Białe drzewko

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Szlachetny Nurt
Dawna postać
Martwe Spojrzenie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1863
Rejestracja: 25 sty 2017, 12:24
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 88
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wzburzone Wody
Mistrz: Mistycznooka
Partner: Graghess

Post autor: Szlachetny Nurt »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 2| P: 4| A: 1
U: B,L,Pł,O,MP,MA,MO,W, Kż,M: 1| Śl,A: 2| Skr: 3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Tropiciel, Wybraniec Bogów, Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Złocisty Kolec obserwował jak Piórko Nadziei wręcza mu dwie sarny. Był uratowany, gdyby nie Piórko, to nie wiadomo jak mogłoby się to skończyć.
Złocisty podszedł do sarny i zaczął się posilać mięsem 4/4. Chyba nigdy nie miał aż tak sowitego posiłku. Ze smakiem spożywał kolejne kawałki mięsa. Głód powoli znikał, natomiast na jego miejscu pojawiało się przyjemne uczucie, takie którego od dłuższego czasu mu brakowało.
Gdy Złocisty Kolec skończył spożywać mięso i poczuł sytość oblizał się nieco i zrobił kilka kroków w stronę Piórka, który przyglądał się mu.
– Dziękuje ci Piórko Nadziei, gdyby nie ty to mogłoby być ciężko. Jestem ci naprawdę bardzo wdzięczny. Mam nadzieje, że kiedyś będę mógł ci się jakoś odwdzięczyć.

Licznik słów: 115
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2059
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »

A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
// Samodzielka, inny czas

Skoro poćwiczyła magiczny atak, przyszedł czas na Obronę. No bo przecież czemu nie? Wylądowała tym razem w okolicach Szklistego zagajnika i postanowiła poćwiczyć różne rodzaje magicznych obron.
Najpierw musiała się jednak wyciszyć. Usiadła i zaczęła oddychać głęboko, rozkoszując się cichym i chłodnym podmuchem powietrza na łuskach. Wyciszyła się na każdy dźwięk, który mógłby ją rozproszyć, tak że po chwili słyszała już tylko bicie swojego serca. Maddara pobudziła się w niej, co zwiastowało że może zaczynać swoje ćwiczenia.
Zaczęła od ściany. W jej umyśle powstało wyobrażenie wysokiej na pięć szponów i szerokiej na tyle samo, umiejscowionej jakieś dwa szpony przed nią białej ściany. Miała być gładka z wyglądu i w dotyku, cała biała i zimna. Bezwonna i bezzapachowa, ciężka i bardzo twarda, tak by mogła odeprzeć jakikolwiek ciężki atak, który mógłby na nią nacierać od frontu, na przykład stalowa kula. Tchnęła maddare. Kiedy twór się zmaterializował, stabilnie pojawiając się przed nią, Mistyk przerwała dopływ maddary i zajęła się kolejnym. Wyobraziła sobie teraz że dwa ogony przed nią powstaje gruba na cztery szpony, zimna i czarna jak smoła kamienna ściana zdolna zatrzymać każdy wymyślny atak – ogień, lód, stal, a nawet kwas. Miała być o dwa ogony wyższa i szersza od niej samej. Przelała maddare a po chwili pojawiła się ściana, co poczuła po drganiach swojej maddary. Teraz jej wyimaginowany przeciwnik miał przypuścić atak z prawego boku, odwróciła się więc bokiem do atakujących ją drapieżnika. W jej wyobraźni natychmiast powstała jakieś dwa szpony z tego boku z którego ma nadchodzić atak, tuż obok niej, wielka i szeroka na dwa ogony, wysoka na dziesięć szpony, twarda i chropowata w dotyku jak i wyglądzie niczym zamrożona skała, gruba na cztery szponów, zimna, biała o zapachu mchu i wilgotnych liści. Teraz twór miał nie mieć smaku. Ściana ta miała na celu zatrzymać atak. Przelała maddare. Czując że i ta obrona zadziałała, zmieniła trochę taktykę. Teraz atak miał nadejść z góry, wprost na jej grzbiet. Wyobraziła sobie, ogon nad sobą na linii grzbietu, miękką, białą i lekką oraz dosyć gęstą mgiełkę. Miała ona być o promieniu jakiegoś jednego i pół szpona. Bezwonna, bez smaku, zimna zmaterializować miała się w promieniu jednego szpona od tworu. Miała mieć właściwości odporne na gorąco, kwas, lód czy czymś ciężkim. Podczas stykania się z ewentualnym tworem, mgiełka miała zatrzymać jego właściwości i utrzymać go nad samica w powietrzu. Przelała znów maddare w twór jednak tym razem nie przerwała, gdy cząsteczki maddary dały znać iż twór się udał. Mgiełka miała teraz otulić ją cała, dalej biała, lekka i o nieregularnych kształtach, w momencie zetknięcia się z jej ciałem miała stać się twarda jak kamień, odporna na wszelkie zadrapania, ataki ogniste, ataki lodowe. Miała otulić każdy centymetr ciała górskiej, dalej bezwonna i bezbarwna, zimna. Największa i najtwardsza miała być jednak w okolicach oczu i brzucha. "Zbroja" miała jednak zachować swoją gęstość i nie przeszkadzać w ruchu. Przelała maddare w twór, który opadł na nią i przyjął formę zbroi. Udało się!
Na dzisiaj chyba koniec treningu. Mistyczna przerwała dopływ maddary do każdego z tworów po czym siadła by odpocząć a potem odlecieć.

Licznik słów: 512
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Usiadła pod niewielkim drzewem, czekając na łowczynię z Wody. Była bardzo głodna, od wielu dni nie miała nic w pysku. Na szczęście niedługo powinna mieć co jeść, Mistycznooka znała siè na polowaniu.
Spojrzała w niebo, licząc przelatujące chmury. Jedna, dwie... O, ta wygląda zupełnie jak Ciemny! Zaśmiała się ale po chwili poczuła ukłucie w sercu. Czemu nie poszła za nim w trakcie tego zebrania? Prawda, miała się opiekować siostrą, ale gdyby ktoś go dogonił, to wszystko by się nie wydarzyło.

Licznik słów: 80
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2059
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »

A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Nie kazała Lotce na siebie długo czekać. Na niebie, po dłuższej chwili bielutki puch przecięła niebiesko-mietowo-granatowa sylwetka, ktora zapikowała niedaleko ziemistej. Po chwili, wodzona wonia smoczyca, dotarła do adeptki i uginając lewa przednia łapę zniżyła również łeb w gescie ukłonu na przywitanie.
– Witaj! Mam nadzieję że nie czekałaś długo! – mówiąc to, położyła przed smoczyca pyszna porcje mięsa, i odsunela sie dajac przestrzeń do zjedzenia, życząc przy tym smacznego.

Licznik słów: 70
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Przenikliwa podziękowała za posiłek Mistycznookiej i po krótkiej modliwie do Tharara zjadła mięso ze smakiem. O tak, to było dobre. Chociaż każde mięso byłoby w tej sytuacji smaczne, w końcu głód jest najlepszym kucharzem.
– Świetne! Powiedz mi, jak tam nastroje w Wodzie? – zapytała. Mistycznej można było zaufać, ale konflikt Wody z Ziemią był poważny.

Licznik słów: 56
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Mistycznooka
Dawna postać
Żyje w sajgonie
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2059
Rejestracja: 18 wrz 2016, 14:31
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 55
Rasa: Górski
Opiekun: Płacz Aniołów
Mistrz: Opoka Ziemi
Partner: Płomień Świtu

Post autor: Mistycznooka »

A: S: 3| W: 3| Z: 5| I: 1| P: 4| A: 3
U: MA,MO,MP,M,W,Pł,S,L,O,B: 1| Śl,Kż,A: 2| Skr: 3
Atuty: Zwinny, Pamięć przodków, Tropiciel, Znawca terenów
Czekała aż Lotka zje spokojnie swoje mięso jednak na jej pytanie nieco się zdziwiła. Cieszyła i martwiła jednocześnie. Cieszyła, ponieważ jednak Ziemiści w jakiś sposób żywią szczątki miłych odczuć do swojej "Wodnej Rodziny" a z drugiej strony martwiła, że nigdy już nie będzie tak samo.. Chociaż.. Może przyszłe pokolenia będą miały okazje to naprawić. Na przykład taka Przenikliwa.
– Jakoś.. sobie radzimy. Nie mniej jednak mi osobiście was brakuje. – stwierdziła z uśmiechem – Źle mi z tym, jak teraz jest między naszymi stadami i źle mi z tym że.. odbyło się to co odbyło się na Szczerbatej Skale. Ale, czasu już nie cofniemy. Należy po prostu pracować na lepsze jutro. A jak tam u was, co u Opoki? – spytała z żywym zainteresowaniem o swoją mistrzynie. To co było między ich stadami, smoczyca miała nadzieje że nie wpłynęło na ich osobiste relacje. Przecież nigdy nie była przeciw niej, prawda?

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Hansel
Sowa

U: A,O: 3| Skr,Kż: 2 // A:W:1 Z:2 I:1 P:2 A:1

KP
Umiejętności magiczne/fizyczne: +4ST
Śledzenie/MP: +1ST
-1ST po rzutach na "widzenie maddarą"
-2ST w przypadku poświęcenia tury kompana
(nie tyczy się śledzenia i MP)
~Atuty~
Pamięć Przodków
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie).
Zwinny
Jednorazowo +1 do Zręczności
Tropiciel
Raz na dwa tygodnie smok znajduje na polowaniu zwierzę dające 4/4 mięsa, niezależnie od tego czy go szuka. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Znawca Terenów
Raz na dwa tygodnie smok napotyka na polowaniu/wyprawie dodatkową zdobycz (dającą 4/4 mięsa), kamień czy dorodne zioło (w zależności od tego czego akurat szukał).

Drzewko Mistyka
Motyw Muzyczny
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Młode drzewko o niezwykle jasnych listkach, niemal białych, rzucało się w oczy już z daleka. Leniwie szybująca po niebie wywerna dostrzegła je. Nigdy wcześniej nie była w tym miejscu, więc zwróciła na nie szczególną uwagę. Zniżyła lot, by przyjrzeć się pagórkom, ułożeniu traw, paproci, szukając ewentualnych, strategicznych punktów. Kto wie, co się przyda w przyszłości, nawet jeśli teraz wydaje się zupełnie absurdalne.
___Postanowiła wylądować, toteż cicho i gładko znalazła się na ziemi, składając skrzydła i ustawiając je nieco przed sobą w zastępstwie nieposiadanych, przednich łap. Łowczyni uniosła łeb, zmrużyła ślepia, podziwiając wieczorne niebo. Widać było na nim pierwsze gwiazdy, a gdzieś w oddali słychać było także krakanie kruka. Niemal zawsze któryś z tych ptaków był w pobliżu Keezheekoni – ale nigdy się nie zastanawiała, dlaczego tak jest.
___Wypuściła z płuc chłodne powietrze, podeszła do młodego drzewa, nie tracąc czujności. To było już wbudowane w jej umysł. Jako łowca o niezbyt ciekawiej ostatnimi czasy reputacji musiała pamiętać o ostrożności. Wzrokiem przeczesywała okolicę, węszyła i nasłuchiwała, czarny, wężowy język co kilka uderzeń serca wydobywał się z pyska i smagał powietrze z cichym sykiem. Gdzieś niedaleko znajdowała się czerwonoskóra demonica w towarzystwie karego pegaza. Byli poza zasięgiem wzroku, ale mimo wszystko – czyhali w pogotowiu. Obecnie wychodzenie na tereny wspólne wiązało się z niebezpieczeństwem. Nawet wyszkolony łowca ma marne szanse, jeśli rzuci się na niego kilka smoków opętanych chęcią zemsty.

Licznik słów: 227
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Przywykła do wychodzenia dopiero na zachód Złotej Twarzy przez te ostatnie upały. Futro pomagało w izolacji przed gorącym powietrzem, ale wystawianie się na prażące światło tak czy siak było zwyczajnie niekomfortowe. Temperatura ostatnio spadła, ale przyzwyczajenie pozostało. No i wiatr. Gonitwa uwielbiała wiatr. Gdy szarpał futrem, zmuszał do przymrużenia ślepia, przynosił nowe zapachy. Pozwalał poczuć, że powietrze nie stoi. Za dnia nawiewało lekko z zachodu, ale dopiero pod wieczór i noc dało się poczuć smagania chłodniejszego powiewu.
Co do destynacji spaceru, to była ona raczej losowa. Leciała wzdłuż Tdary aż do terenów Wspólnych, stamtąd na południe już na łapach przez kolejną rzekę w stronę Szklistego Zagajnika, i znowu na zachód. Być może miała nadzieję odejść jak najdalej od obozu, zarówno wychodząc poza granice swojego stada w nadziei, że nie zaczepi jej żadne z dzieci Ziemi. Lubiła spędzać czas z młodszymi, ale ile można? Pisklęta i adepci przypominali jej, że nie była najmłodsza. Powoli godziła się z tą myślą, czasami pozwalając sobie po prostu o tym zapomnieć i wcielić się w rolę matrony stada, gdy opowiadała o historii Ziemi i Życia. Innym razem siedząc samemu na brzegu Bystrej wgapiała się w nierówne odbicie własnego pyska w wiecznie płynącej wodzie i zastanawiała się, gdzie uleciała delikatność, niewinność i przede wszystkim młodość jej rys.

Ona w przeciwieństwie do łowczyni poruszała się głośno. Nie szkaradnie i z ciężkością w ruchach, ale bynajmniej nie starała się zamaskować w żaden sposób swojej obecności. Nie była na polowaniu, żeby pilnować każdego kroku, czołgając się prawie przez lasy. Nie była też u siebie, żeby z prawie nieświadomą radością przemierzać ostępy i równiny, chociaż niewątpliwie jakaś nierozważność sterowała jej krokiem.
Nie obawiała się konfrontacji czy ataku znienacka. Nie była nikim ważnym, żeby marnować czystość szponów więcej niż jednego smoka, a walka z pojedynczym agresorem to żaden kłopot. W ogóle chyba nie brała pod uwagę możliwości, że ktokolwiek chciałby podnieść na nią łapę. No, może ten warchoł z Wody... ale wątpiła, że samiec kiedykolwiek opuszczał leże swojej ignorancji.
Lekkoduszny spacer zaprowadził ją do zagajnika młodszego niż Szklisty, prawie polany, skupionego wokół jasnego, nietypowego drzewa. Drzewa zwykle zamykały swoje barwy w brązie i zieleni, to jednak chyliło się bardziej ku bieli aniżeli zieleni. Bardziej niż drzewo zainteresowała ją jednak sylwetka innego smoka, prawdopodobnie już odwracającego łeb by zobaczyć, któż to mógł zakłócić wieczorny spokój. Gonitwa znała samicę. Z widzenia, bo nie przypominała sobie, by miała okazję wymieniać z nią imiona czy pozdrowienia. Jak większość starszej kadry z każdego stada, kojarzyła smoczycę z incydentu na Szczerbatej Skale, i chyba jeszcze z tego wypadu na nieszczęsnych Mrocznych. Ale wywernowa opuściła szeregi drużyny Wolnych przedwcześnie, podobnie jak kilka innych członków tej wyprawy. Cóż, było minęło. Wniosek taki, że po prostu kojarzyła ciemny fiolet łusek smoczycy.
Nie przejęło jej, że miejsce mogło być zajęte przez Cienistą. Szła już trochę, równie dobrze mogła tu sobie klapnąć. Też niezbyt widziało się jej zawrócenie na wschód, czy obejście granic Terenów Wspólnych dalej na północ, w stronę cmentarza.
Tak i zrobiła – klapnęła sobie. Niedaleko drzewka i samej smoczycy. Westchnęła przy tym, czując rozluźnienie w łapach. Uniosła pysk nieco wyżej, racząc smoczycę dalej spojrzeniem jednego ślepia.
Dzień dobry – odezwała się. Nie zauważyła chyba, że jej przywitanie nie było adekwatne do pory dnia. Kolejne z wielu innych przyzwyczajeń.

Licznik słów: 540
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Czas płynął. Nawet, jeśli na chwilę zapominało się o tym fakcie, to w pewnym momencie dobitnie dawał się o sobie przypomnieć. Niemalże krzyczał: jestem tutaj, pamiętam o was wszystkich. I wy będziecie pamiętać o mnie, już na zawsze!
___Pod tym względem życie pisklęta wydawało się idealne. Młode nie przejmowały się upływem czasu. Dla nich istniała tylko teraźniejszość, chwila obecna. Rozmyślania o tym co było, lub o tym co będzie nie były aż tak poważne jak w przypadku dorosłych smoków, które poznały już prawdziwą gorycz życia i wiedziały, czego mogą oczekiwać po świecie, a o czym lepiej zapomnieć. Zawsze najlepiej jest oczekiwać najgorszego – wtedy, przy porażce, zawód nie będzie aż tak bolesny. Krótki, dający o sobie znać, ale szybko przemijający. Niczym powietrze uciekające z płuc przy każdym oddechu, mieszające się z setkami tysięcy niewidocznych cząsteczek, znajdujących się na zewnątrz.
___Dźwięk. Jeden. Drugi. Coraz więcej, coraz bliżej. Rogaty łeb wywerny instynktownie zwrócił się w kierunku, z którego dochodził hałas. Ślepia potrzebowały nieco więcej czasu niż kiedyś, aby wyłapać odpowiednią ostrość obrazu i barwy, które straciły swą dawną jaskrawość i stały się delikatne, pastelowe, bardziej finezyjne. Zmorze to jednak nie przeszkadzało – a już na pewno nie zamierzała iść do tutejszej świątyni, by błagać nędznych, fałszywych bogów wolnych stad o uzdrowienie. To byłaby zdrada całego jej rodu, coś, czego nigdy nie mogłaby sobie wybaczyć. Po śmierci jej dusza pałętałaby się po tutejszych ziemiach, nie mając co ze sobą zrobić, nie mogąc liczyć na powrót do Otchłani. Miejsca, gdzie wszystko się zaczęło i wszystko się skończy.
___Po kilku uderzeniach serca zdołała połączyć obraz nadchodzącej smoczycy ze wspomnieniami ze stosunkowo dalekiej przeszłości. Widziała ją. W dniu, w którym Kruczopióry wyjawił swoje prawdziwe, ziejące hipokryzją oblicze. Czy naprawdę był aż tak głupi? Zaatakował tych, którzy po prostu chcieli już odejść, upewnić się jedynie, że Wodni odejdą na swoje ziemie, gdzie jest ich zapchlone miejsce. Ale nie. Urażona duma Ognistego, marzącego o pokoju, postanowiła pokazać, jaka jest naprawdę. Przez rozlew krwi, czyli klasyczną drogą. Wojna wymaga ofiar. Pokój, jak się okazuje, również. A tego drugiego i tak nigdy nie ma. Pokój to iluzja. Kłamstwo, mające przynosić komfort i ulgę, zakryć całunem to, czego inni nie chcą widzieć.
___Znowu udzieliła się jej słabość do wspominania. Potrząsnęła delikatnie łbem. Nieznajoma Znajoma była już blisko, a wkrótce usiadła niedaleko Zmory. Na tyle blisko, by rozmawiać bez przeszkód, ale na tyle daleko, by nie naruszać jej prywatnej sfery. To dobrze. To drugie łowczyni bardzo sobie ceniła. Wielu jednak nie podzielało jej poglądów, śmiało podchodząc na tyle blisko, że czuła ich oddech na swoim pysku.
___Subtelny...
___Tym razem powietrze uszło z jej płuc bardziej niespokojnie, drgając lekko.
___– Valar Morghulis – powitała Ziemną samicę. Dzień dobry. Proste, klasyczne powitanie, aczkolwiek nieadekwatne do obecnej sytuacji. Nie szkodzi. Przyzwyczajenia... One często są zakorzenione tak głęboko, że nie ma sensu z nimi walczyć. Poza tym – to była błahostka, zupełnie niewarta jakiejkolwiek analizy.
___Zmora poświęciła chwilę, by zbadać sylwetkę nowoprzybyłej. Nie należała do smoków posiadających dużą masę mięśniową – widać jednak było, że musi być zwinna, woli umykać przed ciosami i błyskawicznie atakować, aniżeli tępo lać się po pysku z przeciwnikiem. Pokrywało ją beżowo-brązowe futro. Ale nie to przykuło uwagę łowczyni, lecz fakt, że Ziemna nie posiadała jednego oka. Lewego.
___Czy każda istota pozbawiona jednego ślepia kojarzy ci się ze mną?
___Gonitwa była innym przypadkiem. Faktycznie nie miała oka, nie było po nim śladu. To musiało oznaczać, że jej uzdrowienie nie pochodziło z łap cholernego Aterala. Ślepie Ankai... Ono było białe. Białe, upiorne, przeszywające na wylot, zadające ból. Niemalże fizyczny.
___– Ciebie nazywali Swarliwą?* – zapytała wywerna, również odwracając łeb w kierunku Gonitwy. Liliowe ślepia odszukały bladobłękitny odpowiednik, łapiąc kontakt wzrokowy.


Licznik słów: 607
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Zastrzygła uchem, gdy doszły jej niezrozumiałe słowa. Walar mor... coś. Dziwne. Może Cienista coś przeinaczyła? Walor mor...mor-morza! Nie, źle, bezsensu. Gonitwa przekrzywiła lekko łeb, w myślach próbując rozszyfrować słowa, ale nie wychodziło nic brzmiącego lepiej od waloru morza, które samo w sobie było denne.
Język, którym posługiwali się wszyscy w Wolnych był jedyną formą komunikacji werbalnej jaką znała, wyłączając oczywiście warknięcia, ryki i insze, i chyba nawet nie zdawała sobie sprawy, ze smoczyca może posługiwać się jakimś innym językiem. No bo jak to, skąd? Że niby zza bariery? Jak nawet Leszczynowa, która przecież nie urodziła się w Wolnych, mówiła zrozumiale i bez walorów. Hmhm, dziwne, dziwne.
Z rozmyślań o obcych słowach wyrwały ją następne, już bardziej zrozumiałe. Zawierały nawet jej imię! Poprzednie, to prawda, ale grzbiet smoczycy nadal drgał subtelnie, gdy ktoś wołał Swarliwą. Kolejne przyzwyczajenie, po ponad dwudziestu księżycach bycia Łuską.
Mhm – przytaknęła, kiwając łbem. – Ale już nie, teraz jestem Gonitwą. Myśli. Gonitwą Myśli. – poprawiła się. Zwykle wszyscy zwracali się po prostu Gonitwo. Jednym członem, jak zawsze odnosząc się do kogoś dorosłego. Opoka Ziemi jest Opoką, Chłód Ziemi był Chłodem, a Absurd Istnienia Absurdem. Można było zapomnieć, że w ogóle miało się drugi człon... Dopóki ktoś nie zmuszał do tego przypominać, gdy pytał o imię, nawet nie bezpośrednio.
Ciebie chyba nie wołali, ale jakieś imię masz...?
Cieniści nie trudzili się wtedy na Szczerbatej, by rzucać swoimi imionami. Nie mieli po co, przybyli za swoją przywódczynią, nie podjudzać kłótnie. Co innego z nią. Była przecież Swarliwa, i swoją winę w konflikcie miała. Nie, żeby się do tego jakkolwiek przyznawała. Ona tylko broniła swojego.

Licznik słów: 268
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Rzeczywiście, posiadanie odrębnej, nieznanej Wolnym Stadom mowy było dla tutejszych smoków niezwykle obce. Tylko kilka mieszkańców tych ziem znało język inny, niż ten, którym posługiwali się wszyscy. Zmora nie zamierzała jednak zapominać o swoim pochodzeniu, przeznaczeniu, dziedzictwie. To było dla niej niezwykle ważne. Ważniejsze, niż cokolwiek innego, może nawet istotniejsze od samego życia stadnego. Cień był dla niej niezwykle ważny, ale... Te kilka rzeczy było u niej o punkt wyżej od niego.
___Gonitwa Myśli. Samica poświęciła krótką chwilę, by przeanalizować imię, wyłapać ilość możliwych znaczeń i powiązań. Można było to interpretować na kilka sposób. Najbardziej prawdopodobne i logiczne było to, że umysł Ziemnej pracował wiecznie na pełnych obrotach, a jedna myśl dosłownie goniła drugą. Ale może chodziło tutaj o coś zupełnie innego – prawdziwe znaczenie swojego miana zna zazwyczaj tylko ten, kto je nosi.
___– W skrócie... Zmora Opętanych – również się przedstawiła. Nie zrobiłaby tego, gdyby nowopoznana smoczyca nie spytała. Keezheekoni nie uważała, by wciskanie swojego imienia na siłę było konieczne. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany, to po co?
___– Obecnie jedyna łowczyni w Cieniu – dodała przy okazji, przyglądając się Gonitwie z pozoru zwyczajnym wzrokiem. Prawda była jednak taka, że wywerna zdołała sobie dokładnie ją przeanalizować. Przynajmniej z wyglądu.
___– Ty, jak mniemam, należysz do kręgu wojowników. Albo, co mniej prawdopodobne, zajmujesz się tą samą profesją, co ja – stwierdziła, a raczej zapytała, chociaż mogło nie być to do końca wyczuwalne. Po tym, w jak charakterystyczny sposób Gonitwa miała rozwinięte mięśnie wojownicza droga wydawała się być oczywista, ale przecież każdy popełnia błędy.

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Gonitwa nie analizowała imion, przynajmniej nie jakoś dogłębnie. Zmora Opętanych... dobrze, trochę złowrogo, ale pewnie taki był zamysł. Czy pasował? Pewnie tak. Po tych ciemnych łuskach, przenikliwych ślepiach i pasie bieli idącej przez szyję i pierś można było odnieść wrażenie, że patrzy się na jakąś marę. Ale Gonitwa oczywiście do strachliwych nie należała, Zmora mogła może w jakiś sposób intrygować.
Wzrok wojowniczki zatrzymał się na piersi. Białej. Już nawet bez srebrnych refleksów kolor mógł przypominać o... o kim? Trzydzieści księżyców i nadal znała tylko jeden człon imienia, który już najpewniej się jej nie trzymał. Uścisk w brzuchu trwał wbrew myślom, które nie umiały przed ślepiami rozumu ułożyć równie zgrabnego obrazu, co jeszcze jakiś czas temu. Chociaż starały się, oj jak bardzo.
Zamrugała, zmieszana czymś najwyraźniej. Na pysk wpłynął krótki, niemrawy uśmiech, jakby próbowała przeprosić za swoje rozkojarzenie.
W skrócie? Czy co, nie jesteś tylko Zmorą? – wróciła do rozmowy. Cienista niby zamknęła już rytuał wymiany uprzejmości, w tym imion, ale jednocześnie podbiła nieco zainteresowane Gonitwy. Skrótem mogło być same "Zmora", nie całe imię, prawda? No, może smoczyca postanowi dogodzić ciekawości Ziemnej.
Skinęła łbem na domysły Łowczyni.
Łowca ze mnie nieprzedni. Masz rację, z tym wojownikiem – chociaż wojownikiem też nie była najwybitniejszym. Miała jakieś sukcesy, chociaż chodziły one raczej bez echa. – Obecnie jedyna wojowniczka w Ziemi – sprecyzowała, z lekko wyczuwalna autoironią. Z pyska Zmory Opętanych tytuł "jedynej łowczyni" może miał brzmieć dobrze, ale Gonitwa nie czuła się dobrze będąc jedynym wojownikiem. Znaczyło to, że nie dbała wystarczająco o krzewienie hardości ciała i serca młodych Ziemnych. Dostała pod pieczę Krwistego, ale trochę minie, nim dopuści smoka na Szczerbatą, by przeszedł ceremonię. Była jeszcze Przenikliwa, ale zniknęła. Szkoda. Marnotrawstwo wręcz ze strony małej dużej Lotki. Dostać za nauczyciela Proroka, i kompletnie nie wykorzystać tej szansy...

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Owe tajemnicze rozkojarzenie nie umknęło bystremu wzrokowi Zmory. Nie wnikała jednak w jego powody. Potrafiła analizować niektóre sygnały i tworzyć z nich pełny obraz, ale nie wejdzie danemu smokowi do łba i nie wyczyta jego myśli. Po łowczyni można było też dostrzec pewne delikatne ślady zamyślenia. To przez to oko. Nie było takie same, ale przypominało Jednooką Matkę. I tym samym sprawiało jednocześnie ból, jak i ukojenie. Zupełne przeciwieństwa. Ale tak właśnie wyglądał czas spędzany z Ankaą – z jednej strony radość i ulga, bo matka jest blisko i nic ci nie grozi. Z drugiej... Cóż, wiadomo, jaka była Dwuznaczna. Nieprzewidywalna i czasen śmiertelnie groźna nawet dla własnego potomstwa, o czym Keezheekoni nigdy nie zapomniała. Spędziła z nią tylko pięć księżyców... Ale to wystarczyło, by mieć jej dosyć.
___– Dla was jestem Zmorą – odpowiedziała, uśmiechając się delikatnie. Zabawnie to brzmiało, ale taki już był urok tutejszych dwuczłonowych imion. Czasem tworzył się zupełnie inny kontekst wypowiedzi.
___– Ale moje faktycznie imię jest znacznie dłuższe. Cięższe do zapamiętania i wymówienia – odparła, wzruszając delikatnie barkami. Tylko jeden, jedyny smok znał jej pełne imię. Wspomnienia czarnofutrego samca o lazurowych ślepiach wracały do niej, Zmrużyła lekko ślepia, skupiła się, odsunęła zbędne myśli na bok. Zapomnij.
___Nie potrafiła zapomnieć.
___– Przez kogo straciłaś oko, Gonitwo Myśli? – zapytała, przekrzywiając lekko łeb. Może i nie miało to większego znaczenia, ale samicę ciekawiło. Wiedziała, że młoda wówczas Ziemna walczyła w wojnie czterech stad kilkadziesiąt księżyców temu, ale końcowe wydarzenia były tak wyczerpujące, że nie zwróciła ona większej uwagi na stan Swarliwej. Czyżby właśnie wtedy ucierpiała? A może podczas zwykłego pojedynku?

Licznik słów: 264
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Jeszcze dłuższe, jeszcze trudniejsze? Oj jejku, to chyba lepiej było w ogóle nie pytać. Gonitwa zmrużyła lekko ślepie, jakby w zastanowieniu, choć dużo bardziej przytomnym, niż to ostatnie. To, że imię było trudniejsze do zapamiętania wydało się Gonitwie trochę... dziwne. Imiona miały brzmieć płynnie, być jakoś reprezentatywne i raczej łatwe. Chyba, że wkradały się jakiś rytualizm, tradycjonalizm czy dziedziczność imion, nieobecne w Wolnych Stadach.
Ah, no to ja pozostanę przy Zmorze. Tak będzie lepiej dla nas obu, jeśli te twoje imię brzmi podobnie co przywitanie – uśmiechnęła się lekko. Lepiej dla obu, bo Gonitwa nie łamałaby sobie języka próbując powtórzyć po Zmorze, a Zmora nie musiałaby słuchać tych pokracznych prób.
Łowczyni musiała być spostrzegawcza i z pewnością zauważyła delikatnie spięcie mięśni wojowniczki, gdy ta pierwsza zapytała o okoliczności straty ślepia. Gonitwa przyzwyczaiła się już do braku oka, nie była przewrażliwiona na punkcie swojego kalectwa, którego nie uważała za słabość – to nie to było źródłem niepokoju. To wspomnienie o smoku, który jej to ślepie wydłubał było mniej przyjemne. Odeszła gdzieś wzrokiem.
Płacz Aniołów – odpowiedziała sucho. – Kojarzysz? Ze Szczerbatej Skały. Taki brzydki, z wykrzywioną mordą, jakby brakuje mu w niektórych miejscach futra. Śmierdzi Wodą – opisała krótko samca. Ton głosu pełen był pogardy, tak rzadkiej w wypowiedziach Gonitwy.
Popatrzyła z powrotem na Zmorę, chociaż niespecjalnie szukając u niej jakiejkolwiek reakcji. Wydawać by się mogło, że nie opisała Wodnego tylko po to, aby Łowczyni skojarzyła o kim mowa, ale też po to, by zwyczajnie ubliżyć smokowi w swojej wypowiedzi. Miło było czasami powrócić do dziecinnej małostkowości i złośliwości.

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
Zmora Opętanych
Dawna postać
K'Nath Niezgłębiona
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3022
Rejestracja: 13 maja 2016, 23:22
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 68
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ankaa (Dwuznaczna Aluzja)*
Mistrz: Nahkriin (ojciec spoza bariery).
Partner: Gonitwa Myśli.

Post autor: Zmora Opętanych »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| I: 3| P: 4| A: 3
U: B,L,Pł,O,M,W,MP,MA,MO: 1| A,Śl,Kż: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Pamięć Przodka; Tropiciel; Wybraniec Bogów; Magiczny Śpiew;
___Prawy kącik pyska Zmory uniósł się w delikatnym, nieco rozbawionym uśmiechu. Dla Wolnych Stad liczyła się mowa wspólna, nie byli zainteresowani zgłębianiem obcych języków. Z jednej strony to świadczyło o ich niechęci do poznawania świata za barierą, z drugiej... Cóż, nie było większej potrzeby, by zagłębiać się w obcą mowę. Zwłaszcza, gdy smok ją znający pochodzi z ziem tak odległych, że dotarcie do nich, bez dokładnej wiedzy o ich położeniu, jest praktycznie niemożliwe. Dla Zmory to było nawet korzystne. Nikt nie próbował się zagłębiać w jej przeszłość i korzenie, więc mogła zachować to dla siebie. Tylko nieżyjąca już Faolitiarna była tym w dosyć wysokim stopniu zaintrygowana.
___– Mhm, kojarzę – potwierdziła krótkim skinieniem łba – Doszły mnie ostatnio słuchy, że Wzburzone Wody zniknął w jakiś tajemniczy sposób, więc niewykluczone, że Płacz mógł objąć po nim władzę. Z tego co wiem, w Wodzie jest bardzo mało smoków, które by się do tego nadawały chociażby w podstawowym stopniu – powiedziała, drapiąc się delikatnie po śnieżnobiałych łuskach podgardla. Nie wiedziała, że Anioł był zastępcą w Wodzie, tylko tyle, że należał do kręgu wojowników, tak jak rozmawiająca teraz z nią Gonitwa.
___– Nie próbowałaś wybłagać szanownego Erycala o uzdrowienie? – zapytała łowczyni z nieukrywaną drwiną, skierowaną jednak nie w kierunku samicy Ziemi, ale wspomnianego boga. Nie było wielką tajemnicą, że Zmora gardziła tutejszym panteonem, znacznie bardziej niż jej matka.

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Gonitwa Myśli
Dawna postać
najlepsza córka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2053
Rejestracja: 15 sie 2016, 16:49
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: Skrajny
Opiekun: Ziemia
Mistrz: Ziemia
Partner: Zmora Opętanych*

Post autor: Gonitwa Myśli »

A: S: 2| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| O,A,W: 2
Atuty: Zwinny, Szczęściarz, Czempion, Poświęcenie, Regeneracja
Zastrzygła uchem, gdy smoczyca podzieliła się z nią pogłoskami o Wzburzonych Wodach. Że zniknął? Na pysku smoczycy podświadomie pojawił się przelotny, ale pełen satysfakcji uśmiech. Nie było tajemnicą, że nie lubiła wodnego przywódcy. Był przecież winowajcą tego całego krwawego cyrku na Szczerbatej. Jego zaginięcie nie wzbudzało współczucia Gonitwy, wręcz przeciwnie.
Im mniej smoków jemu podobnych tym lepiej.
I ten jego warchoł miał przejmować po nim stanowisko? Ciekawe po kim Płacz Aniołów będzie teraz wtórował, gdy zabrakło wielkiego przywódcy?
W Wodzie mało jest smoków, które nadają się do czegokolwiek – zakpiła chłodno. – Tylko życzyć im powodzenia z tym tłukiem na czele.
Spojrzała trochę dziwnie na Zmorę, gdy wyczuła drwinę w jej głosie. Rozumiała, że nie z jej kalectwa drwi, w przeciwnym wypadku ton jej głosu zabarwiony byłby szyderstwem od początku, gdy wspomniała o braku oka. Chodziło o Erycala. Tylko... czemu właściwie miałaby chcieć żartować z białofutrego Boga?
Eh, nie – odpowiedziała nonszalancko machając łapą, już nie racząc smoczycy dociekliwymi spojrzeniami. – Z jednym okiem czy dwoma, widzę jak wcześniej. Tylko czasami trzeba obracać łeb bardziej na prawo. Nie przeszkadza mi to. Nie aż tyle, by ofiarować Erycalowi kilka kamieni – znała rodzaj zapłaty, o jaką w zamian za pełnie zdrowia żądał Bóg. W kamieniach nigdy nie opływała, ale jeśli już miała je komuś oddawać, to wolała by byli to jej bliscy. Lub Immanor, jeśli już koniecznie chodziło o Bogów. On już ją nagrodził, wypadałoby się kiedyś odwdzięczyć.
Z resztą, zawsze to jakiś temat na rozmowę, prawda? – zapytała z lekkim uśmiechem, oczywiście nawiązując do wcześniejszego pytania Zmory, żywego przykładu. – I szkoda byłoby tracić blizny. Wszyscy lubią blizny.

Licznik słów: 271
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
« « » »

× kalectwa ×
częściowa ślepota, niezdolność do mowy:
+1 ST do testów na wzrok, akcji fizycznych
+2 ST na zianie (uwzględniając ST do akcji fizycznych)

(Gonitwa mówi poprzez naśladowanie własnego głosu maddarą w powietrzu. "Normalną" mowę zaczynam myślnikiem, mentalne przekazy tyldą)

• szczęściarz • w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem daje automatyczny jeden sukces
• czempion • raz na walkę smok ma jeden dodatkowy sukces do ataku fizycznego
• poświęcenie • raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej
• regeneracja • raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi cięższych ran

« « » »

osiągnięcia adopcje relacje drzewko genealogiczne
1x srebrny , 2x złoty
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej