Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Przyszedł i on, już dojrzały z wyglądu Rejwach. Niósł ze sobą kamienie i mięso, nie do końca wiedząc, co powinien tutaj zrobić. Położył na wejściu przed świątynią przyniesione skarby, a następnie usiadł i rozejrzał się.
– Halo? Dzień dobry? Chciałbym zapłacić za błogosławieństwo... – podrapał się nerwowo pazurem pod jednym z pomarańczowych rogów.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Zjawił się i Astral, taszcząc ze sobą mięso ze stadka żubrów. Kompani nieco pomogli mu z transportem przez większość drogi, a potem już tylko magia. Duże i ciężkie były to żubry, nawet jeśli było to samo mięso z nich, bez kości czy całej reszty.
Położył to wszystko przed sobą, przywitał Strażnika uśmiechem i skinięciem głowy, resztę zaś tylko kiwnięciem. Ot, zbędne to słowa, skoro czeka ich przygoda!
Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Odpowiedź Pasterza nie usatysfakcjonowała go zbytnio, lecz nie chciał rozbierać na części pierwsze jego intencji i potencjalnego ich odbioru, jeśli powierzchownie zdawał się nie mieć nic złego na myśli. Skinął mu zatem łbem, wyciszając najbardziej natrętne myśli.
Kilka dni potem na spokojnie odprawił grupę Ziemistych i samicę Słońca, której dary umieszczone w magicznej chmurze, rozpłynęły się w powietrzu, wraz z eksplozją ciepłego, boskiego światła. Niepokoił Strażnika jedynie entuzjazm Świstu, przy konfrontowaniu się z orkowym przywódcą, lecz jedynie kiwnął do niego w ramach dodatkowej otuchy. Nie czuł, że ma teraz jakąkolwiek moc sprawczą, a najwyżej dowie się o wszystkim później. Być może gdyby smok wędrował sam, czułby większą potrzebę przepytania go o wszystko już teraz, lecz obecność Pasterza powinna może nie łagodzić, lecz przynajmniej stabilizować sytuację.
Błogosławieństwo Sennah 23.09.22
Waleczna Łuska
– agat, opal, turkus za misje
Syn Przygody
– granat, 2x perła
Błogosławieństwo Sennah 28.09.22
Syn Przygody
– 16/4 mięsa
Spóźniła się? Ups. Pośpiesznie wylądowała na placu świątynnym i szybkim krokiem dołączyła do reszty. Przed prorokiem złożyła swoje kamienie.
– To samo co oni – mruknęła, choć nigdy nie trzeba było wyjaśnień.
[pechowiec] po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu [parzystołuska] -1 ST do P i Wytrz w czasie parzystych miesięcy;
+1 ST do Wytrz w czasie nieparzystych miesięcy [przyjaciel natury] drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze [opiekun] stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu [wszechstronna] -1 ST do testów umiejętności opierających się na S i M
• #Babi [lisiczka]###Mak [ryś]##.## S:1|W:1|Z:2|M:1|P:2|A:1###S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1
B,A,O,Skr,Śl:1###B,A,O,Skr,Śl:1 Dmuchawiec [niemechaniczny gronostaj] – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – śnieg wszędzie śnieg
wracam do domu
po twoich śladach
• fullbody / teczka / Ważka vibes / KO / / / / uszkodzenia neurologiczne: +2 ST do magii
Syn Przygody po raz kolejny przybył na plac, aby prosić o boskie wsparcie. Smok niósł w łapach dwa kamienie szlachetne, a kroki skierował od razu ku Strażnikowi, którego powitał skinieniem łba.
– Witaj znów! – rzucił na powitanie. – jak zawsze, przybyłem prosić o wsparcie bogów podczas wyprawy. Mam andzieję, ze znów okażą mi się przychylni – podkreślił, mrugnąwszy porozumiewawczo. A potem położył przed prorokiem dwa skarby. – Ach... I jeszcze...
Ociągał się, wyglądał na nieco naburmuszonego; z oddali ku dwójce zbliżał się amemait. Szedł powoli, ostentacyjnie głośno tupiąc, a na grzbiecie niósł dwa truchła wilków. Warknął nieprzyjemnie, nawet nie spojrzawszy na Syna – po porostu rzucił niedbale ofiarę przed proroka. – Dziś będzie mi towarzyszył Szczęk. I on prosi o boskie błogosławieństwo – powiedział Świst, zerkając na towarzysza. – Wybacz mu nie najlepsze maniery; jeszcze uczy się obycia wśród smoków. Mimo wszystko w naturze to drapieżnik – podkreślił, przyglądając się amemaitowi. Ten, jakby na złość, w ogóle nie patrzył na opiekuna.
// szmaragd, akwamaryn, 4/4 mięsa za Syna + kompana (zniżka za włóczykija awansem znów pliz xP) za błogosławieństwo na misję 7.10
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik) Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada
Do placu przed świątynią przybyła czarodziejka Ognia. Gdy tylko udało się jej wypatrzeć proroka natychmiast do niego podeszła.
– Witaj proroku, przychodzę raz jeszcze prosić o błogosławieństwo. Mam przy sobie takie dary. – Odezwała się do niego, po czym ułożyła ostrożnie na ziemi dwa kamienie szlachetne oraz solidną porcję jadalnych roślin.
// topaz, akwamaryn i 4/4 roślin za błogosławieństwo dla Supremy na 7.10
Atuty:
Pełny brzuch: / pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (–)
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Twardy jak diament; Uzdolniony; Poświęcenie
Po raz kolejny Aventus pojawił się na placu przed świątynią. Mimo, że jego ostatnia wyprawa nie skończyła się zbyt dobrze, nadal pozostawił za granicami wolnych niedokończone sprawy. Nie mógł się poddać, dopóki nie zakończy tego, co rozpoczął. – Ponownie chciałbym otrzymać błogosławieństwo na czas wyprawy poza granice Wolnych Stad.
Przywitał pokrótce proroka, po czym z pomocą swojej maddary przywołał trochę swoich ostatnich zdobyczy, a dokładniej ametyst, który znalazł na polowaniu oraz winogrona, które przyniosły mu mewy. Odłożył je na ziemi, po czym ponownie podniósł wzrok na starszego smoka, czekając.
// ametyst i 4/4 roślin za błogosławieństwo na 12.10 (zniżka z tytułu Odkrywcy)
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jako że lubił pytać o imiona kompanów, jeśli jakkolwiek zwrócili jego uwagę, był wdzięczny że Świst wyprzedził go w tej kwestii, uwzględniając amemaita jako prawowitego towarzysza wyprawy. Choć Strażnik słyszał o nich, tak nigdy nie widział tych stworzeń z bliska. Wyglądały, coby się nie rozgadywać – dziwnie, lecz to nie pierwszy raz, gdy był w jakiś sposób zaskoczony formą żywego stworzenia. Obojgu skinął łbem, niespecjalnie przejmując się nerwowością zwierzęcia.
– Rozumiem. Najważniejsze, żeby współpraca między wami przebiegała sprawnie i naturalnie– odparł do Syna, a następnie pozwolił by zmanifestowało się ich błogosławieństwo.
Innym razem przyszło mu odprawić dwa smoki Światła. Lubił normę w której witają się z nim grzecznie, za każdym razem słownie wyjaśniając swój cel, nawet jeśli nie musieli. Być może mógłby wyciągnąć z nich trochę więcej, jeśli przynajmniej powierzchownie darzyli go szacunkiem?
O ile Supremę odprawił uprzejmym skinieniem łba, tak w końcu przemógł się przy Aventusie, zaczepiając go jeszcze nim odszedł, wykąpany w świetle Sennah.
– Władco Przeznaczenia – Cholera, co za pysznie brzmiące imię. Nie wahał się z jego wypowiadaniem, zachowując oficjalny, uprzejmy ton, choć w środku poczuł lekki dyskomfort.
– Jeśli nie dostrzegałbyś w tym problemu, bardzo doceniam gdy zwiadowcy spędzają chwilę by przybliżyć mi swoje doświadczenia z wypraw. O ile ceremonia również byłaby na to znakomitą okolicznością, tak na obecną chwilę pojedynczy raport mógłby okazać się bardziej optymalną formą. Jeśli rozważyłbyś moją sugestię pozytywnie, mógłbyś zjawić się na placu następnego dnia, w ramach dokonania samego streszczenia – Mimo iż stanowisko którym się z nim dzielił było zaledwie luźną propozycją, wypowiadał je z dużą, stanowczą łatwością, jakby oczywistym było iż Aventus nie może mu odmówić.
Błogosławieństwo Sennah 28.09.22 (zaległe)
Wrzawa Wierzb
– 2x opal, 2x ametyst
Błogosławieństwo Sennah 07.10.22
Syn Przygody
– szmaragd, akwamaryn, 4/4 mięsa
Róg Otchłani
– topaz, akwamaryn i 4/4 roślin
Błogosławieństwo Sennah 12.10.22
Władca Przeznaczenia
– ametyst i 4/4 roślin
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Przyszła późnym wieczorem, a co za tym szło – o tej porze roku było już całkiem ciemno. Jej ślepia lśniły w mroku, zdając się odbijać światło gwiazd, ale i tak nie można było tego porównać do jasnego światła bijącego z pięciu par oczu ognistej hydry, która, razem z ziemnym wilkiem, przybyła towarzyszyć samicy na najbliższej wyprawie. Biedna hiena była wykluczona z tej grupy uderzeniowej, głównie ze względu na konieczność opiekowania się wciąż młodym i nieporadnym Y'Envarthem.
Mahvran stanęła na wyznaczonej do zbiórek polance przed świątynią, czekając na Horusa, i przygotowała już zapłatę w postaci dwóch błyskotek i sterty pożywienia, gładząc czule białołuski kark hydry ciemnymi opuszkami palców.
;
Tygrysie oko za Ulfhedinna;
Turkus za Mörkvarga;
THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT: do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice... HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
✦ PECHOWIEC— po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ✧ RETORYKA— stałe -2 do ST przy testach na perswazję. ✦ SZCZĘŚCIARZ— jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06]. ✧ NIEUGIĘTA— możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
+4 do ST akcji broniącego się. ✦ POJEMNE PŁUCA— raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji. ✧ GOJENIE RAN— raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01]. ✦ ZDROWA JAK RYBA— odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
tylko wynik 1 z rzutu k10. ✧ MAGICZNY ŚPIEW— raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023 KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Wieczorem i rankiem dość rutynowo odwiedzał plac świątynny, ze względu na ofiarowane tam błogosławieństwa. Nie nadzwyczajnym dla niego było także stoczyć ze smokami krótką rozmowę, nim wyruszyły, jeśli zaistniał ku temu dobry powód.
Na przykład teraz, choć bardzo się ów powodu nie spodziewał.
Spojrzał krótko po kompanach, w potem sztywny zasiadł przed smoczycą.
– Czy właśnie widzę cię fizycznie przed sobą, mimo że jesteś tak splątana pracą i obowiązkami, iż nie możesz nawet zbliżyć się do granicy, by stanąć ze mną pysk w pysk?– zapytał, z wyraźną iskrą zirytowana w tonie, mimo zachowania ogólnie oficjalnego, grzecznego wydźwięku. Powstrzymał się od wysnuwania wniosków. Był to cholernie ogromny, nadsmoczy wręcz wysiłek, lecz dokonał go, żeby pierw dać jej szansę na logiczną odpowiedź.
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
No tak. Przeczuwała, że zjawienie się tutaj będzie miało swoje konsekwencje, chociaż sposób, w jaki Strażnik poruszył temat prawie-że ją rozbawił przez to, jak dziecinny się jej wydawał. Prawie-że, bowiem obecnie zadziałał na nią w sposób bardziej irytujący, niż bawiący.
Uniosła minimalnie łuk brwiowy, widząc, jak siada przed nią. Naprawdę sądził, że zabawi tutaj aż tak długo? Mimo, że jego uwaga była po części słuszna sama w sobie, tak wiedźma nie zamierzała w żaden sposób przyznawać mu racji. Bo według niej jej nie miał. – Nie siadaj, proroku, tylko zrób co do ciebie należy, bo mi się spieszy. Cholernie wręcz. –Powiedziała lodowato, wpijając w niego czarne ślepia.– Zły czas wybrałeś na czepianie się zasad układu. Bardzo zły. Gdyby ktokolwiek inny spróbował dzisiaj w jakikolwiek sposób podważyć moje słowo, po prostu dałabym mu w pysk. Więc nie drażnij mnie. Czy było to prawdą? Nie do końca, ale z jej słów biła aura słabo skrywanej agresji. Jeżeli życie ją czegoś nauczyło, to zdecydowanie manipulowania faktami. Liczyła, że ukazując się jako wyraźnie czymś zdenerwowana, speszy samca na tyle, by porzucił własne, nieistotne dla niej problemy. – Szybko, samcze. Nie mam czasu. Mądrze będzie z twojej strony nie okazywać mi braku szacunku i czepiać się szczegółów, których nie rozumiesz, niczym rozwydrzone pisklę, któremu odmówiono kawałka patyka. –Dodała na zakończenie, kołysząc niespokojnie ogonem.– Oddawanie ci tej śmiesznej iskry zajmie więcej czasu, niż myślisz. Dlatego nie rzucam ci jej przechodząc tutaj przelotnie. Wykrzywiła kącik pyska w niezadowolonym grymasie. Hydra i wilk stojący za nią mieli różne reakcje; żywiołak ognia syczał i kołysał nerwowo szyjami, podczas gdy ziemny po prostu wpijał w proroka pełen zimnej niechęci wzrok jadowicie zielonych oczu. Nic personalnego. On po prostu z całego serca nie trawił smoków.
THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT: do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice... HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
✦ PECHOWIEC— po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ✧ RETORYKA— stałe -2 do ST przy testach na perswazję. ✦ SZCZĘŚCIARZ— jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06]. ✧ NIEUGIĘTA— możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
+4 do ST akcji broniącego się. ✦ POJEMNE PŁUCA— raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji. ✧ GOJENIE RAN— raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01]. ✦ ZDROWA JAK RYBA— odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
tylko wynik 1 z rzutu k10. ✧ MAGICZNY ŚPIEW— raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023 KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;
Przybył... wyraźnie nie w porę. Zmierzył wzrokiem zarówno postać Strażnika, jak i Infamii – ten pierwszy był sztywny, jak zawsze, ale jednocześnie jakby spięty, natomiast od drugiej bił wyraźny chłód, wręcz lód. Hermes nie zamierzał się w to mieszać, uniósł jedynie lekko brew. Położył zapłatę na ziemię i odsunął się, by z pozoru nie przeszkadzać smokom w ich, hm, konflikcie? a w rzeczywistości nadstawiając uszu – wrodzona ciekawość żądała odpowiedzi na pytanie o co w tym wszystkim chodzi.
8/4 mięsa za zwiad 19.10 (mam odkrywcę, którego chyba nie użyłam, ale not sure? W razie gdyby jednak był zużyty później dopłacę).
Cytryn, perła, diament, szmaragd za zwiad 14.10 + kompana
✭Błysk Przyszłości: brak użycia ✭ ✭Pełny Brzuch ✭ Piękny i szczupły. pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
✭Niestabilny ✭ Co za dużo, to niestabilnie. Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.
✭Niezawodny ✭ Kijem się go nie dobije. Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.
✭Furia Niebios ✭ Nie irytujcie go, na litość boską. Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
✭Wybraniec Bogów ✭ Słusznie wybrali komu sprzyjać. Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Zjawiła się na miejsce zaraz po gwiazdce. Przybyła również Mosarba, która chciała odprowadzić piastunkę do granicy. Varnilowi oczywiście się nie chciało, a bardziej – miał swoje sprawy na głowie. Veir skinęła łbem Strażnikowi, który chyba rozmawiał z Mahvran, o ile była to ta linia czasowa. W każdym wypadku Horgifellijka położyłaby przed siebie dwa kamienie szlachetne: malachit i cytryn. ~ Miejmy nadzieję, że nasz wypad będzie spokojniejszy niż... mój pierwszy. Porwały nas elfy i zmusiły do chodzenia po swoich labiryntach. I gonił nas demon. A ja miałam szczęście i wchodziłam we wszystkie ustawione pułapki. – Przesłała mentalnie Gwiazdce. Zanim otrzymają błogosławieństwo i wyruszą, mogła rzucić jakąś opowiastką, prawda?
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Pieprzona furiatka. Pisklę w ciele dorosłego. Cyniczny, przeklęty szkielet obity zgniłym mięsem i wypolerowanymi hipokryzją łuskami. Miał ochotę wbić w coś pazury i rozerwać. Widziała to wyraźnie w jego spojrzeniu. Przez chwilę, bez żadnego oficjalnego filtru, nienawidził jej.
Minęła chwila i przybyli kolejni. Spodziewał się że tak będzie. Nie zamierzał kłócić się z nią na oczach innych. Wycofał się o krok, mimo iż nawet nie byli blisko i na jego pysk znów wstąpił neutralny, choć dla znających go smoków, zdradzający pewne napięcie – chłód.
Przyjrzał się wyłożonej opłacie i dopiero potem poruszył łapą, by światło bogini objęło plac, oślepiając tych, którzy w porę nie zamknęli ślepi. Zjawisko irytujące, choć utrzymujące się zaledwie przez parę długich oddechów. Istotniejszym było ciepło zgromadzone w piersi, które pozostało, nawet gdy oświetlenie w otoczeniu wróciło do normy. W międzyczasie zaś zniknęły wyłożone przez smoki dary.
– Powodzenia – rzekł grzecznie, odprawiając wszystkich skinieniem łba.
Błogosławieństwo 19.01.22
Infamia Nieumarłych
– 6/4 mięsa, 2/4 roślin, tygrysie oko, turkus
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Twardy jak diament; Uzdolniony; Poświęcenie
Minęło wiele księżyców, nim ostatnio zjawił się na placu przed świątynią. Wiele się też zmieniło w tym czasie, jednak on, pomimo nowych obowiązków, nie zapomniał o swojej misji. Musiał dokończyć to, co zaczął razem z resztą kompanii. Chociaż to pierwszy raz, gdy opuszczał granice Wolnych, odkąd został przywódcą. W jego wnętrzu była nutka zwątpienia. Nie chciał zostawiać Słońca, ponieważ teraz odpowiadał za ich wszystkich. Nie powinno przecież mu to przeszkadzać. Smoki sobie poradzą, nawet i bez niego. On też sobie poradzi. Załatwi swoje sprawy i wróci, tak jak zawsze. Do tego z nowymi łupami.
Pozdrowił proroka skinieniem łba, a następnie położył dość sporą ilość mięsa, jako ofiarę za patronat Bogini Lata. Przez moment przeszła mu też myśl, że powinien ponownie odwiedzić wnętrze świątyni i pokazać swoje znaleziska Thaharowi, tak jak kiedyś obiecał. – Witaj proroku. Ponownie proszę o błogosławieństwo na czas mojej podróży poza granice Wolnych.
Powiedział krótko, nie chcąc zajmować więcej czasu, niż to konieczne. Strażnik na pewno miał dużo rzeczy do zrobienia.
Brat jej powiedział, że powinna zapłacić za wyjście za granicę. Wydawało się jej to całkowicie bez sensu, zwłaszcza, że przecież niedawno stamtąd przyszła i za nic płacić nie musiała. Sorcorr ją jednak przekonał do tego, aby posłuchać porady mądrzejszych. Lub bardziej doświadczonych. Tak więc smoczyca ze smutkiem pożegnała się ze swoimi trzema kamyczkami, które znalazła w pocie czoła. Położyła je przed sobą, na placu obok świątyni... i zasadniczo rozejrzała się za Świstem. Chyba powinien przyjść niedługo?