Aleja Zakochanych

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

+18

Samica zaczęła przez ułamek sekundy zastanawiać się czy byłaby w stanie uczynić coś podobnego wobec innego samca, a tym bardziej obcego. Frar tak robiła, dla zachowania populacji. Poświęcała się dla dobra ogółu, czy może było jej wszystko jedno? Huh...
W momencie w którym samiec znieruchomiał i – wedle pierwszej myśli samicy – się odsunął, prowokacyjnie warknęła. Nie spodobało się jej to, nie zamierzała pozwolić na wycofanie się z tego, gdy już zabrnęli tak daleko. Znacznie dalej niż wcześniej, wtedy w górach. Eurith burczała gardłowo niczym rozwścieczony niedźwiedź wybudzony z zimowego snu. I kiedy tylko poczuła, że samiec po prostu się przymierza – wyłączyła się niczym ptak, którego człowiek zestrzelił z gałęzi ostrym narzędziem. Oczekiwanie było jednak zabójcze. Czas pomiędzy pierwszym ruchem samca, a dotknięciem jej z zewnątrz zdawał się nieubłaganie dłużyć. Kto wie, jeszcze chwila i zamiast złorzeczyć pod nosem i myśleć o spraniu go na kwaśne jabłko, zaczęłaby błagać o więcej. Ech, to zniewolenie przez własne ciało. Wstyd.
Wtargnięcie do dotychczasowo ciasnego wnętrza było czymś... nieprzyjemnym. Takiego bólu nie zada ci żaden pazur ani kieł. Smoczyca wydała z siebie dźwięk, który zwykle się wydaje przy ogromnej dawce bólu. Tłumiła go mocno, rzecz jasna, ale naprawdę chciała ryczeć na cały obszar. Trwało to kilkanaście uderzeń serca. Pieczenie między nogami było naprawdę rozdzierające, ale później przyszła przyjemna ulga. Naprawdę przyjemna.
Partner dodatkowo ją rozpieszczał liźnięciami po szyi, głowie. Odchyliła ją na tyle na ile potrafiła by pozostać w swojej strefie komfortu, ale i by jemu ułatwić to, co robił. Przecież nie chciała aby przestawał. Każde pchnięcie bioder łowcy było nad wyraz informujące. Czuła jak to, co penetrowało ją od środka stawało się po prostu szersze, większe. Jednocześnie jej to się podobało, ale też w pewnym sensie przerażało. Ale chyba jej nie rozsadzi od środka? Nie, wróć, nie myśl w ten sposób, nie teraz. Przestań chociaż raz w życiu analizować. I zgrali się w czymś zupełnie niespodziewanym – oboje musieli się ugryźć w język w tym samym momencie, tylko z nieco innych powodów.
Przedziwny taniec w jakim zakleszczył ich Calad, nabrał właśnie rozpędu. Eurith zupełnie nie spodziewała się narastającego tempa. Za szybko? Może i tak. Nie chciała jednak hamować samca, nie po tym co przeszedł, do czego go zmusiła ostatnio. Skoro jednak mogła znosić ciosy z zewnątrz ciała, to w środku również da radę. To kwestia praktyki. Gdyby miało tak boleć zawsze, smocza rasa z pewnością dawno by wymarła. Każde silniejsze pchnięcie spowodowało wydobycie się z jej gardła różnych gam dźwięków. Mruknięcia, warknięcia, a nawet jęknięcia. W pewnym momencie zaczęła nawet cicho rzęzić, a z nosa uciekały jej gorące kłęby powietrza raz po raz. Dym z jego fajki zdawał się być przy tym małą mgiełką...
To wszystko było intensywne, aż za bardzo. Tyle emocji, tyle bodźców dla ciała, coś pięknego. Zamknęła ślepia, całkowicie oddając się partnerowi. Nie mógł tego widzieć zza jej pleców, lecz tym sposobem zaufała mu w stu procentach. Spanie obok niego to jedno, ale odsłanianie zadu i swojego całego ciała, do tego w takim miejscu, było naprawdę sporą dawką zaufania. O większej nie mogłaby chyba pomyśleć.

Licznik słów: 508
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
The blood pumps, the limbs obey! +18
Godny oddawał się instynktowi, który hamował tylko w przypadku zbyt szybkiego samozadowolenia. W tym przypadku nie był do końca sobą. Jego uczucia znajdowały w tym co robił cały upust. Miała rację... to co nie wyszło ostatnio, teraz miało wrócić z podwójną siłą. Nie był może mistrzem w tym co robił, ale wcale nie musiał. Słyszał przecież jak reaguje pod jego ruchami, czuł też zapach dymu, ale nie patrzył na to. Zamknął ślepia, oddawał się temu co robił, skupiał się na innych zmysłach. Przede wszystkim słuchu... Jej warknięcia i jęki były jeszcze bardziej pobudzające, sprawiały, że chciał więcej, chciał mocniej. To co czuł było przyjemne samo w sobie i zupełnie różne od jej chwycenia za przyrodzenie. To było znacznie bardziej przyjemne, chociaż uścisk był zdecydowanie mocniejszy. Chciał jej dać wszystko, ile miał siły w swoich trzewiach. Warknął i zaczynał miarowo brać oddechy przez nozdrza. Na dłuższą metę było to nie tyle męczące co zwyczajnie trzymanie się w ryzach było ciężkie. W końcu to jego pierwszy raz, jej również... Czy powinien już skończyć? Czy dał z siebie już wszystko? Nie! To nie koniec. Jeszcze nie teraz. Znów warknął i tym razem chwycił szczęką jej róg. Mruknął przeciągle i jeszcze mocniej pchnął, zapierając się prawą tylną łapą bardziej w tył. Powtórzył jeszcze kilka mocniejszych ruchów i wreszcie puścił z pomrukiem jej róg. Było po prostu za dobrze, za ciepło, zbyt przyjemnie.
Znów złożył jej kilka mokrych pocałunków na poliku. Znów zaczął cicho dyszeć, jednak skupiony na ruchach nie potrafił się skupić na pocałunkach, które jej składał. Zbliżał się do końca i to akurat nie dziwne licząc się z tym, iż od ponad dobrego księżyca próbował to trzymać na wodzy.
Jeszcze... nie.
Nie potrafił jednak się zatrzymać, zmusić swojego instynktu, żeby przestał. Było to zbyt przyjemne, było zbyt intensywne. W końcu poczuł, że przekroczył granicę i nie mógł tego cofnąć. Zasygnalizował to bardzo wyraźnie, przez chwilę kompletnie nie oddychając. Napięły się jego smukłe mięśnie i łapy mocno objęły boki samicy. Wraz z gorącym westchnięciem poczuł nagłą ulgę i uniesienie, które w jakiś niewyjaśniony sposób i z niewyjaśnionych przyczyn zaczęło go opuszczać. Mruknął przeciągle jeszcze mocniej tuląc się do jej ciała, a chwilę później się cofnął...
To.Nie.Koniec.
Czuł się jakby przed chwilą skończył pogoń za ofiarą i właśnie dopadłby ją. Przed nim jednak jeszcze było kilka zdobyczy. Czuł, że miał jeszcze ochotę na więcej, czuł że jego przyrodzenie jest twarde, gdyż obijało się o jego podbrzusze.
Skoro tak...
Powtórzył to co niegdyś. Nie dał jej chwili wytchnienia, tylko obszedł ją nieco bokiem, pochylił się i mocno łbem i przednimi łapami obrócił ją na grzbiet.
To nie koniec...
Oznajmił jej i uśmiechnął, a następnie zgrabnie na nią wskoczył. To zdecydowanie nie był koniec. Tym razem chciał ją widzieć. Chciał patrzeć na jej pysk i jej reakcje, a nie tylko słuchać jęków. Znów przyłożył podbrzusze do jej. Tym razem nie ocierał się tylko, ale od razu znów w nią wszedł. I tym razem znów poczuł się jakby zaczynał bieg od początku, jakby jego wcześniejsze dojście kompletnie pozbawiło go tego wcześniejszego napięcia. Ale to bardzo dobrze, skoro jego przyrodzenie pozostało twarde? Czy dojdzie drugi raz? A co za różnica?
Znów zaczął kołysać się jak przy pocieraniu, ale tym razem robił to nieco bardziej spokojnie.


Licznik słów: 543
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
+18



O ile sam stosunek nie był zły, nawet pomimo pierwszych bólów, tak ciąganie za róg było lekkim przegięciem. Eurith miała dość wrażliwe rogi. Wyglądały okazale, ale nie nadawały się za bardzo do walki siłowej, tak samo jak ona. Warknęła cicho i próbowała wyszarpać łeb z kleszczy jego pyska, byle odzyskać swobodę i oddać się na nowo przyjemności. Położyła łeb na ziemi, by nie był w ogóle w zasięgu samca zasiadającego na jej plecach.
Sama nie była pewna czy osiąga maksimum rozkoszy. Z jednej strony tak, a z drugiej ból wewnątrz rozdzierał ją intensywnie. Traktowała to także jako trening, w końcu była dość wytrzymała – a skoro z walką daje radę, to z seksem też powinna. Prawda? No przecież. Przymknęła ślepia. Starała się nie skupiać na bolesności ruchów, które to nasilały się ilekroć samiec sięgał głębiej, a na samych ruchach. Wsłuchała się w te – dla zapewne wielu – dziwaczne dźwięki. Plaski, szorowanie łuski o łuskę, niestabilne oddechy samca i własne. Lekko nawet zaczęła tym swoim zadem przesuwać po ziemi. Nieznacznie do tyłu, potem do przodu, jakby próbowała się z nim zgrać. Coś jednak nie wychodziło. Właściwie to robiła to na odwrót, ale nie umniejszało to przyjemności – co najwyżej zwiększało tarcie, a samca zmuszało do większego wysiłku. Ha, ona musi tylko leżeć. Tylko? Hm...
Nawet nie słyszała swoich jęków, w pewnym momencie wyciszyła się na zewnętrzne bodźce. Czuła ciepło, czuła przyjemność, czuła i wiele innych rzeczy – było jej dobrze. Aż nagle przestało. Samiec ją czymś wypełnił bo poczuła w środku więcej wilgoci niż zazwyczaj. Odruchowo podniosła łeb, zerkając sobie przez plecy. Coś mówił?
Nie wiadomo kiedy znalazł się obok niej, równolegle. Łypnęła na niego złowróżbnie, ale ten wzrok szybko zamienił się w zawstydzenie kiedy spostrzegła coś, co dyndało mu pod brzuchem. O rety, rety, rety. Nie patrz. Uciekła spojrzeniem na bok, skołowana. Ale łowca wcale jej nie dał uciekać. Nim się obejrzała, była już na plecach. Gniecione kolce na grzbiecie nie należały do przyjemności, ale była w stanie to znieść. Starczyło się trochę powiercić, aby znaleźć dogodną pozycję. Licha budowa partnera jednak miała swoje zalety – nie był taki ciężki, nawet jak leżał na niej częściowo uwalony, częściowo przenosząc masę swego cielska na jej miękki brzuch.
Co ty... – nie zdążyła dopytać, bo jej głos się urwał w głośny jęk, kiedy nagle się w nią wsunął.
Łapska samicy odruchowo chwyciły barki samca, dość mocno wbiły swe szpony między jego błękitne łuski. Puściła dopiero po chwili, dopiero gdy na nowo przywykła do tych ruchów. Teraz pod innym kątem, trudno jednak powiedzieć czy lepszym.
On chciał patrzeć jej w oczy, ona zaś niezupełnie. Wstydziła się. Była pod innym smokiem, uległa, poddana, wręcz bezbronna. To takie dziwne, niecodzienne, zwłaszcza dla wojownika, który stara się być nieustraszony. Odchyliła szyję aby położyć ją na zimnym kamiennym gruncie, a łeb obróciła w lewo. Patrzała się na ścianę, z zamkniętymi oczami. Oczywiście nie leżała jak martwe prosię, ani nie brzmiała jakby ją zarzynano – było przyjemnie, dawała mu o tym dość dosadnie znać poprzez przeróżne gamy dźwiękowe. Raz ciszej, raz głośniej. Ale żeby spojrzeć na niego? Prosto w oczy? Kiedy jej to robi? Nie ma mowy! Na pewno zobaczy tam jakąś chorą satysfakcję z tej dominacji.

Licznik słów: 532
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
+18
//( ° ͜ʖ °)\\
Pierwszy raz jest niby najlepszy. Czy tak samo czuła Eurith? To dopiero ciężkie pytanie!
Samiec nie chciał się zbłaźnić tym, że nie potrafił określić czego tak na prawdę chce samica przy kopulacji. U kotów wydawało się to prostsze. I tak, miał kompana aktywnego seksualnie, tak był ciekaw jak to powinno wyglądać i w sumie całe doświadczenie z tego szlag trafił, kiedy przyszło co do czego. Kotołak nie robił tego z przyjemnością, a tylko i wyłącznie dla rozmnożenia się. Ta sytuacja była jednak inna. Oboje wiedzieli, że piskląt z tego nie będzie, a i samo zbliżenie nie było dziesięciokrotnym zbliżeniem po raptem kilka uderzeń serca.
Gdyby to nie było takie przyjemne... Eh, dobrze że zamknął się na więź i Burek sobie spokojnie spał nieświadomy tego co tutaj się odgrywa.

Godny czy chciał czy nie, teraz poznał już smak samicy, jego niepohamowana chęć kopulacji uciekła wraz z pierwszym swoim dojściem. To akurat wielki plus, gdyż teraz nie była to już gonitwa za czymś czego nie znał, a wycieczka, którą już odbył i teraz mógł wręcz podziwiać widoki? Wbite szpony w jego barki były, hm. Przyjemne. Dla niego taka dawka bólu była akurat przyjemna.
Dominacja? Cóż, dało się na pewno inaczej, ale dopóki miał siły i myślenie, że to 'jego zadanie' to do tej pory będzie się skupiał właśnie na tym. Samica może i nie była w tym wszystkim bierna, reagowała na jego poczynania, ale było to raczej mniej wyczerpujące.
Samiec od kiedy tylko wszedł w nią w tej pozycji, zaczął poruszać się znacznie mniej narwanie. Nie próbował już jej dominować w tak perfidny sposób (chociaż świadom tego nie był).
Jego spokojne ruchy nie miały sprawić, że będzie się wiła na posadzce. Teraz chodziło o spokojną przyjemność z tego co robili. Wolniej nie oznaczało, że mniej przyjemnie prawda? Nawet sił sobie oszczędził i uderzenie końcowe było wręcz ciche.
Widział jak odwraca łeb. Wiedział, że wrócili do punktu wyjścia. Czy tym razem uda mu się przebrnąć przez tą barierę? Skoro nie mógł patrzeć to mocno objął ją pod łapami i przywarł do niej. Nie był ciężki, to fakt. Był bardzo ciepły od tej wcześniejszej pogoni. Pachniał typowo samczo, a wczorajsze zioła jakby już wywietrzały.
Łeb ułożył przy jej gardzieli. Polizał ją spokojnie, kilka razy.
Kocham Cie, Eurith
Oznajmił pozostając w uścisku i nie przestając się ruszać. Cieszył się z tego, że tak właśnie wyszło, ale żeby miał satysfakcję z tego, że tak dominował? Kwestia raczej sporna. Trzeba najpierw wiedzieć, że można inaczej.

Licznik słów: 413
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
+18

Jak dobrze, że nie wspominał na głos o aktywnościach seksualnych swojego kompana, byłaby niezwykle zdziwiona, że ktokolwiek na to zwraca uwagę... Ona i jej kompan byli od siebie tak oddaleni, praktycznie obcy. Wiedziała co musi zrobić. Oddać mu wolność, ludzie za bardzo go zniszczyli. Nie dało rady wypracować zaufania z sokołem, choć bardzo tego chciała. Pierwsza wielka porażka Eurith, do której nigdy nikomu się nie przyzna. I tak mało kto zwracał na Lalathina uwagę. Nie był biesem, demonem, żywiołakiem. Po prostu ptakiem. Plaga podwyższała poprzeczkę w każdym aspekcie życia, zaczynała się w niej dusić.
Ale nie o tym teraz powinna myśleć, prawda?
Zwolnione tempo było czymś błogim, po prostu. Samica była wykończona odczuwaniem typu bodźców na raz, samo to potrafiło smoka wykończyć – nie musiała się wcale ruszać. Oddech narzucał sercu szybką pracę, a pompowanie krwi w nadmiernej ilości mogło być zgubne. Mogła więc odetchnąć, prawie dosłownie. Ruchy samca wcale nie były mniej przyjemne, przeciwnie – równie mocno się jej podobały. Wszak dzika i nieokrzesana powinna być w boju, a w leżu? Może właśnie tego było jej trzeba, przynajmniej przez jakiś czas? Odkrywała siebie na nowo, miała totalnie nową perspektywę. Powieki samicy nieco się rozchyliły. Co on powiedział?
Odwróciła nieśmiało głowę, odrobinkę. Zerkała na niego jednym okiem. Naprawdę dziwnie się czuła patrząc na niego z dołu. Dźwięki złączonych ciał nie były już takie głośne i nachalne dla ucha, ale dalej powodowały "dyskomfort". Nie było to wszystko takie romantyczne, jakby sobie tego zażyczyła czy wyobrażała. Ach, dziecięcy umysł samiczek, zawsze wszystko musi być wielobarwne...
Poluźniła uścisk na barkach samca, nie wbijała już pazurów tak nachalnie między jego błękitne łuski. Słowo na k. Niby słabość, niby nie. Nigdy nikomu go nie powiedziała, nawet członkom rodziny. Być może było dla niej to jeszcze za wcześnie. Czynami mogła pokazywać jak mocno jej zależy na samcu i co do niego czuje, ale słowa tego typu nie chciały przejść jej swobodnie przez gardło. Uznała, że może odpowie coś innego.
God... – urwała na jedno uderzenie serca, a później głos samicy zmienił się w głośniejszy jęk. Najwidoczniej powolne, posuwiste ruchy dotarły do bardzo wrażliwej tkanki w środku, przyrodzenie łowcy się o nie otarło, a na samicę spłynęła wpierw gorąca lawa, później chłodna lawina. Wzdrygnęła się przyjemnie, jej ciało podpowiadało co się właśnie stało. Zamknęła znów oczy i wydała z siebie głośne westchnięcie ulgi. O tak. Była w domu.

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
+18
Było to jak polowanie. Można znać teorię, przećwiczyć ją w myślach, albo nawet praktycznie na sucho (no co? istniały smoki, które lubiły ocierać się o drzewa i kamienie, nie?). Nic jednak nie przygotuje niedoświadczonego wędrowcy na to co zastanie finalnie w swojej podróży. Gdzieś już słyszał opinię, że samice są zmienne jak wiatr w górach... ale na tą chwilę dla Godnego wiał wiatr bardzo łagodny. On jak niewyżyty pobiegł próbując go złapać i przez to właśnie teraz czuł się bardzo głupio. Emocje jednak opadły wraz z jego wcześniejszym dojściem. Teraz już zrozumiał jak powinien postępować, a z każdą chwilą Eurith była bardziej przekonana co do niego. To właśnie było w tym najlepsze... Widzieć jak się otwiera na doznania i nie potrzebuje siły, a zwykłej czułości.
Oby jej nie zrobił wcześniej przykrości tym swoim nachalnym traktowaniem!
Nie wymagał od niej słów. Wiedział, że ich nie dostanie, ale miał nadzieję, że kiedyś je usłyszy. Teraz nie miały one znaczenia. Gdyby i ona go nie kochała to nie znajdowaliby się w takiej pozie, nie odsłoniłaby się nawet na chwilę przed nim.
Coś spróbowała powiedzieć, ale gwałtownie sama sobie przerwała. Co się stało? Jej wzdrygnięcie, mocniejsze zaciśnięcie się na jego przyrodzeniu przez chwilę...
To nie oznaczało, że w ogóle zwolnił. Po prostu jeszcze mocniej zwolnił, pozwolił sobie na dłuższe ruchy, wysuwając się prawie całkowicie z niej, a następnie wsuwać do końca, ale bez niepotrzebnej siły. Teraz jedynym dźwiękiem będzie ocieranie się łusek no i oczywiście ich oddechy i pomrukiwania. Nie zamierzał jej teraz po prostu tak zostawić, po prostu się odsunąć.
Nie wiadomo kiedy następnym razem znów to zrobią, nie wiadomo czy w ogóle będzie chciała to robić... A mu teraz było niemniej przyjemnie. Byli przy sobie, połączeni i nigdzie im się nie śpieszyło. Mu już tym bardziej. Będąc tutaj przy niej martwił się jedynie tym, żeby jej nie zawieźć swoją osobą, a za tym schronem przed zimnem czekało tyle zmartwień, że czasami łeb od nich bolał.

Licznik słów: 324
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
+18

Zmiana podejścia na pewno była dobrym pomysłem. Nawet jeżeli początek nieźle nastraszył i zraził niedoświadczoną samicę, tak teraz czuła się nieco lepiej. Pewniej. Podkurczyła tylne łapy dociskając kolana do podbrzusza, nie chciała niechcący partnera zadrapać lub – nie daj bogowie – odepchnąć czy kopnąć. Miała różne odruchy, takie nie byłyby czymś nowym. Oddech się jej uspokoił, a wyraz na pysku delikatnie zmienił. Trochę to mogło wyglądać jakby właśnie jedynie się przytulali albo prowadzili zwykłą rozmowę, nie mającą nic wspólnego ze zbliżeniem. Każdy posuwisty ruch był bardziej naturalny dla niej, przyjemny, pozbawiony bólu i, co ważniejsze, pierwotnego strachu. Aczkolwiek dalej odczuwała dość spore zawstydzenie. Naprawdę do tej pory leżenie pod kimś kojarzyło się jej z porażką, czymś, co oznaczało słabość.
To... przyjemne – wydusiła z siebie, spomiędzy miarowych oddechów. Przytulona przez samca mogła wetknąć nos pod jego pachę przedniej łapy, chociaż trochę się nagimnastykowała. Zalety długich szyi, zdecydowanie. Skubnęła go delikatnie po skórze której nie zakrywała w tamtym miejscu łuska. Ona również chciała się nauczyć delikatności, niemniej jednak dawało się jej we znaki zmęczenie. Nie podejrzewała powodów dla których samiec tak to wszystko przeciągał. Może to i lepiej, roześmiałaby się gdyby zasugerował, że będzie mu tych przyjemności później odmawiać. Chociaż... pewnie martwił się o to ze względu na jej niechęć do młodych. No tak, to wtedy wszystko było logiczne.
Skar... znaczy, khm.. – chrząknęła, gryząc się w język. Czułe słówka nie były jej mocną stroną. Nie czułaby się sobą gdyby je wypowiadała. – Trochę... się zmęczyłam. – Zrobiła głupią minę, bo to on z ich dwojga powinien pierwszy paść z wycieńczenia, nie ona.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
+18
Ta chwila była przyjemna. Chwila. To wszystko w końcu nie mogło trwać cały dzień, a tym bardziej całe życie. Kiedy dotknęła łapy... Ona dziwnie zabolała. Nie pokazał jednak tego. Zawsze to lepsze niż pociągnięcie go za odrobinę sierści, która miał od wewnętrznych stron łap, prawda?
Mimo to Godny docenił jej starania i podniósł łeb z uśmiechem na pysku. Powoli napięcie faktycznie opadało, chociaż... On mógłby to jeszcze raz powtórzyć.
Tak, chodziło o pisklęta, gdyż niedługo może faktycznie być płodny... a wtedy co będzie musiał uczynić, żeby ją przekonać do zbliżenia, skoro istniało zagrożenie, że będzie wykluwać jaja?
Paść ze zmęczenia? Nie... Godny, który pomimo bycia łowcą nie potrafił się poddawać.
Kiedy jednak usłyszał jej słowa, najpierw zaśmiał się krótko z zadowoleniem, a następnie mruknął mało zadowolony, że będzie musiał przerwać tą przyjemność.
Dobrze, skarbie... rozumiem.
Wykonał jeszcze kilka tęsknych ruchów i powoli wysunął się z niej, a następnie po prostu położył przyrodzenie na niej.
Powoli jego napięcie i twardość zacznie zanikać i wrócą do stanu sprzed... uniesienia. Pozostanie tylko charakterystyczny zapach i powoli schnące ich podbrzusza.


Samiec po prostu tulił ją i znów położył na niej łeb.
Chcesz jeszcze się przespać?
Zapytał po chwili ciszy, a następnie po prostu wsłuchiwał się w powoli uspokajający się jej oddech i serce. Może i to nie było tak przyjemne jak zbliżenie, ale to była inna forma przyjemności, nie mniej ważna w związku, który powoli rozkwitał. Przynajmniej na to liczył Godny.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Eskalacja Konfliktu
Dawna postać
Eurith Zawzięta
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 882
Rejestracja: 03 lip 2019, 21:15
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Skrajny
Opiekun: Infamia Nieumarłych

Post autor: Eskalacja Konfliktu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 2
U: M,Skr,Śl,L,Pł,W,MA,MO,MP: 1| B,Kż: 2| O,A: 3
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Czempion; Utalentowana
Gdy cały akt się zakończył ostatecznie, samica padła na bok wycieńczona. Oddychała, starała się uspokoić i odpocząć. Pokręciła jednak pyskiem. Snu miała dostatek, a obowiązków – więcej. Musiała tylko odsapnąć zanim się rozstaną. Tylko na trochę, przynajmniej taką miała nadzieję. Podniosła głowę i sięgnęła nią do polika partnera o który potarła własnym, mrucząc przy tym cicho.
Nie mogli się jednak sobą nacieszyć, bo trzeba było wracać do obowiązków. Wysunęła się spod partnera ostrożnie, a potem wstała i przeciągnęła, aż strzyknęło w kościach. Mlasnęła i spojrzała na niego z góry, chociaż raz...
Muszę wracać, mam polowanie. Jak je skończę spotkamy się na granicy, dobrze? – zaproponowała, a po uzyskaniu odpowiedzi pożegnała się czule z łowcą i odeszła.

Licznik słów: 117
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Weak or strong, carry on. Show no mercy to them all.
Let our hunger never end. Let my savage brethren r i s e again.
.
➷ chytry przeciwnik
+2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
➷ czempion
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
Obrazek
xxxObrazek
wygląd głos rodzina
Obrazek

Vhesira || Karta Kompana
S:1|W:2|Z:1|M:3|P:1|A:1
B,Skr:1 | MA,MO:2


Obrazek

#bd5b59
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Ah. Co za noc i co za dzień.
Kiedy Eurith mu uciekła, on nieco tęsknym wzrokiem obserwował ją odchodzącą. Pewnie zatrzymałby ją, gdyby nie to jej zdecydowanie.
No dobrze. W takim razie do zobaczenia.
Samiec przyjął czułości na pożegnanie, a następnie sam się położył na chwilę jeszcze nie chcąc na razie odchodzić. Dopiero po dłuższej chwili wyszedł z tobołkiem i fajką w pysku. Już ją odpalił i powoli ruszył w stronę swojego stada.
zt

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Ah'Rime
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 07 sty 2020, 20:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Ah'Rime »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Pł,A,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Mocarny; Niestabilny
Te tereny były naprawdę niesamowite! Takie spokojne, łagodne. Rzadko kiedy napotykała jakieś nienaturalne formacje czy smocze twory. Nigdzie nic nie ozdabiali. Gdyby nie rzeczywiście te zapachy, nawet nie zorientowałaby się, że ktoś tu mieszka. Widziała kilka smoków migających jej to między drzewami, albo na niebie. Naprawdę wiele ich musiało być... Gdyby z nimi sąsiadowali pewnie bałaby się o bezpieczeństwo ich(Rime) ludu. Może i tereny ojca były wielkie, ale czy mieszkańcy równie liczebni? Ah, znów wspomnienia o miejscu pochodzenia, o jej domku. Niby prawie nic z przyrody jej go nie przypominało. Może trawa i woda jakieś podobne. Ale nawet kiedy o nim nie rozmyślała – myśli same się nasuwały. Czy chciała, czy nie.
Drzewa w tym miejscu rosły jakoś tak nietypowo. Nienaturalnie? Ciekawe czy to twory tutejszych, czy rzeczywiście jakoś szczęśliwie tak wyrosły. U niej sadz... nie, dość. Skupmy się na tym co tu i teraz. Ponownie sięgnęła po deseczki ze swojej torby i swój przyrząd rysowniczy. Usiadła naprzeciwko alejki, zaczynając szkicować. Dużo tutaj szczegółów, trochę jej to pewnie zajmie. Latała swoim wzrokiem co chwilę między drewienkiem, a rysowanymi obiektami, nie chcąc niczego pominąć.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.... Mocarna

.... Niestabilna
......Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP),
......w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Narracja | Mowa....
#4f5981 | #eaeefe
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
Mułek jak zwykle, wędrował sobie po terenach wspólnych, bez większego celu. Ot tak, luźny spacerek. Z dnia na dzień robiło się coraz cieplej, więc zimno już mu tak nie doskwierało. No i tak chodził i chodził, oglądając otaczającą go faune i florę, zastanawiając się nad ich rolą na tym świecie. I zastanawiając się, jak wpłyneło by na nich ,,skażenie" z jego rodzinnych bagien. Na pewno rośliny były by większe... Czy nawet przeźroczyste. Było to niezwykle ciekawy temat.
Mułek wkraczając na aleje, zauważył smoczyce. Nie było by to nic niezwykłego, gdyby nie szkicowała. Bagienny lekko przekręcił swój łeb, uważnie obserwując Rime swoimi żółtymi ślepiami. Powoli podszedł do smoczycy, tak żeby ją nie przestraszyć.
– Hej. – Rzucił krótko przysiadając obok niej, wciąż zachowując pewnien dystans.
– Co robisz? – Zapytał z zaciekawieniem, a jego plama zmieniła kolor na fioletowy.

Licznik słów: 138
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Ah'Rime
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 07 sty 2020, 20:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Ah'Rime »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Pł,A,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Mocarny; Niestabilny
Mimo częstych spoglądań na arenę nie dostrzegła nadchodzącego smoka. Była bardzo skupiona na oddaniu wszystkiego idealnie. Przynajmniej na tyle, na ile pozwalały jej umiejętności. Coś jej tutaj nie pasowało, coś było nie tak. Jakieś drzewo? Jakiś krzak. Może to obecność nieznajomego, którego w sumie pominęła, czy też którego obecności nie wyczuła. Dopiero po usłyszeniu słów wzdrygnęła, choć nie wystraszyła się. To trochę dziwne słyszeć smok innego smoka. Nie przerywała jednak rysunku, zerknęła na niego między kolejnymi stawianymi kreskami. Raz, milcząc, a potem za drugim się odzywając, wciąż nie przerywając pracy.
– Oi? Karü! Garamo, ne sëweta nate.
Rim nomeo... Vetren, täma vietreee-
– Dopiero w tym momencie zorientowała się że coś jest nie tak. Musiała chwilę poskładać we łbie informacje i oh! No tak. Przecież on mówił do niej w kompletnie innym języku. Klepnęła się w łeb łapą. Nie za mocno, nie robiąc sobie krzywdy, ale bujając się delikatnie do tyłu. Następnie chwyciła ponownie pewniej narzędzie w łapie, a ona sama musiała się chwilkę zastanowić.
– Wybacz, wybacz. – Zaczęła trzymając w jego kierunku uniesione w górę przednie łapy, wnętrzami w kierunku jego pyska. Do tego trzymała niżej łeb, delikatnie garbiąc całą sylwetkę. Trwało to chwilę, bo zaraz wróciła łapami na ziemię, chwytając swoje narzędzie, które wcześniej upuściła, coby nie burzyło przyjmowanej pozycji. – Ja zapomnieła, że wy mówicie wspólny. Zapomniała m. – Ojejku, jak dawno się tego uczyła. Zapomniała od czasu do czasu powtarzać i od razu cały wspólny wyleciał jej z głowy. Szczerze nigdy też po prostu nie spodziewała się, że będzie go używać do normalnej rozmowy. Podrapała się delikatnie po brodzie.
– Jak mówiła... m: rysuję, szkice. – Dla demonstracji zrobiła ciemną kreskę w miejscu jeszcze niewypełnionego pnia spoglądając to na model, a to na kartkę. Dobrze? Dobrze!
Po chwili znów skierowała na niego łeb, wysuwając go nieco w jego kierunku, zaciekawiona jego osobą.

Licznik słów: 307
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.... Mocarna

.... Niestabilna
......Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP),
......w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Narracja | Mowa....
#4f5981 | #eaeefe
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
Mułek aż podniósł brew, gdy usłyszał odpowiedź Rime. Swoim życiu słyszał różne smoki. Z trudną do zrozumienia gwarą, lub te które miały wadę wymowy. Ale jeszcze nie spotkał smoka, który posługiwałby się zupełnie innym językiem. Teraz pytanie... Co dalej? Podczas analizowania sytuacji, samica przemówiła już w jego języku, a przynajmniej próbowała. Bagienny wpatrywał się w nią swoimi żółtymi ślepiami, obniżając lekko swoją błone. W sumie, aż tak źle jej nie szło, zważając na to, że zapomniała posługiwać się tą mową, to szło jest naprawdę dobrze.
– Nie nie, nic się nie stało. – Zapewnił ją, a swoją lewą łapą wykonał gest potwierdzający to.
– Rysuje? I szkicuje? – Zapytał zaciekawiony, po czym wyciągnął spod swojego skrzydła skóre, naciągniętą na drewnianą ramkę i kawałek węgla. Swój prowizoryczny szkicownik pokazał samicy, a na nim można było zobaczyć rysunek dziwnej konstrukcji( z wyglądu przypominało baliste, skrzyżowaną z procą). Może nie było niesamowicie ładne, ale z pewnością czytelne. Mimo, że nie miał talentu artystycznego. – Ja też rysuję. – Obwieścił z uśmiechem.
– Tak w ogóle jestem Despotyczny Ferwor, ale możesz mi mówić Mułek, ale to już jak sama będziesz chciała. A ty? Jak cię zwą? – Nie czekając na pytanie, przysiadł na zadzie.

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Ah'Rime
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 14
Rejestracja: 07 sty 2020, 20:53
Stado: Waham się
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny

Post autor: Ah'Rime »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 2
U: B,L,Pł,A,O,MP,MA,MO,Skr,Śl,Kż: 1
Atuty: Mocarny; Niestabilny
Jak ładnie brzmiała jego wymowa i akcenty. Może przebywając tu chwilę podszkoli się lepiej od rdzennych użytkowników języka? Nawet nie wiedziała, że są jeszcze tacy. Kiwała łbem, kiedy słuchała zafascynowana kolejnych słów. Brzmiały dla niej jak nauka od najlepszego mistrza-tłumacza! Nawet sam Tusu'motte nie potrafił tak ślicznie wymawiać ich słów!
Przekrzywiła główkę obserwując, co takiego wyciąga spod skrzydła. Postąpiła nawet kilka kroków do przodu, pozostawiając swój sprzęt i wyciągając się do przodu, jakby szybkim ruchem chciała zajrzeć mu pod skrzydło, poszukując czegoś ciekawego. Jednak jego krótkie, zwykłe ruchy ją powstrzymały. Wyciągany przedmiot zatrzymał ją w połowie drogi, cofając wężowy łeb i szyję.

– Ja widziauam już taki! My używaliśmy do uczenie symboli. Jak ty patrzyć pod światło, z drugim taki, wzór się przebijać i ty móc narysować taki sam, widząc pierwszy pod spód. – Chwyciła w łapki dwie deseczki, wyglądające jak cienkie przekroje niewielkiego pnia, wzmacniane magią i naturalnymi substancjami. Pokazała mu o co chodzi, trzymając jedną pod słońce, a drugą przed nią. Kalkowanie dzięki światłu, proste.
– Ja mam duntömm, do rysowanie i można tesz wypalanie. Ale wypalanie do pisanie, bo wypalanie-rysowanie to...trochę oszustwo. No i ytri, tak jak ty. – Wytłumaczyła pokazując najpierw deseczki, a ostatecznie łapiąc w swoje łapy węgielek, obłożony czymś po bokach. Zapewne po to, by tak łatwo się nie rozpadał przy większym nacisku. – Despot- Despothynczy Frefor. Fer... wor. Sevli? – Ostatnie słówko chyba kierowała do siebie. Nie rozumiała czegoś bardzo. Mułek jak się zorientowała było jego pierwszym imieniem, ale ta... reszta. Nie ukrywała swojego zdziwienia. Prawie zapomniała się aż przedstawić! – Ah'Rime! – Odezwała się po chwili z niepewnym uśmiechem.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
.... Mocarna

.... Niestabilna
......Dodatkowa kość w testach na akcje magiczne (MA, MO, MP),
......w przypadku niepowodzenia akcji maksymalna rana wynikająca z sumy kostek na akcję.


Narracja | Mowa....
#4f5981 | #eaeefe
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
– Pomysłowe. – Stwierdził oglądając poczynania samicy. I mówił to na prawdę serio. Było to dość przydatne i można było by to wykorzystać do naprawdę wielu rzeczy.
Mułkowi troszeczkę było głupio, gdy Rime próbowała wymówić jego imię. Do najłatwiejszych one nie należało, ale i tak poszło jej całkiem nieźle. Dobrze, że nie zapytała o znaczeniu jego imienia, bo mogła by nie zrozumieć jego natłoków słów.
Mułek odwzajemnił uśmiech, obniżając lekko swoją błone.
– Masz ładne imię. – λStwierdził. Chowając swoje przybory pod skrzydło.
– Tak w ogóle to skąd jesteś? – Zapytał zaciekawiony.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej