OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Czekał cierpliwie, aż ktoś się zjawi. Wraz z biegiem czasu jednak, coraz częściej patrzył w stronę Ziemi, myśląc o powrocie. No bo skąd mógł wiedzieć, że gdzieś tam w Wodzie Łowczyni po prostu zaspała i właśnie się zbierała do drogi? Został jednak, prowadząc do ciekawego spotkania.Słysząc łopot skrzydeł, od razu zadarł łeb do góry, wypatrując przylatującego smoka. Ląduje niedaleko! Nareszcie ktoś przyleciał! I do tego się przywitała, więc pewnie słyszała wołanie.
Przekrzywił nieco łeb, słysząc sposób przedstawienia. Spojrzał dla upewnienia za smoczycę, czy nie przyleciała z kimś jeszcze. Nie, była sama. Ciekawa maniera. Taka... nietypowa, inna.
– A ja jestem Upojny Kolec – przedstawił się uprzejmie i spokojnie, ponownie chyląc łeb. Chociaż, podała pikslęce. Może też powinien...? – Lub Kijanuriws, jeśli tak wolisz – dodał po chwili.
Kiedy tylko dojrzał żółty, podłużny owoc, sam zawiesił na nim wzrok.Tu doszło do myślenia odwrotnego, Nie dlaczego on wygląda jak banan, tylko dlaczego banan wygląda jak on? Przerzucał wzrokiem to od siebie na owoc, to na Paqui, nieco zdezorientowany. Czyli Kijanuriws to nazwa dla... banana? Nie mógł wiedzieć co prawda tyle co narrator, więc gdybał we własnym zakresie.
Potem, kiedy samica przeszła do działania, obserwował ją przy pracy, nabywając doświadczenie. Na pewno wykorzystanie owców (a raczej ich soku) było ciekawe. Zamknięte podgrzewanie – wręcz gotowanie – maddarą również; spróbuje kiedyś jak się nauczy. Tworzenie niezbędnych przedmiotów maddarą uważał za dobre ułatwienie, ale nie dla niego – ma w rodzinnej grocie niezbędne przedmioty/ Jeśli je znajdzie...
Zjadał swoją porcję powoli, nie tyle delektując się smakiem, co go badając. Przyprawy dobre, zrobiły swoje. Nieco słodkawe mięso smakuje inaczej. Nie jego gusta, ale zapamięta na przyszłość.
– Dziękuję za posiłek. Powinienem zjeść sam, ale nie miałem czego. Oddam, jak tylko zdobędę – zapewnił, ponownie spoglądając na banana. W końcu się zapytał: – Czemu ten owoc wygląda jak ja? Jak się zwie? – Wskazał pazurem banana (lub kijanuriwsa), patrząc z zaciekawieniem na smoczycę.