Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Chwilę po Diablicy do świątyni wkroczył Chochlik.. Ooo rany boskie, co za tłok! Widząc Iluna i Mah przypomniał sobie to jak właśnie, pluskał się w gorącym źródełku a potem dostał od nich takie wiadomości że o mało co się nie utopił. Na logikę pewnie znów idą się bawić z pozostałościami Północy.. Ale miał nie wnikać to nie wnikał. Już raz ich ostrzegał, nie będzie jak niańka chodzić i bez końca powtarzać jakie to niebezpieczne! Dorośli są.
Uśmiechnął się wesoło do Plagusow a potem pomajtał w torbie za dobytkiem.
Przysiadł obok Frar, kładąc trzy kamienie szlachetne przed sobą i czekał na resztę z czwórki, która miała z nimi ruszyć.
.................. .................. ..Life is nothing if you're not obsessed. I only think terrible thoughts, I do not live them... Yet.ALTRUISTA ....-2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu. SZCZĘŚCIARZ ....odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na dwa tygodnie. OPIEKUN ....-2 ST dla każdej akcji kompanów...Na pozór silna dziewczyna a w środku ledwo się trzyma. ..______________________________________ ..MORTADELKA (bies)– karta kompana – .....S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1 .....B,A,O,Skr: 1 ..BERLINKA (hipogryf)– karta kompana – .....S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1 .....B,L,A,O,Skr: 1
Propozycja Frar zdziwiła ją, ale tylko nieco. Kojarzyła tą smoczycę sprzed rozbudzenia Sennah. Cichą, oddaną własnym, czy też boskim celom. A przynajmniej tak o niej wtedy pomyślała – i na tym skończyła się znajomość z nią.
No może po za świadomością jej romansu, z jej zamierzchłym ukochanym.
Pomyślała o tym z pewnym ciepłem i uśmiechnęła się do siebie, gdy łapy niosły ją ku Świątyni.
Przynajmniej wszyscy mieli trochę wspólnego z Nim. Jakoś mieli go w pamięci.
I ta myśl koiła ją, choć cały gniew i żal od paru księżyców nie miał już gdzie się kotłować.
Aank była jakby... Pusta.
Żyło jej się prościej. Nie szukała już celu, sensu. Po prostu była, tak samo mocno, jak jutro mogłaby jej nie być.
I to było dobre. Na swój własny sposób.
Jej oblicze rozjaśniło się natychmiast, kiedy na miejscu dojrzała Burdiga. Wyszczerzyła się do niego zawiadiacko, by przechodząc obok – szturchnąć go zadem w zad.
Tak, witanie się tyłkami mogło być czymś naprawdę w ich stylu. Nawet bez podtekstów. – Witajcie. – Mruknęła cicho, uśmiechając się do Kuszenia i posyłając dłuższe spojrzenie Infamii, oraz olbrzymowi, którego słabo kojarzyła. W Presji była jakaś prosta, pozbawiona lizania tyłów sympatia do większości Plagijczyków. Wydawali jej się wyjątkowo autentyczni. A to było coś, co zwyczajnie rozumiała.
Bez nadmiernej gadaniny sięgnęła do swojej łowczej torby, by zrzucić ją i ułożyć przed miejscem boskich ofiar skóry, w które zapakowane były zasolone, zasuszone pasma żubrzyny, a także zwinięte rzemieniami skrzydła jakiegoś dużego drapieżnika. Generalnie było to dużo mięsiwa – smoczyca która spędziła dokładnie połowę swego żywota na polowaniach – wiedziała jednak jak je oprawić, by zapach zdechlaków nie męczył nozdrzy pod kopułą.
ATUTY:
I: Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
II: Empatia: – 2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi
III: Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
IV: Pierwotny odruch: raz na walkę -2 ST do obrony
V: Wybraniec bogów: raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
Atuty: Wierny druh; Pamięć przodka; Poszukiwacz; Znawca terenów
To zawsze było niekomfortowym przeżyciem... być gdzieś bez drugiego Zwyczaju Zamieci. Lądując jako najmniejsza z włóczykijów i odkrywaczy, potrząsnęła włochatym łbem pod cieniem kaptura; nie była nawet pewna czy się porządnie przywitać z resztą Plagijczyków i czy uśmiechnąć się do Aank, której dane było zasmakować wyrobów Zwyczajów. Bez Rebhfruy łowcą nie była, ot, smokiem – jednym z wielu – który raz przybył na tereny Wolnych Stad, najwyraźniej nie planując odejścia.
Przeciągnęła się między znacznie większymi od niej smokami, srogim wzrokiem lustrując każdego z zebranych. Jak do tego doszło, że znów wychodziła za nieistniejącą już barierę? Za granice tego, co znała i w objęcia tego, od czego uciekła sprzed laty? Harpia byłaby znacznie bardziej zadowolona z takiego przebiegu spraw, zresztą smoczyca też mogłaby odczuć choć połowiczną radość... lecz czy chciało jej się iść wgłąb nieznanego bez jej prawej łapy? Bez tego, co sprawiało, że zwyczaje były nie tylko nazwą, a obietnicą poznania czegoś nowego? Walką z bagatelizowaniem rozwoju drapieżnika? Na wrzody Tarrama, jaki to w ogóle jest dzień? Czy Rebhfrua teraz gra na tym flecie, czy może skrobie tryptyki? Czy znowu próbuje zostać liderem jakiejś niszowej grupy półludzi, która swą rezydencję ma na całą długość Yraio?
Oblizała obnażone instynktownie kły, zupełnie przemieniając barwę niepewności w pasywno-agresywną gotowość, jakże fałszywą przez swą estymę; gdyż nie minęły sekundy, a pogodny uśmiech zawitał na jej pysku. Z delikatnym siupnięciem tyłka o kamień, wszystkie błyskotki na niej zabrzęczały bezgłośnie. Następnie z małej sakwy na jednym z pasów, które owinęła wokół siebie, wyleciały dwa kamienie szlachetne.
– Więc co, gotowi? – żachnęła radośnie, strzygąc uchem w pełni uwagi na wszelkie możliwe odpowiedzi.
//-nefryt, koral za misję 18.04 – zniżka jednorazowa
_________________ • ᛝ pamięć przodka ᛝ • -2 ST do ataków oraz obron podczas walki z drapieżnikami • ᛝ poszukiwacz ᛝ • raz na tydzień + 1 sukces na percepcję • ᛝ znawca terenów ᛝ • raz na dwa tygodnie zdobycz dająca (4/4) pożywienia / kamień szlachetny / dorodne zioło • ᛝ piękna peleryna ᛝ • dodatkowa kostka do aparycji _________________
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
//Przed nie w świątyni
Podobnie jak przy ceremoniach, zbierając się przed świątynią smoki rzadko miały ochotę wdawać się między sobą w pogaduchy. Spogladały na siebie, kiwały sobie głowami, a czasem nawet rzucały w swoją stronę kilkoma słowami, ale generalnie gotowe były czekać w milczeniu na reakcje proroka, niż przerywać ciszę czymś konstruktywnym. Strażnik tymczasem był wytrwały w postanowieniu, że nie zamierzał niepotrzebnie otwierać pyska, niemal stwarzając wrażenie niewidzialnego.
Gdy drużyny zebrały się już, nie kwestionując ewentualnej różnorodności ich składu poruszył delikatnie prawą łapą, a wtedy móc Sennah uwolniła się z przestrzeni i otoczyła smoki oślepiająvym światłem. Prawdopodobnie już przywykli, nawet ci najbardziej wielbiący ciemność, albo po prostu znosili to na tyle dobrze, że nie dostrzegał ich dyskomfortu. Gdy jasność zniknęła, a stworzone z niej magiczne ogniki wniknęły w smocze piersi napełniając je błogosławieństwem, wolni widzieli już że mogą wyruszyć.
Do świątyni znów przybyła jej wręcz stała bywalczyni. Nigdy co prawda nie modliła się do tutejszych posągów, nikt nawet nie powiedział jej o możliwości czy sensie tej czynności, ale rozmawiała tu z fizycznymi bogami. Tym razem nie weszła do środka, ale znów zatrzymała się przed, gotowa zapłacić za kolejną misję, chociaż trochę męczyło ją rozstawanie się z kolejnymi dobrami. Podróże były ciekawe, ale rzadko obfitowały w kosztowności.
Strażnika nie widziała, ale postanowiła rzucić w eter pytanie, które nurtowało ją od dawna. – Po co bogom nasze kosztowności? – Może ktoś usłyszy, może nie, żyła już z tym pytaniem tak długo, że chyba nie zrobiłoby to jej różnicy. Najwyżej kiedyś spyta znów i znów.
Przed siebie przesunęła owoce, z nim łatwiej było się rozstać niż z kamieniami, które znaleźć było ciężej, a stadni łowcy zawsze byli gotowi poczęstować posiłkiem. Głównie Calad, reszta znikała na zbyt długo, aby się do czegoś przydać. Usiadła i zamieniła się w smoczy posąg w oczekiwaniu na Raktę.
//8/4 owoców na misję 20.05
Niedługo po poprzednim uiszczeniu zapłaty znów zjawiła się na udeptanej ziemi przed świątynią, z kolejną zapłatą. Tym razem był to kamień i mięso, bo jej zapasy kurczyły się w zatrważającym tempie. Nie szło jej ostatnio na polowaniach, a swoje kosztowności niedawno rozdała bardziej potrzebującym. Może na tej misji uda jej się znaleźć coś wartościowego? Przysiadła ze swoją zapłata, czekając na swoją drużynę. Ostatnio było wesoło, łapy już świerzbiły ją do kolejnego wypadu.
Atuty: Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST. Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję. Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika
Kuszenie nie musiała czekać długo. Wkrótce rozległ się szelest ocierających się o siebie łusek i stukot pazurów o kamienną posadzkę Świątyni. Zaraz za nimi wyłoniła się biało-czerwona sylwetka smoczycy, które Świadek zapewne nigdy więcej nie chciałby oglądać. Cóż poradzić, sam wybrał sobie taki los. Miło byłoby wiedzieć, czy sama jej obecność przysparza mu chociaż odrobiny cierpienia... no, przynajmniej irytacji. Sama Rakta bez słowa położyła przed Świadkiem kilka kawałków mięsa, siadając obok Frar i zmieniając się w drugi smoczy posąg.
"Z okiem krwawą łzą zwilżonem
Komu jeszcze łez zostało,
Idźmy wolność zdobyć zgonem,
Idźmy zgon nasz okryć chwałą!"
ATUTY
* Silny *
* Adrenalina *
dodatkowa kość w testach na akcje fizyczne (bieg, atak, obrona), w przypadku niepowodzenia akcji rana ciężka.
* Czempion *
+1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę.
* Wybraniec Bogów *
+1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
* Poświęcenie *
raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego
Noir Zjawiła się w świątyni tylko, gdy usłyszała wiadomość od Titie, że mają wybrać się na wycieczkę krajoznawczą, jednak wpierw musieli z jakiegoś powodu odwiedzić świątynie. Z tego też powodu, Noir niezwłocznie się tam udała. Na miejscu było dość sporo obcych i dziwnie pachnących smoków, ale jak to Krągła olała ich kompletnie mając teraz ważniejsze sprawy. Dlatego też złożyła stosowną opłatę i usiadła wyczekując na pozostałe samice.
_________________ ✦szczęściara✦ W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. Następne użycie: (27.08) ✦czempion✦ +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę. ✦wybraniecbogów✦ +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.
_________________ DORWANEZADYNAARENIE: 2xPrzesilenie Północne(zjawiskowy zad), Sosnowy Pocisk, Świetlista Laguna, Barbarzyński Pogrom
Oblegane było to miejsce, trzeba przyznać. Dlatego Ilun, gdy tylko zobaczył Frar uśmiechnął się i podszedł do niej bez wahania. Prorokowi posłał tylko jedno, krótkie spojrzenie, gdy położył odpowiednią zapłatę za możliwość oślepnięcia na chwilę. No cóż, młoda bogini jak widać dała im niezłe lato i miał nadzieję, że znów uda im się, chociaż w drodze powrotnej zahaczyć o przyjemną wysepkę, gdzie ostatnio spędzili miłe chwile.
Plagijska uzdrowicielka wylądowała kawałek za Frar, gdy ta złożyła drugą wizytę w świątyni. Dostrzegła również starszego braciszka... To tylko Symy tu brakowało tak? Przysiadła przy ciotce posyłając jej i Ilunowi serdeczny uśmiech. To teraz zapłata tak? Wysypała ze swojej torby trzy zdobyte lub otrzymane od współstadnych kamienie i wyczekująco zerkała na proroka. To chyba tyle... Im szybciej to załatwią tym lepiej dla niej. Szczerze wciąż nie cierpiała tego miejsca.
Kapie deszcz na mnie, smakiem przypomina płacz
Pusty dźwięk odbija się od pustych ścian
Ślepy błądzę uliczkami, nawet w pięknych snach
To chyba ciężki czas, może zostanę samAtuty: ~ Pełny Brzuch ~
Pomyśleć, że Ha'arze po zmianie rasy nie zmienił się żołądek. Dobrze dla stadnych łowców prawda? ( -1/4 pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół)
~ Chytry Przeciwnik ~
Księżyce doświadczenia zmieniły szczęście nowicjusza w chytrość wyjadacza. Obietnica widzi twoje karty nawet jeśli skrzętnie chowasz je pod stołem (raz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnika)
~ Czempion ~
W każdej talii jest karta, która może zmienić przebieg rozdania. (dodatkowy sukces do ataku fizycznego, raz na walkę)
~ Gojenie Ran~
Dla Ha'ary to tylko draśnięcie!
(Raz na tydzień smok może samoistnie wyleczyć 1 ranę lekką LUB obniżyć powagę jednej z pozostałych ran)
Atuty: Bogaty z rodu; Chytry Przeciwnik; Czempion; Utalentowany; Nieulękły;
Kokosów nigdy za wiele, co? Syma zjawiła się w miejscu zbiórki z kilkoma kamykami, o dziwo – na łapach, chyba nie czuła aż tak naglącego czasu, by zjawiać się błyskawiczniej. Ot, spacerek, kiedyś trzeba. Widząc swoją drużynę nie zastanawiała się długo, tylko przeszła bliżej, ażeby stanąć sobie z nimi – skinęła łbem, każdemu po kolei, coś tam pewnie napomknęła o misji, po czym odstawiła zapłatę na miejsce.
→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji. → czempion – +1 sukces do ataku fizycznego raz na walkę. → nieulękły – do smoka pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze.
I nareszcie nadszedł ten dzień. Już dawno podjęła decyzje, że kiedyś w przyszłości, chce ważyć eliksiry i w ten sposób będzie pomagać smokom, stadu. Przez ten czas wytrwale szukała jakiegoś nauczyciela, przygotowywała się pilnie i była teraz gotowa. Lecz we wszystkich czterech stadach nie znalazła ani jednego nauczyciela. W myślach też obiecała sobie, że jeśli w przyszłości znajdzie się ktoś chętny nauczenia się tej dziedziny, będzie ćwiczyć się, aż będzie mogła uczyć tajników eliksirów.
Ale wróćmy do teraźniejszości. Przybyła do świątyni niosąc na magicznej latającej platformie 12/4 mięsa. Trochę dziwne? Może... ale akurat to miała. Uśmiechnęła się szeroko na widok Noir. Jak dobrze mieć przyjaciół. Zaraz do niej podeszła, witając się szybkim otarciem bokiem o bok. Ale na pojedynkach biją sie jakby prawdziwe rywalki...
Położyła przy niej swoją zapłatę za misje, żartując przy okazji, by nawet nie próbowała tknąć mięsa.
Jednak musiał jeszcze coś załatwić. Wiedziała, że gdzieś musi być jakiś nauczyciel, lecz nie wiedziała, w którym kierunku się udać. A to dosyć istotne. Dlatego szybko odnalazła Strażnika i podeszła do niego. -Witaj proroku- skinęła łbem jako przywitanie i okazanie szacunku. Tak się powinno co nie? Ale dalej uważała, że jest piękny... -Wyruszamy na poszukiwanie nauczyciela, który mógłby nauczyć mnie ważenia eliksirów. Jednak nie wiem, w którym kierunku się udać. Czy mógłbyś dać nam jakąś wskazówkę? – miała nadzieję, że nie powiedziała niczego źle i prorok, da im jakieś wskazówki. Tak bardzo jej zależało.
ATUTY:
I. Mocarny
II. Chytry Przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy.
III. Nieugięty – Pod koniec walki, jeśli smok mdleje z powodu otrzymanych ran, może zadać swojemu przeciwnikowi cios, przed którym przeciwnik może się obronić mając +4 ST do akcji.
___________________________________
Bywają dni ciemniejsze od nocy i noce rozświetlone bardziej niż najjaśniejszy dzień lata
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
//linia czasowa na 20.05
Strażnik rzeczywiście był nieobecny przed świątynią, ale Kuszenie nie musiała na niego długo czekać, gdyż tknięty boskim sygnałem wiedział, że powinien wyjść jej naprzeciw. Krzątał się akurat obok posągów, rozmyślając nad tym co powinien zrobić ze swoją funkcją. Rzec że nie chciałby być przez smoki polubiany byłoby kłamstwem, ale definitywnie nie tak ujmował to we własnej głowie. Chciał być produktywny, to prędzej, ale jednocześnie nie zbłaźnić się nieudaną próbą.
Gdy wyszedł na miejsce zbiórki, zastał przed sobą Frar i Spuściznę, którym krótko skinął łbem. Stanął sztywno przed nimi, natychmiast usuwając ofiarowane dobra spod ich łap.
Przez chwilę we trójkę wyglądali jak trzy posągi, aż owoce i śmierdzące mięso nie wylądowało gdzieś z tyłu i prorok zdecydował się zabrać głos – Ich błogosławieństwo to pomoc dla was, a wy w ramach szacunku łożycie za nią zapłatę. Niezależnie od tego czy wasze zdobycze są im potrzebne, obecność tutaj to jedna z metod na utrzymywanie z nimi żywej relacji, a prawdziwą wartość ma włożony w pozyskanie dóbr wysiłek, wasz albo waszego stada– odpowiedział nieco flegmatycznie, ale nie bez słyszalnego zaangażowania. Obecność Rakty nie poruszała go tak bardzo, jak możnaby się spodziewać, gdyż w końcu zrozumiał lekcję Viliara, no i po konfrontacji z nim miał w sobie więcej cierpliwości wobec istot, których nie szanował.
A to oznaczało... –Obecność przed świątynią jest także dowodem uznania wobec formy obowiązku wyznaczonego prorokowi– A to oznaczało że Spuścizna akceptowała jego funkcję za każdym razem, gdy tutaj przychodziła, nawet jeśli nie chciała tego przyznać. Tyle wystarczyło żeby mógł w myślach przyznać że wygrał.
Krótko po swojej odpowiedzi machnął łapą i moc Sennah natychmiast otoczyła ich trójkę intensywnym, ciepłym światłem, które potem przybrało formę właściwego błogosławieństwa
Błogosławieństwo Sennah 20.05.2020
Kuszenie Diabła
– 8/4 owoców
Spuścizna Krwi
– 8/4 mięsa
Dodano: 2020-05-21, 08:20[/i] ]
//Linia czasowa na 21.05
Smoki Plagi przybyły kolejny raz zaledwie dzień później, ale w większym składzie. W zasadzie ciekaw był skąd w nich nagle taki zapał do wypraw i czy stworzona wcześniej bariera była rzeczywiście jedynym co ich od tego powstrzymało, lecz ostatecznie się w to nie zagłębiał. Nawet będąc prorokiem lubiał idee prostego terytorium, bez przywłaszczania sobie zasobów całego świata. Tak czy inaczej gady nie przejawiały wobec niego żadnej wrogości, więc takowej również nie otrzymały, niezależnie od tego co same mogły wyczytać z jego poważnego pyska. Była to kolejna wymiana bez słów, w której przybyli, dostali swoje świetliste błogosławieństwo i mogli nieco biedniejsi w łup udać się na misję.
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Wróciła i stanęła na progu świątyni po raz kolejny tego samego dnia – tym razem był już wieczór. Po zostawieniu Ghusada i Fighraenrana w bezpiecznym miejscu musiała razem z Ilunem upewnić się, że nie zostaną uwięzieni poza barierą. Samica użyła magii i przeniosła datki pod ołtarz do środka. Dwa opale, cytryn, szafir, ametyst i pokaźna sterta różnego rodzaju pożywienia miała być dodatkowym datkiem. Wiedźma czekała przed wejściem do świątyni, jak zawsze, z trójką żywiołaków obserwującą jej tyły.
THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT: do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice... HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
✦ PECHOWIEC— po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ✧ RETORYKA— stałe -2 do ST przy testach na perswazję. ✦ SZCZĘŚCIARZ— jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06]. ✧ NIEUGIĘTA— możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
+4 do ST akcji broniącego się. ✦ POJEMNE PŁUCA— raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji. ✧ GOJENIE RAN— raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01]. ✦ ZDROWA JAK RYBA— odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
tylko wynik 1 z rzutu k10. ✧ MAGICZNY ŚPIEW— raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023 KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;
I Ilun przybył z Banyu. Usiadł nieopodal siostry i położył odpowiednią zapłatę przed sobą. Wiedział, że ona nie wejdzie do środka i szanował to. Dlatego został przy jej boku i po prostu w razie czego, wniesie wszystko, co trzeba do środka. Ale Świadek raczej się ruszy. Albo i nie. Cóż, póki co będą musieli przystopować z misjami, bo jego zapasy skurczyły się dość...poważnie.
Wmaszerowałam do światyni jak zwykle spuźniona. Usiadłam na ziemi i kiwnęłam głową mułkowi i Lagunie a nastepnie położyłam 2x koral na ziemi wpatrujac się w posąg w milczeniu chcąc zauważyć każdy delikatny ruch choc by nawet przebłysk magii.
Wyczuliłam wszystkie zmysły a następnie przymrozyłam oczy.
Moja wewnętrzna modlitwa trwała q rytmie bicia mojego serca moje ciało było instrumentem a jego praca myuzykalną modlitwą.
26.05.2020
//2xkoral
Atuty I->OSTRY WZROK– Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.
II->PAMIĘĆ PRZODKA-Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie Viliara i na kompanów). III->BRAK IV->BRAK
W Sakiewce: Kamienie: 1x szmaragd Mięso:10/4 Owoce:0/4 Inne: --
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
//Linia czasowa na 25.05
Błogosławieństwa rzadko miały miejsca wieczorem, ale Strażnik zdawał sobie sprawę, że są możliwe, dlatego nie kwestionował powiadomienia boginki i natychmiast udał się na miejsce. Wylądował niedaleko smoków, rozgladając się przez moment za łupem jednego z nich, który jak później się zorientował, polewitował już w stronę ołtarza. Cóż...
Będąc tym razem nieco bliżej plagijczyków pozwolił sobie na więcej refleksji nad aparycją Infamii, a konkretniej jej szczerniałych części ciała, których obecność dotąd ignorował. Przypuszczał, że tak jak w jego przypadku, był to wynik odbarwienia pozostały po wskrzeszeniu. Ciekawe zatem kto przyłożył łapę do jej śmierci?
Niemo wykonawczy swoje oględziny, pozwolił by błogosławieństwo poszło w ruch, pierw zaczepiając się na łuskach smoków, a później wnikając do ich wnętrza, w postaci ogników.
–Zasady podobne, ale musicie wrócić na tereny Wolnych chwilę przed świtem– wyjaśnił na wszelki wypadek. Błogosławieństwo miał za sobą, przedmioty zarówno wewnątrz, jak przed świątynią zniknęły, więc mógł wrócić do swoich zajęć, dłużej nie zawracając im głowy.
Dodano: 2020-05-26, 06:53[/i] ] //Przed świątynią znów jest pusto, ale przychodząc po nowe błogosławieństwo załóżcie że Strażnik jest już na miejscu!
//Linia czasowa na 26.05
Myślałby kto, że Strażnik został przez Lagunę przywitany tak po prostu, ale niedoczekanie, gdyż była to po prostu tania opłata za wystosowane później pytanie o wskazówkę. Czy miał powód by mieć jej to za złe? Naturalnie nie, gdyż większość smoków wparowywała przed, czy do świątyni, zapominając nawet o skinięciu łbem. To nie zmieniało faktu, że zawsze w swej naiwności liczył na drobne "dzień dobry", bez idącego za tym żebrania o przysługę, ale nie był załamany, gdy takowego nie otrzymywał. Znów go coś ugryzło? Cóż, nie pierwszy i ostatni raz.
Siedząc przed świątynią nie kwapił się, żeby upomnieć smoki idące pod ołtarz, gdzie znajdywać się ewidentnie nie musiały, więc skupił całą uwagę na tych, którzy zasiedli na miejscu zbiórki.
–Przekroczcie południową, bliską wody granicę ze światem i kontynuujcie dalej na południe wypatrując... cmentarzyska drzew– Nie wykonał krótkiej pauzy dla podkręcenia napięcia, a żeby samemu oswoić się z tym co zamierza wypowiedzieć. Wstrętna ironia.
–Na miejscu, choć nie przybliżę wam gdzie dokładnie, zdołacie znaleźć to czego szukacie– Wskazówka ofiarowana i mogli spadać prawda?
Oczywiście prorok nie okazywał swojej niechęci na jaw, a dziś wyglądał prędzej na ospałego i zmęczonego, a surowość jakby szła w parze z tonem wyłącznie z przyzwyczajenia. Brakowało tylko, żeby przed nimi ziewnął, no ale do tego w życiu by się nie posunął. Jedynie skinął łbem, a potem lekko poruszył prawą łapą, żeby aktywować błogosławieństwo. Dla smoków niezaznajomionych z procedurą, był to rozbłysk światła, który eksplodował zarówno w świątyni (dla gap) oraz na zewnątrz, otaczając każdego z płacących smoków przyjemnym ciepłem. Moc w tej postaci utrzymywała się zaledwie parę uderzeń serca, a potem zaczynała zanikać, lecz zamiast rozpłynąć się w powietrzu, przybierała nad łbami smoków formę ogników, które następnie wnikały w smocze piersi. Trochę jak duchy, które pragną ich opętać, ale zamiast przejętego ciała, oferują ciepłotę całego organizmu. Zostawione przedmioty zniknęły tymczasem w trakcie pojawienia się jasności, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu.
–Pamiętajcie o powrocie przed zmrokiem oraz rozsądnym podejmowaniu decyzji– Nie brzmiał ani trochę troskliwie, ale jeśli ktoś brałby pod uwagę wyłącznie treść, jeszcze byłoby w porządku.
Błogosławieństwo Sennah 26.05.2020
Świetlista Laguna
– 12/4 mięsa
Żelazna Strzała
– 2x koral
Krągła Łuska
– agat i 2x
Błogosławieństwo Sennah 27.05.2020
Chochlik Miłości
– topaz, perła, akwamaryn
Kuszenie Diabła
– 8/4 owoców
Perspektywa Wieczności
– 12/4 mięs
Zwyczaje Zamieci
– nefryt, koral
Błogosławieństwo Sennah 28.05.2020
Infamia Nieumarłych – Malachit, bursztyn, 2x diament za Infamię, 8/4 mięsa, 3x rubin i opal