Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Aj aj aj! Znowu spóźniona!
Smoczyca wylądowała twardo na ziemi, przejeżdżając kawałek po śliskiej trawie. Zdyszana położyła swoje dwa kamienie przy proroku i skinęła łbem na przywitanie.
– Dzień Dobry Strażniku! Przepraszam za spóźnienie!
Nie miała dobrego wytłumaczenia na swoje zachowanie więc nawet nie próbowała.
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Zaklinacz, Znawca Terenów
Sekcja nie była jedyną która chyba zapomniała o potrzebie stawienia się w świątyni. Niedługo po niej pojawił się drugi uczestnik planowanej wyprawy, Światło Głębin. Ruszył za samicą, chociaż był nieco sceptyczny. Nie był pewny w jaki sposób prorok mógł im pomóc, ale skoro Sekcja nalegała. W każdym razie, przyniósł ze sobą dwa kamienie i położył je koło proroka.
– Witaj Strażniku. – Samiec przywitał się neutralnym tonem.
✧ Ostry Wzrok – Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość. ✧ Chytry Przeciwnik – W czasie pojedynku//raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie/misji smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST. ✧ Zaklinacz – stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną. ✧ Znawca terenów – Znawca terenów: znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dużego zioła raz na trzy tygodnie w polowaniu (następne użycie 17.12)
✧ Pisklęce Oczy :: jednorazowego użytku, -2 ST na wybrany test Aparycji ✧ Obrona przed drapieżnikiem – do obrony przed drapieżnikiem (bez areny viliara) Dialog ~ #d66922 :: Maddara ~ #A4BCD8
Alga ~ Kelpie S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B:1 | A:1| O:1 | Skr:1 | Śl: 1 Kalectwo: Brak Skrzydeł
– Brak zdolności lotu
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Otrzymawszy odpowiedź od Mackonura przełknął podejrzenia i skręcił myślami gdzie indziej. Nawet jeśli w zupełności go to nie uspokajało, nie miał podstaw by podejrzewać że zrobią inaczej. Teoretycznie. Wciąż gryzło się to z wcześniejszymi założeniami morskiego...
Zarówno Ogień, jak i Ziemię, Strażnik odprawił w podobnej manierze. Nie było nic do dodania, ani wytknięcia, nawet jeśli ktoś przyszedł później, bo prawdę mówiąc nie było to dla niegp duże zmartwienie. Każdemu z czwórki smoków uprzejmie skinął łbem, a następnie pożegnał ich, pozwalając by błogosławieństwo Sennah zamanifestowało się na placu.
Ostry węch – dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) Empatia -2 ST do mediacji, -2 ST do nakładania więzi Przyjaciel natury: drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
Wkrótce na placu zjawił się też Hebog. Minęło trochę czasu od ostatniej misji, wiec wcale sobie nie odmówi kolejnej. Szczególnie że niemal całe swoje życiu brał udział jedynie w dwóch misjach. Może dlatego nie miał z kim za bardzo o czym rozmawiać?
Puchaty uzdrowiciel podszedł bliżej do Isimy i szeroko się do niej uśmiechnął. Być może sam nie za wiele zwiedził misji, ale wiedział już mniej więcej, na czym to polega, w porównaniu do młodej wywerny, która wyglądała tak, jakby po raz pierwszy w tym uczestniczyła.
– Dzisiaj jest twój pierhwszy rhaz, co? – zagaił do niej łagodnie, muskając lekko jej bok swoim skrzydłem.
Następnie spojrzał na święte drzewo, które miało ich na szybko obsłużyć i dać im to całe błogosławieństwo.
– Witaj, Strhażniku! – powiedział, wciąż spoglądając spokojnie na proroka, po czym położył przed nim swoje trzy kamienie szlachetne.
Wciąż nie rozumiał, czemu za pomyślną podróż miał tak dużo płacić. Tym bardziej że to błogosławieństwo jakoś słabo działało, skoro smoki wracali z wypraw nawet ze śmiertelnie groźnymi ranami. Czuł pewną niesprawiedliwość, dlatego też jako nieoficjalny kapłan postanowił dorzucić coś od siebie i w myślach pomodlił się do Kruczego Pana, prosząc go o pomyślną wyprawę dla wszystkich jej członków. W końcu dodatkowe błogosławieństwo jeszcze nikomu nie zaszkodzi.
––––––» I ~ Okaz zdrowia ––––––Jest odporny na choroby, powikłania i efekty przedawkowania ziół, ale może cierpieć na osłabienia. Po ukończeniu stu księżyców pozostaje płodny, a jego akcje nie podlegają karze +2 ST.
––––––» II ~ Szczęściarz ––––––To prawdziwy farciarz i w przypadku niepowodzenia dowolnej akcji dostaje jeden sukces. Do użycia raz na dwa tygodnie. (cooldown: 24.10.2021)
––––––» III ~ Zielarz ––––––Tak dobrze mu idą zbiory, że za każdym razem, jak coś zbierze z ziół uzdrowicielskich, dostaje dodatkowe dwie sztuki jako bonus.
––––––» IV ~ Znawca Terenów ––––––Raz na trzy tygodnie Hebog jest w stanie znaleźć na wyprawie dodatkowe 4/4 pożywienia, kamień szlachetny lub duże zioło. (cooldown: 12.12.2021)
––––––» V ~ Wybraniec Bogów ––––––Dzięki swej wierze, raz na pojedynek/dwa tygodnie polowania/tydzień w leczeniu dostaje jeden sukces. Jeśli użyje w ataku, dostaje karę w postaci +2 ST. (cooldown: 16.11.2021) #FEB816/#ffcb47 Erevinit – latawiec
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
L,Pł,Skr: 1 | A,O: 2
Do Świątyni przybyła i ona, jak zwykle w szale bąbelków, piany morkiej i z wdzięcznym driftem na brzuszku. Puściła oczko do Piukującego, a do Różyczki wyszczerzyła ząbki w wesołym uśmiechu. Mimo, że Łowczyni była już dorosła i miała inne imię, Calanthe najbardziej podobało się to adepckie.
Jej pogodny wyraz pyska spoważniał i nabrał wyniosłego wyrazu, niechętnym gestem rzuciła Strażnikowi pod łapy zapłatę za błogosławieństwo. Dalej miała uraz do tego smoka. Gdy formalności stało się zadość, usadowiła się między Pikusiem a Różyczką, moszcząc się i ocierając boczkami o jedno i drugie.
// 8/4 mięsa + szafir za misję 3.11 o godzinie 16:00
Zjawiła się na miejscu nieco spóźniona, ale jednak. Takie tam rytualne sprawy miała na głowie. Skinęła łebkiem Hebogowi i Calanthe. Położyła przed sobą stosik mięsa i jakieś ślimaki, jednak jej się przydały. Trochę wyczerpała w ten sposób swoje zapasy, ale była to inwestycja w przyszłość – będzie jej przysługiwała stała zniżka. – Witaj, Proroku. – Przywitała się ze Strażnikiem, po czym ustawiła się już obok reszty swojej drużyny i czekała na otrzymanie błogosławieństwa. Co tym razem się wydarzy? Oby nie zostali porwani. Ponownie.
//10/4 mięsa i 2/4 ślimaków za misję 3.11 o godzinie 16:00
Przybyła znów na plac zbiórek przed świątynią. Nie była sama! Miała doborowe towarzystwo, najlepsze z możliwych w postaci jednego ze swoich kompanów, a mianowicie hipogryfa Blekota! W sumie to nie miała żadnego planu, pójdziemy na żywioł. Żadnych innych smoków, hałasowania, zawracania dupy. Stan, który podobał się jej naprawdę bardzo, narrator nie jest w stanie opisać zachwytu lakonicznej uzdrowicielki. Nawet wizja utraty aż trzech kamieni szlachetnych nie była wstanie zmącić jej humoru. Położyła przed sobą trzy kamienie, po czym oczekiwała razem z towarzyszem, którego (ku jego wielkiej radości) drapała miedzy piórami. Hipogryf mimo przezywania niewątpliwej przyjemności, chciał jak zwykle wyjść dostojnie i stoicko, nie pokazując zbytnio swoich wewnętrznych odczuć. Wyglądało to groteskowo.
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Niezależnie od opinii jaką mieli na jego temat plagijczycy, zdecydowanie wystarczyła mu powierzchowna uprzejmość, którą mu ofiarowali. Dawniej nie byłby w stanie się nią zadowolić więc wiedział, że dorósł przynajmniej do tego.
Przyjazne światło bogini, choć przez wiele smoków lekceważone, wypełniło smoki ciepłem i poczuciem boskiej obecności. Nie koniecznie było w stanie ochronić ich przed wszelkim zagrożeniem, ale jako że Sennah nie traktowała ich jako swoją własność, pozwalała im także zbierać konsekwencje za swoje własne akcje.
W każdym razie Strażnik skinął łbem całej trójce zarówno na wejście, jak i na pożgnanie i tyle było z ich interakcji.
Mniej więcej podobnie sprawa wyglądała przy Arii, nawet jeśli Strażnik niechętnie patrzył na interakcje smoków z kompanami. Zapewne był hipokryfą ale...
Oj chciałaby żeby był.
Siła więzi sprawiała, że sarna była w stanie niemal fizycznie odczuć jak Strażnik powstrzymuje się od przewrócenia oczami. Jak chciała się podrapać, mogła to zrobić o gałąź.
–Za kompanów płaci się więcej – odezwał się lakoniczne, gdy w końcu spojrzał na zapłatę. Nie było w jego głosie krytyki bo nie miał na Arie żadnej siły. Nie zapłaci, nie dostanie zwyczajnie.
Błogosławieństwo 03.11.21
Wrota Dziejów
– 10/4 mięsa i 2/4 ślimaków
Do świątyni przybyła też Frar, krzywiąc się nieco na wspomnienie niedawnych wydarzeń. Splunęła kwasem gdzieś w chaszcze i ruszyła w kierunku świątyni, wkrótce kładąc na ziemi dwa kamienie szlachetne. Ciekawe gdzie reszta jej ferajny?
Atuty: Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST. Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję. Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika
Niedługo po Frar zjawił się również Ragan. Przywitał się z Przywódczynią skinięciem łba i bez słowa położył przed sobą dwa całkiem zgrabne opale. Nie miał takich wspomnień jak Czarodziejka, dlatego nie pluł przed siebie ani nigdzie indziej. Zamiast tego jak zwykle usiadł, schludnie owijając łapy puszystym ogonem i po prostu czekał.
Kolejna wycieczka za granice stada. Po raz kolejny tez musiał prosić o błogosławieństwo, które prawdopodobnie ratowało mu już nie raz zadek w tych wycieczkach... Jaah na wyprawach albo miał kompletny spokój od walki, albo prawie zdychał, nic pomiędzy.
Czas jednak mijał, a on... chyba zmądrzał na starość.
Wylądował przy siostrze oraz Raganie. Kiwnął im łbem zdawkowo, a następnie ułożył kamienie przy tych, które położyli pozostali Plagowi.
Zobaczymy czy samiec po ostatnich większych przeżyciach faktycznie stal się nieco bardziej przezorny.
Przybył na końcu, gdyż podróż pieszo zawsze zajmowała trochę więcej niż lot i musiał wyjść przed innymi smokami, by być w stanie zdążyć. Wszedł na plac i skinął głową mamie oraz pozostałej dwójce, po czym wyjął z torby trzy kamienie i dołożył je do pozostałych.
ostry słuch »wszystkie testy percepcji na polowaniu
oparte na słuchu mają dodatkową kość szczęściarz »odwrócenie porażki akcji na sukces raz na 2 tygodnie bestiobójca »tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami nieulękły »smok ma pierwszy ruch w walce
przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze
Wspomnienie przybył dzierżąc w łapach zapłatę. Skinął łbem Strażnikowi i poczekał na jego czary mary. Wybywał sam nie chcąc niczyjego towarzystwa. Zauważył, że Płonące Niebo zniknął bez śladu, przepadł niczym kamień w wodę i nie rozumiał, dlaczego. Czy zrobił coś źle? Co jeśli młody czarodziej zniknął tak jak Żaba – niespodziewanie, bez powodu, zostawiając za plecami swą rodzinę?
Potrząsnął łbem odganiając się od nieprzyjaznych myśli niczym od uporczywych owadów. Nie pora na to.
/ 2/4 orzechów, 2/4 owoców (trochę spleśniałych i włochatych), jaspis za quest 12.11
__ So when it's black this insomniac take an original tack Keep the beast in my nature under ceaseless attack __________________________________
________adopcje✶błysk przyszłości: 23.03 → pełny brzuch_________________________________ – 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
→ niestabilny___________________________________ dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka✭ mistyk ✭ raz na walkę +1 sukces do ataku mag.___✭ poświęcenie ✭ raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej___✭ utalentowany ✭ (moc, wytrzymałość) Burru – gryf A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2Tatakae – cień kazuar A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2Souba – ptak gromu Wutai – sowa śnieżna
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Plagijczycy nie wydawali się w świetnym nastroju przed wyprawą, choć Strażnik nie zaczepiał ich, pozwalając by rutyny stało się zadość. Przybywając na miejsce, każdemu z osobna skinął łbem, najwyraźniej mając dziś na to więcej ochoty, mimo niewybitnego humoru. Smutek rozrastał się po świecie niczym grzyb.
Błogosławieństwo Sennah na moment uczyniło wydarzenie mniej męczącym, gdyż Lato jak zwykle otoczyła ich ciepłem i determinacją, które powinny umilić im przynajmniej początek wędrówki.
-–
Następnego dnia na wyprawę stawił się przewodnik Księżyca, którego Strażnik również przywitał krótkim kiwnięciem. Był czymś zamyślony, ale że prorok nie był najlepszy w zwyczajnych rozmowach, nie próbował takowej zaczynać.
Może mógłby mu powiedzieć, że pogoda ładna.
A była ładna?
To że brzydka?
Może taką lubił.
Zapytać jaką lubi pogodę.
Dziwny losowy temat, żeby zaczepić o niego przywódcę.
Nawet zwracanie uwagi na jego protezę wydawało się nieodpowiednie, a byłby to przecież sensowny wątek. Westchnął pod nosem.
Błogosławieństwo zadziało się tak jak zwykle, a Sennah nie wybrzydzała nawet na stare owoce.
Błogosławieństwo Sennah 11.11.21
Nawałnica Cieni
– diament, szmaragd
Dziedzictwo Wojny
– 2x opal
Szara Rzeczywistość
– bursztyn, rubin
Milczenie Maków
– /akwamaryn, szmaragd, topaz
Błogosławieństwo 12.11.21
Wspomnienie Nocy
/ 2/4 orzechów, 2/4 owoców, jaspis
Nie minęło wiele czasu, gdy Ragan pojawił się tu po raz kolejny. Tym razem plagijczyk niósł ze sobą nie kamienie, a sporą porcję mięsa. Może to wpływ jego nowego "kompana"? Nie musiał się zastanawiać, czy Mak się zjawi, bo to wiedział. Z drugiej strony nigdy nie zastanawiał się, czy ktokolwiek się jawi. Kto by zrezygnował z okazji do zabawy i pozbycia się kilku głów, a razem z nimi pewnej klątwy? Wojownik położył mięso na posadzce i usiadł wygodnie, czekając na Błogosławieństwo i resztę uczestników wycieczki.