Stara brzoza

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

No to znalazł jej się świetlik. Kącik ust podniósł się w górę, gdy potwierdził jej przypuszczenia. Jego świecące kryształy były zabawne do oglądania, kiedy tak krzątał się wokół jej ud i zadu, starając się zamocować porządnie jej śliczną nową torbę. Przez sondę ciężko było dostrzec pełną ekspresję jego pyska, choć dobrze wiedziała co czuł w środku. Wszystko go zdradzało, zarówno ruchy, dźwięki, jak i te świecące kryształy na całej długości. Odsuwając się od niego, musnęła go końcem ogona po piersi.

Widząc brzuch samca, dostrzegła wzór lawy ciągnący się aż do ogona. Wpatrywała by się w niego jeszcze trochę, jednak zaczynała już powoli odczuwać ucisk we łbie, od ciągłego podtrzymywania sondy. Chwilowy ból odwrócił jej uwagę, na co przymrużyła ślepia i zmarszczyła nieco pysk. Zamrugała ślepiami, a białe tęczówki rozpłynęły się, pozostawiając jedynie jednolicie czarne ślepia.
Cicho mruknęła i podeszła powoli na ślepo do Kwiatu. Zatrzymała się niecały pazur przed jego klatką piersiową. Jej łeb przysunął się do łba samca.... nie.... tam była jego szyja. Cholera.
Musnęła policzkiem o bok szyi, ocierając się o niego delikatną płetwą, zasłaniającą jej skrzela. Była daleko od wody, daleko od miejsca, gdzie mogłaby się schłodzić i odpocząć. A przed nią stał dorosły samiec, którego ciepło jedynie nagrzewało ją samą.
Potarła jeszcze raz w ciszy policzkiem o bok szyi Kwiatu, wydając z siebie ciche mruknięcie.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 221
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Byłem szczęśliwy, ze tu byłem wraz z tą czarną samicą. Podejrzewałem, że czyta mnie jak ze swojej księgi, ale mnie to nie obchodziło. Podobała mi się, a ja chyba jej. Takie chwile są ważne, takie drobne płatki czy delikatnie tchnienia mojego boskiego patrona...

Wylądowałem po zjedzeniu jabłka i spojrzałem z uśmiechem na pysk samicy. Na nich z powrotem zagościły delikatny, czarny blask. Sonda się rozwiała. Stałem w miejscu, jak ona podchodziła do mnie. Jak się zatrzymała. Czułem jej oddech na swojej piersi, a potem jej delikatny policzek, wyżej, na szyi. Zacząłem cicho mruczeć lekko onieśmielony. Po drugim otarciu polikiem schyliłem się głowę, aby była na wysokości jej lica. Delikatnie, niepewnie otarłem swoim nosem o polik. Czułem ten specyficzny zapach i stada jak i jej. Lekko woskowy, morski. Delikatnie ocierałem się pyszczkiem o bok szyi samicy. Delektowałem się tym kontaktem. Przyjemnym, spokojnym innym. Chciałem jej dać coś, czego mi od dawien dawna brakuje. Kawałka miłości, pomimo nazwania się na cześć Boga Smoczych serc, nadal nie umiałem ich zrozumieć...
Ponownie spojrzałem na samicę. Może była starsza, przeżyła swoje, ale nadal coś w niej było tajemniczego i pełnego pożądania... Nie tutaj było coś jeszcze innego...
Ponownie się schyliłem i delikatnie polizałem ją po nosie, policzku, kończąc ten ruch na końcu błony chroniącej skrzela. Ująłem ją prawą łapką za policzek i spokojnie gładziłem go kciukiem. Nie umiałem powiedzieć, co siedzi w mojej głowie, czy tym bardziej w sercu. Chciałbym ją móc porwać, schować i trzymać dla siebie... Patrzyłem w te puste, czarne oczy trzymając swój pysk szpon od jej pyszczka. Bałem się zrobić coś więcej, bałem się, że ją skrzywdzę, taką małą i kruchą istotkę...

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Poczuła coś, czego nie miała nigdy okazji doświadczyć. Zawsze tylko biegała wszędzie i uparcie dążyła do swoich celów. Na łeb, na szyję, starała się wyrwać życiu szponami to co jej się należało. Chciała mieć kontrolę i móc kierować swym życiem tak jak zechce. A jednak... Teraz, chyba po raz pierwszy raz w życiu, prawdziwie się zatrzymała. Cały świat wokół niej przestał istnieć, ginąc w mroku, pozostawiając ją samą z młodszym samcem.
Oddech przyspieszył nieznacznie, gdy poczuła, jak Kwiat schyla swą szyję, by zrównać się z nią łbami. Otworzyła lekko pysk, gdy zaczął ją delikatnie muskać, jednak nic nie mówiła. Chciała oddać się tej chwili, czując ciepły oddech na łuskach, czując jego zapach. Nie była to eksplozja pożądania, jakiej oddawała się w swoim poprzednim związku, a coś zupełnie innego. Powstrzymała więc ochotę, by rzucić się na niego i pozwoliła trwać tym drobnym pieszczotom. Czasu bowiem mieli pod dostatkiem.
Przymrużyła ślepia, czując język gładzący jej łuski. Drgnęła gdy dotarł do jej płetwy na policzku. To była nowa część jej ciała, niezwykle czuła, by móc wychwycić najdrobniejsze ruchy wody. Skrywała pod sobą delikatne skrzela, teraz schowane pod łuskami, by nie wyschnąć na suchym powietrzu. Mimowolnie, krótki gwałtowny wdech przerwał jej rytm, gdy język przejechał po błonie płetwy policzkowej. Złapała się na tym, a kąciki warg powędrowały w górę.
Kto by pomyślał, że to właśnie samiec Plagi, czy raczej Mgieł, będzie trzymał ją w ten sposób za policzek, a ona nie będzie w stanie w żaden sposób go powstrzymać. Rozbrajał ją swoim delikatnym dotykiem, na jej gładkich nowych łuskach, do których sama jeszcze w pełni się nie przyzwyczaiła. Mogła tak trwać w nieskończoność, chłonąc go całego, takim jakim był. A jeszcze kilka księżyców temu, nazywał się Samotnym Kolcem i bał się, że tak zostanie do końca. Nigdy nie spodziewała się, że tą osobą, która go wypełni, będzie właśnie ona.
Czując jego oddech zaledwie szpon od swego pyska, rozwarła delikatnie szczęki, odsłaniając końcóweczki ostrych kłów. Wychylając się nieco w jego stronę, ciepły język musnął czubek nosa samca. Musnął jego nozdrze, musnął jego górną wargę. Zatrzymała się znowu, oczekując z delikatnie rozwartym pyskiem, oddychając przezeń cicho.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Czuję, że mój patronat coś tutaj musiał zdziałać. Czuje, jakby cały otaczający nas czas zamarł w miejscu. Nie widziałem go poza nią, smoczycą co mi pomogła czas temu i teraz zapełnia lukę w tym już mniej samotnym sercu...
Przeszył mnie delikatny dreszcz, kiedy jej ciepły i delikatnie szorstki jak u kota języczek, powędrował po mojej wardze i trufli. Widziałem coś w tym delikatnie rozwartym pyszczku. Słyszałem, jak cicho oddycha przez niego. Jedynie przysunąłem swój pysk tak, aby był mniej niż łuska od jej pyszczka. Wręcz czułem jej oddech w moim pysku. Ostatni raz pogładziłem kciukiem je lico i skierowałem łapkę w stronę błony policzkowej. Tę delikatnie pogładziłem. Zrobiłem to niepewnie, niezgrabnie. Bałem się, że mogę ją przypadkowo uszkodzić. Czułem, że powinien ją ochronić, przed tym całym złym światem. Nawet nie umiałem z siebie nic wydukać, tak trwałem w milczeniu ciesząc się jej obecnością. Dopiero po kolejnych kilku oddechach ponownie złączyły się nasze nosy. Delikatnie swoim nosem ocierałem o jej. Po kolejnym oddechu ruszyłem nim na prawo. Ocierałem się o nią aż dostałem swoim pyszczkiem pod jej pyszczek.
Zamarłem w takiej pozie. Słyszałem, jak oddycha, jak głośno bije jej serce. Czułem, że jestem w jej łasce i łapach. Ja... nigdy nie byłem z samicą. Nigdy nie kochałem jak teraz. Zawsze to samotne serce było ranione i odtrącane. Czułem się błogo móc jak czuć coś, czego nigdy nie czułem. Chełpić w się blasku Tego, jaki ona daje. Cieszyłem się, że mogłem tu być, a jednocześnie smuciłem, że pochodzi z innego stada...
Minął kolejny oddech nim się ruszczyłem się. Przyłożyłem swój język do jej szyi i powolutku, nie śpiesząc się. Czułem lekką i drobną fakturę jej łusek się. Napawałem się ich smakiem. Smakiem ziół, wody i pergaminu. Wyczuwałem pod nim jej przyspieszony puls i płytki oddech. Dotarłem nim z powrotem do błony. Tę ponownie polizałem, a następnie lekko zassałem jej końcówkę. Tę drażniłem swoim lekko rozdwojonym językiem.

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 316
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Oddech zadrżał lekko, gdy ich pyski niemal się zetknęły. Czuła każdy jego oddech, rozpływający się na jej delikatnych rybich łuskach, zanurzają ją w coraz głębiej w błogości. Kolejny dotyk jej wyczulonej błony na płetwie policzka. Kolejny szybki wdech, teraz jednak nieco luźniejszy, przygotowany. Ukrwiona błona płonęła, ostrzegając przed zagrożeniem dla jej skrzeli, lecz piastunka dobrze wiedziała, że nie ma się czego bać. Z trudem utrzymała łeb w pionie, przymrużając ślepia na każdy najmniejszy dotyk błony. Ciche drżące mruknięcie, opuściło uzębiony pysk.
Wiedziała, że się powstrzymywał. W każdym momencie, mógł złapać ją mocniej, a jednak tego nie zrobił. Był uzdrowicielem i mógłby nawet zatopić kły głęboko w jej ciele, albo połamać jej kości, by potem na nowo je złożyć. Samiec Mgieł ofiarował jej jednak coś zupełnie innego, czego nie miała okazji doświadczyć. Ostrożny dotyk, nie chcący uczynić jej krzywdy.
Nosy otarły się o siebie, łącząc pyski dotykiem. Ciepłe oddechy łączyły się w jeden, a ich serca biły jednym rytmem. Gdy pysk Kwiatu podróżował wzdłuż jej własnego, schodząc powoli w dół, tylne łapy ugięły się powoli, opuszczając zad do siadu. Czarny pysk oparł na moment swój ciężar na łbie uzdrowiciela, zamierając w bezruchu w tym czułym uścisku. Żółte kryształki drapały jej podbródek i podgardle z każdym, najdrobniejszym ruchem. Wydała z siebie gardłowy pomruk, rozchodzący się po jego czaszce.
Nie pachniał jak dom, a jednak czuła się, jakby była w bezpiecznym miejscu. Miejscu, które mogłaby nazwać swoim domem. Nawet tu, na wzgórzu, na zielonej trawie i miękkiej ziemi. Pośród szumu i delikatnego skrzypienia brzozowych gałązek. Jednak wszystkie te dźwięki tonęły w jego oddechu i biciu jego serca. Wszystkie zapachy zanikały tłumione przez zapach jego łusek i smak ich smak, który jeszcze utrzymywał się na jej języku. Chciała, by mogli tak trwać wiecznie.
Drżący głos ponownie opuścił rozchylony pysk, gdy szorstki język gładził jej miękkie szyjne łuski. Drgnęła, wychylając łeb w górę, a lewa przednia łapa, podniosła się ku jego klatce piersiowej. Czerwona dłoń łapy oparła się na górnych żebrach, powoli sunąc w górę, ku jego barkowi. Wśród drżących oddechów przyjemności, łapa dotarła do podstawy szyi, między nią a prawym barkiem. Delikatnie masowała to miejsce, gdy on masował ją językiem. Do masażu dołączyła druga łapa, z chłodnego, zimnego metalu. Twardy mosiądz ślizgał się po łuskach na obojczyku i łopatce lewego ramienia szurając delikatnie pazurami po ciemnej łusce.
Pysk wykrzywił się lekko, w stłumionym odruchu, jak gdyby miała łaskotki. Jednak wywołało go kolejne pociągnięcie ciepłego języka wzdłuż jej wrażliwej błony na policzku. Serce biło jak szalone, a oddech drżał w błogim pomruku.
Niespodziewanie łapy zatrzymały się między jego barkami a szyją, wbijając się mocno pazurami między łuski. Dreszcz obleciał falą jej ciało, od zassanej błony, aż po czubek ogona. Łeb wykrzywił się na bok w stronę Hrasa, a ciche jęknięcie wydarło się z pyska piastunki.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 462
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Każdy jej reakcja, dotyk, oddech czy pomruk, tym ja coraz bardziej i głębiej zatapiałem w jej świecie. W tym świecie, gdzie Ona, samica czarna jak noc, była jego centrum. Cieszyłem się z każdej jej drobnej reakcji i topiłem się w kolejnych. Chciałem ją chronić i bronić, być tarczą i ostoją wśród sztormu, który nadchodzi. Ponownie jej ciepły oddech rozbił się o moje łuski wywołując wyczuwalny dreszcz na moim ciele, w akompaniamencie cichego i ciężkiego mruczenia. Pomimo iż ona usiadła, ja wciąż górowałem nad nią, niczym sam Immanor, z tych gwiazd i nieba, nad tą starą brzozą. Chroniąc ją, swoim ciałem i obecnością. Czułem, że mogłem robić z nią wszystko. Ale zakopana głęboko z tyłu głowy myśl o skrzywdzeniu tak delikatnej istoty gdzieś wewnątrz mnie nakapała obrzydzeniem.
Czułem jak ta delikatnie, trochę nieśmiało, wspina się łapkami po mojej klatce, aż do barku. Ta ciepła i mała łapka, a wraz z nią kolejne dreszcze pełne stłumionego pożądania nad pieszczoty. Ciche pojedyncze nieme jęknięcia poprzebijane gardłowym mruczeniem pogrążone z przyjemności. Gdy do tego dołączyła druga, miedziana, zimna, ale nadal rozgrzana jak moje serce i cały ja. Czułem jak, delikatnie naciska na moje ciało, w miejscach, gdzie ono było najbardziej spięte. Ja przy tej pieszczocie powoli językiem zbijałem się ku azymutowi, jakim była jej płetwa policzkowa. Nie zwracałem uwagi na to, że miała w jakimś miejscu łaskotki czy inne odruchy. Konsekwentnie kierowałem się na przód z nim. Nawet nie poczułem, gdy ona biła mi pazucy w barki, kiedy ja ssałem końcówkę, czubek jej polika. Czułem jedynie miękką błonę, rozpaloną jak piec, szybko pulsującą pod moim językiem...
Posadziłem zad na miękkiej trawie, niestety jej pazury miały tutaj jakiś udział. Zaraz za tym rozprostowałem skrzydła i otuliłem ją, miękkim, błoniastym, czarnym, a zarazem ciepłym kokonem. Puściłem jej błonę, pozostawiając stróżkę śliny, co ciągła się od jej czuba do jeszcze wystającego mego język. Ten ponownie przyłożyłem do jej pyszczka, składając tam swój lekko mokrawy ślad. Zaraz za nim dołączył do niego nosek. Obtarłem się znów tak, że wylądowałem z pyskiem naprzeciw jej pyszczka. Obiema łapkami złapałem ją za podbródek i uniosłem pyszczek samicy delikatnie niczym jajko, tak aby ten był naprzeciw mojego. Ponownie przyłożyłem swój nosek do jej noska. Lekko rozwarłem pyszczek, przykładając moje wargi, do jej warg. Czułem ich ciepłotę, smak i gorąc...
Oddałem tej Smoczycy z ziemi swój pierwszy pocałunek, nieśmiały, pełny zakłopotania i braku doświadczenia...

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Choć błona na policzku więziona była pod wargami samca zalewie przez kilka chwil, dla samicy zdawało się ciągnąć w nieskończoność. Otumaniające odczucie ssanej, ukrwionej, wrażliwej błony obiegło dreszczem jej ciało. Drżący oddech chwytał powietrze, dusząc w sobie jęk, który chciała z siebie wydać. Pochwycił ją, niczym zwierzynę i mógł z nią zrobić co tylko chciał.
Łapy piastunki powoli przesuwały się w górę, masując szuję samca. Przewyższał ją rozmiarem. Był wyższy i cięższy. Gdyby tylko zechciał, mógłby położyć się na niej i przygnieść do ziemi, a ona nie uwolniłaby się spod jego wielkiego, rozgrzanego cielska. A jednak powstrzymywał swoją siłę, jak bóg który schodzi na ziemię, by móc przebywać pośród śmiertelników, nie niszcząc przy tym świata. Tak jak Kammanor, mógł ją przyciągnąć do siebie, niczym szmacianą lalką, tak ona teraz była dla niego jedynie kruchym malutkim stworzeniem. Istotką, którą ukochał i którą delikatnie gładził, nie wyrządzając najmniejszej krzywdy.
Ciemne skrzydła objęły smoczyce, która przysunęła się bliżej do młodego uzdrowiciela. Rozgrzane klatki piersiowe zetknęły się ze sobą. Poczuła jego bijące serce, jak uderzało w rytmie razem z jej własnym. Ich serca tańczyły w zgodnym tańcu, a parawan skrzydeł odgradzał ich od reszty świata. Prawa, metalowa łapa objęła delikatnie jego szyję, opierając się dłonią na jej grzbiecie. Wierzch palca lewej łapy delikatnie sunął wzdłuż jego gardła.
Kolejne muśnięcie mokrego języka na jej nosku. Każdy jego drobny dotyk jedynie sprawiał, że chciała go jeszcze bardziej. Nigdy go nie opuścić. Być z nim tutaj na wieki. Pomruk przyjemności opuścił jej pyszczek, gdy znowu zetknęła się nim ze swoim kochankiem. Ciepłe powietrze wirowało w powietrzu, łącząc ich zapachy w jeden.
Otworzyła ślepia, gdy przytrzymał ją delikatnie łapami za podbródek. Nie zobaczyła jednak niczego, choć czuła wszystko. Delikatnie objęła obiema łapami jego szyję w oczekiwaniu i rozwarła lekko warki. Kilka kłów zalśniło w blasku jego kryształów, oświetlających od wewnątrz ich mały kokon. Czubki pysków zetknęły się ze sobą, wargi musnęły o siebie, a płynący z serca Płomień Kammanora rozgrzał wnętrze jej pyska.
Nie wiedziała co się z nią działo. Jeszcze kilka księżyców temu, pomagała młodemu klerykowi znaleźć swoje miejsce na świecie, a teraz, siedziała przed bogiem miłości, który rozbrajał ją każdym swoim tchnieniem. Jej łeb pochylił się na bok, a oczy zamknęły się w błogiej przyjemności. Obce wargi otarły o siebie, gdy jej pysk złączył się z pyskiem Mglistego samca.
Języki otarły o siebie w ostrożnym, delikatnym tańcu. Ciepło wnętrza pyska smoczycy rozgrzewało ich obu, by jak najdłużej mogli kosztować się nawzajem. Smak zmieszanej śliny i zapach złączonych oddechów stał się jednym, łącząc ich nierozerwalną więzią. Opierając się łapami lekko o wierzch szyi, przytrzymała samca na kilka chwil w tym czułym pocałunki. Języki leżały wtulone w siebie, niczym para kochanków w rozgrzanej rodzinnej grocie. Śpiący wspólnie, jedynie delektujący się wspólnym smakiem i obecnością.
Nie chcąc speszyć zakłopotanego Kwiatu, wycofała delikatnie pysk z pocałunku, pozwalając językowi samemu leniwie przesunąć się po ozorze samca. Wargi ocierały się o siebie czule, aż całkowicie całkowicie oddzieliły się od siebie. Język zsunął się z wnętrza pyska uzdrowiciela, jeszcze przez chwilę łącząc się z nim nitką wspólnej śliny. Odetchnęła ciepłym powietrzem, a kąciki jej ust podniosły się. Otworzyła ślepia, spoglądając w przestrzeń rozmarzonym, błogim wzrokiem.
Jej pyszczek trwał w bezruchu, stykając się noskiem z nosem Kwiatu, a ich wargi muskały o siebie delikatnie. Mogła tak trwać jeszcze dłużej, ale chciała pozwolić samcowi zdecydować, co chciał z nią zrobić. Nie była w stanie mu odmówić. Oddychała powoli, choć serce waliło jej jak szalone.
Chyba po raz pierwszy prawdziwie się zakochała.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 578
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Wspólny oddech, żar bijący z naszych ciał i taniec naszych serc w rytmie walca na pięć. I tak w kółko pod tym parawanem z moich skrzydeł. Nie umiałem ciągle w to uwierzyć, że ona, Smoczyca co pomogła odnaleźć się szmat czasu temu, będzie patrzeć na mnie, jak ja na posąg Uessasa. Pełna zawieszonej wiary w druga duszę. Nie ważne czy ona jest śmiertelna, czy boska. Nie chciałem tej skazanej na potępienie duszy bardziej krzywdzić. Chciałbym ją móc osłonić swoimi skrzydłami przed oczami tego nieba i tych gwiazd. Nawet jeśli skazywałoby mnie to na świętokradcę. Dzisiaj chciałem być jedynym światłem w jej życiu, jedynym bóstwem, które widzi. Istotą, której wyrwała serce i oddała swoje...
Czułem jak żar bijący z jej klatki, przelewa się i na mnie. Rozpalając coś we mnie. Jak i mój smoczy ogień. Jedyny przyjemny chłód, jaki teraz czułem to jej łapa wykuta z metalu z miedzi, co sprawiała mi największą przyjemność, pieszcząc czule moją szuję. Do tej dochodziła druga, a z każdym oddawałem kolejną cząstkę swojego umysłu i serca. Pomimo że w nim była inna dusza, to ta również czarna smoczyca rozpychała sie skrzydłami. Czułem jak delikatnie zawisła na mojej szyi, widziałem coś w jej oczach. Coś dobrego, pożądanego. Ponownie zamknąłem oczy i oddałem swój pierwszy raz. Nasze wargi się złączyły, a ja nieodwracalnie straciłem coś. Moja niewinność odeszła wraz ze zmieszanym oddechem dwóch smoków po przeciwnej stronie barykady. Smakował on... Słodyczą i czymś, czego nie znałem. Nasze języki w tańcu, jak kochankowie. Delikatni, niepewni jutra, badający siebie i świat. Chcący zgarniać żar drugiego, rozpalić go niczym sam płomień Kammanora i oddać z powrotem.
Gdy tylko nasze pyski się rozłączyły, delikatnie posmutniałem. Pokochałem jej smak i ciepło. Chciałbym by wcześniejsza chwila trwała eony. Chciałem przy niej zapomnieć co to świat, jego ból czy niesnaski. Ona się nim teraz stała. Patrzyłem na nią, stykając si e naszymi noskami. Otulałem nas tak, że nie mogą uciec. Choć pewnie jeśli by powiedziała, że chce, to bym ją puścił. Przyglądałem się jej, a lewą łapką gładziłem po boku szyi. Napawałem się przez chwilę, po czym znowu złączyłem nasze usta. Tym razem mój pocałunek nie był tak nieśmiały jak wcześniej. Był gorętszy, bardziej spragniony smaku starszej, ale przepięknej samicy, której uroda mogła nawet schować urodę boskiej Nytby, uważanej na wzór westchnień samców i samic. Splotłem nasze języki w śmielszym tańcu. Z lekką zachłannością badałem jej słodkawe wnętrze pyszczka. Ponownie nasze oddechy stanowiły jedną całość. Znów czułem żar buchający z jej pyszczka jak i z piersi, która rozpala mnie do czerwoności. Z przyjemnością czułem znów jej ślinę, a raczej naszą na swoim języku. Po raz kolejny zatraciłem się w tym smaku i rozkoszy.
Dopiero po kilku oddechach odsunąłem rozmarzony pyszczek, do momentu, gdzie ledwo stykaliśmy się nosami. Patrzyłem na nią jak na boginię. Niczym nieopierzone pisklę czekające na kolejny krok w tym cielesnym tańcu pełnym niedopowiedzeń, mruczeń i niemych jęków. Tylko gładziłem jej prawe lico...

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 483
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Oblizała powoli wargi z resztek śliny, skryta w miłosnym kokonie ciemnych samczych skrzydeł. Gorący żar skrytego głęboko smoczego ognia bił z jej pyska, podgrzewając atmosferę wewnątrz skrzydlatej kopuły. Rozgrzewał ich ciała, pobudzał emocje. Parujące ciała zetknęły się klatkami piersiowymi i wilgotnymi noskami. Dłonie łap kochanków nawzajem gładziły swoje szyje.
Na śmielszy pocałunek Hrasa mruknęła zaskoczona i otworzyła szerzej ślepia. Szybko jednak poddała się rozkoszy, zamykając oczy. Łapy powędrowały aż do łba, trzymając samca za policzki, by lepiej mogła połączyć oba ich pyski. Kły ocierały się o siebie, drażniąc dziąsła. Wargi scaliły się w jedno, ślizgając się i klejąc ze sobą. Języki ocierały się o siebie w dzikim tańcu, zwiedzając każdy najdrobniejszy zakamarek ich wspólnej groty. Gładziły podniebienie, zaglądały między zęby, ale przede wszystkim splatały się ze sobą i przytulały na najróżniejsze sposoby.
Jaźń piastunki odpłynęła gdzieś daleko, gdy ta, dysząc ciężko, utonęła w gorącym pocałunku. Nie była w stanie przestać. Gdy tylko Kwiat chciał odsunąć łeb i zakończyć tą piękną chwilę, łapy Sekcji jeszcze na moment przycisnęły pyski do siebie. Zaraz jednak puściły, a pyski rozdzieliły się od siebie z cichym westchnięciem rozkoszy wydanym przez Mirri. Nitki wspólnej śliny jeszcze przez kilka chwil tworzyły malutkie pomosty między ich pyskami, ściekając kropelkami na ich rozgrzane ciała, pokryte ciemną łuską.
Po raz kolejny oblizała swój pysk, a kilka języków ognia uciekło przy tym z jej żarzącej się paszczy. W środku pod skrzydłami stało się naprawdę gorąco, niczym w saunie. Kolejne delikatne przesunięcie zadu po ziemi i rozgrzane klatki piersiowe przycisnęły się mocniej do siebie, w cichutkim szumie ocierających się o siebie łusek. Z każdym oddechem czuła jego delikatny ruch i przyjemne otarcia o jego szorstkie ciało. Łapy zeszły niżej, gładząc jego ciepłą, szeroką klatkę piersiową. Mruknęła cicho, pochylając łeb i obejmując swą szyją jego szyję. Oplatając ją od lewej strony, oparła swój pysk na jego prawym barku, wtulając się przy tym pod pachy jego skrzydeł. Ich malutka, ciasna, ciepła grota ze skrzydeł w zupełności jej wystarczyła. Mogła tak z nim trwać bez końca.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Żałowałem wewnątrz rozerwania naszej wspólnej groty stworzonej naszymi pyskami. Jej żar, zapał języka i smak... Coś, czego nigdy nie zapomnę. Choć zaskoczyła mnie tym, jaka zachłanna była ta morska, czarna smoczyca. Jej taniec palców, z ciała i metalu ma moim ciele i pysku. Płomień boski, co w piersi jej się tlił... Czułem po rozłączeniu płomienie, ciepło i żar od niej. Jak jeszcze bardziej się zbliża. Jakby chciała zjednoczyć się w jedną istotę pełną miłości, pożądania i nieskończonej przyjemności. Na przekór szaremu światu, gotowy zranić nas. Zranić Ją. Istotę, którą wybrałem? Nie... Raczej to ja tutaj zostałem wybrany przez tę, co czas się jej nie ima. Przez kogoś, kto szukał... sam nie wiem czego... Nie, poszukiwała jak ja, czegoś, by nie być samotnym. By tę szarość i smutek móc spalić wspólnym ogniem. By móc zapomnieć o wojnach, ludziach, śmierci czy rozterek. Tu jestem jej, a ona tu jest moja.
Delikatnie podtrzymywałem jej delikatny pyszczek nim ten się z nich oswobodził i uciekł. Jej łapki, które badały moją magmową pierś. Nie była tak umięśniona jak Grada, choć mogła wyczuć pod łuskami wyraźny zarys mięśni. Praca uzdrowiciela do najlżejszych nie należała. Choć zamiast jej łapek, wolałem dotyk ocierających się naszych piersi. Ciepło i dreszcze, jakie czułem z każdym oddechem, były uzależniające. Moja cała klatka wibrowała w delikatnym mruczeniu.
Wraz z tym jak Ona mnie otuliła szują, ja delikatnie gładziłem ją po grzbiecie. Powolutku, spokojnie. Chciałem jej oddać całą miłość, serce i dobroć. Oddać to co czarno łuska zasadziła kiedy byłem jeszcze pisklęciem. Radowałem się z tego. Z jej ciepła spod moich skrzydeł, ciepła jej tchnień na moim barku czy delikatnego pomruku. Czarny kwiat i jeszcze czarniejsza historia... Ile zła i cierpień musiała przeżyć, będąc tak ukaraną przez bogów.
Przyglądałem się jej, sam nie wiem ile. Trwałem błogo w tej grocie z mojego ciała. Głaskałem ją czule. Po chwili wykręciłem głowę, by móc spojrzeć na jej pyszczek. Było na nim tyle emocji... Delikatnie potarłem nosem jej nosek. Wyciągnąłem język i ponownie polizałem. Czule i lekko nos, a potem zostawiłem kawałki słodkiego siebie wzdłuż jej pyszczka, pod okiem i dobrałem się do znów do błony. Ponownie wystawiłem ją na działanie mojego ciepła. Czując pusl w niej. Delikatny, szybki, niczym dziki koń w cwale. Znęcałem niżej zostawiając mokry tor po języku. Następnie wróciłem z nim z powrotem. Tym razem ominąłem błonę, a pyszczek tylko obtarłem wilgotnym noskiem. Gdy tylko nasze noski się spotkały, dla zgrywu położyłem moje wargi, do drugich. Na uderzenie serca dwa. Odsunąłem pysk, rozwarłem nasz kokonik pełny ciepła, sauny. Mogliśmy poczuć na spoconych ciałach zimny wiatr. Słońce już dawno zaszło, nawet nie wiedziałem kiedy. Został tylko wielki księżyc i niebo pełne gwiazd, bogów, duchów i wiecznych łowów. Zawiał zimniejszy wiatr, a ja fuknąłem poirytowany. Delikatnie uderzyłem ogonem o ziemie, tworząc drobną barierę, która nie przepuszcza wiatru i światła. Z powrotem oboje utknęliśmy w mroku. Jedynym tutaj światłem mogłaby być nasza miłość.
Oswobodziłem się z objęć smoczycy, a gdy miałem dostęp do jej szyi, przyłożyłem łapę na wysokości piersi towarzyszki i powolutku kierowałem się nią ku górze. Odsłoniłem w pełni jej gardzie, a zaraz za tą otwartością ruszył mój pysk. Delikatnie wypuściłem powietrze na nią. Kierowałem strumień powietrza, tak aby jeszcze zahaczał o mokrą od mojej śliny błonę. Następnie lekko rozwartą paszczą przyłożyłem ja do jej szyki. Złapałem skromnie kłami jej skórę i lekko zassałem. Zassaną skórę lekko pieściłem szorstkim jęzorem. Po dwóch oddechach puściłem ten soczysty skarbek. Pysk skierował bliżej błony i zaraz pod nią czule ugryzłem miejsce, nie przebijając znowu łusek i ponownie zassałem miejsce. Nosem wręcz objąłem się o ten kawałek ostatniej ochrony skrzeli. Ta niestrudzenie szarpała się przy każdym oddechu. Znów po paru oddechach puściłem ją, a pyskiem stratowałem przyjemnie je najczulsze miejsce na pyszczku. Nosem, powietrzem i moim mokrym języczkiem. Po raz kolejny kierowałem się w stronę jej ust. Słodkich, małych, gorących i niewiarygodnie podniecających. Muskałem ją wzdłuż dolnej wargi nim skończył się pyszczek.
Zrobiłem krok w przód. Nasze klatki się ponowie stykały. Prawą łapką dotknąłem jej łapki. Spokojni nie śpiesząc się pazurkami kroczyłem do jej barku i karku, gdzie już została. Pomagając sobie maddarą, przewróciłem samicę tak, że upadła na plecy. Mogła się tylko zdziwić, ze juz miękka trawa została zastąpiona olbrzymie puchatymi skórami owiec. Posłałem jej drapieżny uśmiech, położyłem łapkę obok jej głowy, spoją do niej przybliżyłem.
Śmiało i w pełni pożądania złączyłem nasze usta. Znowu chciałem poczuć jej żar, smak. Minęło tak niewiele, a ja tak za tym już tęskniłem. Po raz kolejny nasze języki tańczą w niespełnionym i niewypowiedzianym walcu. Czułem to... Każdy kawałek tego miejsca, kły, dziąsła co są lekko drażnione wzajemnie kłami, boski ogień, który od niej bucha. Języki co stykały się, dzieliły. Badały się wzajemnie. Ukląkłem przy niej, że ponownie czuła żar mego ciała. Byłem na wyciągnięcie łapy, a starałem się być, niczym mityczny stary bóg nie zniszczył delikatnej śmiertelniczki. Nadal się bałem, że coś jej zrobię, że ucieknie niczym senna mara nad ranem, czy Lahae pokazująca wdzięki i kusząc w swoich wizjach. Nie chcę opuszczać Mirri, mojej Mirri. Bo już serca nie mam, zostało skradzione jak boska istra. Przez złodziejkę w czarnej łusce i miedzi na łapie.
Ponownie oddaliłem nasze pyszczki w akompaniamencie mojego delikatnego, mimowolnego westchnienia pełnego tęsknoty do tych ust i języka. Zaś znów nasza ślina stworzyła pomost miedzy lekko wystanym moim językiem a jej słodkim, boskim pyszczkiem. Patrzyłem na niego jak na obraz Bogini. To wszystko... Mogłem to tylko uwiecznić, wywalić tamten posąg i postawić podobiznę tej istotce co Uessas zesłał mi.
Sekcja Zwłok

Licznik słów: 907
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Mruknęła z przyjemnością, gdy znowu poczuła jego język na czułej policzkowej błonie. Mimo bycia takim młodym i nieopierzonym, bardzo dobrze wiedział, jak ją fizycznie rozbroić. Jak dotknąć ją w taki sposób, by topniała od samej przyjemności i nie była w stanie uciec. Ten młody samic całkowicie ją pokonał. Oddała się mu, pozwalając mu prowadzić, odwdzięczając się gdy tylko mogła.

Wtuliła się mocniej w pierś Kwiatu, gdy poczuła chłodny powiew wiatru na swoim grzbiecie. Było to niczym chluśnięcie chłodnej wody, nieco odświerzające i przeczyszczające umysł. Szybko jednak nieprzyjemny wiaterek zanikł, choć nadal było zimniej niż wcześniej. Czy to było celowe, żeby teraz musiała polegać na jego cieple, żeby się ogrzać? Nie przeszkadzało jej to szczerze.

Wstrzymała na chwilę oddech, czując dotyk na swojej szyi. Wypuściła powietrze z drżeniem przez otwarty pysk, gdy poczuła błogą pracę paszczy Hrasvelga. Zamknęła ślepia i sapiąc na każdy dotyk w okolicach skrzeli. Jej instynkt darł się jej we łbie, by ugięła szyję i uciekła przed atakiem w skrzela, jednak smoczyca usilnie ignorowała te prośby. Samiec był ostrożny i rozkoszny w tym co robił i piastunka zaufała mu całkowicie. Czuła się lekka, jakby miała zaraz unieść się w powietrze niczym poderwane przez wiatr piórko. Jej łapy delikatnie przesuwały się po bokach szyi samca, głaszcząc ją pieszczotliwie.

Mruknęła na ponowne zetknięcie się klatek. Zachichotała cicho na marsz pazurów Hrasa wzdłuż jej łapy, łaskoczący jej rybie łuski. Nagle zaczęła tracić balans. Podszedł do niej znacznie bliżej. Górował nad nią i pchnął ją na grzbiet w stronę ziemi. Otworzyła zaskoczona ślepia, ale zamiast na trawie, wylądowała na niewyobrażalnie miękkim futrze. O bogowie! Jak ona uwielbiała futro. A to, z owiec, było chyba jednym z najmiększych jakie miała okazję poczuć. Duża łapa wylądowała tuż obok jej głowy, na co odpowiedziała zadziornym uśmiechem, a zaraz potem oddała się kolejnemu pocałunkowi.

Całkowicie oddała się rozkoszy która połączyła jej pyski i odbierała mowę. Pomruki przyjemności rozbrzmiewały w tym miłosnym uścisku, a ślepia same się zamykały. Przednie łapy oparły się o umięśnioną uzdrowicielską klatkę piersiową w której buchał żywy ogień. Ocierała o nią łapami, lecz nie było już w tym ostrożnej delikatności. Ognisty zapał, który buchał z jej pyska udzielił się także przednim kończynom, które badały każdy zakamarek stojącego nad nią smoka. Skrzydła położyły się rozłożone na bokach, pokazując swoje płomienne odblaskowe wzory, mieniące się w świetle górskich kryształów.

Sapnęła bezgłośnie gdy pyski ostatecznie się rozłączyły, tęskniąc za jego ciepłem i żarem. Tęskniąc za jego boskimi wargami, za jego zwinnym językiem. Leżała pod nim, rozłożona. Przednie łapki delikatnie podkulone, jedna z nich opierająca się jeszcze na jego dyszącej klatce. Tylne łapy rozlazły się na ziemi, opierając się poduszkami stóp o jego śródstopia. Posłała zalotny wzrok stojącej nad nią potędze, a z na wpół otwartego sapiącego pyska, zwisał parujący język. Była cała jego i mógł z nią zrobić co tylko zechce.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 467
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Patrzenie na taką słodycz w blasku mych kryształów tylko mnie jeszcze bardziej rozczulał i topił moje serce. Urok tych westchnień. Delikatnych, mocno tłumionych zrywów i walki czarno łuskiej samicy. Zaś promienistych chichot, jak motyl na pustyni swoim istnieniem zmieniał ten świat. Ten obiekt moich starań z mroku gwiazd był widoczny idealnie na bieli owczego runa. Żałowałem, iż ona nie może mnie zobaczyć. Mego głodnego wzroku. Głodu i pożądania sklejone miłosnym tchnieniem. Podziwiałem ją, drobną istotę, która przed takim gigantem, potworem z krwawego stada postanowiła się minimalnie otworzyć. Oddać swój los w ręce medyka o parszywym losie...

Podziwiałem zawstydzoną smoczą Afrodytę, posąg istoty delikatniejszej od nimfy, wykutym w izofirze o czystej barwie. Widziałem jak, rozpalona patrzy na me oblicze. Czułem jej delikatne łapki oparte o moje. Lekko i nie pewnie, dotknąłem jej ogona swoim. Gładziłem go mechanicznie. Napawałem się tym widokiem... Chyliłem głowę w stronę jej prawej łapki. Trąciłem ją nosem. Pachniała mchem i kwiatami. Ocierałem pyszczek o nią, zaś po oddechach kilku polizałem ją. Raz... Drugi... Trzeci... Czwarte liźniecie, było dłuższe, bardziej pieszczotliwe. Nie zakończyło się ono na łapce i jej palcach. Ciągło się one od łapki po sam bark. Ten delikatnie na wysokości obojczyka delikatnie ugryzłem jak szyję. Skory nie przebiłem, a lekko zassałem pozostawiając kolejnego sińca na ciele tej bogini.

Puściłem jej obojczyk, ale pysk z mokrym noskiem i jeszcze wilgotniejszym języczkiem przemieszczał się w dół. Muskałem skórę piersi i brzucha. Gdzieniegdzie zatrzymywałem się, tam kolejny raz zostawiałem ślad kłów i resztę tego na jej skórze. Każdy taki pocałunek ostawniny jej ciału był przepełniony tym, co ona mi dała. Troską, przyjemnością, chęcią bycia przy niej.

Gdy pyskiem dotarłem do podbrzusza, to specjalnie ominąłem pocałunkami najwrażliwsze miejsca o łuski. Skierowałem się delikatnie na około w stronę jej tylnej łapki. Tę lewą pieściłem jak wcześniej tors czarnej boskości. Od wewnętrznej strony, nie spiesząc się lizałem. Ocierałem się o nią polikiem. Lecz jak każda kończyna musi kończyć sie opuszkami. Tutaj nie było inaczej. Pełny głodu polizałem ją od pięty po palce, aż w pewnym momencie ugryzłem tak, ze dwa palce i część środkowego opuszka były w moich zębach. Z zachłannością godną boskiego przekleństwa wiecznego i niezaspokojonego głodu, wykonywałem te karesy. Mym jęzorem czułem jak krucha była jej ta część. Ziemna piastunka mogła wyczuć, że jej skóra jest na granicy wytrzymałości. Większe szarpniecie może się skończyć raną. Do tego dołączyły pazur, tym powoli kroczyłem po łuskach śladem mokrej rozkoszy. Spokojnie przemierzało drogę w dół. Tutaj też drażniłem wszystko co najbardziej wrażliwe miała. Przejeżdżałem pazurem niecałą łuskę od jej klejnotów, wzburzając jak najwięcej gorąca, jakie mogłem jej dać. Okrążyłem nim te miejsca, aż znalazł się na ogonie.

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 436
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Smoczyca przyjmowała te wszystkie pieszczoty, rozluźniając się i odwzajemniając je okazjonalnymi liźnięciami i gładzeniem jego łusek, gdy był w zasięgu jej łapy. Nigdy jeszcze nie czuła podobnych przyjemności i oddała się im w całości. Mruczała zadowolona, leżąc tak na grzbiecie na ziemi.

Gdy jednak pazur Kwiatu przejechał tuż obok jej wrażliwego miejsca, poczuła nagły zgrzyt w tyle głowy, a zimny dreszcz przeszył ją na wskroś. Przewróciła się powoli na bok i delikatnie odepchnęła drugą tylną łapą pysk Hrasa od siebie, żeby wypuścił jej palce ze swojego pyska.
Chyba się nieco rozpędziłeś – zachichotała i klepnęła ogonem o ziemię. – Myślę, że wystarczy już tych pieszczot na dzisiaj.
Podparła pysk łapą, leżąc sobie wygodnie na boku.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Puściłem jej pałkę z moich kłów, jak chciała. Choć zrobiłem to z lekką niechęcią i smutkiem. Nie chciałem jednak niczego robić na siłę. Patrzyłem na nią przez chwilę i położyłem się na skórze obok niej.
Trochę szkoda. Bo jesteś słodziutka Mirr... Jak i ... – zatrzymałem się w pół zdania ze wstydu. Niestety to wszytko mnie rozpaliło i to prawie do czerwoności. Lecz ta przerwą tylko dolała oliwy do tego miłosnego ognia. Nie umiałem niczego więcej z siebie wydusić poza jakimiś próbami. Wyglądałem jak speszona i rozgrzana dziewica. Trochę się cieszyłem ze teraz Mirr nie może widzieć, bo pewnie by się zdziwiła widząc TO wszystko w jakieś większej okazałości...

Sekcja Zwłok

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4706
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 76 Ks
Księżyce: 183
Rasa: Morska

Stara brzoza

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Otarła się łbem o bok jego pyska.
Ty też jesteś słodziutki, ale myślę, że przydałaby ci się teraz kąpiel w rzece. – Jedna nawet płynęła całkiem niedaleko. Jakieś kilkadziesiąt skrzydeł. – Sio sio, kochaniutki. Pozwól samicy pobyć przez chwilę samej.
Klepnęła ogonem o ziemię w rozbawionej irytacji.

Kwiat Uessasa

Licznik słów: 50
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Stara brzoza

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Te drobną pieszczotę przyjąłem z rozkoszą i cichym pomrukiem wprost z gardła. Nie chciałem naginać jej życzliwości i gościny w tym miejscu
Jeśli tak uważasz, to polecę tam. – zaśmiałem się cichutko, polizałem ją po poliku i skierowałem się na chłód nocy. Jak bardzo nie chciałem wychodzić na zimno. Chwilę wahałem się przed opuszczeniem tej kopuły – Magia zniknie, jak i ty z niej wyjdziesz. Do kolejnej nauki języka ludzkiego? – mogła wyczuć w głosie już tęskną nutę. Ta czarnołuska jakoś wkradła się w moje młodzieńcze serce i się w nim urządziła na dobre. Część jego jest już jej...
Otworzyłem pysk po raz ostatni:
Do zobaczenia Kochana Mirri... – wyszedłem z kopuły. Zimno rozbryzło się na moich rozgrzanych łuskach. Nie mogłem patrzeć tam. Nie byłbym w stanie ponownie wyjść. Stałem tak przez dłuższy czas, poza barierą.
Jeśli nikt mnie nie powstrzyma to lekko zirytowany poleciałem w stronę Cieplni.

//Zt → jeśli nie zatrzyma Hrasa
Sekcja Zwłok

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej