Wyspa na Jeziorze

Owalna wyspa znajdująca się dokładnie na środku Zimnego Jeziora. Dostać się na nią można wyłącznie drogą powietrzną lub wodną. W jej centrum znajduje się rumowisko wraz z górującą nad nim humanoidalną statuą.
.

Rytm Wydm
Piastun Słońca
Nie zjadam uczniów, przysięgam
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 974
Rejestracja: 13 sty 2023, 19:07
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 72
Rasa: Morski x Pustynny
Opiekun: Arimara
Mistrz: Skalny Gigant
Partner: Chciałby

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Rytm Wydm »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 3| A: 5
U: B,L,Skr,A,O,Śl,Kż,MA,MO: 1| Pł,W,MP: 2| Prs: 3
Atuty: Wierny druh, Nieparzystołuski[A], Mentor, Magiczny śpiew, Wybraniec bogów, Retoryka

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

– Tak mi się powiedziało na duchy zmarłych smoków, które ponoć czasem można spotkać. I w zasadzie bogowie też o tym wiedzą. Możnaby się któregoś zapytać. – podrapał się skrzydłem po rogach. Choć wiadomo, bogowie mogli odpowiedzieć albo jakoś okrężnie, albo dokładnie tymi samymi słowami.

Wysłuchał oczywiście z cierpliwością wątpliwości smoczycy, odpowiadając jej niepospiesznie.
– Zauważ jednak, że wciąż musisz o swoim wyobrażeniu aktywnie pomyśleć, nie mogąc zapomnieć o żadnym detalu. To, że z doświadczeniem przywołujesz każdą jego właściwość szybciej niż na początku to co innego... Albo po prostu dla ciebie to działa inaczej niż dla mnie, to też możliwe. Wiesz, całe życie byłem tylko sobą i nie mam pojęcia, jak wszystko wygląda z czyjejś innej perspektywy. – Oczywiście z głosu nie dało się usłyszeć docelowego tonu, jaką chciał przybrać piastun, ale z jego pozy łatwo można było wyczytać, że jest jednocześnie trochę zakłopotany i zamyślony.

Zamienił się w słuch i nachylił się w stronę smoczycy, słuchając propozycji jej tworzonej iluzji... jak się okazało, pospolitej rośliny wodnej we wrogim środowisku, ale nie lilii.
Spodobał mu się ten pomysł, i przysłuchując się słowom smoczycy dopytywał się jej o szczegóły, których nie wymieniła na głos (nawet, jeśli o nich pomyślała! W końcu nie siedzi w jej głowie).
– Czy kwiat jest równie ciepły, co jego liść. – mówił cicho. Zamachał ze śmiechu ogonkiem na wymyślony smak kwiatu.
– Jaką rybą, każda smakuje trochę inaczej. I czy glutowaty listek również. – wtrącił znowu, w sumie specjalnie, aby wyzwanie Liliowej było trochę trudniejsze.

Kiedy ujrzał twór uczennicy, nachylił się nad nim, gotowy go ocenić.
– Niech się przyjrzę... – rzekł, ale oczywiście na przyglądaniu się nie skończyło. Zamnkął swe ślepia, napawając się zapachem. Dotknął łagodnie żelatynowy listek, machając kilka razy za sobą ogonkiem z zaciekawienia i kiwając łebkiem z aprobatą. Jeden z płatków kwiatu szturchnął pazurem, a drugi z nich polizał, rozpoznając w nim smak własnego domu. Podniósł swój łeb i skierował wzrok na smoczycę.
– Bardzo ładny twór, i kreatywny. Dobra robota. Też lubię krzyżówkę tematyki wody z piaskiem, sam nawet taką jestem. – podskoczył przednimi łapkami nisko nad ziemię, na szczęście nie depcząc kwiatu.
– Dobrze, teraz mając punkt wyjścia z naszej nauki chciałbym, abyś pokazała mi... cykl życia twego tworu. Jak wyglądałby w pełni zakwitnięty. A może nigdy całkiem nie kwitnie. Co się dzieje po tym, jak wiatr, albo wścibski półmorski piastun skruszy wszystkie jej płatki. – ruszył swoją łapką niebezpiecznie blisko tworu – W jaki sposób rozsiewa się na okoliczne piaski. Może z czasem zmienia kolor, zaczyna emitować światło, albo zdobywa jakieś inne właściwości. Jednocześnie opowiadaj mi o tych przemianach na głos, jakbyś to ty była piastunem i uczyła mnie, ucznia, właśnie o florze nieznanego mi jeszcze świata.

Liliowa Łuska

Licznik słów: 450
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
..... | .... | Muzyka | .... | .....

Piastun: -1 ST do wszystkich akcji wybranego towarzysza Piastuna
.
Nieparzystołuski: -1 ST do Aparycji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
.
Retoryka: -2 ST do Perswazji
.
Magiczny śpiew: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy, odejmuje sukcesy przeciwnika
.
Wybraniec Bogów: raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST

Smok nie potrafi zmieniać wyrazu swojego pyska i tonu fizycznego głosu.
Skorpuś (Skorpion Olbrzymi) (S: 2|W: 1|Z: 1|M: 1|P: 1|A: 1) (B,A,O,Skr,Śl,Kż: 1)
Liliowa Łuska
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 253
Rejestracja: 16 cze 2023, 17:36
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: morski
Opiekun: Mackonur
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Liliowa Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MA,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs:1
Atuty: Pechowiec, Szczęściarz, Zaklinacz, Gojenie ran
Pokiwała powoli głową na wzmiankę o duchach. To było ciekawe...może spotka kiedyś jakiegoś ducha? Ciekawe, czy one mają aurę? Och tak, koniecznie musi spotkać jakiegoś!

Mimo zamyślenia, nie traciła skupienia nawet na chwilę i podtrzymywała swój dziwny, lecz ciekawy twór. Wysłuchała tłumaczeń na temat magii Rytmu, które oczywiście, miały sens. Pokiwała głową, bo w końcu...maddara faktycznie była tworem ciekawym, nie do końca poznanym.

Pokiwała głową.
Zarówno kwiat, łodyga, jak i liść mają tę samą temperaturę. Są ciepłe w dotyku – odpowiedziała pewna tego, że nadała takie właściwości, ale w procesie mówienia i tworzenia faktycznie musiała zgubić tę informację. Gdy już dodawała ostatnią właściwość, lekko się zamyśliła i po chwili przywołała ze wspomnień smak łososia i to właśnie taki smak chciała nadać kwiatowi i łodydze, chociaż po chwili namysłu...
Łososiem. Chociaż chwila, czekaj. Nie, niech smakuje słoną szprotką! – powiedziała z rozbawieniem, jednocześnie nadając właśnie takich właściwości smakowym swojemu tworowi, pamiętając o tym, że liść wciąż miał zachować wcześniejszy smak piachu. Rozmowa i tworzenie było trudne, ale nie aż tak, jak już zaczęła pojmować, że jej jaźń może działać na wielu płaszczyznach i tworzenie było tą dominującą, podczas, gdy mówienie, było poboczną, ale równie składną.

Na pochwałę uśmiechnęła się lekko, ciesząc się, że mistrzowi podoba się jej projekt. Ha, no i w sumie jak teraz wspomniał to faktycznie, nie była pewna jakie rasy dokładnie ma w swojej krwi Rytm, ale teraz już była pewna.

Przyszedł czas na kolejny test jej umiejętności i ich rozwój. Pokiwała głową. Obecnie, jej kwiat był w stanie zakwitu, ale niepełnego. Dobrze, podejdzie do tej sprawy trochę od środka, ale chciała opowiedzieć historię, bez zaburzania tego, co już udało jej się wyczarować.
Dobrze więc...mamy kwiat, kwiat który jeszcze nie w pełni zakwitł. Ma delikatne, piaskowe płatki i gdyby ktoś chciał zniszczyć całość, mógłby to zrobić bez problemu... – i jak na zawołanie, pazury mistrza musnęły jeden z płatków, który delikatnym deszczykiem piasku, opadł na ziemię, łącząc się z innymi ziarnkami, prawdziwego piasku. Ta część iluzji zniknęła bezpowrotnie, a w powietrzu na chwilę uwolnił się intensywniejszy zapach morskiej rybki – szprotki.
Jednak gdyby pozwolić mu zakwitnąć... – i tutaj Lilia zaczęła poruszać swoją maddarą sprawiając, że piaskowe płatki stawały się większe, łączyły ze sobą, powodując rozrost kielicha, aż w końcu ukazał się środek kwiatu, w którym jaśniało coś, czego jeszcze nie można było dostrzec. Poblask jednak był wyraźny i rzucał delikatne, opalizujące światło na piaskowe płatki. – Z środka wyskoczyłaby piaskowa szprotka, rozsiewając zarodniki kwiatka dalej! – oznajmiła z rozbawieniem i w tym samym momencie faktycznie ze środka wyskoczyła mała, drobna szprotka – rybka stworzona z piasku. Miała opływowy kształ, posiadała wyraźnie zarysowany łeb i płetwy – grzbietową, piersiową, boczne i ogonową. Jej martwe, piaskowe oczko było niewzruszone, a łuski piasku były lekko opalizujące, dając jej złudzenie prawdziwych łusek ryby. Ta jednak była całkowicie stworzona z piasku i raz, gdy wystarczająco wzbiła się w powietrze, zaczęła się rozpraszać na pojedyncze, opalizujące ziarenka piasku, które rozsypały się po okolicy, w pięknym, holograficznym pokazie. Lilia pozwoliła opalizującym drobinkom zniknąć, oprócz jednej, która upadła między łapami mistrza.
Przekwitnięty kwiat, traci płatki, traci smak, a po jakimś czasie traci również łodygę, pozostawiając wcześniejszy kwiat z samym liściem, gotowym na kolejny sezon kwitnięcia – oznajmiła i dokładnie w momencie, gdy mówiła, piaskowe płatki zaczynały również rozsypywać się na ich oczach, a zaraz potem metalowa łodyga jakby ulegała korozji – stawała się rdzawa, by potem i ona sama rozypała się w pył. Pozostał tylko galaretowaty, czerwony liść, który smakował piachem...
Natomiast z rozsianych wcześniej ziarenek, na wiosnę urosłyby nowe kwiaty. Z takimi samymi właściwościami jak wcześniej kwiat-matka – i tutaj Lilia ponownie wyczarowała najpierw mały, galaretowaty listek, który pojawił się między łapami Rytmu, a następnie zarówno z kwiatu-matki, jak i kwiatu między łapami wyrosła stercząca, jędrna, metalowa łodyga lub łodyżka (bo kwiat między łapami był zdecydowanie mniejszy), a potem z obu można było podziwiać piękny, piaskowy kwiat w jeszcze niepełnym rozkwicie. Oba tworu były lustrzane, jednak zdecydowanie różniły się jednym – wielkością. Główny kwiat sięgał im do piszczeli, natomiast kwiat między łapami mistrza sięgał mu zaledwie kostek.

Rytm Wydm

Licznik słów: 681
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
~ Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
~ Szczęściarz 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (ostatnie użycie: 7.01)
~ Zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
~ Gojenie Ran raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej (ostatnie użycie: xx.xx)
Aiamee (rekin – żarłacz biały)
S: 3| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł,A,O,Skr,Śl: 1

Inne: nie może wychodzić na ląd. Ma -1ST do atakowania zranionych przeciwników.

Mowa #C878FF
Fullbody od Duszenia Cierni
Ołtarz Wyniesionych
Starszy Mgieł
Veir Sakralna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 2317
Rejestracja: 20 gru 2020, 3:10
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 79
Rasa: Północna x Wężowa
Opiekun: Wybraniec, Valgerd
Mistrz: Burdig
Partner: Gwieździste Niebo

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Ołtarz Wyniesionych »

A: S: 1| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,W,Pł,A,O,MP,Kż,Skr,Śl: 1| L,Prs: 2| MO,MA: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Nieugięty; Utalentowany; Furia Niebios
– Opieka? To nazywasz opieką? – Pokręciła głową, mówiąc to do Rytmu Wydm. Te smoki rzeczywiście są ślepe na prawdę. Opieka... wyręczali ich w najprostszych kwestiach, a nie przykładali łapy do najważniejszych kwestii.
– Przede wszystkim nie powinniśmy być im wdzięczni, robią to dla siebie, my jesteśmy co najwyżej efektem ubocznym. Czy to czerpią siłę z posiadania wyznawców, jak niektórzy bogowie, czy po prostu dla zaspokojenia własnego ego. – Odpowiedziała, zatrzymując się. Chciała już wychodzić, ale musiała obronić własnego zdania. W temacie religii nie było zmiłuj się, a Veir poczuła się w pewnym sensie wyzwana.
– Może kiedyś zasługiwali na szacunek, ale już dawno go stracili. Przyglądaj się komu służysz. – Dodała po chwili, pouczając młodego samca. Czy kogoś jeszcze szanowała? Erycala jako handlarza, wymieniającego kamienie szlachetne na uleczenie kalectw. Może Aterala, gdyż jest przynajmniej tajemniczy, rzadko kiedy się ujawnia i czysto teoretycznie patronuje jej stadu. Szkoda tylko, że Veir sama nie zastosowała się do własnej rady, można tutaj więc mówić o swego rodzaju hipokryzji. Bez słowa i zawahania choćby w myślach służyła Wybrańcowi przez kilkanaście księżyców, które były najbardziej istotne dla jej życia. Nie zwracała uwagi na to, że nie był tego godzien i nawet teraz nie mogła przed nikim tego przyznać, nawet przed sobą.
– Poza tym, nie jestem pewna, czy dobrze przekazujesz jej wiedzę. Byłam piastunką dłużej, niż ty stąpałeś po świecie. – Odpowiedziała, nie kryjąc swoich myśli. Veir zazwyczaj była taktowna i każde jej słowo było przemyślane. To co znajdowało się w jej głowie, zostawiała dla siebie. Nie tyczyło się to jednak tematów religii, zwłaszcza, że nadal była zirytowana całą sytuacją z Kammanorem, chociaż uważała, że koniec końców odniosła moralne zwycięstwo w tej rozmowie, skłaniając go do interwencji.

~ Sprawa jest mniej skomplikowana. Jego kruche ego po prostu puściło, gdy skomentowałam jego "wyznawców", którzy szli do jego kapliczki nie dla niego, a po jego magiczny płomień. – Odpowiedziała mentalnie Liliowej Łusce.
~ Bogowie Północy? Silni, warci uwagi, o czynach legendarnych, opowiadanych podczas biesiad. Mało smoczy, pozbawieni wad ras rozumnych, negatywnych emocji. Niemożliwi do pojęcia, tajemniczy, mistyczni. Wiara w nich coś znaczy. Jeżeli chcesz usłyszeć o nich więcej, spotkaj się kiedyś ze mną w Dzikiej Puszczy, a chętnie ci o nich opowiem i zaproponuję herbatę. – Dodała po chwili i postanowiła ponownie obrócić się w kierunku, w który wcześniej zmierzała, szła już kilka kroków, jednak w którymś momencie się zatrzymała.
– Miłej nauki. – Rzuciła im jeszcze, po czym po chwili zniknęła im z oczu, odchodząc do swojej groty, a właściwie legowiska uzdrowiciela. Musiała pozbyć się tego bólu głowy, mimo iż przypominał jej o zwycięstwie nad Kammanorem i sprawienia, że puściły mu nerwy.

Liliowa Łuska, Rytm Wydm

Licznik słów: 440
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
.
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. [Ostanie użycie – 13.09]

Nieugięta
Mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST.

Furia Niebios
Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
Varnil – rosomak albinos
S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, O, Skr: 1 | A,Śl: 2 ; Bestiobójca
    Błysk przyszłości: 23.08
.
Mosarba – renifer (niemech.)
Zaprzysięgły Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 04 sty 2024, 21:09
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Pustynny x Górski
Opiekun: Bogowie

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Zaprzysięgły Kolec »

A: S: 2| W: 5| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,Pł,L,Prs,MA,MO,MP,Kż,Śl,Skr,A,O: 1
Atuty: Wytrwały, Pamięć przodka
Szedł przed siebie, trochę ospały, a między szerokimi ziewnięciami przecierał oczy, w których gromadziły się łzy. Definitywnie nie był rannym ptaszkiem - bardziej leniwym borsukiem, który o brzasku przekręcał się na drugi bok. Ahh, jeszcze coś ciągnęło go w karku. Przystanął w miejscu i pokręcił głową na boki, ale zaczęło go boleć chyba jeszcze bardziej. Do stu śniętych ryb. Musiało go przewiać ubiegłego wieczoru, kiedy zgrzał się treningiem, a później postanowił pohasać po szczytach gór za pojedynczymi srokami.

Sam był sobie winien!

Przejdzie mu za kilka dni... na pewno przejdzie. Musi. A jeśli nie to odwiedzi Bealyn... albo Othelę. Albo tę. Jeszcze jedną. Jak jej było...? Ściągnął brwi i wgapił się w trawę pod swoimi stopami, sięgając pamięcią. Chybi... Imbir... Irra... Zapach Goździków. Tak, do niej miałby najbliżej.

Ślad Chmur.

Licznik słów: 130
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
Ślad Chmur
Łowca Słońca
Prawdziwy Ptak
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 381
Rejestracja: 14 lis 2023, 15:48
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Rajski x Drzewny
Opiekun: Wiqru, K'aspikuna
Mistrz: K'aspikuna

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Ślad Chmur »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 2| P: 3| A: 1
U: L,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Prs: 1| B,Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Szczęściarz; Bystrooki; Opiekun
    Pora wrócić do giganta, aby zobaczyć czy nie pojawiły się jakieś nowe zbiory – może ktoś z Wolnych też był w międzyczasie u tych kotów? Albo pojawiła się kolejna dawka informacji; niektóre podstawowe teksty wyraźnie były tam później niż reszta, więc w jakimś stopniu dalej jest używany.
    Kiedy wylądowałem, dostrzegłem jakiegoś smoka. A dokładniej malca, samotne pisklę. Co ono tu robiło? Do tego najwidoczniej coś było mu nie tak.
    —
Um, wszystko w porządku? — zagadałem podchodząc nieco. Gdyby się odwrócił, zobaczyłby nietypowy malunek na moim pysku, przypominając oczy sowy (może poprawi mu humor). — Potrzebujesz pomocy Uzdrowiciela? Mogę zawołać jakiegoś — dodałem po chwili.

Dion

Licznik słów: 112
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski Ulubieniec
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Następne użycie: 24.04.2024

Bystrooki
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji

Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu


Wisnu (żubr) Utulu (Kogut)
Żubrochmur (żywiołak powietrza żubr)
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,MO,MA Skr,Śl: 1
Zaprzysięgły Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 04 sty 2024, 21:09
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 9
Rasa: Pustynny x Górski
Opiekun: Bogowie

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Zaprzysięgły Kolec »

A: S: 2| W: 5| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 2
U: W,B,Pł,L,Prs,MA,MO,MP,Kż,Śl,Skr,A,O: 1
Atuty: Wytrwały, Pamięć przodka
Przystanął w półkroku i, z uniesioną nad ziemią prawą łapą, odwrócił się. Nie znam Cię. Myśl była pierwszą i najgłośniejszą ze wszystkich innych, które pojawiły się później.
To... Ty wyglądasz, jakbyś potrzebował pomocy. Masz... – co ma, no co? Nie był w stanie się nawet porządnie wysłowić, bo i nie wiedział, jak dokładnie powinien opisać to, co miał właśnie przed oczami.
Masz jakiegoś kleksa na gębie. O tutaj. – Wyciągnął aż dłoń i zakręcił pazurem w powietrzu, mniej-więcej zarysowując obszar szkaradztwa. – To chyba nie jest ptasie, co? Nie narobił na Ciebie żaden bocian jak leciałeś?

Boże. Słodka Nenyo. To było pierwsze, co przyszło mu do tej małej makówki, ale nie ważne jak długo się wzbraniał przed wypowiedzeniem tego na głos, i tak wyszło.

Ślad Chmur.

Licznik słów: 128
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
Ślad Chmur
Łowca Słońca
Prawdziwy Ptak
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 381
Rejestracja: 14 lis 2023, 15:48
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 21
Rasa: Rajski x Drzewny
Opiekun: Wiqru, K'aspikuna
Mistrz: K'aspikuna

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Ślad Chmur »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 2| P: 3| A: 1
U: L,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Prs: 1| B,Śl: 2| Skr: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Szczęściarz; Bystrooki; Opiekun
    Chwila... co? Patrzyłem jak wymachuje tą łapą, jak coś tam gada, ale dopiero po chwili zrozumiałem co miał na myśli. Że ten malunek? Naprawdę uważał go za paskudnego!? Ugh. Młodzież Wolnych nie ma w ogóle gustu!
    —
Nie, to nie jest żaden kleks, ani coś ptasiego. To malunek, zrobiony farbami — wyjaśniłem prosto, a przynajmniej tak mi się wydaje. — Oznacza on... jak to było...Ah! Soka! Czyli widzieć. Tyle o nim wiem. Mi nie przeszkadza i uważam że jest ładny. No, a teraz twoja kolej – czy coś ci się stało? — zapytałem i zmrużyłem oczy. Teraz zachowywał się lepiej niż poprzednio, ale może mógł się skupić na czymś innym? Albo ból i tak za chwilę powróci.

Dion

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Boski Ulubieniec
Szczęściarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Następne użycie: 24.04.2024

Bystrooki
trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji

Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu


Wisnu (żubr) Utulu (Kogut)
Żubrochmur (żywiołak powietrza żubr)
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,L,MO,MA Skr,Śl: 1
Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Nie pamiętał już kiedy ostatnio wyruszał na spacery poza terenami własnego stada. Był już rosłym smokiem, który wyruszył na wyprawę w nieznane poza Wolne Stada, ale właśnie teraz uświadomił sobie, jak bardzo nie zna miejsca w którym żył.
Wyspa była urokliwa, ale przede wszystkim dawała nieco chłodu w upalne dni takie jak dziś. Lato wkraczało długimi susami, a dla futrzastego smoka było już odrobinę za ciepło.
Siedząc pod jednym z drzew, sięgnął myślami do Xerox. Dawno jej nie widział, ciekawiło go, co u niej.
Czy udało jej się zostać pełnoprawnym łowcą, jak odnajduje się w stadzie?
Tylko jak ją zaprosić? Odszedł tak nagle, nie żegnając się z nikim, czy ona go w ogóle pamięta?
~ Xero, emmm, jakbyś chciała się spotkać to jestem już na Wspólnych i tego... ~ sięgnął myślami do smoczycy, wysyłając jej obraz miejsca w którym się znajdował.

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 143
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Alternatywna Łuska
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 39
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Alternatywna Łuska »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Nie, nie zapomniała o nim. Właściwie to jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobiła po swoim dłuższym śnie było rozejrzenie się za Batsu. Jednak słuch po nim przepadł, a Dae myślała już (z trwogą, do której nigdy się nie przyzna), że coś mu się stało. Ale gdyby tak było, to wciąż ktoś by się o tym dowiedział, prawda? Tak więc po kilku dniach uporczywego szukania go w końcu przestała… ale wciąż czasem rozglądała się za nim w tłumach smoków, na ceremoniach czy w lesie podczas polowania.
Dlatego gdy nagle jego głos rozbrzmiał w jej myślach, na początku pomyślała, że już całkiem zwariowała. Jej kolejną myślą było zwątpienie, czy dobrze usłyszała, a następnie delikatne urażenie przez pomylenie jej imienia. To z kolei wpędziło ją w zastanowienie, czy ona mu się kiedykolwiek przedstawiła jako… ona. Daenjər, nie Xeri. Czy “Xero”, czy jakkolwiek ją zapamiętał.
Po ciężkim westchnieniu i przyciszeniu tłukących się nawzajem różnych emocji wyruszyła do ukazanego miejsca. Podczas tego truchtu kilkukrotnie zatrzymywała się z chęcią zawrócenia, zignorowania wiadomości czy jeszcze jakiejś innej zjadliwej czynności. Za każdym razem jednak zwyciężała ciekawość i tęsknota, które ponownie wprawiały jej łapy w ruch. A w ruchu tym było znacznie więcej gracji, niż przy ich pierwszym spotkaniu, co z kolei przypominało jej o znalezionych na polowaniu skarbach, którymi chciała już od dawna się pochwalić przed ciemnofutrym.
Przybyła od południowo-zachodniej strony, wyłażąc pospiesznie z lodowatej wody do rzadkiego lasku. Dała sobie chwilę na porządne otrzepanie się i wyschnięcie, przez co byłaby dodatkowo puszysta na spotkaniu. W końcu zmusiła się do ruszenia dalej, nie mogła dłużej tego odkładać. Podreptała przez las, a gdy wreszcie wyszła na otwartą przestrzeń, gdzie niedaleko przed sobą dostrzegła sylwetkę Batsu… zatrzymała się. “Kurde no, idź tam, IDŹ NO. Zniknął, no i kij z tym, ważne że wrócił, nie? Ale pomylił moje (tak naprawdę to nie moje) imię, może w ogóle mu nie zależy? Tylko zawołał żeby się wytłumaczyć, żeby ulżyć swojemu poczuciu winy?” – myśli pędziły wartkim strumieniem, przeplatając w głowie Dae wszystkie pozytywy i negatywy tej sytuacji. Po dłuższej chwili czekania jak słupek wreszcie trzepnęła się w głowę łapą oraz zmusiła do zbliżenia się, głównie przekonując się argumentem “nie bądź pizdą jak Xeri i weź idź pogadaj”.
Podeszła cicho, miękko stąpając po trawie. Ledwo wyczuwalny wiatr delikatnie płynął niemalże prosto na jej w pysk, więc była zarówno za plecami jak i poza zasięgiem węchu smoka. Dobrze ją nauczył… a potem zniknął bez słowa. Powstrzymała chęć pacnięcia go w tyłek i jedynie odchrząknęła, by oznajmić swoją obecność.
Gdy się odwrócił… stała w milczeniu. Co było dziwne, bo miała mu sporo do powiedzenia, gdy tu szła. “Hej, fajnie że sobie zniknąłeś, to wcale nie było ultra przykre, haha. Tak w ogóle to patrz jakie epickie znalazłam kamienie na polowaniu! Wszystko dzięki tobie. Tak samo jak smutek i rozczarowanie, też są dzięki tobie. Ale mam ci też coś ważnego do powiedzenia co do mojej popapranej głowy oraz mojego brata, który w niej żyje. Aha i tak w ogóle mam na imię Daenjər, ale mam ciało samca. Z jednej strony nie obchodzi mnie, co o tym myślisz, a z drugiej mam wrażenie że się rozpłaczę, jeżeli znowu mnie zostawisz, więc tak naprawdę to nie wiem, czy chcę ci o tym mówić. Tak w ogóle wkurwia mnie fakt, że mi na tobie trochę zależy, głupi gigancie. A teraz opowiadaj gdzie cię wcięło i co się działo.” – to mniej więcej miała na myśli, ale jedyny sposób, w jaki Batsu mógłby się o tym dowiedzieć, to poprzez czytanie myśli, bo smoczyca wciąż stała nieruchomo w ciszy, jedynie słaby wiatr kołysał jej futrem.

Szlak Blizn

Licznik słów: 595
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
  • Pechowiec
    ••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
    Nieparzystołuski
    ••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••

    [PEŁNY WYGLĄD]

    [Xeri – #7d55c1]
    [Daenjər – #ffcb67]
    [Mentalki – #a1fffb]
    OSOBOWOŚĆ WIELORAKA: alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
    DWIE PARY OCZU: nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
    Obrazek

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Miał pewne wątpliwości czy przyjdzie, a z każdym uderzeniem serca te uczucia utwierdzały go w przekonaniu, że no cóż – spieprzył tę relację po całej linii. Może w gruncie rzeczy, był podobny do swojego ojca?
Odganiał te natrętne myśli kręcąc energicznie pyskiem, jakby chciał otrząsnąć się od upierdliwego komara. Oddechy mijały, a Xeri się nie pokazywała, uśmiechnął się do siebie cierpko i kiedy już wstawał aby odejść, zatrzymał się gwałtownie, a właściwie aż cofnął na widok smoczycy. Długo tu stała? Cholera, dobrze opanowała jego nauki, praktycznie ani jej nie wyczuł, ani nie usłyszał.
I co teraz? Co jej powiedzieć? Zaprosił ją na pogawetke ale jak zacząć rozmowę?
– Bardzo ładnie wyglądasz, Xeri – powiedzial spokojnie posyłając niepewny uśmiech. W końcu, przecież nie był już rozdygotanym szczeniakiem który w panice uciekał przed każdą napotkaną smoczycą.

Teraz wydproslał, ale wcześniej odszedł bez słowa, jak ojciec. Co mógł teraz zrobić? – Ja, to głupie, ale chciałem Cię przeprosić że zniknalem. Tak, nie było to w żaden sposób mądre, powinienem powiedzieć... Zwłaszcza Tobie. Spieprzyłem do reszty – zawiesił łeb ale nie spuszczał z niej wzroku. Chyba prościej by było, gdyby strzeliła mu w pysk niż jakby miała zacząć płakać, bogowie, a jak zacznie? Wolałby się też nie rozpłakać obok niej, bo wcale by to nie pomogło. Nabrał głęboko powietrza, aż nadął się jak rozdymka. Przyjmie wszystko na klatę, nawet jeżeli każe mu nie pokazywać się na oczy, uszanuje to, z bólem.

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 239
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Alternatywna Łuska
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 39
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Alternatywna Łuska »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Musiała powstrzymać się przed cichym parsknięciem na zaskoczone podskoczenie Batsu. To było miłe uczucie, które przypominało jej o momentach gdy zawstydzała go pewnością siebie i komplementami. Ale nie zamierzała szybko ulegać, nawet jeśli tak naprawdę cieszyła się na jego widok.
Czekała aż coś powie, jako że sama jakoś dziwnie utraciła głos, ale jego pierwsze słowa ją zaskoczyły. W pierwszej chwili uniosła naburmuszone brwi, ale tuż po tym oczy zwęziły się nieufnie. Chciał ją jakoś udobruchać, utorować sobie drogę do wybaczenia poprzez słodkie słówka? Nie odpowiedziała więc, by nie dać mu przypadkiem nadziei że taka taktyka mogłaby zadziałać, nawet jeżeli zrobiło jej się ciepło od tego komplementu.
Batsu mówił więc dalej, a z tymi smutnymi oczami, przyciśniętymi uszami i opuszczoną głową wyglądał zupełnie jak przerośnięty szczeniak. Jakaś część smoczycy chciała odrzucić wszelkie obrazy i wybaczyć mu, ale nie dawała się tej części.
– Ano. Powinieneś był powiedzieć. – rzuciła tylko, tak na rozgrzanie. Ale jak już się wreszcie odezwała, to znacznie łatwiej było jej się rozpędzić dalej. – Po naszym spotkaniu myślałam, że też mnie lubisz, że moglibyśmy spędzać więcej czasu razem, po czym ty nagle znikasz. Szukałam cię, wiesz? – niemal warknęła, choć póki co dobrze kontrolowała swój głos. Lecz im więcej mówiła, tym więcej negatywnych emocji dobijało się do drzwi, by wylać się całym wodospadem. – Ale po tobie zaginął ślad. To było okropne uczucie, nie wiedzieć czy wszystko z tobą okej, czy w ogóle żyjesz! A jeszcze czasem myślałam, że odszedłeś przeze mnie, że coś powiedziałam, że… – prychnęła, nie umiejąc ubrać swoich odczuć w odpowiednie słowa. Rozczarowanie i smutek powracały z każdym słowem niczym świeże uczucia. – No bo jasne, jestem popaprana i zepsuta, sprawiam problemy, nie jestem dobrze obyta wśród innych, więc równie dobrze można mnie zostawić jak jednorazową zabawkę! Ugh. Wiem, że są lepsze opcje niż ja, ale wystarczyłoby chociaż słowo. Albo mogłeś nie dawać mi nadziei. – wściekłość na Batsu przemieniła się we wściekłość na samą siebie, za to że tak głupio właśnie go oskarżała, mimo że przecież nie mieli jeszcze takiej bliskiej więzi, nie zdążyli spędzić ze sobą wiele czasu… Wcale nie był jej winien jakąś relację, właściwie to nic nie był jej winien, ale to wciąż bolało.
W końcu uniosła wzrok na przybitego ciemnofutrego i sama zwinęła ciaśniej ogon, czując jak złość zastępuje wstyd. Nie zasługiwał na te słowa, a ona się na nim wyżyła. Opuściła głowę i uszy, przełykając gulę w gardlę. W końcu odezwała się, tym razem znacznie ciszej.
– Tęskniłam. I było mi przykro. Ale teraz bardziej się cieszę, że nic ci nie jest. – odchrząknęła niezręcznie, zbierając się na odwagę do kolejnych słów. Nie mogła go obwiniać o niepoinformowanie jej, gdy sama trzymała go w niewiedzy. W końcu wykrztusiła:
– Mam też ci coś ważnego do powiedzenia.

Szlak Blizn

Licznik słów: 461
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
  • Pechowiec
    ••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
    Nieparzystołuski
    ••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••

    [PEŁNY WYGLĄD]

    [Xeri – #7d55c1]
    [Daenjər – #ffcb67]
    [Mentalki – #a1fffb]
    OSOBOWOŚĆ WIELORAKA: alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
    DWIE PARY OCZU: nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
    Obrazek

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Aj, czyli jednak ktoś go szukał. Ale jakoś teraz nie czuł się z tym lepiej, wręcz przeciwnie. Nie miał absolutnie żadnego usprawiedliwienia, jego działania były czysto egoistyczne. Zniknięcie nie polepszyło niczyjej sytuacji, jedynie pozwoliło mu dorosnąć.
Czyżby to właśnie była kolejna lekcja? Zachodził w głowie czy Citi też była zła na Aventusa kiedy wrócił? Czy jak zwykle, przywitała go z otwartymi skrzydłami i typowym dla siebie, pełnym ciepła uśmiechem?
Nie miał co porównywać Xeri do Dmuchawca, obie miały prawo być wściekłe.

Ale kiedy ze smoczycy puściły wszelkie hamulce i potokiem słów zasypywała Batsu słodko gorzkim tonem, ten prostował się bardziej i co kilka oddechów zbliżał się do wielookiej.
– Hej, nie jesteś popaprana, ani zepsuta. Nie myśl tak o sobie, jesteś bardzo bystra, wiesz? – zmarszczył czoło zmartwiony tym, jak o sobie myśli. – Kiedy przyszłaś, byłaś tak cicho, że gdybyś tylko chciała mogłabyś mi skopać tyłek a ja nawet bym nie wiedział co mnie uderzyło. Na pewno świetnie sobie radzisz na polowaniach – posłał jej ciepły ale i pełen dumy uśmiech.

Fakt, nie znali się jakoś szczególnie długo, nie wie co siedzi jej w głowie i dlaczego ma o sobie takie mniemanie. Mogła być też opcja, że wydarzyło się coś podczas jego nieobecności, a to rozwalało go jeszcze bardziej.
Podniosł błoniaste, masywne skrzydło i otulił nim Xeri, przysunął bliżej zadek na tyle, by mogła się do niego przytulić. Jednak gest był na tyle delikatny i niepewny, że gdyby tylko się odsunęła, nie powstrzymywałby jej.
Podniósł swoje dwie pary uszu zaciekawiony, ale jeszcze bardziej zaniepokojony o czym chciałaby mu powiedzieć.
Serce chciało mu wyskoczyć z piersi i oddalić się w sina dał, Batsu tylko popatrzył na nią – O co chodzi?

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Alternatywna Łuska
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 39
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Alternatywna Łuska »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Ah, nawet jak była na niego zła, to wciąż pozostawał łagodny i rozumiejący. To tylko utrudniało złoszczenie się na niego. Na komentarz o jej skradaniu parsknęła cichutko pod nosem, zła i rozbawiona naraz.
– Właściwie to zastanawiałam się, czy nie dziabnąć cię w tyłek, póki byłeś odwrócony. – mruknęła, a jej głos był już znacznie bardziej miękki, niż chwilę temu. Wciąż nieco roztrzęsiony, ale i była w nim nuta śmiechu. – To dzięki tobie. Właściwie to chciałam ci się pochwalić swoimi zdobyczami z polowania. Czy to będzie bardzo zawstydzające, jeśli ci powiem, że zbierałam kamienie z myślą o tobie? – uniosła nieco wzrok, by zobaczyć jego reakcję na jej żart. Było jej już nieco lepiej, rozczarowanie powoli zanikało na rzecz ciepła.
Zawahała się, gdy Batsu wyciągnął skrzydło, by ją objąć. Nie cofała się jednak, a po tej chwili wątpliwości pochyliła się bliżej, przysłaniając głowę do puszystej szyi smoka. Coś w jej piersi drgnęło, ale nie wiedziała, czy to było spowodowane tą bliskością, czy stresem przed nadchodzącą rozmową. Odetchnęła, zbierając się na kolejne słowa.
– Pewnie zauważyłeś, trudno nie zauważyć, że mam ciało samca. Chciałabym powiedzieć, że to na tyle proste, że jedynie nie utożsamiam się ze swoim biologicznym ciałem, ale to nie tylko to. – nieświadomie wtuliła się w Batsu nieco bardziej, jakby chciała się jeszcze nacieszyć tą chwilą na wypadek, gdyby przez jej kolejne słowa samiec już nie chciałby jej tulić. Ani z nią rozmawiać. Ani jej widzieć. Czemu tak bardzo się tym przejmowała, czemu teraz? Nie sprawiało jej kłopotu by informować o swojej przypadłości jakiekolwiek inne smoki, więc dlaczego miała trudności z wykrztuszeniem tego przed ciemnofutrym..?
Ogon drgnął nerwowo, a smoczyca wyczuwalnie się spięła, ale wciąż pozostawała pod skrzydłem. Tak w sumie było lepiej, bo nie musiała patrzeć na jego pysk.
– Mam brata. Tak naprawdę to on ma na imię Xeri, ja jestem Daenjər. – zrobiła krótką pauzę na oddech. – Dzielimy to ciało. – wyrzuciła z siebie wreszcie, po czym zamarła, jakby poprzez pozostanie w miejscu mogłaby jakoś uniknąć potencjalnych negatywnych skutków tej rozmowy. Nim jakkolwiek rozwinęła swoje słowa, nieruchomie czekała na jakąś odpowiedź Batsu. Bo jaki byłby sens wyjaśniać dalej, gdyby się okazało, że nieumyślne trzymanie jej kondycji w tajemnicy całkiem zdeptałoby zarodki ich relacji?

Szlak Blizn

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
  • Pechowiec
    ••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
    Nieparzystołuski
    ••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••

    [PEŁNY WYGLĄD]

    [Xeri – #7d55c1]
    [Daenjər – #ffcb67]
    [Mentalki – #a1fffb]
    OSOBOWOŚĆ WIELORAKA: alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
    DWIE PARY OCZU: nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
    Obrazek

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Zaśmiał się gardłowo na jej przytyk o gryzieniu. Widział że targają nią przeróżne emocje, wyraz jej pyska zmieniał się częściej niż pogoda w górach. Ale rozumiał ją i słuchał, tęskniła za nim mógł to odczuć bez większego problemu.
Gdy chciała pochwalić się swoimi znaleziskami, ten przekrzywił łeb i postawił uszy do pionu – Pokażesz mi co tam znalazłaś? Ja zawsze byłem ślepy, pewnie kamienie miałem pod nosem i żadnego nie znajdywałem – westchnął z bólem na wspomnienie o swoich polowaniach, w końcu z tego zrezygnował i wolał klepać się z drapieżnikami, swoją drogą, może mógłby zebrać materiały z jakichś rzadkich drapieżników i poprosić kogoś o zrobienie z tego biżuterii dla niej? To nie byłoby wcale takie złe....
Batsu poczuł jak poraz kolejny, uderzenia w jego piersi stają się bardziej gwałtowne. Myślała o nim? – Przez całą podróż zza barierą też o Tobie myślałem – powiedział dość cicho, ale na tyle słyszalnie by smoczyca mogła usłyszeć, sam na chwilę odwrócił pysk w bok odrobinę onieśmielony.

Siedział tak, trzymając pod skrzydłem Xeri. I zamarł a potem chyba... Chyba się wyłączył.
Ale że Xeri była samcem?
Ale jak to tak?
Powinien sie przyznać, że jednak mu to umknęło?
W sumie, to by wiele wyjaśniało....
Zastrzygł uchem mieląc i przetwarzając to, co właściwie usłyszał. No, tego się nie spodziewał. Na prawdę.
Zastukał mimowolnie szponem o ziemię dalej przetrawiając.
W pewnym momencie do jego łba doszła myśl, która uspokoiła go wewnętrznie.
– Czy poza Twoim imieniem, wszystko co mi powiedziałaś coś zmienia? – spojrzał na smoczycę z uśmiechem – Nie powiem, zaskoczyłaś mnie, nie jest to coś co smok słyszy na co dzień ani mógłby się tego spodziewać że usłyszy. Ale dalej jesteś tą samą smoczycą, którą uczyłem skradać, dla mnie nie zmieniło się nic, no chyba jedynie imię którym teraz będę się do Ciebie zwracać. – otulił ją mocniej skrzydłem, to było dla niej trudne, ile smoków wiedziało o tym, co się dzieje? – Będziesz musiała mi nieco wytłumaczyć jak to... Działa. Kiedy Twój brat się "pojawia" zamiast Ciebie?

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 337
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Alternatywna Łuska
Adept Słońca
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 39
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Alternatywna Łuska »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 3| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Khhrg, zdążyła zapomnieć, jak bardzo podobał się jej niski, głęboki śmiech Batsu. Chciałaby częściej słyszeć, jak się śmieje… Ale skoro wrócił, to może teraz faktycznie będą mieć możliwość, by częściej spędzać ze sobą czas? Ta myśl poprawiała jej nastrój.
Uniosła uszy, czując napływające podekscytowanie, gdy zapytał ją o kamienie, a na końcówkę zdania zaśmiała się lekko.
– Hah, zaproponowałabym w takim razie wspólne szukanie kamieni, ale wątpię, że mogłabym przy tobie skupić się na poszukiwaniach… – rzuciła żartobliwie, czując się już na tyle komfortowo, by spróbować powrócić do flirtowania i zawstydzania Wojownika. W międzyczasie natomiast sięgnęła do przywiązanej do ogona drobnej torebki, w której prócz przedmiotów do pisania przechowywała także niektóre cenności, o ile się tam mieściły. Dla niej to były bardzo wyjątkowe znaleziska, jako że oprócz bycia pięknymi minerałami, kojarzyły jej się z ciemnofutrym. Całkiem przypadkiem (i wcale nie przez to skojarzenie) nosiła je ze sobą w owej torebce. Wyciągnęła dumnie łapę, na której prezentowały się śliczne nieszlifowane okazy diamentu, granatu, bursztynu i szmaragdu. Sama również się im przyglądała z lekkim uśmiechem.
– Zobacz, ten szbur- um, bursztyn jest trochę ciemniejszy, wygląda trochę jak ty. – mruknęła ciepło, przyglądając się swojemu ulubionemu minerałowi. Wtedy Batsu mruknął cicho, że też o niej myślał, a Dae poczuła napływający rumieniec. Końcówka jej ogona drgnęła, a smoczyca uniosła trochę spojrzenie, by widzieć twarz ciemnofutrego. Chciała coś powiedzieć, ale po chwili zastanowienia zapytała:
– Dlaczego odszedłeś za barierę..? – jej głos był nieco bardziej przyciszony. Gdy zastanawiała się, gdzie zniknął, jednym z jej założeń była właśnie podróż poza Tereny Wolnych, lecz nie umiała zrozumieć powodu, dlaczego miałby tam ruszyć. Może to było coś ważnego? Zdała sobie teraz sprawę, że wcale nie wiedziała o nim wiele. Ale chciała to zmienić.

Gdy natomiast w końcu odważyła się na prawdę i w napięciu czekała na jakąś reakcję, Batsu siedział cicho. Również zamarł, ale choć jedynie na chwilę, dla Dae ta chwila trwała całą wieczność. Jej opuszczony wzrok utkwiony był w kołyszącą się na lekkim wietrze trawę, czuła też miękką bryzę otaczającego ich jeziora, ale w jej głowie szumiał wodospad obaw. W pierwszej chwili myślała, że Wojownik się zastanawia, w drugiej ogarnęło ją zwątpienie, a w kolejnej była już całkiem pewna, że zaraz ją odrzuci. Kontrastując z całkiem spokojnym otoczeniem jej myśli ścigały się jedna z drugą, a ciało było coraz bardziej napięte. Była już gotowa oderwać głowę od miękkiego ramienia smoka i spojrzeć mu w oczy, by zobaczyć odrazę, rozczarowanie, odrzucenie. Lecz nim zdążyła się ruszyć, w końcu usłyszała ponownie jego głos.
Nie od razu zrozumiała pytanie. Spodziewała się czegoś negatywnego, więc całkiem zaskoczył ją spokojny ton. Uniosła spojrzenie, lecz nie dostrzegła na pysku smoka tego, czego się spodziewała. Uśmiechał się i mówił dalej, a Dae poczuła ten rzadki moment, gdy zaczęły lekko kłuć ją oczy, do których zaczynały się zbierać łzy. Nie była przyzwyczajona do płakania – ani nie chciała płakać, od tego był Xeri – więc zamrugała nagle dziko, choć wciąż wpatrzona była w pysk Batsu. Otulił ją mocno, a ona niepewnie przylgnęła także ramieniem do niego. Zanim zdążył zadać pytanie, uniosła się nagle na dwie tylne łapy i wyciągnęła szyję, jako że nie sięgała do głowy Batsu, po czym liznęła go po nosie pospiesznie i opadła z powrotem na przednie, chowając głowę w długiej sierści jego ramienia. Była pewna, że mimo grubej warstwy futra smok będzie w stanie poczuć gorąc bijący w tej chwili z jej policzków.
A gdy zadał pytanie, wciąż zakopana w jego futrze wymamrotała trochę niewyraźnie:
– Tak, już mówię. Wszystko powiem. Daj mi chwilę. – wijąca się dziko na boki końcówka ogona wcale nie pomagała jej teraz w ukryciu i uspokojeniu swoich emocji. Tyle dobrego, że zachowała wystarczającą kontrolę, by nie dreptać teraz w miejscu z emocji.

Szlak Blizn

Licznik słów: 619
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
  • Pechowiec
    ••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
    Nieparzystołuski
    ••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••

    [PEŁNY WYGLĄD]

    [Xeri – #7d55c1]
    [Daenjər – #ffcb67]
    [Mentalki – #a1fffb]
    OSOBOWOŚĆ WIELORAKA: alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
    DWIE PARY OCZU: nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
    Obrazek

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 182
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,O,A,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Lubił kiedy go przytulała, jej ciepło było ujmujące na tyle, że w nawet tak upalne dni było wyjątkowe. Nie chciał, żeby była smutna. Ale rozumiał to, miała prawo do swoich uczuć i emocji i nie zamierzał jej powstrzymywać. Teraz przybrał rolę opoki na którą może liczyć.
Gdyby wiedział wcześniej, ile straci po odejściu za barierę, nie zdecydowałby się na to drugi raz.
– W takim razie możemy iść na spacer, a jeżeli nam coś wpadnie w łapy to tylko przy okazji – uśmiechnął się szerzej zadowolony. Czy w trakcie walki sam byłby w stanie się skoncentrować, gdyby znienacka skoczyłby na nich jakiś drapieżnik? Trochę przestraszyła go ta myśl.

Zaśmiał się cicho gdy przekręciła nazwę kamienia, było to urocze – Do Ciebie też pasuje – ogarnął łapa jej kosmyk grzywy za szpiczaste ucho, żeby lepiej przyjrzeć się jej wyjątkowym oczom.

Koniec końców, musiało paść to pytanie, dlaczego odszedł. Westchnął.
– Nie mogłem się odnaleźć w stadzie. Nie wiedziałem czy też faktycznie chce być wojownikiem. W trakcie podróży przestałem o tym myśleć, spotkałem dwunożne istoty które pokazały mi że na świat można spojrzeć z różnej perspektywy. Poniekąd mi to pomogło – jak kolwiek brutalnie by nie zabrzmiało.

Pod skrzydłem czuł jak spina jej się ciało i może nawet dygocze. Temat jej osobowości był dla niej bardzo trudny, wojownik nie zamierzał jej przeganiać, ani szkalować. Wolał zrozumieć, żeby było im łatwiej.
– No już, spokojnie nie jestem zły ani...– i zamrugał kilka razy zaskoczony kiedy jej pysk zbliżał się do jego. Czy ona zawsze tak ładnie pachniała. Przełknął głośno ślinę.
Kolejny raz wzięła go z zaskoczenia, ale nie protestował. Kiedy wtuliła się do jego barku, położył brodę na jej głowie i zamruczał gardłowo.
– Yhyyym... Nie spiesz się – wymruczał z uśmiechem na pysku. Na chwilę zapomniał o całej tej rozmowie, cóż. Samiec jest tylko samcem a bliskość z Dae była na tyle przyjemna, se mógłby tak trwać z nią w przytuleniu przez dłuższy czas.

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej