknym ze swojego dzieciństwa, albo czymś po prostu prawdziwym.
Nic tylko czekać na to co dalej. Czy będzie dane mu uświadczyć narodziny Boga?

Licznik słów: 687
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Kalectwa: osłabienie lewej przedniej łapy (+1 ST do akcji fizycznych)
Atuty:
Okaz zdrowia
Odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Szczęściarz
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie
Twardy jak diament
-1 ST do testów na Wytrz.
Magiczny Śpiew
raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika: A 1-2 – -1 sukces, A 3-4 – -2 sukcesy, A 5 – -3 sukcesy.

CD Szczęściarz: 23.03.2021
CD Błysk Przyszłości: 04.07.2021

Za'warudo – Cień
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:1| A:1
MA: 2 L,Pł.MO,Skr: 1

Liquire – Żywiołak Wody
S:1| W:1| Z:1| M:3| P:2| A:1
MA:2 B,Pł,MO,Skr: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej