Samotna Skała

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czarodziejka? – Powtórzył w myślach samiec, dobrze więc się złożyło. Nie znał jednak kompletnie jej rodziców, warto było jednak zapamiętać te imiona, gdy w przyszłości ktoś je powtórzy. Łatwo wówczas skojarzy kto z nią jest spokrewniony.
Nie skomentował krótkiej wypowiedzi o jego imieniu, chociaż mógł to uznać za komplement. W każdym razie, adept nie z tego powodu był ucieszony. Ukazał nieznaczny uśmiech na swoim pysku, uderzając przy tym rytmicznie ogonem o ziemię.
Tak się składa, że potrzebna mi pomoc doświadczonego czarodzieja. Potrafisz nauczyć korzystania z maddary? – Zapytał, a błękitne spojrzenie spoglądało z wyczekiwaniem na odpowiedź Bezkresnej Galaktyki. Ogon zakończony czarną, puchatą kitą zatrzymał się w górze, wręcz drżąc z zainteresowania które zdradzał.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Bezkresna Galaktyka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1227
Rejestracja: 13 lis 2014, 11:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei, Bezchmurne Niebo
Mistrz: Iskra Nadziei
Partner: Paraliż i Ciche Wody

Post autor: Bezkresna Galaktyka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: M: 1| A,O,Śl,Skr,Pł: 2| B,S,W,MP,MA,MO,Kż: 3| L: 4
Atuty: Urodzony lotnik; Chytry przeciwnik; Mistyk
Uśmiechnęła się do siebie na wspomnienie o poszukiwanym nauczycielu. Widać było, że Maddara jest jej pasją i chętnie wzbudza w innych smokach zainteresowanie tą dziedziną.
Tak się składa, że tak, nauczyłam już kilka smoków magii. Potrzebujesz nauczyć się od początku, od podstaw? – Odpowiedziała i spytała od razu, chcąc upewnić się. Choć samo sformułowanie pytania świadczyło o tym, że Widmowy potrzebuje podstaw. Dlatego nie czekała długo na potwierdzenie.
Na początek wyciszyła nieco miejsce, gdzie się znajdowali, by porywisty wiatr nie rozpraszał Adepta. Nie była to jednak bardzo wyraźna iluzja, by kontrast między poziomem decybeli a wyczuwalnymi na ciele podmuchami wiatru nie dezorientował smoczego organizmu.
Gdy smok był już gotowy, najpierw postanowiła w skrócie powiedzieć, co to ta Maddara dokładnie jest. Nie wiedziała, w jakim stanie jest wiedza Widmowego. Z doświadczenia wiedziała, że zwykle smoki już coś tam wiedzą, ale uznała, że warto zaktualizować wiedzę.
Jak pewnie już wiesz, Maddara znajduje się w każdym z nas. Najprawdopoboniej jej źródło znajduje się w naszym umyśle, a objawia się pod różnymi postaciami. Każdy może widzieć swoje źródło na różne sposoby.
Dzięki Maddarze smoki mogą latać, ziać ogniem, a nawet żyć. Jeśli poziom magii w ciele spadłby do zera, smok mógłby nawet umrzeć. Podczas czarowania wykorzystuje się ilość magii, lecz z czasem ten poziom sam się regeneruje.
Masz jakieś pytania?
– Spytała i odczekała chwilę, a gdy samiec nie miał żadnych wątpliwości, przeszła dalej. Za to gdy spytał o coś, odpowiedziała mu.
Po chwili przeszła do praktycznej części, tej ciekawszej. – Na początek musisz nauczyć się, jak połączyć się ze swoim źródłem. Jak już mówiłam znajduje się w umyśle i przybiera różne kształty. U mnie jest to świetlista kula, ale u ciebie może to wyglądać inaczej. Inne kształty, o których słyszałam od innych smoków to drzewo i liany.
Żeby odnaleźć źródło musisz się wyciszyć i skupić na swoim wnętrzu. Na początku może być ci ciężko. Jednak jak już natrafisz na miejsce wręcz przepełnione wewnętrzną energią, będziesz wiedział, że to właśnie źródło.
Gdy uda ci się je znaleźć, daj mi znać. Nie musisz się śpieszyć, a przydatne też jest zamknięcie oczu, które trochę ułatwia to zadanie.
– Wytłumaczyła, a potem dała znać samcowi, że teraz jego kolej. Czekała, pozornie zatapiając się w swoich myślach. W rzeczywistości jednak była skupiona na smoku, tylko nie chciała rozpraszać go i wywierać presji.

Licznik słów: 384
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Nauki: 3/3 zamknięte
Fabuły: 3/3 zamknięte


Karta Nimloth Ref
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:2 | I:1 | P:1 | A:0
Umiejętności: A:1 | O:1 | Skr:1 | MP:1 | MO:2


Ref Sheet
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Uszy ognistego drgnęły gdy usłyszał pytanie. Zapowiada się długa lekcja.
Nie widzę innego wyjścia, nigdy nie praktykowałem magii. – Wyjaśnił, po czym z jakiegoś powodu wszystko nagle ucichło. Gdzie pojawił się wiatr, który targał ich futra? Chmurny na niebie wciąż pędziły, a tutaj jakby okolica wymarła.
Bez obecności tej pogody, zrobiło mu się dziwnie chłodno, co objawiło się zimnym dreszczem na grzbiecie. Samiec więc zadrżał na moment, zaś potem rozluźnił swoje ciało korzystając z tak dobrej okazji.
Szczerze mówiąc to adept absolutnie nic nie wiedział o magii, teraz dopiero Bezkresna Galaktyka go oświeciła. Dotychczas wydawało mu się, że magia nie ma nic do latania czy ziania lodem w jego wypadku. Zainteresował go fakt, że maddara była energią, nie nieograniczoną, lecz samoistnie się regenerującą.
Mimo tego uświadomienia jednak, nie czuł w sobie żadnej zmiany.
Nie mam żadnych pytań, kontynuuj. – Odparł krótko, po czym ponownie zaczął słuchać tego interesującego tematu. Wkrótce miał zacząć pierwszą praktykę, dlatego uważnie słuchał czarodziejki, coby nic nie przeoczyć. Zdziwiły go formy, jakie magia może przybrać. W ten sposób nie mógł powstrzymać zainteresowania, co do formy jaka jego energia przybierze, jeżeli taką oczywiście ma.
W takim razie nurkuję! – Odpowiedział, nie mogąc powstrzymać uśmiechu i zamykając oczy. W tej samej chwili jego pysk natychmiastowo spoważniał.
Ślepia przymknięte, a adept widzi ciemność. No tak, dokładnie to samo co podczas snu. Z tym wyjątkiem że zawsze po dłuższym czasie zapominał o jakimkolwiek istnieniu i zamiast tego oglądał kolorowe obrazki.
W tym wypadku jednak nie był śpiący ani na moment, a jednak nic się nie działo. Poruszał spojrzeniem nieznacznie w każdą stronę, starając się cokolwiek znaleźć. Nic. Zastał absolutną pustkę.
Uniósł jedną powiekę w górę, sprawdzając czy Bezkresna Galaktyka patrzy. Tak było i niemalże by stracił koncentracje wybuchając ze śmiechu. Udało mu się jednak zachować spokój.
Wtedy dostrzegł zmiany. Gdy stopniowo skupiał się na niczym, zapomniał o tym krótkim zdarzeniu. Chwilę później czuł, jak gdyby mógł zagłębić się w mroczną czeluść w którą powoli zaczął wchodzić. Było to coś podobnego, do podróży na grzbiecie innego smoka. Samemu nic nie robisz, a jednocześnie się przemieszczasz i jesteś w stanie to zaobserwować.
Po chwili smok zauważył jakiś punkt. Ten coraz bardziej się powiększał. W końcu jasna biała barwa stała się złocistożółta a sam obiekt coraz bardziej wyraźny. Wraz z zbliżaniem się, punkt który wydawał mu się okręgiem zaczął się rozczepiać na wszystkie strony, dokładnie wraz z prędkością jaką to potrafił zaobserwować. Nawet nie przyszło mu do głowy, że praktycznie całkowicie zamarł, nie poruszając nawet gałkami ocznymi. To, że żyje było widoczne jedynie przez Czarodziejkę.
W końcu poczuł że jest wyjątkowo głęboko, promienie które rozdzieliły się na tysiące, zygzakowatych linii rozmieściło się dookoła niego a tych zaczęło stopniowo pojawiać się coraz więcej. Zupełnie jakby każda mnożyła się na dwie i każda następna czyniła to samo.
To wszystko odbierało jego uwagę, gdyż wiele z tych pojedynczych piorunów egzystowało poza jego wzrokiem. Czuł je dokładnie tak, jakby ktoś pokazał ci jakiś przedmiot, a następnie wepchnął między oko a ciało.
Z nagłym impetem rozbłysło wielkie światło, a w jego uszach zadzwonił huk. Samiec otworzył natychmiast oczy, niemalże przewracając się na grzbiet.
Na Immanora, chyba znalazłem.. Stwierdził, nie mogąc powstrzymać swoich myśli które wciąż go pytały o to, co doświadczył, mimo iż odpowiedź znajdowała się na wyciągnięcie łapy. Czy to jest właśnie ta energia o której mówiła?
Zupełnie jakbym widział błyskawice na nocnym niebie, tylko taką żółtą.... i od wewnątrz. – Mówiąc to, miał wrażenie że zaraz go osądzi o spożywanie ziela przed nauką.

Licznik słów: 582
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Paraliżująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 163
Rejestracja: 01 kwie 2015, 22:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Partner: Bezkresik i Szepcik

Post autor: Paraliżująca Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,S,Pł,W,Kż,Skr,Śl: 1
Gdy Widmowy otworzył ślepia, informując że znalazł w sobie maddarę, mógł dostrzec znajomy widok, a raczej znajomą sylwetkę. Zielona samica przemknęła mu żwawo przed ślepiami, zbliżając się ku Bezkresnej z lekkim uśmiechem na mordce. by po chwili przytulić jasną samiczkę. Skąd się tu wzięła? Właściwie to była w pobliżu gdy usłyszała jak Bezkresna opowiada Widmowemu o magii. Nie mogła powstrzymać zaciekawienia a także radości że spotkała czarodziejkę, a przy okazji mogła się nauczyć czegoś nowego, jednak miała jedno pytanie odnośnie jej wytłumaczenia czym jest maddara.
Czy maddary możemy używać nie zależnie od odległości? Mogłabym wyczarować coś na przykład w naszej grocie? – Pytanie wydawało jej się dość ważne. Może im dalej chce się coś wyczarować tym więcej magii potrzeba? Albo trzeba znać miejsce w którym chcemy to coś wyczarować? Dobrze by było rozwiać te wątpliwości, jednak zamiast bezczynnie czekać na jej odpowiedź, spojrzała na Widmowego.
Chwilę jej zajęło nim skojarzyła kim on w ogóle jest, a gdy przypomniała sobie wypaloną plażę mruknęła cicho.
Witaj Widmowy. Nie przeszkadza Ci że dołączę się do twojej nauki? – Wiedziała że Bezkresna nigdy by jej nie odmówiła jednak kto wie co sobie myśli samiec?
Chociaż w sumie wątpiła by miał coś przeciwko, dlatego też postanowiła wykonać polecenie Bezkresnej, które zresztą Ognik już zrobił.
Spokojnie usiadła u boku Ważki, ogon owijając wokół łap coby to jej nie rozpraszał, wrazie zetknięcia się z ogonem ukochanej, po czym przymknęła oczy, jednak nie zamykała ich, jedynie wlepiła spojrzenie gdzieś w punkt na szyi samca pogrążając się w cichym skupieniu.
Starała się wyciszyć całkowicie, zignorować dźwięki, zapachy, nawet to co widziała, dochodziło do niej jednak było zupełnie bez znaczenia, całkowicie zignorowane niczym obraz wrzucony gdzieś na kraniec magazynu którym była świadomość.
Gdy osiągnęła odpowiedni spokój, zamknęła błękitne ślepka pogrążając się w ciemności.
Z początku nie wiedziałą co zrobić, jednak nie przejmowała się tym. To była nauka więc nie musiała się śpieszyć.
Powoli zaczęła zwiedzać najskrytsze zakamarki swojego jestestwa, szukając jakiegoś wyjątkowego miejsca w swojej świadomości, w swojej duszy, która mogłaby posłużyć jej za źródełko maddary. Momentami wyczuwała dziwny chłód wypełniający jej ciało, gdy nieświadomie zahaczyłą o jedno z wielu źródełek magii, nie czerpała z nich jednak, wydawały się nikłe i słabe. Szukała źródełka o którym mówiła Bezkresna i znalazła je. Oczyma wyobraźni widziała niewielki staw od którego odpływały wcześniej wspomniane niewielkie źródełka, ale też kilka ważniejszych. Dopiero teraz zrozumiała co to znaczyło. Teraz pojęła znaczenie słów czarodziejki. Jeśli czerpałaby maddarę tylko z jednego miejsca w ciele, na przykład z łap, nie wiadomo jak by to się skończyło, teraz jednak stała przy głównym punkcie energii wypełniającej jej ciało i wiedziała że to z niego powinna czerpać, by maddara była pobierana równomiernie z całego jej ciała.
A może się myliła i to był tylko wytwór jej wyobraźni?
Znalazłam, wygląda niczym staw od którego odpływa wiele mniejszych strumyków. Czy to to? – Właściwie skoro maddara była mocą wyobraźni, to chyba faktycznie znalazłą swoje źródełko maddary

Licznik słów: 486
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Bezkresna Galaktyka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1227
Rejestracja: 13 lis 2014, 11:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei, Bezchmurne Niebo
Mistrz: Iskra Nadziei
Partner: Paraliż i Ciche Wody

Post autor: Bezkresna Galaktyka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: M: 1| A,O,Śl,Skr,Pł: 2| B,S,W,MP,MA,MO,Kż: 3| L: 4
Atuty: Urodzony lotnik; Chytry przeciwnik; Mistyk
Czekała cierpliwie, a jej wzrok błądził gdzieś dookoła, czasami padając na siedzącego przed nią Adepta. Ich wzrok w pewnym momencie spotkał się, a smoczyca dostrzegła w Widmowym jakiś błysk. Przekręciła lekko łeb, ale na szczęście Ognistemu udało się utrzymać koncentrację!
Tym razem lekko się zaśmiała na jego reakcję. – Tak, sądzę, że na pewno znalazłeś, sądząc po twojej minie! – Skomentowała z rozbawionym uśmiechem. A już po chwili jej wzrok przesunął się na zbliżającą się partnerkę.
Zamruczała cicho, ocierając się o nią. Szczerze mówiąc była lekko zaskoczona pojawieniem się jej, ponieważ mimowolnie ona również skupiła się na nauce! Także była to dla niej miła niespodzianka.
Podniosła uszy, słysząc pytanie Paraliżującej. – To jest ważne pytanie. Im bliżej własnego źródła, ciała wyczarujemy coś, tym mniej Maddary gubi się po drodze, więc jest większa szansa na powodzenie, a twór może być silniejszy. Jeśli spróbujemy stworzyć coś w dużej odległości, to trzeba w to włożyć więcej wysiłku, ponieważ część energii po drodze ucieka. Dlatego najlepiej tworzyć coś blisko siebie i dopiero wysyłać to do celu.
Co do naszej groty, ona jest na prawdę daleko... Podczas pierwszej nauki raczej nie starczyłoby wam siły. Podobnie jak z każdą czynnością potrzeba jest wprawy, dlatego na początku wasze twory będą niepewne. Ale co do groty, na polowaniu niektórzy za pomocą Maddary wysyłają zdobycz i kamienie właśnie tam. Jednak to nie polega na czarowaniu czegoś, co pojawi się w grocie. Czyli znowu wysyła się coś, a nie wysila się, by stworzyć coś w dużej odległości od siebie.
– Wytłumaczyła, starając się nie zabrzmieć chaotycznie. Nadejście smoczycy lekko ją zdekoncentrowało, ponieważ powróciły wspomnienia z Groty pod Skałą... Jednak nie czas na myślenie o tym! Pierzasta potrząsnęła łbem, chcąc skupić się na nauce.
Gdy Paraliż zaczęła szukać swojego źródła, Ważka spojrzała na nią z zaciekawieniem. Ciekawe, ile jej na to zejdzie? Smoczycę interesowało, co partnerka myśli o Maddarze, która była jej pasją od samego dzieciństwa.
Brzmi ciekawie! Tak. Jest przepełniony energią, prawda? – Odparła i spytała na potwierdzenie, a potem rozsiadła się wygodnie.
Teraz stworzycie swój pierwszy twór. Na początek coś małego i prostego. Prosty kształt, ale sami wybierzcie, co to ma być. Nadajcie tworowi kilka właściwości, zwłaszcza wymiary, masę, powierzchnię, kolor, miejsce pojawienia się i inne takie. Niech na razie będzie nieruchomy. – Wytłumaczyła. – Jak już sobie to dokładnie wyobrazicie, sięgnijcie do swojego źródła i wlejcie trochę Maddary w swe wyobrażenie. Im bardziej jest ono skomplikowane, tym więcej jej potrzeba, ale z czasem będziecie lepiej rozumieć, ile dokładnie jej potrzeba. – Powiedziała im na koniec i zamilkła, obserwując przestrzeń przed nimi w celu znalezienia drgań Maddary, z których już za chwilę wyłoni się pierwszy twór dwójki adeptów.

Licznik słów: 439
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Nauki: 3/3 zamknięte
Fabuły: 3/3 zamknięte


Karta Nimloth Ref
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:2 | I:1 | P:1 | A:0
Umiejętności: A:1 | O:1 | Skr:1 | MP:1 | MO:2


Ref Sheet
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Przekręcił łbem na bok zauważając jak witają się samice. W jego stadzie nie było by to normalne, może na ich terenach smoki są sobie bliższe? To by rozwiązywało kilka kwestii.
Samiec mruknął przeciągle na pytanie zielonofutrej
Oczywiście że nie. – Odpowiedział. W jego głosie nie dało się usłyszeć zadowolenia, ale także poirytowania. Adept był po prostu zaskoczony i zdziwiony jej obecnością tutaj. Raczej nie przypadek że zjawiła się akurat teraz.
Później wsłuchał się w wytłumaczenie co do używania maddary. Dla Widmowego jakikolwiek wątek dotyczący magii był ciekawy, ponieważ mało o niej wiedział w ogóle. Dlatego każda informacja jaką teraz mógł pozyskać była dla niego bardzo wartościowa i użyteczna. Może dobrze, że Paraliżująca Łuska jest obecna z nimi. Czasem znajdzie się pytanie, o którym najzwyczajniej nie pomyślałby.
Uniósł łuk brwiowy słysząc jak wygląda źródło adeptki. Ciekawe, dobry temat do rozmów. Zacznie pytać każdego jak jego źródło maddary wygląda.
Nie mam pomysłu co.. Ale spróbuje. – Stwierdził, przechodząc do konkretów.
Samiec zamknął ślepia, ale tylko na chwilę. Swoją wizję przeniósł do rzeczywistości, oczywiście jeszcze bez szczegółów i przelewania maddary. Upewnił się że potrafi się skupić na swoim tworze bez zamykania ślepi. Po co ma maddara jak będzie z niej korzystał na ślepo?
W każdym razie – samiec skupił swój umysł na iluzji. Była dwa razy dłuższa od jego łapy, ale zdecydowanie mniejsza jeśli chodzi o średnice. Przypominała walec, podłużny, okrągły, ale o nieregularnej powierzchni. Z jednej strony jego twór kończył się tak, jakby był przecięty w pół. Z drugiej strony kończył się łagodnie.
Adept pomyślał, że zrobi z tego gałązkę i dlatego musiał przypisać swojemu tworu kolejne właściwości. Upewnił się, że to co tworzy będzie w miarę twarde, ale o miękkiej powierzchni. Był bardzo ciekaw, czy uda mu się stworzyć coś przyjemnego w dotyku. Kolor oczywiście był brązowy, ciemne jak gałązki właśnie. Jego twór nie miał mieć zapachu i miał ważyć tyle co kamień szlachetny – być po prostu lekki.
Ostatecznie, wyobraził sobie że jego twór pojawi się między nim, a Bezkresną i Paraliżującą, tak aby każdy mógł go dokładnie zobaczyć.
Teraz wystarczyło przelać maddarę.. Nawet ani na trochę nie pomyślał jak to zrobi, po prostu wyobraził sobie że przesyła część swojej energii do tego co sobie wyobraził.
Podziwiajcie mój majestatyczny, mięciutki w dotyku patyk! – Odpowiedział, spoglądając na efekty swojej pracy i ani na chwilę nie zatrzymując przelewania swojej maddary. Głównie dlatego, że bał się przestać. Nie chciał by owoce jego pracy tak po prostu znikły. Przelewał w swój twór małą ilość maddary, ponieważ nie było to nic skomplikowanego.

Licznik słów: 421
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Paraliżująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 163
Rejestracja: 01 kwie 2015, 22:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Partner: Bezkresik i Szepcik

Post autor: Paraliżująca Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,S,Pł,W,Kż,Skr,Śl: 1
Czyli jednak dobrze podejrzewała że odległość jednak wpływa na siłe magii. To w końcu byłoby zbyt wygodne gdyby siedząc w grocie możnaby było zabijać coś co się znajduje za barierą i sprowadzać to do groty. Łowcy przestaliby być potrzebni, tak samo wojownicy których z łatwością możnaby było pozabijać. Trzeba będzie to wszystko zapamiętać przy tworzeniu, za które Widmowy już się najwyraźniej zabrał.
Z lekkim zaciekawieniem obserwowałą jego pojawiający się twór nie za bardzo wiedząć co samiec chce wyczarować, gdy jednak zobaczyła dość spory patyk, długi patyk, który wyglądał na mięciutki, zaśmiałą się cicho.
Ciekawy twór, były ciekawą zabawką, może nawet lepszą niż ogon – Widmowy pewnie nie zrozumie o co chodzi, jednak Bezkresna? Kto wie? Może w jej głowie pojawiły się podobne myśli?
Chociaż kolor mi się nie podoba, niebieskie, albo takie jaśniejsze byłoby ładniejsze – gusta i guściki, jednak do samego tworu nie czepiała się. Wyglądał dobrze, a przynajmniej według opini niedoświadczonej w magii kleryczki. Aż ją zastanawiało, czy zdoła wyczarować twór równie dobry? A może nawet lepszy?
Skupiła się chcąc wyciszyć umysł. Co wyczarować? Coś niewielkiego. Kamień? Piórko? A może jakiś kształt? Piórko wydawało jej się najlepszym pomysłem, dlatego już po chwili wyobraziła sobie niewielki kształt, płaski, długi na dwa szpony i szeroki na pół. Przez pióro przebiegała czarna, dość sztywna stosina, utrzymująca pióro prosto i zakończona jaśniejszą dutką która wystawała jakieś pół łuski poza chorągiewkę piórka. Na dutce, lecz przed chorągiewką znajdowało się niewielkie, jasnożółte przypiórko, wyglądające niczym malutka puchata kuleczka, i taka też była.
Sama chorągiewka, najważniejsza część pióra powoli przechodziła z jasnożółtego tuż nad przypiórkiem, do krwistoczerwonego na czubku chorągiewki i stosiny, gdzie na czerwonym tle znajdowało się kilka jasniejszych, żółtych kropeczek.
Gdy nadała już piórku kształt i barwy, postanowiła zadbać o dodatkowe szczegóły takie jak miękkość. Chorągiewka miała być delikatna, dająca się lekko postrzępić, zaś jej temperatura miałą być taka sama jak temperatura otoczenia. Ciekawe czy dałoby się zrobić zimne piórko? Pewnie tak, jednak nie skupiała się na tym. Została ostatnia rzecz. Zapach. Dało się od niego wyczuć delikatną woń, nieznaną pewnie dla żadnego z dwójki obecnych tu poza nią smoków. Należała ona do ptaka który był właścicielem takich piór. Ptaka żyjącego daleko poza barierą którego pewnie już nie zobaczą.
Gdy uznałą że piórko jest gotowe by się pojawić, zaczerpnęła maddary, czując przyjemne uczucie rozlewające się po jej ciele, po czym przelałą ją w swoją wyobraźnie, chcąć zmaterializować piórko niedaleko tworu Widmowego.

Licznik słów: 400
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Bezkresna Galaktyka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1227
Rejestracja: 13 lis 2014, 11:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei, Bezchmurne Niebo
Mistrz: Iskra Nadziei
Partner: Paraliż i Ciche Wody

Post autor: Bezkresna Galaktyka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: M: 1| A,O,Śl,Skr,Pł: 2| B,S,W,MP,MA,MO,Kż: 3| L: 4
Atuty: Urodzony lotnik; Chytry przeciwnik; Mistyk
Ciekawe, że akurat do takich wniosków doszedł Widmowy na widok powitania obu smoczyc. Może i trochę racji w tym było, ale jednak nie znał całej prawdy. Na razie jednak wszyscy skupili się na nauce magii.
Z dużym zaciekawieniem przyglądała się działaniom obu smoków. Drgania Maddary przyciągały jej uwagę do miejsca, w którym powstał najpierw pierwszy twór, a potem drugi. Przyglądała się uważnie powstałym kształtom, a jej myśli mimowolnie krążyły wokół jednego tematu. Cóż, były w pewnym sensie prowokowane przez działania i słowa siedzących przy niej Adeptów!
Na próbę przysunęła się najpierw do tworu Widmowego i pogładziła po nim łapą, sprawdzając, czy wszystko z nim w porządku. Uśmiechnęła się. – Rzeczywiście bardzo milutki. – Skomentowała, zerkając na czarnego smoka. Za to na słowa partnerki zaśmiała się. – Dobry pomysł! Trzeba będzie kiedyś wykorzystać. – Rzuciła do niej, patrząc tak, jakby obie doskonale wiedziały, o co chodzi. Zresztą tak właśnie było!
Kolejna próba była przeznaczona dla Paraliżującej. Ważka zbliżyła się do niej, spoglądając z zachwytem na piórko. Wręcz przybliżyła pysk, chcąc przyjrzeć mu się z bliska. A gdy tak zrobiła, lekko trąciła je pyskiem, czując tą miękkość i charakterystyczne łaskotanie.
Bardzo dobrze wam poszło! To teraz nie przerywając przepływu Maddary wprowadźcie jakieś zmiany do waszych tworów. Pozmieniajcie jakieś właściwości. Robi się to tak samo. Jedynie trzeba pamiętać, by skupić się na istniejącym tworze, a nie innym, nowym. – Poleciła, wracając na swoje miejsce. Wydawała się być bardzo zadowolona.

Licznik słów: 236
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Nauki: 3/3 zamknięte
Fabuły: 3/3 zamknięte


Karta Nimloth Ref
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:2 | I:1 | P:1 | A:0
Umiejętności: A:1 | O:1 | Skr:1 | MP:1 | MO:2


Ref Sheet
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Czarowanie nie było takie trudne jak się z początku wydaje. A przynajmniej utrzymywanie gotowego tworu nie należało do trudnej sztuki. Natomiast samo tworzenie i potrzebna koncentracja – wymagająca. Już zdołał się o tym przekonać gdy spojrzał na efekty swojej pracy. Oczywiście, jego twór mu się podobał, był przede wszystkim śmieszny. Ale twój Paraliżującej zdecydowanie bardziej skomplikowany. Jak dla niego, takie piórko wymagało niesamowitej dbałości o szczegóły.
Co go jeszcze bardziej zaciekawiło, to sposób w jaki zareagowały samice. Gdyby był sam, zacząłby swój twór gryźć. Miał słabość do wszelkich gałązek i patyków gdy był młodszy i musiał coś żuć. Ciekawe czy by przegryzł swój twór, a co ważniejsze, czy zdołałby go w jakiś sposób zniekształcić. A co zielonofutra chciała powiedzieć poprzez lepszą zabawkę – nie wiedział.
To w końcu gałązka. A przynajmniej miała to być. Wygląda mało naturalnie, ale chciałem sprawdzić jakie są granice możliwości. – Odpowiedział po ich komentarzach. Dziwnie się poczuł gdy Bezkresna sprawdziła rzetelność jego tworu. Właśnie w tym momencie ich słowa i zachowania nabrały innego znaczenia. Nie skomentował tego jednak w żaden sposób, wolał bardziej skupić się na nauce i w szczególności nie doprowadzić do jej przerwania rozmowami na inny temat. W szczególności musiał pilnować żeby nie przerwać przelewania maddary. Chwila nieuwagi i koniec.
Słysząc kolejne polecenie czarodziejki, od razu skojarzył to co powiedziała Paraliżująca. Niech i to będzie jej szczęśliwy dzień, spróbuje zmienić kolor swojego tworu.
Przelewając więc wciąż maddarę do swojego dzieła, adept musiał jedynie ponownie uwzględnić wszystkie obecne szczegóły które określił wcześniej. Widząc już efekty, było o wiele łatwiej. Wymiary, masa, powierzchnia jego patyka, jego mięciutki właściwości i.. no właśnie. Kolor. Co więc zrobił to wyobraził sobie że brązowy kolor jego tworu przeistacza się szybko w niebieski, odcień taki jak u szafiru. Swoje modyfikacje przelał do nowego tworu by skutecznie go zmienić. Jak to dokładnie robił – nie wiedział. Jakoś niemalże samo z siebie mu to wychodziło. Na prawdę wszystko to było dziwne.
Ale jeszcze nie skończył. Sama zmiana koloru nie była wysiłkiem. Skupił się więc znowu na swoim tworze, w szczególności na powierzchni. Była nieregularna, i taką chciał by pozostała. Ale zapomniał, że te cenne kamienie potrafią w jakiś sposób odbijać światło na swojej powierzchni. Może szło to w parze z gładkością? A może z przeźroczystością? Nie pozostało mu nic innego jak tylko skupić się wizji swojego tworu, wyobrażając sobie tym razem jak jego magiczny patyk staje się w pół przeźroczysty i jest gładki. Takie właściwości zamierzał przelać do istniejącego tworu i spojrzeć na zmiany.
Chciałaś inny kolor, masz inny kolor. – Stwierdził, uważnie patrząc na swoje dzieło. Wyglądało na to, że to nie jest to co sprawia że kamienie szlachetne tak pięknie się mienią. Jednak zmiany które wprowadził były zauważalne i na pewno wpłynęły na estetyczność jego tworu.
Nie przerywając przelewanie maddary do swojego dzieła, spojrzał z ciekawością na to co Paraliżująca zmieniła w swoim piórku.

Licznik słów: 476
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Paraliżująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 163
Rejestracja: 01 kwie 2015, 22:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Partner: Bezkresik i Szepcik

Post autor: Paraliżująca Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,S,Pł,W,Kż,Skr,Śl: 1
Wprowadzenie niewielkich zmian w tworze było chyba dość łątwym poleceniem, a przynajmniej takie się zdawało dla kleryczki, dlatego też byłą ciekawa jak to pójdzie Widmowemu, jakie zmiany wprowadzi w tym patyczku? Nie musiała czekać zbyt długo by się przekonać, twór już po chwili zaczął się zmieniać, jego barwa stała się przyjemniejsza, taka jaką sobie zażyczyła co nawet przypadło jej do gustu, w dodatku patyk stał się wpół przeźroczysty i chyba już nie tak mięciutki. A szkoda.
Myślę żę teraz wygląda ładniej – Odpowiedziałą jedynie na jego słowa, dokładniejszą ocene tworu pozostawiając Bezkresnej, sama zaś również wzięła się do roboty. W umyśle wciaż widziała swoje piórko w które bez przerwy przelewałą drobne ilości maddary. Nie wiedziała co w nim zmienić, co z nim zrobić. Nie chciała zmieniać jego kształtu ani wielkości, takie było idealne według niej jednak musiała wykonać polecenie, dlatego też pierwszą zmianą którą zamierzała wprowadzić był ruch.
Zaczęła sobie wyobrażać że znajdujące się przed nimi piórko powoli zaczyna się obracać w prawo, ruch może nie był jakiś znaczny, jednak prędkość z jaką się obraca piórko miała być stałą, dodatkowo zamierzała wprowadzić jeszcze jedną zmianę, tym razem w barwie, która mimo iż jej się podobała, niestety musiała tymczasowo zniknąć. Wyobraziła sobie jak barwy piórka ulegają zmianie, żółte barwy miały powoli przemienić się w białe zaś czerwone w fioletowe, zmiana barw miałą być płynna, tak by można było zaobserwować przejście barw, to jednak nie była jedyna zmiana, nastepnie fioletowa barwa miała stać się czarna zaś biała miała stać się niebieska, dzięki czemu barwy od przypiórka ku górze zmieniały się, przechodząc najpierw z białej w fioletową z białymi kropeczkami, a następnie z białej na niebieska i fioletowej na czarną z niebieskimi kropeczkami. Starała się zadbać o to by przejścia kolorów na piórko, były płynne, tak by powoli barwa się mieszała między górną częścią a dolną częścią chorągiweki jej tworu, ale jednocześnie by przejście między kolorami zmian, również było płynne, zupełnie niczym w filmie, gdyby Paraliż wiedziałą że takie coś istnieje. Na koniec piórko miało wracać do swoich pierwotnych barw i znowu powtórzyć cykl, a to wszystko podczas obraania się. Zmiany może nie wyglądały zbyt imponująco jednak wbrew pozorom wyobrażenie sobie tego było nie lada wyczynem, dlatego też gdy ustaliła zmiany w tworze, przelała w swą myśl maddarę z cichą nadzieją że uda jej się, zwłąszcza że czuła że nieco przesadziła.

/Zagmatwany opis, wybaczcie xD

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Bezkresna Galaktyka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1227
Rejestracja: 13 lis 2014, 11:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei, Bezchmurne Niebo
Mistrz: Iskra Nadziei
Partner: Paraliż i Ciche Wody

Post autor: Bezkresna Galaktyka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: M: 1| A,O,Śl,Skr,Pł: 2| B,S,W,MP,MA,MO,Kż: 3| L: 4
Atuty: Urodzony lotnik; Chytry przeciwnik; Mistyk
Wspólna nauka w trójkę coraz bardziej jej się podobała. Adepci mieli bardzo ciekawe pomysły, niektóre wręcz zaskakujące. A dokładniej zaskoczyła Paraliż, która przeszła do następnego etapu nauki nieświadomie. Może nie dosłownie, bo jednak jeśli chodzi o ruch, to Ważka zamierzała wymagać więcej. Jednak jej pomysł drobnej animacji tworu wykraczał poza wymagania, jakie obowiązywały na tym etapie nauki. Co z tego, skoro te wymagania nie były znane? Adepci mogli zdać się na swoją kreatywność i to tym lepiej, że byli ambitni. Ponieważ także twój Widmowego zainteresował Galaktykę. Częściowa przezroczystość nadała mu nowej lekkości, a kolor rzeczywiście był ładniejszy.
Gdy już napatrzyła się na twory, uśmiechnęła się. – Jesteście bardzo zdolni. Teraz kolejne ćwiczenie. Trochę powiązane z tym, co już zrobiła Paraliż. Jednak potrzebne jest jeszcze coś. Wprowadźcie swoje twory w ruch. Wybierzcie, po jakim torze mają się poruszać, w jaki sposób, jak szybko i do jakiego miejsca dotrzeć. Niech nie zgubią swoich właściwości po drodze! I niech to będzie ruch wyraźny, bym miała pewność, że umiecie to zrobić. Choć i tak wierzę, że tak właśnie będzie, patrząc na wasze dotychczasowe efekty.
Nauka mocno poszła do przodu. Byli już w drugiej połowie szkolenia i coraz bardziej zbliżali się ku końcowi tej dziedziny magii.

Licznik słów: 201
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Nauki: 3/3 zamknięte
Fabuły: 3/3 zamknięte


Karta Nimloth Ref
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:2 | I:1 | P:1 | A:0
Umiejętności: A:1 | O:1 | Skr:1 | MP:1 | MO:2


Ref Sheet
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Faktycznie, jej twór zaprezentował się lepiej. Jeszcze czarodziejka musiała na to zwrócić uwagę! Poczuł się przez to trochę zazdrosny. Nie jednak na tyle by stworzyć od nowa jakiś twór. Cały czas podtrzymywał swój obecny patyczek maddarą. Od tych wszystkich sugestywnych myśli zaczął mu się wydawać dziwny.. No nic. Następnym razem zrobi bardziej patykowaty patyk. Albo po prostu samemu jakiś znajdzie, bo pokusa do jego stworzenia powstała na myśl, że chętnie coś by zaczął gryźć..
Przechodząc jednak do kolejnego etapu w nauce, adept jedynie zastanawiał się jak dokładnie będzie się poruszać jego twór. Raczej nie było problemem urzeczywistnić jakiś ruch, tylko go zaplanować ..no i w ogóle wymyślić cokolwiek. Już na tym początku adeptowi brakowało pomysłów. No cóż, mógł zawsze spróbować sprawdzić trwałość wytworu Paraliżującej!
Jednak Widmowy nie zamierzał zrealizować tego planu. Po prostu wymyślił że jego twór wybierze bliżej nieokreśloną trasę. To znaczy – najpierw rozejrzał się dookoła tak, by nie pominąć czasem żadnego szczegółu i by jego twór czasem z czymś się nie zderzył. Z tego powodu że wokół żadnego gąszczu nie siedzą, to z tym na szczęście problemu nie było.
Kontynuując przelewanie maddary, adept skupił się na swoim obecnym magicznym patyczku i postanowił, że jego twór nie będzie w ogóle zmieniał wysokości lotu w jakim się znajduje. Wykona najpierw okręg dookoła niego samego, zachowując wystarczający odstęp by nie zderzyć się z nim samym. W czasie lotu, zawsze miał być skierowany czubkiem do przodu, stale aktualizując kierunek w którym się zwraca. Wówczas miał wrócić do punktu wyjścia i nie zmieniając pułapu, okrążyć tak samo Bezkresną Galaktykę wokół jej osi. Tutaj jednak cały efekt się nie kończył. Już dokładnie zaplanował jak jego patyk poleci i pozostało tylko wprawić go w ruch, przelewając maddarę do istniejącego już tworu w przemyślanym wcześniej torze lotu.
I tak jak zamierzał, jego interesujący twór wykonał kółko dookoła niego, lecąc na tym samym pułapie, na tej samej – jednostajnej prędkości. Przeciął miejsce w którym się znajdował i wykonał takie same kółko dookoła Bezkresnej. Jednak w momencie w którym miał teoretycznie zatrzymać się na środku, wykonał zgodnie z jego ukrytym planem ostry łuk w jej stronę, nurkując w dół i celując między jej tylne łapy nieznacznie wtedy przyspieszając. Z zaciekawieniem przyglądał się gdzie wyląduje ostatecznie jego patyk.
Wybacz.. – Ujął krótko z widocznym, niewinnym uśmiechem, jednocześnie cały czas podtrzymując swój twór maddarą.

Licznik słów: 386
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Paraliżująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 163
Rejestracja: 01 kwie 2015, 22:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Partner: Bezkresik i Szepcik

Post autor: Paraliżująca Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,S,Pł,W,Kż,Skr,Śl: 1
Poczuła się dumna z swojego tworu, był trudny, skomplikowany i robiła postępy tworząc nawet więcej niż trzeba! Skromnośc skromnością ale przy jej tworze, twor Widmowego wydawał sie... łatwy, nie mówiła jednak tego na głos. W końcu ona chciała zostać uzdrowicielką więc w sumie nic dziwnego że magia co było jej potrzebne ale co jednocześnie lubiła, mimo to gdy Ważka zadała im kolejne zadanie, Paraliż z początku nie za bardzo wiedziała co zrobić. Z jednej strony jej twór się już ruszał. W jaki ruch go możnaby jeszcze wprawić? Postanowiła najpierw obserwować Widmowego co on wykombinuje. Kto wie? Może da jej jakiś pomysł?
Z zaciekawieniem wymalowanym na jej zielonej mordce obserwowała twór Widmowego, gdy ten powoli zaczął się ruszać, zataczając powolne koło wokół samca a następine na środku skrecił tak że zaczął zataczać kółko wokół Ważki. Zamruczała cicho bowiem piórko nie pasowało do zrobienia takiego ruchu, jednak szybko z zamyślenia przeszła w śmiech, ledwie utrzymując przepływ maddary do swojego tworu. Nie umiała powstrzymać rozbawienia gdy twór samca pomknął między tylne łąpy siedzącej Ważki.
Widzę, że nawet maddara widmowego wie co dobre – Wyrwało się z jej mordki gdy próbowała powstrzymać śmiech.
Ale to chyba nie czas na taie zabawy, może po nauce, chociaż myślę że można by użyć czegoś innego do takich rzeczy. Co o tym sądzisz Ważko? – Jej poruszający się niespokojnie po ziemi ogon zdradzał że jest wyraźnie zainteresowana samcem i najwidoczniej tym do czego tu mogło dojść, jednak co na to powie Ważka? Zwłaszcza że mówiąc o wykorzystywaniu czegoś innego, przeniosła spojrzenie swych Szafirowych ślepek na samca, patrząc na niego znacząco z lekką nutką... podniecenia? takie nauki to ona lubiła zdecydowanie. Chociaż ciekawiło ją, co ten patyk robił tam między jej łąpami, bowiem partnerka siedziała tak że mało co było widać! A popatrzyłaby!
Widmowy, oszukujesz, celowo chcesz mnie rozproszyć! – Wciąż lekko rozbawiona całym tym zdarzeniem nie umiała sprawić by w jej głosię było słycha choćby krzte wyrzutu, jednak skupienie się na utrzymaniu tworu gdy jej myśli krążył wokół czegoś innego było bardzo ciężkie.
Już wiem co zrobie! – Wzięła głębszy wdech, otwierając lekko mordkę i zamykając oczy. Uszy położyła po sobie by nie rozpraszały ją dźwięki z otoczenia, które teraz były przytłumione po czym powoli zaczęła odzyskiwać wewnętrzny spokój, próbując odegnać tę ekscytacje zmieszaną z nutką podniecenia. Nawet jej ogon powoli zaczął się uspokajać, teraz leniwie jeżdżąc po ziemi za nią a skrzydła zaczęły lekko odstawać od jej boków gdy tylko starała się nie myśleć o tym co tu się wyprawia. Chwilę jej zajęło nim jej uwaga znowu była skupiona wyłącznie na piórku które wcześniej jedynie starała się podtrzymać.
Przyjrzała się w umyśle jego zmieniającym się barwom, jego płynnym ruchom i wpadł jej do głowy zabawny pomysł. Piórko, może nie będzie służyło do tego do czego mogłby służyć twór Widma ale mogła zemścić się na ognistym.
Wyobraziła sobie jak piórko wciąż zachowując swoje poprzednie właściwości i wciąż się powoli obracając, unosi się wyżej i kieruje w strone mordki Ważki, by tam przechylić się lekko i zacząć jeździć czubkiem chorągiewki po nosie Czarodziejki, łaskocząc ją delikatnie po nosie a z piórka w tym samym czasie miał wydobyć się cichy dźwięk. A właściwie ciche słowa. Tak ciche by tylko ona je usłyszała. Miały brzmieć "Zabawmy się" jednak co miała na myśli? Ważka zapewne będę wiedzieć.
Na tym jednak miało sie nie skończyć. Po wydobyciu się dźwięku z piórka, mialo ono przelecieć w strone Widmowego, odwracając się czubkiem tym razem w strone mordki samca, by następnie delikatnie się uginając przejechało chorągiewką po nosie samca zjeżdżając ku gardłu i łuskowatej szyi, łaskocząc go w delikatnej pieszczocie, by po chwili wrócić ku jego nosowi i zacząć go łaskotać intensywnie. Zemsta za jego dekoncantracje! Dodatkowo gdy piórko łaskotało go po nosie miało wydobyć z siebie dźwięk "Nie powinieneś nas tak kusić". Niech wie że popełnił błąd drocząc się z nimi! Albo i to nie był błąd? Kto co lubi.
Tak czy siak, gdy zaplanowała owe ruchy, dopieściła je tak by wszystko było płynne i staranne, nawet dźwiękom piór starając się nadać odpowiedni ton i brzmienie, tak by brzmiały jakby wymówione przez Kleryczkę. Starała się też podczas tego wszystkiego by Piórko zachowało swoje poprzednie właściwości. Było to trudne, wymagające, masa różnych elementów o które trzeba zadbać jednak miała nadzieje że nie zapomniała o niczym, dlatego gdy była pewna że twór jest gotowy. Przelała w niego dodatkową większą struge maddary, chcąc wprowadzić je w ruch.

Licznik słów: 733
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
Bezkresna Galaktyka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1227
Rejestracja: 13 lis 2014, 11:37
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 42
Rasa: Skrajny
Opiekun: Iskra Nadziei, Bezchmurne Niebo
Mistrz: Iskra Nadziei
Partner: Paraliż i Ciche Wody

Post autor: Bezkresna Galaktyka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 4| P: 1| A: 1
U: M: 1| A,O,Śl,Skr,Pł: 2| B,S,W,MP,MA,MO,Kż: 3| L: 4
Atuty: Urodzony lotnik; Chytry przeciwnik; Mistyk
Przyglądała się uważnie dalszym poczynaniom Adeptów. Z każdą chwilą ta nauka stawała się coraz bardziej nietypowa. Z drugiej strony ciekawość Ważki stopniowo wzrastała. Do czego to wszystko prowadzi?
Twór Widmowego ruszył jako pierwszy. Bezkresna uważnie obserwowała tor jego lotu, na początku z uśpioną czujnością. Była lekko rozbawiona tym, jaki konkretnie twór wymyślił Widmo i co dalej zamierza z nim zrobić. Lewitujący patyk mało przypominający patyk był dość specyficzny....
Jej ucho drgnęło, gdy magiczny patyk po okrążeniu Ognistego ruszył w jej stronę i zaczął wykonywać podobne kółko wokół niej. Było dla niej zagadką, gdzie patyczek Widma doleci. Zgadywała, że następnie ruszy w kierunku Paraliżującej, by wykonać wokół niej podobne kółko, ale wtedy... Stało się coś, co kompletnie zaskoczyło Czarodziejkę.
Gwałtownie drgnęła, gdy jej zmysły podpowiedziały jej, co się właśnie stało. Jej mięśnie napięły się, a pazury mimowolnie wbiły w ziemię. Za to ogon energicznie zamachnął się, wzbijając w powietrze nieco kurzu. Zerknęła w dół z dość niecodzienną miną. Z jej pyska wydobyło się ciche syknięcie, które można by interpretować na różne sposoby, ale na pewno nie słychać w nim było gniewu. Raczej coś innego...
Przeniosła podejrzliwy wzrok na Widmowego. Ani trochę nie wierzyła, że to był wypadek przy pracy. Trzeba było na prawdę trochę wysiłku włożyć, by skierować zaklęcie akurat w taką stronę akurat po takim torze lotu! Zaśmiała się na jego słowo.
Ciekawe... Trzeba przyznać, że masz talent. – Mruknęła, przyglądając mu się z błyskiem w oku. Chodziło jej o magię, czy może o coś innego? Widmowy sam powinien zgadnąć!
Z boku usłyszała dźwięczny głos partnerki. Zwróciła na nią rozbawione spojrzenie. – Tak się składa, że nauka powoli zbliża się ku końcowi... – Zaczęła, machając powoli ogonem na boki. – Ochh.. można użyć różnych rzeczy. Ogranicza nas tylko wyobraźnia... A wam widzę, że jej nie brakuje! – Parsknęła.
Odwzajemniła wzrok Paraliżu. Czyżby myślały o tym samym? Może Widmowy powinien zacząć się bać ich pomysłów?
Spuściła wzrok na ziemię, próbując odzyskać poprzednie skupienie, ale było to niezwykle trudne. Aż dziwne, że przy takiej nauce nadal twory obu Adeptów istniały. Choć piórko Paraliżującej w pewnym momencie zaczęło dziwnie drgać i jakby tracić swoją formę. Smoczyca uratowała je w ostatniej chwili!
Zaśmiała się cicho, gdy piórko zaczęło ją łaskotać. Odruchowo nieco uciekła pyskiem i lekko zmarszczyła wargi. Jej wzrok mówił, że popiera pomysł partnerki, a po chwili automatycznie przesunął się na Widmowego.
Tym razem nie potrafiła ani trochę ukryć rozbawienia oraz cichej satysfakcji. Obserwowała przedstawienie z dużym zaciekawieniem, a jej ogon lekko drżał niespokojnie.
Po chwili z pewnym żalem, że musi kończyć ten etap, przeszła do następnego. Spojrzała na uczniów z trochę bardziej nauczycielskim wyrazem pyska, ale efekt nie wyszedł idealnie, ponieważ nadal w oczach smoczycy widać było coś, co raczej u nauczycieli rzadko się spotyka...
Widzę, że radzicie sobie nadzwyczaj dobrze! Teraz jednak musimy przejść do ostatniego etapu... Wiadomości mentalne – Gwałtownie urwała, próbując powstrzymać falę napływającego śmiechu, ponieważ w jej głowie pojawiły się pomysły, co może za chwilę zacząć się dziać, znając kreatywność Paraliżu i Widma. – Możecie... pozwolić swoim tworom zniknąć. – Dodała z wyczuwalnym smutkiem. Zaraz jednak rozpogodziła się. – By wysłać komuś wiadomość mentalną, trzeba wyobrazić sobie mentalną nić, która delikatnie dotyka umysł smoka, łącząc go z naszym. Po tej nici trzeba wysłać wiadomość, która może być nie tylko słowami, ale także obrazami, dźwiękami, zapachami.. Czym tylko chcecie. Waszym zadaniem będzie wysłanie mi coś... Sobie też możecie. – Pod koniec swojej wypowiedzi zaśmiała się. Po chwili jeszcze postanowiła zaprezentować im technikę, której będą się uczyć. Najpierw spojrzała na Paraliż. – Już nam nie ucieknie... – Przesłała jej, a w jej słowach słychać było jakąś drapieżność. Po chwili przeniosła wzrok na samca. – Co wymyślisz tym razem? – Wraz z tym napłynął obraz przedstawiający jego magiczny patyk.
Po przesłaniu im tego, uchichła i wlepiła w nich zaciekawione spojrzenie.

Licznik słów: 629
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Chytry przeciwnik – W czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk – Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.

Nauki: 3/3 zamknięte
Fabuły: 3/3 zamknięte


Karta Nimloth Ref
Atrybuty: S:1 | W:1 | Z:2 | I:1 | P:1 | A:0
Umiejętności: A:1 | O:1 | Skr:1 | MP:1 | MO:2


Ref Sheet
Poszukiwacz Kości
Dawna postać
Arr
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 633
Rejestracja: 27 lis 2014, 18:36
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 69
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ćmienie Maddary*
Mistrz: Niepamięć Świtu*
Partner:

Post autor: Poszukiwacz Kości »

A: S: 2| W: 1| Z: 3| I: 2| P: 1| A: 1
U: L,M,MA,MO: 1| S,MP: 2| B,Śl,Kż,Skr,Pł,W: 3 | A,O: 4
Atuty: ostry wzrok; kruszyna; poszukiwacz; regeneracja; znawca terenów
Z niekrytą ciekawością spoglądał na efekty swojego planu. Były zaskakująco udane więc nie omieszkał się wprawić swój twór w jeszcze trochę ruchu by ją nieco pobudzić. Podobała mu się ta niecodzienna manipulacja, jeśli tak to można było nazwać.
Wzruszył barkami na wspomniane komplementy. Doskonale wiedział że wszyscy myślą o tym samym.
Ćwicz podzielną uwagę, bo w tej sytuacji przyda ci się najbardziej. – Rzekł dwuznacznie, nie przestając z zainteresowaniem spoglądając na to co się działo. Kontrolowanie maddary było zabawniejsze niż sądził! W niektórych przypadkach jak nawet widać – całkiem przyjemne!
Na twór Paraliżującej odpowiadał błyskawicznym wycofaniem łba już po pierwszym kontakcie z jego nosem. Nie lubił łaskotek, a tutaj wręcz trafiła w jego wrażliwy punkt. Gdyby smoki potrafiły kichać, pewnie by już to zrobił.
Wtedy też usłyszał jej wiadomość. Tylko spojrzał na nią unosząc łuk brwiowy. Żeby czasem nie zapomniała o spotkaniu na popielnej plaży.
Słysząc jednak polecenie zajętej czarodziejki, utkwił spojrzeniem przez chwilę na swój twór. Machnął łapą w powietrzu i jednej chwili znikł. Następnie skupił się na lekcji.
Krótko po jej wyjaśnieniu, starał sobie to wszystko wyobrazić swoimi oczami. Nie przelewając jeszcze maddary, tylko przygotowywał wszystkie komponenty potrzebne do wysłania wiadomości. W tym samym czasie otrzymał wiadomość od Bezkresnej Galaktyki.
Na co oczywiście nie odpowiedział – jeszcze. Tylko przymrużył ślepia, zadziornie się uśmiechając a następnie przechodząc do ostatniej lekcji.
Wyobraził sobie więc nić, łączącą jego umysł z umysłem Paraliżującej. Przy jednak jej tworzeniu, z obu stron nić wrażliwie łączyła się, stykając się o ich czoła. Nić również miała być niewidoczna dla kogokolwiek. Do całej zawartości dodał zdanie które powtórzył w swoim umyśle i przelewając maddarę by urzeczywistnić połączenie, przesłał przygotowaną wiadomość mentalną do Paraliżującej.
Nie zwlekaj. – Odbiło się w umyśle zielonofutrej. Ten sam proces powtórzył względem czarodziejki by i z nią powiązać umysł cienką linią.
Zaraz się przekonasz. – Stwierdził równie mentalnie co i prawdziwie. Wraz z tym, podszedł z nieznanymi zamiarami w jej stronę, wręcz stykając się z jej futrem i atakując jej prywatność.
Zdaliśmy? – Zapytał jeszcze, ocierając się o jej bok.

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Coś, o czym powinienem powiedzieć już wcześniej:
Najmocniej przepraszam wszystkich którzy przez moją nieobecność mieli zatrzymane postępy w fabule. Ostatnie 10 księżyców tej postaci były trudne. Nie miałem własnego prywatnego dostępu do forum oprócz komórki, a później miałem wyjazd do Niemiec. Próbowałem jeszcze przez pierwsze tygodnie jakoś dać radę, ale z czasem po prostu mój optymizm sam mnie oszukał. Rozwiązanie było proste, wystarczyło żebym zgłosił nieobecność. Długą. A jednak z jakiegoś powodu uznałem że dam radę, skupię się na najważniejszych rzeczach i gdy uzyskam jakiś swobodniejszy dostęp do forum, to również wznowie fabuły oraz rozpocznę kolejne, obiecane innym userom.
No, raczej już tej obietnicy nie spełnię. Dziękuje więc wszystkim za przeprowadzone fabuły, bo każda z nich była wyjątkowa. Szczególnie dziękuje temu murzynowi, temu piasku, kurczaku, brykietowi, tej, co poczęstowała mnie ciasteczkami, grubemu chłopcu, skwarkowi, gfghh, wicherkowi, Apo, siłce, waszce i wszystkich innych, o których nie wspomniałem a wspomnieć należeć by było. Wielbię was wszystkich ♥

Obrazek

Galeria:
by Arijka by Kuroi by Piasek
Paraliżująca Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 163
Rejestracja: 01 kwie 2015, 22:55
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 25
Partner: Bezkresik i Szepcik

Post autor: Paraliżująca Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| I: 3| P: 1| A: 1
U: B,S,Pł,W,Kż,Skr,Śl: 1
Pozwoliła piórku zniknąć, z wyraźną ulgą na mordce. Utrzymanie tak skomplikowanego wzoru barw, kształtu a także ruchu było wyczerpujące, zwłaszcza dla niej która zbyt wytrzymała nie była, dlatego cieszyła się że ostatnie zadanie nie było aż takie trudne, z drugiej jednak strony nie spodobało jej się całkowicie to co zrobił Widmowy, zdecydowanie nie. Od początku czuła że Widmowy jest zbyt zainteresowany Ważką, to było widać, jednak teraz jego słowa, jego czyny sprawiły że Paraliż nie mogła siedzieć bezczynnie. Żwawo wstała na cztery łapy zbliżając się do samca, by stanąć tuż przed nim i najzwyczajniej w świecie zamachnąć się szponiastą łapą na jego pysk, sprzedając mu dość mocnego jak na nią, przysłowiowego Liścia. Nie zdradzała jednak po sobie żadnych emocji.
Zamiast tego jej pysk wyrażał spokój a ona sama wyobraziła sobie cieniutką, niewidzialną nitkę maddary, łączącej łeb samca z jej własnym. Nitka maddary miała zawierać prosty przekaz, lecz wyraźny, głośny, w którym było słychać złość kleryczki a takżę zazdrość?
Słowa które usłyszał Widmo były proste, zdecydowane, zupełnie nie podobne do tej strachliwej istotki a miał brzmieć następująco. "Idź sobie stąd. Teraz [/b] – Starała się dodać tym słowom stanowczości a także tonu jakby nie akceptowała sprzeciwu. W myśl te przelała maddarę chcąc wysłać te wiadomość po tej cieniutkiej nitce wprost do Widmowego, tak by tylko on to usłyszał, a skupienie jakie przy tym osiągnęła było na tyle duże że odruchowo wypowiedziała to na głos, równie stanowczym głosem. Następnie spojrzała na partnerkę i tutaj wyobrażając sobie cieniutką nitkę łączącą ich umysły tym razem jednak nie ukrywała swoich uczuć za warstwą stanowczości, pozwoliła by jej przekaz zawierał to co ona czuje, by mentalne słowa zawierały jej emocje, zazdrość, strach przed stratą, niepewność. Mentalne słowa które kleryczka chciała przesłać do czarodziejki miały być nasycone właśnie tym, a słowa miały brzmieć prepraszająco.
Wiadomość była prosta "On chce mi Cię odebrać. Nie pozwól mu, niech stąd idzie [/b] – Przelała w tę wiadomość maddarę, starając się tak by doszła wyłącznie do czarodziejki a także by jej znaczenie a także przekaz emocjonalny nie został zaburzony i był identycznie taki jakiego go zaplanowała.
Gdy upewniła się żę magiczne słowa dotarły do obydwu smoków z którymi tutaj przebywała, wcisnęła się między Widmowego a Ważkę jakby chcąć odsunąć samca od jej partnerki.

Licznik słów: 372
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej