Strona 11 z 11

Zarośnięta Pieczara

: 11 mar 2024, 19:06
autor: Fabia

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Przeciągnęła się prostując przednie kończyny i ziewnęła, akurat kiedy zbliżył się do niej i położył przy jej boku małą drewnianą figurkę, nad którą przed chwilą tak skupiony pracował. Nie miała pojęcia co przedstawia, dopóki nie podniosła jej z ziemi i obejrzała z bliska i w dodatku usłyszała potwierdzenie z jego ust. I trochę jakby zaniemówiła. Uwielbiała takie prezenty!
– J-jest... Prześliczna! – Powiedziała entuzjastycznie i podniosła się do siadu. Chciała napawać się swoim prezentem jak najdłużej, ale samiec nagle zaczął wychodzić. Co prawda rozumiała, że pewnie musi już iść do swojego stada, ale nie mogła go tak po prostu puścić z niczym.
– Zaczekaj! – Zawołała za nim i w kilku zgrabnych susach doskoczyła do niego i... Delikatnie dotknęła czubkiem noska jego policzka. – Dziękuję – mruknęła rumieniąc się pod ciemnym futerkiem na policzkach. Mały niewinny buziak powinien wystarczyć w nagrodę za taki oszałamiający podarek, prawda?
Cofnęła się i uśmiechnęła ciepło.
– Odwiedzisz mnie jeszcze, prawda? – Zapytała mając szczerą nadzieję, że jak już, to nie z pustymi łapami. Uwielbiała prezenty.

Nieugięty Kolec

Zarośnięta Pieczara

: 16 mar 2024, 0:52
autor: Pąk Róży
Uh, najbliższa chwila będzie dla samca istną burzą emocji… Każda akcja i czynność Fabii wywoływała coraz to inną, silniejszą, lub słabszą emocję. Na szczęście wszystkie będą pozytywne!

Ale po kolei.

Kairaki bardzo się zaskoczył reakcją samicy. Kompletnie się nie spodziewał takiego entuzjazmu i szczęścia. Uh, najpierw zrobiło mu się dziwnie głupio, ale to uczucie szybko zaczęło przeradzać się w swego rodzaju… Radość? Nawet się do niej uśmiechnął! Tak, nie ma lepszej zachęty do dalszej pracy, niż tego typu reakcje u innych!

Pierwsza emocja, a ten już się uśmiechał!

Ale to nie wszystko! Kiedy Kairaki myślał, że to koniec, to samica podbiegła do niego i… Uh, ależ się tym dziwnie zmieszał, speszył, no... Na pewno początkowa reakcja była jaka była. Zaraz potem samiec jeszcze delikatnie się zarumienił(jak dobrze, że nie było tego widać!). Uśmiech już dawno zniknął z jego pyska, zastąpiło go… Zdziwienie? Ale takie dziwnie nieśmiałe, skryte. Ależ było to dla niego dziwnie... Miłe, przyjemne doświadczenie. Co prawda dalej się speszył pod wpływem kontaktu fizycznego, ale było to dla niego coś... Innego? Nie do końca wiedział o co chodzi.

Zaś na jej ostatnie pytanie… Odpowiedział delikatnym, nieśmiałym uśmiechem.

– Um, chyba, y… A, zamierzasz tu zamieszkać? Nie chciałabyś może dołączyć do któregoś ze Stad albo coś? – Mówił trochę nieśmiało, moooże nieznacznie się jąkając. Dalej nie doszedł w pełni do siebie. – Ah i, y, to znaczy, tak – doprecyzował jeszcze, zdając sobie sprawę, że najpierw odpowiedział niepewnie.

Fabia

Zarośnięta Pieczara

: 17 mar 2024, 23:48
autor: Fabia
Jaskinia jak najbardziej nadawała się do zamieszkania, a że była bezradna, to potrzebowała w miarę przytulnego schronienia do którego nikt nie rościł sobie żadnych praw. Tutaj nikt nie mieszkał przynajmniej od kilkudziesięciu księżyców, więc istniała szansa, że raczej żaden smok nie będzie jej miał za złe, że sobie zarezerwuje ten mały skrawek ziemi.

Pokręciła głową na słowa Kairakiego.
– Może kiedyś, ale na razie muszę poznać więcej smoków, żeby wybrać sobie towarzystwo na stałe. – Powiedziała i ucieszyła się, że złożył jej obietnicę. Będzie na niego czekała. Teraz stała i patrzyła na samca. – Nie będę Cię już zatrzymywać. To do następnego razu – uśmiechnęła się do niego.

Pąk Róży

Zarośnięta Pieczara

: 22 mar 2024, 17:56
autor: Pąk Róży
W sumie, ona ma wybór, w porównaniu do Kairakiego. Więc to chyba normalne, że będzie chciała się nieco nad tym zastanowić? No cóż, ważne, żeby wiedział, gdzie jej ewentualnie szukać.
– Um, to możesz mnie wezwać jak będziesz chciała… Albo, um, mógłbym Cię może z kimś z Ziemi poznać – odpowiedział, delikatnie się uśmiechając. – Albo jak będziesz chciała poszukać ludzi – dodał jeszcze i ruszył w stronę wyjścia z jaskini. Zamknął swoje figurki w maddarowej bańce i zabrał je ze sobą.

Na zewnątrz wzniósł się od razu do lotu, zmierzając w stronę swojej groty.


Fabia
Chyba zt, chyba ze jakims cudem bedziemy jeszcze gadać xD