Wysepka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Ten głos. Tak dla niego przyjemny. Chciałby by ten głos był przy nim cały czas. Obejrzał się w jego kierunku i od razu wiedział do kogo należy. Jego wspaniała córka stała przed nim. Tak za nią tęsknił ale jednak nie mógł nic powiedzieć. Powoli do niej podszedł i wtulił się w nią jak by nie widzieli się nigdy.
-Tak wyrosłaś od naszego ostatniego spotkania. Jestem z ciebie taki dumny.
Wyszeptał. Chciałby to powiedzieć też jej braciom ale niestety nie było ich z nią.
-Szkoda że niema tu twoich braci. Chcę was wszystkich przeprosić.
Powiedział nie przestając się do niej tulić. Kolejna szczęśliwa chwila w jego życiu akurat gdy sięgnął dna. Czy możliwe że ta będzie trwała dłużej? Nie wiedział tego ale się o to modlił.

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Pamięć Barw
Dawna postać
Zirka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1672
Rejestracja: 23 lis 2019, 11:23
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 100
Rasa: morski × zwyczajny
Opiekun: Beri i Chroma

Post autor: Pamięć Barw »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1 | P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,Skr,Kż,Śl,MP,MA,MO: 1 |O,L: 2 |A: 3
Atuty: Zwinna, Adrenalina, Twarda jak diament, Opiekun, Poświęcenie
Pozwoliła ojcu podejść i ją przytulić, a nawet sama wtuliła w niego czując ciepło. Przymknęła ślepia opierając głowę na boku jego szyi nie koniecznie chcąc ją oderwać. Spostrzegła, że jeszcze pachniał Ogniem. Ale w tej chwili nie było to dla niej ważne. Ważniejsze, że w końcu się od nich uwolnił.
Dzięki. Wiesz, miałam sporo czasu na to. – stwierdziła mimo wyrazu pogodnie i z miłym uśmiechem wciąż tuląc szyję ojca. No bo cóż. Odszedł mniej więcej jak Lumi. To będzie z dwadzieścia księżyców.
Odchyliła głowę i zwróciła pysk i spojrzenie na Beriego.
Oh! Mogę ich tutaj zaprosić! – wtrąciła zaraz po pierwszym prawie nie zwracając uwagi na drugie zdanie. Jednak i tak zdążyła uchwycić co istotne. – To będziesz miał okazję. – powiedziała zachodząc do spokojnego tonu, lecz nie wyszło coś w całkowitym wyciszeniu entuzjazmu.
~~ Hej brat, choć się spotkać z ojcem. ~~ wysłała obojgu braciom w międzyczasie.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFD700

ATUTY
Zręczny
Adrenalina
Dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament
-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.
Opiekun
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów.
Poświęcenie
Raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego.
Cała Zirka


Agree
S: 1 W: 1 Z: 1M: 1 P: 1A: 1
B: 1 L: 1 Skr: 1 Śl:1 Kż: 1| A: 2 O: 2

Aparycja Agree

Kalectwo: amputacja prawej tylnej nogi, + 1st do akcji fizycznych.
Agatowy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 268
Rejestracja: 06 lut 2017, 13:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 115
Rasa: morski
Mistrz: Strażnik Gwiazdy
Partner: Maybe 2 pięknych panów

Post autor: Agatowy Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,L,Skr,Śl,Kż,Prs,MP: 1 | Pł,A,O: 2
Atuty: Wrodzony Talent, Szczęściarz
Cóż, środek dnia, nie było potrzeby odprawiania patrolu, walka też żadna się nie gotowała, więc co innego mógł robić Agatowy Kolec, jak nie siedzieć na ubitej ziemi w pobliżu Mchowych Skał, i nie ćwiczyć swoją siłę?
Stał właśnie na trzech łapach, a czwartą unosił łatwy to chwycenia kamień, to w górę to w dół.
Nie miał co liczyć na podobne bicki co Basior, ale dobrze było napracować się nad własną siłą, nawet jeśli zamkniętą w drobnym gabarycie.
Jak już przy gabarytach jesteśmy, to kurde no, gdyby Pyza wziął swoje tłuste pupsko i zabrał się za wspólny trening, to kto wie, może byłby lepszym zapaśnikiem niż Basior?
Znaczy, w swym tłuszczu już by mógł podtopić nawet zwierzęta z plagi, gdyby chciał z nimi walczyć, ale brakuje mu hmmm, zdolności poruszania się, by takie wygibasy wyczyniać. Może tak zacząć od prostszych kroków, taka nauka pływania w kałuży? Na pewno wyszczupliłby się chociaż trochę.
Ale dobra, dzisiaj to ma trochę czasu dla siebie, nie czas na układanie treningu dla innych.
Nie mógł jednak kontynuować własnego, ponieważ nagle poczuł jakże dziwne, ale znajome uczucie.
Wiadomość wysłana maddarą.
I głos swojej siostry.
Chwila.
Chwila co?
Odłożył kamienne ciężary na ziemię, dysząc głośno.
Ojciec chce się spotkać?
Ze mną?
… Czy ma to w sumie jakiekolwiek znaczenie? Nigdy specjalnie nie mieli kontaktu, tak więc czemu miałoby mu nagle zależeć na spotkaniu. Miał całe księżyce stworzenie jakiejkolwiek relacji. Czemu więc akurat teraz, kiedy Makron sam był ojcem i rodzinę, która potrzebowała jego uwagi i co więcej, tę uwagę otrzymywali? Nie chodziło o jakąś nienawiść do ojca, czasami po prostu pewne relacje nie wychodzą. Nie mieli też kompletnie o czym rozmawiać, więc to spotkanie jedynie skończyłoby się niekomfortową ciszą. Powinien więc to zignorować i pójść dalej z dniem według własnego rytmu.
Oczywiście tego nie zrobił. Natychmiast przyciągnął do siebie źródło, przyjmujące formę uczucia miłości i akceptacji ze strony jego mężów, po czym posłał maddarę do Zirki, niosąc jej odpowiedź.

~~Już lecę.~~
I poleciał.
Po pewnej chwili, dając siostrze i ojcu czas na kontynuowanie rozmowy, dało się zauważyć sylwetkę Makrona na horyzoncie. W końcu nie wystarczyło pstryknąć, by przemieścić się z centrum stada do ziem wspólnych. Trochę to zajmowało.
Zakrążył kółko w powietrzu, próbując znaleźć miejsce do wylądowania, tak, by nie przywalić komuś z rodziny.
Zarył ciężko, jak zwykle swoją drogą, w ziemię, znacząc swoistą plażę jeziora głębokimi śladami. Był to jednak wystarczająco duży odstęp, by ani Zirka, ani Beri nie oberwali piachem czy wodą, w której makron skończył przednimi łapami.
Cóż, gracji to on nie miał, podobnie jak wstydu, by tym się przejmować.
Odwrócił się więc i podszedł do rodziny.
Chociaż daleko mu byto do radosnego grubaska, którym był za pisklęcych lat, to uśmiech taki jak dawniej rozpromienił jego pysk, gdy podszedł do swojej siostry. Z lekkim dystansem oczywiście, by jego spoufalanie nie wyglądało jak coś nieprofesjonalnego.
W końcu to ona posiadała pełną rangę, a on był jedynie adeptem.
– Pogodna Myśli. – Skinął jej lekko głową. Odwrócił ją potem, lekko poważniejąc.
– Krwawe Oko. – Przywitał ojca, oglądając go od rogów do łap. Jednej nawet brakowało.
Przełknął ślinę, powstrzymując się od wypytywania. Był dorosłym wojownikiem, nie powinien drążyć pytań o stare blizny, które w normalnych okolicznościach po prostu zostałyby zasklepione.
W końcu daleko było do normy w nagłym, niespodziewanym spotkaniu.
Obrzucił więc go pytającym spojrzeniem, pozwalając, by to starszy rangą rozpoczął rozmowę. W swoistej oznace szacunku.

Licznik słów: 559
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Temat Muzyczny Dla Grubasa + Głos (nie umiem znaleźć głosu, którego brzmienie kojarzy mi się z gofrem)
Obrazek
Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Kalectwa: niezdolność do mówienia, +1 ST do ziania, +1 ST do Wytrzymałości
Błysk Przeszłości
Dawna postać
Od dziś na zawsze.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2784
Rejestracja: 30 maja 2019, 1:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 117
Rasa: Morski
Opiekun: ...
Mistrz: ...
Partner: ...

Post autor: Błysk Przeszłości »

A: S: 5| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,W,Prs,L,Śl,Skr,Kż,MA,MO: 1| Pł,A,MP: 2 | O: 3
Atuty: Okaz Zdrowia, Adrenalina, Tancerz, Pierwotny Odruch, Magiczny Śpiew
// kończący odpis do fabuły z Duchem, nie przeszkadzajcie sobie

Jego zdziwienie powoli przeradzało się w zmartwienie, a następnie strach, gdy jego maddarowy twór zaczął wydzielać z siebie coraz to większe ilości światła. Złapał się za niego z nieco większym przerażeniem, i aż wykrzyczał, gdy głos zarzucił mu głuchość.
– Nie, nie, słucham! Przepraszam! Myślałem, że jesteś taka jak... inne, ale ty jesteś... – zaciął sie tu na moment, nie wiedząc dokładniej co powiedzieć. Jego łapy mocno trzymające medalion zaczęły delikatnie drżeć – Dlaczego nigdy cię nie słyszałem? – dodał w końcu ciszej, dogłębnie się nad tym zastanawiając.
No, bo w końcu... wszystkie inne głosy były mu już dobrze znajome. Ten, jeden, konkretny... nie. Brzmiał rzeczywiście tak, jakby nigdy nie był w stanie przebić się przez pozostałych, ciągle zamęczających myśli Zamąconego.
Kiedy lśniąca kula przemieniła się w pływający po powierzchni wody kamień, Błyska jakby... trochę olśniło.

– Czekaj, czy ty jesteś... Moim szczęściem? – zapytał dość nieśmiało, ale... nie dostał odpowiedzi. Medalion również i przestał świecić.
– ...halo? – odpowiedział jeszcze ciszej, dryfując na powierzchni wody i odsłaniając swój maddarowy twór. Chciał złapać za unoszący się na wodzie kamień, ale jego... Jego również już nie było. Przygaszony Błysk rozejrzał się po pustej okolicy, a następnie po prostu wyszedł z wody. Nadal nic a nic. Żadnego śladu tajemniczego, nowego głosu. Dlaczego przestał się odzywać...? Czy na bycie takim, jaki jest był rzeczywiście skazany? Skazany na porażkę z wieczną przestrzenią, na głuchotę wobec oczywistych oznak życiowego szczęścia? Westchnął tylko i popatrzył się na medalion. Dodał jeszcze coś cicho pod swoim nosem...
– Proszę, nie milknij...

//zt

Licznik słów: 264
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Give me something to go on...

Narracja: #787A6F | Dialog: #7698B5 | Mentalka: #567885
Okaz Zdrowia– odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Adrenalina – dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Tancerz – stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Pierwotny Odruch – raz na walkę -2 ST do obrony
Magiczny śpiew– raz na pojedynek/2 tygodnie polowania, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika
– – – – – ·
Błysk Przyszłości – Automatyczne powodzenie akcji/rana ciężka dla przeciwnego smoka

Motywy muzyczne:
Motyw Główny | Walka | Z przyjaciółmi
Kalectwa:
uszkodzone skrzela (+1 ST do akcji pod wodą)
Pasterz Kóz
Starszy Ziemi
Astral
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10611
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Poranek zaś akurat był na spacerze w Nawiedzonej Puszczy, razem z Brodaczem. Zawsze spędzał tak wolny czas, o ile akurat nie nauczał albo nie walczył na którejś z aren. Lubił spędzać czas z naturą, polować, zbierać owoce i inne takie wzbogacające duchowo rzeczy, skoro raczej stronił od kontaktu z innymi smokami. Niektórzy bywali kłamliwi czy naiwni, mili albo wredni, ale to natura zawsze okazywała swoje prawdziwe, brutalne oblicze, nigdy jednak nie udawała kogoś kim nie jest. To w niej szanował.
Nawet być może odmówiłby Pogodnej spotkanie, jednakże informacja o ojcu trochę go poruszyła. Raczej nie chodziło o tego prawdziwego, a o Krwawego. Ich wspólne relacje do tej pory były... No dobra, nie było ich w ogóle. Dobrze, że chociaż kojarzył jak się nazywa. Pewnie Poranek zatrzymał się chwilę w lesie, zastanawiając się nad sytuacją, nad tym co zrobić. Może udawać, iż wiadomość nie dotarła? To byłoby tchórzostwo, choć kto by się dowiedział? Uch, niech straci, nikt go przecież nie zmusi do siedzenia tam do końca. Powoli wzbił się w powietrze, odsyłając Brodacza do jaskini, samemu zaś skierował się w umówione miejsce.
Przyleciał jako ostatni, nieśpiesząc się zanadto, aby mieć czas na przemyślenie wszystkiego. Rozmyślał co zrobić, jak się zachować, co powiedzieć, czego się spodziewać. Z daleka zauważył zbiorowisko trójki smoków i gdzieś skaczącego kokatrysa. Mniejsza o niego. Zniżył swój lot, zmniejszając częstotliwość machnięć skrzydeł, aż w końcu opadł na ugięte łapy, w pewnej odległości od reszty. Dopiero wtedy skierował swój wzrok na resztę, uśmiechając się przy tym nieco nerwowo.
– Cześć wszystkim – rzucił krótko, ale na tym skończyły się czułość z jego strony. Nie wiedział co więcej powiedzieć, a bardziej był ciekaw co oni mają do powiedzenia. Jedynie podszedł nieco bliżej, żeby nie krzyczeć, nie na tyle jednak, aby być bardzo blisko. Zauważył też brak przedniej prawej łapy u Krwawego, toteż odruchowo podrapał się po bliźnie na swojej, tej samej łapie. Gwieździstemu przynajmniej duszki ją naprawiły.

Licznik słów: 317
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Chwile spędzone z córką były jednymi z najpiękniejszych. Lecz oto na scenę mieli wejść kolejni aktorzy. Widok nadlatującego Agatowego sprawił że Berius zamarł. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów mógł spojrzeć na swojego syna z bliska. Tak bardzo się zmienił. Tak bardzo wyrósł. Następnie przybył Gwieździsty. Nigdy nie miał nawet możliwości mu cokolwiek powiedzieć. Nie obchodziło go czy był jego biologicznym ojcem czy nie. Chciał widzieć jak dorasta. Bo wciąż był jego ojcem. Patrząc tak na tą dwójkę w pewnym momencie musiał przetrzeć oczy. Czy płakał? Nie wiadomo. Może po prostu go oczy bolały.
-Tyle czekałem na tą chwilę. Chciałem patrzeć jak dorastacie. A tu proszę. Jesteście oboje dorośli. Mojego ojca nie było gdy dorastałem i nie chciałem byście wy przez to przechodzili. Ale widocznie jestem tak bardzo beznadziejnym ojcem że i tego nie mogłem uczynić. A teraz pewnie mnie nienawidzicie. Dodatkowo Lumi nie żyje bo byłem za słaby by go uratować.
Jego serce było złamane po odejściu Chromy a teraz jeszcze roztrzaskało się na miliony kawałków. Stracił rodzinę którą cenił najbardziej w swoim życiu. Zrozumiał że jest jakimś potworem a nie smokiem. Jak mógł być taki głupi. I teraz jeszcze myślał że dostanie przebaczenie. Musiał na prawdę po drodze postradać zmysły.
-Wiem że me słowa nic nie zmienią ale chcę was wszystkich przeprosić. Przeprosić że nie byłem dla was ojcem na którego zasługujecie.
Pochylił łeb niczym pokonany wojownik przed dużo silniejszym przeciwnikiem.

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Pamięć Barw
Dawna postać
Zirka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1672
Rejestracja: 23 lis 2019, 11:23
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 100
Rasa: morski × zwyczajny
Opiekun: Beri i Chroma

Post autor: Pamięć Barw »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1 | P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,Skr,Kż,Śl,MP,MA,MO: 1 |O,L: 2 |A: 3
Atuty: Zwinna, Adrenalina, Twarda jak diament, Opiekun, Poświęcenie
Zapamiętywała chwilę spędzoną z ojcem. Aż na niebie nie zjawił się Agatowy, którego lot śledziła aż do momentu jego lądowania. Wczas ten zastanawiając się czy Poranek się zjawi. Makaron odpowiedział, zaś drugi bracki pozostaje takową zagadką.
Uśmiechnęła się promiennie, kiedy brat się przywitał. A po dłuższej chwili zjawił się i morski bracki. Jednak przyleciał!
Hej Poranku. – odpowiedziała pogodnie, potem spojrzała na siedzącego obok ojca. W końcu choć to ona posłała wiadomość, to on zwołał spotkanie.
Spoważniała na dobitną nutę wyrazu jaki prezentował. Nawet ze swej natury chciałaby zaprzeczyć jego stwierdzeniu, ale nie dało się ukryć, że brakowało go. Może nie tyle co jej, bo jej udawało się jakoś za nim ganiać i nawiązać jakiś kontakt, za to braciom bardziej i to nie tyle co żywym choć im również.
,,Nic nie szkodzi". Nasuwało się jej, ale wiadomoby że to kłamstwo.
Spojrzała więc w trakcie myśli na jezioro.
Nienawiść, to mocne słowo, bo ja cię nie nienawidzę. – Stwierdziła spokojnie wracając ślepiami na Beriego. – Choć faktycznie, dużo ciebie nie było. – Oszczędziła sobie wspominanie o czasie, bo o tym chyba ma pojęcie. Spojrzała za to na braci. Czy coś odpowiedzą?

Licznik słów: 192
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFD700

ATUTY
Zręczny
Adrenalina
Dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament
-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.
Opiekun
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów.
Poświęcenie
Raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego.
Cała Zirka


Agree
S: 1 W: 1 Z: 1M: 1 P: 1A: 1
B: 1 L: 1 Skr: 1 Śl:1 Kż: 1| A: 2 O: 2

Aparycja Agree

Kalectwo: amputacja prawej tylnej nogi, + 1st do akcji fizycznych.
Agatowy Kolec
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 268
Rejestracja: 06 lut 2017, 13:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 115
Rasa: morski
Mistrz: Strażnik Gwiazdy
Partner: Maybe 2 pięknych panów

Post autor: Agatowy Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: B,L,Skr,Śl,Kż,Prs,MP: 1 | Pł,A,O: 2
Atuty: Wrodzony Talent, Szczęściarz
– Gwieździsty. – Przywitał się z bratem, na chwilę odchodząc od ojca myślami. Jego brat był jeszcze młodszy, więc czy miał w ogóle jakikolwiek kontakt z ojcem? Sam Agat widział Beriego tylko jako małe pisklę, i prawie nic z tego okresu nie pamiętał. Ale, chyba było to przynajmniej coś. Bogowie, to musiało być dla brata o wiele bardziej dyskomfortowe, niż dla Makrona. To tak, jakby losowy smok, takiego nie znasz, nagle próbował wypłakiwać ci się pod skrzydłem.
Albo, kto wie, może tak naprawdę mieli jakąś relację, i tylko Makron z całej rodzinki był w tyle?
Skupił się na ojcu, gdy ten znowu zaczął gadać.
Skrzywił lekko pysk, słysząc wspomnienie o nieobecnym ojcu Beriego.
Jabłko nie daleko spada od jabłoni.
Makron mógł żywić tylko nadzieję, że sam nie okaże się podobny.
Reszta wypowiedzi była natomiast stekiem bzdur.
Jeżeli chciał widzieć, jak dorastają, to mógł zostać. Najwidoczniej szlajanie się po stadach było dla niego większym urokiem.
Agat zmarszczył mięśnie brwiowe, dopiero teraz skupiając się na zapachu. Beri... z jednej strony czuć było jakby pozostałości po Ogniu, ziemistej woni nie było praktycznie, a dominował jedynie taki nijaki zapach, wyczuwalny na wspólnym terenie.
Gdzie on się w ogóle podziewał?
I kim jest, czy tam był Lumi? To imię z nikim mu się nie kojarzyło.
Jakieś inne dziecko, które zostawił i zdechło?
Czy może kolejna manipulacja.
Złapał spojrzenie siostry. Cóż, była najstarsza, więc jego brak chyba powinien poruszyć ją najbardziej. Utrata z życia kogoś, kogo znasz, ten tego, jest chyba raniąca.
Makron nie znał się na takich rzeczach. Miał tylko nadzieję, że to spotkanie nie przynosi Zirce tylko kolejnych ran.
Wyłapał jej, jakby chyba pytające spojrzenie.
Oh, że teraz oni, dobra tak.
– Wiesz, no, trochę się przeceniasz. – Zaczął, starając się nie brzmieć specjalnie agresywnie. Znaczy, nie był to gniew gniew, czuł bardziej... frustrację z sytuacji, w której się znaleźć? W pełni kierowaną w stronę smoka, który do niej doprowadził. – Twoja nieobecność nie miała większego znaczenia. Matka wychowała nas dostatecznie dobrze. Czemu więc robisz z siebie takiego kozła ofiarnego? By wzbudzić w nas współczucie? – Prychnął. – Nie licz na nie. Ani nawet na nienawiść.
Bardziej niż fakt, że go przy nich nie było, że zostawił matkę czy to, że dopiero teraz, gdy sami mają własne rodziny, próbuje się spotkać, frustrujący był fakt, jak bardzo się nad sobą użalał.
Jaki to jest słaby i beznadziejny.
Tak psia mać, jesteś.
Więc po co drążysz i do tego wracasz, stawiając nas w sytuacji, gdzie nie mamy pojęcia, jak się zachować?
Przeniósł ciężar z łapy na łapę, w końcu pokazując swój dyskomfort, malujący się na pysku.
– Czego chcesz? Teraz bawić się w ojca? Oko, my jesteśmy już w połowie życia, z własnymi dziećmi i obowiązkami. Na rodzinne pojednanie trochę za późno. – Skrzywił się, nie wiedząc, czego starszy smok od nich oczekuje. – Wiem że płynie we mnie twoja krew, ale nigdy nie byłeś mi ojcem. Łatwiej, niż to rozgrzebywać, to chyba, no, byłoby zacząć od nowa.

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Temat Muzyczny Dla Grubasa + Głos (nie umiem znaleźć głosu, którego brzmienie kojarzy mi się z gofrem)
Obrazek
Szczęściarz
W przypadku braku sukcesów podczas rozsądzania akcji lub rzutu na Wytrzymałość Atut zamienia ten wynik na 1 sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie.
Kalectwa: niezdolność do mówienia, +1 ST do ziania, +1 ST do Wytrzymałości
Pasterz Kóz
Starszy Ziemi
Astral
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10611
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Przez cały czas stał niewzruszony, uważnie przysłuchując się słowom Beriego, choć teraz już bez cienia uśmiechu i skupiając na nim swój wzrok. Przeprosić... Za co? Nie był nawet prawdziwym ojcem Poranka, tylko prędzej zastępczym opiekunem, przynajmniej z formalnego punktu widzenia. Prywatnie ten smok był dla niego obcym, samotnikiem, który wyrzekł się stada chcąc ratować bezcelowo ratować kogoś tam, pomimo braku realnej szansy na to.
Właśnie, Lumi. Gasnąca opowiedziała o nim, kiedy jeszcze była Przywódczynią. Smok, który dał się zmanipulować jakiejś Czarodziejce, atakował Ziemnych oraz wtargnął na tereny Ognia, do tego pociągnął swojego ojca za sobą w tej lawinie zdarzeń. Czy próba ratowania kogoś nierozsądnego była warta zrzeknięcia się własnego stada oraz porzucenia rodziny? Nawet pod wpływem emocji, nawet pod wpływem chwili. Zdecydowanie nie. Co jednak zrobiłby Poranek na jego miejscu? Tego sam nie wiedział, lecz i do takiej sytuacji doprowadzić nie zamierzał.
Wysłuchał następnie słów swojego rodzeństwa. Nienawiść to złe słowo na określenie braku uczuć, bo nawet nie zdawało się do końca sprawy, że powinny takowe być. W końcu jak można tęsknić za czymś czego się nigdy nie miało? Zgadzał się też ze słowami Agatowego. Było... Późno na zmiany. Niezależnie od intencji samotnika, to co miało się wydarzyć? Mieli zacząć spacerować razem, rozmawiać, polować? Sztucznie zbudować relację ojciec-dzieci, bo jemu jest przykro? Uch, dlatego wolał towarzystwo natury. Jedyny pozytyw całej tej sytuacji to zamiar Gwieździstego, żeby nie powtórzyć błędu Beriego.
– Nie zrozum mnie źle, ale nie czuję, żeby te przeprosiny miały jakiekolwiek znaczenie. Nie naprawią przeszłości, nie zbudują też nowej przyszłości. Obcy smok był mi bliższym ojcem niż Ty i to na nim mogłem polegać – rzucił oschle, wspominając o Zamąconym, choć inni mogli pewnie nie zdawać sobie sprawy z tychże relacji między nimi. Trudno jednak nie uznać Mistrza za kogoś komu można zaufać, skoro spędzali razem więcej czasu na treningach niż Poranek z Berim na czymkolwiek przez całe życie.
Cały czas spoglądał na samotnika, starając się stać nieruchomo oprócz pyska, który ruszał się przy mówieniu. Miał ochotę odwrócić się i odlecieć, nie tracić czasu na czcze gadki, przeprosiny i łzy. Nie czuł się swobodnie, pomimo obecności siostry z którą trochę rozmawiał, raczej był skrępowany całą tą sytuację. Postanowił jednak zostać jeszcze, zobaczyć jak sytuacja się rozwinie oraz chciał dowiedzieć się o co chodziło i dlaczego teraz.

Licznik słów: 378
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Berius
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 857
Rejestracja: 15 mar 2019, 19:19
Stado: Waham się
Płeć: Samiec
Księżyce: 87
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Rudzik Płowy
Mistrz: Spękany Kamień/ Sztorm senpai

Post autor: Berius »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,L,MP,MO,MA,Skr,Kż: 1 | O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Zwinny, Chytry przeciwnik, Twardy jak diament, Uzdolniony, Wybraniec Bogów
Przy każdej wypowiedzi jaka dolatywała do uszu Beriego jego serce było ranione coraz bardziej. Mógł się tego spodziewać. Był nikim dla tych smoków. Widział że ta cała sytuacja jest dla nich niekomfortowa lecz chciał chociaż ich zobaczyć bo kto wie czy w ogóle dożyje kolejnego dnia.
– Wiem że dla was jestem nikim i że macie własne rodziny. Jestem z tego powodu bardzo dumny bo widzę że nie macie wrogów i żyjecie spokojnie. Pamiętajcie jednak że nadal dla mnie jestecie moimi dziećmi. To że Stado nigdy nie było dla mnie domem i nigdy za takowe go nie uważałem nie znaczy że po odejściu nie uznaję was za rodzinę. Możecie teraz odejść, opluć mnie lub cokolwiek. Ja zawszę będę was kochał nie ważne co byście nie zrobili. Cieszę się że mogłem was zobaczyć i wam to powiedzieć.
Odwrócił się po tych słowach do Zirki. i uśmiechnął się do niej mimo iż w głębi serca płakał.
– Dziękuję ci kochanie że ich tu sprowadziłaś. Obawiam się że może to być nasze ostatnie spotkanie. Jesteście wszyscy dorośli i poradzicie sobie sami. Nigdy nie chciałem by do tego doszło. Widocznie zaufałem złym smokom.
Odetchnął ciężko i nastała chwila ciszy. Nie chciał odchodzić ale i trzymanie ich przy sobie mogło być niebezpieczne więc chyba był już czas na pożegnanie.
– Opiekujcie się sobą i wspierajcie. I nigdy przenigdy nie walczcie ze sobą o przekonania bo inaczej skończycie jak ja.
Pochylił lekko głową z uśmiechem i poczekał jeszcze chwilę jak by chcieli coś powiedzieć.

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
→ Zwinny – brak

→ chytry przeciwnik – +2 ST do akcji przeciwnika raz na pojedynek/polowanie/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/polowaniu łowcy

→ uzdolniony – brak.

→ twardy jak diament – -1 ST do testów na Wytrz.

→ wybraniec bogów – +1 sukces do akcji raz na walkę/polowanie/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w polowaniu łowcy/misji.


Obrazek
Walki wygrane:7 Remisy:1 Wygrane walki bez rany:4
Pamięć Barw
Dawna postać
Zirka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1672
Rejestracja: 23 lis 2019, 11:23
Stado: Ziemi
Płeć: samica
Księżyce: 100
Rasa: morski × zwyczajny
Opiekun: Beri i Chroma

Post autor: Pamięć Barw »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 1 | P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,Skr,Kż,Śl,MP,MA,MO: 1 |O,L: 2 |A: 3
Atuty: Zwinna, Adrenalina, Twarda jak diament, Opiekun, Poświęcenie
Z każdą wypowiedzią spoglądała na mówiącego starając się być spokojną. Nie ma co się sprzeczać, ani chylić łeb. Prawda i tak by dopadła ojca, a on o ją znał. Tylko dlaczego nadal stawia siebie w takim świetle? Nikim. Nie jest nikim. Tylko smokiem dobrych chęci który i tak podąża złą drogą, pomimo znaków.
Pozostała jednak w milczeniu, za inicjatywą grzeczności nie przerywając ojcu monologu. Ale grzeczność się zachwiała na jednym zdaniu. Spojrzała na Beriego.
Lumi nie był złym smokiem. Tylko skutkiem przeszłych wydarzeń. – Wybroniła brata, pozostawiając chwilę bez odzewu na ewentualną odpowiedź.
Po kończącej wypowiedzi odczekała chwilę w ciszy myśląc, ewentualnie słuchając. Uśmiechnęła się następnie lekko, trudno powiedzieć czy dla spokoju czy na prawdę.
Nie koniecznie ostatnie spotkanie. Zawsze jest alternatywa. – Oczywiście miała na myśli zaświaty. Chociaż po cichu miała nadzieję na spotkanie jeszcze na ziemi. Cóż. Najwyżej zajmie się kolejnym nagrobkiem. Przymknęła ślepia by zaraz spojrzeć świeżym okiem. Może Lumi jednak miał rację?
I tak cieszę się z tego spotkania, nawet że było poprostu przypadkowe. – odparła zwyczajnie spokojnie. Wyczuła, że zaraz się rozchodzą każdy w swoją. Obruciła więc wzrok gdzieś w las, by wcześniej znaleźć Agree. Czekała już aż bracia zaczną odchodzić, bo sama nie opuści tego miejsca pierwsza.

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#FFD700

ATUTY
Zręczny
Adrenalina
Dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Twardy jak diament
-1 do ST we wszystkich rzutach na Wytrzymałość.
Opiekun
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów.
Poświęcenie
Raz na atak +1 sukces, ale + rana lekka dla atakującego.
Cała Zirka


Agree
S: 1 W: 1 Z: 1M: 1 P: 1A: 1
B: 1 L: 1 Skr: 1 Śl:1 Kż: 1| A: 2 O: 2

Aparycja Agree

Kalectwo: amputacja prawej tylnej nogi, + 1st do akcji fizycznych.
Pasterz Kóz
Starszy Ziemi
Astral
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10611
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Wysłuchał uważnie słów samotnika, choć w pewnym momencie prychnął podirytowany. Rozumiał, że Beri mógł mieć do siebie pewien żal, obwiniać się o wiele rzeczy czy mieć dobre intencje i chcieć poprawić swoje relacje, ale ta ckliwa gadka nie działała na Poranka. Wolał działania niż słowa, bo powiedzieć można wszystko. Czy przeprosiny zmienią przeszłość? Czy użalanie się nad sobą i mówienie, iż jest się pewnie dla nich nikim miało w nich wzbudzić współczucie? Tanie sztuczki.
Poprawił nieco skrzydła przy bokach, choć tak naprawdę zrobił to po to, bo nosiło go, żeby stąd odejść. Ale jeszcze nie teraz.
– Czyli to tyle? Przepraszasz, tłumaczysz się, dajesz nam radę i już? Może wyjaśnisz po prostu czemu to wszystko miało miejsce? Brak kontaktu przez tyle czasu, bezsensowna próba ratowania Lumiego oraz praktycznie odejście ze stada i przekroczenie granicy. Próba niemożliwego warta była porzucenia rodziny? I kim do cholery jest ten Lumi? – spytał zirytowany całą tą rozmową, dalej spoglądając na Beriego. Nie wierzył w takie tłumaczenie się, chciał szczegółów, spróbować zrozumieć. Może i nie był jego prawdziwym ojcem, ale skoro wezwał też i Poranka to musiał w jakiś sposób uznawać go za swojego syna. Gwieździsty zaś, mimo tej pozornej nieufności i oskarżeniom, łudził się, iż być może jakoś się pogodzą. Tak naprawdę zawsze chciał mieć bliską rodzinę. Ojca, który przekaże mu nauki, matkę która będzie się o niego martwiła, a był cały czas sam. Nie żeby coś miało się teraz drastycznie zmienić, lecz jakaś jego część pchała go w tą sytuację, pomimo uczucia paniki i wahania się nad odejściem. Musiał tylko lepiej zrozumieć, dowiedzieć się dlaczego wszystkie te wydarzenia miały miejsce.

Licznik słów: 267
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Żabi Plusk
Dawna postać
liberosis
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1136
Rejestracja: 07 lip 2020, 19:56
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 58
Rasa: północny x olbrzymi
Partner: Echo

Post autor: Żabi Plusk »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 3
U: B,L,Prs,Skr,W,O,MA,MO,Śl,Kż: 1| Pł,A,Lecz: 2| MP: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Parzystołuski; Obeznany; Wybraniec Bogów
Nie umknęło jego uwadze, że Sasanka ostatnio nie była chyba w humorze. I nie krył się z tym, że bardzo mocno go to zaniepokoiło, zwłaszcza gdy miał wrażenie, że stało się to dosłownie z dnia na dzień. Czy wydarzyło się coś, o czym nie wiedział? A może to była jego wina? Ostatnio miał łapy pełne roboty, choć starał się poświęcać małej jak najwięcej czasu, nawet jeśli to znaczyło zrezygnowanie z odpoczynku (co mógł przeboleć, bo liczyło się dla niego tylko to, aby Sasanka nie czuła się przez niego zaniedbywana). Ale co jeśli to było za mało? Co jeśli to nie wystarczało i jej złe samopoczucie brało się właśnie z tego powodu? Chcąc zrekompensować małej stracony czas, postanowił poświęcić tym razem cały swój dzień tylko i wyłącznie dla niej. Może w ten sposób uda mu się poprawić jej humor, albo chociaż dowiedzieć się, co jest grane.
Hej żabko, wstajemy. Zabiorę cię dzisiaj na małą wycieczkę, co ty na to? – było już dość późno, poranek minął dawno temu, jednak nie miał serca budzić pisklęcia wcześniej, gdy smacznie sobie spało. No i zauważył już jakiś czas temu, że mała była bardziej ruchliwa w późniejszych godzinach, dlatego uznał, że taka pora będzie najlepsza na ich drobną wyprawę. Może nawet zdążą pooglądać razem gwiazdy, zanim wrócą do domu?
Przewiesił przez ramię torbę z przekąskami, a następnie pomógł małej wspiąć się na jego grzbiet i wyczarował tuż obok niej kolorowy ognik, który miał zapewnić jej podczas podróży ciepło, jednak nie mógł jej poparzyć. I wyruszył ostrożnie z Przystani, ruszając w kierunku terenów wspólnych. Rzadko kiedy się tam zapuszczał, jednak pomyślał, że w ramach niespodzianki mógłby zaprowadzić małą gdzieś dalej niż zwykle. W końcu była bardzo ciekawska i lubiła zwiedzać świat, więc powinno się to jej raczej spodobać, prawda?
Przez całą drogę uważnie pilnował córki, aby podczas lotu nigdzie mu przez przypadek nie spadła. Nie potrafiła jeszcze latać i choć z pewnością zdążyłby ją złapać, gdyby nagle zsunęła mu się z grzbietu, to mimo wszystko chciał oszczędzić jej jakiegokolwiek dodatkowego strachu. Zwłaszcza, że i tak już trochę emocjonujących wrażeń w życiu miała za sobą, mimo że minęło dopiero kilka księżyców od jej wyklucia. Kto by pomyślał, że taki mały uroczy, niewinny brzdąc będzie miał taki talent do pakowania się w kłopoty?
Podróż trochę trwała, jednak w końcu udało im się dotrzeć na miejsce. Młody uzdrowiciel wylądował powoli na ziemi, ostrożnie się pochylając, aby mała mogła w ten sposób zejść sama na ziemię. – Jesteśmy! Chcesz się wybrać na spacer pozwiedzać, czyyy... może chcesz się w coś pobawić? – zagadał, posyłając Sasance szeroki uśmiech.

Licznik słów: 428
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#e7b75d / #fff1e1 / #B57F50🌧
szyszka – niedźwiedź
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 3 | A: 1
B, A, O, Skr: 1
kryształ zielarza | +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół
boski ulubieniec | raz na trzy tygodnie wyprawy uzdrowiciela smok spotyka duszka, który może mu dać równoważnik 2 kamieni
parzystołuski | -1 ST do zręczności i wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do wytrzymałości
w czasie nieparzystych miesięcy
obeznany | używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
wybraniec bogów | raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do
A/MA, kara +2 ST (następne użycie: 30.07)
Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Mijały dnie, księżyce, a ona milczała. Shiron wiedział, że coś się działo, bo zwykle wołała go szybciej. Może chciała, żeby to on ją zawołał? Samiec udał się w okolice jeziora. U jego boku tym razem była dwójka kompanów, ale mamuna skryta była w jego grzywie. Udostępniał jej kryjówki w sierści, bo najwyraźniej pewniej czuła się na jego grzbiecie. Przynajmniej mogła na nim na spokojnie jeździć.
Samiec wylądował na wysepce. Skrył się w pobliskim gaju i przesłał wiadomość mentalną Sercu. Była to prosta, cicha wiadomość, z prośbą o spotkanie i lokacją. Wiedziała, gdzie był. Czy zechce do niego przyjść?

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

Diamentowe Serce
Dawna postać
Mora
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1629
Rejestracja: 24 paź 2020, 23:48
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 67
Rasa: Północna
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Gorejący Jad

Post autor: Diamentowe Serce »

A: S: 3| W: 2| Z: 5| M: 1| P: 5| A: 1
U: W,Pł,L,Śl,MP,O,MA,MO,Prs: 1| B,Kż,Skr: 2 | A:3
Atuty: Spostrzegawcza, Łakoma magia, Bystrooka, Uzdolniona, Otoczona
Dnie zlewały się w całe cykle księżyców od czasu kiedy ostatnim razem spotkali się nad Gorącymi Źrodłami. Mora zaszyła się przez ten czas w puszczy na terenach Ognia i całkowicie zerwała wszelkie kontakty z pobratymcami. W takich chwilach bardzo doceniła swojego kompana, który wyręczał ją w dostarczaniu pożywienia głodującym. Nikt przecież nie pytał sokoła gdzie była jego właścicielka. Dopóki smocze żołądki nie cierpiały pustki, to wszystko było dobrze i nikt nie zadawał pytań. Morze odechciało się pokazywać komukolwiek. Jeśli wcześniej była dzika, to teraz już całkowicie zdziczała. Wyszło to jej stadu na dobre, bo stała się bardzo dobrym łowcą i zawsze miała zapasy jedzenia, którymi z radością się dzieliła.
Nakładka na rogu, która w trakcie niefortunnej przemiany wtopiła się w kość i stała się teraz trwałą pamiątką po uroczym geście plagijczyka, stale przypominała jej o Shironie. Jej myśli o nim jednak powoli się wyciszały, ale nie samoistnie. Sama starała się zapomnieć o ich relacji. Uczynić ją ledwie znajomością.
Także, gdy otrzymała wiadomość od łowcy, pozostawiła to zaproszenie bez odzewu. Ale tylko przez pewien czas. Obiecała sobie, że nie pokaże się mu i tego zamierzała się trzymać. Sprzyjała jej pora, w której otrzymała zaproszenie. Choć była łowczynią i potrafiłaby pozostać nieuchwytnym cieniem przemykającym pośród wydawałoby się odkrytego terenu, to jednak bardziej komfortowo czuła się mogąc go zobaczyć po zapadnięciu zmierzchu.
Samiczka weszła do wody i podpłynęła bezszelestnie do brzegu. Jej serce zabiło mocniej, a w piersi utknął oddech, bo ścisnęło się jej gardło na myśl, jak bardzo zniszczyła sobie życie. Z wody wystawał tylko czubek jej głowy i ledwie nos. Poroże, sztywna grzywa, których nigdy nie miała – to mógł zobaczyć dopiero po dokładnym przyjrzeniu się. Resztę, czyli długie wężowe ciało pozostało w głębinie, kiedy wijąc się jak wąż wpłynęła między trzciny. Woda była lodowata, ale szybko się do niej przyzwyczaiła. Szmery uginających się i ocierających o siebie suchych łodyg zaalarmowały plagijczyka. Wypuściła wstrzymane powietrze przez nos, tworząc biały obłok szybko niknącej pary. Spoglądała na niego niepewnie, rozmyślając co ma mu powiedzieć. Jak się przywitać, czy po prostu, kto powinien zacząć rozmowę? Niczego już nie była pewna.
– Miło cię widzieć, Źródło. Rozumiem, że chciałeś sprawdzić, czy u mnie wszystko dobrze. Jak widzisz, wszystko jest w porządku – powiedziała ledwo unosząc wyżej głowę, co by nie dostrzegł więcej szczegółów. Bała się jego reakcji, gdyby zobaczył jaka się stała.

Licznik słów: 387
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

~ Odznaczenia ~
Obrazek

~ Atuty ~

spostrzegawcza – jednorazowo +1 do Percepcji
łakoma magia – +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
bystrooka – raz na tydzień +1 sukces do Percepcji
otoczona – możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST


~ Kompani ~

Falco – sokół
S: 1 | W: 1 | Z: 1 | M: 1 | P: 2 | A: 1
L: 1 | A: 1 | O: 1 Skr: 1


~ Ważne dla niej ~
nakładka na róg od Shirona
1x różowy topaz


~ Galeria ~
art by Kyouki
art by Zorza
av by Kuszenie Diabła
art by Vul


Spaczone Źródło
Dawna postać
Shiron Powściągliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 466
Rejestracja: 03 sie 2020, 22:38
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 38
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Szarlatańska Obietnica
Mistrz: Mgliste Wrzosowiska
Partner: Brak

Post autor: Spaczone Źródło »

A: S: 1| W: 1| Z: 4| M: 1| P: 2| A: 4
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Pamięć przodka; Bestiobójca
Shiron długo czekał na swoją towarzyszkę. Nie miał pojęcia co się działo u niej, a martwił ją czas przybycia fioletowej samicy. Usłyszał w końcu szmer i obrócił się, oczekując, że ją zobaczy. Jego ślepia spotkały się z ciemnym obrysem w wodzie, co zmartwiło samca.
Mora? – Jego ślepia badały wystający pysk, który niezbyt był podobny do tego co widział wcześniej. Może to kwestia słabej widoczności. Z pewnością pamiętałby to jak wyglądała, więc nie mogła być to kwestia jego złej pamięci. Przecież ją znał! To była jego...przyjaciółka? Nazwijmy to tak na ten moment. Jej odpowiedź była dość nijaka, bo samiec nawet w nią nie uwierzył. Przyszłaby do niego od razu i to bardziej uśmiechnięta. – Co się stało? Jesteś ranna? Jak się czujesz? – Zapytał zaraz, robiąc krok w jej stronę. Jeśli mu pozwoli, to chciał się do niej zbliżyć i chociaż otrzeć się o jej łeb swoim. Chciał się przywitać, ale zrozumie, jeśli samica nie będzie tego chciała.

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

* Teczka * Rodzina *

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Pamięć przodka
-2 ST do walki z drapieżnikami

Bestiobójca
Tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami



PumaSassan

S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,Śl,AO:1|


MamunaLaiken
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
|B,Skr,AO:1|


Ekwipunek
Pióro od Mory w grzywie
Uprząż Thear


#750701

ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej