OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
//Technicznie nie wiem kiedy ta fabuła się zaczęła, ale wolę przyjąć linię jeszcze z posągiem Naranlei, pod którym teoretycznie są, ale że tam się toczy fabu, wybrałem inny. I przybywają stąd: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 494#475494Tak, dobrze myślała że Veir wie więcej... ale wiedziała o wiele więcej, wspominając tak naprawdę nie tylko o niej, ale i historii powstania świata. Póki co nieszczęśliwie wychodziło na to, że Eindride jest ważniejszą boginią od jej Naranlei! Ba, nawet w końcu świata bierze udział! A Neira nie wiedziała czy tutejsi mieli opisany w ogóle jakiś początek! Tak po prawdzie wie jedynie tyle, że Naranlea to przepiękna Bogini magii. I do tej pory więcej nie potrzebowała. Do tej pory, bo ah, jaką miała ochotę udowodnić wyższość i ważność swojej Bogini nad tą jej!
Szły więc dalej do Niszy Zadumy. Neira przy okazji patrzyła, że ta świątynia Wolnych była dosyć... zwyczajna w sumie? Znaczy nie widziała ich wiele, ale na jej oko, materiały nie wyróżniały się niczym szczególnym. Nuda! Szkoda, że Veir też chciałaby taką zwykłą zrobić – mogła zabrać materiały na drogę!
Byy już w komnacie z posągami, gdzie stała ona – Naranlea. Ah, tak piękna i majestatyczna jak poprzednio! Dumna, majestatyczna i pogodna! Do tego ta moc w okolicy! To buzowanie maddarą tak pobudzało Neirę! Wręcz wypełniło nadzieją na zadziwienie Veir!
– Czujesz tę maddarę? Wypełnia pomieszczenie, a bije od niej – Naranlei! Boginia Magii już samym posągiem robi wrażenie, prawda?! – mówiła z wyraźną dumą i pychą, nawet trochę wyższością, mimo że druga samica w żadnym momencie nie zachowała się podobna. Ah, pisklęcość jest cudowną cechą.