Las przy Skałach

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Lawina Obłoków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 19 wrz 2019, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Echo Istnienia na zawsze w serduszku
Partner: Szukam kawalera

Post autor: Lawina Obłoków »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 5| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,Skr,A,O,MP,MA,MO,Kż,Śl: 1
Atuty: Ostry wzrok; Empatia; Przybrany rodzic;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Wygląda na to, że sytuacja została opanowana. Uf! Zachmurzona mogła odetchnąć z ulgą, jej pierwsze zażegnanie konfliktu się powiodło. Perfekcyjnie. Z uśmiechem wpatrywała się w przyjaciółkę. Była ciekawa, jaka będzie jej odpowiedź, czy mają podobne przemyślenia na temat skradania? Słuchała jej uważnie, kiwając przy tym łbem. Tak, ruda miała rację. Bycie cicho było bardzo ważne.
Nivis ma rację, jeśli idziesz cicho, jest większa szansa, że ci się powiedzie, ale trzeba też pamiętać, żeby zwracać uwagę na kierunek wiatru. To ty mnie tego nauczyłeś. Jeśli będziemy szli razem z wiatrem, to ten zaniesie nasz zapach do zwierzyny. Powinniśmy też cały czas być czujni, żeby samemu nie zostać czyimś obiadem. I hmm co by tu jeszcze hmm chyba tyle.
Tyle? Nie. Na pewno coś pominęła, ale wyjątkowo nie miała pomysłu, co jeszcze mogło być ważne.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I. Ostry Wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
II. Empatia – -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.

Inne:

»Czapeczka firmy "Chochlik Miłości" (Jednorazowo; Chroni łeb przed smoczym oddechem)
»
Skarpetki na wszystkie cztery łapy firmy Chochlik Miłości (Jednorazowo chronią kończyne przed lodowym oddechem)

KK: Dzióbek
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L, A, O, Skr: 1
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Poważnie... Jego również w jej wieku nie traktowano poważnie i dlatego też w wieku dorosłym uderzył się o taką skałę, że prawie zrezygnował z prób kontynuacji starań... Ale jednak nie odpuścił i dlatego jeszcze stał przed dwiema samicami.
Przysłuchiwał się ich odpowiedziom, a następnie westchnął, ale z lekką ulgą a nie z udręczenia.
No dobrze, czyli podsumowując... Unikamy słuchu ,zapachu i wzroku naszego celu. Żeby uniknąć wzroku, smok powinien zamierać w bezruchu kiedy cel patrzy się w naszą stronę. Ślepia często nie pokazują nam tego co jest w rzeczywistości, a to co chcemy zobaczyć. Warto też unikać otwartych przestrzeni i poruszać się od przeszkody do przeszkody, żeby zniwelować możliwość zauważenia w czasie podchodów. Dalej... Słuch. Trzeba uważać co macie pod łapami i im bliżej jesteście ofiary tym większe to ma znaczenie oczywiście. W czasie białego puchu musicie nieco wyprzedzać dźwięki swoich łap wraz z tym co robią wasze cele, inaczej łatwo usłyszą wasze skradanie. Poza tym unikamy wszystkich suchych gałęzi i traw, niezależnie od pory roku. Ostatnim, ale nie mniej ważnym jest zapach, który ukryć można albo kamuflażem, albo musimy określić wiatr i podejść do celu z odpowiedniej strony, żeby zapach nie zaleciał...
Podstawy podstaw, następnie Godny chwilę się skupił i jakieś dwa ogony od nich pojawił się niematerialny królik, który miał jednak wszystkie cechy zwykłego królika, więc stał sobie na ziemi i jakby szukał pożywienia, przekopując śnieg.
Chmurka, skradasz się. Jeśli Chmurka coś pomyli to Nivis mówisz mi co zrobiła źle...Do dzieła.

Licznik słów: 244
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Lawina Obłoków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 19 wrz 2019, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Echo Istnienia na zawsze w serduszku
Partner: Szukam kawalera

Post autor: Lawina Obłoków »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 5| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,Skr,A,O,MP,MA,MO,Kż,Śl: 1
Atuty: Ostry wzrok; Empatia; Przybrany rodzic;
Wpatrywała się w granatowego smoka z oczekiwaniem, że znowu usłyszy, co powiedziały źle. To jednak nie nastąpiło. To mogło znaczyć tylko jedno… Były świetne! Może nawet były tak świetne, że powinny się przebranżowić na łowców? Hmm nie, bycie piastunem było fajne. Dzięki temu miała tyle okazji do poznawania innych!
Wszystko było jasne. Po prostu miała się nie ruszać, kiedy cel na nią patrzy. Łatwizna. Co mogło pójść nie tak? Chyba już wszystko wiedziała. Chociaż z drugiej strony, w jej łebku zakiełkowało pytanie.
A ja mam jeszcze pytanie. Jak wygląda polowanie z lotu? Da się tak?
Zając! Zając! Zając! Nie ma czasu na pytania. Tym razem jej nie ucieknie! Tym razem go dorwie! Nie spuszczając celu z oczu, ugięła łapy, opuszczając nieco ciało. Szybko sprawdziła, z której strony wiał wiatr i zaraz zaczęła poruszać się od drzewa do drzewa, za krzewami i wszelkimi innymi rzeczami, które mogły chociaż trochę skryć jej ciało, pilnując, aby iść pod wiatr. Krew w jej ciele wrzała z emocji. Zupełnie jakby zapomniała, że to tylko ćwiczenia. A może to już nie były ćwiczenia? Może ten zając faktycznie tutaj był? Nie istotne, dorwie go. Ostrożnymi, ale pewnymi siebie ruchami stawiała łapy przed siebie. Co jakiś czas sprawdzała, czy na pewno żadna gałązka nie leży przed nią. Jeśli była — zgrabnie przechodziła nad nią. Za każdym razem, kiedy uszy królika zaczynały nasłuchiwać, lub kiedy zaczynał się rozglądać — Chmurka zamierała w bezruchu. Nawet jej oddech się zatrzymywał. Kiedy uznała, że jest wystarczająco blisko, rzuciła się w kierunku uszaka z zamiarem trafienia go łapą.
A jeśli zaczął uciekać, ona biegła za nim.
Jedna królicza łapka dla Nivis, druga dla mamy. Na szczęście. Tym razem nie odpuści.

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I. Ostry Wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
II. Empatia – -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.

Inne:

»Czapeczka firmy "Chochlik Miłości" (Jednorazowo; Chroni łeb przed smoczym oddechem)
»
Skarpetki na wszystkie cztery łapy firmy Chochlik Miłości (Jednorazowo chronią kończyne przed lodowym oddechem)

KK: Dzióbek
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L, A, O, Skr: 1
Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Przysiadła sobie obok Godnego aby obserwować Chmurkę. Powinna wypatrzyć jeśli ta zrobiłaby jakiś błąd, ale uważała na to co robi. Pamietała o tym aby stąpać rozważanie, aby jej zapach nie dotarł do królika oraz aby zaatakować w odpowiednim momencie. Czy był odpowiedni? No tego nie mogła być pewna, ale wydawał się być w porządku. Zresztą królik w końcu został dorwany, więc chyba Nivis nie musiała niczego mówić. Zerknęła na Godnego.
– I jak jej poszło? Wydaje mi się że całkiem nieźle jak na pierwszy raz. – Stwierdziła dość niepewnie. No ale cóż ona mogła dodać?

Licznik słów: 95
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Godny przyglądał się uważnie temu co robiła samica, która się skradała. Początek był dobry. Sprawdzenie wiatru, pozycja. Poruszanie się od przeszkody do przeszkody... Wszystko dobrze, chociaż miał pewne uwagi, które zachował na koniec.W sumie samica w końcu spróbowała pacnąć królika, ale jej łapa przeleciała przez niego, a ten znikł zwyczajnie i tyle.
Łowca spojrzał na Nivis i się nieco krzywo uśmiechnął. Spodziewał się raczej bardziej dogłębnej oceny. Niemniej przyszedł czas na werdykt.
Poprawnie, chociaż mogło być lepiej. Musisz ciągle mieć na uwadze co masz pod łapami nie co jakiś czas tylko to sprawdzać. Przy krzakach robisz hałas, omijaj je raczej większym łukiem, pamiętaj też, że śnieg pod łapami zawsze skrzypi, więc musisz znacznie zwolnić kroki kiedy jesteś już blisko ofiary. Zapomniałaś również o spłyceniu oddechu kiedy już byłaś blisko zdobyczy. Smoczy oddech słychać nie mniej niż skrzypienie śniegu pod łapami jeśli nie wyciszysz go trochę i nie wydłużysz.
Rzekł na tyle głośno, żeby główna zaniteresowana usłyszała, a następnie ogon od Chmurki pojawił się kolejny niematerialny zająć.
Teraz ty, Nivis. To samo, spróbuj się podkraść tak jak to robiła twoja przyjaciółka, a Chmurka ocenia.
No i nie pozostało nic więcej jak oglądać widowisko.

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Lisia Mistyfikacja
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 254
Rejestracja: 19 wrz 2019, 8:08
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 30
Rasa: skrajny

Post autor: Lisia Mistyfikacja »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,M,A,O,MP,MA,MO,Śl: 1
Atuty: Pełny brzuch; Szczęściarz; Twardy jak diament;
Filigranowa nawet nie zauważyła tych wszystkich drobnostek, które bez problemu wymieniał Godny. Był w końcu łowcą i skradanie powtarzał jak mantrę niemal każdego dnia, a dla niej była to zupełna nowość. Mimo to patrzyła się niezadowolona przed siebie, słuchając tego, czego ona sama nie zauważyła. Jego spostrzegawczość była naprawdę niesamowita. Imponował jej, ale nie chciała ani trochę tego okazywać. Zresztą dla niego to i tak nie było ważne, co zresztą było całkiem naturalne, ale Nivis za mało jeszcze pożyła, aby się o tym przekonać. W końcu przyszedł jednak czas i na nią. Podniosła zad z ziemi i ugięła łapy, jakby próbowała się zlać z gruntem i stać się częścią otoczenia. Po sprawdzeniu wiatru ustawiła się tyłem do kierunku, w którym wiało, ciągle ostrożnie krocząc na ugiętych łapach. Oddychała najspokojniej, jak tylko mogła, aby zachować ciszę i zaczęła stawiać ostrożnie kroki. W porze zimy wszędzie był śnieg, więc jedynie mogła stawać tak, aby skrzypiało, jak najmniej. Wpatrywała się w zdobycz, podchodząc coraz bliżej od przeszkody do przeszkody uważając, aby w nie nie wpadać. Czy na pewno wszystko robiła dobrze? Cóż, na pewno samiec później wszystko jej powie. Kiedy była już bliżej ostrożnymi ruchami zaczęła się przygotowywać do skoku i... Skoczyła prosto w stronę królika, aby go złapać. Jeśli ciągle tam był, to rozpłyną się w powietrzu, a ona pod łapami miała ciągle tylko śnieg.

Licznik słów: 223
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Lawina Obłoków
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 19 wrz 2019, 16:47
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 28
Rasa: Skrajny
Opiekun: Echo Istnienia na zawsze w serduszku
Partner: Szukam kawalera

Post autor: Lawina Obłoków »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 5| A: 2
U: W,B,Pł,M,L,Skr,A,O,MP,MA,MO,Kż,Śl: 1
Atuty: Ostry wzrok; Empatia; Przybrany rodzic;
Zniknął! Jak to? Dlaczego tak się stało? Podirytowana wypuściła z nozdrzy zimne powietrze, oblizując przy tym pysk i marszcząc brwi. Ah, no tak, maddara. W myślach zaśmiała się nad własną głupotą i w podskokach pobiegła do przyjaciół. Sama uważała, że poszło jej świetnie. W końcu gdyby nie był z maddary to by go dorwała! Chociaż łowca miał trochę racji. Była tak podekscytowana, że jej sapanie na pewno było głośniejsze od śniegu. Nawet jeśli starała się być cicho. Cóż, urodzony łowca z niej nie był, ale może jak polowanie stanie się dla niej normą, to w końcu się nauczy opanowania. No i będzie pamiętała o krzakach i wolniejszym kroku. Tylko, to takie trudne kiedy chcesz go mieć już teraz!
Kolejna była Nivis. Czarnołuska siedząc przy łowcy, bacznie obserwowała jej ruchy. Znała błędy Chmurki, więc sama miała okazję ich nie popełnić. Po skradaniu puchatej, przyszedł czas na ocenę w oczach Piastunki.
Uważała na kierunek wiatru, była też nisko żeby było ją mniej widać, to dobrze, prawda? No i nie sapała tak jak ja. Była dużo spokojniejsza. Chyba lepiej jej poszło. Może za mało patrzyła pod łapy? Ale nie nadepnęła na nic takiego, więc chyba i tak było okej. Ładnie szła od przeszkody do przeszkody. Nawet przy skoku była ostrożna! Filigraneczko byłaś świetna!
Wydawało jej się, że tylko to rzadkie patrzenie pod łapy było błędem. A może Filigranowa obserwowała podłoże jakoś inaczej? Może miała na to swój własny sposób? Cóż, na pewno łowca oceni to swoim wprawnym okiem. W końcu to on znał każdy błąd. Ona była świeża w tym temacie i zapewne nawet w obserwacji coś pominęła.

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

I. Ostry Wzrok – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
II. Empatia – -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi.

Inne:

»Czapeczka firmy "Chochlik Miłości" (Jednorazowo; Chroni łeb przed smoczym oddechem)
»
Skarpetki na wszystkie cztery łapy firmy Chochlik Miłości (Jednorazowo chronią kończyne przed lodowym oddechem)

KK: Dzióbek
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L, A, O, Skr: 1
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Godny jednak nie miał żadnych skrupułów przy ocenianiu uczniów.
Kiedy Nivis zakończyła, on przez pewien czas patrzył na Zachmurzoną jakby oceniając jej słowa, jakby nie był pewny co do jej oceny sytuacji, gdyż milczał, ale na pysku nie było widać niczego.
Uważała na kierunek wiatru? Ustawiła się zadem do wiatru tak, żeby niosło jej zapach w kierunku w którym szła. To jest według Ciebie dobrze?
Westchnął kiwając nieco łbem na boki.
Poza tym fakt, za mało obserwowałaś to co masz pod łapami, Nivis. Musisz zwracać na to uwagę przy skradaniu i nawet jeśli nie widzisz gałęzi, nie oznacza to, że ich tam nie ma. Każde wybrzuszenie i wklęsłość w śniegu jest potencjalną pułapką z gałęzi, albo dołkiem, który sprawi, że narobisz hałasu. Miałaś szczęście przy skradaniu, ale nie zawsze je będziesz miała. Uważaj...
Mówił do rudej samicy z lekko zmrożonymi ślepiami jakby się gniewał, jednak jego ton głosu na pewno nie był niczym więcej, niż chłodną oceną surowego nauczyciela.
Mam nadzieje, że zapamiętacie wszystko co powiedziałem. Jeśli nie to indywidualnie zapraszam na doszkolenie się za jakiś czas.
Wtem przypomniało mu się pytanie Chmurzastej, dlatego też zajął się odpowiedzią.
W powietrzu nie ma czegoś takiego jak skradanie. Jeśli próbujesz się zbliżyć do zwierzyny w powietrzu musisz liczyć na szybkość, umiejętności lotu no i słabą percepcję celu. Tylko tak jesteś w stanie ją dopaść. To samo się tyczy próby upolowania zwierzyny ziemnej podczas lotu... Zwinność, umiejętność latania no i słaba percepcja zwierzyny. Tyle.
/raport Skradanie I obie/

Licznik słów: 249
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4277
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Nawiązywanie relacji ze smokami Plagi nie szło mu tak prężnie jak sobie zaplanował, ale daleko mu było do stwierdzenia, że przyczyną tego zjawiska była oporność tamtych smoków, jeśli to on sam szlajał się po jeziorach, żeby zamrozić i utopić irracjonalne smutki. Jak udowadniał sobie za każdym razem, przy takowych desperackich próbach, nie skutkowały one niczym poza straconym czasem i mętlikiem w głowie, który w stanie przygnębienia mylnie zwykł traktować jako zdystansowanie. Mimo ostrej krytyki jaką miał wobec siebie za tę krzyżującą pierwotne plany opieszałość, nie zrezygnował ze swojego postanowienia, dlatego choć nie bez trudu, wrócił na tor uczynnego pana proroka. Najbardziej motywował go do tego prawdopodobnie Krwawy, geniusz zbrodni którą z pasją furiata wykonywał wobec samego siebie oraz Hojny, zawsze niezadowolony z tego co oferowało mu stado. Mając pod sobą takie kontrasty, nie chciał w żaden sposób się do nich upodobnić, a jedyną metodą aby temu zapobiec, było zaciśnięcie zębów i sklasyfikowanie wszelkich żalów w kategorię czynności, na które nie miał czasu.
Naprawiwszy jako tako swoje podejście Strażnik krążył nad wspólnymi, trochę dla relaksu, a trochę w namyśle, którego smoka winien zaczepić najpierw. Podejrzewał, że Frar byłaby na początek najlepsza, nie dlatego że go lubiła, ale miała w sobie więcej opanowania niż lider Plagi, którego urobić zamierzał dopiero na samym końcu. Nie złapawszy nigdzie jej postaci, zmierzał właśnie do granicy Plagi z Wodą, na którą mógłby ją przywołać, ale jedna nowa obserwacja sprawiła, że gwałtownie zatrzymał się w powietrzu, a po niedługiej refleksji, zmienił kierunek. Osobą, która tak wpłynęła na jego postanowienie była Spuścizna, prawdopodobnie wracająca właśnie do swojego stada. Kilka zamaszystych ruchów skrzydłami i rozpędzony samiec zanurkował ku ziemi, tak aby z impetem, choć rzecz jasna unikając połamania sobie łap, wylądować tuż przed samicą. No może nie "tuż, tuż", bo nie cierpiał włazić w niczyją przestrzeń, ale pół ogona odległości wystarczyło, aby smoczyca zdała sobie sprawę, że to jej zagradzano drogę
Prawdopodobnie przeszkadzam– przywitał ją, wcześniej głośno, z sykiem nabierając powietrza. Trochę przecenił zdolność swoich uszkodzonych płuc, dlatego zamiast skupić się wyłącznie na rozmówczyni, przez chwilę musiał zadbać o wyregulowanie oddechu. Niezręczne trochę, ale cholera, latanie było trudne. Mimo bolesnego ucisku w piersi, wyprostował się, coby zachować porządną, nie wrogą, ale też nie nazbyt przyjazną pozę – Zdaję sobie... sprawę, że nie mogę wymazać działania, za które wasz lider chowa urazę, lecz poprzysiągłem sobie, że spróbują uniknąć podobnych błędów jako prorok, jeśli zdołam... poznać twoje stado i jego członków– Kilka przerw wywołanych nierównym oddechem nie odebrało jego niskiej, szorstkiej barwie oficjalności, która w jego perspektywie zdawała się idealna na ten typ rozmowy. Eskalacja zasugerowała w przeszłości, że smoki bywały zirytowane, gdy nie traktowało się ich z pewną dozą luzu, ale wolał nieco oschlejszy wstęp, niż zrobienie z siebie idioty. No chyba, że zrobił go z siebie tak czy siak, rzucając w Raktę zagadnienie o którym mogła równie dobrze nie mieć pojęcia albo nie uznawać go za istotne – Czy zechcesz odpowiedzieć mi na parę pytań, a może także zadać własne?– wjechał z przesłuchaniem trochę z rozpędu, ale o ile nie spieszyła się z odejściem, raczej nic nie powstrzymywało go od zabrania głosu.

Licznik słów: 514
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Usłyszała szelest wiatru, ale nie skojarzyła go z powietrzem uderzającym o ciało lądującego smoka, dopóki ten smok nie znalazł się tuz przed nią. Dosłownie tuż przed nią, jak na jej gust stanowczo za blisko. Nie, STANOWCZO za blisko. Pół ogon od niej zjawił się ktoś cuchnący gorzej niż Burdig. No dobrze, nie dało się cichnąć gorzej niż Burdig, ale Świadek niemal mu dorównywał. Smoczyca odruchowo klapnęła szczekami w kierunku tak zwanego Proroka, dając mu wyraźnie znać, że kolejny krok w jej stronę skończy się brzydko. Dla niego, nie dal niej. W sumie klapnęła szczękami jeszcze zanim zorientowała się, kto śmiał zaczaić się na nią i głupio zatarasować jej głowę, ale... Bardzo dobrze się stało, że to zrobiła.
Źrenice zmieniły się w wąskie szparki, spojrzenie złotych ślepi zlodowaciało, a gadzie wargi uniosły się lekko, ukazując rzad śnieżnobiałych i ostrych od częstego używania kłów.
Skoro wiesz, że przeszkadzasz to nie wchodź mi w drogę – stwierdziła tonem, którym daleko było od przyjaznego, ciepłego brzmienia. Nie, jej głos mógłby w tym momencie przecinać kały. Spojrzenie prześlizgnęło się po złotej obroży na szyi smoka, zupełnie jakby zastanawiała się, czy musi oderwać mu głowę, żeby dostać dla siebie taką ozdóbkę. Nie miałaby nic przeciwko temu. Nawet więcej, zrobiłaby to z wielką przyjemnością. Z trudem oderwała wzrok od ładnego kawałeczka złota, przenosząc go na przeszkodę na swojej drodze.
O ile mnie pamięć nie myli to kazałeś mi wy.pie.pr.zać z granicy Ziemi i Ognia, więc uraza nie dotyczy jedynie naszego Przywódcy – stwierdziła nadając swojemu głosowi wyjątkowo słodkie brzmienie. Już wtedy Świadek nie zrobił na niej dobrego wrażenia. Tak, Świadek, bo na miano proroka trzeba było sobie zasłużyć , a nie zwyczajnie zechcieć je przybrać. Trzeba zostać wybranym przez bogów, a nie samemu zdecydować się nim zostać. Kaltarel go nie wybrał, a był jedynym bogiem obecnym w tamtym czasie. Żałosne zagranie.
Oh, ale popełniłeś tych błędów już wiele – dodała z równie słodkim co głos uśmiechem oraz spojrzeniem, w którym wyraźnie widać było niechęć. Może nawet było to za małe słowo. Niechęć, pogarda, żądza wyrwania serca, rozprucia wnętrzności i sprawdzenia, jak wtedy bogowie zareagują. Gdy mordowali jej ojca siedzieli cicho, ale wystarczyło stwierdzić, że Świadek nie nadaje się na proroka, żeby nagle być przez nich odrzuconymi. Fałszywy Prorok stojący przed nią nie zasługiwał na swoje przywileje, skoro nie dbał nawet o wykonywanie swoich obowiązków.
Tak, popełnił wiele błędów. Odmówił Pladze tego, co im się należało. Ośmieszył przybyłych wtedy plagijczyków, potraktował ich jak śmieci, a potem ŻĄDAŁ od nich informacji. Przez niego Plaga została odrzucona przez bogów, nawet jeśli zawsze okazywali im szacunek i oddawali część. Mało tego, przywrócili Wolnym Stadom Viliara, ale nawet on ich odrzucił, wybierając głupia Wodę, która nie zrobiła absolutnie nic. Sypiał z Wieczną Perłą, jej odwiecznym wrogiem. Ale największym jego błędem było stanięcie jej na drodze.
Nie zechcę – odpowiedziała, nie widząc powodu, dla którego miałaby odpowiadać wrogowi na jakiekolwiek pytania. Z wrogami się nie rozmawia, wrogów się zabija. Nie miała też do niego żadnych pytań, bo niby jakie? Jak to było sypiać z kimś, kto wewnątrz był martwy? Nie obchodziło jej to nawet odrobiny. Jak to było zajmować miejsce, które mu sienie należało? Nic związanego ze Świadkiem, poza zatopieniem pazurów w jego ciele jej nie interesowało.
Hej, chciał poznać plagijczyków? Właśnie poznał wraz z konsekwencjami swoich działań. Chyba nie spodziewał się, że padnie mu do łap i będzie całowała ziemię, po której stąpa? Nie po tym, jak została przez niego upokorzona, a cała Plaga potratowana jak banda popychadeł, których można użyć do przywrócenia bogów, ale którym "nic się nie należy".
Nie spieszyło jej się, ale to nie znaczyło, że ma marnować swoje cenne życie na kogoś, kto staje przed nią i puszy się jak kogucik.

Licznik słów: 617
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4277
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Zareagował równie instynktownie, lekkim odchyleniem, żeby w zwierzęcym odruchu go nie kłapnęła, choć wyglądało na to że nie musiał, ze względu na przestrzeń, która wciąż dzieliła jego przyciągającą wzrok szyję, od błyszczących kłów Rakty. Najwyraźniej jednak mylił się co do bezpiecznej odległości i tego co druga smoczyca uważa za komfortowe, więc postawił jeden niewielki krok w tył, lecz nie ukazując przy tym uległości.
Nie kazałem ci się wynosić dlatego, że złamałaś prawo, a odstąpić od granicy, gdyż wtenczas mój wojownik był zaniepokojony twoimi słowami i postawą.
Ostatnie księżyce pokazały mi że nie zawsze ma rację ten który ma rację, więc niezależnie od tego co zapamiętałaś w związku z tamtą sytuacją, przybyłem tam wyłącznie żeby ukrócić konflikt, a nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje
– Sam był dość pamiętliwym smokiem, lecz tamta sytuacja nie odcisnęła w jego jaźni żadnego piętna, zwłaszcza że przejmowały go wtedy znacznie istotniejsze problemy. Podziwiał w każdym razie, choć nie tak jak podziwiało się coś pięknego, że mimo upływu tyłu księżyców, Spuścizna pielęgnowała u siebie tak banalne wspomnienie. Mógłby rzec że nic dziwnego, w końcu rozumiał czym była duma, ale wciąż obserwowanie takich zachowań u innych odczuwało się zdecydowanie inaczej. Jej niechęć nie odrzucała go jednak, gdyż spodziewał się takiej reakcji przynajmniej po części Plagi, która bardziej personalnie potraktowała jego rzekomą decyzję na Skałach Pokoju. Koniec końców nie do tego się jednak odnosiła, toteż uciął rozwój tego wątku i ponownie skupił na jej postaci. Nie lubił sposobu w jaki modulowała głosem, lecz nie dziś ani wczoraj poprzysiągł sobie, że zwracać będzie uwagę wyłącznie na treść, co w równym stopniu oszczędzało mu nerwów, co czyniło wrogów, którzy nie potrafili wdrożyć w życie podobnej strategii.
Jak oboje zdążyli przyznać, przeszkadzał jej, ale mimo grzecznego zapytania nie zamierzał dostosować się do jej prośby i jeśli spróbowała go wyminąć, pozwolił jej i zwyczajnie podążył obok. Jeśli nie, stanie na lekko napiętych łapach również mu nie przeszkadzało
Bogowie, podobnie jak smoki, mają różne kaprysy, ale zacietrzewienie przysparza więcej frustracji osobom nie szukającym rozwiązania, niż tym przez których są pokrzywdzeni.
Skoro nie masz do mnie pytań zadam ci własne, które będzie decydujące w sprawie kontynuacji tej dyskusji
– odchrząknął krótko, nie spuszczając z samicy czujnego spojrzenia – Czy tobie zależy na bogach?– Nie pytał czy czegoś od nich oczekuje, czy jest zawiedziona, czy rozgoryczona, gdyż wszystko to w szerszej perspektywie było bezwartościowe. Jeśli widziała w ich mocy jakakolwiek wartość, miała do nich szacunek, a takowym szczerze nie darzyło się wszystkich. Czy mogła nimi gardzić mimo szacunku? Prawdopodobnie tak, tak jak lojalnie wykonywało się rozkazy przywódcy, choć wiele brakowało mu do ideału. Dopiero teraz, mając pod sobą tę podstawową hierarchię Strażnik zdał sobie sprawę że nawet jego ojciec, tak samo jak Kheldar, Zaranna, czy on sam jako Opiekun Ziemi, nigdy nie mieli szansy na pozycję w której szanują ich wszyscy. Niczym zatem nie różnili się od bogów, bo choć byli potężni, nie rządzili wcale surową łapą. Mogli, więc nie rozumiał dlaczego tego nie robili. Koniec końców dobrze że on sam nie był bogiem, wtedy modlitwa nie byłaby opcjonalna
Jeśli nie, rozmowa z prorokiem rzeczywiście jest jedynie marnotrawieniem czasu– Bo mogła też zwyczajnie nie lubić bogów. Mogła wierzyć w pewien wyidealizowany obraz, a gdy ten nie spotkał się z jej oczekiwaniami zwyczajnie zwątpiła. No, albo była jak Mahvran, a to samo przez się byłoby czytelne jako od wewnątrz wypływająca niechęć do wszechmocy. Trochę zabawne, biorąc pod uwagę jego własny, jeszcze nie do końca stłumiony lęk wobec niej.

Licznik słów: 571
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Dla tego gada komfortowa odległość to taka, w której nie czułby jego smrodu i nie musiała męczyć wzroku widokiem jego paskudnego pyska. Zastanawiała się, który z nich jest gorszy... Burdig czy Świadek? Naprawdę ciężki wybór pomiędzy dwoma smokami(podobno), które już dawno powinny przestać psuć powietrze swoim oddechem.
Smoczyca zaśmiała się szyderczo prosto w nos brązowołuskiego samca. bardzo, bardzo szyderczo, żeby nie było wątpliwości co do jej stosunku do jego wypowiedzi.
Kpisz sobie? Kazałeś Adeptce wypierdzielać z granicy, bo jego dorosły, znacznie lepiej wyszkolony niż ona Wojownik czuł się zaniepokojony jej obecnoscią. Czekaj, jak to było? Ach, smok nie powinien przebywać bez potrzeby na granicy? A niby co on tam robił, co? Ale nie, ty oczywiście zawsze wiedziałeś lepiej. Twoja racja byłą ta właściwą, niezależnie od tego, co się działo. To twój osąd sytuacji był tym najbardziej znaczacym, prawda? Zamiast zakończyć konflikt sam go stworzyłeś, bo ja jedynie SIEDZIAŁAM GRZECZNIE NA ZADZIE – szydziła dalej, bo czemu nie? Paskudny uśmiech zniknął z jej pyska bardzo szybko, gdy znów patrzyła na niego wyjątkowo chłodnym i morderczym wzrokiem.
A ty nie miałeś żadnego prawa decydować o tym, gdzie przebywam, bo nie byłeś moim Przywódca, a ja byłam u siebie. Nie dziw się zatem, że jesteś uważany za tak samo beznadziejnego Proroka co byleś Przywódcą. O Wojowniku już nie wspomnę – przeniosła znaczący wzrok na obroże na szyi Świadka. Och, ile by dała by to ona zabiła Proroka, nie Mah. Cieszyła się jednak szczęściem siostry. Przynajmniej jedna z nich miała tą radość z pozbawienia go życia. Jednak jeszcze nic straconego, jeśli nadal będzie uważał, ze ma jakiekolwiek prawo zastępować jej drogę. Widziała ten wyraz jego ślepi i ruch, gdy starała siw go ominąć. Polazłby za nią, przeklęty dendrofil.
Mi frustracji przysparza fakt, że fałszywy Prorok zgrywa przede mną tak wielkiego i wspaniałego, że powinnam paść przed nim na pysk. Powiedz, to który Bóg wybrał cię na Proroka? A tak, zapomniałam... Żaden, dopóki nie narodziła się Sennah, która łaskawie zgodziła się zostać twoją patronką – zmrużyła ślepia, patrząc na niego z pogardą. Jak mógł w ogóle uważać, że ma prawo nazywania się Prorokiem, skoro nie został wybrańcem bogów, a sam zgłosił swoja kandydaturę? Ona mogłaby tak samo powiedzieć do Viliara – wybrałeś mojego ojca na swojego proroka, teraz chcę zając jego miejsce? I co, żałosne, prawda? I teraz ktoś, kto zachował się tak żałośnie stał przed nią i miał czelność nie tylko jej przeszkadzać, ale również pouczać. To ona zrodziła się z jaja utrzymywanego przy życiu mocą Boga Śmierci. To ona była córką Proroka Boga Wojny i to ona – z pomocą towarzyszek z Plagi – przyniosła Iskrę Viliara, poprzednio wyrywając ja z piersi zmutowanego Demona. A jednak stał przed nią ktoś, kto łudził się, że jest prorokiem jedynie ze względu na swój tytuł, nie czyny.
Przez kogoś takiego Viliar ją odrzucił. Przez kogoś takiego Bogowie odrzucili całą Plagę. Marne, żałosne, wywyższające się ponad wszystkim stworzenie nie mające prawa do pouczania kogokolwiek.
Nie, jednak mam do ciebie pytanie. Jakim prawem uważasz, że możesz mnie o cokolwiek pytać i oczekiwać ode mnie odpowiedzi? Przecież swoim zwyczajem już masz wyrobione zdanie i gotową mowę do wygłoszenia przed tłumem gapiów, jak wtedy gdy odmówiłeś nam tytułów. Dziwne, że potem Kaltarel, który podobno kazał ci to zrobić uznał, że na nie zasłużyłyśmy – w jej głosie pojawiły się sykliwe nuty. Nie brzmiał słodko, wcale a wcale. Brzmiał raczej gładko, niebezpiecznie. Nie musiała się hamować, bo nie należał do Plagi. Co by się stało, gdyby zabiła go po raz drugi? Dlaczego jej ojciec zginął, a bogowie nic nie zrobili, tymczasem takie nic zostało wskrzeszone, a zwyczajne "nie uznaję cię za Proroka" zmieniło się w ekskomunikowanie całego stada? Może jeśli wywlecze mu wnętrzności zobaczy, co ma w sobie takiego, że bogowie ich odrzucili.
A czy bogom zależy na nas? To oni nas odrzucili, nawet jeśli kontynuowaliśmy poszukiwanie ich iskier, by mogli do nas wrócić. To oni nas odrzucili, gdy odzyskaliśmy tą iskrę, przyjmując pod swoje skrzydła tych, przez których zginał Fern. To oni postanowili zrezygnować ze swoich akolitów na twoją rzecz. Nie, nie zależy mi na bogach. Szanuję ich moc, ale nie jestem głupią młódką, która na ślepo pragnie tarzać się w boskim blasku, podczas gdy zamiast niego leje się na mnie gó.w.no. Nie będę chodziła do Świątyni wznosić puste, nieszczere modły jedynie po to, by zyskać coś od nich, tak jak robią to wszyscy. Wcześniej w Świątyni świeciły pustki, teraz roi się tam od ich "wybrańców", którzy mieli w rzyci czy wrócili czy też nie. Zatem skończyliśmy, tak? Nie jesteś żadnym Prorokiem, wiec rozmowa z tobą nigdy nie miała sensu – warknęła na Świadka. I znów usiłowała przejść koło niego. Jeśli nadal będzie jej zagradzał drogę to chyba nie wytrzyma i zwyczajnie ja sobie utoruje, depcząc przez jego martwe ciało. Co on chciał osiągnąć? Przekonać ją do siebie, podczas gdy z jego pyska cały czas lała się fala tego samego irytującego gadania, przez którą nie był uważany za godnego tego miana?
Nie zamierzała z nim rozmawiać, a już na pewno nie zamierzała się przed nim uzewnętrzniać. To, co czuła było jej prywatną sprawą. Powinno to zostać pomiędzy nią, a Viliarem, a nie tą marna podróbką. Nie musiała mu nic mówić a tym bardziej nie musiała być wobec niego szczera.

Licznik słów: 873
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4277
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Trudno było walczyć o ostatnie słowo, gdy naraz omawiali dwie sprawy, ale nie chciał pozwolić aby choć jedna z nich pozostała nie zamknięta. Mógł zaakceptować, że Spuścizna roi sobie cokolwiek pragnie, ale pewne informacje należało zwyczajnie naprostować, mimo szczerzonych zębów i obrzydliwych, cynicznych uśmiechów. Kontynuował strategię opartą na zdystansowaniu, okazjonalnie przenosząc wzrok z chytrych ślepi Spuścizny, na jej paszczę, spienioną z zawiści. Z podobnego sortu smokiem styczność miał tylko raz, ale wciąż nie w skali którą dumnie reprezentowała ta płeć rozpłodna
To twoje zdanie Rakto. Zdaję sobie sprawę, że niektóre smoki mają wobec mnie antagonistyczne podejście, choć muszę przyznać że zareagować jestem w stanie wyłącznie na logicznie sformułowaną krytykę.
Koniec końców oddaliłaś się z granicy mimo iż mogłaś dla pewności zaprosić na nią własnego przywódcę. Poczekałbym. Mogłaś też donieść na mnie, krytykując nieuczciwe traktowanie, tak aby Zew się ze mną skonfrontował. Nic takiego nie nastąpiło, stąd nie wszcząłem konfliktu, a jedynie swoim podejściem, nie podpadłem tobie do gustu
– A czy smoki musiały lubić wszystkich? Jak już przeanalizował wcześniej, nie było to ani możliwe, ani nawet potrzebne, choćby nie wiadomo jak go potem gryzło. W tej wypowiedzi jego głos zabrzmiał nieco surowiej, ale wciąż trzymał się jednostajnie technicznego wydźwięku.
Na proroka wybrał mnie Kaltarel. Gdyby nie jego wstawiennictwo, jajo Sennah nigdy nie wylądowałoby w moich łapach, bo dlaczego miałaby? Powodem dla którego to nie on został moim patronem, był fakt iż opadł z sił, ze względu na energię, którą wcześniej przekazał Dzikiej Gwieździe. Jak wiesz, Kaltarel nie miał rangi pełnego boga, ze względu na swoją dawną zbrodnię, dlatego smoki musiały pierw pomóc mu odzyskać siły. Tytuły które mógł wręczyć paru smokom w drodze wyjątku nie dotyczyły zaś decyzji, która została podjęta i skomentowana przeze mnie, wtedy na skałach. Przecież nie lękam się prawdy, jeśli chcesz możesz spróbować dotrzeć do Kaltarela, a on zechce to naprostować, specjalnie dla ciebie– Sarkazm? Nie, nie posługiwał się nim, ale pozwolił sobie na zmęczenie, a w nią wmieszaną drobną uszczypliwość. Rakta wydawała się sądzić, że wszystko musiało być rozegrane pod nią i nie tylko prorok, ale i bogowie powinni głaskać ją po głowie, żeby była zadowolona. Choć z drugiej strony czy nie miała odrobiny racji w kwestii fałszywej atencji, którą smoki ofiarowały świątyni?
No. Nie jemu było oceniać, biorąc pod uwagę od jakich poglądów zaczął swoją wędrówkę wierzącego. Ostatecznie liczyło się to co smoki wyciągały z tych wizyt, a nie jak w związku z tym ocenią ich nieznajomi
Ponadto jestem ciekaw co masz na myśli poprzez bycie odrzuconym przez bogów, skoro brzmisz jakbyś zakładała, że to ode mnie wypływa wszelka niesprawiedliwość. Bogowie raz są, raz ich nie ma, nie funkcjonują po to, aby podsuwać wam cokolwiek pod nos albo błagać o waszą litość, sypiąc łaskę i prezenty na łby, czy krzywiąc się na modły, które ktoś subiektywnie oceni jako nieszczere– Ohhh, czyżby była zazdrosna? Czyżby sama w przeszłości aspirowała na proroka, ale została odrzucona? Nie wiedział, ale nikt komu bogowie są obojętni, nie pałałby takim gniewem wobec reprezentanta, który mu się nie podoba, prawda? W końcu dla smoków był nikim i w praktyce na nic nie mógł wpływać, ale ułatwiał dyskusję z niektórymi postaciami.

Nie proszę, żebyś padała przede mną na pysk, ani niczego nie żądam. Podobnie zachowałbym się wobec ciebie nie mając rangi proroka, a skoro w twoich ślepiach nie posiadam nawet tego, nie ma słów, ani postawy którą mógłbym przybrać aby zmienić twoje stanowisko. Ale w jednym masz rację, jeśli właśnie tak rysują się twoje poglądy, nasza rozmowa jest zakończona– Tym razem jeśli zamierzała odejść nie podążyłby za nią, ani nie zastępował drogi. Jak przekonał się w dyskusji z Hojnym, dochodzenie się z osobą, która nie rozważała w żaden sposób stanowiska drugiej, nie miała sensu.

Licznik słów: 611
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Patrzyła na niego bez wyrazu. No dobrze, z wyrazem. Bardzo wyraźnym wyrazem pogardy, a teraz nawet odrazy. I niedowierzania, bo coś mu się chyba poprzestawiało w tej drewnianej główce.
Czy bogowie razem z wiekiem odjęli ci pamięć? Powiedziałam ci wtedy, że Fern został poinformowany o całym zdarzeniu. Jeśli postanowił nie przybyć, to najwidoczniej nie byleś warty jego uwagi. A ja odeszłam nie dlatego, że mnie wypędziłeś, a dlatego, że zostałam wezwana – jaki pech, że akurat wtedy Kheldar postanowił odbudować Plagę, prawda? Czy Świadek aż do teraz żył w mylnym przekonaniu o swoim zwycięstwie nad nią? Gdyby nie to, że Plaga miała się narodzić, a ona chciała być tego częścią, kontynuowałaby małą utarczkę na granicy i na pewno by ją wygrała, bo jej racja zawsze była racją właściwą. Niektórym – jak obecnemu tu Świadkowi – zabierało bardzo dużo czasu, aby to pojąć. A on jak widać nawet teraz tego nie zauwazył.
Potem znów zaśmiała mu się w pysk. Tak, patrzyła właśnie na naprawdę nędzy obraz samouwielbienia i kłamstwa.
Czy zapominasz, ŚWIADKU, że byłam wtedy na skałach pokoju? Wtedy, gdy odmówiłeś nam tytułów, ale przyznałeś je Frar, która również należała do Plagi? Sam przyznałeś, że ty dokonałeś wyboru, a już samo to dyskwalifikuje cię z funkcji proroka. Nikt przed tobą, niezależnie od tego, czy był zaakceptowany czy nie, czy smok w ogóle wierzył w bogów czy nie, nie odmówił przyznania tego, co zostało przez niego osiągnięte. Wszyscy inni prorocy, łącznie z moim ojcem, wykonywali swoje obowiązki bez patrzenia na to, jakie wartości czy do jakiego stada należały smoki, nawet gdy te same smoki wcześniej pluły im pod łapy. W oczach bogów nie było podziałów na stada, nie było podziałów na to, czy ktoś kogoś lubi czy nie. Prorocy nie decydowali, czy przyznać komuś tytuł czy nie, skoro zarówno bogowie, jak i same smoki wiedzieli, że dokonali czegoś, co powinno zostać nagrodzone. Ty nie wzniosłeś się ponad podziały, ty je stworzyłeś. Swoimi słowami i czynami pokazałeś, że uznajesz się za wyższego od nas. Wystarczająco potężnego, by DECYDOWAĆ komu się coś należy, a komu nie. Chyba wypadł ci również z pamięci fakt, że sam użyłeś wtedy słów "Kaltarel pozwolił mi zostać Prorokiem", przyznając się do tego, że to nie on cie wybrał, a ty się do niego zgłosiłeś, a on jedynie wyraził swoją zgodę. Nie oni pierwsi wyciągnęli do ciebie łapę, lecz ty do nich... Podczas gdy wcześniejsi Prorocy dostawali od nich wezwanie zamiast samym się narzucać i błagać o łaskę służenia im – już samo to sprawiało, że Świadek nie był w jej oczach prawdziwym prorokiem. ktoś, to sam zgłosił się na to stanowisko, nie został wybrany, nie był prawdziwym wybrańcem bogów. Nie zasługiwał na miano proroka tym bardziej, że nie wykazał się ani wcześniej, ani też później niczym szczególnym. Po prostu tego chciał, a potem... Potem był już tylko podróbką.
A czy to nie ty powinieneś to wiedzieć, jako tak zwany Prorok? Zanim się nie pojawiłeś i nie ogłosiłeś ich wybrańcem – co było wierutnym kłamstwem – nie miało znaczenia, czy ktoś tolerował proroków czy nie. Dzikiej Gwiazdy nie zaakceptowało wiele smoków, zwłaszcza z Wody, a jednak nikt nigdy niczego im nie odmówił. Twoje pojawienie się sprawiło jednak, że wystarczy spojrzeć na ciebie krzywo, a już całe stado zostaje ukarane. Bogowie – a zwłaszcza Viliar, co bolało ją tak bardzo, jakby ktoś wyrywał jej serce z piersi – odrzucili Plagę ze względu na ciebie. Nie miało znaczenia, jak wiele modłów składaliśmy bogom. Nie było znaczenia nawet w co wierzyliśmy. Dopóki nie ugniemy karku i nie padniemy przed dobą na glebę, bogowie będą mieli nas w rzyci. Zarówno ich zachowanie, jak i słowa... Zwłaszcza Kaltarela, tego dowodzą. Chcecie jedynie tego, by cię zaakceptować, wymuszając na nas poddaństwo i uległość. Czyli lepsze jest kłamstwo, tak? Mamy powiedzieć "tak, super, akceptujemy ŚWIADKA jako Proroka" i nagle wszystko będzie w porządku, nawet jeśli nikt tak nie pomyśli ani nie poczuje? – prychnęła, spoglądając prosto w puste, jej zdaniem, oblicze dawnego Przywódcy Ziemi. Bogowie, którzy pragnęli nieszczerych modlitw? Którzy chcieli złamać czyjegoś ducha dla niego? Dla równie nieszczerej akceptacji tylko po to, by Plaga znów została objęta boskim wstawiennictwem i otrzymywała to, co się im należało? Czy takiego świata chcieli Bogowie i Świadek? Świata kłamstw, w którym bogowie mieli być nie tylko maszynkami do spełniania życzeń grupki wybrańców, ale i tyranami dla tych, którzy nie akceptowali takiego porządku? Czy nie wystarczyło wierzyć i modlić się do nich, bez konieczności oddychania tym samym powietrzem co ON? Nie, najwidoczniej nie.
Czego ty właściwie chcesz, co? Stajesz mi na drodze, zalewasz pompatycznymi tekstami mającymi pokazać moją głupotę, a twoją wspaniałość, kłamiesz prosto w oczy i po co? Czego oczekiwałeś? Że powiem "tak, jesteś wspaniałym Prorokiem, a ja taka marna i głupia się na tobie nie poznałam"? – wystarczyło, że Viliar widział w niej marnego robaka, a Lekkości skinął głowa z uznaniem. To bolało tak bardzo... Miał ich wezwać do walki i co? Nie wybrał jej nawet do tego. Odrzucił ją tak jak wszyscy inni. Wszystko przez tego gada stojącego przed nią. Może jednak oderwie mu łeb i zdejmie ta obrożę? Złoto zawsze było w cenie.
W życiu nie chciałaby zostać Prorokiem. Wiedziała, ze jej ojciec zgodził się jedynie ze względu na to, że wybrał go jego patron, Viliar. Nie wiedziała, czy sama podjęłaby podobną decyzje, nawet gdyby padła podobna "propozycja". Raczej nie. w przeciwieństwie do Jadu, ona była zdecydowanie bliżej ziemi.

Licznik słów: 896
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4277
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Fakt że Zew nie stawił się na twoje wezwanie uznając je za niewarte zachodu – nie znając dobrze mojej osoby – stawia w gorszym świetle nie mój argument, lecz twój– odparł beznamiętnie, nie mogąc wyjść z podziwu, że Rakta była w stanie ciągnąć tak mdły wątek, starając się cokolwiek udowodnić. Prędzej czy później musiał przerwać tę parodię i metaforycznie złapać ją za pysk –Czy jest sens dyskutować z osobą która gotowa jest zacytować czyjeś zdanie, zinterpretować je niepoprawnie, a potem zarzucić rozmówcy niespójność albo kłamstwo? Kaltarel miał wszelkie prawo nie zaakceptować mnie w roli proroka, lecz tego nie uczynił. Sugerujesz, że jest bezwolny, nie ma żadnej opinii i daje się smokom manipulować? Ponadto na jakiej podstawie sądzisz, że muszę być kopią standardów, które wpisują się w twój gust?
Myślisz, że ja albo bogowie jesteśmy zobowiązani do czegokolwiek?
– prychnął, po raz pierwszy ukazując nieco większy poziom zirytowania, ale nie była to wyraźnie obnażona wrogość. Odchrząknąwszy krótko, kontynuował łagodniej, jakby w końcu poznał się na tym jak beznadziejnym przypadkiem była ta Plagijka
Na skałach nikogo nie ośmieszyłem, wyraźnie podkreśliłem z czego wynika sytuacja i jeśli nie zamierzasz zaakceptować, bądź chociaż skonfrontować z rzeczywistością mojego uzasadnienia, nie jest to moje zmartwienie.
Zalecam ci cierpliwość i trochę ogłady, bo nikt nie ugnie się pod tobą, gdy dostatecznie mocno się zdenerwujesz, bądź zapłaczesz. Jeśli nastanie okazja bym zrobił coś dla Plagi, zrobię to, gdyż ani ja, ani bogowie nie postrzegamy całego stada przez pryzmat jednego smoka. Nawet jeśli na skałach nie przyznałem wam tytułu, nie zostaliście w żaden sposób przeklęci, bądź na wieczność odcięci od boskiej łaski. Lekcja nie jest jeszcze uprzedzeniem, bądź wrogością, lecz jeśli tyle wystarczyło by zburzyć czyjąś wiarę, jaką miała wartość?
– Oddanie bogom, jeśli już ktoś się na nie zdecydował, traktował jak przysięgę wierności. Nie wyobrażał sobie, żebrać o cokolwiek od istot, do których nie ma przynajmniej podstawowego szacunku. Jeśli nie wewnętrznego, to przynajmniej wyrażonego zewnętrznie –Bo jeśli nie wiara, szacunek, bądź boski kaprys są wytyczną do przyznania nagród, to cóż takiego? Są tworzone przez bogów, wyłącznie z ich woli, a nie ponieważ bycie dostatecznie uczynnym zobowiązuje ich do pracy– A jeśli dawniej było inaczej, cóż z tego? Po raz pierwszy w życiu zdawało mu się, że opinia innych po prostu nie miała znaczenia. Nie dlatego, że w ogóle nie zamierzał się nią przejąć, gdyż zawsze myślał sporo nad stoczonymi rozmowami, jednak nie bał się już o ferment jaki Spuścizna mogła wprowadzić na jego temat. Miał po swojej stronie istoty, które znały prawdę, niezaprzeczalnie, a to przed nimi się spowiadał, więc kim w tej narracji miałaby być ta nędzna smoczyca? Jasne, że postrzegał się za lepszego niż ona, lecz nie mówił o tym, nie piorunował jej wzrokiem, ani swoją natarczywością, nie próbował zdominować. Sama robiła z siebie ofiarę, którą być nie musiała i jeśli chciała wytrwać przy tym stanowisku, nie zamierzał psuć jej zabawy.
Nie wiem dlaczego używasz mojego poprzedniego imienia, lecz jeśli sądzisz, że zdołasz mi w ten sposób ubliżyć, nie możesz być dalsza od sukcesu. Z boskim wstawiennictwem prędzej jestem świadkiem zdarzeń, niż boskim strażnikiem– dorzucił przekornie. Zdążył zaakceptować Puszczę, którą mianował go Żer i to, którym imieniem się posługiwała nie czyniło jego proroctwa mniej prawdziwym, nawet w jej gorzkim tonie.

Licznik słów: 532
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Spuścizna Krwi
Dawna postać
Rakta Zajadła
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3107
Rejestracja: 17 maja 2019, 12:29
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 53
Rasa: Skrajny
Partner: Poszept Nocy

Post autor: Spuścizna Krwi »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,Śl,Kż,M,MP,MO,MA: 1| L,O,Skr: 2| A: 3
Atuty: Silny; Adrenalina; Czempion; Wybraniec Bogów; Poświęcenie
Spojrzała na niego krótko.
Pie*rdolisz – skwitowała całość jego wypowiedzi. Dosłownie całość. Nie z pogarda, a wręcz ze znudzeniem.
Prorok jest wybrany przez boga, a nie sam się na niego wybiera. To ty poszedłeś do nich pierwszy, nie oni zgłosili się do ciebie. Możesz udawać wielkiego i wspaniałego, ale nie dorównujesz do pięt tym, których bogowi wybrali spośród wielu smoków i które o to nie prosiły. Musisz udowodnić, że na to zasługujesz, zamiast wmawiać wszystkim, że tak jest. Nie jesteś kopia standardów tylko marną podróbką i nie próbujesz nic zrobić, by zasłużyć na miano Proroka – zmrużyła lekko oczy, obrzucając go krytycznym spojrzeniem. Bardzo krytycznym.
Jeśli któryś z następnych Przywódców uzna, że "Plaga cię akceptuje" nie zrobi tego dla ciebie, a dla stada. Bo będzie miał dość słuchania, że dopóki nie zostaniesz zaakceptowany, Plaga nie będzie otrzymywała tego, na co zasłużyła, a o co musi teraz błagać. Twierdzisz, że to nie przez ciebie Plaga nie otrzymała tytułów, ale my pi*e*przymy te wasze tytuły. Chodzi nam o traktowanie. Takim jak ty wykazujesz teraz, okazujesz, jak bardzo nie nadajesz się na Proroka – fuknęła z odrazą i pogardą, których nie zamierzała ukrywać. Nie należała do tych smoków, które dusza w sobie emocje, starając się pogrążać z jak najlepszej strony. tym bardziej w stosunku do kogoś, kto był tak żałosny, że nawet ne zasługiwał na to, by słyszeć mądrość spływająca z jej pyska.
Prorok nie stoi ponad nikim. Należy do wszystkich. Nie jest Przywódcą ani nie stoi ponad innymi Przywódcami. Jest jedynie posłańcem bogów, ich głosem i łącznikiem z nami. Nikim więcej. Może ci się wydawać, że jesteś wyjątkowy, że stoisz ponad wszystkimi i masz prawo im rozkazywać... Ale dopóki nie zrozumiesz, że Prorok nie jest częścią Wolnych Stad, jednocześnie nią będąc, nie jest Przywódcą. Dbasz o przestrzeganie boskich praw i tyle. Dopóki tego nie pojmiesz, dopóki nie przestaniesz stawiać się ponad nami i próbować ZMUSZAĆ nas do słuchania twoich zachcianek, nie masz prawa nazywać się Prorokiem ani wymagać, aby ci, którzy wiedza, na czym polega twoja rola uważali cie za godnego funkcji, do której się ZGŁOSIŁEŚ i na która łaskawie wyrażono zgodę – machnęła gonem z irytacja, bo Świadek udawał, że słucha, ale wcale nie słuchał. Uważał, że chodzi tylko o jego tak zwane powołanie? nie, chodziło o całokształt. O charakter, o wywyższanie się, o przeświadczenie o własnej wielkości. Nie dokonał niczego. NICZEGO, by zasłużyć na szacunek. Uważał się za bóstwo wcielone, a ta arogancja i pozerstwo nie były czymś, co skłaniało do spojrzenia na niego pod innym kątem niż ten, pod którym widzieli go wszyscy.
Ależ tak, właśnie przez pryzmat jednego smoka cała Plaga została odrzucona. Odmówiono nam posłuchania u bogów do czasu, aż nie zostaniesz zaakceptowany. Więc tak, bogowie stosują odpowiedzialność zbiorową przez ciebie, niezależnie od tego, że same smoki wznosiły do nich modlitwy, wielbiły ich czy nawet kochały. To nie Plaga wybrała odrzucenie, a oni zdecydowali się ukarać całe stado przez ciebie. Nawet po tym wszystkim Plaga wciąż dążyła do powrotu bogów, wciąż się modliła i wciąż wierzyła. I wciąż jest odrzucana, dopóki cię nie zaakceptuje. I nie dziwie się, że Kheldar tego nie zrobił, skoro zachowujesz się, jakbyś już stał jedną łapą wśród boskiego panteonu. Próbujesz upokorzyć mnie nawet teraz, pokazując swoja wyższość, aby poczuć się lepiej i uwierzyć w swoją wspaniałość. Jaka szkoda, że nie wiesz, gdzie uderzyć, aby zabolało – Równinny stracił przez to życie. Bogowie mieli wielką słabość do tej podróbki.
A kto mówił, że przestaliśmy wierzyć? To ty mi to wmawiasz. Nikt w Pladze nie chce twojej pomocy, bo nie jesteś w stanie żadnej udzielić. A twoje imię... Nie, to znak, że nie uznaję cię za Proroka, wiec nie używam imienia, które sobie wybrałeś do pełnienia tej funkcji. Proste, prawda? – Zaśmiała się z szyderstwem słysząc, jak bardzo chce się wywyższyć. Ma o sobie aż tak wysokie mniemanie aby uważać, że nie ma niczego innego do roboty niż wymyślać sposoby do gnębienia go. Chociaż gdyby udało jej się wyprowadzić z równowagi ten kawał spróchniałego pniaka byłoby wyjątkowo zabawnie.
Nie odpowiedziałeś jednak na moje pytanie. To ty do mnie przylazłeś, więc mów, czego chciałeś. Fałszywego uwielbienia? Zapewnienia o twojej wspaniałości, a mojej marności? Bo na razie robisz jedynie to, by sprowadzić mnie do poziomu gleby, nie będąc nikim specjalnym. To żałosne, wiesz? – przekrzywiła lekko głowę. W końcu to on do niej przyszedł, nie ona do niego. tak jak to on przyszedł do bogów, zgłaszając swoja kandydaturę na Proroka. W przeciwieństwie do bogów miała chyba większe wymagania.

Licznik słów: 749
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"

Obrazek

ATUTY

* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego

Błysk przyszłości: ostatnie użycie 10.04.2020


Gadzina – bazyliszek
S:3 W:2 Z:1 M:1 P:2 A:1
B,Skr: 1 A,O: 2

Rakta w całej okazałości

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej