Nie bardzo rozumiała ten wybór miejsca przez wojownika, ale cóż – było równie dobre, co każde inne. No, najwyżej z czasem skała się może trochę za mocno nagrzeje...
– Gotowe? – zagadnęła do córek z łagodnym uśmiechem. Sama miała... tremę. Trochę. Tym bardziej nie była pewna, jak młódki to wszystko zaadresują – było już trochę za późno, by wypłynęły z tego trwałe, rodzinne relacje, taką miała obawę. Może zakładanie międzystadnej rodziny nigdy nie było dobrym pomysłem, jeśli, cóż – miała być rodziną. Byli raczej dwiema osobnymi.
I założyłaby się, że jej idzie gorzej od Śwista. Nie rozumiała, co poszło nie tak między Razi i Azfel.
Czekała z pozostałą dwójką o raz Kirimimem na skale, wypatrując w zamyśleniu nadchodzącego Śwista... z całą kompanią. Przekrzywiła lekko łeb na widok wszystkich kompanów – na bogów, po co? i aż trzech? – nim jej spojrzenie nie padło na syna.
Był... tak podobny.
wygląd ● teczka ● muzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu" ● pechowiec ▶po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ◀ trudny cel ▶+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej ◀ zaklinacz ▶stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną ◀ pojemne płuca ▶raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze ◀ nieulękły ▶smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze ◀ ● Kirim – kocur syjamski S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Gotowa? A i owszem.
Chętna? Tutaj było już ciężko o zdecydowaną odpowiedź.
Bała się; głównie tego, że poznanie ojca i dodatkowego rodzeństwa – jakby już obecność Azfel nie była jej wystarczająco nie na łapę – wcale nie wyjdzie jej na dobre. Życie było proste, ale póki co bezkonfliktowe. Czy dorzucanie dodatkowych osobowości nie zachwieje tą równowagą? Bah, marudziła. Chodziło o ojca. O którym słyszała przez te wszystkie księżyce, ale ani razu nie miała okazji go faktycznie zobaczyć. Zacisnęła więc zęby, skupiła się na tym konkretnym powodzie, by utrzymać swoje chęci na w miarę akceptowalnym poziomie i ruszyła wraz z matką w wyznaczone miejsce.
Pomarańczowo-granatowych łusek Śwista nie dało się nie zauważyć z oddali. I do Razithal od razu dotarło, dlaczego wyglądała tak... Dziwnie, i miała niezbyt dużo cech po matce. Po prostu wdała się w drugiego rodzica, akurat tego, którego nie miała na co dzień pod łapą. Idąc nieco za Miodem, pozwalając jej być na przedzie, po cichu zatrzymała się obok niej, przełykając niepewnie ślinę, ale starając się owej niepewności nie pokazywać. Spojrzała przelotnie na dziwnego, młodego samca, który musiał być jej bratem – ugh – po czym ostatecznie skupiła bursztynowo-pomarańczowe ślepia na ojcu, przekrzywiając minimalnie głowę i strzygąc uszami. Nie wiedziała, co powiedzieć.
» Greatest trick The Devilever pulled? Convincing the world he doesn't exist. « _ _ ✧⋄⋆⋅⋆⋄✧⋄⋆⋅⋆⋄✧ PECHOWIEC Po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
✧⋄⋆⋅⋆⋄✧⋄⋆⋅⋆⋄✧ PAMIĘĆ PRZODKA – 2 do ST w walkach ze zwierzętami oraz – 1 do ST walk
z rasami rozumnymi.
Zamrugał kilkukrotnie nie mogą uwierzyć, że patrzy na kogoś tak podobnego do niego. Czy może... siebie podobnego do kogoś? Przez chwilę nawet nie zauważył reszty przybyłych. Mama miała podobne futerko do niego, nawet końcówki sierści na grzywie, a te rogi... Yami zacisnął pyszczek nie wiedząc co powiedzieć. Poczuł się totalnie nie na miejscu i dziwnie. Przecież to tata zawsze z nim był i się nim opiekował. Czemu niby nie był podobny do niego?!
Przeniósł wzrok na coś co lazło obok mamy. Czy to... "siostra"? No kurde! Czemu ona była bardziej jak tata, a nie on? Chociaż chwila... wszyscy mieli sierść mniej lub bardziej spójną z ich wyglądem, a ona... Samczyk skrzywił się lekko. Czy nikt jej nie powiedział żeby odciąć te kępki?
Chyba wszyscy milczeli, suuuper, zapowiadało się jak sądził. Dziwnie. Ale znając tatę powinien niedługo zabrać głos. Świst lubił dużo mówić, mówił za siebie i za wszystkich innych. Duży profit jeśli samemu nie chciało się mówić! Młody westchnął cicho patrząc na swoje łapy. Grzywa opadła mu na ślepia i... tyle było z poznawania się.
|| Boski ulubieniec ||darmowe błogosławieństwo na zwiad (luty)|| Chytry Przeciwnik ||raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika|| Zaklinacz ||stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną|| Magiczny śpiew ||raz na walkę odejmuje 2 sukcesy przeciwnika -Ser Kotton→ nie mechaniczny kompan, kapucynka -Yami nie ma skrzydeł i nie zieje, ma skrzela. || Głos
Atuty: Pełny brzuch, Pamięć przodka, Twardy jak diament
Azfel nie wiedziała, jak się czuć. Spotkanie z innymi ją po prostu przerażało. Czy też ich relacja będzie wyglądała jak z Razi? Azfel dreptała z matką i siostrą, trzymając się raczej drugiej strony i zadu matki. Jak potrafiła być odważna i pyskata, tak teraz ją to po prostu zżerało od środka.
W końcu jasne oczy spoczęły na ojcu i na bracie. Wyglądali tak różnie i tak podobnie jednocześnie. Przycupnęła przy maminym boku i skupiła wzrok na najpewniej rodzeństwie. Zamrugała tylko błękitnymi oczami i poczyniła lekko krok do tyłu, chowając się za maminym barkiem.
♥ PEŁNY BRZUCH ♥ Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół. Zjada tylko 3/4 pożywienia miesięcznie. ♥ PAMIĘĆ PRZODKA ♥ -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi ♥ TWARDY JAK DIAMENT ♥ -1 ST do rzutów na Wytrzymałość ♥ ATUT IV ♥ Opis ♥ ATUT V ♥ Opis
– Często dobrze poznać kogoś nawet wtedy, kiedy nie planujesz budować z tym kimś relacji – odpowiedział Świst Yamiemu ze swoim pogodnym spokojem w głosie. – Poznawanie innych pozwala poszerzać perspektywy, a także zrozumieć punkty widzenia inne niż swój własny. Być może jeszcze tego nie dostrzegasz, ale kiedy będziesz starszy, z pewnością czeka cię wiele relacji z innymi smokami. Dlatego warto zdobywać w tym praktykę jak najwcześniej – wyjaśnił synowi, na wiele więcej jednak nie było czasu, oto bowiem właśnie ujrzeli resztę rodziny!
Syn Przygody wyszczerzył się w szerokim, szczerym uśmiechu, wreszcie mogą poznać swoje córki! Dawno już nic nei sprawiło mu tak wielkiej radości! – Witajcie! Cieszę się, że wreszcie możemy się poznać! – powiedział, po czym podszedł do Gorzkiego miodu. – I oczywiście nie mniej cieszę się na twój widok, Arel – dodał, po czym musnął ją delikatnie nosem w policzek. A potem skierował swoją uwagę na córki.
– Ty musisz być Razithal... – zaczął, czochrając pierwszą młodą łapą po łbie – ...a ty Azfel – kontynuował, czochrając drugą. – Mama przekazywała mi już, jak wyglądacie, ale na żywo wyglądacie jeszcze lepiej! Pewnie też już wam mówiła, że nazywam się Syn Przygody... albo Świst – dodał, mrugnąwszy porozumiewawczo do partnerki. – No, śmiało mówcie, o czym chciałybyście porozmawiać! – stwierdził zachęcająco, będąc rozpromienionym.
W międzyczasie pisklętami zainteresowali się też jego kompani. Wicher – kirina zapewne jeszcze w życiu nie widziały! – podszedł nieco bliżej Razithal. Piękny koniowaty o błękitno-zielonych łuskach poruszał się nieco niepewnie, ostrożnie; młodą wybrał chyba tylko dlatego, że najbardziej przypominała Śwista, którego dobrze znał. Nieznacznie nachylił się, ale nie tak, aby ją dotknąć – choć zdawało się, ze chciał ją powąchać.
Gwiazdor z kolei za cel obrał Azfel – sfrunął na ziemie i podbiegł bliżej młodej! Jak to miał w zwyczaju, zatrzymał się na wprost i wypiął dumnie, prostując swoją smukłą szyję, aby oszołomić ją blaskiem swych piór! Nie zostawiał złudzeń – dopominał się głaskania i uznania swojego zapierającego dech piękna. Ale czy Azfel będzie tym zainteresowana...?
Szczęk z kolei pozostał przy Yamim, łypiąc na pozostałych z zainteresowaniem. Oczywiście byli oni przyjaciółmi! Ale gdyby coś... wiadomo, będzie bronił syna!
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik) Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada
// Tw: temat samobójstwa, wspomniane samookaleczanie
//Nie znam wysokości skały, ale to było najwyższe co udało mi się znaleźć na wspólnych, więc pozwolę sobie założyć, że skok z niej mógłby zakończyć się śmiercią albo przynajmniej trwałym paraliżem, jeśli nie ma się szczęścia
Szedł spokojnie, pusty wzrok wpatrując w zmarzniętą ziemię. Podbicia łap mrowiły go od zimna, ale szedł przed siebie, szukając odpowiedniego miejsca. Wszystko co rozważał wymagało osób trzecich. Zanim podjął decyzję, pokazała się przed nim Błękitna Skała, której szczyt jawił się przed nim jak ostateczny egzekutor. Była na tyle wysoko, że nie wymagałoby to poświęcania czasu kogokolwiek, a śnieg szybko przykryłby ciało.
Nie myślał o tym w negatywnym aspekcie, bardziej o czymś co po prostu musiało nastąpić, by wyzwolił się od cierpienia. Od upragnionej, jednostronnej miłości, od zawodu rodziny, przyjaciół, samego siebie.
Zaczął wspinać się nieumiejętnie od stromej strony, nie korzystając z pomocy magii. Choć miał jedynie ranę lekką, nie zamierzał powstrzymywać się przed jej rozdrapywaniem o skały, gdy próbował łapać się kolejnych wgłębień. Chciał, by fizyczny ból pełnił rolę katarsis, które pomogłoby mu przetrawić w spokoju ostatnie chwile i zastanowić się nad tym komu co powie.
Tylna łapa ujechała mu, a on zawisł, jeszcze nie dość wysoko, by gdyby spadł mógł wyzwolić się od mentalnego cierpienia, na które jedynie fizyczne mogło być pomocne. Przełknął ślinę, patrząc w dół. Choć upadek mógłby być bolesny, nie na tyle twardy, by się po nim nie podnieść. Zacisnął zęby i spojrzał do góry. Jeszcze długa droga przed nim. Wrócił do wspinania się, gdy tylko udało mu się zahaczyć wolną łapą o jakieś wgłębienie w skale.
Zanim wspiął się na sam szczyt minęło sporo czasu. Mimo to nie przyśpieszył procesu, nie ułatwił sobie żadnego fragmentu. Starcze ciało w końcu spoczęło na szczycie, nieprzyzwyczajone do takiego wysiłku. Proszek leżał kilkanaście minut łapiąc mroźne powietrze.
Gdy w końcu podniósł się na łapy słońce chowało się już za horyzontem.
Obie jego jaźnie równie mocno pragnęły śmierci, choć w różny sposób. To było jednak pragnienie Proszka i Retwarh zamierzał to uszanować, jako że ten tak długo szanował jego pragnienia. Należało zwrócić dług karmiczny.
Smok podszedł do krawędzi i spojrzał w dół. Wystarczająco wysoko, by jeżeli przez jeden nieuważny krok móc stracić życie. Idealnie. Oblizał nerwowo wargi, jak to robił za dzieciaka.
Usiadł, chcąc najpierw pożegnać się z rodziną.
Sięgnął do źródła i przelał w ten przekaz całą miłość jaką do nich odczuwał. ~ Mamo, Quetzo i Gaesaiu. Dziękuję za to ciepło, jakie mi okazaliście. Nigdy nie zapomnę żadnej chwili jaką z wami spędziłem. Proszę żyjcie pełnią życia ~ posłał myśl, zawijając ją w cieple.
Kogo jeszcze chciał powiadomić?
Zamyślił się na chwilę, nie śpiesząc się. Po ciemku nie dostrzeże momentu zderzenia z ziemią. Gdy myśli w końcu ułożyły się w słowa, przesłał je po kolei każdemu ze smoków. ~ Erkal, dziękuję za twoje ciepłe przyjęcie swojego brata w stadzie. Cieszę się, że cię poznałem.
~ Malahit, mam nadzieję, że kiedyś natkniesz się na kogoś kto będzie cię godzien.
~ Synie Przygody. Dziękuję Ci za cały czas, który z tobą spędziłem. Choć wygrałem pojedynek z Egzekucją o honor Pasterza, przegrałem wojnę. Do zobaczenia następnym razem.
// bardzo proszę o niezlatywanie się bez wcześniejszego wyciągnięcia z Proszka informacji o lokalizacji, uprzedzam też że jest spora szansa, że zignoruje wiadomości zwrotne
// Syn PrzygodyMalachitowa NocŻucza ŁuskaSkrzące RosySekcja Zwłok
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Sekcja mruknęła pod nosem, siedząc w swojej grocie i mieszając w misce kolejny eliksir.
~ Synu, to nie czas na pożegnania. Dobrze wiesz co sama zrobiłam i widzisz w jaki sposób udało mi się z tego wybrnąć. Jedna porażka nie musi oznaczać końca.
Westchnęła, zastanawiając się, co takiego planował zrobić. Znając jej syna, pewnie chciał się zabić, ale nie wykluczała też zwyczajnego odejścia ze stad. Nie żeby to robiło aż tak wielką różnicę...
~ Jeśli brak ci celu, chodź pomóc swojej matce, bo wiele jest jeszcze do zrobienia. Będzie to lepsze, niż zmarnowanie całego wysiłku, jaki włożyli inni w twoje szkolenie i wychowanie.
Syn Przygody wzdrygnął się, usłyszawszy komunikat Proszką. Wiadomość brzmiała... dziwnie. O co...? "Co masz na myśli, Proszku...?" zapytał, podnosząc się. Nie zawsze było łatwo zrozumieć tego smoka. "Jaką wojnę? Co się wydarzyło...?" zapytał, że zniecierpliwieniem oczekując na odpowiedź.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (ostatnie użycie: październik) Empatia: -2 ST do perswazji, -2 ST do nakładania więzi Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje 2 sukcesy przeciwnika Błysk przyszłości: ostatnie użycie – 18 listopada
Spojrzał w dół, na ziemię, z której zderzenie jawiło mu się jako wybawienie. Jeszcze widział dokładnie co było w dole, lecz wraz z kolejnymi minutami szare linie zaczną rozmywać się w ciemność.
Zamruczał, ale wcale nie z przyjemności.
Pierwsza dotarła do niego wiadomość Sekcji. Jej lekceważące słowa ubodły go, więc postanowił nie odpowiadać. Rozumiał ideę pragmatyzmu, lecz nie wyznawał jej. Czy tak bardzo postrzegała go jako środek do rozwiązania własnych problemów?
Przygryzł wargę w zastanowieniu. Czy jego śmierć byłaby marnotrawstwem? Chyba raczej wyzwoliłby wszystkich od swojej obecności. A sprawiał wiele problemów, więc jego śmierć zdecydowanie byłaby czymś dobrym dla ogółu.
Obserwował swój ostatni zachód słońca, ciesząc się jak jasne promienie światła rozświetlają krawędzie otoczenia. Ogon drgał co jakiś czas w delikatnym tiku. Proszek uśmiechał się, patrząc przed siebie, w niebo i kontury gór w oddali.
– Kim ja jestem, by ich oceniać. Kim są oni, by oceniać nas. Dokończył Retwarh. Myślisz, że robię dobrze? Chwilę zajęło, zanim byt odpowiedział. Myślę, że jest to jedno z wielu rozwiązań, Aazghulu. Smok kiwnął do siebie głową, po czym sięgnął do torby, którą miał ze sobą. W środku znajdowało się Ostrze Władczyni, jeden ocalały spalony totem, bransoletka od Zani i naszyjnik po dziadku Pyzie, który umarł przy nim.
Proszek był jego świadkiem. Śmiertelnym świadkiem przejścia w kolejny etap.
Założył bransoletkę na łapę z drewnianym palcem, a następnie naszyjnik od dziadka. Sięgnął po Ostrze, gotowy utrudnić sobie ewentualny ratunek. Przyłożył Ostrze do klatki piersiowej, szukając luk w łuskach. Zanim jednak nacisnął nim na ciało usłyszał w swojej głowie Syna. Łapa zawahała się, zaciskając na narzędziu niegdysiejszej, niedoszłej zbrodni.
~ Przyjacielu, mam na myśli wojnę z Pasterzem. Z otoczeniem. Ze wszystkim z czym próbowałem wygrać. Z życiem… Jestem porażką i w końcu nadszedł czas się z tym pogodzić. ~ Odpowiedział cicho przy użyciu maddary, trzymając mocno sztylet przy ciele.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Przyleciała tu tym razem już lekko ociężale napawała się widokiem gdzie po chwili posłała wiadomość mentalną do już drugiej najbliższej jej osoby. ~Jeśli masz czas i chęć to chodź się spotkać. Jestem na błękitnej skale. Stąd jest naprawdę ładny widok. Wraz z maddarą poszło też uczucie zmęczenia jednak chęć spotkania była bardziej przekonująca niż siedzenie w grocie a miała co opowiadać. Przeświadczenie Dobrobytu
„Naprawdęmożnakochaćumarłych,bowłaśnieonisąuparcieobecni.”✦ ✧ ✦ #8d1558 – NARRACJA |#b0518d – WYPOWIEDŹ |#c78eb2 – CYTATY/MYŚLI |Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego✦ ✧ ✦ Kompani:Brak A: U:#b3aaca Głos✦ ✧ ✦Teczka
Samiec jak zawsze przesłał jej odpowiedź, że niedługo przybędzie. Podobnie się stało. W pewnym momencie mogła już wyróżnić turkusowe łuski na tle błękitnego, mroźnego nieba. Co ciekawe przyleciał od strony terenów Ziemi. Jednak lądując nic o tym nie napomknął. Zadrapał szponami skałę lekko nieprecyzyjnie lądując, gdy łapy wbiły mu się w warstwę śniegu i drobiny lodu. Mimo to, pewnie stał na czterech łapach. Niebawem odszedł od krawędzi i jednocześnie zwijając skrzydła podszedł bliżej niej zatrzymując się w naturalnej odległości od niej. – Cześć, Zaranna! Dobrze cię widzieć. Co u ciebie? – odezwał się pogodnie, a ogon za nim poruszał się w momentach jak był niżej nawet rysując żłobienia na śniegu. Poruszył nozdrzami czując wiatr czeszący mu grzywę.
Wzrost: 1,5 m ; Długość: 10 m ; Rozpiętość skrzydeł: 8,5 m
Tuiti potrafi podnieść przód ciała podobnie jak zwykły smok by zrobił stając na tylnych łapach, a jego długie ciało sprawia, że wyciąga w ten sposób od 4 do 5 metrów wysokości.
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Bara
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
Kuda
S: 2 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
Uśmiechnęła się na powitanie, a wizerunek wiwerny był nieznacznie inny wydawała się jakby grubsza w okolicach brzucha. -Oficjalnie jestem czarodziejką. Powiedziała teatralnie się kłaniając po czym podniosła się i spojrzała mu w oczy. -Dodatkowo twój kosmyk z grzywy się przydał. Chyba...znaczy się nie chyba, a na pewno jestem na drodze stworzenia rodziny. Wyszło to dość niespodziewanie ale niczego nie żałuję. Przeświadczenie Dobrobytu
„Naprawdęmożnakochaćumarłych,bowłaśnieonisąuparcieobecni.”✦ ✧ ✦ #8d1558 – NARRACJA |#b0518d – WYPOWIEDŹ |#c78eb2 – CYTATY/MYŚLI |Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego✦ ✧ ✦ Kompani:Brak A: U:#b3aaca Głos✦ ✧ ✦Teczka
– O! Gratulacje! –
Odparł łowca na pierwszą wiadomość od niej, na drugą natomiast popatrzył nie do końca ją rozumiejąc. Znaczy się wyłapał o co jej chodzi i uśmiechnął się do niej, a mimo to rzekł: – Gwiazdko. Cieszę się twoim powodzeniem, choć mówisz mi to trochę okrężnie... –
Wzrost: 1,5 m ; Długość: 10 m ; Rozpiętość skrzydeł: 8,5 m
Tuiti potrafi podnieść przód ciała podobnie jak zwykły smok by zrobił stając na tylnych łapach, a jego długie ciało sprawia, że wyciąga w ten sposób od 4 do 5 metrów wysokości.
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Bara
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
Kuda
S: 2 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
Uśmiechnęła się troszkę złośliwie ale przy tym żartobliwie. Wzięła oddech i ponownie otworzyła pysk by wypowiedzieć słowa -Znalazłam szczęście w formie partnera z uczuć i z tego samego tytułu spodziewam się potomstwa. Mam nadzieje że się spiszę. Powiedziała już wprost bez owijania w bawełnę. Szczerze uśmiechała się do samca czekając na jego reakcje. Przeświadczenie Dobrobytu
„Naprawdęmożnakochaćumarłych,bowłaśnieonisąuparcieobecni.”✦ ✧ ✦ #8d1558 – NARRACJA |#b0518d – WYPOWIEDŹ |#c78eb2 – CYTATY/MYŚLI |Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego✦ ✧ ✦ Kompani:Brak A: U:#b3aaca Głos✦ ✧ ✦Teczka
Ogon przesunął się za nim znacząc ślad na śniegu. Uśmiechnął się do niej szczęśliwy z jej szczęścia. – Gwiazdko. Z Yngwe świetnie dawałaś sobie radę! Nie wątpię, że z własnym potomstwem nie będzie inaczej. – odparł prawie że butnie, lecz ślepia iskrzyły rozbawieniem i pogodnością samca. – Cieszę się wraz z tobą. – rzekł przytulając skrzydło do jej boku.
Wzrost: 1,5 m ; Długość: 10 m ; Rozpiętość skrzydeł: 8,5 m
Tuiti potrafi podnieść przód ciała podobnie jak zwykły smok by zrobił stając na tylnych łapach, a jego długie ciało sprawia, że wyciąga w ten sposób od 4 do 5 metrów wysokości.
Ostry słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik) Trudny cel: +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła 2 razy na polowanie łowcy. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny. Otoczony: możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST
Bara
S: 1 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 2 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
Kuda
S: 2 W: 1 Z: 1 M: 1 P: 1 A: 1
Pł, A, O, Skr, Śl: 1
-Za tym też idzie posiadanie partnera oczywiście. Więc ta... jak byś się zastanawiał kiedyś to przynosisz szczęście. Powiedziała szczerze rozbawiona swoim małym komentarzem. Spojrzała w dal na kilka oddechów po czym wróciła spojrzeniem na samca. -A jak tam u was się układa? Wszystko w porządku? Może robiłeś coś ciekawego? Może i w dużej mierze chciała mu się pochwalić ale też chciała wiedzieć co u niego. Długo się nie widzieli z wiadomych względów i sytuacji w tym wypadku już u obojga. Przeświadczenie Dobrobytu
„Naprawdęmożnakochaćumarłych,bowłaśnieonisąuparcieobecni.”✦ ✧ ✦ #8d1558 – NARRACJA |#b0518d – WYPOWIEDŹ |#c78eb2 – CYTATY/MYŚLI |Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego✦ ✧ ✦ Kompani:Brak A: U:#b3aaca Głos✦ ✧ ✦Teczka