OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Opiekun kwarcu miał rację, a bardziej narrator. Gdyby smęciła dalej, pewnie nie wróciłaby tu tak szybko, choć musiała przyznać, że mogła prędzej. Po prostu chciała zaliczyć wszystkie kwarce, które miała na myśli w jeden dzień. Rebhfrua krzątał się z większymi sakwami pełnymi mięsa. Nieoskórowanych trupów, chochlików, pięknie obrobionych lewiatanów... nosił wszystko, czego młódka nie mogła unieść ze względu na swoją wielkość. I przechodząc przed nią zrzucił wielką torbę z hukiem.Westchnął głęboko, spoglądając pokątnie na Srogą. Uśmiechnęła się przepraszająco, bo jednak była to duża sterta mięsa, gdy ona nosiła nawet nie ćwiartkę tego, co targał aż z Obozu Plagi. Pożegnał ją niedbalskim machnięciem dłoni i odfrunął niechętnie.
Więc... tak, gdyby marudziła to nie przyszłaby tu z takim wielkim dorobkiem. Sam Rebhfrua też świetnie się spisał na polowaniach.
Szkoda, że kwarce nie miały duszy; pogadałaby z takim. No ale cóż, jedyne co mogła zrobić to usiąść wygodnie i poddać się naukom.
//-32/4 mięsa za Percepcję IV