Kanion Szeptów

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Leśny słyszał ciężkie uderzenia skrzydeł tego samca. Wiedział kogo się spodziewać. Potężnego samca i dobrego Przywódcy. Smok wydawał się być zły, ale i zainteresowany. Leśny wiedział, że jest wojownikiem, a ci nie przepadają za mentalnymi wiadomościami, jednak była to najszybsza i najbardziej bezpośrednia forma komunikacji i miał nadzieję, że Uśmiech mu to wybaczy. Skinął mu głową, nisko, na znak szacunku, ale nie odsłaniał karku, zachowawczo...życie mu było miłe, ale już nie Życie. Chwilę milczał, przypatrując się Cieniowi i po chwili oznajmił. – Stado Życia ma nowego Przywódcę, Słowo Prawdy. Nie wiem czy znasz tego smoka, czy nie, jednak chciałem się z Tobą spotkać ponieważ...ponieważ znam jego plany i mam też własne. Jeśli zechcesz mnie wysłuchać, będę rad...wtedy też zadecydujesz, czy Cień jest w stanie wykonać jedną, małą rzecz, która byłaby w moim planie niezbędna... – powiedział na początek. Nie zamierzał do niczego przymuszać Przywódcy Cienia, ba...nawet nie byłby w stanie. Ale chciał wiedzieć, czy nie traci czasu Szydercy i czy ten w ogóle będzie zainteresowany zmianą Przywództwa w Życiu. Głos Leśnego był cichy i spokojny, a błękitne ślepia z wyraźnym zaciekawieniem badały sylwetkę molocha.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca usiadł powoli, usadzając zad na ziemi. Nie spuszczał spojrzenia z Leśnego. Był zaciekawiony wezwaniem, ale mimo tego postarał się, by nie było to tak bardzo widoczne na jego pysku. Widząc jego pełne szacunku gesty wiedział już, że najpewniej będzie czegoś chciał. Życie nigdy nie traktowało Cienistych z szacunkiem.
Słuchał uważnie, a wraz z kolejnymi słowami Leśnego, na pysku Przywódcy Cienia pojawiał się szeroki uśmiech, zaś łuk brwiowy powędrował do góry w wyrazie udawanego zaskoczenia tymi rewelacjami. Udawanego, bo poniekąd spodziewał się czegoś takiego od dawna.
Z jego gardzieli wydostał się cichy, gardłowy pomruk.
– Ciekawe jest to, co mówisz... ale może byś się najpierw przedstawił? – spytał, uśmiechając się krzywo. Mimo wszystko chciałby wiedzieć, komu pomoże bądź nie.

Licznik słów: 119
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Leśny zaśmiał się lekko. No tak, w zasadzie przeszedł do sedna sprawy nawet nie przedstawiając się. Ale gdzie ta pamięć o tych manierach, gdy losy stada w zasadzie działy się tu i teraz? Młody czarodziej więc szybko się zreflektował. – Teraz znany jestem jako Leśny Szept, ale...kto wie jak długo? Planujemy z połową obecnego stada Życia odbudować Wodę. Przeszkodzić planom Słowa, bo nie zgadzamy się na jego...fanaberie. – powiedział pewnym siebie głosem, jednak nawet nie uniósł go ani na chwilę, mówił wciąż cicho, ale wystarczająco, aby go zrozumieć. Znów wyjawił rąbek tajemnicy, ciekaw jak zareaguje Uśmiech. Wydawać by się mogło, że wcale nie jest zaskoczony tym, że kilka smoków sprzeciwia się przywództwu takiego fanatyka. To w sumie oczywiste, że zna tego wojownika, inaczej byłby ciekawy czemu to tak się dzieje...a może nawet by wykorzystał tę informację i od razu zaatakował. Kto wie, czy właśnie tak postąpi ten smok?

Licznik słów: 148
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca pochylał nisko, niemal do ziemi, łeb osadzony na długiej, kolczastej szyi. Wpatrywał się w ziemię, na jego pysku majaczył lekki uśmieszek. Zawsze robił tak, gdy myślał. Mrużył ślepia, oddychając chrapliwie i pozwalając czarnemu dymowi unosić się z nozdrzy.
– Hmmm, Słowo został Przywódcą... ten żałosny tchórz, który nie stawia się nawet na arenie, gdy rzucane mu jest wyzwanie, który nie radząc sobie w walce, skomli jak pies o pomoc... Ktoś taki jako Przywódca to obraza dla całego stada – wychrypiał czarnołuski gardłowo i z zamyśleniem. Cała sytuacja była dla niego niebywale ciekawa. Wreszcie coś się dzieje! Kheldar nienawidził stagnacji i monotonii, która tu, pod cholerną barierą, niestety była normą.
– Najpierw uczestniczyłem w zniszczeniu Wody, rozdzierając ją jak krwawy ochłap pomiędzy Cieniem a Ogniem. Teraz mam pomóc w jej odnowieniu? Zabawna ironia... – wymruczał gardłowo, jakby mówił sam do siebie. To dość możliwe, Szyderca nie jest do końca zdrowy na umyśle. Podrapał się w zamyśleniu po podbródku, szpony przesuwające się po chropowatych łuskach zachrobotały cicho.
Uniósł rogaty łeb lekko, by spojrzeć na Leśnego.
– Powiedz mi, Leśny Szepcie, skoro większość z was nie chce tej żałosnej imitacji jaszczurki na tym stanowisku, jakim cudem został wybrany? I o jakich dokładnie "fanaberiach" mówisz? – spytał. Nie zdradzał na razie tego, co myśli i co zamierza zrobić. Prawie nigdy tego nie robił, ale teraz chciał się więcej dowiedzieć o sytuacji.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Przyglądał się samcowi, starszemu, mającemu większe doświadczenie na stanowisku Przywódcy. Dał mu czas na przyswojenie wiadomości, tak...Słowo był tchórzem, jednak wiedział jak używać języka, aby omamić smoki, jednak jak widać, gdy tylko wyszedł z propozycją, nagle większość stada poszło za nim, po co więc wybierali Słowo na przywódcę? Nie był sam pewien jak to się stało. Słyszał też wzmiankę o dawnej Wodzie i uśmiechnął się. – Coś, co teoretycznie zostało zniszczone tak naprawdę płynęło przez długi czas pod ziemią, żłobiąc tunele, zapadliny, aż gdy wszystko było gotowe...nadszedł czas, aby ta woda wypłynęła na powierzchnię, zalewając to, co do niej należy. – oznajmił spokojnie i cicho, choć słowa niosły dość okropne znaczenie. Gdy zaś Uśmiech w końcu podniósł na niego wzrok młody czarodziej wzruszył tylko barkami. – Może dlatego, że moja siostra, kleryczka, a teraz Uzdrowicielka, Jesień Bzów zgłosiła swoją kandydaturę. W zasadzie byłem jedynym kandydatem, który sam się nie zgłosił. – zaśmiał się cicho. – Może przez to, że głosy innych zostały podzielone między nas sprawiło, że poplecznicy Słowa osiągnęli swój zamiar. Nie wiem. Wiem, że Ulotna postąpiła głupio. Przyznała się, że głosowała na Słowo, a potem chciała sama zbuntować się i stworzyć stado, do którego tęskniła, o którym tyle słyszała i zechciała je odbudować. Ale i o tym dowiedziałem się zbyt późno. Mimo to, teraz jesteśmy, garstka smoków dorosłych i silna reprezentacja piskląt. Musimy walczyć o to, co nasze, jeśli Słowo zechce nam to odebrać. – mówił dużo, za dużo, warknął na siebie, na chwilę odwracając wzrok. Po co tyle gadał? Zbytnio się uniósł tą Wodą. Teraz błękitne ślepia spojrzały przepraszająco na Uśmiech i Leśny skinął krótko głową. – Słowo dąży do zjednoczenia stad. – prychnął – No i do zniszczenia Cienia. – dodał po chwili, lekko przechylając głowę na bok. – Gdy ze mną rozmawiał, nie zgadzałem się z jego poglądami, nie chciał we mnie wroga....a mimo to później zachował się tak, jak wróg. Gdy wynajdywałem kolejne problemy, z którymi musiałby się zmierzyć, aby połączyć stada, wywijał się odpowiedzi, chcąc ją usłyszeć ode mnie, aby odpowiedzieć później tak, bym mu uwierzył, bym poszedł za nim. To szczwany lis, jednak idiotyczny tyran. Gdy zaś oznajmiłem, że odchodzę wraz z innymi smokami i moimi pisklętami do Wody, zgodził się na odejście moje i innych dorosłych, ale nie na stworzenie nowego stada, bo terenów nam nie zamierzał dać, ani do zabrania własnych piskląt...A on siebie nazywa miłosiernym Przywódcą, skoro zniósł miano zdrajcy z jednej smoczycy. – znów prychnął. Ta sytuacja pięknie ukazywała jaki jest naprawdę Słowo. Tyranem i mimo, że się zapiera jak może, to miano pasowało do niego jak ulał.

Licznik słów: 430
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca uśmiechnął się ponuro kącikami pyska.
– Piękna metafora... – wymruczał gardłowo, a podczas mówienia spomiędzy szczęk unosiły się czarne smugi. – Jednak słowami nikt nie wygra, nie wywalczy sobie pozycji i nie wyrwie terenów. Zarówno tamten tchórz, jak i ty – stwierdził rzecz oczywistą. Bez krwawej walki się nie obejdzie, obaj to wiedzieli. No, chyba, że tchórz stchórzy i się podda. Wtedy dojdzie jedynie do egzekucji, bo Szyderca nie pozostawi go przy życiu.
– "Silna reprezentacja piskląt"... faktycznie, to groźna armia! – rzucił z ironią i parsknął śmiechem. – Zamierzam zmieść Życie z powierzchni ziemi. Wraz z Ogniem planowaliśmy to od dawna. Powstanie Wody jestem nam na łapę. Nigdy nie miałem nic do tego Stada, ale walczyłem z nim, bo tak chciał mój Przywódca. – Na wspomnienie o bracie, Kheldar zmrużył lekko ślepia. Kalhair był bardziej roztropny od niego. On jest narwany, nie zastanawia się i nie analizuje. Czy to lepiej, czy gorzej?
– Słowo Prawdy zdechnie od mych kłów, brocząc krwią u mych łap. Wypowiedział mi wojnę, nazywając Cień swoim wrogiem i choćby myśląc o jego zniszczeniu – oznajmił z powagą rogaty samiec i uśmiechnął się drapieżnie.

Licznik słów: 189
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Skinął lekko łbem i też lekko się zaśmiał. Fakt, pisklęta nikogo nie przestraszą...– Cóż, ale ty też dobrze wiesz, że te "groźne" pisklęta to przyszłość stada. Nowe pokolenie, które wzmocni od podstaw stado. Bez nich poumieralibyśmy i stada, które tworzymy. – oznajmił ze spokojem, po czym nagle zmrużył ślepia. On był szczery ze swoimi intencjami wobec Uśmiechu, dlatego powierzenie mu tych informacji, o jego planach i planach Ognia wstrząsnęło nim. Nie zamierzał doprowadzić do egzekucji żadnego ze stad. Słowo był przeszkodą, ale i też ciekawym osobnikiem, którego plany i tak nigdy nie zostaną wcielone w życie. Młody wiedział, że jeśli te dwa stada zjednoczą się, by zniszczyć Życie to będzie koniec tego stada. A on się do tego przyczyni. Nie podobało mu się to w ogóle. – Zabicie Słowa będzie nudne... – oznajmił wzruszając barkami, po czym przechylił łeb lekko na bok. – Poza tym, myślę, że Aluzja o wiele bardziej pragnie zatopić w nim kły, zwłaszcza, że ten tchórz nie miał jaj, aby pojawić się na arenie, aby się z nią skonfrontować. – skąd to wiedział? Chyba odpowiedź była jasna. Rozmawiał z Aluzją wiedząc, że jeśli wywiąże się wojna o tereny, to Aluzja z przyjemnością poderżnie gardło Słowu, a sam Leśny nie zamierzał mieszać w wojnę domową wszystkich stad. Po chwili sapnął, jakby coś sobie przypomniał. Jego rodzina, była w Życiu...ale on sam już był Wodnym smokiem. Skinął więc krótko łbem. – I tak zrobicie to, co uważacie za słuszne, ja jednak z ciekawością bym się przyglądał usilnym staraniom tego tyrana, jak to uświadamia sobie, że jego granice są kruche, niczym szkło...jak jego plany obracają się w pył. Jak jego partnerka żyje w innym stadzie, a jego pisklęta go nienawidzą. Chciałbym usłyszeć jak próbuje nagabywać smoki z innych stad, bo już to robił ze smokami Ognia, za plecami Runy. To byłoby naprawdę zabawne...Ale jeśli wy zagwarantujecie nietykalność Wody, póki nie staniemy na łapach i nie będziemy mogli powalczyć jak równy z równym, to ja nie zamierzam się wtrącać w wasze plany. – oznajmił tylko, na chwilę mrużąc ślepia. – W zasadzie...to w zależności od tego, jak Słowo postąpi, będzie rozlew krwi...albo pokojowe odejście, by koniec końców i tak powalczyć o swoje. – mruknął pod nosem, ale wiedział, że pomimo to i tak Uśmiech go usłyszy doskonale.

Licznik słów: 377
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca parsknął krótko z mrocznym rozbawieniem.
– O ile dożyją – mruknął, nie mogąc powstrzymać tego czarnego żarciku.
Skinął rogatym łbem.
– Wiem o tym. Aluzja poinformowała mnie o tej walce. Planowaliśmy wtedy pozbyć się Słowa raz na zawsze. Tchórz widać wie, kiedy chować się do nory jak szczur – stwierdził gardłowo czarnołuski, nie przejmując się tym, że zdradził, iż planował zamach. Żadna tajemnica. Nie wstydzi się tego.
– Aluzja będzie mogła pozlizywać jego krew z ziemi. Słowo zginie, nawet jeśli nie okaże żadnej wrogości wobec nas lub was. Żaden wróg Cienia nie pozostanie przy życiu – oznajmił stanowczo Kheldar. To było postanowione od księżyców. Paskudny, sadystyczny uśmiech rozsunął pysk czarnołuskiego na samą myśl.
– Zagwarantujemy, pod jednym warunkiem. Ulotna naruszyła granice Cienia. Wdarła się na nie, a przyłapana przez mojego bratanka, nie wykazała skruchy, nie wytłumaczyła się. Zaczęła atakować. I to nie pierwszy raz. Wcześniej wdarła się do walki dwa przeciw dwóm jako trzecia i próbowała mnie zabić. Chcę ją – rzekł warkliwie samiec i uniósł łeb wyżej, po czym podrapał się szponami po barku, wypuszczając smoliste smugi z nozdrzy.

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Skinął łbem. Tak, o ile dożyją....bo nigdy nic nie wiadomo z pisklętami. Czasem po prostu giną, a czasem...czasem sam Leśny nie wiedział co się z nimi dzieje, że odchodzą, bo przecież nie raz już było, jak na przykład w przypadku jego siostry, że dobrze się zapowiadała, a przepadła. No trudno, było, minęło. Nie odpowiedział też nic na słowa o Słowie. Jeśli oni chcieli jego śmierci, to niech sobie na niego polują. Leśnemu w zasadzie to na łapę. Gdy zaś jednak z pyska Uśmiechu popłynęły kolejne słowa Leśny miał ochotę zrobić wielki facepalm. Kolejny smok, który ma jakieś dziwne przewinienia na sumieniu. Czy oni po prostu nie mogli siedzieć jak trusie i nie wychylać się, tylko rzucać to na lewo, to na prawo? Chyba będzie musiał przetrzepać i Ulotnej i Głosowi skórę za te ich fanaberie granicowe. I już rozumiał słowa Ulotnej, gdy stwierdzili, że to on lepiej nadaje się na Przywódcę, bo pomimo tego, że teraz Leśny imał ochotę po prostu załamać łapy, nie uczynił żadnego gestu, prócz zmrużenia ślepi i cichego warknięcia pod nosem, które brzmiało jak "głupia smoczyca". Miedzianołuski przyjął informację od Uśmiechu i przechylił z zainteresowaniem łbem. – Jeśli chodzi o walki nie moja w tym głowa kto i w jakim celu ją wezwał, skoro nie potrafiono tego załatwić na arenie. Ulotna jest głupia. Lekkomyślna i niezdecydowana, jednak ma dobre serce. Chyba aż zbyt. – Leśny wzruszył barkami. -Chcesz jej? W jakim sensie? Co zamierzasz? – nawet nie usprawiedliwiał jej, jak to miało w przypadku Głosu. Ulotna była zdrowa na umyśle i wiedziała co robi. Czemu tak postąpiła? Nie miał pojęcia, jednak zaraz zapewne się dowie.

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca przechylił rogaty łeb w bok i odwarknął, wypluwając czarny dym drapiący go w gardło. Wymruczał coś z niezadowoleniem pod nosem, mlaskając paszczęką.
– Zostałem wezwany przez moją wojowniczke na arenę, ujrzałem tam, że jest atakowana przez dwa smoki, więc dołączyłem, by jej pomóc. Potem pojawiła się ona. Mam pomagać komuś, kto chciał mnie zabić? – spytał retorycznie, sugerując samym tonem głosu, jak bardzo idiotyczne to było. Kheldar nie pomaga nikomu, jeśli nie ma z tego korzyści, a co dopiero komuś, kto chciał go zabić. – W sensie: wydaj mi ją. Co bym z nią zrobił? Jeszcze nie wiem. Może zabiję, może wcielę do Cienia, może wygnam, może pobawię się, odrywając po kolei każdą nóżkę... to zależy od tego, jak bardzo znudzony będę – odpowiedział bez owijania w bawełnę, a kąciki jego pyska uniosły się ku górze.

Licznik słów: 137
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Leśny westchnął i skinął głową, gdy usłyszał okoliczności. Coś tam mu się też kiedyś obiło o uszy o jakimś morderczym nastawieniu Aluzji, gdzie ingerowało w jedną walkę kilka smoków. Ale to było dawno. Nie obchodziło go to. Leśny uśmiechnął się lekko i wzruszył barkami. – Jej nie musisz w niczym pomagać. – oznajmił z rozbawieniem. Ale uśmiech szybko zniknął, a zastąpił go grymas zniesmaczenia. – Wydać ci jej nie wydam ku tym celom. Poniesie odpowiednią karę i zapewne twoje oczy już więcej jej nie zobaczą. A jeśli tak...to nawet nie ośmieli Ci się spojrzeć w oczy, to mogę obiecać. Jednak to moja siostra, może nie z jednej krwi, ale jednak rodzina. Nie oddam kogoś, kto do niej należy, bo masz takie swoje widzimisię, Uśmiechu. – oznajmił z powagą. – Swoją frustrację wyładuj na Słowie. Ulotna bowiem pozostanie pod moją opieką i moją łaską, a ja nie będę traktować takich przewinień, jak przekroczenie granicy być może przyszłych sojuszników z przymrużeniem oka. – odpowiedział ze spokojem. Zarówno Ulotną, jak i Głos czekała kara, gdy już będzie miał moc sprawczą. Jednakże wiedział, że siostra postąpiła o wiele gorzej i będzie musiał ją okiełznać, bo to już nie pierwsze jej tak poważne przewinienie. Może i nawet oddałby ją Uśmiechowi, ale sam chciał ją ukarać i nie odbierze sobie tej satysfakcji. Ona skrzywdziła jedną z jego partnerek, naraziła dobry sojusz i ogólnie zachowywała się ostatnimi czasy niczym pisklę we mgle. Czas z nią porozmawiać, jak należy.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Uśmiech Szydercy.
Dawna postać
Lord Dowódca Kheldar
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2718
Rejestracja: 11 sty 2014, 13:36
Płeć: Samiec
Księżyce: 94
Rasa: Pustynny
Partner: Kto się odważy?

Post autor: Uśmiech Szydercy. »

Szyderca zmrużył ślepia. Szept mógł mu obiecać, że ukaże Ulotną, jednak jego słowo nie znaczyło dla niego zbyt wiele.
– W takim razie zastanowię się, czy Cień wam pomoże – oznajmił gardłowo. Wiedział, że jeśli Cień nie stanie po stronie Wody, lub gdy stanie po stronie Życia, wtedy Ogień nie weźmie w tym udziału. Ale najwyraźniej życie jednej bezwartościowej smoczycy nie jest warte dla niego więcej niż całe Stado.
Kheldar widział, że jest jeszcze niedoświadczony. Niedługo nauczy się, że bycie Przywódcą zmusza czasami do poświęceń.
Skinął młodszemu samcowi rogatym łbem, rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze, kierując się ku obozowi Cienia.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cichy Potok
Dawna postać
Miedziak
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3688
Rejestracja: 25 paź 2014, 23:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Zwyczajny
Opiekun: Złudzenie Życia*
Mistrz: Zabójczy Umysł*
Partner: Jeździec Apokalipsy

Post autor: Cichy Potok »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| I: 5| P: 2| A: 1
U: B,S,L,Kż,Śl,P,M,A,O: 2| W,Skr: 3| MP: 4| MA,MO: 6
Atuty: Inteligentny; Niezdarny wojownik, Mistyk, Wybraniec bogów, Utalentowany
Leśny westchnął i skinął łbem. Nie było potrzebny, aby więcej strzępić sobie język. Uśmiech i tak dostanie to, czego chce, choć może nie w takiej formie, jaką sobie wymarzył. Miedzianołuski miał ciężki start jednak nie zamierzał zawieść swoich smoków. Nie teraz, gdy byli wystarczająco blisko celu. Dlatego Wodny ruszył w swoją stronę. Ku terenom, które zagarnęli i będą o nie walczyć. Z Cieniem, bądź bez niego.

Licznik słów: 66
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Cicha Woda brzegi rwie...

Atuty:

– niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST. Atut uniemożliwia zostanie wojownikiem i łowcą.
– mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
– wybraniec bogów: Smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.


Duma (kelpie)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 1|MA,MO: 3


Nero (kruk)
Atrybuty: S: 0| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 0
Umiejętności: A,O: 3


Cichy wg Trzech Odcieni, Cichy i Oczywisty Kolec wg Rahvik, Cichy wg Bezkresnej Galaktyki, Cichy wg Oddechu Pustyni, Cichy wg Bławatka, Cichy wg Szydercy, Cichy wg Błękitnego, Trójkąt Cichy,Ważka,Paraliż by Ważka, Cichy w barwach wojennych by Harriet, Cichy by Kalina, Cichy by Szydzia
Popielaty Kolec
Dawna postać
Nienawidzę się.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 220
Rejestracja: 07 maja 2015, 13:13
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny

Post autor: Popielaty Kolec »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: MP: 1|Skr,B,S,A,O: 2|L :3
Atuty: Zwinny, Kruszyna, Magiczny Śpiew
Jak dawno temu znalazł tą rzekę? Jak długo podążał wzdłuż jej brzegu? Ile skrzydeł zdążył już przejść?... Żar nie miał już siły o tym myśleć. Kiedyś, dawno temu nauczył się, że Obóz Ognia znajduje się tuż przy jednej z tych srebrzysto-błękitnych wstąg meandrującej cieczy, ale nigdy nie miał okazji zapamiętać, która to była. Kiedy więc po raz kolejny zgubił ślad na jednej ze ścieżek swych wędrówek, uznał po chwili wahania, że przy niewielkiej dozie szczęścia pierwsza napotkana rwąca forma wodna poprowadzi go w znajome objęcia przytulnych pieczar oraz ku przyjaznym smokom pachnącym siarką i spalenizną. I co prawda znalazł odpowiednią rzekę, ale... Popełnił jeden mały błąd. Błąd, który okazał się kosztować go kilka dni bezowocnego marszu.
Bolał go każdy kawałek styranego ciała. Nie pamiętał jak długo już szedł wzdłuż tej cholernej rzeki, ale spodziewał się, że zdecydowanie dłużej niż powinien. Godziny dłużyły się, minuty zdawały się wiecznością, a świat okrutnym czyśćcem, wystawiającym go nieskończony szereg prób wytrzymałości i silnej woli. Bez jedzenia, bezpiecznego schronienia... Pierwszy raz w swoim krótkim życiu naprawdę czuł, że się zgubił. Jadł co mógł, próbował jagód, korzonków a nawet trawy, ale za każdym razem jeżeli chociaż dało się to przełknąć, ledwie zaostrzało jego apetyt. A dopiero teraz wreszcie poczuł, jaki on był ogromny. Gdyby tylko mógł, zawyłby rozpaczliwie z całych sił, ale zwyczajnie nie miał siły, nie licząc braku ambicji by podzielić się w pełni zasłużonym cierpieniem z niczemu nie winnym otoczeniem. Wszystko to była jego wina! Mógł nie ruszać zadka z obozu! Mógł...
Stanął jak wryty. Zamrugał zmęczonymi ślepiami, usilnie sprawdzając, czy to co przed sobą widzi nie jest jedynie wymysłem jego zdesperowanej wyobraźni. Przed nim, jak okiem sięgnąć rozciągała się rozległa, szeroka szczelina, wydrążona niezłomną siłą czasu przez nieznane siły, zapierając dech w piersiach swoją cichą, ale stanowczą potęgą. Droga wiodąca ku temu wręcz dziełu sztuki matki natury opadała w dół, raz żłobiąc strome kamienne stopnie, a kiedy indziej wyrównując się niemalże do pełnego poziomu, jednakże niezmiennie dążąc ku samemu dnu. Kiedy szarołuski przyjrzał się baczniej, zaskoczony przyuważył, że rzeka gdzieś zniknęła, a jedynymi wodnymi śladami były skąpe strumyczki sączące się do wnętrza kanionu wejściem, lub po pionowych ścianach. Jak mógł zgubić rzekę? Kiedy? Czy podczas tępego wpatrywania się ledwie w ziemię przed sobą naprawdę zostawił swojego jedynego przewodnika? Bogowie, świećcie nad jego duszą... Nie, świećcie mocniej, bo on chyba zamierza tam zejść.
Wlokąc łapa za łapą, zaczął schodzić niepisaną ścieżką prowadzącą wprost w sam środek niezbadanej formy skalnej. Ponoć to coś nazywa się Kanion... Ale tego Żar nie był absolutnie pewien. Pomimo całego zmęczenia, które krążyło po jego organizmie niczym sęp, gdzieś pod serduszkiem młodego narodziło się jakieś dziwne uczucie, zaczynające wypełniać jego umęczoną duszę. Ciekawość? Nadzieja? Zdumienie, ekscytacja, radość?... To coś wydawało się być połączeniem tych wszystkich elementów, cudowną esencją, odświeżającą i umysł i ciało, jak porządny sen, czy utopijna chwila w ciszy, samotności i spokoju. Przepełniony tą energią bez wahania parł na przód, stawiając coraz to pewniejsze kroki, dopóki po kilkunastu ogonach nie został zatrzymany przez kolejną złośliwość losu. Cholerną przepaść, przecinającą cały teren w poprzek. Przednie łapy małego opierały się na samotnej skale, wystającej ponad gwałtowny spadek w dół, niczym przygrubawy palec wskazujący wypunktowując przeciwny brzeg i miejsce gdzie powinno się skakać, jeżeli chciało się ruszać w dalszą drogę. "Ha, co to za problem! Przecież mnie nic nie zatrzym..." – pomyślał, po czym nagle opadł zrozpaczony na zadek, kuląc się w sobie. Poczuł jak wesoła werwa ulatuje z niego przy każdym westchnięciu,. "I niby jak ja mam to przeskoczyć?..."
Rzeczywiście, niemożliwa do obejścia wyrwa w twardej glebie okazała się dużo szersza, niż wydawała się z dalekich oględzin. Wtedy nawet nie zaprzątał sobie nią łba, podniecony otaczającym go znaleziskiem, jeszcze podczas schodzenia w dół. Teraz natomiast... Nie musiał dużo kalkulować, by uznać że zwyczajnie nie ma szans. Nie czuł się pewnie. Jeszcze nigdy tak daleko nie skakał, a kiedy spojrzał w dół... Brrr, przeszły go ciarki. Nie było widać końca. Tylko obojętna, ziejąca czernią otchłań, zapraszająca w swe ramiona każdego nierozważnego podróżnika, który bezmyślnie przecenił siły na zamiary. Siłując się jeszcze chwilę z samym sobą, ognisty w końcu sobie odpuścił. Wrócił spory kawałek po równym i położył się w cieniu jakiegoś większego głazu niedaleko stromego zejścia, zagłębiając uczucie osobistej porażki i ogólnej beznadziejności, która teraz uderzyła ze zdwojoną siłą, tłamsząc wszystkie części jego egzystencji. Nie było mowy, żeby teraz się stąd ruszył. Nie w tym stuleciu.

Licznik słów: 725
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Trzy Odcienie
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 901
Rejestracja: 05 lut 2015, 17:30
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0
Rasa: Zwyczajny

Post autor: Trzy Odcienie »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 1
U: MP,S: 2| MA,MO,Skr,Śl,Kż,B,O,W: 3| L,A: 4
Atuty: Urodzony lotnik; pamięć przodka; tropiciel
Odcienia zżerały nerwy, Żar zbyt długo nie wracał a więc zrobił akcję poszukiwawczą. Przeleciał całe Wolne Stada, wdarł się na tereny innych stad, przeszukiwał każdy zakamarek i nic. Gdzie ta cholera polazła? Kochał go, jednak musi mu wbić do łba, że jest i tak za młody na takie wyprawy. Może jak będzie adeptem z jakimiś umiejętnościami, niech sobie spaceruje.... Od dwóch dni nie polował, szukał go.. Już miał najgorsze myśli.. Aż tu nagle.. Dzięki Thaharze! Zauważył Żara w dole. Wylądował przed nim. Wystraszył się, że coś mu się stało więc lekko szturchnął go i czekał na reakcje.. – Żar! Żyjesz?!– dalej z czułością otarł się o jego bok. No dalej, bo Odcień zejdzie na zawał.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
:.....my nie widzimy:.....::.....my nie widzimy:.....:
~~~~~~~~My wciąż musimy dokonywać wyborów.
Zwierzę
jedynie działa, jest.
My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny
WOLNOŚCI
~ATUTY~
I -–
II -–
III -–
IV -–
V -–
VI -–

l motyw muzyczny 1 l l głos l l motyw muzyczny 2 l
Popielaty Kolec
Dawna postać
Nienawidzę się.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 220
Rejestracja: 07 maja 2015, 13:13
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 45
Rasa: Skrajny

Post autor: Popielaty Kolec »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: MP: 1|Skr,B,S,A,O: 2|L :3
Atuty: Zwinny, Kruszyna, Magiczny Śpiew
Granie umarłego przy takim zagrożeniu ataku serca... Hmm, nie, Żar by tego nie przeżył. Dosłownie.
Leżał załamany, zwinięty w kłębek koło jednego z okrągławych głazów, korzystając z jego cienia. Miał wrażenie, jakby świat wokół niego poszarzał i zwolnił, a czyste niebo przestało być jaśniejącą przestrzenią pełną nadziei, od tej smutnej chwili rozwiewające jedynie bezdenną rozpacz. Ciemne ściany kanionu zrobiły się dziwnie przytłaczające, ciężkie, i groźne, a sama ziejąca otchłań przecinająca w poprzek przejście wypuszczała z siebie pełznące po ziemi eteryczne smugi czarnego zwątpienia i bezsilności, przenikające cały otaczający go świat. Żar czuł, jak po kolei każdy z jego mięśni flaczał, opanowywany przez obezwładniającą gorycz coraz większą gulą rosnącą mu w gardle. Chciało mu się płakać. Ale po co?... Żeby uzmysłowić światu, że przegrał? Zaparł się resztkami gasnących sił, z trudem przełykając rosnące łzy. Obiecał sobie, że nie uroni ani jednej. Będzie bronił swojego honoru. Do ostatniej kropli krwi.
Na krawędzi spojrzenia mignął mu cień. Wielki, mroczy, przeszywający przestrzeń niczym upiorna strzała śmierci. Żar jedynie zamknął ślepia i mocno je zacisnął, kuląc się jeszcze bardziej. To był taki moment, że mały chciał, aby tym cieniem był dziki drapieżnik, który zaraz rozszarpie go na strzępy i pożywi się jego już pozbawionym życia ciałem. "Tak, tylko po to zostałem stworzony... – pogrążał się mentalnie, schodząc coraz głębiej po spirali nieszczęścia i rozpaczy. Skulił się jeszcze mocniej, chowając łeb i drżąc lekko czekał na wyrok. Zejdzie z tego świata wśród koszmarnego bólu, umierającym umysłem wertując marne 10 księżyców jego życia, móc wspominać jedynie porażki, niepowodzenia oraz desperackie i głupie próby ucieczek z rodzinnej, ciepłej i bezpiecznej groty, a przede wszystkim od kochającego ponad miarę Opiekuna, w swoim nieskończonym miłosierdziu dla jego czynów. Ale nawet teraz żal z tego powodu nie był na tyle wielki, by chcieć wrócić w czasie i rozegrać wszystko od początku, tym razem jako wspierający rodzinną wspólnotę odpowiedzialny samiec. Z resztą... I tak niczego by nie naprawił. Był przecież małym, nie potrafiącym przeskoczyć przeszkody robakiem.
Widząc przed oczami jedynie czerń powiek poczuł jak ziemia drży, a za nim staje jakaś ciężko dysząca istota po męczącej podróży, bądź zwyczajnie opętana żądzą krwi. Żar zwarł szczęki, mocniej zacisnął ślepia i spiął wszystkie mięśnie, leżąc wygiętym grzbietem prosto w kierunku czekającego przeznaczenia. Skulił się mocniej, przygotowując się na kły, pazury, cierpienia, powolną agonię... I nic. Następne kilka chwil upłynęło, a jedyny "ból" jaki poczuł na swoim ciele, był delikatnym szturchnięciem jakimś w miarę ostrym obiektem. Taki kuksaniec, jakby ktoś sprawdzał patykiem zwłoki. Ale szarołuski nadal nic nie zrobił. Dopiero przerażony głos kogoś stojącego za im uświadomił mu, że pożyje jeszcze kilka księżyców, dopóki nie wpakuje się w kolejną podobnie beznadziejną i upokarzającą sytuację. A jednak... Żar czuł głęboki zawód. Nie był pewny, czy to dlatego, że nie pozwolono mu umrzeć wyswobadzając szlachetnie świat od swojej osoby, czy może z powodu, że przedstawicielem Stowarzyszenia Pomocy Powodzianom był sam... Trzy Odcienie.
Leżący przed Łowcą niewielki smok powoli się rozluźnił, głęboko wzdychając. Wkrótce po tym jego pysk uwolnił się wreszcie z kryjówki własnego ciała i wraz z nim odwrócił się w stronę przybysza. Ślepia małego były podejrzanie szkliste i mrugające, jednakże cała pozostała fizjonomia pyska trwała w ponurej obojętności, z trudem określanej jako konkretna mina. Bez trudu nawiązał kontakt wzrokowy, ale nie wyrażał on nic, jakby właściciel obumarł w środku, zamknięty przez niewzruszoną, smoczą powłokę. Szara paszcza rozwarła ostatecznie szczęki, a z pomiędzy ledwo poruszających się w pionie zębów uleciało kilka cichych słów.
– Czego chcesz?...

Licznik słów: 569
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej