Wyspa na Jeziorze

Owalna wyspa znajdująca się dokładnie na środku Zimnego Jeziora. Dostać się na nią można wyłącznie drogą powietrzną lub wodną. W jej centrum znajduje się rumowisko wraz z górującą nad nim humanoidalną statuą.
.

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 226
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Lubił kiedy go przytulała, jej ciepło było ujmujące na tyle, że w nawet tak upalne dni było wyjątkowe. Nie chciał, żeby była smutna. Ale rozumiał to, miała prawo do swoich uczuć i emocji i nie zamierzał jej powstrzymywać. Teraz przybrał rolę opoki na którą może liczyć.
Gdyby wiedział wcześniej, ile straci po odejściu za barierę, nie zdecydowałby się na to drugi raz.
– W takim razie możemy iść na spacer, a jeżeli nam coś wpadnie w łapy to tylko przy okazji – uśmiechnął się szerzej zadowolony. Czy w trakcie walki sam byłby w stanie się skoncentrować, gdyby znienacka skoczyłby na nich jakiś drapieżnik? Trochę przestraszyła go ta myśl.

Zaśmiał się cicho gdy przekręciła nazwę kamienia, było to urocze – Do Ciebie też pasuje – ogarnął łapa jej kosmyk grzywy za szpiczaste ucho, żeby lepiej przyjrzeć się jej wyjątkowym oczom.

Koniec końców, musiało paść to pytanie, dlaczego odszedł. Westchnął.
– Nie mogłem się odnaleźć w stadzie. Nie wiedziałem czy też faktycznie chce być wojownikiem. W trakcie podróży przestałem o tym myśleć, spotkałem dwunożne istoty które pokazały mi że na świat można spojrzeć z różnej perspektywy. Poniekąd mi to pomogło – jak kolwiek brutalnie by nie zabrzmiało.

Pod skrzydłem czuł jak spina jej się ciało i może nawet dygocze. Temat jej osobowości był dla niej bardzo trudny, wojownik nie zamierzał jej przeganiać, ani szkalować. Wolał zrozumieć, żeby było im łatwiej.
– No już, spokojnie nie jestem zły ani...– i zamrugał kilka razy zaskoczony kiedy jej pysk zbliżał się do jego. Czy ona zawsze tak ładnie pachniała. Przełknął głośno ślinę.
Kolejny raz wzięła go z zaskoczenia, ale nie protestował. Kiedy wtuliła się do jego barku, położył brodę na jej głowie i zamruczał gardłowo.
– Yhyyym... Nie spiesz się – wymruczał z uśmiechem na pysku. Na chwilę zapomniał o całej tej rozmowie, cóż. Samiec jest tylko samcem a bliskość z Dae była na tyle przyjemna, se mógłby tak trwać z nią w przytuleniu przez dłuższy czas.

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK
Earendel – demon S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Ma, MO, Skr, Śl: 1


dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Inkluzje Ametrynu
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 325
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Inkluzje Ametrynu »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Spacer brzmiał cudownie. Zazwyczaj wolała w pełni skupić się na szukaniu kamieni na swoich wycieczkach, ale tym razem myśl o udzielaniu części tej uwagi Batsu jakoś wcale nie brzmiała źle. Uśmiechnęła się szeroko do samca i przytaknęła wesoło. Wtedy porównał ją do bursztynu, a Dae ponownie poczuła drgnięcie w piersi oraz nawracający rumieniec, które tylko się nasiliły, gdy odgarnął kosmyk jej włosów. Uniosła na niego wzrok, w którym kłębiły się ciepło i całkiem nowe uczucia.
– Wow, to był najlepszy komplement, jaki mogłabym kiedykolwiek dostać. – wymamrotała, oczarowana ślepiami Szlaku. Otoczone były bliznami, jego pysk był surowy i skoncentrowany… ale nie teraz. W tym momencie wpasowywał się idealnie w spokojne otoczenie, gdy jego długie futro kołysało się na wietrze niczym otaczająca ich zieleń, a oczy błyszczały w świetle słońca zupełnie jak falowana powierzchnia jeziora… Czuła się przy nim bezpieczniej, niż w jakiejkolwiek norze, którą mogłaby nazywać domem. Dae drgnęła uszami i uśmiechnęła się delikatnie. – Wiedziałeś, że bursztyn jest bardzo wyjątkowym minerałem, który tworzy się z żywicy drzew? Zajmuje cały ogrom księżycy, by stać się skamieniałością, a za każdym razem tworzy wyjątkowe kształty i niepowtarzalne kolory. – rzuciła nagle, sama trochę zaskoczona tym wyrzutem wiedzy. Gadanie o kamieniach pomagało jej się rozluźnić, nie była też przyzwyczajona do odwrócenia jej i Batsu ról w zawstydzaniu się nawzajem, czy raczej nie spodziewała się okazywanej w jej stronę afekcji.

Słuchając o odejściu ciemnofutrego starała się być tak rozumiejąca, jak on był wobec niej, ale wciąż poczuła ukłucie urażenia. Ona też nie odnajdywała się w Stadzie, też wątpiła w swój wybrany kierunek, a nawet czasami w swój sens, ale przecież nigdy nie zniknęła nagle bez słowa. Jednak to nie było o niej, nie każdy miał takie samo podejście do swoich problemów, co ona, a Batsu wcale nie potrzebował teraz jeszcze więcej krytyki. Więc zamiast odzywania się wtuliła głowę w jego szyję, by zakomunikować, że go słyszy i rozumie. Po chwili jednak dorzuciła pół-żartem:
– No dobrze, ale jeśli będziesz mieć jakiś kryzys to mi więcej nie uciekaj, okej? – zaśmiała się pod nosem, po czym jej głos nieco spoważniał. – Jestem tu i zostanę przy tobie, jeśli mi pozwolisz. I będę cię wspierać. – mruczała spokojnym, ale poważnym głosem. Chciała by wiedział, że miała na myśli to, co powiedziała. Nigdy jeszcze nie miała kogoś na tyle bliskiego, by móc na nim polegać i być dla niego oporą, ale była gotowa się uczyć. Hej, opanowała z Batsu skradanie, to i dojrzałość emocjonalną też ogarnie, prawda? Uniosła wzrok, by przyjrzeć mu się znowu, a gdyby ich spojrzenia się spotkały, to posłałaby mu ciepły uśmiech.

Choć miała zamiar pozostać zakopana pyskiem w bujnej sierści Wojownika, musiała przecież w końcu wziąć oddech. Wynurzyła się więc z bezpiecznej kryjówki i ostudziła nieco swoje emocje, by móc spokojnie wytłumaczyć ciemnofutremu niektóre kwestie.
– Um. Tak. Eee… No więc. – jakoś wcale nie chciała mówić o swoim bracie w takim momencie, gdy mogliby robić coś innego, ale raczej nie należało przekładać tej rozmowy na później. Póki co poszczęściło jej się i do żadnych niezręcznych sytuacji jeszcze nie doszło, ale to szczęście raczej nie będzie trwać ciągle. Odchrząknęła, końcówka ogona przestała łazić na boki. – Kiedyś w ogóle nie wiedzieliśmy z Xerim o swoim istnieniu. W sensie, ja po prostu byłam niesamowicie wkurzona na wszystko dookoła mnie, bo nie rozumiałam, dlaczego budzę się nagle w trakcie jakiejś mega stresującej sytuacji bez żadnej wskazówki, jak się w niej znalazłam. Natomiast Xeri chyba zakładał, że ma po prostu bardzo słabą pamięć i w jakiś magiczny sposób zawsze udawało mu się uniknąć walk, kłótni, czy innych paskudztw. – tu przerwała na chwilę, gdyż temat zaczynał robić się boleśniejszy. Poprzedzającego Wolne Stada elementu ich historii nie zdradziła jeszcze nikomu, usiłowała go zadeptać nawet we własnej pamięci. Chyba tylko Rytm miał jakieś podejrzenia co do jej i Xeriego przeszłości poza Wolnymi. Nie była póki co pewna, czy jest gotowa ujawnić tą część Batsu teraz.
Po krótkiej chwili milczenia kontynuowała.
– W każdym razie, dzięki naszemu ta- ee, Mentorowi wykminiliśmy, że jest nas dwóch w jednym ciele. Od tamtej pory uczymy się jakoś sobie z tym radzić. Wcześniej ja budziłam się najczęściej wtedy, gdy Xeri odczuwał jakieś mocne emocje, jako jego system obronny. Xeri natomiast wracał, gdy powracało uczucie bezpieczeństwa. Ale teraz już radzimy sobie z tym trochę lepiej, by każdy z nas miał kawałek swojego własnego życia. – uśmiechnęła się, ale po chwili uśmiech ten zyskał trochę szelmostwa. – Także wiesz, nie musisz się przejmować, że podczas naszych spotkań nagle wyskoczy w… nieodpowiednim momencie. – puściła Batsu oczko, trącając lekko jego nogę ogonem.
Na tym żarcie póki co skończyła, nie chcąc jednak zalewać ciemnofutrego zbyt wieloma informacjami naraz. Zamierzała dalej wyjaśniać, gdyby o to zapytał, ale już i tak doceniała, że był przy niej i próbował zrozumieć. Gdy o tym myślała, wyraz jej pyska ponownie się rozluźnił i ponownie poruszyła ogonem, lecz tym razem by przysłonić go do ogona Wojownika.

Szlak Blizn

Licznik słów: 815
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec
••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
Nieparzystołuski
••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••
Zaklinacz
••• stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną •••



Obrazek
wyglądObrazek
••• głosy[Xeri – #7d55c1]
[Daenjər – #ffcb67]
[Mentalki – #a1fffb]
••• inneOSOBOWOŚĆ WIELORAKA:
alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
DWIE PARY OCZU:
nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
••• kompanHONKA – gęś
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, L, Kż: 1

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 226
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Przez myśl mu nie przeszło, że tak czarujący smok jak Dae nigdy nie otrzymywała komplementów. Chyba Szlak zaliczał się do tej grupy bardziej wylewnych smoków. Wolał pewnych rzeczy nie trzymać w sobie, bo niedopowiedzenia i trzymanie głęboko urazy mogło doprowadzić do konfliktów.
– Nigdy nie myślałem skąd pochodzi bursztyn ani jak powstaje. Jak dowiesz się o innych to mi powiedz – odsunął się od niej delikatnie by móc spojrzeć na pysk samicy.

Tak, zdawał sobie sprawę że jego odejście nie było najlepszym rozwiązaniem, ucieczka od problemów była dla Batsu normalna, przynajmniej kiedyś.
– Tym razem nigdzie się nie wybieram. Za dużo mnie ominęło, w tym śmierć mojej matki. Nawet dowiedziałem się że mam rodzeństwo – powiedział dość smętnym głosem. Niestety, nie tylko Dae ucierpiała przez nieobecność Batsu. Przysunął masywny ogon otulając nim grzbiet wielookiej, jakby tym gestem chcąc ja zapewnić, że mówi szczerze. Dotyk i przytulenie łagodziło też jego poczucie bólu za tym, co zrobił.
– Pamiętaj, że też możesz na mnie liczyć, chce być dla Ciebie tak jak Ty dla mnie – kiwnął łbem i dalej wsłuchiwał się w jej słowa.

Kiedy wspominała o swojej... "przypadłości", współczuł jej jeszcze bardziej. Musiało być to bardzo stresujące uczucie, budzić się nagle w różnych sytuacjach i miejscach. – Wiesz, jeżeli Xeri jest częścią Ciebie to... Wiesz, nie będę mógł nagle nie lubić Xeriego. Jesteście jak jeden smok, poniekąd, więc będę kochać Was po rowno – wzdrygnąl się. Kochać? Czy on właśnie wyznał jej miłość?
Zawiesił się ponownie. Nawet jeżeli nie jako partnerkę, to jako przyjaciółkę. Przecież miłość ma różne oblicza. Ale jak było w tym wypadku?
Serce ponownie mu przyspieszyło, a krew zawrzała jak przy spotkaniu groźnego drapieżnika.
Gdy zażartowała ten przybliżył pysk tak blisko, że zetknął się z jej nosem, kącik pyska uniósł się w zaczepnym uśmiechu.
– No, powiedz w jakich sytuacjach może się pojawić – zamruczał świdrujac ją spojrzeniem.

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 312
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK
Earendel – demon S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Ma, MO, Skr, Śl: 1


dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Inkluzje Ametrynu
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 325
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Inkluzje Ametrynu »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
I tymi słowami sprowadził na siebie kamieniową apokalipsę. W oczach Dae rozbłysnęła ekscytacja, gdy tylko dał jej pozwolenie na wylanie całej swojej fascynacji minerałami. Wyszczerzyła się radośnie, a ogon zaczął łazić znów na boki.
– Hehehe, wkopałeś się!! – rzuciła wesoło. – Wiem tyle o kamieniach, że sama się czasami dziwię, skąd zdobyłam tą wiedzę. Znaczy łaziłam wszędzie gdzie się dało i badałam maddarą każdy napotkany kamień, no i wyciągałam jakieś wnioski. Na przykład takie, że cytryn czy ametyst są zwyczajnie innymi odmianami kwarcu!! W ogóle kwarc ma bardzo dużo różnych postaci, a wszystkie są mega ciekawe. Jak taki kwarc dymny – jest naprawdę ładny i często ma ciemny gradient, który tak naprawdę powstaje przez inkluzje! A inkluzje to takie wtrącenia gazów czy innych minerałów w kamieniu. Dowiedziałam się też, że większość minerałów ma budowę krystaliczną, czyli bardzo strukturyzowaną, czyli każde kolejne kryształki przybierają podobny kształt. Wyjątkami, które znam, są opal i właśnie bursztyn, jako że mają postać bezkształtną, niczym skamieniały płyn! Ooohh, a opal w ogóle jest mega fajny. Wiedziałeś, że ma bardzo podobny proces powstawania do obsydianu? Oboje tworzą się gdy gorąca lawa zachodzi w kontakt z zimną wodą. Znaczy, nie znam konkretnego procesu, ale tak to wygląda ogólnie! A jako że lawa to tak naprawdę rozgrzane do płynnego stanu kamienie, to przy odpowiednich warunkach ochłodzenia zamienia się w szkło, czyli właśnie obsydian i opal. – mogłaby tak mówić i mówić, ale w końcu musiała się zatrzymać, zresztą chyba już udowodniła, że pytanie o jej ulubiony temat może sprowadzić na Batsu całą lawinę informacji.

Na wiadomość o śmierci jego matki uniosła zaskoczona pysk, a jej uszy opadły. To musiało być naprawdę ciężkie, zwłaszcza gdy przy tym nie był. Pamiętała gorzkie uczucia Xeriego, gdy Płocha Ćma zapadła w smoczy sen, ale to wciąż nie było nigdzie blisko utraty kogoś z rodziny, nie umiała więc sobie wyobrazić, jak okropnie musiał się czuć Batsu. Przysłoniła głowę do jego szyi i wtuliła się, choć uniosła uszy w zdziwieniu na słowa o rodzeństwie.
– Naprawdę? Kto to? – zastanawiała się, czy może w międzyczasie przypadkiem spotkała w Obozie lub poza nim młodszego brata lub siostrę ciemnofutrego. Wyobrażała sobie miniaturową wersję Batsu, ale nie pamiętała, by widziała jakiegoś kudłatego słonecznego pisklaka.
Uśmiechnęła się ciepło na jego słowa. Po tym spotkaniu faktycznie zaczynała w to wierzyć. Jasne, pozostawał sceptycyzm i nutka nieufności, ale trudno było jej je zdusić, gdy towarzyszyły jej tak długo… Może kiedyś nauczy się w pełni ufać innym.

Najpierw na słowa Wojownika uniosła jedną brew, delikatnie skonfundowana. Następnie otworzyła już pysk, by głośno sprzeciwiać się udzielaniu Xeriemu jakiejkolwiek miłości. A potem dopiero dotarło do niej słowo, którego użył.
Zamarła więc, z naburmuszonymi brwiami, przyotwartym głupio pyskiem i szokiem w oczach. Potrzebowała chwili, by to przetrawić. Wyraz jej twarzy powoli złagodniał, natomiast końcówka ogona ponownie zaczynała się uaktywniać, jakby była całkiem poza kontrolą smoczycy. W końcu jej ucho drgnęło i odwróciła głowę, by ukryć przed Batsu okropnie widoczne zawstydzenie i głupią radość na jej pysku. Wijąca się na boki kitka ogona zdradzała jednak, że nie była wcale zła, tylko hamowała swoje pędzące emocje.
Wreszcie odwróciła się z powrotem do ciemnofutrego, a na jej pysku widniał wesoły uśmiech, choć wzrokiem wciąż go trochę unikała. Wiedziała, że jeżeli jej spojrzenie skrzyżuje się z jego czarującymi ślepiami, to spali się tu na miejscu z emocji. Wyciągnęła szyję i ponownie uniosła się nieco na tylne łapy, po czym obdarzyła go długim liźnięciem po zarysie szczęki. Mógł poczuć jej ciepły oddech za uszami, oraz znacznie większą pewność siebie, niż przy pierwszym buziaku. To była jej odpowiedź.
Gdy znów opadła na przednie łapy, nie chowała się już w jego futrze (mimo że bardzo chciała). Oparła głowę na ramieniu Batsu, a po chwili ciszy odezwała się.
– Ale wiesz, jednak wolałabym, by twoja afekcja była skierowana do mnie. – “tylko do mnie.”, dodała w myślach, ale raczej i tak ją zrozumiał. Uśmiechnęła się lekko pod nosem i owinęła końcówkę swojego ogona wokół jego.

Nie spodziewała się takiej pewności po jej żarcie. W chwili, gdy stykali się nosami, a jego masywna, piękna sylwetka wisiała nad nią w pełnym majestacie, serce nagle jej przyspieszyło i oblała się rumieńcem. To nie był ten sam młodzik, którego peszyły jej komplementy i komentarze. To był już dorosły Wojownik i, cholera, strasznie jej się to podobało.
Nie zamierzała jednak dać się zawstydzić, już i tak dziś pokazała mu wystarczająco nieśmiałości. Odwzajemniła więc jego zadziorny uśmiech, po czym uniosła przednie łapy i popchnęła go nagle, by upadł plecami na miękką trawę. Sama natomiast oparła się łapami na jego piersi, a ogon splotła z jego ogonem. Głowa pochyliła się, by całkiem nad nim zawisnąć. Świdrowała go drapieżnie radosnym spojrzeniem przez chwilę, aż schyliła się jeszcze bliżej, tuż przy uchu, i wymruczała nisko.
– W takich… sytuacjach.

Szlak Blizn

Licznik słów: 790
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec
••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
Nieparzystołuski
••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••
Zaklinacz
••• stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną •••



Obrazek
wyglądObrazek
••• głosy[Xeri – #7d55c1]
[Daenjər – #ffcb67]
[Mentalki – #a1fffb]
••• inneOSOBOWOŚĆ WIELORAKA:
alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
DWIE PARY OCZU:
nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
••• kompanHONKA – gęś
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, L, Kż: 1

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 226
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Chyba Szlak nigdy nie będzie wkładał w żadne zainteresowanie tyle zaangażowania, co Dae w kolekcje i poznawanie kamieni które znajduje. I może, Batsu nie szczególnie przywiązywał uwagę do minerałow i kwarców, ale lubił słuchać z jakim zaangażowaniem i pasją smoczycano nich opowiada. Pewnie gdyby teraz zapytała o czym mówiła, nie wiedziałby absolutnie co odpowiedzieć, bo skupił się raczej na obserwacji jej mimiki i wsłuchiwaniu się w jej radosny ton głosu.
Zdecydowanie uśmiech pasował do niej bardziej niż smutek, wolał żeby to tak zostało, jak najdłużej.

Ożywił się gdy zapytała o jego rodzeństwo – Szczerze, nie jesteśmy absolutnie do siebie podobni, Akarndur i Avenna, oboje są wiwernami. Jeszcze niewiele o nich wiem, jedynie to że brat ma pewne problemy z naszym ojcem. Aventus chyba nie radzi sobie za dobrze w tej roli – skwitował z kwaśną moną. Kiedy on był mały, ojciec któregoś dnia zniknął. Batsu miał jednak luksus w porównaniu do reszty rodzeństwa, bo wychowywała go matka.

Szlak obserwował przez chwilę Dae, ale chyba jego próby zawstydzenia jej wywołały w pewnym sensie wojnę. Nie spodziewał się, że powali go na grzbiet i praktycznie położy się na nim. Zaskoczyła go, ale nie zamierzał od tak dać jej za wygraną. Przewrócił oczami teatralnie. – Oh, dalej nie wiem jaką sytuację masz na myśli – zaśmiał się gardłowo, a kiedy ta zbliżyła łeb do jego, łapą chwycił ją za kark i przybliżył do siebie bardziej by lekko i zaczepnie złapać kłami jej szyję. Oddech przyspieszył mu znacznie czując rosnące podekscytowanie, cofnął łeb od smoczycy trącając nosem jej szpiczaste ucho – A może o "takiej" sytuacji mówisz? – wymruczał cicho.

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK
Earendel – demon S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Ma, MO, Skr, Śl: 1


dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Inkluzje Ametrynu
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 325
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Inkluzje Ametrynu »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Zdawała sobie sprawę, że raczej Batsu nic te kamieniowe informacje nie dadzą, ale tak czy siak była szczęśliwa, że mogła się tym podzielić. Schowała też swoje cenności z powrotem do ogonowej torebki i kontynuowała ich rozmowę już na inne tematy.

Uniosła brwi w zaskoczeniu. Jego rodzeństwo to były wyverny? Z jakiegoś powodu wcale się tego nie spodziewała. Już po chwili jednak skupiła się na usłyszanych imionach, konkretnie jednym z nich. Akarndur..? Była pewna, że gdzieś je już słyszała. W zastanowieniu miętosiła końcówkę wąsa w palcach, aż w końcu przypomniała sobie zasłyszane imię z ceremonii, w której jakiś czas temu brała udział.
– Ah, Cytrynowy Kolec! Pamiętam, podbiłam do niego na jego ceremonii na Adepta, bo wybrał fajne imię. – pamiętała też, jak niemiło została przegoniona przez leszego. Zastanawiała się, czy wtedy właśnie rozmawiała z matką Batsu. Faktycznie był bardzo podobny do Dmuchawca… w przeciwieństwie do Cytrynowego. – Faktycznie, wygląda zupełnie inaczej, niż ty. – stwierdziła. – Kurde, teraz zastanawiam się, czy przez swój entuzjazm nie zrobiłam złego pierwszego wrażenia. – nie martwiła się tym jakoś mocno, ale wciąż nie była to przyjemna myśl. Wypada raczej mieć dobre kontakty z rodziną swojego… um, bliskiego przyjaciela..? Bardzo bliskiego?...

Mogłaby tak niemal-leżeć na nim w nieskończoność. Czuła pod łapami jego bijące serce i cieszyło ją, że jego rytm jest przyśpieszony jak i u niej. Odpowiedział jednak, przyciągając ją bliżej, a ona przechyliła głowę z uśmiechem. Podobała jej się ta zabawa. Gdy poczuła jego kły na swojej szyi, ledwo zdążyła stłumić zaskoczone westchnienie. Zaskoczone, ale i zachwycone. Dostała dreszczy w reakcji na jego ciepły oddech mierzwiący jej futro oraz nacisk zębów na skórze. Wypuszczając powoli powietrze z ust spojrzała w oczy i uśmiechnęła się lekko.
– No widzisz, a jednak wiesz, o co mi chodzi. – odpowiedziała mrucząc. – Ale tak dla upewnienia się… – dodała, po czym przestąpiła jedną tylną łapą samca by całym ciałem się nad nim znaleźć. Po tym położyła się już całkiem – całe szczęście była bardzo lekka – i przeciągnęła się niespiesznie do przodu, bezwstydnie ocierając swoje całe ciało o pierś samca, podbrzusze i… niżej. Wszystko to robiła z zadziornym uśmieszkiem i spojrzeniem wbitym w twarz Batsu, by widzieć jego reakcję.

Szlak Blizn

Licznik słów: 364
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec
••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
Nieparzystołuski
••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••
Zaklinacz
••• stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną •••



Obrazek
wyglądObrazek
••• głosy[Xeri – #7d55c1]
[Daenjər – #ffcb67]
[Mentalki – #a1fffb]
••• inneOSOBOWOŚĆ WIELORAKA:
alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
DWIE PARY OCZU:
nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
••• kompanHONKA – gęś
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, L, Kż: 1

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 226
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Rozmowa o jego rodzinie jakoś odeszła na dalszy plan. Dla Szlaku, Dae była na tyle ważna, że prędzej czy później zapozna ją ze swoją rodziną, albo jeżeli sama tego zechce, zostanie jej częścią. W tym momencie, jego myśli były skupione na zupełnie czymś innym, błogiej przyjemności z jej dotyku i bliskości. Zapomniał o całym świecie, o poczuciu winy, ukrywającym w środku bólu i smutku związanego z odejściem jego matki, wszystko wydawało się takie bez znaczenia teraz...
Wojownik wypuszczał ciężko powietrze nosem, błogim spojrzeniem wpatrując się pysk smoczycy, jakby wertując każdy kosmyk futra okalający jej pysk. Szponami przeczesał jej długie, zwiewnie falująca grzywę w rytm jej ruchów.
Uderzenia ich serca biły w jeden rytm, ciepłe westchnienia wydobywały się z ich pysków, nie chcąc pozostac biernym łapami chwytał grzbiet smoczycy.
Pragnął posiąść ją tu i teraz, zatracić się w tym uczuciu pożądania jaki ogarniał ich oboje, nie myśląc o tym co będzie potem.

Ale nie mógł, wrócił niedawno, dopiero co powiedział o swoich uczuciach, wolał, aby oddała sie komuś, kogo darzy prawdziwym uczuciem, nie działając pod wpływem chwili. Szanował ją tak bardzo, że nie potrafiłby spojrzeć sobie w pysk wykorzystując tę chwilę uniesienia. Złapał gwałtownie Daę w mocnym uścisku i obrócił się tak, by teraz samica leżała na plecach a on zawisł nad nią. Lekko zziajany od buzującej w nim krwi, posłał jej ciepły uśmiech, a następnie pochylił się by polizać smoczycę po kąciku jej pyska. Miał nadzieję, że nie poczuje się odrzucona czy urażona, w końcu robił to nie tylko dla niej, a dla nich. By ta relacja nie rozsypała się jak kupka suchych liści.
– Nie chcę, żebyś czegokolwiek żałowała – powiedział cicho, przymykając lekko ślepia. Otarł sie o jej policzek czule, przepraszająco.

Alternatywna Łuska

Licznik słów: 286
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK
Earendel – demon S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Ma, MO, Skr, Śl: 1


dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
Inkluzje Ametrynu
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 325
Rejestracja: 29 sie 2023, 23:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: wężowy × północny
Opiekun: Płocha Ćma
Mistrz: Rytm Wydm

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Inkluzje Ametrynu »

A: S: 1| W: 3| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MP,Skr,Śl,Prs: 1| MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski [M]; Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Warknęła cicho z przyjemności, czując nacisk pazurów na plecach. Robiło się coraz bardziej gorąco, a pragnienie zaćmiewało inne emocje. Nie przeszkadzały jej nawet reakcje naturalne jej samczemu ciału, zbyt pochłonięta była chwilą. I gotowa była na kolejny krok, gdy ciemnofutry chwycił ją i przewrócił się, po czym przerwał. Utkwiła w nim zaskoczony wzrok, niepewna powodu nagłego zaprzestania. Przyjęła z przymrużeniem oczu łagodne liźnięcie, a gdy otrzymała wyjaśnienie, zamrugała zdziwiona. Przecież niczego nie żałowała, właściwie sama zainicjowała ten moment. Dotarło do niej jednak, że Batsu jedynie się o nią troszczył. Zdążyła zapomnieć już, że było to ich pierwsze spotkanie od dłużego czasu. Mimo, że spędzili razem niemal pół dnia, wydawało jej się, jakby od dłuższego czasu cieszyli się nawzajem swoją obecnością. Uśmiechnęła się do Wojownika ciepło, wyciągając łapę, by położyć mu ją na piersi.
– Dobrze, rozumiem. – jej ogon rozluźnił się i odłączył od ogona samca, przewróciła się na bok, czekając aż Batsu da jej możliwość podniesienia się z ziemi. – Ale żebyś wiedział, z tobą niczego bym nie żałowała. – mruknęła wesoło, ale szczerze. Serce wciąż biło jej trochę szybciej, niż normalnie, ale powoli kłębiące się emocje i żądze zaczynały opadać, co zauważyła z lekką nutą rozczarowania.
Gdy znów stała na czterech łapach, otrzepała się nieco, strącając trawę i gałązki ze swojego futra. Mimo, że na tą chwilę zapanowała cisza, wcale nie czuła się niezręcznie. Uniosła ponownie wzrok na ciemnofutrego i wyszczerzyła się, jak miała w zwyczaju.
– Chcesz jeszcze przejść się do Obozu razem? – w końcu zapadał już wieczór, a dla niej bez skrzydeł droga powrotna była dłuższa, niż dla innych. Zmarszczyła się niezauważalnie na myśl ponownego przepłynięcia jeziora, ale cóż, przeboleje trochę wody. – Mogę oczywiście spać pod byle drzewem, ale wolałabym, by znajdowało się na bezpiecznych terenach. – zaśmiała się. To nie tak, że nie miała, gdzie zostać na noc. Po prostu nie bardzo lubiła przebywać w jaskini Ćmy, a o tym, że mogłaby znaleźć sobie własną, nie miała pojęcia.

Szlak Blizn

Licznik słów: 327
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec
••• po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu •••
Nieparzystołuski
••• -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy •••
Zaklinacz
••• stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną •••



Obrazek
wyglądObrazek
••• głosy[Xeri – #7d55c1]
[Daenjər – #ffcb67]
[Mentalki – #a1fffb]
••• inneOSOBOWOŚĆ WIELORAKA:
alter Xeri oraz alter Daenjər w jednym ciele
DWIE PARY OCZU:
nasilone migreny, zawroty głowy, dezorientacja
••• kompanHONKA – gęś
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B, L, Kż: 1

Szlak Blizn
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 226
Rejestracja: 29 cze 2023, 11:19
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 40
Rasa: północno – górski
Mistrz: Znamię Bestii*

Wyspa na Jeziorze

Post autor: Szlak Blizn »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Pechowiec; Chytry przeciwnik; Czempion
Pomimo tego, że uniknął "takiej" formy zbliżenia, nie zamierzał przestać się przytulać do Dae, gdy oboje podnieśli się z ziemi i otrzepali z trawy, gałązek i frustracji, ten przylgnął do jej boku ocierając pysk o zgięcie jej długiej i smukłej szyi.
– Bardzo chętnie – spojrzał na taflę jeziora i aż poczuł dreszcze. Wejście do wody w obecnym stanie będzie wymagało samozaparcia, ale jak mus to mus, chociaż...Mógłby przecież przelecieć, ale nie zostawi Dae samej.
Zastrzygł wszystkimi uszami i uniósł łuki brwiowe. Przekrzywił łeb zdziwiony, dlaczego miałaby spac sama pod jakimś drzewem? Zaproponowałby jej nocleg u siebie, ale zaraza, frota robiła się coraz ciaśniejsza.
– Myslę że znajdziemy wspólnie jakieś bardzo wygodne drzewo – posłał jej uśmiech i zrobił kilka kroków do wody, z początku aż się wzdrygnął, ale po przyzwyczajeniu się do chłodniejszej temperatury, była nawet przyjemnie kojąca. – Wskakuj, nie jest taka zła! – zawołał powoli oddalając sie od brzegu.
Gdy tylko smoczyca weszła do wody, tak jak obiecał towarzyszył jej w drodze do obozu, ale też został na noc, aby nie spała sama.

[z/t]

Licznik słów: 177
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pechowiec :: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Chytry przeciwnik :: raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika Czempion ::raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego GŁOS JAKO DOROSŁY SMOK
Earendel – demon S: 1| W: 1| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, Ma, MO, Skr, Śl: 1


dialog – color=#a36d43
kolorek – color=#645748
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej